
PRAWDA I PRAWOŚĆ – ZNAMIONA CZŁOWIECZEŃSTWA
Dwunasty dyskurs Sri Sathya Sai Baby wygłoszony podczas letnich kursów Summer Showers 30. maja 1996r.
Bez prawdy, prawości, miłości i pokoju
przepadną rezultaty wszystkich dobrych uczynków.
Bez prawdy, prawości, miłości i pokoju
przepadną korzyści z wszelkich stanowisk.
Te cztery cnoty stanowią fundament
waszego odwiecznego dziedzictwa,
które nadal pozostaje żywe.
Cóż więcej mogę wam na ten temat powiedzieć,
moi pełni cnót uczniowie?
Czy da się osądzić, co jest dobre a co złe
w stworzeniu?
Zarówno dobro jak i zło są stworzone
przez tego samego Boga.
Któż dzisiaj rozumie tę prawdę?
Uczniowie i
studenci!
We współczesnym świecie znajdziecie
tylko zamieszanie i konflikty. Całkowicie brak w nim uczuć równości i
braterstwa. Wszędzie szerzy się niepokój, rywalizacja i chęć wyróżnienia się począwszy
od indywidualnych osób, a kończąc na całym społeczeństwie. Nieporozumienia
między poszczególnymi ludźmi, między sąsiadami, rodzinami i wioskami, różnice
zdań między okręgami, konflikty między krajami są na porządku dziennym. Co je
wywołuje? Powodem jest szaleństwo na punkcie posiadania władzy i stanowisk,
rozpasane pragnienia i egoizm. To one wywołują niepokój w dzisiejszych czasach.
Dochodzi do tego osłabienie władzy rządzących i zaniedbywanie przez nich prawdy
i prawości, co w efekcie sprawia, że rządy nie wywiązują się ze swoich obowiązków.
Prowadzi to do dalszych niepokojów i głębszych konfliktów. Narasta bezprawie i
chaos.
Ludzie twierdzą, że Bóg, ucieleśnienie
prawdy i prawości, obecny jest wszędzie. Nazywają Go wszechmocnym i
wszechwiedzącym. Nie rozumieją jednak znaczenia tych słów, ani nie czynią
wysiłków, by doświadczyć tego, co się za nimi kryje. Dlaczego odsuwacie od
siebie naczynie pełne nektaru? Dlaczego nie spróbujecie choćby kilku kropli?
Obecnie niektórzy mówią o Bogu jako o ucieleśnieniu prawdy i prawości. Ilu z
nich było świadkami tej prawdy? Ilu z nich praktykuje prawość? Czy doświadczyli
jej choćby w niewielkim stopniu? Czy dokonali jakiegokolwiek wysiłku, by
doświadczyć choć odrobiny tej świętej prawdy? Najpierw trzeba samemu zrozumieć
ją i jej doświadczyć, a dopiero potem wygłaszać nauki. Inaczej będzie to
sprzeczne z duchową praktyką.
Wielcy święci, tacy jak Goparadża,
Tjagaradża i Ramdas oraz wielu innych, dążyli do zaskarbienia sobie łaski Boga
i doświadczenia błogości. W tym celu podejmowali różnego rodzaju praktyki
duchowe (sadhanę). Nigdy nie pragnęli posiąść jakiegoś stanowiska, ani zdobyć
władzy czy zyskać autorytetu. Głęboko wierzyli w to, że łaska Boga zapewni im
wszystko, czego potrzebują. Wierzyli, że miłość Pana jest ich jedynym majątkiem.
Niestety, skutkiem wieku Kali
współcześni wyznawcy dążą przeważnie do posiadania pieniędzy, stanowisk i
władzy. W rezultacie doprowadzają siebie do upadku. Wierzą, że sami muszą się o
siebie zatroszczyć i polegają jedynie na własnym dobrobycie, nie dbając o dobro
innych. Ale prawdziwą ochronę stanowi jedynie Bóg. Żadnego rodzaju władza ani
stanowisko nie zapewnią ochrony. Odrzucanie opieki Boga i poleganie na doczesnych
środkach do życia jest poważnym błędem.
