numer 43 lipiec-sierpień-wrzesień  2008

NIEPODZIELNOŚĆ BOSKOŚCI - ŚRI RATAN LAL  

PRAWDZIWA KULTURA   -   Bóg, będąc źródłem mądrości, oświeca umysł i jaśnieje w nim. 

Co ogranicza duszę? Ciało i umysł. Wyobrażamy sobie, że to one składają się na człowieka. Bóg, chociaż przybiera ludzką postać, nie identyfikuje się z ciałem, ponieważ zna Prawdziwą Jaźń. Natomiast my, w naszej ignorancji, zapominamy o Czystej Rzeczywistości, będącej Bogiem i Najwyższą Duszą. Sądzimy, że jesteśmy tym, co nas ogranicza - ciałem i umysłem.  

            Nie zawężajcie w ten sposób Bezkresnej Jaźni, Boga. Zrozumcie, że ciała grube i subtelne są bezwładne jak kamień, że nie mogą poruszać się z własnej woli, ani samodzielnie funkcjonować. To instrumenty, które działają jedynie dzięki obecnej w nich boskiej mocy, będącej waszym rzeczywistym Ja. Kiedy zastanowicie się nad tym zagadnieniem i zaakceptujecie je jako fakt, automatycznie spowolnicie proces myślenia i uspokoicie umysły. Kiedy przyjmiecie, że człowiek funkcjonuje jako ciało i umysł jedynie dzięki temu, że kieruje nim najwyższa potęga, nazywana Bogiem lub Najwyższą Jaźnią, wszystko stanie się bardzo proste.  

            Umysł ulega wielu nawykom, jest nieustannie zajęty rozpatrywaniem z góry przyjętych sądów. Uwolnijcie się od nich i zróbcie miejsce na nowe idee. Nie można poruszać się swobodnie w składzie wypełnionym bagażami i pakunkami. Trzeba usunąć stąd niepotrzebne rzeczy i wygospodarować przestrzeń. Umysł jest bardzo pożyteczny, kiedy kierujemy go w stronę wewnętrznego Boga i koncentrujemy się na Nim. Wystarczy niewielki wysiłek. 

Kultura zachodnia uczy nas patrzeć na zewnątrz. Tu nakazuje się nam patrzeć do środka! 

Czym jest kultura? Telewizją, filmami video, czasopismami, gazetami? Kulturą jest to, co odsłania się w nas dzięki dążeniu do doskonałości. Oto przykład. Sposób, w jaki powstał ten ogród, wskazuje na kulturę założyciela. Odwróćcie się i zobaczcie – otoczył go płotem. To znak braku kultury. Osoba o artystycznej duszy stara się, by jej poglądy i zachowanie były kulturalne, w dobrym guście. Jeśli dwoje ludzi idzie drogą i zbliża się do siebie, to człowiek kulturalny zejdzie na bok, żeby nie zakłócić spaceru nadchodzącemu z naprzeciwka. Człowiek niekulturalny nie zatroszczy się o to. Może nawet dojść do potrącenia. Czasami kierowca ciężarówki lub auta wciska hamulec w ostatniej chwili, kiedy nieomal wpada już na inny wóz. To wskazuje na brak kultury, na brak subtelności. Kiedy Luis zasiada za kierownicą, obserwuje co się dzieje na 100 m przed nim i powoli zwalnia. Zerka w prawo, zerka w lewo. Chce być pewny, że uniknie wypadku, że nie zostanie ranny, ani sam nikogo nie zrani. Ma pełną kontrolę nad pojazdem. To jest kultura. 

Kim lepiej jest być? Osobą kulturalną czy prostakiem? Mieć szerokie horyzonty, czy wąskie? 

Kochać wszystkich i służyć wszystkim, czy nienawidzić? Czym jest prawdziwa kultura? Kultura to rozwój, to kochanie i służenie każdej istocie. Nie polega ona na wyszukiwaniu różnic pomiędzy ludźmi

Odnajdźmy sens w takich słowach jak patriotyzm i lojalność. Choć traktujemy patriotyzm jak bożka, nie pomaga on ani ojczyźnie ani współobywatelom. Wszędzie zdarzają się złe i dobre rzeczy. Dlaczego zatem staramy się przekonać innych, że nasz kraj jest rajem na ziemi? To niewłaściwe. Zamiast rozprawiać o patriotyzmie, zignorujmy kasty, kolory skóry oraz wiarę i rozmawiajmy o jednej ludzkiej rodzinie wyznającej religię miłości i człowieczeństwo.  

