Życie z Sai – największe doświadczenie życia
P. P. Pramod
   Podczas pobytu w Jego Instytucjach otrzymuje się najrzadszą okazję uczenia się od samego Kosmicznego Nauczyciela. Uczymy się od Niego najważniejszych życiowych lekcji, niektóre tak proste, jak zachowywać się w niezręcznych sytuacjach, a niektóre tak zawiłe, jak zrozumienie wewnętrznego ja. Każdego dnia uczy nas bezpośrednio lub pośrednio poprzez swoje działania i interakcje w sposób, który czasami jest szczery, a czasami subtelny.
    Pragnę wspomnieć o niektórych bezcennych lekcjach, których nauczyłem się w Jego uświęconych instytucjach.
  Każde doświadczenie z Nim pozostawia przesłanie, które służy jako inspiracja na całe życie. To zdarzenie miało miejsce około cztery dekady temu. W Szkole Podstawowej zainstalowano nowy system słonecznego podgrzewania wody i Swami musiał przyjść do szkoły, aby go zainaugurować, otwierając kran, aby woda mogła wypłynąć. Swami odkręcił kran. Ale stało się coś, co wprawiło wszystkich obecnych w szok. Z powodu jakiegoś problemu kran wypadł z armatury i parująca gorąca woda chlusnęła na Swamiego, zalewając Go całkowicie. Wszyscy spojrzeli na Swamiego pełni obaw.
    Swami wyśmiał to, jakby najmniej Go to poruszyło. Jak dziecko powiedział: „Och, wziąłem pierwszą kąpiel”. Gdybym był w takiej sytuacji, szukałbym osoby odpowiedzialnej za to nieszczęście. W tym jednym swoim akcie nauczył nas, jak radzić sobie w takich sytuacjach.
   Niejednokrotnie można popełnić błąd niemal nieświadomie. Ale On nie jest nieświadomy czyichś czynów, dobrych czy złych, o czym dowiedziałem się pewnego wieczoru. Swami siedział w sali Kulwant Hall podczas bhadżanów. Nagle głos jednego solisty załamał się, przez co nie był w stanie dobrze zaśpiewać konkretnego wersu. Zacząłem o nim źle myśleć. Potem spojrzałem na Swamiego i byłem zdumiony, widząc, że patrzy na mnie surowo. Zastanawiałem się, dlaczego On tak na mnie patrzył, a potem uświadomiłem sobie, że ja sam nie jestem piosenkarzem, i nie mogę osądzać, jestem wielbicielem Sai Baby. W ten sposób zrozumiałem swoją głupotę. Ponownie spojrzałam na Niego, modląc się o przebaczenie, a On uśmiechnął się do mnie w odpowiedzi na moją modlitwę. Nauczył mnie jednym spojrzeniem, nie mówiąc nawet słowa, aby nie krytykować innych.
   Każde Jego działanie zawiera lekcję, której należy się nauczyć. Nie uważa żadnego czynu za służebny. W rzeczywistości zrobiłby wszystko, aby nauczyć Swoich uczniów ważnych życiowych lekcji. Wiele lat temu Swami zabrał ze sobą grupę studentów do Kodaikanal. Pewnego dnia w porze lunchu wcześniej niż zwykle wstał od stołu jadalnego, który dzielił ze studentami i podszedł do zlewu. Ponieważ nie wracał przez dłuższy czas, jeden ze studentów podszedł za Nim i był wstrząśnięty widząc, jak Swami czyści zlew. Student poprosił Swamiego, aby zostawił tę pracę jemu i zapytał Go, dlaczego sprząta, skoro mógł poprosić o to kogokolwiek z nich. Odparł, pytając jednocześnie ucznia, czy było coś złego w czyszczeniu zlewu, kiedy był brudny. Uczniowi zabrakło słów, był zawstydzony, że Swami musiał czyścić zlew. Z łatwością mógł zlecić komuś wykonanie tej pracy, ale zrobił to Sam, ponieważ chciał, aby chłopcy nauczyli się, jak ważna jest świadomość społeczna i utrzymywanie czystości w swoim otoczeniu.
