PRAWDA I PRAWOŚĆ – ZNAMIONA CZŁOWIECZEŃSTWA

Dwunasty dyskurs Sri Sathya Sai Baby wygłoszony podczas letnich kursów Summer Showers 30. maja 1996r.

Bez prawdy, prawości, miłości i pokoju
przepadną rezultaty wszystkich dobrych uczynków.
Bez prawdy, prawości, miłości i pokoju
przepadną korzyści z wszelkich stanowisk.
Te cztery cnoty stanowią fundament
waszego odwiecznego dziedzictwa,
które nadal pozostaje żywe.
Cóż więcej mogę wam na ten temat powiedzieć,
moi pełni cnót uczniowie?
Czy da się osądzić, co jest dobre a co złe
w stworzeniu?
Zarówno dobro jak i zło są stworzone
przez tego samego Boga.
Któż dzisiaj rozumie tę prawdę?

Uczniowie i studenci!
    We współczesnym świecie znajdziecie tylko zamieszanie i konflikty. Całkowicie brak w nim uczuć równości i braterstwa. Wszędzie szerzy się niepokój, rywalizacja i chęć wyróżnienia się począwszy od indywidualnych osób, a kończąc na całym społeczeństwie. Nieporozumienia między poszczególnymi ludźmi, między sąsiadami, rodzinami i wioskami, różnice zdań między okręgami, konflikty między krajami są na porządku dziennym. Co je wywołuje? Powodem jest szaleństwo na punkcie posiadania władzy i stanowisk, rozpasane pragnienia i egoizm. To one wywołują niepokój w dzisiejszych czasach. Dochodzi do tego osłabienie władzy rządzących i zaniedbywanie przez nich prawdy i prawości, co w efekcie sprawia, że rządy nie wywiązują się ze swoich obowiązków. Prowadzi to do dalszych niepokojów i głębszych konfliktów. Narasta bezprawie i chaos.
    Ludzie twierdzą, że Bóg, ucieleśnienie prawdy i prawości, obecny jest wszędzie. Nazywają Go wszechmocnym i wszechwiedzącym. Nie rozumieją jednak znaczenia tych słów, ani nie czynią wysiłków, by doświadczyć tego, co się za nimi kryje. Dlaczego odsuwacie od siebie naczynie pełne nektaru? Dlaczego nie spróbujecie choćby kilku kropli? Obecnie niektórzy mówią o Bogu jako o ucieleśnieniu prawdy i prawości. Ilu z nich było świadkami tej prawdy? Ilu z nich praktykuje prawość? Czy doświadczyli jej choćby w niewielkim stopniu? Czy dokonali jakiegokolwiek wysiłku, by doświadczyć choć odrobiny tej świętej prawdy? Najpierw trzeba samemu zrozumieć ją i jej doświadczyć, a dopiero potem wygłaszać nauki. Inaczej będzie to sprzeczne z duchową praktyką.
      Wielcy święci, tacy jak Goparadża, Tjagaradża i Ramdas oraz wielu innych, dążyli do zaskarbienia sobie łaski Boga i doświadczenia błogości. W tym celu podejmowali różnego rodzaju praktyki duchowe (sadhanę). Nigdy nie pragnęli posiąść jakiegoś stanowiska, ani zdobyć władzy czy zyskać autorytetu. Głęboko wierzyli w to, że łaska Boga zapewni im wszystko, czego potrzebują. Wierzyli, że miłość Pana jest ich jedynym majątkiem. Niestety, skutkiem wieku Kali współcześni wyznawcy dążą przeważnie do posiadania pieniędzy, stanowisk i władzy. W rezultacie doprowadzają siebie do upadku. Wierzą, że sami muszą się o siebie zatroszczyć i polegają jedynie na własnym dobrobycie, nie dbając o dobro innych. Ale prawdziwą ochronę stanowi jedynie Bóg. Żadnego rodzaju władza ani stanowisko nie zapewnią ochrony. Odrzucanie opieki Boga i poleganie na doczesnych środkach do życia jest poważnym błędem.

