Niepodzielność Boskości - Ratan Lal

zapisy z wypowiedzi Ratana Lala w Prasanthi Nilayam podczas spotkań z wielbicielami Sathya Sai

TECHNIKA SAMOPOZNANIA

Szukaj szukającego
Wątp w wątpiącego
Wyrzeknij się wyrzekającego

    W rzeczywistości nie można badać Atmana. Można badać jedynie to, co nie stanowi naszej Jaźni. Eliminacja nie-jaźni jest możliwa. Jaźń, będąc zawsze, świeci własnym światłem.
    Negatywne skłonności zebrane w umyśle w trakcie wielu wcieleń sprawiają, że bezkresna Świadomość wydaje się ograniczać do indywidualnego ciała i jest określana jako węzeł w sercu. To uczucie oddzielenia od Boga stwarza przestrzeń dla wyobrażonego stanu uwięzienia. Celem wszelkich praktyk duchowych (sadhany) jest zniszczenie dążenia umysłu do ograniczania Nieograniczonego. To oznacza, że trzeba wyrwać z korzeniami przywiązanie, sympatie, antypatie i preferencje. Usunięcie z umysłu tych negatywnych cech rozszerzy jego umiejętność myślenia, czucia i działania. Dzięki temu stanie się czysty i zrównoważony.
     Umysł jest po prostu zlepkiem dobrych i złych tendencji. Praktyka duchowa jest zalecana po to, aby wzmocnić dobre tendencje i wyrzucić złe. Świadomość jest Świadomością, tak jak woda jest wodą. To umysł tworzy ograniczenia. Pozwólcie wodzie być wodą. Woda pozostaje sobą bez względu na to, czy jest wodą w oceanie, w rzece czy w szklance.
Kiedy identyfikujecie Świadomość z ciałem, umysł tworzy myśli, pragnienia i problemy, rodzi przywiązanie, przedkłada jedne rzeczy nad drugie, działa i reaguje, kocha i nienawidzi. Prawda jest bardzo prosta. Niestety, większość ludzi nie chce nic o niej wiedzieć. Współczesny człowiek spodziewa się, że bez żadnego wysiłku ze swojej strony pozna niebo.
     Samorealizacja jest rzeczą bardzo prostą, ponieważ Jaźń jest zawsze zrealizowana. Musicie zwalczyć umysł. Wznieście się poza i ponad umysł. Jedynym językiem znanym Jaźni jest cisza. Zapytajcie się w myślach: „Czym jest to, co pozostaje w ciele i nazywa się ‘ja’? Jaką ma naturę? Skąd się wzięło?” Wszystko, co możemy zrobić, to służyć Jaźni. Nie możemy jej badać. Wszystkie doświadczenia przeżywane na jawie są ulotne. Jednak dla zwykłego człowieka stanowią kamienie milowe rzeczywistości. Według Wedanty Rzeczywistość jest niezmienna, wieczna i świadoma siebie. Natomiast my identyfikujemy naszą Istotę z ciałem, które ulega zmianom, rozkładowi i śmierci. To, co pojawia się w czasie a potem znika, nie jest ani realne, ani prawdziwe. Istota istnieje w przeszłości, w teraźniejszości i w przyszłości  Dlatego Ja mówi: Byłem tym, kim jestem; jestem tym, kim jestem; będę tym, kim jestem”, co oznacza, że Istota jest niezmienna i nie ulega wpływom. Inne pojawiające się stworzenia są nierealne, mają charakter atrybutu. Jeśli zrozumiemy, że patrzący nie istnieją, wtedy pozostanie jedynie Ten, który widzi - Atman. Atman stanowi opokę dla samego siebie. Nie potrzebuje drugiego, żeby potwierdzić swoją egzystencję. Podtrzymuje wszystko.