Brahma sutra – nić Boga
Człowiek potrafi wydać olbrzymie
ilości pieniędzy na drobne przyjemności, aby sprawić sobie radość. Nawet
niewielka częstej tej sumy nie jest przeznaczona na pomaganie potrzebującym,
czy inne święte cele. Gdy pani domu prosi męża o drobną kwotę na kwiaty i
kadzidełka do ołtarza, on waha się, czy warto wydać na to pieniądze. Co więcej,
pyta, jaką korzyść przyniosą wszystkie te rytuały. Ludzie korzystają z tylu
wygód i przyjemności. Czy one faktycznie dają im szczęście? Te ziemskie,
chwilowe, doczesne przyjemności mają ulotny charakter. Dobroczynność, prawość i
poświęcenie są cechami boskimi.
Ludzkie życie przypomina długą
girlandę kwiatów. Na jednym jej końcu są narodziny, na drugim – śmierć. Między
tymi dwoma końcami znajdują się kwiaty kłótni, niepokojów, wątpliwości, braku
wiary w siebie i inne im podobne, nanizane razem na jedną nić. Te kwiaty
dominują nad pozostałymi. Ludzie patrzą na nie i wierzą, że istnieją tylko
negatywne cechy: nieposłuszeństwo, bezprawie i okrucieństwo. Jednak nie
dostrzegają jednego faktu: bez nici te kwiaty nie mogłyby istnieć razem. Ona je
trzyma. Tą nicią jest brahma sutra – prawo brahmana. Nawleczone na nią kwiaty
to trudności, przyjemności, smutki, nadużycia, oskarżenia, osiągnięcia i tym
podobne.
Dlaczego girlandy
komponuje się z tak wielu różnych rodzajów kwiatów o tak rozmaitych kolorach?
Bo girlanda jest piękna dopiero wtedy, gdy kwiaty w nią wplecione mają różne
kształty i barwy. Co nadaje życiu piękna? Pewien urok życia płynie z kłopotów.
Na swój sposób atrakcję stanowią również smutki. Przeciwności też dodają swego
rodzaju urody życiu. Radość jest kolejnym źródłem życiowego piękna. Wszystkie
te aspekty życia można porównać do kwiatów tworzących piękną girlandę. Gdy
człowiek osiąga taką równowagę umysłu, by to zrozumieć, wtedy można powiedzieć,
że pojął esencję wszelkiej nauki. Jednak dzisiaj ludzie nie zauważają w sobie
żadnych braków. Są raczej chętni doszukiwać się ich u innych.
Kiedyś pewna wieśniaczka podróżowała pociągiem przejeżdżającym
ponad rzeką Krishną. Wiara wieśniaków jest bardzo głęboka. Jeśli kultura Indii
przetrwała w jakimś stopniu, to tylko na wsi. W miastach i miasteczkach ta
kultura właściwie nie istnieje. Gdy pociąg przekraczał rzekę Krishnę, kobieta
pomodliła się, ofiarowała rzece dwie monety i wrzuciła je do wody. Obok kobiety
siedział młody Hindus. Widział, co zrobiła i wyśmiał ją: „W naszym kraju panuje
wielka nędza. Dlaczego tak bezmyślnie wyrzuciłaś pieniądze do rzeki? Jaki z
tego pożytek?”. Kobieta, choć wieśniaczka, miała swój rozum. Jeśli mowa o mądrości
i wnikliwości, to są one obecne wśród wieśniaków, a brakuje ich mieszczanom. Wieśniacy
mają dużo zdrowego rozsądku. To nowoczesna edukacja sprawiła, że mieszkańcom
miast go brakuje.
Młody mężczyzna, który zadrwił sobie z
kobiety, wyjął papierosa i zapalił go. Wtedy wieśniaczka powiedziała: „Synu!