   Niektóre z Jego zachowań mogą początkowo wydawać się dziwne, a On może zachowywać się w sposób, który nas zwodzi, że jest tylko zwykłym człowiekiem. Tylko poprzez głębokie dociekanie można uświadomić sobie zdumiewające znaczenie Jego słów i czynów. Swami często zadaje to pytanie wielu Swoim studentom: „Skąd pochodzicie?” Niektórzy odpowiadają, podając nazwy swoich rodzinnych miast, inni mówią: „Od Ciebie, Swami”.
Swami zadał mi to pytanie wiele razy. Na początku udzielałem pierwszej odpowiedzi. Później i ja zacząłem udzielać tej drugiej odpowiedzi. Zacząłem się zastanawiać: „Dlaczego On zadaje mi to pytanie tak wiele razy?” Byłem zdezorientowany, która odpowiedź była właściwa. Pewnego dnia Bhagwan wspomniał w dyskursie, że człowiek jest oddzielony od Jego ciała i że należy wrócić do jego źródła, czyli do Boga. Poczułem: „Wreszcie znam właściwą odpowiedź”.
   Z niecierpliwością czekałem na okazję, aby wyrazić to moje spóźnione uświadomienie sobie. Minęło wiele miesięcy i okazja nadarzyła się w moje urodziny. Zadał mi pytanie, a ja odpowiedziałem mu nazwę mojego rodzinnego miasta. Zapomniałem właściwej odpowiedzi.
   Zrozumiałem, że głęboka Prawda jest nieuchwytna i trudno ją przyswoić sobie szybko. Później zrozumiałem, dlaczego ciągle zadaje nam to pytanie. Jest tak, abyśmy mogli rozpoznać fakt, że nie jesteśmy ciałem, ale dzieckiem kosmicznej Boskości (którą On niewątpliwie jest), do którego całe Stworzenie musi w końcu powrócić. Zacząłem modlić się o kolejną szansę. Kilka dni później zadał mi to samo pytanie. Tym razem, pewien właściwej odpowiedzi, spojrzałem na Niego i powiedziałem: „Od Ciebie, Swami”. Przypadkiem zauważyłem, że Jego głos się załamał, a łzy napłynęły mu do oczu. Matka, nie mogąc znieść cierpienia z powodu biedy, popełniła samobójstwo po zabiciu swoich dzieci, podając im truciznę. Powiedział, że takie zdarzenia nie mogą mieć miejsca w naszym wspaniałym kraju Bharacie, który został uświęcony dzięki czynom i poświęceniom naszych przodków. Postanowił coś zrobić, aby zaradzić tej sytuacji, czego rezultatem była Grama Sewa. Służy wioskom, poprawiając życie ludzi. Przejawy Jego miłości są niezliczone i nieskończone i nie byłoby możliwe opisanie ich wszystkich.
    Tylko Jego miłość przyciągała ludzi z całego świata, którzy przyjeżdżali, aby Go zobaczyć i uczyć się od Niego. To Jego przesłanie miłości jest tak podnoszące na duchu, że może ocalić ludzkość przed siłami chaosu i zniszczenia. To ta sama miłość, która inspiruje miliony ludzi do bezinteresownej pracy, której inaczej by nie zrobili. Mówi: „Moje życie jest Moim przesłaniem”. Jego życie jest rzeczywiście potężnym przesłaniem, które może podnieść człowieka z Jego banalnej egzystencji w świecie materialnym do miejsca wiecznej błogości i spełnienia. Od nas zależy, czy wyciągniemy lekcje z Jego życia i nauk, które mogą wybawić człowieka z błędnego koła narodzin i śmierci.
     „Nie martw się! Jeśli jesteś Mi oddany lub jakiejkolwiek innej formie Boga, to wystarczy, aby wymazać skutki karmy  z wszystkich przeszłych wcieleń! Powinieneś spędzić codziennie kilka minut na myśleniu o Bogu. Zwoje bawełny wielkości gór zostaną całkowicie zniszczone i spalone, jeśli położysz na nich małą zapaloną zapałkę. Być może popełniłeś grzechy wielkie jak te góry bawełny, ale jeśli jeden mały promień Łaski padnie na ciebie, wszystkie twoje grzechy zostaną wypalone”.
– BABA
z Sai Nandanna – A Bouquet of Experiences Offered by His Students (2006)
tłum. E.GG.
 

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.