            Kiedyś, 15 lat temu, spiker był w domu wyznawcy Allacha. Dzieci pytały starego człowieka, co zrobić, żeby stać się dobrym muzułmaninem. Starzec radził im modlić się pięć razy dziennie. Sam jednak tego nie praktykował. Ponieważ byłem świadkiem tej rozmowy, przerwałem ją i poradziłem starcowi, aby wychował ich na szlachetnych ludzi. To ważniejsze, niż bycie dobrym hinduistą, chrześcijaninem lub muzułmaninem. Wszystkie religie nauczają, że powinniśmy być dobrzy. Wszystkie uczą nas kochać.  

            A teraz pomówmy o lojalności. Wobec kogo lub czego powinniśmy być lojalni? Wobec kultury? Kraju? Nauczyciela? Religii? Trzeba zadawać sobie takie podstawowe pytania. Kim jest ten, kto pragnie być lojalny? Musi istnieć osoba lojalna oraz ta, wobec której pragniemy być lojalni. Zgodnie z najwyższymi naukami wszystkich religii, oddzielenie człowieka od Boga jest mitem. Dlatego nie należy podnosić kwestii lojalności. Niektórzy mówią, że śpiewając bhadżany okazują nieszczerość wobec własnej religii. W bhadżanach śpiewanych w Prasanthi Nilayam wymienia się wszystkie imiona Boga. Czy to znaczy, że Hindusi zdradzają swoją religię? 

            Wszystkim zaleca się czytanie słów Mistrza. Większość pisarzy opowiada raczej historię swojego życia, niż koncentruje się na naukach Boskiego Nauczyciela. To egoizm. Im bardziej jesteście bezinteresowni, tym większą macie kulturę. Kultura wiąże się z tolerancją. Jeśli wasza kultura opiera się na samolubnym, ograniczonym myśleniu i na lojalności wobec tylko jednej formy Boga, to mówię do was na próżno. Bóg przyjmuje ludzką postać i pojawia się w różnych częściach świata, by przekazać nam najwyższe prawdy. Jeśli kapłani źle Go rozumieją, a my wierzymy im bardziej niż Bogu – Człowiekowi, to nie wiemy, czym jest kultura.  

Otwórzcie umysły. Uczcie się wszystkich kochać. Wszędzie starajcie się dostrzec boskiego Atmana. Ze względu na z góry powzięte sądy, każdy z nas inaczej widzi świat. Ale moc kryjąca się za zrozumieniem i za brakiem zrozumienia jest jedna. Aby to pojąć, trzeba badać siebie. Światło jest światłem. Czy trudniej je dostrzec w twoim kraju? Szukajcie światła. Bądźcie światłem. Jesteście światłem. 

            Każda religia ukazuje trzy stopnie myślenia. Na początku Chrystus mówił: „Jestem posłańcem Boga”, sugerując, że „ja” jest odłączone od Boga. Potem głosił: „Jestem Synem Bożym”, co znaczy: „Jestem częścią Boga, nie jestem od Niego oddzielony”. Na końcu stwierdził: „Mój Ojciec i Ja jesteśmy jednym”. Na tym polega jedność boskości. Hanuman - bohater powstałego 10 tysięcy lat temu eposu „Ramajana” - mówi: „Ramo, kiedy identyfikuję się z ciałem fizycznym, czuję się Twoim sługą. Kiedy identyfikuję się z umysłem, staję się częścią Ciebie. Kiedy identyfikuję się z moim Najwyższym Ja, wtedy jestem Tobą, a Ty jesteś mną,” Oto, czego nauczają wszystkie religie. Co stało się z różnicami i brakiem lojalności?  

            Wprowadzanie podziałów jest czymś niewłaściwym. Ludzie należący do tej samej religii obmyślają wojny, bo są egoistami i mają ograniczone horyzonty. Wedanta uczy kochać wszystkich, bez względu na kolor skóry, pozycję społeczną czy religię. Uczy traktować przyjaźnie cały świat. Każdego ranka i wieczoru recytujcie modlitwę: Loka samasta, sukino bhawantu! „Niech wszystkie światy będą szczęśliwe!” Oto odpowiednia modlitwa. Oto odpowiednia kultura.  

