Śri Sai Satczarita
– Biografia Śirdi Sai Baby
– część 3
Cudowne życie i nauczanie Śirdi Sai Baby
Rozdział 4
Osobowość Śirdi Sai
Baby
Śirdi nabrało ważnego znaczenia dzięki Śri
Śirdi Sai Babie. Zobaczmy jakiego rodzaju osobowością był Sai Baba. Zwyciężył
ziemską egzystencję, samsarę, chociaż
bardzo trudno jest ją przekroczyć. Jego ozdobą był spokój umysłowy. Był
skarbnicą mądrości, kwintesencją wszelkich esencji, schronieniem dla wyznawców
Wisznu, najhojniejszym ze wszystkich, jak Karna. Nie kochał rzeczy nietrwałych.
Jedyną interesującą go sprawą była samorealizacja, która Go całkowicie
pochłaniała. Jego wewnętrzna Jaźń, serce, antaranga,
była czysta jak zwierciadło, a Jego mowa słodka jak nektar. Jednakowo traktował
biednych i bogatych. Nie dbał o honor ani o hańbę, a nawet ich nie znał. Był
Panem wszystkich stworzeń. Wypowiadał się swobodnie i mieszał ze wszystkimi.
Oglądał przedstawienia teatralne i tańce niewinnych dziewcząt, a także słuchał
ghazali (arabskich pieśni opowiadających o szczęściu miłości i o bólu rozstania).
Mimo to ani przez chwilę nie tracił umysłowego spokoju. Na Jego ustach gościło
zawsze imię Allaha. Zasypiał, gdy nadchodził świt i czuwał, gdy świat zapadał w
sen. W środku był spokojny jak głębokie morze. Nie można było dokładnie ustalić
granic Jego duchowej pustelni ani Jego czynów. I chociaż mieszkał przez cały
czas w jednym miejscu, to znał wszystkie transakcje zawierane na świecie. Miał
wspaniały Darbar[1]. Codziennie opowiadał wiele historii, a
mimo nigdy nie tracił ślubowanej ciszy. Zwykle opierał się o ścianę meczetu lub
spacerował rankiem, w południe i wieczorem w stronę Lendi (dopływ rzeki Manjira)
i Chavadi[2], a mimo to przez cały czas trwał w sobie.
Będąc oświecony zachowywał się jak sadhaka
przestrzegający sposobu życia, którego celem jest osiągnięcie Ostatecznego Ideału.
Był cichy, pokorny i wolny od egoizmu. Zadawalał wszystkich. Taki był Sai Baba.
A ponieważ Jego stopy stąpały po ziemi Śirdi, to nabrała ona nadzwyczajnego
znaczenia. Jak święty Dźńianeśwari, XIII w. autor komentarzy do Bhagawad Gity,
wyniósł Alandi, a Eknath, XVI w. uczony i poeta wyróżnił Paithan, tak Sai Baba
podźwignął Śirdi. Błogosławione są źdźbła trawy i kamienie w Śirdi, bo mogły
całować święte stopy Sai Baby i gromadzić zebrany z nich pył. Kontakt z Sai
Babą z Śirdi przypominał studiowanie Wed i
tantrę. Uspakajał ziemską świadomość i prowadził do samorealizacji. Darszan Śirdi Sai był ćwiczeniem jogi, a
rozmowa z Nim usuwała nasze grzechy. Mycie Jego nóg było dla nas równoznaczne z
kąpielą w miejscu, gdzie w Prajagu spotykają się trzy rzeki, Ganga, Jamuna i
Saraswati, a picie świętej wody, w której zanurzały się Jego stopy, niszczyło
nasze złe uczynki. Jego polecenia były dla nas Wedami, a przyjmowanie Jego udi
(świętego popiołu) i prasadamu (poświęconego
pokarmu), oczyszczało całą naszą istotę. Był Panem Kriszną i Ramą, przynoszącym
nam pocieszenie, jak również Parabrahmanem, Absolutną Rzeczywistością. Wznosił
się ponad pary przeciwieństw, dwandwas,
nie odczuwając nigdy przygnębienia ani poruszenia. Pozostawał zanurzony w
Swojej Jaźni, będącej ‘egzystencją, wiedzą i błogością’. Śirdi pozostawało Jego
ośrodkiem, centrum, mimo że pole Jego działania przekraczało granicę horyzontu.
