
Śri Sai Satczarita – Biografia Śirdi Sai Baby – część 4
Cudowne życie i nauczanie Śirdi Sai BabyRozdział 5
Powrót z Orszakiem Weselnym Ćanda Patila
W
okręgu Aurangabad (państwa Nizam), w wiosce zwanej Dhoop, mieszkał zamożny muzułmanin
Ćand Patil. Kiedy jechał do Aurangabad, zaginęła mu klacz. Pilnie szukał przez
dwa długie miesiące, jednak nie mógł znaleźć jej śladu. Zawiedziony, wracał z
Aurangabad z siodłem na plecach. Kiedy przewędrował cztery i pół kośy[1] (16,5 km.), spotkał przy drodze drzewo
mango, u stóp którego siedział Ktoś bardzo dziwny. Miał turban na głowie,
ubrany był w kafni (długą szatę), pod
pachą miał krótki kij i przygotowywał się do palenia fajki. Widząc
przechodzącego drogą Ćanda Patila, przywołał go i zaproponował, żeby zapalił z
nim fajkę (ćilam) i chwilę odpoczął.
Zapytał o siodło, które Ćand Patil niósł ze sobą. Ćand odrzekł, że to siodło
jego klaczy, która zaginęła. Fakir powiedział mu, aby poszukał w pobliskiej wsi
Nala. Faktycznie, była tam jego klacz! Ćand pomyślał wtedy, że ten fakir nie
jest zwykłym człowiekiem, ale wielkim świętym i wrócił z klaczą do Niego.
Fajka (ćilam) była przygotowana do palenia,
brakowało jednak dwóch rzeczy: ognia do zapalenia i wody do zmoczenia kawałka
tkaniny, przez którą wciąga się dym. Fakir wziął swój kolec i mocno dźgnął nim
ziemię - wtedy wyszedł rozżarzony, płonący węgielek, który położył na fajkę.
Potem uderzył o ziemię kijem i
z zaczęła się sączyć woda. Szmatka ćapi została zmoczona wodą, potem wyciśnięta i owinięta wokół fajki.
Po tych przygotowaniach, fakir zapalił fajkę,
a potem dał ją również Ćandowi Patilowi. Widząc to wszystko Ćand Patil był
zadziwiony. Poprosił fakira, aby przyszedł z nim do domu, by mógł Go ugościć.
Następnego dnia Fakir udał się do domu Ćanda i został tam przez jakiś czas.
Ćand
był urzędnikiem wioski Dhoop. Brat jego żony miał się żenić, a panna młoda była
z Śirdi. Zatem Ćand Patil poczynił przygotowania, aby wyruszyć do Sirdi na ten
ślub. Orszakowi weselnemu towarzyszył także Fakir. Ślub przebiegł bez
przeszkód, orszak wrócił do Dhoop, za wyjątkiem Fakira, który został w Śirdi i
pozostał tam już na zawsze.
Jak Fakir dostał imię ῾Sai᾿
Gdy
orszak weselny przybył do Śirdi, jego członkowie wysiedli u stóp drzewa
banjanowego, na polu Bhagata Mhalsapatiego blisko świątyni Khandoby. Członkowie
orszaku kolejno wszyscy wysiadali. Fakir również. Bhagat Mhalsapati zobaczył
zsiadającego młodego Fakira i powitał Go: Ja
Sai! (witaj, Sai!). Inni także zwrócili się Niego jako Sai i odtąd stał się znany jako Sai Baba.
Styczność z innymi świętymi
Sai
Baba z Śirdi zamieszkał w opuszczonym meczecie. Od wielu lat przed przybyciem
Śirdi Sai Baby żył w Śirdi święty o imieniu Dewidas. Śirdi Sai lubił jego
towarzystwo. Przebywał z nim w świątyni
Maruti, w Ćawadi i przez pewien czas tam mieszkał. Potem przyszedł inny
święty, imieniem Jankindas. Baba spędzał większość czasu na rozmowach z nim.
