Co
to jest cud? Według definicji WorldNet,
cud to cudowne wydarzenie będące przejawem nadprzyrodzonego działania Boga. W
wielu religiach interwencja Boga we Wszechświecie uważana jest za cud. Należy
jednak pamiętać, że w judaizmie, chrześcijaństwie, islamie i innych wyznaniach
ludzie mają zasadniczo różne definicje słowa „cud”. Nawet w ramach danej
religii często występuje więcej niż jedno określenie tego terminu. Według
słownika American Heritage Dictionary
cud to wydarzenie, które wydaje się niewytłumaczalne przez prawa natury i
dlatego uważa się, że ma ono pochodzenie nadprzyrodzone lub jest dziełem Boga. Dla
nas, wielbicieli Bhagawana Baby, cuda nie są niczym dziwnym. Każdy wielbiciel
przeżył wspaniałe doświadczenie związane z tym, jak Swami przyciągnął go do
Siebie. Jest to bardzo powszechne zjawisko. Może to było wyleczenie choroby lub
narodziny dziecka u bezdzietnej pary, może to był awans dla kogoś, kto
desperacko go pragnął lub było to uwolnienie się od nałogów, takich jak alkohol
lub narkotyki, a w niektórych skrajnych przypadkach także zmartwychwstanie.
Można by tak wymieniać w nieskończoność. Krótko mówiąc, wszyscy wielbiciele
byli świadkami lub sami doświadczyli w swoim życiu jakiegoś cudu Bhagawana,
który zbliżył ich do Pana. Chcę
wspomnieć o doświadczeniu, dzięki któremu nasza rodzina znalazła się w boskiej
owczarni. To zdarzenie miało miejsce w latach 70. Mój ojciec był zatrudniony w Tata Chemicals Ltd., w małym miasteczku
Mithapur, w odległości około dwudziestu kilometrów od Dwaraki w stanie Gujarat.
W owym czasie często miewał silne bóle głowy. Z zawodu był inżynierem budownictwa
lądowego, a praca jaką wykonywał, wymagała od niego wielogodzinnych podróży
dżipem i kontrolowania jezior ze złożami soli w wioskach usytułowanych wokół
miasta. Często wracał z rozdzierającym bólem głowy. Próbował każdego lekarstwa,
ale na próżno. Pewnej nocy ból głowy osiągnął swój szczyt. Byłem
wtedy bardzo młody, uczęszczałem do piątej klasy. Zabraliśmy tatę do
zakładowego szpitala. Lekarz zbadał go i uznał za właściwe podanie specjalnego
zastrzyku z żelem przeciwbólowym bezpośrednio do krwioobiegu w celu szybkiego
uśmierzenia bólu. Lekarz zlecił pielęgniarce, aby bardzo powoli wstrzykiwała
żel dożylnie, ponieważ może to mieć wpływ na mózg. Pielęgniarka zajęła się
swoją pracą. Nie można nikogo winić, bo kiedy nadchodzą złe czasy, wszystko
obraca się przeciwko tobie. Ludzie stają się wówczas jedynie narzędziami w
rękach losu. Pielęgniarka,
być może była w złym nastroju, wbiła igłę w żyłę mojego ojca i szybko wstrzyknęła
żel! Mój ojciec poczuł eksplozję w głowie i krzyknął z bólu. Pielęgniarka skarciła go za dziecinne zachowanie
i opuściła salę. Wkrótce ojciec zasnął. Następnego ranka, kiedy otworzył oczy,
poczuł dziwne uczucie drętwienia w lewej nodze i ręce. Wezwano lekarza i
wkrótce odkryliśmy, że jego lewe kończyny są całkowicie sparaliżowane. To był
przypadek krwotoku mózgowego! Powód był oczywisty, ale teraz nie było sensu
rozpamiętywać przeszłości. Wkrótce, aby uratować mojego ojca, podjęto decyzję o
wysłaniu go do Bombaju na natychmiastowe leczenie i fizjoterapię. Lekarz uważał,
że natychmiastowa pomoc specjalistów oraz intensywna fizjoterapia mogą ożywić
komórki mózgowe i miał nadzieję, że mój ojciec być może odzyska pewną ruchomość
w kończynach. Krwotok
mózgowy następuje, gdy naczynie krwionośne w mózgu pęka. Powoduje to przepływ
krwi do tkanki mózgowej, która tworzy gęstą masę, a w miarę trwania krwawienia
masa się powiększa, uciskając inne tkanki, co ma ogromny wpływ na funkcjonowanie
mózgu i w konsekwencji prowadzi do udaru. Później z różnych źródeł mogliśmy
dowiedzieć się, że paraliż w większości przypadków jest chorobą nieodwracalną.