Darowałam tylko dwie drobne monety, by okazać cześć i oddanie Bogu. Pierwszy
raz w życiu wybrałam się w taką podróż i po raz pierwszy rzuciłam te dwie
monety. Nazwałeś to wielkim marnotrawstwem. Lecz czy zdajesz sobie sprawę z
tego, ile ty marnujesz, paląc codziennie wiele papierosów? Jaki jest pożytek z
palenia? Narażasz się na raka, na infekcję płuc i gruźlicę. Nie zauważyłeś w
sobie ogromnej wady. Zamiast tego wyszukałeś drobne uchybienie we mnie. Najpierw
uprzytomnij sobie własne winy, popraw się i zadbaj o własną pomyślność. Krytykowanie
i wyśmiewanie bliźnich nie jest oznaką prawdziwego wykształcenia”. Tak to
niewiasta udzieliła młodzieńcowi cennej lekcji.
Ukryty skarb
Ukryta w człowieku boskość ma nieograniczoną
moc, lecz nikt nie czyni wysiłku, by to zrozumieć. Pewnego razu Srinadha,
pragnąc pomóc Pothanie w osiągnięciu wysokiej pozycji w społeczeństwie,
przyszedł do niego z sugestią: „Szwagrze! Marnujesz swoje piękne wiersze ofiarowując
je Ramie. To twój wielki błąd. Czy Rama cię karmi, czy ci zapewnia dach nad
głową, czy cię ubiera w szaty? Czy dba o twoje dobro? Czy chroni twoją rodzinę?
Skądże! Lepiej dedykuj swoje wiersze królowi. Król obsypie cię złotem. Twoja
rodzina będzie żyła w szczęściu”.
Pothana[1] odrzekł na to: „Szwagrze!
Jesteś w błędzie. Moim obrońcą jest Rama, nie król. Jak długo żyją królowie?
Jak długo mogą mnie wspierać? Moją prawdziwą matką jest matka Ziemia. Zawierzając
się jej i nieustannie śpiewając imię Ramy uświęcam swoje życie. To bezowocne
ofiarować królowi świętą opowieść o Ramie i żywić się okruchami z jego stołu.
Wolę poprosić matkę Ziemię, aby chroniła moich bliskich i mnie. Moja poezja
ucieleśnia Saraswati, boginię nauki. Saraswati nie można ofiarować żadnemu
śmiertelnikowi, a jedynie Panu Brahmie. Jakże niestosowne jest dedykowanie tak
świętego tekstu niegodziwym panom tego świata. Nigdy się do tego nie zniżę”.
Na te słowa Srinadhę porwała
wściekłość. Doniósł o wszystkim królowi. Zadufanego w sobie władcę ogarnął
szał. Słusznie mówi się, że królem (radżą) jest ten, kogo przepełnia radżoguna
(emocje). Wysłał oddział żołnierzy, by spalili dom Pothany. Wkrótce dom stał w
ogniu. Pothana rozmyślał o Ramie trzymając przed sobą świętą Bhagawatę. Modlił
się tak: „O Panie! Ty jesteś moim ojcem. Ty jesteś moją matką. Ty jesteś mym dobroczyńcą.
Ty jesteś moim zaufanym przyjacielem. Ty jesteś istotą wszelkich nauk i
bogactw. Ty jesteś dla mnie wszystkim”. Dom Pothany spłonął, lecz Bhagawata i
pokoik, w którym się modlił, ocalały!
Ci, którzy szczerze zawierzyli Bogu,
nigdy nie czują, że czegoś im brakuje. Ludzie wymawiają imię Boga jedynie
ustami, a nie sercem. A i wtedy myślą tylko o swoich ziemskich pragnieniach.
Zamiast modlić się ustami, dużo lepiej jest służyć rękoma. To samo zasugerował
Hanuman Wibhiszanie. Powiedział: „Wibhiszano! Starasz się oczyścić swoją mowę.
