Cudowne wspomnienia z dawnych dni

ze wspomnień pani Karunamby Ramamurthy- część  5

po klinięciu części: cz.1, cz.2, cz.3, cz.4 

    Pani Karunamba Ramamurthy, zdrobniale nazywana Kannamma, w 1940r. będąc jeszcze nastolatką, miała wyjątkowe szczęście przybyć do lotosowych stóp Swamiego. W swej pamięci przechowuje ona bezcenny skarb cudownych wspomnień minionych lat. Jest również autorką znanej książki pt. „Sri Sathya Sai Anandadayi - Podróż z Sai”. Oto następna część wspomnień.

Właściciel domu, który wynajmowaliśmy wtedy w Bangalore, miał przyjaciela, bardzo zajadłego w swojej niechęci do Swamiego. Często nawet kłócił się z moją matką, dowodząc swoich racji. W tamtych czasach, przed nastaniem drugiej wojny światowej, wojskowe biuro w Simli[1] (miasto w północnych Indiach) poszukiwało urzędników do pracy w armii. Przyjaciel właściciela domu był zainteresowany zatrudnieniem w wojsku i ubiegał się o to stanowisko. W tamtych czasach, żonaci pracownicy mogli wrócić do domu po dwóch latach służby i do końca życia korzystali z takich przywilejów, jak zwrot kosztów podróży dla siebie oraz rodziny. Jednakże nieżonaci, musieli pracować dłuższy czas. Niektórzy bez skrupułów okłamywali kierownictwo, twierdząc, że są żonaci, podczas gdy w rzeczywistości byli jeszcze kawalerami. Przyjaciel właściciela domu należał do takich osób. Po dwóch latach wrócił do domu i ożenił się. Został ojcem kilku córek. Pewnego dnia poprzez znajomych dowiedział się, że poprzedni pracodawcy odkryli prawdę i powiadomili policję, która go poszukuje. Ta wiadomość wstrząsnęła nim do głębi. Obawiał się utraty reputacji swojej oraz rodziny, gdyby policja odnalazła adres i aresztowała go.

Chociaż nie był zamożny, cieszył się dobrą opinią. Najbardziej jednak martwił się o to, co w razie aresztowania stanie się z jego córkami. Zwrócił się do mojego męża o pomoc. Zdesperowany błagał, aby zabrał go do Sai Baby. Mąż znał prawdę, wiedział, że człowiek ten oszukał rząd, dlatego zdecydowanie odmówił. Tak więc mężczyzna pojechał do Puttaparthi sam. Podczas darszanu Swami spojrzał na niego, ale nie poświęcił mu uwagi. Wiedział, że mężczyzna boi się Jego bliskości. Nazajutrz w mandirze Swami spytał „Czy byłeś w armii?” Kiedy ten potwierdził, Swami powiedział, że nieuczciwe odejście ze służby było niewłaściwe. „Czy płacz ma teraz jakiś sens? Na początku popełniłeś poważny błąd. Przebaczę ci, ponieważ uczyniłeś to po raz pierwszy i masz córki, które musisz wydać za mąż i urządzić. Wróć do domu. Policja cię nie zaaresztuje. Dopilnuję tego.”

Swami zapewnił kilkakrotnie, że tak się stanie, lecz mężczyzna odszedł pełen wątpliwości i strachu. Po dwóch bezsennych tygodniach przyjaciel w liście napisał mu, że wojsku nie zależy na karaniu go i w rzeczywistości problem został zapomniany! Swami był w tym czasie w Mysore. Mężczyzna pospieszył do Swamiego i upadł Mu do stóp. Załamany prosił o darowanie popełnionych błędów. Swami przebaczył mu i przykazał praktykować prawdę. W czasie rozmowy Swami wyraził życzenie poznania jego żony. Tak też się stało. Kiedy Swami zobaczył ją, powiedział, że jest prawą kobietą. Dodał też, że jeśli żona jest prawa, to znikają wszelkie trudności dotykające męża. Ostatecznie zanim wyszli, Swami pobłogosławił ich wibhuti. W człowieku tym zaszła całkowita, wewnętrzna przemiana.

Nawet żelazne dźwigary są posłuszne Swamiemu!

