Inspiracje Sai.  Refleksje  ̶  cz. 7

Prof. G. Venkataraman

Część 20
Nie możesz być szczęśliwy, gdy wszyscy inni są nieszczęśliwi!
   „Bądźcie pewni, że Pan przybył zbawić świat od nieszczęścia. Waszym obowiązkiem jest zachowanie spokoju, modlenie się o szczęście i dobrobyt dla wszystkich. Nie módlcie się o własne szczęście i nie mówicie: „Niech reszta świata rozpadnie się na kawałki.” Nie możecie być szczęśliwi, gdy reszta świata jest nieszczęśliwa. Jesteście organiczną częścią ludzkiej społeczności. Dzielcie się dobrobytem z innymi. Starajcie się ulżyć im w cierpieniach. To wasz obowiązekˮ.
~ fragment Boskiego dyskursu z 17 marca 1961 r.
Reflekcje
      Sai Ram. Przeczytany właśnie cytat jest krótki, lecz niezwykle znaczący. Poświęćmy kilka minut na wchłonięcie głębi rady, skierowanej do nas przez Swamiego. Są w niej cztery kluczowe słowa: (1) indywidualny, (2) ludzkość, (3) szczęście i (4) dobrobyt. Swami nie tylko je łączy, ale umieszcza w wyższym wymiarze, leciutko go dotykając. To miejsce nadające głębię i znaczenie temu krótkiemu cytatowi. Nasze zadanie polega na odnalezieniu ukrytego w nim słowa i wykorzystaniu go w dalszych badaniach. 
     Zacznijmy od szczęśliwości. Słynna Deklaracja Praw Stanów Zjednoczonych rozpoczyna się od potężnego odniesienia do życia, wolności i prawa do szczęścia. Co ciekawe, te trzy słowa mają wiele wspólnego z wypowiedzią Swamiego, ale NIE w taki sposób, jak większość z nas to sobie wyobraża. Autorzy Deklaracji odnoszą się do praw jednostki. Swami przeciwnie, akcentuje odpowiedzialność jednostki wobec całej ludzkości. Dlaczego Deklaracja ma na uwadze prawa indywidualne, podczas gdy Swami podkreśla, że każdy człowiek ma być odpowiedzialny? Ach na tym poleca cała tajemnica życia, wolności i szczęścia! Brzmi myląco? Nie martwcie się, wszystko to sobie wyjaśnimy.
      Zacznijmy od szczęścia, ponieważ jest ono kluczem do wszystkiego co głosi Swami i Deklaracja. Niemal każdy myśli o szczęściu w terminach materialnych i łączących się z nimi uczuć. Jak Swami zdecydowanie zaznacza, jest to całkowicie błędne. Nietrudno zrozumieć słowa Swamiego.
      Przyjmijmy, że ktoś stał się bardzo bogaty. Doskonale zdaje sobie sprawę ze swojej zamożności i chcąc ją zademonstrować kupuje nowiutkiego Benza. Ludzie z podziwem gapią się na auto, gdy jeździ nim dumnie w koło. To sprawia, że czuje się bardzo szczęśliwy. Dwa lata później, w tej samej okolicy, ktoś staje się jeszcze bogatszy i funduje sobie Rollsa. Benz jest niewątpliwie symbolem, lecz Rolls jest Rollsem i nic go nie może przewyższyć. Ludzie przestają podziwiać Benza i jego właściciela, ponieważ Benz ma już dwa lata i zastąpił go nowy model. Nic więc dziwnego, że właściciel Benza przestaje grać rolę bohatera, co zresztą mocno go rani. Właśnie o tym mówi Swami. Jeśli szczęście zależy od Benza, do dlaczego ów człowiek jest nieszczęśliwy? Wciąż przecież go ma. A mimo to czuje się podle. Dlaczego? Ponieważ szczęście nie jest rzeczą. Mieści się raczej w umyśle. Jednak umysł tego człowieka został zaatakowany przez kogoś bogatszego, kto kupił sobie Rollsa, aby podkreślić swój status.  
      To, oraz Deklaracja, pokazało nam, że poszukiwane przez ludzi szczęście ma charakter materialny i odnosi się przede wszystkim do stanu umysłowego związanego z materialnym dobrobytem, z materialnym szczęściem, z materialnym posiadaniem, itd. Niemal wszystko co dotyczy szczęścia ma materialne koneksje, które nigdy nie przynoszą trwałego szczęścia, jak to zobaczyliśmy na przykładzie człowieka, który swoje szczęście wiązał z Benzem.
W porządku, a co mówi Swami? Interesujące, Swami również odnosi się do życia, do wolności i do poszukiwania szczęścia. Opowiada jak to wygląda naprawdę:
      „O człowieku! Życie w ludzkiej formie jest jednym z najcenniejszych darów Boga. Bóg wie, że chcesz być szczęśliwy. Co więcej, CHCE, żebyś był szczęśliwy. Dlaczego? Ponieważ prawdziwe szczęście jest twoją najgłębszą naturą. Istnieje jeszcze inne słowo na określenie prawdziwego szczęścia – jest nim ananda, błogość. Przeciwieństwem ziemskiego szczęścia jest smutek. Natomiast błogość nie ma swojej antytezy. Czemu? Ponieważ jest związana z Bogiem. Bóg jest błogością, błogość jest Bogiem. Bóg jest czystą jednością i nie wiążą się z Nim żadne opozycje. Zatem tym, czego naprawdę szukamy, jest ananda, a nie szczęście w ludzkim rozumieniu tego słowa. Anandę, wieczną szczęśliwość, osiągacie wtedy, gdy łączycie się ze mną. Dlatego powtarzam: ‘Szczęściem jest jedność z Bogiem!’ Nadążacie za mną?”
    Pamiętając, że prawdziwe szczęście płynie z jedności z Bogiem, przyjrzyjmy się dwóm kolejnym słowom: życiu i wolności. Zastanówmy się na pierwszym pytaniem: „Jak odnaleźć anandę w codziennej egzystencji?” Swami zrobił do tego aluzję mówiąc, „szukajcie jedności za Mną i pokazał w szczegółach jak należy to zrobić. Powtórzył tę radę także w cytacie dnia, chociaż w krótszej formie. Jeszcze raz uważnie ją przeczytajcie! „Jesteście organiczną częścią ludzkiej społeczności. Dzielcie się dobrobytem z innymi. Starajcie się ulżyć im w cierpieniach. To wasz obowiązek.”
      Dlaczego Swami to mówi? Czy te słowa mogą pomóc człowiekowi nawiązać związek z Bogiem? Jak to się ma do osiągania osobowego szczęścia, anandy? Oto odpowiedź. Przede wszystkim zdajmy sobie sprawę, że Bóg jest w nas. Pamiętajmy jak często Swami nam przypominał: „Jestem w tobie.” Zatem, jeśli Swami jest we mnie, jest także w tobie, w tamtym człowieku i we wszystkich ożywionych i nieożywionych wykreowanych przez Siebie obiektach. W pewnym zdarzeniu z życia Śirdi Sai pies nauczył ludzi lekcji, że Bóg przebywa we wszystkich istotach, co oznacza, że nie powinniśmy torturować ani ranić nikogo, o co tak wytrwale walczą działacze na rzecz dobra zwierząt. No dobrze, Bóg jest we wszystkim i co dalej? Jeśli jesteśmy szczęśliwi i Bóg jest we wszystkim, to dlaczego modlimy się o własne szczęście, mówiąc: „Co mnie to obchodzi? Niech ich diabli porwą!” Jak Swami z naciskiem przypomina: „Nie możecie być szczęśliwi, jeśli reszta ludzkości nie jest szczęśliwa.” A to dlatego, że każda istota związana jest ze wszystkimi innymi istotami, ponieważ Bóg jest w każdej. Dokładnie w tym miejscu musimy przywołać słynne powiedzenie Swamiego: „Żarówek jest wiele, lecz prąd jest jeden!” Jest mnóstwo ludzi, ale we wszystkich rezyduje ten sam Bóg. Jeśli naprawdę to zrozumiemy, to natychmiast zmienimy swój stosunek do otoczenia. Mając pieniądze starajmy się we właściwy sposób dzielić się nimi z bliźnimi. Nie koniecznie rozdając pieniądze, ale pomagając komuś kupić lekarstwo, zapłacić czesne w szkole… Oto w jaki sposób życie wiąże się z pogonią za szczęściem. W tym wypadku ‘szczęście’ jest równoważne z ‘anandą’.  
Pozostała nam jeszcze ‘wolność’. Kiedy ma miejsce?
   Swami tłumaczy to pięknie: „O człowieku, szukając szczęścia i przyjemności w przedmiotach materialnych przywiązujesz się do przemijającego świata. Przez to przywiązanie będziesz musiał urodzić się jeszcze raz! jeszcze raz! jeszcze raz! za każdym razem przeżywając nieszczęsny cykl radości i smutków. Dlaczego więc nie uwolnisz się od materialnych więzów i nie zyskasz prawdziwej wolności? Owa wolność łączy się z porzuceniem przywiązania do świata, z odczepieniem się od niego. To jest prawdziwa wolność! Ten stan wolności zapewni ci:

