Walery (z prawej) z Januszem - tłumaczem

numer 27 - maj-czerwiec 2005

Walery Woszynin opowiedział nam o obozach medycznych w Rosji 

Ciąg dalszy relacji ze spotkania

z Walerym 20 marca 2005 w Gdyni - część I po kliknięciu


     Pod koniec spotkania z Gdyni Walery opowiedział nam o pracy nauczycieli Bal Vicas. Swami mówi, że praca z dziećmi jest niezwykłym doświadczeniem. W Prasanthi Nilayam dwa lata temu odbywała się konferencja nauczycieli Bal Vicas, podczas której można było zadawać pytania. Jedno z pytań brzmiało: „Swami, jesteśmy przygotowani, aby uczyć dzieci, ale stale nie mamy nikogo, kogo można by uczyć. Co powinniśmy zrobić?” Baba odpowiedział: „Wszystko robicie bardzo dobrze. Pracujcie tak dalej. A jak będziecie gotowi, to Ja dam wam dzieci.” Warto rozpocząć pracę nawet z jednym dzieckiem. W Wołgogradzie nie było dzieci, które mogłyby uczęszczać na zajęcia Bal Vicas. W tej grupie było troje nauczycieli. Grupa rozpoczęła pracę od nauczania dorosłych, którzy wcielili się w role dzieci. Pracując tak, nauczyciele nabierali wprawy. Po pewnym czasie pojawiły się dzieci. Obecnie są 3 grupy Bal Vicas. W Organizacji Sathya Sai praca z dziećmi jest bardzo ważna. W Kodeksie Postępowania Karty Organizacji na trzecim miejscu wymienia się nauczanie Bal Vicas. W roku 1998 Walery zapytał Swamiego na interview czy można już w Rosji wprowadzać program Wychowania w Wartościach Ludzkich. Swami odpowiedział, że nie. W 2001 roku sam Swami na interview powiedział do Walerego: „Już możecie wprowadzać program Wychowania w Wartościach Ludzkich do szkół.” Baba nie tylko zezwolił ale nakazał. Walery zastanawiał się, co zmieniło się przez ten czas. Nauczyciele przygotowali się do tej pracy, zaszły w nich zmiany. W marcu w Rosji odbyło się seminarium dla wykładowców szkół publicznych na temat Wychowania w Wartościach Ludzkich. W niektórych szkołach program WWL jest oficjalnie włączony do programu nauki. Instytut Pedagogiki i Psychologii na Uniwersytecie rozwija ten program. Wielu studentów obroniło prace magisterskie na temat WWL. Żona prezydenta Kazachstanu często odwiedza Sathya Sai w Indiach. Od przyszłego roku program WWL będzie oficjalnie nauczany w szkołach w Kazachstanie. Pięć razy do Kazachstanu zapraszany był dr Art-Ong Jumsai - z Instytutu Wychowania w Wartościach Ludzkich z Tajlandii. Każdemu spotkaniu przewodniczyła żona prezydenta Kazachstanu. Uczestniczyło w nich w sumie 800 nauczycieli z różnych szkół i dyrektorzy szkół. Na spotkaniach gościł też minister edukacji Kazachstanu. Mówiło się wprost o Sathya Sai. Na początku żona prezydenta Kazachstanu opowiadała o tym jak spotkała Sathya Sai. Kiedyś miała problemy ze zdrowiem. Stosowała różne metody, by je wzmocnić, m.in. kąpiele w przeręblach. Kiedy zdrowie jej się poprawiło, bardzo chciała rozpowszechniać te metody. Wtedy zaczęła czytać książki o Sathya Sai. Pojechała z mężem na oficjalną wizytę do Indii i sama odwiedziła Sathya Sai. Na interview Sai Baba powiedział jej: „Powinnaś się zajmować edukacją. Jest ona bardziej potrzebna niż medycyna. Jak zmieni się poziom wiedzy, to poprawi się zdrowie.” Obecnie żona prezydenta Kazachstanu jest kuratorem w ministerstwie edukacji tego kraju. W Rosji od siedmiu lat prowadzone są letnie obozy WWL dla dzieci. 

    Dalej Walery opowiedział o tym, jak odpowiadać, gdy pytają nas o Sathya Sai. W Rosji mówią, że jest On rektorem najlepszego uniwersytetu w Indiach i to jest prawda. Mówią, że jest Nauczycielem Duchowym. Kiedy osoby postronne usłyszą takie wytłumaczenie, będzie to dla nich do przyjęcia.

