Szczęście to zjednoczenie z Bogiem
Marcello Sandri

    Marcello Sandri był w latach 1992-2001 studentem Wyższej Szkoły Średniej Śri Sathya Sai w Prasanthi Nilayam. Obecnie jest starszym inżynierem oprogramowania we Włoszech.
    Po wielu latach spędzonych w Boskiej Owczarni, po obserwowaniu Go i wielokrotnych rozmowach z Nim, jedyną rzeczą, której mogę być pewien co do Bhagawana, jest to, że jest On miłością, tylko miłością i niczym innym jak Miłością. Sposób, w jaki na wszystkich patrzy, sposób, w jaki się do wszystkich uśmiecha, sposób, w jaki się porusza, jest odbiciem Jego wewnętrznej istoty, tego, czym naprawdę jest, a to jest jedynie Miłość.
    Często możemy czuć, że jest na nas „zły”, ale nigdy nie powinniśmy zapominać, że to On jest największym reżyserem w tym dramacie życia. Działa perfekcyjnie, ale my nie potrafimy rozpoznać miłości. Zachowuje się jakby był „zły”, aby nas poprawić, bo inaczej się nie zmienimy. Jego głównym celem jest nasze szczęście. Czy to nie jest Miłość?
    Kiedy wygłasza dyskursy, kiedy śpiewa bhadźany (święte pieśni), wszyscy jesteśmy podekscytowani i przepełnieni radością, chociaż możemy być daleko od Niego. Jak to się dzieje? Dzieje się tak, ponieważ Jego Miłość jest jak pożar, który rozprzestrzenia się i sprawia, że wszystko płonie w tym samym ogniu. W tym momencie naprawdę czujemy się szczęśliwi. Jedynym problemem jest to, że nie podtrzymujemy tego ognia przy życiu, pozwalamy mu zgasnąć i w ten sposób wracamy do normalnego stanu.
    Nasze studenckie życie przypominało pobyt w raju, ponieważ mieliśmy wszystko czego potrzebowaliśmy, a na dodatek mieszkał z nami sam Bhagawan. Więc dlaczego Swami podkreśla: „Spójrz do wewnątrz, rozpocznij swoją wewnętrzną podróż”. Podróż do wnętrza! A gdzie jest cel? Po pierwsze, co moglibyśmy znaleźć w sobie, czego nie mamy już na zewnątrz?
Przypomniał mi się krótki wiersz, który pięknie odpowiada na wszystkie te pytania.
Bóg chciał się ukryć ‒ powiedział:

„Jeśli ukryję się na szczycie najwyższej góry, człowiek wejdzie na nią i znajdzie Mnie,
Jeśli ukryję się w atomie, on rozdzieli go i znajdzie Mnie,
Jeśli ukryję się wśród gwiazd, On będzie mnie wypatrywał przez swoje teleskopy”.

    Więc Bóg postanowił ukryć się w miejscu, gdzie człowiek nigdy nie będzie szukał, w głębi jego serca.
    Zatem Bóg jest w nas, w naszym sercu. To właśnie ma na myśli nasz Drogi Pan, gdy prosi nas, abyśmy spojrzeli do wewnątrz. Daje nam wskazówkę jak poszukać skarbu, a skarb jest wspaniały, niezmierzony. Od nas zależy, czy odnajdziemy ten skarb tak dobrze ukryty. Mówi się, że najlepszym sposobem na ukrycie czegoś przed kimś jest trzymanie tego przedmiotu tuż pod jego nosem! To jest dokładnie to, co zrobił Bhagawan. Największy skarb nie jest pod naszym nosem, jest już z nami, ale o tym nie wiemy! Jak niemądrze jest z naszej strony szukać tego, co już mamy?
    Bóg, Świadomość, Bhagawan czy Istota Wewnętrzna to synonimy. Bhagawan nie różni się od nas poza tym, że wie, że jest Bogiem, podczas gdy my nie. Również w Biblii napisano: „Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo”. Czy podobieństwo fizyczne? Nie sądzę. Nasza dusza jest taka sama jak Jego. Jesteśmy tylko częścią Jego nieskończonej całości. Jak pięknie jest o tym pomyśleć! Jesteśmy Bogiem, Bóg jest nami. Jeśli więc jesteśmy Bogiem, możemy osiągnąć wszystko! Możemy zrobić to, czego inni nie potrafią. Teraz możemy zrobić rzeczy, których się obawialiśmy. To jest wspaniałe. Wszystko to byłoby prawdą tylko i wyłącznie wtedy, gdy naprawdę uwierzymy, że jesteśmy Bogiem. W związku z tym przychodzi mi do głowy inny wiersz:

Mały chłopiec spojrzał na gwiazdę i zaczął płakać.
A gwiazda zapytała: „Chłopcze, dlaczego płaczesz?”.
Chłopiec powiedział: „Jesteś za daleko,
Nigdy nie będę mógł cię dotknąć”.
A gwiazda odpowiedziała: „Mój drogi chłopcze, gdybym nie była
Już w twoim sercu, nie byłbyś w stanie mnie zobaczyć”.

