Pewnego dnia w listopadzie 1985 roku, podczas
60. urodzin Swamiego, siedziałem na werandzie świątyni, trzymając na kolanach
moją właśnie wydaną drugą książkę „Duch i umysł”, czekając, aby ofiarować ją
Swamiemu. Swami zatrzymał się przede mną i wziął książkę. Przekartkował ją i
obejrzał kilka zdjęć, po czym cicho zapytał: „A czym jest umysł?”. Będąc
psychiatrą, który głęboko zastanawiał się nad tym pytaniem, a jeszcze bardziej
od czasu spotkania ze Swamim, doszedłem do zaskakującego wniosku. Odpowiedziałem:
„Swami, myślę, że umysł jest złudzeniem”. Nawet wydało mi się trochę zabawne,
że psychiatra poszukujący zrozumienia umysłu doszedł do tak nieprawdopodobnego
wniosku, że umysł nie istnieje, że jest wytworem wyobraźni, przejawem dualizmu,
a tym samym nie jest prawdziwy. Swami spojrzał głęboko w moje oczy i
powiedział: „Umysł jest kłębkiem pragnień”. Swami powiedział również, że umysł
jest jak tkanina utkana z nici pragnień. Zlikwiduj pragnienia, a umysł zniknie.
Od tamtej pory medytuję nad tym. Swami daje nam niezwykłe zrozumienie. Jego
nauczanie, że rzeczywistość jest jedna, a nie p, wykracza poza zdolność zrozumienia.
W naturze umysłu leży postrzeganie dwoistości, a nie jedności. Jednak Swami
mówi nam, że bez względu na to, co podpowiada nam umysł, co wskazują zmysły, czy
jak bardzo gramy w grę pragnień, satysfakcji, przyjemności, bólu, narodzin i
śmierci, dualizm to jedynie iluzja, a istnieje tylko jedność. Ten wgląd jest
absolutnie zdumiewający i rewolucyjny dla każdego człowieka chodzącego po ziemi,
ponieważ gdybyśmy przekroczyli złudzenie dualizmu, nie byłoby nas tutaj. Dlatego
ta nauka jest absolutnie niezbędna i fundamentalna dla każdego z nas. Niektórzy
mogą nie pojąć jej wartości, mogą uważać, że nie ma ona żadnego znaczenia, ale
mimo to Swami mówi, że cały cel życia polega na przekroczeniu dualizmu i
uświadomieniu sobie jedności, która leży u podstaw pozornej różnorodności. Swami głosi to wielkie przesłanie na wiele
sposobów. Najwspanialszym jest stwierdzenie, że człowiek jest boski, że jest
nieograniczoną, czystą, bezgraniczną miłością, stałą zintegrowaną świadomością,
wszechwiedzącą mocą, niepodzielnym Najwyższym Absolutem. Jaka to wspaniała deklaracja!
Jak cudownie, że w mrokach najciemniejszej nocy Kali Yugi tak jasne światło może świecić wskazując nam drogę. Czy możemy pojąć to przesłanie i żyć
zgodnie z nim? Czy możemy pojąć, że chociaż wydaje się, że jesteśmy pogrążeni w
żalu i bólu, smutku i cierpieniu, strachu i niepokoju, w rzeczywistości smutek
i lęk nigdy nie mogą nas dotknąć, jesteśmy zawsze zadowoleni, strach nigdy nie
może nas dosięgnąć? Jakie myśli, słowa i czyny musimy przejawiać, aby odkryć tę
rzeczywistość? Swami odpowiada – musimy stać się miłością. Pewnego razu Swami wezwał mnie na werandę świątyni,
przed Swoimi uczniami i zapytał, czego pragnę. „Pragnę Ciebie, Swami”. „A kim
Ja jestem?” – odpowiedział Swami. „Jesteś moim przyjacielem i Panem”. Swami
zapytał wtedy: „Gdzie jest Bóg?”. Odpowiedziałem: „Jest wszędzie”. A Swami
zapytał: „Skąd to wiesz?”. Zastanowiłem się przez chwilę i odpowiedziałem: „Tylko
dzięki mojej relacji z Tobą, Swami”. Jak moglibyśmy kiedykolwiek uwierzyć i
mieć pewność, że ja i ty jesteśmy jednym i że ja jestem Bogiem? To jest możliwe
dzięki naszej miłosnej relacji ze Swamim. To dlatego, że Swami kocha nas tak
bardzo, że wcielił się w tym najciemniejszym z wieków, aby przyciągnąć nas
Swoją miłością, skłaniając nas do stania się miłością. To dzięki miłości
Swamiego doświadczamy Go jako wszechobecną miłość i dzięki temu doświadczeniu
wierzymy, że my również jesteśmy wszechobecną miłością. Cuda Swamiego to: Jego