Docierało do Pendżabu, Kalkuty, północnych Indii, Gudżaratu, Accy i Konkanu. Sława
Sai Baby sięgała daleko i ludzie ze wszystkich stron kraju, przybywając na Jego
darszan, otrzymywali
błogosławieństwo. Dzięki samemu darszanowi
umysły przyjezdnych, czyste i nieczyste, natychmiast się uspakajały.
Otrzymywali tutaj tą samą niezrównaną radość co wyznawcy Wittala Rukmini w
Pandharpurze. To nie jest przesadne stwierdzenie. Zobaczcie co mówią na ten
temat wielbiciele.
Wypowiedź Goulibua
Goulibua był warkarim
- wyznawcą Pana Wittali/Wittoby, pochodzącym z wioski Pandhari. Liczył sobie 95
lat. Wędrował do świętych miejsc i dzięki temu zyskał miano pielgrzyma. Przez
osiem miesięcy przebywał w Pandharpurze i cztery miesiące, od lipca do
listopada, na brzegach Gangesu. Do towarzystwa zabierał ze sobą ucznia oraz
osła niosącego ich bagaże.
Każdego roku udawał się do Pandharpuru i po
drodze zaglądał do Śirdi, żeby zobaczyć Śirdi Sai Babę, którego gorąco kochał.
Patrząc na Śirdi Sai Babę mówił: „Baba jest inkarnacją Pandharinatha Wittala, łaskawego
Pana ludzi ubogich i bezradnych.” Goulibua był wiernym wyznawcą Wittoby i kilkakrotnie
pielgrzymował do Pandhari. Zaświadczał, że Śirdi Sai Baba jest prawdziwym
Pandharinathem, Bogiem Wisznu.
Pojawia się
Wittala
Śirdi Sai Baba pamiętał i wypowiadał imię
Boga. Często powtarzał Allah Malik (Bóg jest Panem). Skłaniał
nas do nieustannego śpiewania boskiego imienia w Swojej obecności, czasami
przez siedem dni w tygodniu, nocą i dniem. Nazywał to namasaptahem. Kiedyś poprosił o to błogosławionego Das Ganu. Das
Ganu odparł, że to zrobi, mając pewność, że siódmego dnia pojawi się przed nim
Pan Vitthala. Wtedy Śirdi Baba położył Swoją rękę na jego piersi i wyjaśnił mu,
że dzieje się tak tylko wtedy, gdy wielbiciel jest ‘żarliwy i pobożny’.
Powiedział, że ośrodki pielgrzymkowe, takie jak: Dankapuri (Takore) z Thakurnathem
(Panem Śiwą), Pandhari z Vitthalą (Awatarem Wisznu) i Dwarka z Ranczhodraidżim
(Kriszną) znajdują się w Śirdi. Żeby zobaczyć Dwarkę nie trzeba udawać się
daleko. Czy Wittala może przybyć tutaj z takiej dużej odległości? On tutaj
jest! Vitthala pojawia się w Śirdi, gdy serca wielbicieli wypełnia miłość i
oddanie.[3]
Gdy tydzień dobiegło końca, Vitthala
przejawił się w taki oto sposób: Kakasahib Dixit wziął kąpiel i jak zwykle
zagłębił się medytacji. Nagle ujrzał w wizji Vitthalę. Kiedy w południe udał
się na darszan Swamiego, Baba zapytał
go wprost: „Czy przyszedł książę Vitthala[4]? Widziałeś Go? To wagarowicz. Schwytaj Go
mocno. Ucieknie ci, jeśli choć przez chwilę okażesz się nieuważny.” To zdarzenie
miało miejsce rano, a w południe odbył się kolejny darszan Vitthali. Przejawił się w ten sposób, że pewien handlarz
uliczny przyszedł sprzedać 25 czy 30 obrazów Vitthali. Jeden z nich
przedstawiał postać, która pojawiła się w wizji sahiba Kaki. Widząc to i mając
w pamięci słowa Śirdi Sai Baby, Kakasahib Dixit bardzo się zdziwił i zarazem
zachwycił. Kupił obraz i umieścił go na swoim domowym ołtarzu, aby poprzez niego
móc wielbić Pana.