Brahma sutra – nić Boga

     Człowiek potrafi wydać olbrzymie ilości pieniędzy na drobne przyjemności, aby sprawić sobie radość. Nawet niewielka częstej tej sumy nie jest przeznaczona na pomaganie potrzebującym, czy inne święte cele. Gdy pani domu prosi męża o drobną kwotę na kwiaty i kadzidełka do ołtarza, on waha się, czy warto wydać na to pieniądze. Co więcej, pyta, jaką korzyść przyniosą wszystkie te rytuały. Ludzie korzystają z tylu wygód i przyjemności. Czy one faktycznie dają im szczęście? Te ziemskie, chwilowe, doczesne przyjemności mają ulotny charakter. Dobroczynność, prawość i poświęcenie są cechami boskimi.
      Ludzkie życie przypomina długą girlandę kwiatów. Na jednym jej końcu są narodziny, na drugim – śmierć. Między tymi dwoma końcami znajdują się kwiaty kłótni, niepokojów, wątpliwości, braku wiary w siebie i inne im podobne, nanizane razem na jedną nić. Te kwiaty dominują nad pozostałymi. Ludzie patrzą na nie i wierzą, że istnieją tylko negatywne cechy: nieposłuszeństwo, bezprawie i okrucieństwo. Jednak nie dostrzegają jednego faktu: bez nici te kwiaty nie mogłyby istnieć razem. Ona je trzyma. Tą nicią jest brahma sutra – prawo brahmana. Nawleczone na nią kwiaty to trudności, przyjemności, smutki, nadużycia, oskarżenia, osiągnięcia i tym podobne.
      Dlaczego girlandy komponuje się z tak wielu różnych rodzajów kwiatów o tak rozmaitych kolorach? Bo girlanda jest piękna dopiero wtedy, gdy kwiaty w nią wplecione mają różne kształty i barwy. Co nadaje życiu piękna? Pewien urok życia płynie z kłopotów. Na swój sposób atrakcję stanowią również smutki. Przeciwności też dodają swego rodzaju urody życiu. Radość jest kolejnym źródłem życiowego piękna. Wszystkie te aspekty życia można porównać do kwiatów tworzących piękną girlandę. Gdy człowiek osiąga taką równowagę umysłu, by to zrozumieć, wtedy można powiedzieć, że pojął esencję wszelkiej nauki. Jednak dzisiaj ludzie nie zauważają w sobie żadnych braków. Są raczej chętni doszukiwać się ich u innych.
     Kiedyś pewna wieśniaczka podróżowała pociągiem przejeżdżającym ponad rzeką Krishną. Wiara wieśniaków jest bardzo głęboka. Jeśli kultura Indii przetrwała w jakimś stopniu, to tylko na wsi. W miastach i miasteczkach ta kultura właściwie nie istnieje. Gdy pociąg przekraczał rzekę Krishnę, kobieta pomodliła się, ofiarowała rzece dwie monety i wrzuciła je do wody. Obok kobiety siedział młody Hindus. Widział, co zrobiła i wyśmiał ją: „W naszym kraju panuje wielka nędza. Dlaczego tak bezmyślnie wyrzuciłaś pieniądze do rzeki? Jaki z tego pożytek?”. Kobieta, choć wieśniaczka, miała swój rozum. Jeśli mowa o mądrości i wnikliwości, to są one obecne wśród wieśniaków, a brakuje ich mieszczanom. Wieśniacy mają dużo zdrowego rozsądku. To nowoczesna edukacja sprawiła, że mieszkańcom miast go brakuje.
     Młody mężczyzna, który zadrwił sobie z kobiety, wyjął papierosa i zapalił go. Wtedy wieśniaczka powiedziała: „Synu! Darowałam tylko dwie drobne monety, by okazać cześć i oddanie Bogu. Pierwszy raz w życiu wybrałam się w taką podróż i po raz pierwszy rzuciłam te dwie monety. Nazwałeś to wielkim marnotrawstwem. Lecz czy zdajesz sobie sprawę z tego, ile ty marnujesz, paląc codziennie wiele papierosów? Jaki jest pożytek z palenia? Narażasz się na raka, na infekcję płuc i gruźlicę. Nie zauważyłeś w sobie ogromnej wady. Zamiast tego wyszukałeś drobne uchybienie we mnie. Najpierw uprzytomnij sobie własne winy, popraw się i zadbaj o własną pomyślność. Krytykowanie i wyśmiewanie bliźnich nie jest oznaką prawdziwego wykształcenia”. Tak to niewiasta udzieliła młodzieńcowi cennej lekcji.