     Kiedy po raz pierwszy przeczytałem ten wiersz, zabrakło mi tchu. Byłem naprawdę zdumiony. Ten wiersz wyraźnie opisuje sposób, w jaki żyjemy dzisiaj. Jesteśmy jak mały chłopiec, który płacze za światowymi rzeczami wokół nas, nie wiedząc, że mamy je już w sobie. Jest to zgodne z tym, co mówi Bhagawan: „Wszystko jest odbiciem twojej wewnętrznej istoty”. Wszystko, co widzimy wokół nas, jeśli w ogóle cokolwiek widzimy, jest już w nas. Światowe rzeczy, które widzimy, są tylko odbiciami, a odbicia nie są prawdziwe. To jest to, co nazywa się mają (iluzją). Cały świat jest mają, wszystko jest nierealne. Ale świat nas bardzo pociąga. Możecie zapytać, jak to możliwe, że wszystko jest w środku. Jest to możliwe, ponieważ mamy w sobie Bhagawana. Mamy więc cały wszechświat i wiele więcej! Wszystko sprowadza się do tego, że mamy Boga w sobie.
     Jak to jest, że Go nie słyszymy i dlaczego do nas nie mówi? Dzieje się tak dlatego, że nie staramy się słuchać i nie dajemy Mu niezbędnego czasu na rozmowę. Pewnego razu uczeń przyszedł do Sokratesa i zapytał: „Mistrzu, jak mogę znaleźć Boga?”. Wielki mistrz zabrał go nad rzekę, a chłopiec posłusznie poszedł za nim. Nagle Sokrates wrzucił chłopca do wody, który zaczął walczyć o oddech, lecz na próżno. Sokrates wyciągnął chłopca dopiero wtedy, gdy zrobił się niebieski. Uczeń był bardzo zły, że znęcał się nad nim. Sokrates zapytał wówczas: „Drogi chłopcze, kiedy byłeś pod wodą, czego najbardziej pragnąłeś?”. Chłopiec odpowiedział ‒ „powietrza”. Wtedy objawiła się wielka prawda: „Mój drogi chłopcze, Boga znajdziesz tylko wtedy, gdy będziesz Go pragnął tak bardzo, jak pragnąłeś powietrza”.
Pana w sobie możemy usłyszeć tylko wtedy, gdy naprawdę tego chcemy. Wybór należy do nas. To od nas zależy, jak szybko dokonamy tego wyboru, gdyż Bóg czeka.
     Wreszcie pojawia się kolejne ważne pytanie. Dlaczego powinniśmy stworzyć więź z wewnętrznym Panem, skoro mamy Go fizycznie przed sobą? To pytanie ma naprawdę sens, bo w przyszłości, Swami wyśle nas w świat, abyśmy wśród wszystkich szerzyli Jego miłość i misję. Wtedy nie będziemy mieli już fizycznego kontaktu z Bhagawanem. Co będziemy wtedy robić? Czy powinniśmy po prostu zapomnieć o wszystkim, czego nauczyliśmy się tutaj, w Prasanthi Nilayam? Nie. Wtedy władzę przejmuje wewnętrzny Pan. Dlatego powinniśmy stworzyć w sobie bardzo silną więź z Bhagawanem. Wyobraź sobie, że mielibyśmy Go takiego, jakim chcielibyśmy, żeby był, gdziekolwiek Go chcemy i kiedykolwiek chcemy. Nie byłoby wtedy żadnych ograniczeń fizycznych. Będzie dla nas dostępny w każdej chwili, gotowy nas kochać, pomagać i ratować. Wtedy z pewnością poprowadzi nas właściwą drogą. On będzie działać przez nas. Stanie się nami.
    Wtedy jest to ostatni etap naszego życia, w którym poczujemy prawdziwe szczęście, które odczuwamy tak często w obecności Bhagawana, tak często, ale przez tak krótki czas. Ale teraz byłoby to niekończące się szczęście, bo „szczęście to zjednoczenie z Bogiem”.
     Chciałbym zakończyć wierszem. Jest to jednak wiersz różniący się od innych, gdyż został napisany przez samego Bhagawana:

Przyjdź sam, przyjdźcie wszyscy; Zobaczcie siebie we Mnie,
Bo widzę Siebie w Was wszystkich. Jesteście Moim życiem, Moim oddechem, Moją duszą.
Wszyscy jesteście Moimi formami.
Kiedy kocham Was, kocham Siebie.
Kiedy kochacie siebie, kochacie Mnie.
Oddzieliłem się od Siebie, abym mógł kochać Siebie.
Moi ukochani,
Jesteście Moją Własną Jaźnią.

źródło: Sai Nandana, 2000 (z okazji 75. Urodzin Bhagawana Śri Sathya Sai)
 – tłum. E.GG.

Jaka jest lekcja życia, której możemy się nauczyć z gry w piłkę nożną?

     Podczas meczu piłki nożnej sześciu zawodników po obu stronach kopie piłkę, aż trafia ona do bramki. Cel życia składa się z dwóch stanowisk: świeckiego i duchowego. Trzeba uważać, aby piłka nie wędrowała poza słupki [bramki], bo powinna trafić do bramki [między dwa słupki]. Rodzisz się jako człowiek z zamiarem, aby nie narodzić się ponownie. Musisz żyć w ramach świeckich i duchowych dążeń. Wtedy osiągniesz wyzwolenie. Sześć złych cech – pożądanie, gniew, chciwość, żądza, duma i zazdrość – znajduje się po jednej stronie, a dobre cechy – prawda, właściwe postępowanie, pokój, miłość, niestosowanie przemocy i poświęcenie – po drugiej stronie. Gra toczy się pomiędzy tymi dwoma zespołami. Kolejna lekcja, jaką wyciągasz z tej gry, jest taka, że piłkę kopie się tak długo, jak długo jest napompowana powietrzem (ego). Kiedy jest opróżniona, bierzesz ją w swoje ręce! Aby prowadzić owocne i znaczące życie, służ ludzkości, co przybliży cię do Boga.
- Śri Sathya Sai Baba
 – fragment Boskiego Dyskursu, 18 kwietnia 1998 – tłum. E.GG.

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.