            W tym miejscu warto przytoczyć epizod z Ramajany, opowiedziany przez Boskiego Babę:  

            Nie powinniśmy niczego przyrzekać bez namysłu, bo może się to zwrócić przeciwko nam. Tak to było w przypadku Kajkeji. Daśaratha złożył jej dwie obietnice, nie myśląc o konsekwencjach. Wiedzcie, że Kajkeji kochała Ramę jak matka, ale jej umysł zatruwały słowa pokojówki. Wypływa z tego morał, że nie należy słuchać podszeptów umysłu, lecz sumienia. Rama był doskonale opanowany i spokojny, nieustannie się uśmiechał. Było mu obojętne, czy zostanie ukoronowany na króla, czy zesłany do lasu na długie lata. Uspakajał matkę Kausalję, mówiąc, że w lesie spotka mędrców i wielkie dusze. Wiemy, że Bharata tak bardzo przywiązał się do Ramy, że nie mógł znieść myśli o Jego wygnaniu. Pragnął, aby Rama został królem. Rama wiedział jednak, że powinien wypełnić przyrzeczenie złożone przez króla matce Bharaty, Kajkeji. Oświadczył, że spełni swój obowiązek i zamiast na koronację uda się na 14 lat do lasu. Oto przykład wielkiego przywiązania do wartości moralnych, stanowiących część kultury indyjskiej. Bharata, choć zasmucony decyzją Ramy, rządził królestwem z leśnego szałasu. Na tronie Ramy postawił Jego sandały. Głęboko dotknięty postępowaniem matki, nie odwiedzał jej przez 14 lat.  

            Wszyscy wiemy, że złoty jeleń zawładnął uwagą Sity i wciągnął w leśne ostępy goniącego go Ramę. Wynika z tego morał, że Sita straciła męża, ponieważ tęskniła za światem. Rawana chciał porwać Sitę. Zaczął naśladować głos Ramy i wzywać do siebie Lakszmanę. Te wołania zatrwożyły Sitę. Błagała szwagra, aby ruszył Ramie na pomoc. Lakszmana nie wiedział jak powinien postąpić. Rama kazał mu strzec Sity, nie spuszczać z niej oczu i nie wychodzić z domu. Sita była jednak bardzo stanowcza. W końcu Lakszmana zakreślił koło (nazywane Lakszmana rekha) i prosił ją, aby mu przyrzekła, że w żadnym wypadku nie wyjdzie poza jego granice. Sita zgodziła się spełnić ten warunek i Lakszmana (wbrew woli) odszedł. Korzystając z okazji, Rawana przybrał postać sadhu[1] i zbliżył się do Sity z pustą miską w ręku. Kiedy Sita udała się do chaty po jedzenie, Rawana próbował przekroczyć linię wytyczoną przez Lakszmanę. Stanął jednak w płomieniach i musiał się wycofać. Kiedy Sita wróciła z posiłkiem, poprosił, żeby przeszła linię i nakarmiła go. Linia symbolizuje kodeks postępowania, egzekwujący moralność i odpowiednie zachowanie. Zauważmy, że kultura Bharatów nakazywała dbać o ascetów. Rawana oświadczył Sicie, że nie może przekroczyć kręgu. Jeśli poczuje głód, przeklnie ją i jej małżonka. Sita nie mogła znieść tych słów i wyszła z koła. Rawana natychmiast ją schwycił i uniósł na Lankę.  

Rama zabił Rawanę w bitwie. Mieszkańcy Lanki błagali Go, żeby został ich królem. Rama odrzucił tę prośbę, mówiąc, że pragnął jedynie oswobodzić Lankę, a nie anektować jej terytorium. To kolejny przykład kultury Bharatów, zakazujący zawłaszczania cudzej własności i kraju. Teraz Rama zademonstrował tę cechę obywatelom Lanki, sugerując, aby ukoronowali Wibhiśanę (brata Rawany). 