Kiedy w Prasanthi Nilayam budowano nowy mandir, nie było żurawi do wciągania na ściany żelaznych belek nośnych, tzw. dźwigarów. Holowano je ręcznie. Przed podniesieniem belek kobiety odprawiły pudżę. Nałożyły na belki kurkumę i cynober oraz rozbiły orzechy kokosowe. Belki leżały przy świątyni. Wówczas Swami nakazał im, aby spoczęły na ścianach mandiru - i tak się stało!

Matka najpierw, sadhana potem

Kiedyś mężczyzna w wieku około 25 lat przyszedł do Swamiego i Bhagawan dał mu pokój w bloku Patashala. Pewnego dnia Swami skinął na tego młodego człowieka i polecił mu kupić spodnie i koszulę w sklepie na zewnątrz aszramu. Mężczyzna zakwestionował słowa Swamiego, na co usłyszał radę, aby wrócił do swojej chorej matki. Młody człowiek protestował: „Przyszedłem do Ciebie, zainteresowany życiem duchowym. Natomiast Ty mówisz mi, abym wrócił do życia doczesnego!” Swami odpowiedział mu, że żadna praktyka duchowa nie zapewni mu zasługi, jeśli nie wypełni swoich powinności i że w żadnym wypadku nie kwalifikuje się na mnicha. „Twoja matka pracowała ciężko jako służąca, aby cię wyżywić. A ty ją teraz opuściłeś. Jak mogę obsypać cię łaską? Wróć do domu i opiekuj się matką należycie”.

Jesteście Ucieleśnieniami Nieśmiertelności

Podczas wykonywania pradakszanam[2] śpiewa się Papoham Papakarmani, co oznacza, że jesteśmy grzesznikami, a zatem prosimy o przebaczenie. Swami przestrzegł nas, abyśmy nie śpiewali tej mantry i zamiast niej wykonywali Prapthoham Prapthakarmoham (Akceptuję konsekwencje moich czynów). Powiedział: „Nie jesteście grzesznikami, ale amruta swarupas (ucieleśnieniami nieśmiertelności).” Naszymi codziennymi uczynkami powinniśmy wielbić Boga i w ten sposób zdobyć Jego łaskę. Następnie Swami zbliżył się do kapłana świątyni Śri Padmanba Sastry i polecił mu to śpiewać. Dał mu wskazówkę, aby sam najpierw poznał tę mantrę, a potem, w obecności Swamiego nauczył wszystkich wielbicieli.

Jestem mantrą i Bogiem!

Pewnego dnia Prasanthi Nilayam odwiedziła grupa uczonych. Jej lider był człowiekiem wykształconym. Wraz z towarzyszącą mu grupą podszedł do Swamiego i powiedział: „Ta grupa bardzo dobrze śpiewa mantry ‘Kriszna Purana’. Przyprowadziłem ich ze sobą, ponieważ intonujący tutaj często popełniają błędy. My nauczymy ich precyzyjnej recytacji mantr.” Swami natychmiast odpowiedział: „Och, naprawdę? Niech tak będzie. Ja nie zauważam technicznych błędów podczas śpiewania. Widzę tylko głębokie oddanie wielbicieli. Jestem mantrą i Bogiem. Jestem obydwoma! Kiedy wystawisz odkryty garnek z wodą na działanie Słońca, to pomimo odległości woda zostanie ogrzana. Tak też ci, którzy żyją tutaj, zostaną świętymi duszami nawet bez tej wiedzy”.

Poprosiłam kiedyś Swamiego o inicjację i danie mi mantra dikszy (wtajemniczenia w mantrę). Swami powiedział, że zrobi to tylko wtedy, gdy przestanę stale podróżować i pozostanę w Puttaparthi przez miesiąc. „Jaki jest sens inicjacji, jeśli brakuje ci koncentracji?” Dał mi radę, abym modliła się o niezachwiany umysł.

Mój siostrzeniec był bardzo słabowitym dzieckiem. Trudno było znaleźć na nim choćby odrobinę ciała. Chociaż próbowaliśmy różnych sposobów aby pomóc mu przybrać na wadze, nasze usiłowania nie zostały uwieńczone powodzeniem. Wzięliśmy go do Swamiego i poprosiliśmy o błogosławieństwo. Swami powiedział, abyśmy skonsultowali się z Jego Gruham Ammai (z Matką Iśwarammą). Kiedy odwiedziliśmy ją, zasugerowała, aby podawać dziecku owsiankę z ragi (rodzaj zboża) przyprawioną solą. Karmiliśmy tym dziecko przez sześć miesięcy i nabrało prawidłowej wagi. Kiedy później odwiedziliśmy Swamiego, zapytał o dziecko, a następnie powiedział nam: „Wy ludzie zawsze wolicie angielską medycynę (alopatyczną). Wierzycie tylko w chemicznie spreparowane pożywienie.”