Natychmiastowe leczenie i fizjoterapia mogłyby skutkować częściowym
wyzdrowieniem mojego ojca, lecz tylko byłby w stanie wykonywać lekkie ruchy
ręką i nogą, być może przy odrobinie szczęścia mógłby nawet wstać, trzymając
się laski, ale normalne chodzenie byłoby tylko marzeniem. Z ciężkim sercem mama towarzyszyła ojcu do
Bombaju, gdzie został przyjęty do renomowanego szpitala. Mój ojciec miał bardzo
silną wolę wyzdrowienia, ale był też świadomy szans. W jego umyśle była
mieszanina nadziei i strachu. Co zrobi, mając przed sobą długie życie, żonę na
utrzymaniu, małą córkę i syna uczęszczających do szkoły? Nieszczęścia człowieka
są szansą dla Boga. Bhagawan wybrał ten najdogodniejszy moment,
aby wkroczyć w życie mojego ojca. Wujek mojej matki, który wówczas mieszkał w
Bombaju, przywiózł książkę zatytułowaną „Sai Baba – człowiek cudów” i dał ją
mojemu ojcu. On sam niewiele wiedział o Babie, a mimo to zdobył książkę i
poprosił mojego ojca, aby ją przeczytał. Mając dużo wolnego czasu i niewiele do
zrobienia z powodu swojego unieruchomienia, mój ojciec zaczął czytać książkę. W
naszej rodzinie religia i duchowość były bardzo ważną częścią życia. Ojciec
miał silną wiarę w obecność Boga i Jego moc. Dlatego książka w naturalny sposób
go przyciągnęła i gdy ją czytał, miał łzy w oczach. Wiedział, że ta książka
trafiła w jego ręce w wyjątkowym momencie. W jego sercu zrodziła się cicha modlitwa.
Promyk światła rozświetlił jego pochmurny umysł, który wkrótce zamienił się w
silne światło. Odkąd zaczął czytać książkę, następowała wyraźna zmiana w stanie
jego zdrowia. Już wkrótce mógł nieznacznie poruszać kończynami. W rekordowym
czasie 40 dni mój ojciec całkowicie wrócił do normy. To było po prostu
niewiarygodne. Lekarze byli zaskoczeni. Nawet ówczesny prezes Tata Chemicals Ltd., pan Darbari Seth,
kiedy przyszedł do mojego ojca wykrzyknął, że tylko wiara w Boga całkowicie go
wyleczyła. To był punkt zwrotny w naszym życiu. Do dnia dzisiejszego mój ojciec
porusza się samodzielnie i ma się całkiem dobrze, a po ataku paraliżu nie ma
nawet śladu. To był cud, który sprowadził naszą rodzinę do Boskiej Owczarni. Od
tego czasu Bhagawan Baba stał się centrum naszego życia, za co jesteśmy Mu dozgonnie
wdzięczni. Teraz przejdźmy dalej. Co to są cuda? Czy jest to łaska Boga, która
na nas spływa? Ale czy łaska Boga nie jest zawsze dla nas dostępna? Czy łaska
Boga zstępuje na nas tylko w chwilach kryzysu lub zagrożenia? Oczywiście, że
nie! Bhagawan
jest zawsze z nami, nad nami, pod nami i wokół nas. Zawsze nam pomaga, opiekuje
się nami tak, jak powieki dbają o oczy ‒ być może nawet bardziej. Jednak cała
ta łaska pozostaje niezauważona, ponieważ Bóg czyni to tak cicho. Bóg jest
cichym pracownikiem. Dopiero gdy objawi Swoją obecność, nazywamy to cudem.