     Kiedy to zaakceptujemy, nasza droga duchowa pobiegnie prosto. Nowoczesny człowiek nie dostrzega, że jego intelekt jest niesamodzielny. Na tym polega problem. Kiedy to zrozumiemy, umysł się zatrzyma i przestanie kreować myśli. Istniejesz jedynie Ty jako Świadomość. Jeśli umysł nie jest pobudzony, aktywny lub rozleniwiony, natychmiast rozpoznaje wznoszącą się myśl „ja” (ego). Wtedy przyznajemy, że nasze reakcje i komentarze są niepotrzebne. Kiedy myśl o „ja” pozostaje pod powierzchnią, jesteśmy Tym, kim jesteśmy. 
     Technika poznawania siebie polega na odwróceniu uwagi od przedmiotu i skierowaniu jej na podmiot. Koncentracja na widzącym sprawia, że widzący automatycznie znika. Nie ma przedmiotu i potrzeby jego istnienia. Kiedy uwaga zatrzymuje się na „ja”, przepadają wszystkie inne myśli. Jeśli się pojawią, pozwólcie im zaistnieć, ale nie podążajcie za nimi. Zadajcie sobie wówczas pytanie: „Do kogo te myśli należą?” Naturalnie, odpowiedzią będzie: „Do mnie”. Wtedy, zachowując wyciszony umysł, bardzo łagodnie zapytajcie: „Kim jestem?” Nie oczekujcie odpowiedzi od umysłu, ponieważ każda odpowiedź będzie fałszywa. Kiedy uwaga umysłu odsuwa się od przedmiotów zmysłowych i konceptów umysłowych, kiedy kieruje się ku myśli „Ja”, wtedy umysł się uspakaja i pozostaje spokojny. W takim umyśle intuicyjne doświadczenie jedności może pojawić się jak błyskawica. Na tym, w skrócie, polega technika poznawania siebie.
Pytanie: Czy poznawanie siebie powinno być praktykowane przez jakiś określony czas? Czy można to robić na przykład podczas powtarzania ”Om Sai Ram”?
Odpowiedź: Na początku dobrze jest wyznaczyć czas na badanie siebie. Potem można praktykować to badanie w dowolnym miejscu, na przykład na bazarze lub podczas wykonywania któregokolwiek z codziennych zadań. Kiedy pytamy siebie: „Kto myśli? Kto odczuwa przygnębienie? Kto się gniewa i raduje?”, to bezpośrednią odpowiedzią będzie: umysł. Badanie siebie może się odbywać w ciągu całego dnia. Istnieje sposób dowiedzenia się, czy posuwamy się naprzód. Jeśli się posuwamy, odpowiedź będzie brzmiała: „Nie jestem tym, kto przychodzi i odchodzi. Tym jest umysł. Ja jestem Tym, który ani nie przychodzi, ani nie odchodzi.”
      Pewien guru bardzo kochał swojego ucznia. Pewnego dnia postanowił zrobić mu test. Za pomocą nadzwyczajnych mocy jogicznych przemienił się w nieokrzesanego wieśniaka i wybrał się do jego domu. Uczeń, nieobecny myślami, patrzył na przesuwającą się za oknem królewską paradę. „Co robisz?”- zapytał nieokrzesany wieśniak. „Przyglądam się królowi jadącemu w procesji na słoniu” – odrzekł uczeń. „Kto jest królem? Kto jest słoniem?” – dopytywał się wieśniak. „Nie widzisz króla na słoniu? Siedzący wysoko człowiek jest królem, słoń jest pod nim.” – odpowiedział uczeń. „W dalszym ciągu nie rozumiem, co jest na górze a co jest na dole.” – nalegał wieśniak. Uczeń, nieco znudzony, pomyślał, że musi znaleźć sposób, aby wieśniak to pojął. „Schyl się i połóż ręce na ziemi” - polecił. Wieśniak wykonał polecenie i uczeń usiadł mu na plecach. „Teraz ja jestem na górze, a ty jesteś na dole. Przebrany guru uśmiechnął się i rzekł: „Ale ja nie rozumiem, co to znaczy ’ty’ i ‘ja’.” Słysząc to uczeń zrozumiał, że taka głęboka myśl nie mogła się pojawić u nikogo innego, jak tylko u jego guru i natychmiast z szacunkiem rzucił mu się do stóp.