Ukryty skarb

    Ukryta w człowieku boskość ma nieograniczoną moc, lecz nikt nie czyni wysiłku, by to zrozumieć. Pewnego razu Srinadha, pragnąc pomóc Pothanie w osiągnięciu wysokiej pozycji w społeczeństwie, przyszedł do niego z sugestią: „Szwagrze! Marnujesz swoje piękne wiersze ofiarowując je Ramie. To twój wielki błąd. Czy Rama cię karmi, czy ci zapewnia dach nad głową, czy cię ubiera w szaty? Czy dba o twoje dobro? Czy chroni twoją rodzinę? Skądże! Lepiej dedykuj swoje wiersze królowi. Król obsypie cię złotem. Twoja rodzina będzie żyła w szczęściu”.
    Pothana[1] odrzekł na to: „Szwagrze! Jesteś w błędzie. Moim obrońcą jest Rama, nie król. Jak długo żyją królowie? Jak długo mogą mnie wspierać? Moją prawdziwą matką jest matka Ziemia. Zawierzając się jej i nieustannie śpiewając imię Ramy uświęcam swoje życie. To bezowocne ofiarować królowi świętą opowieść o Ramie i żywić się okruchami z jego stołu. Wolę poprosić matkę Ziemię, aby chroniła moich bliskich i mnie. Moja poezja ucieleśnia Saraswati, boginię nauki. Saraswati nie można ofiarować żadnemu śmiertelnikowi, a jedynie Panu Brahmie. Jakże niestosowne jest dedykowanie tak świętego tekstu niegodziwym panom tego świata. Nigdy się do tego nie zniżę”.
    Na te słowa Srinadhę porwała wściekłość. Doniósł o wszystkim królowi. Zadufanego w sobie władcę ogarnął szał. Słusznie mówi się, że królem (radżą) jest ten, kogo przepełnia radżoguna (emocje). Wysłał oddział żołnierzy, by spalili dom Pothany. Wkrótce dom stał w ogniu. Pothana rozmyślał o Ramie trzymając przed sobą świętą Bhagawatę. Modlił się tak: „O Panie! Ty jesteś moim ojcem. Ty jesteś moją matką. Ty jesteś mym dobroczyńcą. Ty jesteś moim zaufanym przyjacielem. Ty jesteś istotą wszelkich nauk i bogactw. Ty jesteś dla mnie wszystkim”. Dom Pothany spłonął, lecz Bhagawata i pokoik, w którym się modlił, ocalały!
     Ci, którzy szczerze zawierzyli Bogu, nigdy nie czują, że czegoś im brakuje. Ludzie wymawiają imię Boga jedynie ustami, a nie sercem. A i wtedy myślą tylko o swoich ziemskich pragnieniach. Zamiast modlić się ustami, dużo lepiej jest służyć rękoma. To samo zasugerował Hanuman Wibhiszanie. Powiedział: „Wibhiszano! Starasz się oczyścić swoją mowę. Twoim celem powinno być oczyszczenie umysłu. Taki powinien być cel wszystkich naszych działań. Wszystko, co robimy, powinno służyć oczyszczeniu umysłu”.
Współczesny człowiek goni jedynie za wykształceniem, stanowiskiem i władzą. Nie czyni wysiłku, by zdobyć to, co jest esencją wszelkiej wiedzy, wiedza o własnej boskiej Jaźni. Na tym świecie pieniądze raz są, a raz ich nie ma. Pieniądze i świeckie wykształcenie nie są czymś trwałym.