jedność z Bogiem
ananda, błogość, nieprzemijająca szczęśliwość, ponieważ wówczas będziesz nieustannie przebywał z Bogiem
skoro żyjesz po to, żeby związać się z Bogiem, to oczekuj spełnienia!

   Jak się mogliście przekonać, Deklaracja wskazuje tylko na materialną stronę życia, na wolność i szczęście. Jeśli jednak wzniesiecie się do wymiaru duchowego, to te same trzy słowa z Deklaracji pomogą wam lepiej zrozumieć cytat, od którego rozpoczęliśmy nasze rozważania. Mam nadzieję, że zrozumieliście wszystko co powiedziałem. A jeśli nie, to proszę, nie martwcie się. Po prostu czasami o tym pomyślcie i połączcie z innymi naukami Swamiego. Powoli każda wątpliwość zostanie wyjaśniona i wszystko stanie się jasne. Spróbujcie!
Dżej Sai Ram.

Część 21

Natura jest ciałem Boga
    „Człowiek ma rzadko spotykane szczęście adorować naturę jako ciało Boga i ofiarować Mu swoją wdzięczność. Czy jednak zdaje sobie sprawę, że Bóg jest Źródłem i pożywieniem? Czy ofiarowuje Mu wszystkie swoje myśli, jak powinien? A może angażuje się w codzienne zajęcia całkowicie lekceważąc Boga? Jaka szkoda, że zamiast zwracać uwagę na Boga, na naturę i na człowieka – w tej kolejności – współczesny człowiek najbardziej koncentruje się na sobie, nieco mniej na naturze i najmniej na Bogu. Od narodzin do śmierci, od świtu do nocy, człowiek biega za ulotnymi przyjemnościami, eksploatując, niszcząc i bezczeszcząc przyrodę, ignorując fakt, że jest ona własnością Boga, Stwórcy, i że każda zadana jej rana jest świętokradztwem zasługującym na straszliwą karęˮ. 
~ fragment Boskiego dyskursu, 11.07.1985 r.