      Trójca: widzący, proces widzenia i widziane jest projekcją rzucaną na ekran Świadomości. Parzący jest tak zainteresowany procesem patrzenia i tym, co widzi, że zapomina o ekranie, czyli o Świadomości. Podmiot musi odwrócić uwagę od dostrzeganych przedmiotów oraz od procesu patrzenia. Jeśli ktoś trenuje tą praktykę przez 15-20 minut każdego ranka, rozumie, że pierwsza osoba, widzący, stanowiący część trójcy, też nie istnieje. Nie zapominajcie, że patrzący jest elementem filmu wyświetlanego na ekranie Świadomości. Jest cieniem lub odbiciem, a jako taki nie istnieje. Sugeruję, aby na początku praktyki trzymać się pierwszej osoby, siebie, bez względu na to, co o sobie myślimy. Obecność pierwszej osoby przyciąga drugą, trzecią, a także czwartą osobę. Gdybyście wątpili w pierwszą osobę, nie pojawią się następne. Pierwsza osoba jest obrazem Atmana. Jej istnienie nie jest niezależne. Jedynie Atman jest rzeczywisty i istnieje Sam z Siebie. Odsłania Siebie Sobie.
      Myślicielem jest ego. Kiedy spojrzeć na niego, znika. Zanurz się w sobie i szukaj. Odnajdź korzenie fałszywego „ja” i poczekaj tam. Kiedy ego zostaje zniszczone, myśliciel, akt myślenia i obiekt myśli zanurzą się w tym samym źródle, w Błogiej Świadomości. Ten stan nie jest bezwładny ani pusty. Trzymając się myśli „ja”, zachowując uwagę skierowaną do środka, szukaj Źródła myśli „ja”. Gdy Je odnajdziesz, pozostań tam lub stań się Nim. Chociaż ego może nałożyć na siebie strój Jaźni i udawać, że jest potężne, nie posiada własnej mocy. Świadomość osobowa lub inaczej ego jest tylko odbiciem Jaźni będącej bezbrzeżną Świadomością. Stan, w którym nie pojawia się to pozornie najważniejsze „ja” (ego), jest stanem umysłu, w którym jesteśmy „Tym” (Absolutną Rzeczywistością).
      Ludzie pragną zrealizować Jaźń za pomocą umysłu, lecz ponieważ Jaźń znajduje się za i ponad umysłem, jest to niemożliwe. Umysł jest bardzo pożytecznym narzędziem do rozwiązywania praktycznych, codziennych spraw. Trzeba jednak zrozumieć, że nie jest niezbędny w realizacji Jaźni. Radzę wam być takimi, jacy jesteście – to właściwa kontemplacja. Jaźń odsłoni się sama, będąc dla siebie czymś oczywistym i osiągnie punkt, w którym zajdzie bezpośrednie doświadczenie, niewymagające pomocy umysłu. To, ostatecznie, jest naturalny stan Jaźni.  
      Ego jest myślą o „ja”. Prawdziwe Ja jest Jaźnią. Przebywanie w Istocie, która pokonała ego, jest stanem doskonałym. Nie zwracajcie uwagi na ego i jego aktywność, lecz obserwujcie bijące spoza niego Światło. Prawdziwe badanie odbywa się bez wypowiadania „ja”, z umysłem, będącym źródłem ego, skierowanym do środka. Oto prawdziwe badanie.

KONTROLA UMYSŁU

      Medytacja jest kluczem do zrozumienia, że ignorancja nie istnieje.
