Bezinteresowny Sai
– zawsze i na wszystkie sposoby

Kierowca Swamiego był nieustannym
źródłem cudownych doświadczeń ze Swamim. Pewnego razu, w drodze z
Brindawan do Puttaparthi, jechał bardzo szybko samochodem, a Swami siedział na
tylnym siedzeniu. Lotosowe oczy Pana były zamknięte i był głęboko pochłonięty
Swoją własną Nieskończonością. Nagle na środku drogi pojawiła
się duża kobra! Kierowca miał ułamek sekundy na
dokonanie wyboru, czy przejechać kobrę, zabijając ją, czy nagle zahamować i
uratować kobrę. Ta druga opcja spowodowałaby jednak poważne wstrząsy w samochodzie
i zakłóciłaby błogi stan Swamiego. Kierowca przejechał kobrę, aby
nie przeszkadzać Swamiemu! Potem podróż przebiegała
spokojnie i dotarli do Puttaparthi. Swami, jak miał w zwyczaju,
wezwał do siebie wszystkich urzędników Aszramu, aby zapoznać się z wykonanymi
przez nich zadaniami, które im powierzył podczas pobytu w Brindawanie. Wezwał też kierowcę! W swoim prywatnym pokoju Swami
poprosił kierowcę, aby pomógł mu zmienić szatę. Kiedy kierowca pomagał Swamiemu
zmienić szatę, przeżył szok swojego życia! Na plecach Swamiego widniały
wściekłe, czerwone ślady opon samochodu. „O najlitościwszy Panie!” —
powiedział przerażonym tonem kierowca. „Jak to mogło się stać?” „Przejechałeś samochodem po
kobrze na drodze, myśląc, że nagłe zatrzymanie samochodu będzie Mi
przeszkadzać” – powiedział Pan, objawiając Swoją wszechwiedzę. „Więc musiałem
zmusić samochód do przejechania po moich plecach, aby chronić niewinną kobrę!” Rzeczywiście, boska miłość i
współczucie Swamiego zawsze chronią Jego wielbicieli i wszystkie niewinne
istoty – w każdy możliwy sposób.z pamiętnika absolwenta- tłum. E.GG.
