Drogowskazy Sai dla psychologów z Zachodu
Ron Farmer

Ron
Farmer urodził się w Australii, ukończył z wyróżnieniem Uniwersytet w
Queensland, a następnie uzyskał tytuł doktora psychologii. Po roku spędzonym w
Menninger Foundation w Topeka w Kansas, Ron odegrał wiodącą rolę we wprowadzeniu
do Australii terapii behawioralnej[1].
U szczytu swojej kariery zawodowej, gdy pracował jako wykładowca na
uniwersytecie w Nowej Południowej Walii, Ron przeżył załamanie nerwowe, które
wyznaczyło nowy kurs jego przyszłego życia i pracy. Uznając, że współczesna
psychologia ma niewiele do zaoferowania osobom cierpiącym psychicznie, Ron
zaczął opracowywać nowe, bardziej skuteczne procedury. Podejście to okazało się
tak popularne, że kierowane do niego prośby o pomoc przewyższały możliwości ich
realizacji. Ron Farmer jest psychologiem, który regularnie pisze
na swoim blogu o autoterapii, auto-transformacji i stawaniu się częścią zmiany,
którą pragniemy widzieć w świecie. Z pasją wykorzystuje umysł i serce do
promowania nie tylko własnego zdrowia i dobrego samopoczucia, a także otaczających
go osób. Ron jest terapeutą praktykującym na Złotym Wybrzeżu. Wydaje płyty CD i
książki poświęcone sposobom odkrywaniu na nowo wrodzonej nam miłości i radości. Zachodnia
psychologia jest wreszcie gotowa na radykalną zmianę założeń i treści mogących
mieć wpływ na realizację pokojowego i twórczego słowa. Po ponad sześćdziesięciu
latach błąkania się w duchowej próżni odczuwa się niemoc, będącą na szczęście
zapowiedzią szerszej wizji. Nauki Sathya Sai Baby bez wątpienia wywierają ogromny
wpływ na zachodnią psychologię kliniczną. W pierwszych dziesięcioleciach tego
stulecia ludzie wykształceni medycznie kierowali się przede wszystkim zasadą,
że nieświadomość jest złowrogim zgrupowaniem sił dążących do wynurzenia
się na powierzchnię i do zniszczenia ego. Za strażnika ego uznali superego.
Ogólny wpływ na populację takiego systemu wierzeń mógł być szkodliwy dla
naturalnej ewolucji dążącej do samoświadomości, charakteryzującej każdego człowieka.
Niebezpieczna nieświadomość ‒ wymagająca od superego uwalniania wszelkiego
rodzaju mechanizmów obronnych chroniących nas przed przedwczesnym pozbyciem się
nieprzyjemnych cech charakteru ‒ pozostaje w niezgodzie ze świadomością
indywidualną. Jak człowiek może odnaleźć jakikolwiek sens w mroku, który
potrafi tylko niszczyć? Znakomity
wkład, jaki Śri Sathya Sai wniósł w tę dziedzinę, wyraża się w prostym zdaniu
prowadzącym nas ku medytacji ‒ „Niech odżyją w tobie stare wspomnienia,
stare wzorce, stare, zapomniane uczucia i myśli zgromadzone w obecnej w tobie
podświadomości. Zanurz je teraz w Oceanie Światła, wypal je w swojej
świadomości, abyś mógł stać się prawdziwym odwzorowaniem Mojej Istoty”.
Zauważ, jaką różnicę czyni to jedno proste stwierdzenie! Podświadomość już ci nie
zagraża. Zmienia się w źródło drewna opałowego, które należy wrzucać do ognia
rozświetlającego świadomość. Każda nowa kłoda jest przekazywana przez samego
Pana, naszą esencję. Powiedzmy,
że powstaje w nas myśl, która jest nie tylko źle widziana przez nas samych, ale
również przez społeczeństwo. Zamiast pozwolić by stała się przyczyną wznoszenia
psychologicznych barier zapobiegających wtargnięciu jej do świadomości,
potraktujmy ją jako okazję do ponownego stwierdzania: „Nie to, nie to”, powtarzając
je aż do chwili, gdy pozostanie w nas tylko Światło. Gdy przeszkadzające nam
myśli zostają przedstawione Panu, to możemy się zastanawiać, jaką rolę odegraliśmy
w tym dramacie. Światu potrzebna jest transformacja. Kto ma ją przeprowadzić?