Twoim celem powinno być oczyszczenie umysłu. Taki powinien być cel wszystkich
naszych działań. Wszystko, co robimy, powinno służyć oczyszczeniu umysłu”.
Współczesny
człowiek goni jedynie za wykształceniem, stanowiskiem i władzą. Nie czyni wysiłku,
by zdobyć to, co jest esencją wszelkiej wiedzy, wiedza o własnej boskiej Jaźni.
Na tym świecie pieniądze raz są, a raz ich nie ma. Pieniądze i świeckie
wykształcenie nie są czymś trwałym.
Ktoś może z dumą głosić, że jest niezmiernie bogaty,
lecz na tej ziemi nie znajdzie szczęścia.
Ktoś może obnosić się dumnie
ze swoim wykształceniem,
lecz na tej ziemi nie zazna nawet chwili spokoju.
Na tej ziemi znajdzie swoje miejsce
jedynie człowiek o szlachetnym charakterze.
Jedynie człowiek szlachetny znajdzie
tu miejsce dla siebie. Ktoś może się dziwić i zapytać, jak to się stało, że tak
wielu ludzi żyje obecnie na świecie. Nie wszyscy są prawi, a jednak wydawać by
się mogło, że każdy z nich ma tu swoje miejsce. Przestrzeń zajmowana przez tych
ludzi jest jednak przestrzenią zewnętrzną. Stanowi część świata materialnego.
Inaczej rzecz się ma z ludźmi cnotliwymi. Oni posiadają miejsce w sercu Boga.
Trzeba dokonać wysiłku, aby zapewnić sobie miejsce w sercu Pana. Starożytni
Hindusi rozumieli to. Żyli zgodnie ze świętymi, duchowymi ideałami i dzięki
temu obdarzali świat pokojem i dobrobytem. Współcześni intelektualiści nie mogą
równać się z wykształconymi ludźmi dawnych czasów. Tamci dedykowali swoją
wiedzę Bogu. Ci dla pieniędzy sprzedają swoje wykształcenie i zdobytą wiedzę.
To nie pieniądze są ważne. Ważny jest umysł – trzeba go kontrolować i pokornie
ofiarować Bogu.
Wszystko jest brahmanem
Obecnie ludzie często pytają, jaki
jest związek pomiędzy światem materialnym a brahmanem. W rzeczywistości są one
tym samym! Bóg, czyli brahman, jest przyczyną, a świat – skutkiem. W świecie
nie ma niczego poza brahmanem. Oto przykład. Wrzuciliście nasionko do ziemi, a
ono wykiełkowało. Wkrótce wyrosło z niego drzewo z gałęziami. Pokryło się
liśćmi. Zakwitły na nim kwiaty i zawiązały się owoce. Skąd wzięły się te
kwiaty, te owoce, te gałęzie i liście? Narodziły się z małego nasionka.
Nasionko zamieniło się w gałęzie. Nasionko stało się drzewem. Nasionko stało
się owocami i kwiatami. Widzicie zatem wciąż to samo nasionko w różnych formach
i rozmiarach. Oto dlaczego Bhagawad Gita powiada: Bidżam mam sarwa bhuta nam –
jestem ziarnem, jestem także różnymi kształtami pochodzącymi z ziarna.
Glina jest jedna – naczyń jest wiele.
Mleko jest jedno – krów są całe stada.
Złoto jest jedno – ozdób jest bez liku.
Bóg jest jeden, lecz ma On wiele form.