Również jeden święty z kasty Wajśów, mający dom i rodzinę, odwiedzał często
Śirdi. Gdy po raz pierwszy ujrzał Śirdi Sai Babę, niosącego w rękach dzbany z
wodą, do podlewania ogrodu, był zadziwiony i rzekł otwarcie:
- Śirdi jest błogosławione, że dostało ten Cenny
Klejnot. Ten człowiek niesie dzisiaj wodę; ale nie jest to zwyczajny człowiek.
Ta ziemia ma szczęście i jest zasłużona, zdobyła ten Klejnot.
Także
pewien słynny święty o imieniu Anandnath z Klasztoru Jewala, uczeń Maharadży z
Akkalkot, przybył do Śirdi z kilkoma ludźmi z Śirdi. Gdy zobaczył Śirdi Sai
Babę, powiedział otwarcie:
„Ten
Człowiek jest w rzeczywistości jak Cenny Diament. Choć wygląda jak zwyczajny
człowiek, nie jest to gar (zwykły
kamień), ale Diament. Będziecie tego świadkami w bliskiej przyszłościˮ.
Oznajmił to wszystkim i powrócił do Jewali. Zostało to powiedziane, gdy Śirdi
Sai Baba był bardzo młody.
Ubiór Śirdi Sai Baby i Jego codzienne czynności
W
młodości Śirdi Sai Baba zapuszczał włosy; nigdy nie miał ogolonej głowy.
Ubierał się jak atleta. Gdy udał się do wsi Rahata (4,8 km. od Śirdi), zabrał
ze sobą sadzonki kwiatów: aksamitki (turki - tagetes spp.), indyjskiego jaśminu (jai) i arabskiego jaśminu (jui).
Posadził je i podlał. Wielbiciel, który nazywał się Waman Tatja, zaopatrywał Go
codziennie w dwa dzbany z niewypalonej gliny. Baba używał ich do podlewania
roślin. Wyciągał wodę ze studni i niósł te dzbany na ramionach. Wieczorem
dzbany kładzione były u stóp drzewa neem[2], gdzie wkrótce pękały, gdyż były zrobione
z surowej, niewypalonej gliny. Następnego dnia Tatja dostarczał dwa następne,
świeże dzbany. I tak się to toczyło przez 3 lata. Dzięki pracy Śirdi Sai Baby wyrósł
piękny ogród kwiatowy. W miejscu tym stoi obecnie wielka rezydencja - Samadhi Mandir Śirdi Sai Baby -
odwiedzana teraz przez tak wielu pielgrzymów.
Opowieść o padukach (śladzie stóp) pod drzewm Neem
Pewien
wielbiciel Bhai Krisznadzi Alibagkar, oddawał cześć zdjęciu Maharadży z Akkalkot.
Pewnego razu pomyślał o tym, żeby pojechać do Akkalkot (w okręgu Solapur), dostąpić
darszanu paduk Maharadży i odprawić nabożeństwo. Przed wyjazdem miał wizję we
śnie. Pojawił się Maharadża z Akkalkot i powiedział do niego:
- Teraz moim miejscem odpoczynku jest Śirdi, jedź
tam i ofiaruj mi nabożeństwo!
A zatem
Bhai zmienił zamiar i przyjechał do Śirdi, oddał cześć Śirdi Sai Babie.
Pozostał tam pół roku i był szczęśliwy. Na pamiątkę swojej wizji wykonał paduki
i umieścił je w pomyślny dzień śrawan,
1912 roku pod drzewem neem z należnymi uroczystościami i formalnościami.
Pełna wersja tej opowieści
B. W.
Dew, emerytowany pracownik rządu z Thany i wielbiciel Śirdi Sai Baby opisał to
zdarzenie:
W dniu
śak 1912 roku pewien lekarz, Ramrao Kothare z Mumbaiu, przybył do Śirdi po
darszan Baby. Towarzyszył mu jego farmaceuta i jego przyjaciel, Bhai Krisznadzi
Alibagkar. Farmaceuta i Bhai zaprzyjaźnili się z Sagunem Meru Naikiem i z
Diksitem. Rozmawiając, doszli do wniosku, że powinna być jakaś pamiątka na
cześć przybycia Śirdi Sai Baby do Śirdi oraz dla uczczenia świętego drzewa neem.