            Kiedy Rama wracał do Ajodhji, ukazał mu się zmarły ojciec i powiedział, że może otrzymać wszystko, czego zapragnie. Rama, wolny od egoizmu, nie chciał niczego dla siebie. Poprosił Daśarathę, aby wybaczył Kajkeji popełnione błędy. Rama traktował Kajkeji jak swoją własną matkę i nie czynił różnic pomiędzy nią a matką naturalną. Daśaratha zgodził się na to. Kiedy Rama dotarł do Ajodhji, udał się prosto do pałacu Kajkeji. Nie czuł do niej żalu, mimo, że z jej powodu został wypędzony do lasu. Zapytał o Bharatę i dowiedział się, że gdy On poszedł na wygnanie, Bharata zamieszkał w wiejskiej chacie. Bharata był tak rozgniewany na matkę, że nie odwiedzał jej przez czternaście lat. Rama oznajmił Bharacie, że Daśaratha przebaczył Kajkeji i dlatego powinni pójść do niej razem.  

            Kajkeji dostrzegła boskość Ramy. Poprosiła Go o przebaczenie i przewodnictwo duchowe. Rama polecił jej wykąpać się w rzece. Kiedy wróciła, zapytał, czy słyszała jakieś dźwięki. Odpowiedziała, że nie. Rama kilkakrotnie wracał do tego pytania. W końcu przyznała, że z oddali doleciał ją głos owcy, beczącej „ba ba”. Rama rzekł wtedy, że to ćwiczenie duchowe pomoże jej odkryć, kim jest oraz poznać istotę egzystencji. 

ISTOTA RELIGII 

Wizja to wiedza wolna od podziału na widzącego i widziane. 

Bhagawan Baba przekazuje nam esencję wszystkich religii. Religie są drogami wiodącymi do tego samego celu. 

Bhagawan Baba uczy, że nasza prawdziwa jaźń jest tożsama z Bogiem. Są różne obrzędy i religie. Również one nie pozwalają nam na wywyższanie się, krytykę i ingerencję w inne wiary. Każdy może posiadać własną religię i obrzędy. Samo odprawianie rytuałów nie jest religią. Pewni nadzorcy religijni ograniczają świadomość wyznawców, niewłaściwie interpretując wyższe prawdy. Dlatego nie mogą zaprowadzić harmonii wśród swoich ludzi. A bez harmonii nie ma pokoju. Bez pokoju nie istnieje szczęście. Wieczna szczęśliwość nie wypływa z rzeczy przemijających. Starajcie się odkrywać w życiu to, co trwałe i niezmienne.   

     Na drodze duchowej trzeba doświadczyć niepodzielności Boga. To konieczny warunek, odciągający umysł od świata. Przenieście uwagę z otoczenia na Tego, który widzi. Wedanta nie rozważa teorii stworzenia. Pragnie nam uświadomić rzeczywistość boskiego Atmana – Czystej Jaźni. Boski Baba często powtarza, że cały wszechświat wraz z oglądającymi go stworzeniami jest projekcją Najwyższego Ja. Zrozumcie tę prawdę i praktykujcie ją.  

Celem przyjazdu do świętego miejsca, takiego jak Prasanthi Nilayam, i do Boskiego Mistrza, takiego jak Bhagawan Baba, jest zmiana osobowości, zmiana wartości, zmiana sposobu patrzenia na świat. Postarajcie się, żeby ta wyprawa była owocna. Aby tak się stało, bierzcie udział w satsangach. To pomoże wam zrozumieć rzeczy dotychczas niepojęte, dotyczące Najwyższej Prawdy, prawdziwego Ja, Boga. Badanie jaźni odwraca myśli od otoczenia. Ciało jest świątynią Pana. Religia to nie same rytuały, chociaż pomagają nam one odwrócić się od świata. Jak mówi Bhagawan Baba: „Religia to odpowiednik ‘urzeczywistnienia’ – urzeczywistnienia naszej prawdziwej istoty”. Mówi także: „Jesteś na tyle oddalony od Boga, na ile jesteś oddalony od siebie”, dając nam do zrozumienia, że nasza prawdziwa istota i Bóg są tym samym.  

            Intelekt połączony z ignorancją stara się uzyskać urojoną jedność z umysłem i udaje, że jest widzącym, widzeniem i widzianym. To jednak nieprawda. Wszystkie obiekty zmysłowe, poczynając od ego a kończąc na ciele, są nierzeczywiste i nieustannie ulegają przemianom. Dusza - różna od ciała, świadek intelektu - jest Najwyższą Jaźnią. Kiedy umysł oczyści się z plam pozostawionych przez trzy guny, stanie się doskonały, wolny od myśli. Dojrzeje medytując o Jaźni i roztapiając się w Niej. Na tym polega tajemnica jedności z Bogiem. Jest wiele krajów, lecz Ziemia jest jedna. Jest wiele gwiazd, lecz niebo jest jedno. Zadaniem Wedanty, czyli duchowości, jest skupienie naszej uwagi na jedności. Natomiast umysł woli koncentrować się na różnicach.   

