Bliźniacze królewskie drogi do Sai

C.D. Sainadh z afrykańskiego kraju Oman 

    Bhagawan Sri Satya Sai Baba mówi: „Kochaj coraz więcej ludzi, kochaj ich coraz mocniej i przemieniaj miłość w służbę, służ z miłością”. Czasami Bhagawan okazuje swoją łaskę i uczy Swoich wielbicieli poprzez osobiste doświadczenia. Te praktyczne lekcje nie są przeznaczone tylko dla tych, którzy zostali pobłogosławieni tym doświadczeniem, ale także dla wszystkich, aby wzmocnić ich wiarę. Mam nadzieję, że wydarzenie, o którym mowa poniżej, przybliży nas do Bhagawana i Jego boskiej miłości.
    Srinivasan i Shankaran są kolegami w jednej z instytucji rządowych. Obaj odwiedzają raz w tygodniu pobliski szpital w ramach wolontariatu. O godzinie 17:00 wychodzą z biura, udają się do pobliskiego straganu z owocami, kupują owoce i jadą do szpitala. W szpitalu rozdają owoce pacjentom, pytają o ich zdrowie i samopoczucie. Czasami śpiewają bhadżany lub praktykują inne zajęcia duchowe i oczywiście dzielą się chwilami radości i miłości z chorymi, którzy z niecierpliwością czekają na te cotygodniowe wizyty.
     Pewnego razu, gdy Srinivasan miał pilną pracę w domu, opuścił biuro wcześniej, po poinformowaniu Shankarana, aby spotkał się z nim przy straganie z owocami około 17:30. Po skończeniu pracy w domu, ruszył w stronę straganu. Po drodze zauważył starszą panią płaczącą nad leżącym człowiekiem. Wokół leżały monety rzucone przez przechodniów.
    Pamiętając naukę Bhagwana: „nie rzucaj monet, gdy żebracy wyciągają ręce po jałmużnę, pomóż im stać się samowystarczalnymi, zapewnij żywność i schronienie, miłość oraz opiekę dla chorych i starszych”, podszedł się do kobiety. Okazało się, że leżący starszy mężczyzna nie żyje. Kobieta potrzebowała pomocy w przewiezieniu ciała męża do wioski oddalonej o około 20 km. Monety rzucane przez przechodniów nie mogły jej pomóc. Srinivasan pocieszył panią i poszedł wynająć taksówkę. Pomimo jego największych wysiłków żaden taksówkarz nie był gotowy zabrać martwego ciała. W końcu zmęczony Srinivasan pomodlił się do Baby: „Bhagawan, co mam teraz zrobić? Jak mogę Ci służyć w postaci tej starszej pani? Proszę, prowadź mnie i dodaj mi siły i odwagi”. Modląc się Srinivasan zbliżał się do miejscu, gdzie zostawił tę panią z ciałem martwego męża i spotkała go miła niespodzianka. Zmarły mężczyzna siedział, a żona go masowała. Srinivasan był szczęśliwy, podziękował Bhagwanowi i sprowadził taksówkę (teraz taksówkarze byli więcej niż chętni do zabrania żywego mężczyzny). To ze względu na absolutną wiarę Srinivasana w Bhagawana nie przyszło mu do głowy myśl, że mógłby zostać oszukany. Każda inna osoba prawdopodobnie nie tylko wyzywałaby i oskarżyła tę kobietę, ale prawdopodobnie oddałaby ją w ręce policji.
Po dotarciu do wioski, gdy tylko położono starca na łóżku, zemdlał i uznano go za zmarłego.
    Srinivasan, zgodnie ze swoją obietnicą dotarł do straganu z owocami o 17:30, gdzie czekał na niego kolega. Tego dnia Srinivasan wyglądał na bardziej radosnego i energicznego, kupił podwójną ilość owoców i niósł pełną torbę sam na plecach. Shankaran zauważył niezwykłe zachowanie swojego przyjaciela i wspomniał mu o tym. Po dotarciu do szpitala Srinivasan rozdał owoce, następnie posprzątał teren pod drzewem i przez 45 minut śpiewał bhadżany. Po zakończeniu bhadżanów wygłosił inspirujące przemówienie na temat duchowości. W drodze powrotnej do domu Shankaran zastanawiał się, skąd Srinivasan czerpie tą niezwykłą inspirację i energię?
     Następnego ranka w biurze, widząc Shankarana, Srinivasan podszedł do niego i przepraszająco powiedział: „Sai Ram, Shankaran, przepraszam, że nie mogłem wczoraj przyjść do szpitala, zapewne musiałeś mieć trudności z samodzielnym zorganizowaniem tej wizyty”. „Sai Ram! O czym ty mówisz?” ‒ powiedział Shankaran. „Byłeś tam, czy nie kupiłeś podwójnej ilości owoców? Czy nie posprzątałeś placu pod tamaryndowym drzewem? Czy nie mówiłeś o wpływie praktyk duchowych na zdrowie?”. Następnie Srinivasan szczegółowo opowiedział wydarzenie związane ze starszą panią i jej mężem.
     Obaj przyjaciele zrozumieli, kto był tym energicznym Srinivasanem. Byli niezmiernie szczęśliwi, ponieważ Bhagawan docenił ich miłość i bezinteresowną służbę nie tylko pojawiając się w postaci Srinivasana, ale także przywracając do życia starca na czas podróży, dla dobra swego wielbiciela, w odpowiedzi na jego szczerą modlitwę i chęć pełnienia bezinteresownej, pełnej miłości służby.
rozdział z książki „Africa for Sai Baba
 – tłum. E.GG.
 

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.