Wedanta radzi nam trzymać umysł pod kontrolą. Zadaniem umysłu jest myślenie, a tendencją, dążenie na zewnątrz. Umysł sądzi, że jest ciałem i w ten sposób ogranicza sam siebie. Wskażemy sposób, który umożliwi mu poznanie prawdziwej natury - Świadomości. Negatywne przyzwyczajenia umysłu wydają się ograniczać tę bezkresną Jaźń do osoby. Wedanta twierdzi, że doświadczenia zebrane w stanie jawy nie odzwierciedlają Rzeczywistości. Miarą Rzeczywistości jest niezmienność. Praktyka duchowa powinna eliminować dążenie umysłu do Jej ograniczania i indywidualizowania. Usunięcie tej słabości nie naruszy zdolności umysłu do myślenia, czucia i właściwego postępowania. Przeciwnie, stanie się on czysty i wyważony. Nie wolno zawężać Jaźni do imion i form, ponieważ imiona i formy nieustannie się zmieniają i giną. Trzeba wszystko traktować jak Jaźń. Światło odbite od umysłu ułatwia nam dostrzeganie przedmiotów. Aby zobaczyć serce, wystarczy skierować umysł w stronę serca. Kiedy umysł się zatraca, w sercu rozbłyska płomień. Skierowany bezpośrednio na myślącego sprawia, że myślący automatycznie zanurza się w swoim Źródle, będącym Czystą Świadomością. Wszystko dostrzegane, w tym także patrzący, pojawia się na ekranie Świadomości.
      Umysł jest instrumentem pozwalającym nam wędrować ku Bogu. My jednak przywiązujemy zbyt wielką wagę do jego poleceń. Dlatego Baba mówi: „Miłość do Boga redukuje pragnienia umysłowe. Nie podążaj bezustannie za umysłem i nie odsuwaj daleko od siebie radości, których możesz doznać, stając się Istotą, którą naprawdę jesteś.” Sługę trzeba traktować jak sługę, a nie jak mistrza. Bhagawan często powtarza: „Opanuj umysł. Bądź jego władcą!” To nie jest nawet sprawa stania się tym, kim jesteś. Już jesteś tym, kim jesteś. Panowanie nad umysłem polega na uświadomieniu sobie wartości tego, co już osiągnęliśmy. Nie chodzi o osiąganie czegoś nowego.
      Atma jest istnieniem. „Ja” jest niezmienne. Jaśnieje i odkrywa się dla siebie, odsłaniając wszystko inne. Jest podstawą intelektu, umysłu i ciała. Wszystko to może funkcjonować tylko w boskim Świetle Atmana.
      Dwadzieścia lat temu, Bhagawan Baba stawiając spikera[1] na drodze do samopoznania powiedział: „Twoją rzeczywistością jest Świadomość.” Świadomość nie jest związana z ciałem. Przekracza naturę rzeczy i myśli. To sprawa bezpośredniego doświadczenia, wznoszącego się ponad wiedzę i ignorancję. Zwykłe doświadczenie w stanie jawy jest triadą umysłową, obejmującą patrzącego, akt widzenia i rzecz widzianą. Podczas kontemplacji ignorujemy rzecz widzianą oraz akt widzenia i koncentrujemy się na patrzącym. To przenosi naszą uwagę z przedmiotu na podmiot. Aby doświadczyć Świadomości, trzeba nieustannie dystansować się od wszelkich obiektów zmysłowych oraz koncepcji i skupiać na jednej myśli. Kiedy umysł się uspakaja, uświadamiamy sobie wszechobecną jedność. Źródłem umysłu jest Świadomość, którą próbujemy ograniczać. Podczas praktyki duchowej trzeba te ograniczenia odrzucić.
      Aby uświadomić sobie, kim jesteś, omiń umysł i wznieś się wyżej. Niech umysł zaniecha wysiłków i szuka swego Źródła, którym jest zawsze obecna Świadomość – wolna od wpływów, niezmienna i niezniszczalna. Na filmie oglądamy sceny przedstawiające powódź i ogień. Nie mają one wpływu na ekran. Podobnie, to, co lubimy i to, czego nie lubimy, nie zmienia naszej prawdziwej natury. Odczuwane przez nas szczęście i zgryzota są radościami i smutkami umysłu, a nie Świadomości.