Ktoś może z dumą głosić, że jest niezmiernie bogaty,
lecz na tej ziemi nie znajdzie szczęścia.
Ktoś może obnosić się dumnie
ze swoim wykształceniem,
lecz na tej ziemi nie zazna nawet chwili spokoju.
Na tej ziemi znajdzie swoje miejsce
jedynie człowiek o szlachetnym charakterze.

    Jedynie człowiek szlachetny znajdzie tu miejsce dla siebie. Ktoś może się dziwić i zapytać, jak to się stało, że tak wielu ludzi żyje obecnie na świecie. Nie wszyscy są prawi, a jednak wydawać by się mogło, że każdy z nich ma tu swoje miejsce. Przestrzeń zajmowana przez tych ludzi jest jednak przestrzenią zewnętrzną. Stanowi część świata materialnego. Inaczej rzecz się ma z ludźmi cnotliwymi. Oni posiadają miejsce w sercu Boga. Trzeba dokonać wysiłku, aby zapewnić sobie miejsce w sercu Pana. Starożytni Hindusi rozumieli to. Żyli zgodnie ze świętymi, duchowymi ideałami i dzięki temu obdarzali świat pokojem i dobrobytem. Współcześni intelektualiści nie mogą równać się z wykształconymi ludźmi dawnych czasów. Tamci dedykowali swoją wiedzę Bogu. Ci dla pieniędzy sprzedają swoje wykształcenie i zdobytą wiedzę. To nie pieniądze są ważne. Ważny jest umysł – trzeba go kontrolować i pokornie ofiarować Bogu.

Wszystko jest brahmanem

   Obecnie ludzie często pytają, jaki jest związek pomiędzy światem materialnym a brahmanem. W rzeczywistości są one tym samym! Bóg, czyli brahman, jest przyczyną, a świat – skutkiem. W świecie nie ma niczego poza brahmanem. Oto przykład. Wrzuciliście nasionko do ziemi, a ono wykiełkowało. Wkrótce wyrosło z niego drzewo z gałęziami. Pokryło się liśćmi. Zakwitły na nim kwiaty i zawiązały się owoce. Skąd wzięły się te kwiaty, te owoce, te gałęzie i liście? Narodziły się z małego nasionka. Nasionko zamieniło się w gałęzie. Nasionko stało się drzewem. Nasionko stało się owocami i kwiatami. Widzicie zatem wciąż to samo nasionko w różnych formach i rozmiarach. Oto dlaczego Bhagawad Gita powiada: Bidżam mam sarwa bhuta nam – jestem ziarnem, jestem także różnymi kształtami pochodzącymi z ziarna.

Glina jest jedna – naczyń jest wiele.
Mleko jest jedno – krów są całe stada.
Złoto jest jedno – ozdób jest bez liku.
Bóg jest jeden, lecz ma On wiele form.

   Wszędzie jest jedynie Bóg. Rozmaite są tylko ciała i posiadają one różnorodne kształty i nazwy. Tę prawdę musi zrozumieć każdy wstępujący na ścieżkę duchowego rozwoju. Niestety, obecnie ludzie wykształceni łakną pieniędzy. Pieniądze są dla nich najważniejsze. Nie ma wątpliwości, pieniądze są istotne. Bez pieniędzy nie można się długo utrzymać przy życiu na tym świecie. Mimo to pragnienie posiadania pieniędzy musi być trzymane w ryzach. Pieniądze trzeba wydawać tak, by przynosiły korzyść także innym. Jeśli będą trwonione, staną się podobne kamieniom zakopanym w ziemi. Nie chowajcie ich. W ziemi leży wiele drogocennych kamieni, o których nic nie wiemy. I jaki mamy z nich pożytek? Jeśli mają one mieć wartość i być użyteczne, trzeba je wykopać, wypolerować i dać światu. Trzeba je użyć w dobrym celu. I podobnie, jeśli drogocenny kamień człowieczeństwa nie zostanie wydobyty i spożytkowany, zmurszeje i stanie się bezużyteczny.

Kiedy przybywa pieniędzy, rośnie pycha.
Gdy rośnie pycha, przybywa wad.
Gdy pieniądze są niewielkie,
nad pychą można zapanować.
Gdy opanuje się pychę,
znikają złe cechy charakteru.