Jak mogłem nie słyszeć ?

Pewien człowiek, Lakshminarayana, miał zamężną córkę. Jej małżonek nie był jednak dobrym człowiekiem, często z nią walczył. Raz, kiedy odwiedziła Puttaparthi, Swami dał jej Swoją fotografię. Odpowiedziała Swamiemu, że ma już dużo Jego zdjęć i nie chce jeszcze jednego. Swami nalegał, wręcz wymusił na niej przejęcie zdjęcia. Polecił także, aby miała je zawsze przy sobie. Wtedy córka zgodziła się. Jakiś czas potem – jej ojciec - Śri Lakshminarayana, odwiedził Swamiego i został z Nim przez kilka miesięcy.

Każdego dnia Swami opowiadał o kłótniach córki z mężem. Po kilku miesiącach, kobieta przyjechała do ojca z wizytą i przyznała mu się do tych sprzeczek. Później, gdy Śri Lakshminarayana zapytał Swamiego, jak to możliwe, że potrafił relacjonować wszystko tak jasno i dokładnie, Swami odrzekł: „Jak mogłem ich nie słyszeć, skoro byłem obecny w kuchni twojej córki, dzięki fotografii, którą ode Mnie otrzymała? Słyszałem wszystkie ich kłótnie i wszystko obserwowałem poprzez to zdjęcie.”

z  H2H  tłum. Halina Fijałkowska


[1] Simla – miejscowość na północy Indii, która Swami odwiedził w 1975 roku i w kwietniu 2010. Relację z pobytu Baby w Shimli i Delhi publikujemy na stronach 2-5 tego wydania.

[2] pradakszanam - rytuał oddawania czci polegający na okrążaniu budowli sakralnej, tak, aby mieć ją po prawej stronie; ma miejsce podczas ofiarowania i innych licznych ceremonii.

 

  ze wspomnień pani Karunamby Ramamurthy- część 6

       Pewnego razu w Whitefield Swami zmaterializował naczynie ze srebra, po czym pokazał wszystkim, że jest puste. Następnie stworzył srebrną łyżeczkę i trzymając naczynie w lewej ręce nabierał nią nektar i rozdzielał między wszystkich obecnych. Gdy miseczka została opróżniona Swami postukał w nią palcem prawej ręki, zamieszał i eliksir znowu pojawił się w całej obfitości, przelewając się nawet na zewnątrz.

„Wszyscy jesteście Moimi dziećmi” – Swami

       Poszłyśmy kiedyś z siostrą do Starego Mandiru, aby spotkać się ze Swamim. Zapytał nas wówczas, skąd pochodzimy. Odpowiedziałyśmy, że z Mysore. Swami jednak zapytał ponownie: „Skąd?” Dałyśmy taką samą odpowiedź. Wtedy zwrócił nam uwagę, abyśmy nie mówiły z Mysore, lecz z Puttaparthi. „Wszyscy jesteście Moimi dziećmi. Wszyscy jesteście ludźmi z Puttaparthi.” Kiedy usłyszałyśmy te słowa, nasza radość nie miała granic.

Wartość duchowych praktyk

      Swami oświadczył, że jest Awatarem. W tamtym czasie odwiedzający dziwili się, że na terenie aszramu nie wprowadzono dyscypliny ani praktyk duchowych takich jak powtarzanie boskich imion, medytacja itp. Programem dnia było całkiem nieformalne śpiewanie bhadżanów. Poranny śpiew Omkar a po nim suprabhatam nie były jeszcze wprowadzone. Kiedy powiedzieliśmy Swamiemu o tego rodzaju uwagach ze strony gości zapytał, po co jakakolwiek sadhana, skoro On tu jest osobiście? Wyjaśnił, że gdy rodzice prowadzą narzeczonych, aby zawarli małżeństwo, nie może ono być zawarte bez świadków. Jeśli chodzi o nas, chce On, byśmy śpiewali bhadżany lub odprawiali pudżę, aby po naszej śmierci ostateczny sąd mógł odbyć się w niebie.