Pomyśleli o umieszczeniu tam paduk Śirdi Sai Baby. Zamierzali wykonać je z
jakiegoś surowego kamienia. Farmaceuta zaproponował, żeby powiadomić o tym jego
pracodawcę, dr Ramrao Kothare'go, który wykona na ten cel ładne paduki.
Propozycja ta spodobała się wszystkim i powiadomiono dr Kothare'go. Przyjechał
do Śirdi, narysował projekt tych paduk i pokazał go Upasani Maharadży w
świątyni Khandoby. Maharadża skorygował plan, dorysował lotosy, kwiaty, muszlę,
dysk, człowieka itp. Zaproponował, by wyryć na padukach następującą ślokę (wiersz) opowiadający o
wspaniałości drzewa neem oraz mocy jogicznych Baby:
- Sada Nimbawrukśasja Muladhiwasat,
Sudhasrawinam tiktamapjaprijam tam,
Tarum Kalpawrukśadhikam sadhajantam
Namamiśwaram Sadgurum Sai Natham
Tłumaczenie:
Składam pokłon Panu Sai Natśe,
Który poprzez swój nieustający pobyt u stóp drzewa neem
Mimo gorzkiego i nieprzyjemnego zapachu[3]
Uczynił je lepszym niż kalpa-wrikśa (drzewo spełniające życzenia).
Sugestie
Upasaniego zostały przyjęte i wykonane. Paduki zrobiono w Mumbaiu. Do Śirdi
przywiózł je farmaceuta. Śirdi Sai Baba powiedział, że należy je umieścić o
pełni Księżyca. Tego dnia o godzinie 11 rano G.K. Diksit przyniósł je na głowie
ze świątyni Khandoby w uroczystym pochodzie do Dwarakamaji (meczetu). Baba dotknął
paduk, mówiąc, że są to stopy Pana i poprosił o umieszczenie ich na stałe pod
drzewem neem.
Dzień
wcześniej Pastha Szet, parsyjski wielbiciel z Mumbaiu, przysłał przekazem 25
rupii. Baba dał tę sumę na zainstalowanie paduk. Całkowity wydatek związany z
zainstalowaniem sięgnął 100 rupii, z czego 75 rupii zebrano drogą przedpłat.
G.K. Diksit przez pierwsze 5 lat oddawał
codziennie cześć tym padukom, potem czynił to Lakszman Kaćeśwar Dziakhadi.
Przez pierwsze 5 lat dr Kothare posyłał 2 rupie miesięcznie na oświetlenie i
przysłał również poręcz (do ustawienia) wokół paduk. Wydatek przywiezienia
poręczy ze stacji do Śirdi i zadaszenia poniósł Sagun Meru Naik. Teraz
nabożeństwo wykonuje Dziakhadi (nana
pudziari), a Sagun Meru Naik zapala wieczorne lampy.
Zapasy z Mohiddinem Tamboli i zmiana w życiu
Wróćmy
do innych opowieści o Babie. W Śirdi był zapaśnik, który nazywał się Mohiddin
Tamboli. Śirdi Sai Baba i on mieli spór, dlatego stoczyli walkę. Śirdi Sai Baba
został w niej pokonany. Odtąd zmienił strój i sposób życia. Ubierał kafni, nosił langot (opaskę biodrową) i nakrywał głowę kawałkiem tkaniny. Na
siedzisko i na posłanie wziął kawałek tkaniny na worki. Zadowalał się noszeniem
podartych i zniszczonych łachmanów. Zawsze mówił, że: „Ubóstwo jest lepsze niż
królewskość, daleko lepsze niż Pańskość. Pan jest zawsze bratem ubogich (tych,
którym przychodzi z pomocą)ˮ. Wielkie zamiłowanie do zapasów miał też Gangagir.
Gdy trenował, odczuł beznamiętność. Później usłyszał głos pewnego adepta, iż
powinien wysiłki swojego ciała poświęcić Bogu. Postanowił przerwać powtarzające
się koło narodzin i śmierci, i zwrócić się ku Boskości w sobie. Założył math (klasztor) na brzegu rzeki blisko
Puntambe i mieszkał tam ze swoimi uczniami.