Reflekcje

  Sai Ram. Przemawiając do studentów wiele, wiele lat temu, Swami powiedział: „Współczesny człowiek uważa się za bardzo zaawansowaną i cywilizowaną istotę. Być może jest zaawansowany, gdy chodzi o naukę i technologię, chociaż nie w tym stopniu co starożytni.”  Widzę, że to was dziwi. Cóż, rozejrzyjcie się wokół siebie i zobaczcie, co robią ludzie. Wycinają nie tylko drzewa, lecz całe lasy. Nie tylko zabijają zwierzęta na pokarm, ale eliminują całe gatunki - tygrysy, lwy, słonie… Zanieczyszczają powietrze i rzeki. A teraz przypatrzcie się starożytnym. Nie wycinali drzew, jedynie minimalnie. Więcej, okazywali im cześć. Tak naprawdę, to czcili wszystko – rośliny, zwierzęta, nawet węże, ziemię, góry, rzeki, niebo… Wy nadaliście im tylko nazwy. Dlaczego? Ponieważ dostrzegali Boga we wszystkim. Współczesny człowiek wyśmiewa się z przodków i nazywa ich barbarzyńcami. Kto tu jest barbarzyńcą, a kto jest ucywilizowany? Starożytni ludzie, którzy czcili przyrodę, czy współcześni, którzy nie szanują, zadeptują, zatruwają a nawet niszczą ją na ogromną skalę?  Współczesny człowiek nie ma czasu dla starych rodziców, podczas gdy człowiek starożytny okazywał im cześć i opiekował się nimi. A mimo to współczesny człowiek przyznaje sobie medal za to, że jest cywilizowany i wyśmiewa się ze starożytnych, opisując ich jako barbarzyńców! Powiedzcie mi teraz, kto jest bardziej cywilizowany: współcześni czy starożytni?
      Przy okazji, to co Swami powiedział o ludziach starożytnych nie odnosi się tylko do Indii, ale do całego świata. Aby to uzasadnić, pozwólcie mi zacytować urywek z listu napisanego przez wodza Indian z Seattle[1]. Niemal półtora wieku temu jego lud zmuszony został do sprzedania swojej ziemi rządowi w Waszyngtonie. Oto co powiedział wówczas wódz Seattle, niewątpliwie bardzo rozgniewany: „Dla mojego ludu ta ziemia jest święta. Nasi zmarli nigdy nie zapomną tej pięknej ziemi, ponieważ jest matką czerwonego człowieka. Iskrząca się woda, płynąca w strumieniach i rzekach, jest nie tylko wodą, lecz także krwią naszych przodków. Rzeki są naszymi braćmi, gaszą nasze pragnienie. Dla czerwonego człowieka cenne jest powietrze, ponieważ wszystkie stworzenia łączy ten sam oddech – zwierzęta, drzewa i ludzie oddychają tak samo. Wiatr, który podarował naszym ojcom pierwszy oddech, przyjmuje także jego ostatnie westchnienie. Cokolwiek zdarza się na ziemi, zdarza się też jej synom. Ludzie opluwający ziemię opluwają samych siebie.” 
      Wiemy jedno, ziemia nie należy do człowieka. Wszystko się łączy, jak krew jednocząca rodzinę. Nad wszystkim unosi się Najwyższy Bóg. Jest Bogiem wszystkich, a Jego współczucie jest takie samo wobec czerwonego i białego człowieka. Ziemia jest Mu droga, więc ranienie Ziemi jest równoznaczne z pogardą do jej Stwórcy.
      Niestety, obawy wyrażone przez wodza Seattle okazały się uzasadnione. Wróćmy teraz do kluczowych słów w cytacie Swamiego i spróbujmy je zrozumieć. Oto one:

natura jest ciałem Boga
Bóg, natura i człowiek
natura jest własnością Boga Stwórcy. 