       Na Boskim Dworze, Bóg pyta wszystkich mędrców i proroków, czy sądzona dusza czyniła dobre uczynki i czy powtarzała imię Boga. Gdy mędrcy i święci będąc tego świadkami, ręczą przed Bogiem za jej właściwe prowadzenie się, wtedy On zsyła na duszę odpowiednie łaski. Podobne świadectwa są wymagane od niebiańskich istot dla małżeństwa. Aby zaskarbić sobie poparcie istot zamieszkujących niebiańskie poziomy, musimy śpiewać bhadżany (nabożne pieśni), czytać święte pisma i czynić dobro.

Śradham powinno być wykonywane ze śraddha [1]

      Swami przypomina nam, że rodzice w tym życiu są dla nas Bogiem. Dlatego w rocznicę ich śmierci, dla uczczenia tego wydarzenia powinniśmy ugościć w naszym domu i nakarmić jedną chociaż osobę. „Powinniśmy ofiarować jedzenie ze śraddha, co znaczy ze szczególną uwagą, nabożnością. Dlatego w pewnym okresie, zwyczaj ten zwany był śradham. Nie ma takiej reguły, aby wydawać na ten cel dużo pieniędzy, by zabłysnąć przepychem. Wszystkie te wielkie wydatki stworzyliście sami. Nie mam z tym nic wspólnego”.

     Wtedy zapytałam Swamiego, czy właściwym jest uczestniczenie w takiej rocznicy u innych. Swami jasno się temu sprzeciwił. Powiedział: „Nie. Nie powinniście spożywać jedzenia w innych domach podczas święta śradha. Jeśli jest to bardzo bliska rodzina, wtedy nic złego się nie dzieje. W przeciwnym wypadku, obca osoba spożywająca jedzenie w tym dniu, przejmie część owoców złych uczynków popełnionych przez zmarłą osobę. Cokolwiek zjesz, mogą to być nawet słodycze, będziesz musiał dzielić złe czyny zmarłej osoby, chyba że poczynisz silną pokutę i uwolnisz się od jej grzechu. Zamiast więc pokutować, lepiej wcale nie spożywać tego jedzenia.”

Dlaczego nie powinno się popełniać samobójstwa?

      Pewien gość, który przybył z Tamil Nadu zapytał Swamiego, czy właściwym jest, gdy ktoś, stając w obliczu wielkich trudności, odbiera sobie życie? Swami odrzekł, że nikt nie powinien odchodzić z własnej woli przed końcem życia. Taki jest cel ludzkiego życia. Na tym świecie, jeśli nawet wszystkich stracimy, zarówno matkę jak i ojca, zawsze możemy znaleźć jakiś sposób, aby podnieść się z tej straty. Lecz gdy zniszczymy ludzkie ciało, nie ma takiej możliwości, aby je odzyskać. Dlatego każdy z nas powinien bardzo o nie dbać. Ludzkie ciało jest pojazdem do urzeczywistnienia Boga. Tylko dlatego, że ten świat jest pełen trudności, nie można odrzucać tak cennego daru. Każdy powinien utrzymywać swoje ciało w zdrowiu i dostatku, dbać o nie tak samo jak o swoją karmę, w przeciwnym razie będzie musiał się ponownie narodzić. Każda pokusa skrócenia przed czasem życia, wiąże się z ogromnym niebezpieczeństwem. Aby to wyjaśnić Swami dał taki oto przykład: „Właściciele domu, który wynajmujemy, mogą prosić nas o opuszczenie go. Czy możemy opuścić go bez znalezienia sobie innego miejsca zamieszkania? Jeśli pokłócimy się z naszym gospodarzem i w złości opuścimy dom bez wyszukania nowego, to co wtedy zrobimy? Będziemy żyć na otwartej przestrzeni? Sądzicie, że ta otwarta przestrzeń na zewnątrz jest całkowicie pusta i przeznaczona tylko dla nas? Gdy już raz opuścisz ciało bez zakończenia przewidzianego cyklu życia, twoja dusza będzie zdana na błąkanie się w niej”. Swami powiedział, że jest dużo diabłów, demonów i złych dusz zajmujących przestrzeń wokół nas. Ponieważ jesteśmy teraz w ludzkim ciele, nie wiemy dokładnie jak funkcjonują inne plany egzystencji. Jeśli nasza dusza jest pozbawiona ciała w sposób nienaturalny, wtedy przebywa w wolnej przestrzeni i może być schwytana przez duchy. Szczegóły takiej sytuacji trudne są do słuchania i nie sposób nawet sobie wyobrazić, jakie to piekło.

