Sai i Jezus      
Al Drucker         

    Al Drucker był długoletnim wielbicielem Bhagawana Baby. Połączył się z Panem w 25 lutego 2016 roku. Oto fragment jego przemówienia wygłoszonego w obecności Bhagawana w Boże Narodzenie 1981 roku w audytorium Purnachandra w Prasanthi Nilayam.

    Z woli Bożej urodziłem się w tym życiu w rodzinie żydowskiej i zostałem wychowany jako Żyd, w tej samej tradycji religijnej, w jakiej wychowywał się Jezus i Jego uczniowie. Jezus symbolicznie wybrał żydowskie święto Paschy na swoje ostatnie dni na ziemi. Pamiętam, jak jako dziecko w to święto Paschy siadaliśmy razem wieczorem przed posiłkiem i słuchaliśmy o historii wyjścia synów Izraela z ziemi niewoli. Jezus i Jego wyznawcy musieli także recytować tę biblijną historię w wigilię Paschy, która była Jego Ostatnią Wieczerzą z uczniami. Musiało to mieć ogromne znaczenie, skoro Jezus ogłosił się Mesjaszem, czyli Christosem po grecku, który podobnie jak Mojżesz w starożytnych czasach został wysłany przez Boga, aby zbawić swój lud.
     W historii Paschy jest powiedziane, jak Bóg przyszedł z cudami i znakami i polecił Mojżeszowi wyprowadzić lud z niewoli na pustynię. Tam Bóg dał im swoje przykazania i prawa. Następnie, po 40 latach na pustyni, poprowadził ich do Ziemi Obiecanej. To opowieść o cierpieniu i wybawieniu. Ilekroć ludzie przeżywali trudne czasy, proroctwo głosiło, że Bóg ześle Mesjasza, Zbawiciela, który będzie mógł ich uwolnić od cierpień.
    W rodzinie, w której dorastałem, ta historia exodusu miała szczególne znaczenie, gdyż wówczas przeżywaliśmy mroczne czasy Hitlera w nazistowskich Niemczech. Z wielkim wzruszeniem śpiewaliśmy pieśni, w których modliliśmy się o przyjście Mesjasza, a czasami śpiewaliśmy rozdzierający serce Psalm króla Dawida ze Starego Testamentu: „O Boże! Dlaczego nas opuściłeś?”. Ale Bóg nas nie opuścił. Przyszedł i był obecny tutaj na ziemi w ludzkiej postaci. Wiele lat później, po przybyciu do Bhagawana, stało się jasne, że wszyscy zostaliśmy uratowani i przez Niego przeniesieni do Złotego Wieku, Ziemi Obiecanej.
    W ubiegłym roku nadarzyła się okazja, aby powiedzieć Mu: „Swamidżi, wszyscy jesteśmy Ci bardzo wdzięczni. Zagubiliśmy się, a Ty nas odnalazłeś, a teraz przyprowadziłeś nas tutaj do Siebie. Drogi Panie, jesteś Mesjaszem, na którego tak długo czekaliśmy i o którego się modliliśmy”.
    Ale Baba odpowiedział: „Nie, nie. To nie tak. Nie tylko Ja jestem Mesjaszem. Ty też jesteś Mesjaszem. Wszyscy jesteście Mesjaszami. Macie siłę, aby wyrwać się z niewoli i pomóc w tym także innym”.
    Przesłanie Swamiego było jasne: „Nie szukaj Zbawiciela poza sobą. Podobnie jak Mojżesz i Jezus, ty jesteś wybrańcem Boga, Synem Bożym. A z czasem uświadomisz sobie, że jesteś całkowicie boski, że sam jesteś Bogiem”.
    To potężne i prawdziwie rewolucyjne przesłanie… Ale my nie możemy uwierzyć i ufać sobie jako boskiemu duchowi, nie możemy uwierzyć, że boski duch jest naszą prawdziwą esencją, naszą rzeczywistością. Tak więc, życie po życiu, zagubiliśmy się w tym świecie, zamieszkując jedynie naszą niższą naturę. Ale nasze dusze wołały o wolność. Kiedy w końcu agonia i cierpienie stały się nie do zniesienia, modliliśmy się o wybawienie. Tak jak dzieci płakaliśmy, aby wszechwiedzący, wszechmocny Ojciec Niebieski przyszedł i nas uratował, aby nas kochał i prowadził… W swoim nieskończonym współczuciu i miłosierdziu odpowiedział na to wezwanie. Najpierw posłał Jezusa, doskonałą istotę, aby był dla nas przykładem idealnego ludzkiego życia. A teraz On sam przyszedł, aby poprowadzić nas do domu.
    W marcu ubiegłego roku chciałem zadać Bhagawanowi pytanie na temat Chrystusa, ale zanim zdążyłem je zadać, powtórzył stwierdzenie, które większość z nas słuchała wcześniej ze zdumieniem i podziwem. Powiedział: „Jezus oznajmił swoim wyznawcom, że ten wiek, Kali Yuga (epoka żelaza), stanie się tak niegodziwy, a człowiek stanie się dla siebie takim zagrożeniem, że Ten, który mnie posłał, sam Ojciec, będzie musiał przyjść i zbawić ludzkość. Jego imię będzie Prawda. Będzie nosił czerwoną szatę i koronę z czarnych włosów. Będzie się nazywał Baba”. I tutaj Swami dodał: „Nazywam się Sathya, co znaczy prawda. To jest Moja szata i to są Moje włosy. To jest Baba, którego zapowiedział Jezus”.
   Mówiąc to, był kochającym wszystkich Ojcem. Nie składał żadnego oświadczenia. Mówił po prostu bardzo cicho, delikatnie i naturalnie o prostej prawdzie, że nie można właściwie mówić o Jezusie, nie mówiąc jednocześnie o Ojcu. Są nierozłączni. Sai i Jezus są Jednym. Naprawdę Sai i wszystkie Jego dzieci są Jednym.
     Kiedy dorastamy duchowo i zaczynamy rozumieć ogrom naszego wielkiego szczęścia, że narodziliśmy się jako istoty ludzkie na ziemi w czasie, gdy nasz Boski Ojciec przybył jako Awatar, gdy zagłębiamy się w Jego tajemnicę, Jego cud, Jego wspaniałość, kiedy umacniamy więź miłości między nami, kiedy postępujemy zgodnie z Jego naukami i wykonujemy Jego dzieło, postrzegając całą ludzkość jako naszą rodzinę i braci, jesteśmy w naturalny sposób podniesieni do pełnej ekspresji naszej wrodzonej Boskości. Nasza Prema (miłość) i Bhakti (oddanie) bezpośrednio przywołują łaskę Boga, a On nagradza nasze wysiłki stokrotnie. Mówi: „Bądź lampą dla siebie”. Krok po kroku jesteśmy prowadzeni ku naszemu własnemu wzniesieniu, zbliżając się coraz bardziej do naszego Boskiego Ojca Sai, aż w końcu zdamy sobie sprawę, że my i On jesteśmy Jednym. So Ham. Jestem Nim. Ojciec i Syn są Jednym.
    To w istocie była droga, którą Jezus kroczył i którą nam objawił. To także nasza własna droga. Módlmy się do Bhagawana o Jego błogosławieństwo, abyśmy mogli wytrwale kroczyć tą świętą ścieżką i szybko dotrzeć do Jego lotosowych stóp.
źródło: Sanathana Sarathi, luty 1982 – tłum. E.GG.

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.