„Jestem Twój” – Śri Sathya Sai Baba

Pat Connors z Nowego Jorku

Kiedy zostaliśmy sami z Babą, Jego pierwsze słowa brzmiały: „Jesteście Moi, a Ja jestem wasz. Jesteście wszyscy Moimi dziećmi”. Nie potrafię opisać, jak cudownie i wyjątkowo się wtedy poczułam. Wszystkie istoty są Jego dziećmi. On widzi nas takimi, jakimi naprawdę jesteśmy. Nie osobami, za które się uważamy ani za jakie uważają nas inni, lecz jako boskie dzieci, którymi naprawdę jesteśmy.
Wielokrotnie mówił: „jesteście dobrzy, ale macie złe myśli” albo „dobrzy wielbiciele, złe myśli”. Kiedy materializował wibhuti, zawsze mówił „w sam raz”, a przy pierścieniu, mówił „doskonały, idealny”, co oznaczało, że zmaterializował wystarczającą ilość wibhuti lub że pierścień idealnie pasuje na palec obdarowanego. Po zobaczeniu wielu materializacji zrozumiałam, że wszystko, co pochodzi od Niego, jest doskonałe. Gdy mówił nam, że jesteśmy „dobrzy, ale mamy złe myśli”, pokazywał, że nie utożsamia nas z zewnętrzną powłoką. Jego miłość płynie do nas, ponieważ jesteśmy Jego drogocennymi dziećmi. Cała Jego istota i oddech życia poświęcone są temu, by nas prowadzić i ochraniać, abyśmy stali się prawdziwymi dziećmi nieśmiertelności.
Baba powiedział nam, jak korygować umysł. Musimy nauczyć się przekierowywać zmysły na właściwe tory. To umysł, sterowany przez zmysły, oddziela nas od naszego prawdziwego Ja. Natomiast umysł kierowany przez sumienie łączy nas z naszym prawdziwym Ja. Powinniśmy ćwiczyć kreatywne myślenie, aby postrzegać każdą chwilę jako błogosławieństwo Boga. Kiedy myjemy podłogę, pomyślmy: „Czyszczę swoje serce”, a kiedy kroimy warzywa, pomyślmy: „Odcinam swoje złe cechy”. Nie zawsze możemy zmienić okoliczności, w których się znajdujemy, ale możemy wybrać sposób w jaki na nie zareagujemy. Jeśli będziemy nieustannie kontemplować Pana, w umyśle nie będzie miejsca na złe myśli. Co więcej, Baba jest przy nas na każdym kroku, aby nas podnieść, gdy upadniemy i napełnić miłością.
Miłości i współczucia Baby nie da się zmierzyć. Kiedy ktoś porównał Jego miłość do oceanu, Baba powiedział: „Nie, ocean ma granice. Moja miłość nie ma granic”. Mędrcy i święci poświęcają całe życie, aby choćby przez chwilę zobaczyć Pana z daleka. A On, z bezgranicznego współczucia uczynił Siebie bardzo dostępnym. Z miłością chodził pośród nas, rozdając cukierki i zabierając nasze listy. Jedno spojrzenie Pana jest cenniejsze niż wszystkie bogactwa wszechświata. Ale Jego współczucie nie kończy się na spojrzeniu. Rozmawia z nami i błogosławi nas, pozwalając dotknąć Swoich stóp i sprawia, że Jego obecność staje się realna.
Kilkakrotnie Baba wyciągał otwartą dłoń i mówił: „wszystko jest w tej dłoni”. On troszczy się o każdą naszą potrzebę. Kiedy wsiadamy do pociągu, nie musimy nieść bagażu. Podobnie, gdy Baba troszczy się o wszystko, nie musimy trzymać się kurczowo naszych zmartwień i lęków. Oddajmy je Jemu i przyjmijmy Jego miłość. Mamy wszystko, kiedy trzymamy się Jego. Nie mamy nic, kiedy Go opuszczamy. Nawet jeśli Go opuścimy, On nigdy nas nie opuści. On trzyma cię teraz w Swoich rękach. Poczuj Jego miłość i bądź szczęśliwy.
– źródło: Sanathana Sarthi – wydanie upamiętniające 70. urodziny Bhagawana, listopad 1995
 – tłum. E.GG.
 

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.