    Zbadajmy je dokładniej, żeby lepiej zrozumieć, o czym powiedział nam Swami. Zacznijmy od Boga, natury i człowieka. Na uniwersytecie Swamiego prowadzone są zajęcia poświęcone świadomości, a właściwie jest to zorganizowany kurs duchowości. Wśród wielu poruszanych tam zagadnień jest relacja pomiędzy Bogiem, naturą i człowiekiem. Jak wiecie, Bóg najpierw stworzył wszechświat, a potem napełnił go nieożywionymi obiektami, aby ostatecznie wprowadzić na Ziemię żywe istoty. Żyjące gatunki powoli się rozwijały i w końcu pojawił się człowiek – wg skali natury bardzo niedawno, powiedzmy jakiś milion lat temu. Żeby zrozumieć i zapamiętać relację pomiędzy tymi trzema bytami, narysujemy trójkąt. Na szczycie górnego wierzchołka umieścimy Boga, na dole prawego naturę, a na dole lewego człowieka. W ten sposób zaznaczymy, że zarówno natura jak człowiek pochodzą od Boga, będącego Panem wszystkiego oraz że człowiek i natura są połączeni się ze sobą. Nazywamy to złotym trójkątem. Na czym polega wielka idea przedstawiana przez złoty trójkąt? Po narysowaniu go na tablicy nauczyciel natychmiast usuwa więź pomiędzy Bogiem i naturą. Trójkąt znika i pozostają dwie linie tworzące kąt. Nauczyciel dzieli je jeszcze raz, ukazując Boga i człowieka na dwóch końcach oraz człowieka i naturę na dwóch kolejnych. A potem mówi: „Widzicie, chłopcy, co robi współczesny człowiek? Odsuwa naturę od Boga, ogłaszając bezpośrednią relację pomiędzy sobą i Bogiem, na co wskazuje linia Bóg-człowiek, a potem zrywa relację pomiędzy sobą a naturą. Dlaczego to robi? Ponieważ może to zrobić. Po pierwsze, chce z oddaniem wielbić Boga, w najgorszym wypadku zmieniając uwielbienie w ostentacyjne rytuały. Uczyniwszy to wkracza do świata biznesu i beztrosko zanieczyszcza powietrze, wodę i ziemię, zabija zwierzęta, niszczy lasy, a wszystko to dla pieniędzy.
      Jeśli tak to wygląda w przypadku ludzi wierzących w Boga, to wyobraźcie sobie jak będzie to wyglądało w przypadku człowieka niewierzącego. W obecnym świecie jest mnóstwo niewierzących i dlatego ludzkość wylądowała z tyloma trudnymi i niemal nierozwiązywalnymi problemami.
Jaka jest na to rada? Wróćmy ponownie do Swamiego. Swami mówi: „O człowieku! Pamiętaj, że natura pochodzi od Boga, a ty pochodzisz od natury. Ona jest twoją matką.” Naturę można też nazwać szatą Boga. Wszystko to razem oznacza, że powinniśmy szanować naturę rozumiejąc, że jest własnością Boga. To On ją stworzył, nie my!
    W języku złotego trójkąta, powstałego po to, żeby podkreślić potrójną relację pomiędzy Bogiem, naturą i człowiekiem, sytuacja przedstawia się tak, że ów święty trójkąt rozpadł się na trzy osobne fragmenty. To niewątpliwie burzy równowagę wprowadzoną przez Pana i sprawia, że możemy się spodziewać kłopotów. A propos, Swami przedstawił interesującą analogię pomiędzy postawą   współczesnego człowieka a królem Rawaną, najczarniejszym charakterem z eposu Ramajana. Jeśli sobie przypominacie, Ramajana jest opowieścią o Awatarze Ramie i Jego małżonce Sicie, reprezentującej Uniwersalną Matkę. Co robi Rawana? Porywa Sitę, żeby uczynić ją swoją własnością. Co się z nim w końcu stało? Zapłacił za to najwyższą cenę. Jego królestwo zostaje zburzone. W wielkiej wojnie pomiędzy Ramą a nim zginęło tysiące jego popleczników, stracił wszystkich synów i ostatecznie własne życie. Płynący z tego morał jest jasny. Oto co Swami powiedział kiedyś studentom: „Rawanę można traktować jak karykaturę współczesnego człowieka, tak chciwego, że chciałby odebrać naturze wszystko co się da, nie okazując jej ani odrobiny szacunku. Wyrządził jej wielką krzywdę. Czy w taki sposób chcecie okazywać szacunek i wdzięczność Uniwersalnej Matce?”
Zakończę, kierując waszą uwagę na to, co powiedział wódz Indian z Seattle na zakończenie swojego listu oraz Swami na końcu przytaczanego cytatu. Najpierw wódz: „Nad wszystkim jest Bóg. Jest Bogiem wszystkich ludzi i Jego współczucie jest takie samo dla czerwonego i dla białego człowieka. Droga jest Mu Ziemia, dlatego ranienie Ziemi jest wyrazem pogardy dla jej Stwórcy.” A teraz uwaga Swamiego: „Niszczenie, profanowanie natury, ignorowanie Prawdy, że jest własnością Boga Stwórcy i zadawanie jej ran jest świętokradztwem zasługującym na surową karę.” Pamiętając o tych dwóch cytatach pomyślcie, proszę, o tym co dzieje się dokładnie teraz: o zatruwaniu powietrza, ziemi i wody. Czy w ten sposób powinniśmy okazywać wdzięczność Swamiemu za to, że ofiarował nam nie tylko powietrze, wodę i ziemię, ale przekazał nam je również w doskonałym stanie?