      Czujemy się szczęśliwi lub nieszczęśliwi, wtedy i tylko wtedy, kiedy ulegamy umysłowi. Oto dlaczego Boski Baba powtarza: „Miłość do Boga uwalnia umysł od pragnień.” Umysł  jest tylko instrumentem, sługą. Podążanie za umysłem pozbawia nas szczęścia. Dostępujemy go, kiedy pozostajemy Tym, kim jesteśmy – Jaźnią. Dlatego szczęście jest nazywane „Wiecznym Istnieniem – Najwyższą Świadomością - Najgłębszą Błogością (Sath-Ćit-Anandą). Takim szczęściem nie obdarzą nas przedmioty zewnętrzne, lecz jedynie przebywanie w Jaźni, kiedy umysł pozostaje w swoim Źródle.
      Przebywanie w Świadomości jest prawdziwym szczęściem. Od czasu do czasu doświadczamy tego. Mówiąc dokładniej, w przerwie pomiędzy dwoma myślami. Powstaje pytanie, czy można przedłużyć tę przerwę własnym wysiłkiem. Umysł ma pozostać w Źródle - to wszystko, co musi zrobić. Cała uwagę skoncentrujmy na Źródle. Wtedy nie odczujemy wpływu myśli, choćby pojawiło się ich więcej. Kiedy robimy coś – pracujemy, myślimy czy rozmawiamy – dzielimy uwagę pomiędzy czyny, myśli i słowa. Potęga czynienia, myślenia i mówienia bierze się z prawdziwej Jaźni. Jeśli się jej trzymamy, nie ma znaczenia, ile myśli się pojawi, ponieważ uwaga jest skupiona na Jaźni.
     Osoba nie jest umysłem, więc odstawmy umysł na bok. Świadomość zachowa swoją intuicję. Skoro przestanie funkcjonować intelekt, Jaźń skoncentruje się na sobie. Wtedy niezbędne okaże się poparte praktyką przekonanie, że człowiek, jako kompleks umysł-ciało, funkcjonuje jedynie dzięki potędze Jaźni. 
      Na początku praktykujemy duchowość z pozycji mentalnej, wyobrażając sobie Boga jako Istotę zewnętrzną. Kontemplacja zanurza nas w Panu. Wówczas uwaga cofa się od obiektów i skupia na sercu, będącym siedzibą Jaźni (Świadomości). Uczucie oddzielenia znika w momencie, kiedy dzięki praktyce badania siebie, oddaniu i miłości do Prawdziwej Jaźni przekraczamy wszelkie ograniczenia.
      Jaźń jest bezkresna i nie zawęża się do określonej formy. To ograniczony umysł zamyka bezkresną Jaźń w nietrwałym ciele. Umysł jest jedynie odbiciem Boskiego Atmana (Świadomości). Wyobraźcie sobie, że umysł jest samodzielny i osądza Atmana - tak właśnie dumne jest nasze ego. Nasze czyny często wypływają z samolubstwa. Lepiej dedykować je Bogu. Róbcie to, co zbliża was do Boga.
      Ludzie przybywają do Prasanthi Nilayam spełnić swoje duchowe pragnienia. Odczuwają tutaj wibracje i promieniowanie Bhagawana. Nabierają sił i koncentrują się na duchu. Nie ma wątpliwości, Bóg jest wszędzie, we wszystkich i we wszystkim. Dopóki nie zanurzymy się w Nim, potrzebujemy bliskości przewodników duchowych i Awatarów, takich jak Bhagawan Śri Sathya Sai Baba.
      Medytacja ma nam ukazać nieobecność czy też nieistnienie ignorancji. Nikt nie może zaprzeczyć egzystencji. Egzystencja jest Wiedzą, jest Świadomością. Wyklucza ignorancję. Kiedy egzystencja ma charakter absolutny, wszystko jest w porządku. Lecz źle się dzieje, kiedy nabiera charakteru indywidualnego. Dostrzegamy lub poznajemy świat dzięki instrumentom ciała, dzięki umysłowi i odbitemu światłu. Umysł dostrzega świat, kiedy odbija światło. Inaczej nie uświadamia sobie jego istnienia. A zatem, wiedzy o świecie nie otrzymujemy wprost, natomiast blask Jaźni odczuwamy bezpośrednio i intuicyjnie. Nie pozwólmy umysłowi zakotwiczyć się w wyobrażeniach. Skierujmy go do środka, w stronę Źródła Światła, a wiedza obiektywna odpłynie i rozświeci się Jaźń. Kiedy odetniemy się od zewnętrznego hałasu, usłyszymy wewnętrzną muzykę wieczności.
