Któregoś
roku podczas wakacji Sathya Sai Baba poprosił Greczynkę, aby przemówiła do zgromadzonych.
Ta pani jest lekarką aktywnie zaangażowanym w służbę Sai. Jedna z jej kampanii
służebnych miała miejsce w Chorwacji, rozdartej wówczas wojną i konfliktami.
Zorganizowała grupę wolontariuszy, którą zabrała do Chorwacji w celu niesienia
pomocy ofiarom wojny. Członkowie grupy rozdawali paczki zawierające żywność, lekarstwa,
odzież i wraz z nimi małe zdjęcie Swamiego. Wspominając tę służbę, lekarka powiedziała:
„Ludzie byli bardzo szczęśliwi, że przyszliśmy im pomóc. Jedna z osób podniosła
zdjęcie Baby i powiedziała: ‘Znam tę osobę’. Byłam bardzo zaskoczona i
zapytałam: ‘Skąd Go znasz? Czy słyszałeś o Nim?’. Odpowiedział: ‘Nie, my naprawdę
widzieliśmy Go tutaj’. Byłam zdumiona i zapytałam: ‘Widziałeś Go? Tutaj, w
Chorwacji? A co tutaj robił?’. Powiedział: ‘Właśnie robił to, co ty:
rozprowadzał żywność, koce i leki’. Byłam oszołomiona”. Gdy elektryzująca mowa
na placu darszanowym dobiegła końca, jeden z obecnych wielbicieli zauważył:
„Swami, to jest absolutnie niezwykłe!”. Swami odpowiedział: „Dla ciebie jest to
niezwykłe, ale dla Mnie jest to całkiem zwyczajne i rutynowe”. Na placu zapadła
cisza.