      Człowieku! Musisz zapamiętać i zrozumieć tę prawdę. Pieniądze są ważne. Lecz nie zapominaj przeznaczać ich na szlachetne i dobroczynne cele służące pomyślności świata. I ucz się poświęcenia. Wielki duch poświęcenia jest widoczny również w Ramajanie. Rama porzucił wszystko. Wedy oświadczają: „To nie dzięki uczynkom, nie dzięki posiadaniu potomstwa ani bogactwa osiąga się nieśmiertelność, lecz jedynie dzięki poświęceniu”. Właśnie z tego powodu królestwo Ramy zdobyło nieśmiertelną sławę. Rama zrzucił swoje królewskie szaty i przygotował się do odejścia do lasu. Rozdał potrzebującym całe stada krów. Gdyby zaszła taka potrzeba, był gotów poświęcić samego siebie. To właśnie dzięki gotowości do poświęcenia pierwiastek Ramy stał się nieśmiertelny. Rama nie zabrał ze sobą niczego, oddał nawet swoje obuwie. Jest to idealny przykład wyrzeczenia (wajragji), które rodzi się z pełnego poświęcenia.

Uczucia zależą od stanu posiadania

   Istnieje tendencja, by mylić wyrzeczenie z całkowitym porzuceniem wszystkiego, co posiadamy. Tak naprawdę wyrzeczenie oznacza stan całkowitej równowagi umysłu. Ludzie mogą cię krytykować lub chwalić – przyjmuj to ze spokojem. Jedni mogą cię ranić, a inni pomagać – w obu sytuacjach zachowaj równowagę. Prowadząc biznes na jednym interesie stracisz, na innym zyskasz. Traktuj te dwie sytuacje jednakowo. Równowaga umysłu jest znakiem rozpoznawczym jogina. Wprowadza ona w wasze życie prawdziwe poczucie bezpieczeństwa. Z najwyższym możliwym poświęceniem starajmy się zapewnić opiekę tym, którzy znikąd nie mają pomocy. Aby wykształcić w sobie takie poczucie poświęcenia, należy najpierw rozwinąć w sobie boskie uczucia. Wszystkie inne uczucia nie przydadzą się na nic, jeśli w sercu brak będzie boskich uczuć.
     Uczucia zależą od naszego stanu posiadania, czy chodzi o broń, czy o dobra materialne. Kiedyś Sita powiedziała do Ramy: „Panie! Te żyjące w lesie stworzenia w żaden sposób cię nie skrzywdziły. Czyż ranienie ich nie jest wielkim grzechem? Wszak w niczym ci nie przeszkadzają. Demony przemierzają las Dandaka. Żaden z nich nie wszedł ci w drogę. Dlaczego więc uważasz, że twoim zadaniem jest walka z nimi? Myśli o zabijaniu i ranieniu biorą się stąd, że nosisz przy sobie broń. Jeśli ją odłożysz, takie myśli nie pojawią się więcej. Masz w sobie prawdę i prawość, ale również przemoc, która zaprzecza twoim dobrym cechom. Trzymaj się z dala od przemocy. Staniesz się wówczas ucieleśnieniem niekrzywdzenia”.
Sita zilustrowała dobrym przykładem tę zasadę. Kiedyś Indra spotkał medytującego mędrca. Zapragnął sprawdzić, czy pozostaje on w głębokiej medytacji, czy jest to tylko zewnętrzna poza. Indra przemienił się więc w wojownika. Stanął przed pustelnikiem trzymając w ręku duży, ostry miecz i zawołał: „O mędrcze! Udaję się w pilnej sprawie. Mam niezwykle cenny miecz. Chciałbym zostawić go pod twoją opieką. Zabiorę go w drodze powrotnej. Proszę, strzeż go do tego czasu”. Mędrzec zgodził się spełnić prośbę wojownika i przyrzekł pilnować miecza. Od tej chwili wszystkie jego myśli zaczęły krążyć wokół miecza. Wszędzie, gdzie szedł, zabierał go ze sobą, gdyż dał słowo, że będzie go strzegł. Ponieważ nie rozstawał się z nim ani na chwilę, w jego umysł powoli zaczęły wkradać się agresywne myśli. Stopniowo utracił wszystkie dobre rezultaty swojej ascezy. Dlaczego tak się stało? To efekt oddziaływania przedmiotu.

