Moja
podróż w stronę boskości
dr R.S. Padmanabhan
To dzięki
nieskończonej Łasce Pana Sai nasza rodzina znalazła się w Jego owczarni.
Chociaż minęło już tyle lat, to cały czas rozkoszuję się ciepłem Jego miłości i
Jego obecnością w mym sercu. Wspominając moje osobiste doświadczenia, pomyślałem,
że podzielę się jednym z takich podnoszących na duchu przeżyć. W czasie mojej
praktyki lekarskiej w latach siedemdziesiątych przepracowywałem się z miłości
do cierpiących pacjentów. Wówczas było niewielu dentystów. Z powodu nadmiernej
pracy cierpiałem z powodu bólu kręgosłupa. Miałem problem z krążkiem
międzykręgowym. Jeden ze słynnych chirurgów ortopedów z Bangalore, obecnie już
nieżyjący H. K. Srinivas, nagle zadzwonił do mnie, abym przyjechał do Vellore,
ponieważ światowej sławy chirurg ortopeda miał odwiedzić to miejsce. W
niedzielę na rannym darszanie, kiedy Swami zobaczył moją żonę, zapytał gdzie
jestem. Moja żona musiała powiedzieć prawdę. Następnego dnia o godzinie 13:00
Swami zadzwonił do mnie i poprosił, abym się z Nim spotkał o 19:00 w Brindavan.
Byłem w szoku. Udałem się do Niego o 19:00, ale Swami uczestniczył w sesji
bhadżanowej z wielbicielami z Cejlonu, podczas której nagrywano ten muzyczny
występ. Kiedy mnie zapytał o powód wyjazdu, wyjaśniłam, że była to
grzecznościowa konsultacja z lekarzem z Londynu. Powiedział mi wtedy, że
powinienem Go poinformować przed wyjazdem do Vellore i że zasmucił Go mój
wyjazd, bo Go o tym nie poinformowałem. Gorąco Swamiego przeprosiłem. Wtedy
zmaterializował dla mnie koralik rudrakszy i poprosił, abym pił wodę po abhiszekam (kąpieli) jako prasad (poświęcony pokarm) i dodał, że
nie mam się czym martwić przez resztę życia. Od tej pory przez wiele lat nigdy
nie miałem problemów z plecami. Jego troska o Swoich wielbicieli jest
niezwykła.
- tłum.
E.GG.