            Istota Wedanty streszcza się w kilku słowach: Deham? – Naham. Koham? – Soham. 

Pierwszym wyrazem w tym zdaniu jest deham. Jest to pytanie: „Czy jestem ciałem?” Odpowiedź brzmi: naham. „Nie, nie jestem.” Z tego rodzi się następne pytanie: Kocham?  

„Kim jestem?”. Odpowiedź jest prosta: Soham. „Ja jestem Tym.” Bądź takim, jakim jest Jeden! Jeden zawsze pozostaje „Tym”. Przestańcie sobie wyobrażać, że jesteście kimś innym niż Ten.  

        Kiedy ktoś cię pyta skąd jesteś, odpowiadasz: „z Argentyny, z Peru, z Meksyku, z Ekwadoru.” Ta odpowiedź odnosi się do ciała. Czy boskość zawiera różnice? Jest wiele imion i form. Niektóre są ładne, inne brzydkie. Wewnętrzna boskość jest jedna. Boskość jest naszym źródłem - dla bezdomnego umysłu jest wiecznym domem. Istotą religii jest pouczenie człowieka, jaką drogą może wrócić tam, skąd przyszedł. Religie mogą to miejsce opisywać rozmaicie, ale prawda jest taka, że pochodzimy od Boga i wracamy do Niego. Wszystkie religie zakładają istnienie trzech bytów: świata, Boga i istot indywidualnych. Zanim zaczniecie badać świat, postarajcie się poznać siebie. Dowiedzcie się gdzie narodziła się osoba, za którą się uważacie, bo dzięki temu rozwiążecie zagadkę o świecie i o Bogu.  

            Ten, który nas stworzył, jest niezmienny, wieczny, niesplamiony. W języku hindi nazywamy Go Atamanem. Anglicy mówią o Nim „Real Self” – Prawdziwa Jaźń, co zakłada istnienie nierzeczywistej jaźni. Tą nierzeczywistą jaźnią jest nasze „ja”, które sprawia, że czujemy się oddzieleni od Ja rzeczywistego. Jak często mówi Bhagawan Baba: „Bóg jest jeden, taki sam w każdym miejscu.” To człowiek wyszukuje w Bogu różnice. Chrześcijanie dostrzegają Boga w postaci i imieniu Chrystusa. Buddyści uznają za Boga Buddę, mahometanie Allacha, wyznawcy Bhagawana Baby - Sai Babę. Ale Bóg jest jeden i nie ogranicza się tylko do ludzkiej formy. Ostateczna Rzeczywistość, istota Boga, to bezimienna i bezkształtna Boskość, istniejąca przed Sai Babą. Wcześniej przyjęła Ona między innymi postać Buddy, Kriszny, Mahometa i Chrystusa. Boskość jest niezmienna. Nie wpływa na Nią pojawianie się i znikanie szczególnych form Pana. Bóg przybywa na Ziemię w ludzkim ciele z określonym zadaniem. Przyjmuje postać, ale nie identyfikuje swojej istoty, swojej Boskości, z umysłem i z ciałem. Różnica pomiędzy Bogiem mającym imię i formę a nami jest taka, że my ulegamy złudzeniu, a On nie. Traktujecie ciało jak jaźń. Jeśli porzucicie błędną identyfikację, także zrozumiecie, że jesteście Bogiem. Jednak ta błędna identyfikacja wżarła się bardzo głęboko w waszą świadomość, więc niełatwo wam będzie uwolnić się od niej.  