Jak powinna wyglądać nasza codzienna modlitwa?

      Swami radzi nam, abyśmy modlili się natychmiast po przebudzeniu i zanim wyjdziemy z domu. Powinniśmy prosić Boga, aby obdarzył nas łaską właściwego postępowania i inteligencją oraz abyśmy służyli społeczeństwu umiejąc rozróżnić właściwe od niewłaściwego. Podobnie w nocy, gdy kładziemy się do łóżka, powinniśmy modlić się do Boga w ten oto sposób: „Swami, składam wszystkie moje dzisiejsze czyny u Twoich Lotosowych Stóp. Proszę ochroń mnie przed moimi grzechami.”

     Jeśli zaprosimy Boga do naszego dnia wtedy Bóg od rana do nocy, będzie za nas myślał. Zdajcie się całkowicie na Niego. Będzie się opiekował nami na wszelkie sposoby. Dlatego modlitwa musi być obowiązkowo ofiarowana. Bóg będzie działał przez nas, jeśli poddamy się Mu i włączymy do wszystkich naszych wysiłków.

Jak wypełnić cel naszego życia?

     Kiedyś, gdy Swami przybył do mojego domu, miałam okazję prosić Go o kilka wskazówek. Zapytałam, co powinniśmy robić, aby wypełnić cel naszego życia? Powiedział: „Jeśli nie chcesz więcej narodzin w ludzkim ciele, twoja karma, działanie, pragnienia muszą być całkowicie zrealizowane. Jeśli jakaś część zostanie, wtedy będziesz musiała się jeszcze raz narodzić, aby ją wykonać.”

      „Przypuśćmy, że w efekcie swojej karmy rodzisz się jako wielka osoba. Swoje życie wypełniasz dobrymi i złymi czynami. Jako owoc tych czynów dostajesz kolejne życie, aby je spłacić.

      Od tej pory nie możesz zbierać karmy. Zawsze skupiaj się na Moim darszanie (akt postrzegania boskiej istoty), sparshanie (błogosławieństwo przez boski dotyk) i sambhashananie ( słuchanie boskiego błogosławieństwa). Mówiąc to Swami pokazał Swoje Lotosowe Stopy a my uczyniliśmy padnamaskar.

     Zalecił również jako ustalony tryb codziennego działania Omkar, Suprrabhatam i bhadżany lub zbiorowe śpiewy dla uwolnienia się z kleszczy naszych karmicznych pozostałości.

Jak wykonywać dżapę [2]?

    Zapytaliśmy Swamiego jak wykonywać dżapę? Powiedział: usiądź ze skrzyżowanymi nogami w padmasan albo pozycji lotosu. Myśl o twarzy Swamiego i powtarzaj cicho w myślach boskie imię lub dżapę. „Aby uniknąć siły przyciągania ziemskiego, rozłóż jakąś tkaninę na ziemi i usiądź na niej. Zawsze uważaj, aby kręgosłup był prosty bez żadnych skrzywień, w przeciwnym razie przepływ krwi jest utrudniony. Dżapa i medytacja najbardziej owocne są rano o świcie.”

Które imię powinno być śpiewane podczas dżapy?

      Spytaliśmy: „Które imię należy śpiewać podczas dżapy? ”

     Swami odparł: „Jeśli dżapa jest wykonywana z długą mantrą jak np. Om Śri Sathya Saiśwaraja namaha albo coś w tym rodzaju, to lepiej śpiewać Om Śri Sai Ram”. To krócej i lepiej. Cała moc zawiera się w tej mantrze. Om Nama Śiwaja zawiera się w Om Sri Sai Ram.

Jak rozpoznać nasz duchowy postęp?

     Pewnego dnia powiedzieliśmy Swamiemu: „Swami, wszyscy czujemy, że zatrzymaliśmy się w rozwoju duchowym, nie widać żadnego, zauważalnego wzrostu.” Swami odparł: „Nie musicie o tym wiedzieć, ale przemieniacie się. Jeśli otwarcie powiedziałbym o waszych postępach to wzrosłoby wasze ego i doprowadziło do upadku. Są tutaj też inni, podobni do was. O nich również nic nie powiem. Niektórzy z was śpiewają mantrę Śiwy, inni Ramy, Kriszny i tak dalej.”