Opowieść
Bhagawantrao Kszirsagara
Śirdi Baba bardzo lubił, gdy ludzie
wielbili Vitthalę. Ilustruje to historia Bhagawantrao Kszirsagara. Ojciec
Bhatawantrao był wyznawcą Vitthali i raz w roku udawał się na pielgrzymkę do
Pandharpuru. Miał w domu obraz Vitthali i okazywał mu cześć. Po jego śmierci
syn przerwał te ceremonie. Kiedy Bhagawantrao przybył do Śirdi, Baba, pamiętając
o tym wszystkim, powiedział: „Jego ojciec był Moim przyjacielem, dlatego ściągnąłem
tutaj jego syna. Nigdy nie ofiarował mi pokarmu, naiwaidji, a tym samym głodził Vitthalę i Mnie. Dlatego
sprowadziłem go tutaj. Muszę go upomnieć i skłonić do składania Bogu hołdu.”
Kąpiel Das Banu w
Prajagu
Hindusi uważają, że kąpiel w Prajagu, w
miejscu gdzie Ganges spotyka się z rzeką Jamuną, zapewnia wyznawcom pomyślność.
Przybywa tam regularnie tysiące pielgrzymów, pragnących dokonać świętych
ablucji. Das Ganu pomyślał sobie, że on również powinien się tam wybrać. Przyszedł
do Baby, żeby uzyskać na to Jego zgodę. Baba odpowiedział mu: „Nie ma potrzeby,
żebyś udawał się tak daleko. Uwierz mi, Prajag jest tutaj!” I zdarzył się cud
nad cudami! Kiedy Das Ganu położył głowę na stopach Baby, wówczas z Jego dużych
palców u nóg wypłynęły strumienie wody pochodzące z Gangesu i z Jamuny. Widok
tej osobliwości wypełnił Das Ganu po brzegi uczuciem miłości i adoracji,
wyciskając mu z oczu łzy. Otrzymał wewnętrzną inspirację, a z jego ust buchnęła
pieśń sławiąca Babę i Jego lile.
Niepokalane
poczęcie Śirdi Sai Baby i Jego pierwsza wizyta w Śirdi
Nikt nie zna rodziców, daty
ani miejsca narodzin Sai Baby. Odnośnie tych spraw przeprowadzono mnóstwo badań
oraz postawiono Śirdi Babie i odpowiednim ludziom wiele pytań, ale nigdy nie
otrzymano satysfakcjonującej odpowiedzi ani istotnej informacji. Praktycznie
nic na ten temat nie wiemy. Sziromani Namdew Maharadż, czternastowieczny poeta
oraz Kabir, średniowieczny mistyk, nie urodzili się jak zwykli śmiertelnicy.
Uznano ich za ‘dzieci zrodzone z macicy perłowej’. Namdewa znaleziono na brzegu
rzeki Bhimrathi na wysokości Gonaji, a Kabira na brzegu rzeki Bhagirathi na wysokości
Tamalu. Podobnie było z Śirdi Sai Babą. Ku radości wielbicieli Śirdi Baba zamanifestował
się po raz pierwszy w Śirdi pod drzewem neem[5], jako
szesnastoletni młodzieniec. Już wtedy zdawał się posiadać pełną wiedzę o
Brahmie.


Drzewo neem, pod którym przesiadywał Śirdi Sai
Nie pragnął
ziemskich rzeczy, nawet we śnie. Ponieważ odrzucił złudzenie, maję (iluzję), zatem mukti (wyzwolenie), służyło Jego stopom.