Wszędzie jest jedynie Bóg. Rozmaite są
tylko ciała i posiadają one różnorodne kształty i nazwy. Tę prawdę musi
zrozumieć każdy wstępujący na ścieżkę duchowego rozwoju. Niestety, obecnie
ludzie wykształceni łakną pieniędzy. Pieniądze są dla nich najważniejsze. Nie
ma wątpliwości, pieniądze są istotne. Bez pieniędzy nie można się długo
utrzymać przy życiu na tym świecie. Mimo to pragnienie posiadania pieniędzy
musi być trzymane w ryzach. Pieniądze trzeba wydawać tak, by przynosiły korzyść
także innym. Jeśli będą trwonione, staną się podobne kamieniom zakopanym w
ziemi. Nie chowajcie ich. W ziemi leży wiele drogocennych kamieni, o których
nic nie wiemy. I jaki mamy z nich pożytek? Jeśli mają one mieć wartość i być
użyteczne, trzeba je wykopać, wypolerować i dać światu. Trzeba je użyć w dobrym
celu. I podobnie, jeśli drogocenny kamień człowieczeństwa nie zostanie wydobyty
i spożytkowany, zmurszeje i stanie się bezużyteczny.
Kiedy przybywa pieniędzy, rośnie pycha.
Gdy rośnie pycha, przybywa wad.
Gdy pieniądze są niewielkie,
nad pychą można zapanować.
Gdy opanuje się pychę,
znikają złe cechy charakteru.
Człowieku! Musisz zapamiętać i
zrozumieć tę prawdę. Pieniądze są ważne. Lecz nie zapominaj przeznaczać ich na
szlachetne i dobroczynne cele służące pomyślności świata. I ucz się
poświęcenia. Wielki duch poświęcenia jest widoczny również w Ramajanie. Rama
porzucił wszystko. Wedy oświadczają: „To nie dzięki uczynkom, nie dzięki
posiadaniu potomstwa ani bogactwa osiąga się nieśmiertelność, lecz jedynie
dzięki poświęceniu”. Właśnie z tego powodu królestwo Ramy zdobyło nieśmiertelną
sławę. Rama zrzucił swoje królewskie szaty i przygotował się do odejścia do
lasu. Rozdał potrzebującym całe stada krów. Gdyby zaszła taka potrzeba, był
gotów poświęcić samego siebie. To właśnie dzięki gotowości do poświęcenia
pierwiastek Ramy stał się nieśmiertelny. Rama nie zabrał ze sobą niczego, oddał
nawet swoje obuwie. Jest to idealny przykład wyrzeczenia (wajragji), które
rodzi się z pełnego poświęcenia.
Uczucia zależą od stanu posiadania
Istnieje tendencja, by mylić wyrzeczenie z całkowitym porzuceniem
wszystkiego, co posiadamy. Tak naprawdę wyrzeczenie oznacza stan całkowitej
równowagi umysłu. Ludzie mogą cię krytykować lub chwalić – przyjmuj to ze
spokojem. Jedni mogą cię ranić, a inni pomagać – w obu sytuacjach zachowaj
równowagę. Prowadząc biznes na jednym interesie stracisz, na innym zyskasz. Traktuj
te dwie sytuacje jednakowo. Równowaga umysłu jest znakiem rozpoznawczym jogina.
Wprowadza ona w wasze życie prawdziwe poczucie bezpieczeństwa. Z najwyższym
możliwym poświęceniem starajmy się zapewnić opiekę tym, którzy znikąd nie mają
pomocy. Aby wykształcić w sobie takie poczucie poświęcenia, należy najpierw
rozwinąć w sobie boskie uczucia. Wszystkie inne uczucia nie przydadzą się na
nic, jeśli w sercu brak będzie boskich uczuć.
Uczucia zależą od naszego stanu
posiadania, czy chodzi o broń, czy o dobra materialne. Kiedyś Sita powiedziała
do Ramy: „Panie! Te żyjące w lesie stworzenia w żaden sposób cię nie skrzywdziły.
Czyż ranienie ich nie jest wielkim grzechem? Wszak w niczym ci nie
przeszkadzają. Demony przemierzają las Dandaka. Żaden z nich nie wszedł ci w
drogę. Dlaczego więc uważasz, że twoim zadaniem jest walka z nimi? Myśli o zabijaniu
i ranieniu biorą się stąd, że nosisz przy sobie broń. Jeśli ją odłożysz, takie
myśli nie pojawią się więcej. Masz w sobie prawdę i prawość, ale również
przemoc, która zaprzecza twoim dobrym cechom. Trzymaj się z dala od przemocy.