Wielu ludzi, jak to bywa podczas praktyki, proszonych jest o obserwowanie swojego oddechu. Oddech i umysł zrodziły się z tego samego źródła – z Jaźni. Obserwacja oddechu uspakaja umysł. Kiedy umysł jest spokojny, oddychamy normalnie. Kiedy umysł jest wzburzony, oddychamy szybciej. Te symptomy wskazują na ich wspólne źródło. Boski Baba twierdzi, że w ciągu 24 godzin robimy 21600 wdechów i wydechów. W stanie przebudzenia, podczas praktyki duchowej, wciągamy powietrze i mówimy so, a potem wypuszczamy je i mówimy ham - co znaczy: „Jestem Tym.” Biblia nakazuje: „Umilknij i dowiedz się, że Jestem Tym, Który Jest.” Hindus powiada: Śiwoham, Śiwoham. „Jestem Śiwą. Jestem Śiwą.” 

            Hindusi mają trójcę Bogów. Twórcę wszechświata nazwali Brahmą. Tego, który świat podtrzymuje nazwali Wisznu. Natomiast Śiwę uznali za niszczyciela, usuwającego wszelkie wątpliwości i niewiedzę.  

Pewien pandit[2] modlił się: Śiwoham, Śiwoham! Nasze święte księgi mówią, że małżonką Śiwy jest Boska Matka Parwati. Do modlącego się pandita podszedł żartowniś i zażądał: „Jeśli jesteś Śiwą, to opowiedz mi o swoich relacjach z Parwati.” To żądanie zmieszało pandita. Pomyślał: „Och, co ja zrobiłem? Jak mogłem uznać małżonkę Śiwy za swoją żonę? Baba powiada, że pandit powinien odpowiedzieć, że jest nie tylko Śiwą, lecz również Parwati. Boskość przebywa we wszystkich. Śiwoham i soham wskazują, że Boskość jest wszędzie taka sama. 

W przeszłości starano się wyjaśnić, w jaki sposób powstrzymać się od myślenia o sobie. Jak wiemy, wszystkie myśli pochodzą od podstawowej myśli ‘Ja’. Bez niej nie pojawią się inne. Istnieją dwie metody pomagające wyciszyć umysł: pierwsza zmierza do poznania natury ‘Ja’, druga polega na przylgnięciu do ‘ja’. Tak jak księżyc odbija światło słońca, tak myślenie o sobie stanowi odbicie Czystej Jaźni - wykorzystuje Jej potęgę. Księżyc nie promieniuje własnym blaskiem. Podobnie umysł i intelekt nie posiadają własnej energii. Są instrumentami, na których wygrywa boska moc. Jeśli przyjmiecie, że umysł jest cieniem lub odbiciem Najwyższej Świadomości, zwrócicie się ku temu, co wieczne. Jeśli utrzymacie w szachu egoistyczne myśli, uznając, że nie jesteście małym ‘ja’ oraz pamiętając, że napływają one do waszych głów z zewnątrz i są pozorem, staniecie się Jaźnią. 

Bo czyż można myśleć o małym „ja”, wiedząc, że jest ono tylko cieniem? Cienia nie można dotknąć. Jeśli poprosicie dziecko, żeby dotknęło cienia swej głowy, to zrobi krok do przodu - a wtedy jego głowa i cień również się przesuną! Ten przykład pokazuje nam, że nie możemy trzymać się myśli o „ja”. Kiedy dostrzeżecie Czystą Jaźń, małe „ja” zniknie. Czy będziecie wtedy dalej istnieć? Istnienie jest tożsame ze świadomością. Tylko ona pozostaje. Praktyka duchowa polega na pozostawaniu Tym. Łatwo to zrozumieć, lecz trudno urzeczywistnić. Przeszkadzają nam w tym samskary, zakorzenione skłonności. Umysł dąży na zewnątrz, jak gdyby tam znajdowało się szczęście.  

Celem samorealizacji jest poznanie własnej tożsamości, zrozumienie, że nierzeczywisty cień nie istnieje. Kiedy uświadamiamy sobie, że nie jesteśmy ego, zaczyna jaśnieć nasza prawdziwa Jaźń. Istnienie ego przeszkadza nam intuicyjnie doświadczać Boskości, na podobieństwo przepływających chmur, zasłaniających słońce. Podstawą duchowości jest odrzucenie idei: „Jestem tym ciałem.” Bóg, bezkresna, nieograniczona Boskość, nie zawęża się do ciała. Kiedy usuniemy tę przeszkodę, umysł automatycznie powróci do swego źródła i zanurzy się w Nim – połączy się z Boską Świadomością. To stanowi cel życia. Tego, na wyższym poziomie, nauczają wszystkie religie.  