Kultywujcie cnoty, a nie wady

    Zatem, jeśli nosicie ze sobą oręż wad i złych nawyków, to wszędzie, gdzie się udacie, będzie pobudzał on jedynie złe uczucia i złe myśli. Wypełniajcie swoje serca dobrem płynącym z imienia Pana. Bądźcie wzorem cnót, bez względu na okoliczności. Podejmujcie tylko dobre działania i kroczcie zawsze drogą prawości. To bardzo ważne cechy człowieka. Pielęgnujcie tolerancję i rozwijajcie bezinteresowną miłość. Oto dwa najważniejsze cele wykształcenia.

Bez Prawdy, Prawości, Miłości i Pokoju
rezultatem wykształcenia jest jedynie pustka.

   Bez wątpienia, świeckie wykształcenie jest potrzebne. Właśnie dlatego został założony ten Instytut. Lecz wasza edukacja musi także zostać ukierunkowana na pomoc potrzebującym. Musi zostać wykorzystana dla pomyślności całego świata. Musi być wykorzystana dla dobra społeczeństwa. Nie chodzi o to, by ktoś zaniedbywał siebie. Rzecz w tym, żeby zmysły, które zostały wam dane, nie były kierowane jedynie na realizowanie samolubnych celów, lecz również na cele bezinteresowne. Człowiek zasługuje na miano istoty ludzkiej jedynie wtedy, gdy myśli zarówno o sobie, jak i o innych. We wszystkich swoich rozdziałach Ramajana podkreśla wagę prawdy i prawości. Gdy nie posiadamy tych dwóch cech, tracimy prawo nazywania się ludźmi.
Kiedy ogień traci zdolność palenia, staje się bryłą węgla. Nikt już nie nazwie go ogniem. Ogień, gdy się go dotknie, parzy. Natomiast węgiel może nas tylko ubrudzić. Ogień staje się węglem, gdy nie potrafi się palić i czernieje. Gdy prawda i prawość zanikają, na ich miejsce wchodzi swego rodzaju brud. Głównym powodem zwyrodnienia i zabrudzenia ludzkiego serca jest zniszczenie jego naturalnych zalet. Humanizm czy człowieczeństwo oznacza jedność myśli, mowy i uczynków. Nazywamy to trikarana suddhi. To samo mamy na myśli mówiąc: „Właściwym przedmiotem studiów ludzkości jest sam człowiek”. Żyjąc bez harmonii w tych trzech obszarach nie możecie nazywać się ludźmi. Rozwijajcie zatem jedność myśli, słów i uczynków. Jeśli tego dokonacie, chwała odszuka was nie tylko w waszych domach, w społeczeństwie, w kraju, lecz wszędzie, gdziekolwiek będziecie.