Przez resztę czasu nazywamy to zwykłymi zbiegami okoliczności. Zbiegi
okoliczności, jak mówią, są cudownymi aktami miłości Boga, w przypadku których
woli On pozostać anonimowy. Jaki jest największy cud Boga? Czy nie jest
cudem to, że przez cały czas bije w nas serce? Czy wkładamy jakikolwiek
wysiłek, aby pobudzać bicie serca? Wyobraź sobie, że mały kawałek mięsa, mniej
więcej wielkości zaciśniętej pięści, ważący zaledwie trzysta dziesięć gramów,
kurczy się i rozszerza siedemdziesiąt do osiemdziesięciu razy na minutę,
pompując krew przez tysiące kilometrów w naszym ciele – a my nie wkładamy w to
nawet najmniejszego wysiłku! Skąd bierze się cała ta energia? Czy nie jest to
cud Boga? Czy serce kiedykolwiek odpoczywa? Kto umożliwia wdychanie i
wydychanie powietrza dwadzieścia jeden tysięcy sześćset razy na dobę w ludzkim
ciele? Czy nie jest to cud Boga? Jemy posiłki z wielką przyjemnością i
delektujemy się każdym kęsem. Ale kto podejmuje się zadania trawienia całego
tego pożywienia i przekazywania składników odżywczych różnym częściom ciała?
Czy mamy nad tym jakąś kontrolę? Czy nie jest to cud Boga? Kto utrzymuje
optymalną temperaturę w naszym ciele? Kto jest siłą życiową w nas, w każdej
istocie we Wszechświecie? Listę tę można ciągnąć w nieskończoność. W tym kontekście pewnego razu, gdy Bhagawan
rozmawiał z nieżyjącym już profesorem Kasturim, Swami zapytał go: „Kasturi,
jaki jest największy cud Boga?”. Dla profesora Kasturiego, bardzo szanowanego
uczonego, który był ze Swamim przez bardzo długi czas, pytanie to nie było
nowością. Uśmiechnął się i powiedział: „Swami, Twoim największym cudem nie jest
materializacja przedmiotów takich jak łańcuszki czy pierścienie, ale przemiana
ludzkiego serca”. Spodziewał się potwierdzenia ze strony Bhagawana, ale Swami
stanowczo powiedział: „Nie!”. Prof. Kasturi był zaskoczony. Czyżby nie udzielił
właściwej odpowiedzi? Bhagawan uśmiechnął się i powiedział mu: „Kasturi, ty
jesteś Moim największym cudem. Stworzyłem cię i jesteś Moim największym cudem”.
To takie prawdziwe! Tylko wtedy, gdy istnieje serce, możemy mówić o przemianie
serca. Dlatego przed przemianą serca dochodzi do stworzenia serca. Kto stworzył
serce? Kto stworzył to ludzkie ciało? Dlatego my, istoty ludzkie, jesteśmy
największym cudem Bhagawana! Podsumowując,
musimy zdać sobie sprawę, że cuda są bez wątpienia przejawem miłości Boga, ale
z pewnością mają boski cel. Te cuda muszą wzmocnić naszą wiarę w Niego i przygotować
nas do szybkiego przejścia procesu transformacji, któremu nas poddaje, aby
wznieść nas z ludzkiej do boskiej świadomości. Najlepszym sposobem wyrażenia
naszej wdzięczności za te wszystkie cuda, którymi On zasypuje nas w życiu, jest
stanie się ich godnym. Pobłogosławieni Jego łaską, akceptujmy Jego cudowną
interwencję w nasze życie, żyjąc zgodnie z Jego oczekiwaniami i będąc pokornym
narzędziem w Jego Boskiej Misji. Cud ludzkiego życia jest darem (Prasadam) dla nas, który odnajdzie swoje
spełnienie, kiedy osiągniemy Boga ofiarowując się Mu (Naivedyam).
źródło: „Sai Nandana – bukiet doświadczeń ofiarowanych
przez Jego studentów” - tłum. E.GG.