Część 22

Czas na nikogo nie czeka! Dlatego wykorzystujcie każdą sekundę, by zbliżyć się do Boga!
      Czas na nikogo nie czeka. Skoncentrujcie wysiłki na realizacji Boga. Podstawowym rekwizytem w tym wypadku jest eliminacja ego. Jeśli nie pozbędziecie się ego, to nie doświadczycie błogości Boskości. Ostentacyjne wielbienie nie przynosi żadnego pożytku. Zamożność, władza i pozycja są bezskuteczne na drodze duchowości. Nie zapewniają spokoju ani nie usuwają lęków, przez cały czas prześladujących człowieka. Całkowicie wolna od niego jest jedynie osoba wierzącą. Dlatego rozwijajcie wiarę w Boga i prowadźcie życie skierowane na Boga… Problem w tym, że ludzie w pogoni za zyskiem zapomnieli o Bogu. Szukają pożywienia, annam, zamiast Atmy, Jaźni. Jeśli zrealizują Atmę, wszystko inne otrzymają bez wysiłku.
Reflekcje
      Sai Ram. Jestem pewny, że nie ma tu nikogo kto by nie słyszał przysłowia: „Czas i przypływ nie czekają na człowieka”. Powyższy cytat mierzy się z tym samym zagadnieniem, lecz drąży je głębiej, aby wyjaśnić, dlaczego to stare powiedzenie ma zasadnicze znaczenie dla każdego bez wyjątku. Kluczem do zrozumienia jego znaczenia ma fraza w Gicie, w której Kriszna odnosi się do działania w niedziałaniu i niedziałania w działaniu.
Swami mówi: „Problem w tym, że ludzie w pogoni za bogactwem zapomnieli o Bogu”. Każdego dnia przychodzi tutaj mnóstwo wielbicieli i niemal wszyscy są bardzo zadowoleni, w tym także ci zamożni, że ta krytyka nie odnosi się do nich. Niestety, jest to smutna nieprawda. Zanim przedyskutujemy ten problem, pozwólcie, że skieruję waszą uwagę na inną uwagę Swamiego: „Zamożność, władza i pozycja są bezskuteczne na drodze do duchowości”. Niektórzy ostro zaprotestują argumentując: „Daj spokój, na pewno słyszałeś o bardzo uduchowionych królach. Dawno temu był to cesarz Dżanaka, a po nim pojawił się Aśioka, którego wkład w szerzenie filozofii niekrzywdzenia jest ceniony do dzisiaj.”
      To prawda i dokładnie w tym miejscu wkracza do gry głęboka uwaga Kriszny.
      Jeśli uważnie studiujecie nauki Swamiego, to pewnie zauważyliście, że nigdy nie potępia samej zamożności. To samo odnosi się do Gity i do Upaniszad. W starożytności ludzie wielbili Lakszmi, Boginię Bogactwa. Wszystko to wskazuje, że bogactwo nie jest mankamentem. Mankamentem jest stosunek do niego. Pamiętajcie o tym, gdy będę omawiał myśl dnia Swamiego. 
      Zacznijmy od oczywistego faktu, że ludzie chcą zarabiać pieniądze, chcą gromadzić dobra, chcą zdobywać sławę, itd. Gdy zapytacie, dlaczego to tego dążą, podadzą wam różne odpowiedzi. Chodzi o to, że niemal każdy podświadomie wyobraża sobie, że dzięki nim będzie szczęśliwy. Swami mówi, że tego rodzaju wiara jest złudzeniem. Zamożny człowiek, mający w rękach władzę, bez wątpienia może doświadczyć dreszczyku emocji i radości wyobrażając sobie, czego mogą dokonać jego pieniądze i prestiż. Jednocześnie martwi się bezustannie o konkurencję, która go może zniszczyć. To właśnie lęk skłania osoby wysoko postawione i potężne do hiper aktywności w zabezpieczaniu tego, co mają i jeśli to możliwe, do wzmacniania swojej pozycji i statusu, dzięki czemu będą mogły się cieszyć jeszcze większym autorytetem. To dlatego obserwujemy tak wielką aktywność ważnych i wpływowych osób ze świata korporacji. Nieustannie podróżują. Lecz czy ci korporacyjni potentaci czują się przez to bezpieczniejsi? Czy umieją pozbyć się strachu, gryzącego ich głęboko w środku? Chyba nie. Dlaczego? Swami odpowiada na to: „Sukces nie zapewnia spokoju ani nie usuwa lęków nieustannie prześladujących człowieka.”