Bóg musi potwierdzić wasze oddanie

     Nie musicie szukać prawdy. Bądźcie czyści, a prawda sama was odnajdzie. Nie trzeba też szukać prawości. Szukanie jej jest oznaką słabości. To one was muszą odnaleźć. Na tym właśnie polega siła. To Bóg musi was odnaleźć. Jeśli szukasz Boga, to znaczy, że jesteś głupcem, ponieważ Bóg jest obecny wszędzie. Gdyby Bóg przebywał w jakimś określonym miejscu, wówczas można by przeprowadzić dochodzenie i sprawdzić, czy rzeczywiście tam jest. Jak można szukać wszechobecnego Boga? Kiedyś Annie Besant zauważyła: „Obecnie wszyscy wierzący poszukują Boga. To nie jest prawdziwe oddanie. To Bóg musi osobiście odnaleźć swojego wielbiciela. Oznaką prawdziwego oddania jest sprawienie, by to uczynił”.
     Nie ma sensu oświadczać, że jest się wielbicielem Ramy lub Sai. To Bóg musi stwierdzić, że jesteś Jego wielbicielem. Dobrze ilustruje to Bhagawad Gita. Możesz uważać się za mojego wyznawcę, lecz to niewłaściwa postawa. Od Boga musi nadejść stwierdzenie: „Jesteś mój”. Wysłałeś list polecony do swojego przyjaciela. Musi on potwierdzić, że ten list do niego dotarł. Podobnie dzieje się, gdy chcesz upewnić się, że twoje modlitwy dotarły do Boga. Postaraj się, by to Bóg oświadczył, że jesteś Jego wyznawcą. Tylko wtedy będziesz wiedział, że wysłuchał On twoich modlitw.
Czy wiecie, jakiego rodzaju listy wysyłają dziś wykształceni ludzie? Piszą bardzo dobre listy, lecz zapominają o adresach. Nie podają ani adresu nadawcy, ani odbiorcy. Same listy pisane są kwiecistym stylem i gładkim językiem. Jaki pożytek z takich listów? Podobnie i wy powinniście znać przynajmniej adres nadawcy, czyli swoje pochodzenie. Jeśli go nie znacie, powinniście poznać adres przeznaczenia, czyli miejsce, do którego będziecie musieli kiedyś ostatecznie się udać. Ale wy nie znacie żadnego z tych adresów. Zatem wasz zamiar nie może się powieść.

Ponowne narodziny i ponowna śmierć.
W międzyczasie postoje w niezliczonych łonach.
Życie jest wieczną opowieścią o cierpieniu.
O Panie! Okaż miłosierdzie i zbaw mnie!

    Ten niekończący się proces narodzin i śmierci dotyczy tych, którzy nie znają obu adresów. W młodości umysł jest poddawany rozmaitym wzlotom i upadkom. Musicie zdać sobie sprawę z tego, że etap młodości jest przejściowy. Nie narodził się on wraz z wami i nie pozostanie z wami w chwili śmierci. Mędrzec Śankara oświadczył:

Matka, nauczyciel, potomstwo, rodzina
i duma z posiadanej młodości –
wszystkie one przemijają w okamgnieniu.

     Czym jest duma z młodości? W jakże krótkim czasie przemija całe wasze życie. Czy warto więc być aroganckim i dumnym z powodu tego przelotnego okresu życia? Skąd to ego? Gdy ego zniknie, rozkwitnie w was poczucie szczęścia. Bóg posiada pewne bardzo trafne imię: Madhusudhana, czyli „Ten, który zabił demona Madhu”. Kim był Madhu? Madhu znaczy „Słodki jak miód”. Co jest słodkie dla współczesnego człowieka? Ego i duma! Nie znajdziecie na tym świecie nikogo, kto byłby wolny od pragnień i ego. Człowiek pragnie zdobyć w jeden dzień sławę i bogactwo. Pragnie rzeczy, które nie mają żadnego znaczenia. Jedynie Bóg potrafi zniszczyć to słodkie ego, dlatego nazywamy Go Madhusudhaną. Imiona Boga posiadają głębokie duchowe znaczenie. Obecnie nikt nie czyta świętych tekstów. Przeciwnie, ludzi interesują głupie książki i powieści. W rezultacie ich życie również staje się bezsensowne.

Jaki jest sens lat spędzonych na studiowaniu?
Kto potrafi wymazać zapis wyryty na czole?
Gdy w głowie zagnieżdżą się złe myśli,
mądrość usycha i zamiera.
Bóg jest twoim prawdziwym przyjacielem

    Studenci i uczniowie muszą przede wszystkim przyswoić sobie i rozwijać wzniosłe idee. Pozbądźcie się gadulstwa. Nie zawierajcie zbędnych przyjaźni. Czym jest przyjaźń? Kto jest prawdziwym przyjacielem? Przyjaciele z zewnętrznego świata nie są waszymi prawdziwymi przyjaciółmi. Dopóki jesteś bogaty, masz wysokie stanowisko i władzę, „przyjaciele” krążą wokół ciebie wołając: „Witaj! Cześć!”. Gdy masz w kieszeni pieniądze mówią: „Chodź z nami do kina”. Gdy stopniowo będziesz tracić majątek, władzę i stanowiska, zauważysz, jak szybko odejdą i wkrótce nie zostanie nikt, kto mógłby powiedzieć ci choćby: „Do widzenia”. Będą omijać cię szerokim łukiem. To nie są twoi przyjaciele. Twoim prawdziwym przyjacielem jest tylko Bóg. Wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz, On jest tym przyjacielem, który nigdy cię nie porzuci.