Staniesz się wówczas ucieleśnieniem niekrzywdzenia”.
Sita zilustrowała dobrym przykładem tę
zasadę. Kiedyś Indra spotkał medytującego mędrca. Zapragnął sprawdzić, czy
pozostaje on w głębokiej medytacji, czy jest to tylko zewnętrzna poza. Indra
przemienił się więc w wojownika. Stanął przed pustelnikiem trzymając w ręku
duży, ostry miecz i zawołał: „O mędrcze! Udaję się w pilnej sprawie. Mam
niezwykle cenny miecz. Chciałbym zostawić go pod twoją opieką. Zabiorę go w drodze
powrotnej. Proszę, strzeż go do tego czasu”. Mędrzec zgodził się spełnić prośbę
wojownika i przyrzekł pilnować miecza. Od tej chwili wszystkie jego myśli
zaczęły krążyć wokół miecza. Wszędzie, gdzie szedł, zabierał go ze sobą, gdyż
dał słowo, że będzie go strzegł. Ponieważ nie rozstawał się z nim ani na
chwilę, w jego umysł powoli zaczęły wkradać się agresywne myśli. Stopniowo
utracił wszystkie dobre rezultaty swojej ascezy. Dlaczego tak się stało? To
efekt oddziaływania przedmiotu.
Kultywujcie cnoty, a nie wady
Zatem, jeśli nosicie ze sobą oręż wad
i złych nawyków, to wszędzie, gdzie się udacie, będzie pobudzał on jedynie złe
uczucia i złe myśli. Wypełniajcie swoje serca dobrem płynącym z imienia Pana.
Bądźcie wzorem cnót, bez względu na okoliczności. Podejmujcie tylko dobre
działania i kroczcie zawsze drogą prawości. To bardzo ważne cechy człowieka.
Pielęgnujcie tolerancję i rozwijajcie bezinteresowną miłość. Oto dwa najważniejsze
cele wykształcenia.
Bez Prawdy, Prawości, Miłości i Pokoju
rezultatem wykształcenia jest jedynie pustka.
Bez wątpienia, świeckie wykształcenie
jest potrzebne. Właśnie dlatego został założony ten Instytut. Lecz wasza
edukacja musi także zostać ukierunkowana na pomoc potrzebującym. Musi zostać
wykorzystana dla pomyślności całego świata. Musi być wykorzystana dla dobra
społeczeństwa. Nie chodzi o to, by ktoś zaniedbywał siebie. Rzecz w tym, żeby
zmysły, które zostały wam dane, nie były kierowane jedynie na realizowanie
samolubnych celów, lecz również na cele bezinteresowne. Człowiek zasługuje na
miano istoty ludzkiej jedynie wtedy, gdy myśli zarówno o sobie, jak i o innych.
We wszystkich swoich rozdziałach Ramajana podkreśla wagę prawdy i prawości. Gdy
nie posiadamy tych dwóch cech, tracimy prawo nazywania się ludźmi.
Kiedy ogień traci zdolność palenia,
staje się bryłą węgla. Nikt już nie nazwie go ogniem. Ogień, gdy się go
dotknie, parzy. Natomiast węgiel może nas tylko ubrudzić. Ogień staje się węglem,
gdy nie potrafi się palić i czernieje. Gdy prawda i prawość zanikają, na ich
miejsce wchodzi swego rodzaju brud. Głównym powodem zwyrodnienia i zabrudzenia
ludzkiego serca jest zniszczenie jego naturalnych zalet. Humanizm czy
człowieczeństwo oznacza jedność myśli, mowy i uczynków. Nazywamy to trikarana suddhi. To samo mamy na myśli
mówiąc: „Właściwym przedmiotem studiów ludzkości jest sam człowiek”. Żyjąc bez harmonii
w tych trzech obszarach nie możecie nazywać się ludźmi. Rozwijajcie zatem
jedność myśli, słów i uczynków. Jeśli tego dokonacie, chwała odszuka was nie
tylko w waszych domach, w społeczeństwie, w kraju, lecz wszędzie, gdziekolwiek
będziecie.