Śirdi
Sai Baba nie przebywał w towarzystwie
ludzi i nie rozmawiał z nimi. Udzielał tylko odpowiedzi, kiedy był pytany. W
ciągu dnia siedział zawsze pod drzewem neem, czasami w cieniu gałęzi
drzewa babul (akacji),
blisko strumienia, na skraju wioski. Po południu przechadzał się i czasami
szedł do wsi Nimgaon. Odwiedzał tam dom Balasaheba Dengale. Śieri Sai Baba
kochał Balasaheba. Jego młodszy brat o imieniu Nanasaheb nie miał syna, chociaż
poślubił drugą żonę. Balasaheb posłał Nanasaheba, aby przyjął darszan Śirdi Sai
Baby i po jakimś czasie Nanasaheb został ojcem. Od tego czasu ludzie zaczęli
przybywać licznie, aby zobaczyć Śirdi Sai Babę, a sława Jego zaczęła się rozszerzać,
docierając do Ahmednagar -największego okręgu zachodnich Indii. Zaczęli stamtąd
przyjeżdżać do Śirdi: Nanasaheb Ćadorkar, Keśaw Cidamber i wielu innych. W
ciągu dnia Śirdi Sai Baba był otoczony wielbicielami, a w nocy spał w starym i
zrujnowanym meczecie. Rzeczy osobiste Śirdi Sai
Baby w tym czasie składały się: z fajki (ćilim), tytoniu, blaszanego garnka (tumrela), długiej, układającej sie w
fałdy szaty kafni, kawałka tkaniny wokół głowy i krótkiego kija (satki), trzymanego zawsze
przy sobie. Kawałek białej tkaniny na głowie był skręcony i opadał w dół z
lewego ucha na plecy. Nie był prany tygodniami. Nie nosił żadnego obuwia, żadnych
sandałów. Przez większą część dnia siedział na tkaninie na worki. Nosił tkaną
opaskę biodrową (coupin). W chłody grzał się przed świętym ogniem
(dhuni), twarzą na południe, z lewą ręką spoczywającą na drewnianej
poręczy. W ogniu składał ofiarę z: egoizmu, pragnień i wszystkich myśli, i
zawsze wypowiadał słowa: Allah Malik
(Bóg jest jedynym właścicielem). Meczet, w którym mieszkał miał tylko dwa
pomieszczenia, gdzie wielbiciele przychodzili po darszan Śirdi Sai Baby. Po
1912 roku nastąpiła zmiana. Stary meczet został naprawiony i położono posadzkę.
Baba, zanim przyszedł mieszkać w meczecie, mieszkał przez długi czas w miejscu
Takia, gdzie pięknie tańczył z dzwoneczkami na nogach (ghungur) i
śpiewał z miłością.
Przemienienie wody w olej
Śirdi
Sai Baba bardzo lubił lampy. Zwykł pożyczać od sklepikarzy olej i palić przez
całą noc lampy w meczecie i świątyni. I tak trwało przez jakiś czas. Baniowie
(sklepikarze), którzy dostarczali olej za darmo, postanowili nie dawać Mu go więcej.
Gdy Śirdi Sai Baba jak zwykle poszedł prosić o olej, wszyscy Mu odmówili. Nie
przejmując się, Baba wrócił do meczetu i włożył do lamp suche knoty. Sklepikarze
przyglądali się z ciekawością. Śirdi Sai Baba wziął blaszany garnek (tumrel), zawierający tylko parę kropli
oleju. Nalał do niego wody, wypił ją i wymiotował z powrotem do garnka.
Napełnił tą wodą wszystkie lampy i zapalił je. Ku zaskoczeniu i przerażeniu
przyglądających się sklepikarzy, lampy zaczęły płonąć i płonęły przez całą noc.
Sklepikarze okazali skruchę i przeprosili, a Śirdi Sai Baba wybaczył im i
poprosił, żeby na przyszłość byli bardziej uważni.
Pseudo-guru Dźawhar Ali