Ludzie wybrani przez Pana mogą stać się agentami transformacji negatywnych mocy
otaczających naszą planetę. Niepokojąca myśl może pochodzić z wzorca zachowań,
który powstał w przeszłości lub nawet w poprzednich wcieleniach, ale równie dobrze
w siłach starających się zgasić Światło. Możemy wtedy obserwować jak nasz
wewnętrzny wróg staje się przyjaznym olbrzymem uczącym nas, jak stać się ludźmi
podobnymi do Boga. Terapia behawioralna nabrała tempa w pełnych
nadziei wczesnych latach sześćdziesiątych, odrzucając więzy odziedziczone po
czterech dekadach psychoanalitycznego myślenia. Podejście to, jak się zdawało,
znalazło lekarstwo na szeroki zakres zaburzeń opierających się setkom godzin
tradycyjnej psychoterapii. Jej celem była modyfikacja myśli i działań
dostępnych i oczywistych dla pacjenta, wolna od wprowadzania nieświadomego
wyznacznika odnoszącego się do jego problematycznych zachowań. Jednak to nowe
podejście nie zakładało istnienia Boga i dlatego nie zaskakuje nas fakt, że
jedną z jego znaczących porażek był problem nieradzenia sobie z depresją.
Podczas gdy psycholodzy próbowali modyfikować negatywne wzorce myślenia,
zdające się podtrzymywać stany depresyjne, to większość psychiatrów wykorzystywała
w tym celu farmakologię i elektrowstrząsy. Dzisiejszą sytuację w całym
zachodnim świecie określa przekonanie, że wyniszczająca depresja narasta jak
fala przypływu, grożąc zniszczeniem samej struktury społeczeństwa. Młodzi ludzie
radzą sobie z depresją za pomocą legalnych i nielegalnych narkotyków. Sytuacja
jest tak krytyczna, że pastor Tod Notts z Wayside Chapel w Sydney uznał, że zagrożenie narkotykowe jest
większe dla ludzkości niż wojna nuklearna. W tę
próżnię psychologicznego myślenia wkroczyły pełne mocy słowa Śri Sathya Sai
Baby: „Cały ten głód, pragnienie,
radość, smutek, cierpienie i złość są tylko impulsami pomagającymi wam
doświadczyć obecności Boga”.
To jedno
stwierdzenie, potraktowane jak słowa prawdy, może stać się ziarnem nowego rozkwitu
psychoterapii, które wybawi zachodnie społeczeństwo z jego mrocznych,
psychicznych głębin. Mówi bowiem, że każde niepokojące uczucie jest nie tylko
drogowskazem do zjednoczenia się z Bogiem, ale także wystrzeleniem rakiety w
tym kierunku. Śri Sathya Sai Baba powiedział: „Najlepszym nauczycielem jest
natura”. Jeśli działając zgodnie z tą radą weźmiemy prosty przykład naszego
cienia, to zobaczymy, że dostarczył nam dwie cenne informacje. Po pierwsze
powiedział: „tu nie ma światła”, po drugie: „jeśli pójdziesz za mną z powrotem,
tam skąd przybyłem, to wyruszysz w kierunku przeciwnym niż ja teraz, czyli
zwrócisz się do światła”. Depresję,
bardziej niż jakiekolwiek inne emocje, można porównać do cienia, ponieważ przypomina
rzucony na nas cień. Zachodnia psychologia ma niewiele do zaoferowania poza
podtrzymywaniem pacjenta, gdy się potyka w tym cieniu lub popychaniem go w
kierunku nieco mniej ciemnej, lecz szczelniej otaczającej go ciemności.