obecność w dwóch lub więcej miejscach jednocześnie, dokładna znajomość naszego
życia, materializacja obiektów zarówno w Jego obecności, jak i z dużej
odległości, leczenie chorób, a nawet wskrzeszanie zmarłych. Te transcendentalne
wydarzenia wraz z niezwykłą bliskością w naszej pełnej miłości relacji z Nim,
przekonują nas o Jego wszechobecności, wszechwiedzy, wszechmocy i bezgranicznej
miłości. Daje nam to odwagę, aby szukać Go wszędzie, również w naszych własnych
sercach, aby doświadczyć Jego wszechobecności. W ten sposób bezpośrednio doświadczamy,
że ja i On jesteśmy jednym i że w istocie jesteśmy boskością, wszechobecną i przepełnioną
miłością. Swami daje jasne wskazówki, podkreślając
znaczenie miłości wyrażonej w pięciu Wartościach Ludzkich: Sathya, Dharma, Shanti, Prema i Ahimsa
(Prawda, Właściwe Postępowanie, Pokój, Miłość i Niekrzywdzenie). Ofiarujemy je
Swamiemu poprzez kochanie i służenie Mu, poprzez kochanie wszystkich i służenie
wszystkim. Uderzyło mnie podobieństwo pewnych metod
psychiatrycznych, które pomagają nam przezwyciężyć zniekształcenia w percepcji do
duchowej ścieżki, która pomaga nam przezwyciężyć złudzenie dualizmu. W
psychiatrii zaobserwowano, że ludzie przenoszą lęki i oczekiwania, które mieli
wobec rodziców i innych ważnych postaci, na wszystkie relacje. Kiedy dzieje się
to z psychoterapeutą, nazywa się to przeniesieniem, a rolą terapeuty jest pomoc
w wskazaniu zniekształceń w postrzeganiu spowodowanym tymi projekcjami.
Terapeuta pomaga oczyścić te zniekształcenia, aby pacjent mógł wyraźniej
zobaczyć rzeczywiste reakcje innych, a nie swoje własne projekcje przypisane
drugiej osobie. Odbywa się to poprzez wskazanie nierealistycznej reakcji w
kierunku terapeuty, której pacjent nie jest świadomy. Pacjent może myśleć w
jeden sposób i nie być świadomy, że zachowuje się inaczej. Innymi słowy,
istnieje dysharmonia w myślach, słowach i czynach. Jest to objaw braku świadomości
niektórych własnych motywacji, co prowadzi do wewnętrznej niespójności. Terapeuta
pomaga pacjentowi uświadomić sobie tę dysharmonię, a wraz ze świadomością
przychodzi uzdrowienie i harmonia w myślach, słowach i czynach. W wymiarze duchowym Swami uczy nas, że
cała rzeczywistość jest Bogiem, a więc widzenie inaczej jest projekcją dwoistości
naszego umysłu na jedność. Zmysły wpływają na nas, abyśmy uwierzyli, że możemy osiągnąć
szczęście poprzez zewnętrzne obiekty i odciągają nas od znalezienia szczęścia w
sobie. Dlatego wierzymy, że „ja” i ten „drugi” to dwie osoby, a nie jedna. W
rzeczywistości działanie zmysłów i wiązka pragnień, którą nazywamy umysłem, są
tak silne, że trudno nam sobie wyobrazić, że ten „drugi” jest w rzeczywistości
Bogiem, naszym własnym „ja”. Zastanawiamy się – jak to możliwe, że
jestem całością, Bogiem? Baba zwraca naszą uwagę na rytunowe, codzienne
doświadczenie, aby pomóc nam to zrozumieć. Powszechnie uważa się, że większość
nocnych snów to nic innego niż projekcja naszych własnych potrzeb i pragnień na
pusty ekran. Kiedy jesteśmy w stanie snu, nie możemy stwierdzić, że to nic
innego, jak projekcja naszego własnego ja. Nocny sen wydaje się tak realny, że
reagujemy na wszystko tak, jakby było to odrębne i różne od nas. Jednak kiedy
się budzimy, zdajemy sobie sprawę, że wszystkie nazwy i formy to nic innego,
jak projekcja naszego własnego wewnętrznego życia, niczego więcej. Podobnie
Swami mówi nam, że w naszym śnie na jawie doświadczamy siebie jako różnych od
innych, a wszyscy inni są uważani za różnych od nas. Swami mówi nam jednak, że
nadejdzie dzień, kiedy się obudzimy i zdamy sobie sprawę, że wszystkie te różne