Każdy wie, że umysł, Atman i inteligencja pozostają ze sobą w relacji. Na czym polega ta relacja? 

            Umysł nie posiada własnej inteligencji. Funkcje, jakie wykonuje, biorą się z potęgi i blasku Atmana. Kiedy ciało umiera, umysł i intelekt nie mogą dłużej funkcjonować, ponieważ opuszcza je energia życiowa – Świadomość. Nie ma Jej w ciele. Umysł nie chce zaakceptować faktu, że jest zależny od Boskiego Atmana. Pragnie zademonstrować swoją niezależność od wszelkiej wyższej mocy. Neguje istnienie Boga. Wielu niespokojnych materialistów kwestionuje nawet rzeczywistość wyższej mocy. Na poziomie praktycznym, kiedy rozmawiamy ze sobą, poruszamy się wśród imion i form. Mamy tu zarówno drzewo, jak i cień. Drzewo jest rzeczywiste, cień nie. W pewien sposób umysł pomaga nam w życiu praktycznym – kiedy jemy, słuchamy i mówimy. To instrument ofiarowany istotom ludzkim przez Boga. Pan nie dał go ptakom. Ptakami kieruje instynkt. Człowiek może posługiwać się rozsądkiem, intuicją, zmysłami i umysłem. Bóg nie wyposażył go w te dobra po to, by zaspakajał egoistyczne potrzeby i pragnienie luksusu, ale przede wszystkim po to, aby odkrył swoją tożsamość.  

            Ludzkie istoty cierpią z powodu błędnego przekonania, że są jedynie kombinacją umysłu i ciała, podlegającą zmianom, rozkładowi i śmierci. Wszystko co pojawia się i znika jest nietrwałe i nierealne. Tak definiuje Boskość zarówno Wedanta jak i inne religie. Chrześcijaństwo mówi: „Jam jest Tym, Który Jest.” Islam głosi: Anul – Haq - „Jestem Prawdą”.  

Istotą „Ja” nie jest konglomerat ciała i umysłu. W Wedancie powiedziano: Aham Brahmsami – „Jestem Brahmanem”. Tę prawdę uznają wszystkie religie - na wyższym poziomie wskazują ten sam cel. Na niższym, różnią się rytuałami. Nikomu nie wolno ich krytykować, ponieważ religie uczą miłości, a nie nienawiści. 

            Gdzie byliśmy 30 lat temu? Ta forma była w innym miejscu. Czy będzie tu za 100 lat? To, co się rodzi – umiera. Jest nietrwałe. Duchowe przeżycie Boskości, przekroczenie umysłu, jest sprawą bezpośredniego doświadczenia. Nastąpi, gdy będziesz gotowy. 

Dlaczego więc przyjeżdżają tu ludzie z całego świata? 

            Ponieważ ulegli czarom niewiedzy, a Bhagawan nie. On jest ucieleśnieniem czystości, spokoju i mocy. Chcemy się stać tacy jak On. Zawsze jesteśmy tacy, chociaż wyobrażamy sobie, że jest inaczej. On usuwa to błędne przeświadczenie. Oto dlaczego tu przyjeżdżają. Historia nigdy dotąd nie miała do czynienia z mistrzem duchowym, który gromadziłby wokół siebie tylu ludzi z całego świata, jak to czyni Bhagawan Śri Sathya Sai Baba w Prasanthi Nilajam, ludzi mówiących wszystkimi językami znanymi na Ziemi - po rosyjsku, po włosku, po chińsku. Kiedyś, podczas towarzyskiego spotkania z grupą Rosjan, usłyszeliśmy, że komunizm przez 75 lat pozbawiał ich kultury, tradycji, religii i duchowości. Dlatego nie mogą zrozumieć tej religii. Bhagawan Baba ukazuje istotę wszystkich religii. Warto o tym pamiętać. Komunista może nie wierzyć w Boga, ale na pewno wierzy w siebie i w swoje doświadczenia. Owa wiara jest duchowością. Wystarczy. Nie musicie być chrześcijanami, muzułmanami czy buddystami. Nie musicie wyznawać żadnej religii. Spróbujcie poznać siebie. 

Tłum. J.C.

powrót do spisu treści numeru 43 lipiec-sierpień-wrzesień  2008


[1] sadhu – święty mędrzec

[2] pandit – uczony w Piśmie 

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.