Gospodyni
i anioły Udostępnione dzięki uprzejmości pani Saithry Leilani Pewnego razu Swami udał się do Madrasu i niespodziewanie przybył do
domu goszczącej Go zwykle gospodyni. Kiedy Awatar odwiedza twój dom, jestem
pewien, że chciałbyś Go czymś ugościć np. – kilkoma kwiatami lub tacą z
jedzeniem lub czymś innym na powitanie Pana w twoim domu. Tak też było w
przypadku tej gospodyni. Swami podszedł do drzwi i zapukał. Gospodyni otworzyła i zobaczyła
stojącego tam Swamiego i wykrzyknęła: Och Swami, Swami, tak się cieszę, że Cię
widzę. Ale Swami, nie powiedziałeś mi, że przyjeżdżasz, a ja nie mam czym cię
powitać. Nie mam kwiatów ani owoców. Nic nie mam. Biedna pani była bardzo
zrozpaczona. Swami uspokoił ją: „Nie martw się, nie martw się”. Potem odwrócił
się i skinął na samochód. Z samochodu wyszły dwa anioły ze skrzydłami, niosąc wielką srebrną tacę
wyładowaną owocami, kwiatami i wszystkim, czego gospodyni potrzebowała, by
powitać Swamiego. Aniołowie przynieśli tę tacę do domu i przekazali gospodyni.
Następnie Swami zwrócił się do aniołów i wskazał im kierunek z powrotem do
samochodu. Oddalili się w stronę samochodu, złożyli skrzydła, wsiedli do
samochodu i zniknęli! Później, w miarę upływu lat, Swami nabył kolejny pojazd. Miał autobus,
którym zabierał uczniów na wycieczki. Pewnego razu zabrał ich na wycieczkę do
Madrasu. Najpierw udał się do domu gospodyni, gdzie miał przebywać; studenci
zamieszkali gdzie indziej. Kiedy gospodyni podeszła do drzwi i zobaczyła
autobus pełen uczniów, wróciła do domu i przyniosła ową srebrną tacę. Wciąż ją
miała, opowiedziała uczniom tę historię aniołów ze skrzydłami…..
- tłum. E.GG.
*
* *
„Miłość
Boga jest jak ocean, którego początek widzisz, ale jego głębokości ani
szerokości nie jesteś w stanie sobie wyobrazić.
Bóg kocha cię
ogromnie, niezmiernie, w sposób niepojęty, w sposób niewyobrażalny dla ciebie”.