Możesz wędrować po lasach lub latać po niebie,
możesz mieszkać w mieście lub na wsi,
możesz być na szczycie wzgórza albo w dolinie –
Bóg jest jedynym ratunkiem dla tych,
którzy zagubili się w życiu.

    Twoi ziemscy przyjaciele opuszczą cię, gdy wszystko stracisz. Dopóki w stawie jest woda, rechoczą w niej żaby. Gdy woda wyschnie, nie pozostanie tam nawet jedna z nich. Takie też są ziemskie przyjaźnie i związki. Doświadczasz tego codziennie. Ile tego rodzaju przyjaźni nawiązałeś już w swoim życiu? Gdzie są dzisiaj wszyscy ci przyjaciele? Gdy przez dwa lub trzy lata przebywasz w koledżu, są obok ciebie, wołając: „Cześć!”. Po skończeniu nauki rozejdziecie się we wszystkich kierunkach. Jeden z przyjaciół pojedzie na wschód, drugi na zachód. Gdybyście chcieli się spotkać, na przeszkodzie staną nawet północ i południe! To nie jest ten rodzaj przyjaźni, który należy rozwijać. Oczywiście, musisz normalnie rozmawiać ze wszystkimi i zachowywać się uprzejmie. Lecz nie przywiązuj się do nikogo i nie bądź przesadnie towarzyski. Nie zawsze musisz być uległy, czy czuć się zobowiązany, lecz zawsze możesz odnosić się do wszystkich uprzejmie.
Nie rozwijaj w sobie nienawiści. A zarazem unikaj przesadnej przyjaźni. Bądź tylko tak blisko, jak to potrzebne, nie bardziej. Przyjaźń musi mieć swoje granice. Przyjaźń bezgraniczną możesz nawiązać jedynie z Bogiem, ponieważ On nigdy cię nie opuści.

Wszystkie przyjaźnie kończą się u progu domu.
Imię Pana jest twoją jedyną ucieczką.
Bóg nigdy cię nie opuści.

    Dokąd byś nie poszedł, Bóg zawsze będzie przy tobie. Żaden ziemski przyjaciel nie jest w stanie do tego stopnia ci towarzyszyć. Ramajana podaje tego przykład. Lakszmana zemdlał na polu bitwy, a Rama z rozpaczą wołał „Och, Lakszmano! Zapewne można znaleźć żonę taką jak Sita i matkę taką jak Kauśalja. Lecz na całym świecie nie znajdę brata takiego jak ty! Nie chcę żyć bez ciebie. Chcę razem z tobą oddać się w objęcia śmierci. Dżambawanie, Sugriwo, Angado i Hanumanie – możecie wrócić do Kiszkindhy. Jeśli Lakszmana nie odzyska przytomności, utopię się w oceanie”. Taka więź przyjaźni istnieje wyłącznie między duszą a Bogiem.
     Prorektor powiedział wcześniej, że Rama jest Bogiem, a Lakszmana – duszą ludzką. Lakszmana jest również boski. Wszyscy są boscy. W istocie nikt nie jest człowiekiem. A czym jest boskość? Boskość to światłość. Bóg przebywa w każdym pod postacią światłości. Miłość jest świętym czynnikiem, który wydobywa tę światłość na zewnątrz. Bóg jest prawdziwym ucieleśnieniem tej miłości.
  – tłum. J.C.
 
[1] Bammera Pothana (1450-1510), poeta piszący w telugu, m. in. przetłumaczył z sanskrytu na telugu Bhagawata Puranę

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.