Moja
ambicja studiowania teologii doprowadziła mnie do poznania Sai Baby. Ktoś
wspomniał mi o Babie i dowiedziałem się, że w naszym mieście Bulawayo istnieje
Organizacja Sai. Przyjaciółka
z Danii podwoziła mnie do miasta, a ja opowiadałem jej o moich planach podjęcia
studiów teologicznych. Zapytała, czy chciałbym odwiedzić Centrum Sai i
posłuchać o naukach Sai Baby. Zgodziłem się i pojechaliśmy. Uczestniczyłem też w
bhadżanach. Zainteresował mnie ten
ruch i miałem wewnętrzne przeczucie, że kiedyś spotkam Babę i dostanę dowód, że
jest Bogiem. Wszystko
zaczęło się dziać w szybki i cudowny sposób. Niedługo po tym, jak
zaakceptowałem nauki Swamiego, otrzymałem zaproszenie do wspólnej podróży z
grupą wielbicieli Sai z ośrodków w Zimbabwe do Indii, aby uczcić 65. urodziny
Baby. To było błogosławieństwo. 23 listopada 1990 roku zobaczyłem po raz
pierwszy Awatara Sai Babę. Podczas
naszego pobytu w Prasanthi Nilayam zostaliśmy pobłogosławieni otrzymaniem interview.
Po tym nastąpiły cztery kolejne audiencje z częścią mojej grupy, tym razem
tylko afrykańskimi wielbiciele Sai. Nie potrafię opisać uczuć, jakie miałem w
pokoju interview. W domu, w Zimbabwe, opowiadano mi o
„Człowieku Cudów” i naprawdę spodziewałem się doświadczenia cudu na sobie lub bycia
jego świadkiem. Cud nastąpił, jakby On wiedział, czego oczekuję. W
pokoju interview, Swami zmaterializował wibhuti,
które dal kobietom, zapytał mnie, czy jestem chrześcijaninem. Odpowiedziałem:
„tak”. Zapytał: „kochasz Chrystusa?”. Powiedziałam: „tak”, a On zapytał:
„kochasz Babę?”. Odpowiedziałam: „tak”. W tym momencie już klęczałem tam, gdzie
wcześniej siedziałem. Baba
zmaterializował pierścień, na którym był najpierw sam Baba w swojej
pomarańczowej szacie. Po tym, jak podał go wszystkim w pokoju, aby mogli go
zobaczyć, zawołał mnie, abym podszedł. Kiedy klęczałem przed nim, On dmuchając
trzy razy, zmienił zdjęcie na pierścieniu, na krzyż, który symbolizuje
Chrystusa. Następnie założył pierścień na mój palec i powiedział: „Baba zna
rozmiar, pasuje dobrze”. Podziękowałam Babie i pocałowałam Jego stopy, podczas
gdy On poklepał mnie po plecach i powiedział: „nie martw się, bądź dobry”. Podczas
następnego interview Baba zapytał mnie, czy chcę zmienić mój pierścień,
zgodziłem się. Biorąc pierścień, dmuchnął w niego i zmienił go na symbol OM.
Powiedział: „Widzisz, OM”. Nie
wiedziałem, co oznacza OM, chociaż widziałem znak OM wiele razy i nawet
śpiewałem OM podczas bhadżanów. Było dla
mnie zaskoczeniem, gdy niespodziewanie odkryłem znaczenie OM. Tego samego dnia,
po naszym interview, podczas wieczornych bhadżanów
usiadłem obok młodego człowieka, który miał śpiewnik z bhadżanami. Poprosiłem o pokazanie mi tego śpiewnika i po otwarciu
go, na pierwszych dwóch lub trzech stronach odkryłem znaczenie OM. Było tam napisane,
że OM to Bóg, Bóg jest nazywany OM, ponieważ jest obrońcą. I tak ten pierścień
jest dla mnie wspomnieniem ochrony Swamiego. Spośród
wszystkich spotkanych ludzi, o których myślałem, z którymi rozmawiałem, jadłem,
spacerowałem, niezapomnianym uczuciem, którego doświadczyłem, jest MIŁOŚĆ i POKÓJ.