Pewna staruszka z Śirdi, matka Nana Czopdara, tak Go opisała: „Po raz pierwszy
ujrzeliśmy tego sprawiedliwego, inteligentnego i bardzo przystojnego chłopca
pod drzewem neem, gdy siedział tam w
pozycji medytacyjnej. Ludzie z wioski byli zdziwieni widząc młodzieńca praktykującego
ciężkie wyrzeczenie pomimo upału i zimna. W dzień nie zadawał się z nikim, nocą
niczego się nie bał. Dziwiliśmy się i pytaliśmy, skąd się tu wziął. Jego postać
i rysy były tak piękne, że wystarczało jedno spojrzenie, aby stał nam się
drogi. Siedział pod drzewem neem i
nie zbliżał się do niczyich drzwi. Zewnętrznie wyglądał bardzo młodo,
postępował jednak jak wielka dusza, mahatma.
Był ucieleśnieniem beznamiętności, tajemnicą. Pewnego dnia zdarzyło się tak, że
Bóg Khandoba[5] posiadł ciało pewnego wielbiciela i
ludzie zaczęli go wtedy prosić: „Dewa, Boże, prosimy cię dowiedz się czyim
synem błogosławionego ojca jest ten chłopiec i skąd przyszedł.” Bóg Khandoba
polecił im przynieść łopatę i kopać we wskazanym przez Niego miejscu.
Uczyniwszy to odnaleźli pod płaskim kamieniem cegły. Gdy usunęli kamień, ujrzeli
korytarz z płonącymi w nim pięciu światłami. Korytarz prowadził do celi, w
której znajdowały się struktury w kształcie krowich pysków, drewniane tablice i
różańce. Khandoba powiedział: „Ten chłopiec praktykował tu wyrzeczenie przez 12
lat.” Wtedy ludzie zaczęli wypytywać o to chłopca. Wyjaśnił im, że to miejsce
należało do jego guru, jego współrodaka, watana
i poprosił ich, aby dobrze go strzegli. Zatem ludzie ponownie zasklepili
wejście do korytarza. Ponieważ drzewo śliwy i figowca indyjskiego (aszwatty i audumbaru) zostały uznane za
święte, zatem Baba uznał za równie święte drzewo neem i gorąco je kochał. Mhalsapati i inni wielbiciele z Śirdi nazwali
to miejsce samadhi-sztan, miejscem spoczynku
guru Śirdi Baby i składali przed nim pokłony.
Trzy domy dla pielgrzymów (wady)
Miejsce na którym rosło drzewo neem i otaczającą je ziemię kupił pan Hari Winajak Sathe i
wybudował tam ogromny dom, wadę. Ten
dom był jedynym schronieniem napływających tu pielgrzymów. Wokół drzewa neem wybudowano platformę i schody, pod
którymi znalazła się nisza skierowana na wschód. Wielbiciele siadają na
platformie i patrzą za zachód. Ludzie wierzą, że jeśli ktoś, kierowany boską łaską,
zapali tam kadzidełka w czwartek i w piątek wieczorem, to zyska szczęście. Dom
dla pielgrzymów był stary i zrujnowany. Wymagał naprawy. Konieczne naprawy,
dodatki i przeróbki wykonywa Sansztan.
Potem, po kilku latach, powstał następny dom dla pielgrzymów,
Dixit Wada. Kaksahib Dixit, adwokat z Mumbaju, wyjechał do Anglii. Tam uszkodził
sobie w wypadku nogę i w żaden sposób nie mógł się pozbyć rany. Czandorkar
poradził mu, żeby się spotkał z Śirdi Sai Babą. Zatem w 1909 r. udał się do Śirdi
Sai Baby i poprosił Go, żeby zechciał raczej usunąć kalectwo z jego umysłu niż
z nogi. Był tak szczęśliwy z darszanu
Śirdi Sai Baby, że postanowił zamieszkać w Śirdi. Dlatego wybudował w wiosce
dom gościnny (wadę) dla siebie i innych
wielbicieli. Fundamenty tego budynku zostały położone 10 grudnia 1910 r. Tego
dnia miały miejsce dwa ważne wydarzenia. Po pierwsze, pan Dadasahib Khaparde
otrzymał zgodę na powrót do domu. A po drugie rozpoczęło się nocne arathi w chavadi (niewielkim domu położonym w pobliżu meczetu). Dom gościnny
został wybudowany i pielgrzymi zamieszkali w nim w 1911 r., w dniu urodzin Pana
Ramy. Po trzecie, trzecią wadę lub
raczej rezydencję pałacową wzniósł milioner, pan Buti z Nagpuru. Wydał na to
mnóstwo pieniędzy, ale ta suma została dobrze wykorzystana, ponieważ obecnie
spoczywa w niej ciało Śirdi Sai Baby. Nosi teraz nazwę ‘Mandiru Samadhi’. Dawniej otaczał ją ogród, o który dbał Śirdi Sai
Baba. Tak więc w miejscowości, w której brakowało domu dla pielgrzymów,
powstały wtedy trzy hotele. Na początku największy pożytek czerpali pielgrzymi
z wady pana Satha.