      Oznacza to, że cała ta nadmierna aktywność, o której wspomniałem, jest bezskuteczna. To dlatego Kriszna powiedział, że jest równa zeru lub nierobieniu niczego. Na czym polega problem? Jak pozbyć się ukrytego, dokuczliwego strachu? Jak postępować z sensem? Swami odpowiada nam na te pytania. Oto Jego odpowiedź:
      „Człowieku, przestań postępować jak głupiec. Jeśli tracisz czas na pogoń za bogactwem i władzą, to trwałe szczęście i życie wolne od lęku okażą się dla ciebie niemożliwe. Mogą cię przez chwilę nakręcać, ale w środku będzie cię dręczył lęk i poczucie braku bezpieczeństwa. Zamiast tego szukaj boskiej błogości. Jest dostępna w nieograniczonej ilości w znajdującej się w tobie Atmie, a drogą prowadzącą do Atmy jest duchowość. Zmień życie w duchową pielgrzymkę do Atmy. Czyniąc to jednak nie dźwigaj ze sobą bagażu ego. Kriszna nazywa to prawdziwym działaniem. Współcześni, nieświadomi ludzie, zapominają o Bogu i są zajęci ściganiem bogactwa. Biegają za bogactwem, ponieważ podświadomie myślą, że wiąże się z nim szczęście. Dopóki nie uświadomią sobie, że są Atmą, to nie poznają prawdziwego szczęścia, anandy. Aby osiągnąć ten stan, odrzućcie ego, rozwińcie w sobie mocną wiarę w Boga i dążcie do celu. I wiecie co? Bóg może nawet obsypać was bogactwem, władzą, sławą lub pozycją. Ale nie dopuśćcie, żeby napełniło was to dumą. Zaakceptujcie je z pokorą, jako narzędzie mające służyć ludzkości. Służcie w tym duchu i ofiarujcie swoje służby Bogu. Dzięki temu nie będziecie tracić czasu, ale go uświęcicie w miły Bogu sposób.   
      Żyjcie w świecie. Stańcie się jego częścią. Bądźcie aktywni. Ale nie traćcie kontroli nad czasem i nie dajcie mu się pochłonąć. Będzie to możliwe tylko wtedy, gdy zmienicie swoje życie w duchową podróż, podczas której wolno wam będzie nieść tylko jeden bagaż – swoją wiarę. Jeśli spróbujecie przeszmuglować ego, wasza karta pokładowa zostanie odrzucona! To życie zostało wam podarowane po to, żebyście odbyli ważną podróż. Musicie więc zadać sobie pytanie: „Chcę dostać się na pokład czy nie chcę?” Jeśli stracicie czas i nie przygotujecie się do drogi, zostaniecie z tyłu wraz z całym tym niepotrzebnym, przyniesionym ze sobą  bagażem! Ostrzegłem was! Reszta zależy tylko od was.”
      Zatem, drogi czytelniku, masz przed sobą krótkie wytłumaczenie myśli dnia. Pomyśl o tym! A przy okazji, może niektórzy z was zauważyli, że nie wytłumaczyłem frazy ‘działanie w niedziałaniu’, użytej przez Krisznę w Gicie. Zarezerwowałem to na inny dzień!
      Wszystkiego najlepszego i dżej Sai Ram.
tłum. J.C.
 
[1] Seattle - portowe miasto na północno - zachodnim wybrzeżu USA.

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.