Kierując się słowami Sathya Sai wiemy teraz, że depresja jest sygnałem, że
skręciliśmy w złą stronę (oddaliliśmy się od światła). Cień depresji może nam powiedzieć:
„To wyobcowanie, które teraz odczuwasz, jest nieprawdziwe”. Cień wskazuje nam
drogę powrotną do Światła. Ta rzucająca nam wyzwanie, kryjąca się w cieniu
prawda może też mówić: „Poczucie
wyobcowania wskazuje, że jesteś gotów na wielkie odkrycie. Chociaż wydaje się, że inni są oddzieleni i
oddaleni od ciebie, to w rzeczywistości wszyscy jesteśmy połączeni ze sobą
złotą nicią. Kiedy wiesz, że nigdy nie ma dwóch, bo wszystko stanowi jedność,
to może poznasz wówczas uczucie płynące z boskiego połączenia”. Społeczeństwo
zachodnie, a w coraz większym stopniu również wschodnie, ma obsesję na punkcie
kupowania i konsumowania coraz większej liczby produktów reklamowanych jako
rzeczy przynoszące szczęście. Dramatycznemu wzrostowi zapadalności na depresję
zdaje się towarzyszyć wzrost materialistycznego myślenia. Sai powiedział, że
przyszedł „naprawić drogowskazy na królewskiej autostradzie do Boga”
oraz przypomnieć chrześcijańskiemu Zachodowi, że słowa Jezusa Chrystusa
zachowają swą prawdę na wieczność. Jezus powiedział: „Królestwo niebieskie jest
w was”. Śri Sathya Sai Baba mówi: „Jest w tobie czyste, trwałe i nieskalane
szczęście”. Tymi słowami wskazał psychologom kluczową kwestię, konieczną w
leczeniu większości stanów depresyjnych. Natomiast Jego stwierdzenie, że
„ogromny, nieograniczony ocean szczęścia znajduje się w każdym z nas” jest
objawieniem dla każdej osoby z depresją. Dzięki nim w ich głębokiej, ciemnej
jaskini pojawia się natychmiast przebłysk światła. Kiedy pacjent z depresją zda
sobie sprawę, że ten wyniszczający nastrój ogarnął go tylko dlatego, że jest
gotów na niezwykłą, wewnętrzną podróż, to rozumie cel i znaczenie tego co do
tej pory uważano za przerażające schorzenie. Skoro zdobył tę informację, to
wtedy każda negatywna myśl, każde niepokojące nas uczucie staje się sygnałem do
przypomnienia sobie: „Odwróciłem się od mojego wewnętrznego Światła. Jest we
mnie czyste, trwałe, nieskalane szczęście. Szukałem
je i znalazłem”. Jest
jeszcze jedna dziedzina psychologii wywierająca dramatyczny wpływ na historię
zachodniego świata. Dotyczy gniewu. Tę potężną siłę uwolnili zachodni
psycholodzy. Kino i telewizja coraz częściej i w większym stopniu wyrażają
zgodę na przedstawianie przemocy w reportażach i w filmach. W tym samym czasie
rządy i dowódcy wojskowi narodów mających największe wpływy na świecie zaczęli
chłodno dyskutować o unicestwianiu dziesiątek milionów ludzi za pomocą broni
nuklearnej lub bakteryjnej. W tej
krytycznej godzinie historii świata Bhagawan Baba postawił dla nich drogowskaz,
stwierdzając jednoznacznie, że gniewu nie należy okazywać. Ma być on używany
jako „impuls, pomagający odkryć obecność Boga”. Mahatma Gandhi pokazał
swoim życiem, że drzemiącą w nas niezwykłą energię gniewu, aagrahy, możemy wykorzystać na rzecz dobra. Studiując Gitę nauczył
się przekształcać negatywne emocje w potężną siłę, którą można konstruktywnie
stosować w różnych sferach: np. w polityce. Przykład
Gandhiego i słowa Sathya Sai mogą zainspirować nas do poszukiwania sposobów