      „Kiedy pojmiecie wiedzę o Śri Sathya Sai Maha Mantrze? Cały wszechświat (Brahmanda) (Bra+Ha+Man+da) składa się tylko z czterech głosek. Zawierają one w sobie wszystkie loki czyli światy razem wzięte. Sathya Sai Maha Mantra również zawiera się w czterech głoskach (w telugu, Sa+thya+Sa+I). Sama tylko mantra Sathya Sai wystarczy, aby zapewnić wszystko. Nigdy nie zmieniaj mantry. Skoncentruj się mocno na niej w swoim umyśle, aby nieustannie ją pamiętać i skup się na formie bóstwa w twojej wewnętrznej wizji.”

Powstanie wszechświata i boskie inkarnacje

     Poprosiliśmy kiedyś, aby Swami opowiedział nam o stworzeniu wszechświata czyli Brahmandy. Swami odparł: „Cały Brahmanda lub wszechświat powstał z wielkiego dźwięku Aum. Omkara to Ja, Sai (Swami wskazał na Siebie). Świat, który widzicie wokoło jest mniej wartościowy. Nawet Rama i Kriszna są jak promienie światła. Gdy ci Awatarowie żyli na tym świecie, nikt nie rozpoznał w nich Boga. Ale teraz wy wszyscy rozpoznaliście we Mnie Boga. To wasze szczęście.”

      Pewnego dnia Swami zapytał nas czy widzieliśmy Ramę lub Krisznę. Odparliśmy, że nie. Wtedy, zapytał czy wiemy jak Oni wyglądali. „Znamy jedynie ich opis przekazany przez starszych.” Wyjaśnił wówczas: „W dawnych czasach żył pewien zdolny malarz. Nazywał się Ravi Verma. Zobaczył jakieś zdjęcia i wyobraził sobie formę Ramy i Kriszny. W ten sposób stworzył ich wymyślony obraz. Całe pokolenia wierzą, że tak wyglądali Rama i Kriszna. Ale skoro ja Sam jestem Bogiem, który zstąpił na ziemię, dlaczego Mi nie wierzycie?”

      Tak naprawdę nie było żadnej formy Boga. To tylko teras czyli jasne światło aury. Gdy wielbiciele lub sadhakowie medytują, stawiają przed sobą zdjęcie lub figurkę. Jeśli wielbiciel czci daną formę, to Bóg obdarza go tą samą wizją. Ale właściwie Bóg nie ma żadnej formy.

Sai – bezpieczna łódź do przebycia oceanu ziemskiego życia

       Otrzymać ludzkie życie jest bardzo trudno. To rzadkie błogosławieństwo. Posiadanie duchowej skłonności umysłu jest jeszcze rzadsze. Nawet, jeśli ktoś ją ma, znalezienie nauczyciela, który będzie inicjował na ścieżce duchowej nie jest łatwe. Gdzie, jak w tym życiu, dla ludzi takich jak wy, jest dostępna boska inkarnacja Sathya Sai i daje jeszcze codzienny darszan? Medytuj o Mnie. Próbuj połączyć się z Bogiem i osiągnij wyzwolenie.

       „Skoro masz przeprawić się przez ocean ziemskiego życia, potrzebujesz łodzi życia. Ja jestem taką właśnie łodzią życia. Taki statek może pomieścić wiele ludzi. Wszyscy możecie do niej wsiąść. Córko, czekam na ciebie w tym życiu, aby zabrać cię na drugi brzeg wyzwolenia. Bez względu na liczbę ludzi, mogę ofiarować wam wyzwolenie w tej Awatarze. Nie musicie Mnie prosić o usunięcie jakichkolwiek trudności. Nawet bez waszej prośby na pewno wszystkie je rozproszę. Musicie tylko mieć Mój darszan i medytować o Mnie. To wszystko.”

z H2H tłum. Zuzanna Pilch


[1] Śraddha – hinduskie obrzędy pogrzebowe.

[2] Dżapa – praktyka intonowania świętych imion lub powtarzania religijnej formuły – mantry.

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.