W następnych częściach
opowiem o ogrodzie, którym zajmował się Śirdi Sai Baba z pomocą Wamana Tatja; o
chwilowej nieobecności Śirdi Baby w Śirdi; o powrocie Śirdi Baby z orszakiem
ślubnym Czanda Patila, gdy towarzyszyli mu trzej święci; o zapasach Śirdi Baby
z Mohiddinem Tamboi; o zamieszkaniu Śirdi Baby w meczecie; o miłości pana
Dengle i pozostałych wielbicieli, a także o innych zdarzeniach.
tłum. J.C.
[1] Durbar ̶ to termin wywodzący się z języka perskiego
oznaczający królewskie walne spotkanie dworu, na którym król prowadził
wszystkie dyskusje dotyczące państwa. Był używany w Indiach jako sąd władcy.
[2] Chavadi ̶ jest to tradycyjnie wiejskie miejsce spotkań,
biuro lub sąd, gdzie pobierano podatki, prowadzono zapisy wsi, rozstrzygano
spory przez sołtysów i urzędników. Tak się złożyło, że pewnego razu w Śirdi,
podczas monsunów, meczet Dwarkamai, w którym przebywał Śirdi Baba, stał się
niezdolny do zapewnienia mu schronienia z powodu nieszczelnych ścian. W
rezultacie, z czystej miłości i troski o Śirdi Babę, jego wielbiciele czule
zmusili go do ewakuacji z meczetu do Chavadi.
Wkrótce potem Śirdi Baba zaczął spędzać kolejne noce w Chavadi i miejsce to zostało uświęcone Jego obecnością i regularnymi
ofiarami Arti na Jego cześć. Po Mahasamadhi (opuszczeniu ciała fizycznego)
Śirdi Baby Jego wielbiciel Sansthan kupił budynek Chavadi i do późnych lat trzydziestych XX wieku używali go do
przechowywania książek i zakwaterowania pielgrzymów. Biura wioski zostały już
dawno przeniesione w inne miejsce, a Chavadi
jest przechowywane jako świątynia Śirdi Baby i jest otwarte dla wszystkich.
[2] Chavadi ̶ jest to tradycyjnie wiejskie miejsce spotkań, biuro lub sąd, gdzie pobierano podatki, prowadzono zapisy wsi, rozstrzygano spory przez sołtysów i urzędników. Tak się złożyło, że pewnego razu w Śirdi, podczas monsunów, meczet Dwarkamai, w którym przebywał Śirdi Baba, stał się niezdolny do zapewnienia mu schronienia z powodu nieszczelnych ścian. W rezultacie, z czystej miłości i troski o Śirdi Babę, jego wielbiciele czule zmusili go do ewakuacji z meczetu do Chavadi. Wkrótce potem Śirdi Baba zaczął spędzać kolejne noce w Chavadi i miejsce to zostało uświęcone Jego obecnością i regularnymi ofiarami Arti na Jego cześć. Po Mahasamadhi (opuszczeniu ciała fizycznego) Śirdi Baby Jego wielbiciel Sansthan kupił budynek Chavadi i do późnych lat trzydziestych XX wieku używali go do przechowywania książek i zakwaterowania pielgrzymów. Biura wioski zostały już dawno przeniesione w inne miejsce, a Chavadi jest przechowywane jako świątynia Śirdi Baby i jest otwarte dla wszystkich.

Chavadi Śirdi Sai Baby