Pytanie z sali: Prosimy o opowieści na temat interview. 

Odpowiedź Walerego: Ostatnie moje interview miało miejsce w 2001 roku. Zapytaliśmy wówczas Swamiego o prezydenta Putina. Baba odpowiedział, że na ten czas jest to dobry prezydent. Mówił nam, że w Rosji ludzie mają bardzo mało pieniędzy i są bardzo biedni, ale jeszcze gorzej było za Stalina. Swami obiecał nam, że już bardzo szybko nastąpią w Rosji zmiany. Nie wiemy tylko co to znaczy „szybko”. Gdy rzeka wpada do oceanu, na początku ocean nie przyjmuje jej. Żeby mogła wlać się do oceanu musi sama wlać dużo miłości. Niedługo na całym świecie będą zmiany. Ostatnio Rita i Robert Bruce byli na interview u Baby. Rita pytała: „kiedy na świecie będzie pokój?” Swami odpowiedział, że w 2007 roku. Rita drążyła dalej temat: „ale Swami, mnie chodzi o to, kiedy nie będzie żadnych wojen”. Swami ponownie odpowiedział, że w 2007. Rita westchnęła, że tak długo na to czekamy. Swami odpowiedział, że On czeka na to o wiele dłużej. Według proroctw Mahometa w 2013 roku zakończy się proces przemiany ziemi. Po obchodach 80-tych urodzin Swamiego nastąpią poważne zmiany. W ciągu paru sekund nastąpi zmiana świadomości światowej. Od 2007 do 2013 będą miały miejsce gwałtowne przemiany, a teraz odbywa się proces przygotowawczy. Swami zapewnił, że jeszcze za Jego życia świat się zmieni. Nie wiemy jak będzie to wyglądało. Zmieniajmy sami siebie, by być gotowymi na wszelkie okoliczności. Stale należy być czujnym i działać w Organizacji Sai. Swami powiedział: „Ja was przygotowywałem do tej misji przez tysiące wcieleń”. Niezależnie czy weźmiemy udział w tej misji ona się powiedzie. Swami ją wypełni. Możemy uważać, że nam się powiodło, byliśmy przygotowywani do tej misji, aby teraz móc działać w Organizacji Sai. Gdy Walery był w Prasanthi Nilayam, pewien wielbiciel mógł jeść śniadanie razem ze Swamim. Zapytał wówczas Babę: „Swami, musiało się coś takiego stać kiedyś w poprzednich żywotach, że ja mogę teraz być tu razem z Tobą”. Baba odpowiedział: „Trzeba wieleset pozytywnych wcieleń, aby zasłużyć sobie obecnie na taką miłość”. Byłoby bardzo nierozsądne, byśmy nie skorzystali z obecności awatara. Nie należy tracić czasu na zbędne rzeczy, tylko pracować. Wielu z nas jest świadomych, że wiele już stracili. Nie wolno tracić już ani sekundy. Czas, kiedy awatar jest na ziemi, jest bardzo cenny. Kiedy my zrobimy jeden krok w Jego kierunku, On zrobi w naszą stronę 100.

     Walery opowiedział nam historię aparatu fotograficznego. Na interview u Swamiego były dwie grupy z Rosji. Ktoś miał aparat fotograficzny. Zrobiono wszystkim zdjęcia ze Swamim. Baba nakazał, aby poodbijać te zdjęcia i rozdać uczestnikom interview. Po kilku dniach Swami ponownie zaprosił jedną z tych grup na interview. Zapytał: „Chcecie się sfotografować?” Nie mieli ze sobą aparatu. Baba zapytał czy ta druga grupa dała im zdjęcia. Odpowiedzieli, że jeszcze nie. Swami ustawił swoją rękę w poziomie i na niej pojawił się aparat fotograficzny, który w środku miał nową kliszę. Ponownie zrobili sobie zdjęcia ze Swamim. Aparat ten znajduje się teraz w Rosji u jednego z wielbicieli. Wszystkie zdjęcia udały się, te z pierwszego interview i te z drugiego. 

      Walery odwiedził Sathya Sai 15 razy. Miał 8 razy interview.

(część I po kliknięciu)

Z notatek spisała: Elżbieta Garwacka


powrót do spisu treści numeru 27 - maj-czerwiec 2005


 

Stwórz darmową stronę używając Yola.