nazwy i formy to nic innego, jak Bóg, który jest naszą własną duszą. Wszystko
jest boskością, naszym prawdziwym Ja, a wszystko, co robimy we śnie na jawie,
to projekcja dualności na pusty ekran jedności. Swami mówi, że jedynym wyjściem
jest przebudzenie. Mówi, że pojawił się jako aktor na scenie naszego snu, wyłącznie
w celu obudzenia nas. Jak On to robi? Transcendentalny terapeuta, Swami,
pokazuje nam, jak przełamać urok tej iluzji, jak przebudzić się z naszego
dziennego snu. Musimy uświadomić sobie naszą własną projekcję dualności na
jedność. Aby to osiągnąć, Baba nakazuje nam nieustannie szukać jedności – dostrzegać
Go wszędzie i przez cały czas oraz reagować na każdego i każde wydarzenie tak,
jakby to był On. W książce Gita Vahini Baba ujmuje to tak: „Dostrzegaj
Go w każdej istocie, bądź świadomy Jego obecności w każdej chwili istnienia.
Zanurz się w błogości tej świadomości, połącz się z Nim w głębokiej miłości i
oddaniu. Poświęć Mu wszystkie swoje duże i małe czyny – wszystko od początku do
końca, wyrzekając się wszelkiego przywiązania – w duchu pełnego czci wolnego od
przywiązania”. Nie jest łatwo stale dostrzegać tego Jednego
ukrytego za wielością. Gdyby nie Swami, przez milion wcieleń nie byłbym przekonany,
że ten Jeden jest rzeczywiście podstawą wszystkiego i nie miałbym odwagi, aby
Go szukać. Ale dzięki miłości Swamiego wszyscy podążamy tą heroiczną ścieżką,
na której staramy się przezwyciężyć pragnienia i pokusy umysłu, które prowadzą
nas głębiej w iluzję dwoistości. Nie, mówimy sobie, świat nie składa się z
różnych nazw i form, które postrzegamy za pomocą zmysłów i wobec których
rozwijamy plątaninę pragnień. Nabieramy pewności i przekonanie, że możliwe jest
pokonanie i przekroczenie tych pragnień. A jak tego dokonać? Szukając Swamiego
wszędzie i zawsze oraz ofiarowując Mu naszą miłość, kochając wszystkich i
służąc wszystkim. Kluczem jest miłość Swamiego. Swami najpierw uczy nas miłości, kochając
nas i rozbudzając w nas miłość do Niego, do Boga. Następnie wskazuje nam drogę
do Niego poprzez kochanie i służenie wszystkim oraz praktykowanie pięciu fundamentalnych
wartości ludzkich, które powinny być podstawą każdego zachowania. To właśnie w relacjach
z innymi możemy doświadczyć i wyrazić miłość. „Miłość w myślach to Sathya (Prawda), Miłość w działaniu to Dharma (Właściwe Postępowanie), Miłość w
uczuciach to Santhi (Spokój), Prema to Miłość, a Miłość w zrozumieniu
to Ahimsa (Niekrzywdzenie)” – mówi Swami. Wszyscy możemy zrozumieć, że bez tych pięciu
wartości nasza cywilizacja rozpadłaby się, a ludzkość byłaby skazana na
zagładę. Tak więc na pewnym poziomie to po prostu zdrowy rozsądek – musimy
praktykować te wartości, aby przetrwać. Na innym poziomie te wartości, mówi Sai
Baba, stanowią samą istotę boskości. Poprzez ich ucieleśnienie przyjmujemy boskie
cechy i zbliżamy się do Niego. A na innym poziomie te wartości rzucają wyzwanie
zmysłom i pragnieniom, pomagają oczyścić nasze impulsy oraz odłączyć się od iluzji
dwoistości. Jest to jednocześnie akt oddania i akt nieprzywiązania oraz
kontroli zmysłów. Podążanie tą drogą z przekonaniem i wytrwałością wymaga
głębokiego zaangażowania. Dzięki sile miłości Swamiego jesteśmy do
Niego przyciągani, dzięki sile Jego miłości praktykujemy widzenie Go wszędzie i
przez cały czas, siłą miłości Swamiego jesteśmy zachęcani do praktykowania
pięciu wartości, gdy szukamy Go w każdym momencie istnienia i w ten sposób
oczyszczamy nasze impulsy, rozwijamy wewnętrzny spokój, oddanie, nieprzywiązanie
i kontrolę zmysłów. To ścieżka prowadząca do odkrycia jedności ukrytej za wielością.