Bóg musi potwierdzić wasze oddanie
Nie musicie szukać prawdy. Bądźcie
czyści, a prawda sama was odnajdzie. Nie trzeba też szukać prawości. Szukanie
jej jest oznaką słabości. To one was muszą odnaleźć. Na tym właśnie polega
siła. To Bóg musi was odnaleźć. Jeśli szukasz Boga, to znaczy, że jesteś
głupcem, ponieważ Bóg jest obecny wszędzie. Gdyby Bóg przebywał w jakimś
określonym miejscu, wówczas można by przeprowadzić dochodzenie i sprawdzić, czy
rzeczywiście tam jest. Jak można szukać wszechobecnego Boga? Kiedyś Annie
Besant zauważyła: „Obecnie wszyscy wierzący poszukują Boga. To nie jest
prawdziwe oddanie. To Bóg musi osobiście odnaleźć swojego wielbiciela. Oznaką
prawdziwego oddania jest sprawienie, by to uczynił”.
Nie ma sensu oświadczać, że jest się wielbicielem Ramy lub Sai. To
Bóg musi stwierdzić, że jesteś Jego wielbicielem. Dobrze ilustruje to Bhagawad
Gita. Możesz uważać się za mojego wyznawcę, lecz to niewłaściwa postawa. Od
Boga musi nadejść stwierdzenie: „Jesteś mój”. Wysłałeś list polecony do swojego
przyjaciela. Musi on potwierdzić, że ten list do niego dotarł. Podobnie dzieje
się, gdy chcesz upewnić się, że twoje modlitwy dotarły do Boga. Postaraj się,
by to Bóg oświadczył, że jesteś Jego wyznawcą. Tylko wtedy będziesz wiedział,
że wysłuchał On twoich modlitw.
Czy wiecie, jakiego rodzaju listy
wysyłają dziś wykształceni ludzie? Piszą bardzo dobre listy, lecz zapominają o
adresach. Nie podają ani adresu nadawcy, ani odbiorcy. Same listy pisane są kwiecistym
stylem i gładkim językiem. Jaki pożytek z takich listów? Podobnie i wy
powinniście znać przynajmniej adres nadawcy, czyli swoje pochodzenie. Jeśli go
nie znacie, powinniście poznać adres przeznaczenia, czyli miejsce, do którego
będziecie musieli kiedyś ostatecznie się udać. Ale wy nie znacie żadnego z tych
adresów. Zatem wasz zamiar nie może się powieść.
Ponowne narodziny i ponowna śmierć.
W międzyczasie postoje w niezliczonych łonach.
Życie jest wieczną opowieścią o cierpieniu.
O Panie! Okaż miłosierdzie i zbaw mnie!
Ten niekończący się proces narodzin i
śmierci dotyczy tych, którzy nie znają obu adresów. W młodości umysł jest
poddawany rozmaitym wzlotom i upadkom. Musicie zdać sobie sprawę z tego, że
etap młodości jest przejściowy. Nie narodził się on wraz z wami i nie
pozostanie z wami w chwili śmierci. Mędrzec Śankara oświadczył:
Matka, nauczyciel, potomstwo, rodzina
i duma z posiadanej młodości –
wszystkie one przemijają w okamgnieniu.
Czym jest duma z młodości? W jakże
krótkim czasie przemija całe wasze życie. Czy warto więc być aroganckim i
dumnym z powodu tego przelotnego okresu życia? Skąd to ego? Gdy ego zniknie,
rozkwitnie w was poczucie szczęścia. Bóg posiada pewne bardzo trafne imię:
Madhusudhana, czyli „Ten, który zabił demona Madhu”. Kim był Madhu? Madhu
znaczy „Słodki jak miód”. Co jest słodkie dla współczesnego człowieka? Ego i duma!