przekształcania gniewu w czynnik wyższego dobra. Zamiast w szale gniewu
rozbijać egoistyczną skorupę innej osoby, możemy użyć tej wybuchowej siły do
rozbicia własnej powłoki iluzji i ograniczonego myślenia. Kiedy to uczynimy
pojawi się świadomość, że gniew jest w rzeczywistości „impulsem ku
uświadomieniu sobie obecności Boga”. Zachodni
psycholodzy w niedalekiej przyszłości zdadzą sobie sprawę ze swojego błędu i
zaczną kwestionować prawo do wyrażania gniewu. Kiedy to się stanie, odnajdą
wtedy, dzięki Śri Sathya Sai Babie, wiele sposobów na przemianę tej niezwykłej
energii i wykorzystania jej we właściwy sposób.Trzy
omówione w tym artykule obszary ‒ nieświadomość, depresja i gniew ‒ dają tylko
przebłysk doniosłych zmian, które czekają zachodnią psychologię, przeżywającą
kryzys pewności siebie. Składniki rewolucji w myśleniu psychologicznym są już
prawie gotowe. To, co pozostaje do dodania, to „krople esencji” zawarte w przewodnich
słowach Sathya Sai. W tym
stuleciu zachodni psycholodzy zapisali dziesiątki tysięcy tomów. Wiele z nich
wprowadziło w błąd i wywołało dezorientację nie tylko ich samych, ale także
ufnej opinii publicznej. W przeciwieństwie do nich każde zdanie Sai Baby
zawiera w sobie serię błyskawic wyjaśniającej mądrości, prowadzącej psychologów
ku zunifikowanej teorii ludzkiego zachowania, która przetrwa tysiąc lat.
Bhagawan mówi:„Potwierdzaj swoją Boskość!
Całkowicie zapomnij o swoim małym ja, jakby nigdy nie istniało!
Kiedy na fali oceanu pęka drobna bańka wody, to w tej samej chwili
poznaje ona, że jest całym oceanem!
Jesteś całością, nieskończonością, wszystkim!”.
Jego
miłość naprawiła drogowskazy. Podążajmy we wskazanym przez nie kierunku.— Ron Farmer, Sydney, Australia, Sanathana Sarathi, styczeń 1987- tłum.
E.GG. [1] Terapia behawioralna
bada wpływ otoczenia, bodźców i doświadczeń na nasze postępowanie, zachowanie i
myślenie
Całkowicie zapomnij o swoim małym ja, jakby nigdy nie istniało!
Kiedy na fali oceanu pęka drobna bańka wody, to w tej samej chwili poznaje ona, że jest całym oceanem!
Jesteś całością, nieskończonością, wszystkim!”.

Jak radzić sobie z każdym złym impulsem, który pojawia się w umyśle?
Drzewo mające korzenie głęboko zanurzone w ziemi, nie zostanie zniszczone wskutek obcięcia jego gałęzi lub liści. Podobnie, gdy złe cechy charakteru, takie jak nienawiść i zazdrość, głęboko się zakorzenią, to nie pozbędziemy ich się uderzając w niektóre konary. Nie wytrzebi ich chwilowe tłumienie. Aby osiągnąć prawdziwy spokój, należy oczyścić umysł ze wszystkich negatywności. Każda niewłaściwa myśl powinna zostać usunięta w chwili, kiedy pojawi się w umyśle. Wojna ze złymi myślami przypomina wojnę z hordami wroga, próbującymi przedostać się podziemnym tunelem poza linię fortu. Każdy wróg wychodzący z tunelu musi zostać zniszczony. Każdy narząd zmysłu ‒ oko, język, ucho – ulegający podszeptom złych myśli zostaje sprowadzony na manowce i zachowuje się niewłaściwie. Kiedy jest pod wpływem dobrych myśli i impulsów, działa w taki sposób, że odczuwamy radość i zadowolenie.
— Śri Sathya Sai Baba
fragment Boskiego Dyskursu, 31 lipca 1986 r.
Jeśli nie możesz pozbyć się złej myśli, pielęgnuj dobre myśli. Skieruj swoje myśli ku Najwyższemu Panu. — Baba
tłum.
E.GG.