To tajemnica życia objawiona nam przez promienny blask miłości Swamiego. Swami ma niezwykły dar przekazywania tej
nauki zarówno w słowach, jak i czynach. W miarę jak moja relacja z Nim się pogłębiała,
gdy byłem w Jego obecności, ledwo mogłem oderwać od Niego wzrok. W takich
chwilach, na szczęście, byłem oczarowany Jego cudowną postacią, którą postrzegałem
jako czystą manifestację Atmy. Kiedy patrzę na Niego łatwo mogę postrzegać
resztę świata jako przelotny sen i nie dać się w niego uwikłać. W tym stanie
umysłu Swami wezwał mnie i moją rodzinę na audiencję. Mówił tak czule i ciepło
do wszystkich obecnych, że zakochaliśmy się w Swamim jeszcze bardziej.
Następnie, zwracając się do mnie, zapytał, czego chcę. Powiedziałam: „Ciebie,
Swami”. Wtedy zdjął z mojego palca pierścień, który zmaterializował dla mnie
kilka lat temu i trzymając go przy ustach, dmuchnął trzy razy i zamienił go w
pierścionek z diamentem, który lśnił wielkim blaskiem. Następnie pokazując go wszystkim w pokoju,
Baba bawił się słowem „diament”, przekazując naukę: „Die mind (śmierć umysłu), niech znikną pragnienia i przywiązania”
(gra słów w j. ang. diamond – die mind). Wiedziałem, że Swami nie
mówił o mnie na moim obecnym poziomie świadomości, ale mam jednak nadzieję, że
poziom urzeczywistnienia jest bliski dla nas wszystkich. Następnie, wykonując
gest obejmujący cały pokój, powiedział: „Wszystko jest niczym”, pokazując, że
wszystko przemija i nic nie jest trwałe. Następnie uniósł prawą dłoń, pokazując
jej wnętrze wszystkim, dodał: „Nic jest wszystkim”. „Wszystko jest niczym i nic
jest wszystkim”. Świat zewnętrzny jest przemijający, a więc nie jest prawdziwy.
A jedność, która jest podstawą całej tej różnorodności, wydaje się być niczym,
ale jest wszędzie, przez cały czas i jest wszystkim”. Aby podkreślić tę naukę,
Swami opowiedział prostą historię, którą każdy może zrozumieć. Powiedział, że
gdy w zbiorniku jest woda, wszystkie żaby wychodzą się bawić, ale gdy zbiornik
wyschnie, wszystkie żaby znikają. Wtedy odkrywamy, że mamy tylko jednego
prawdziwego, wiecznego przyjaciela i jest nim Bóg. Więc oderwijmy się od wiązki
pragnień, które nas zwodzą wiarą w wielu, i przywiążmy się do naszego jedynego
prawdziwego przyjaciela, Swamiego, który jest wszystkim. To jest wielka,
cudowna, bezcenna i czysto boska nauka, którą Swami tak cierpliwie i nieustannie
udziela nam, wielbicielom. Modlę się, aby dzięki Jego łasce pozwolił nam, jeszcze
w tym życiu, połączyć się z Jego sercem, tym oceanem boskiej Miłości i urzeczywistnić
wszechobecną jedność. Tylko to przyniesie czysty i trwały spokój naszemu „Ja”,
które jest podstawą całego świata. Sai Ram. „Człowiek
nie żyje samym pożywieniem. W rzeczywistości żyje dzięki mocy Atmy. Musisz więc wykorzystać siłę
swojego ciała i umysłu, bogactwo i wykształcenie z inteligencją, aby urzeczywistnić
moc duszy. Bez rozróżniania, jaki jest pożytek z siły fizycznej”.