Nie znajdziecie na tym świecie nikogo, kto byłby wolny od pragnień i ego.
Człowiek pragnie zdobyć w jeden dzień sławę i bogactwo. Pragnie rzeczy, które
nie mają żadnego znaczenia. Jedynie Bóg potrafi zniszczyć to słodkie ego,
dlatego nazywamy Go Madhusudhaną. Imiona Boga posiadają głębokie duchowe
znaczenie. Obecnie nikt nie czyta świętych tekstów. Przeciwnie, ludzi interesują
głupie książki i powieści. W rezultacie ich życie również staje się bezsensowne.
Jaki jest sens lat spędzonych na studiowaniu?
Kto potrafi wymazać zapis wyryty na czole?
Gdy w głowie zagnieżdżą się złe myśli,
mądrość usycha i zamiera.
Bóg jest twoim prawdziwym przyjacielem
Studenci i uczniowie muszą przede
wszystkim przyswoić sobie i rozwijać wzniosłe idee. Pozbądźcie się gadulstwa.
Nie zawierajcie zbędnych przyjaźni. Czym jest przyjaźń? Kto jest prawdziwym
przyjacielem? Przyjaciele z zewnętrznego świata nie są waszymi prawdziwymi
przyjaciółmi. Dopóki jesteś bogaty, masz wysokie stanowisko i władzę,
„przyjaciele” krążą wokół ciebie wołając: „Witaj! Cześć!”. Gdy masz w kieszeni
pieniądze mówią: „Chodź z nami do kina”. Gdy stopniowo będziesz tracić majątek,
władzę i stanowiska, zauważysz, jak szybko odejdą i wkrótce nie zostanie nikt,
kto mógłby powiedzieć ci choćby: „Do widzenia”. Będą omijać cię szerokim
łukiem. To nie są twoi przyjaciele. Twoim prawdziwym przyjacielem jest tylko
Bóg. Wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz, On jest tym przyjacielem, który nigdy
cię nie porzuci.
Możesz wędrować po lasach lub latać po niebie,
możesz mieszkać w mieście lub na wsi,
możesz być na szczycie wzgórza albo w dolinie –
Bóg jest jedynym ratunkiem dla tych,
którzy zagubili się w życiu.
Twoi ziemscy przyjaciele opuszczą cię,
gdy wszystko stracisz. Dopóki w stawie jest woda, rechoczą w niej żaby. Gdy
woda wyschnie, nie pozostanie tam nawet jedna z nich. Takie też są ziemskie
przyjaźnie i związki. Doświadczasz tego codziennie. Ile tego rodzaju przyjaźni
nawiązałeś już w swoim życiu? Gdzie są dzisiaj wszyscy ci przyjaciele? Gdy
przez dwa lub trzy lata przebywasz w koledżu, są obok ciebie, wołając:
„Cześć!”. Po skończeniu nauki rozejdziecie się we wszystkich kierunkach. Jeden
z przyjaciół pojedzie na wschód, drugi na zachód. Gdybyście chcieli się
spotkać, na przeszkodzie staną nawet północ i południe! To nie jest ten rodzaj
przyjaźni, który należy rozwijać. Oczywiście, musisz normalnie rozmawiać ze
wszystkimi i zachowywać się uprzejmie. Lecz nie przywiązuj się do nikogo i nie
bądź przesadnie towarzyski. Nie zawsze musisz być uległy, czy czuć się
zobowiązany, lecz zawsze możesz odnosić się do wszystkich uprzejmie.
Nie rozwijaj w sobie nienawiści. A
zarazem unikaj przesadnej przyjaźni. Bądź tylko tak blisko, jak to potrzebne,
nie bardziej. Przyjaźń musi mieć swoje granice. Przyjaźń bezgraniczną możesz nawiązać
jedynie z Bogiem, ponieważ On nigdy cię nie opuści.
Wszystkie przyjaźnie kończą się u progu domu.
Imię Pana jest twoją jedyną ucieczką.
Bóg nigdy cię nie opuści.