Pytanie: Czy można łączyć jogę z poznawaniem siebie? Jak te dwie różne drogi mają się do siebie?
Odpowiedź:  Joga oznacza związek. Kto jest z kim związany? Jaźń nigdy się nie podzieliła. Niespokojny umysł wytrąca ciało z równowagi. Jeśli ciało się przeziębia lub choruje, umysł to odczuwa. Nie można zaprzeczyć, że ciało i umysł wpływają na siebie. Dlatego nie należy traktować jogi jak zwykłego ćwiczenia fizycznego. Wiedzę o jodze trzeba przekazywać w bardzo prosty sposób, aby nie przemęczyć umysłu i ciała. Celem ćwiczeń jest wyciszenie i zrelaksowanie umysłu. Umysł musi się uspokoić i osiąść w Jaźni. Umysł nie może poznać Jaźni, ponieważ umysł  jest  Jaźnią. To jest joga.
      Dyskutowaliśmy o czterech ścieżkach duchowości, to znaczy o sewie, jodze, oddaniu i mądrości. Oto najważniejsze pytania, jakie zadajemy na każdej z nich: „Kto chce służyć? Kto odczuwa oddzielenie? Kto pragnie mądrości? Czy istnieją jakieś oddzielone istoty?” Na drodze samopoznania uczymy się, że nie ma oddzielonych istot, które muszą uwolnić się od ignorancji. Najwyższym osiągnięciem na każdej z tych dróg jest eliminacja ego. Joga, wykonywania regularnie, dobrze służy zdrowiu. Ćwiczenia duchowe, umysłowe i fizyczne (sadhanę), należy wykonywać regularnie, tak jak regularnie trzeba przyjmować lekarstwa, chcąc wyleczyć chorobę czy jeść każdego dnia.
      Niektórzy twierdzą, że Boski Baba kazał im przekazywać wiedzę o podnoszeniu kundalini. Baba wielokrotnie powtarza, że nie potrzebujemy pośredników. Relacje z Nim są bezpośrednie, z serca do serca. Bhagawan często mówi: „Wiem kiedy, jak i co zrobić dla każdego z was. Ludzie popełniają błąd, ponieważ niewłaściwie traktują Prawdę i nigdy nie byli wystawieni na bezpośredni wpływ Boskości. Nawet jeśli kundalini, którą interesuje się wiele osób, wzniesie się do centrum głowy, to i tak musi ostatecznie spłynąć w dół do duchowego serca, by odnaleźć spokój. Duchowe serce, znajdujące się po prawej stronie klatki piersiowej, jest siedzibą Jaźni lub Świadomości.”
      Uważa się, że najważniejsza medytacja przyjmuje formę: „Jestem Czystą Świadomością.” Następnie wyjaśnia się, że kiedy odsuwamy się od ciała i pytamy: „Kim jestem?”, stajemy się „Ja” jaśniejącym jako Jaźń. Joga przypomina ujarzmianie przemocą rozsierdzonego byka. Samopoznanie jest próbą ugłaskania go za pomocą świeżej trawy. Dlatego, wielcy uważają, że jest to metoda „najlepsza i najbardziej bezpośrednia”.
      Wiele osób pyta spikera czy zrealizował Boga. Obie odpowiedzi - „Zrealizowałem Boga” i „Nie zrealizowałem Boga” - są błędne. Atman jest zawsze rzeczywisty, nie potrzebuje nikogo, aby stać się rzeczywistym, ani nikogo, kto miałby Go realizować. Rzeczywistość jest zawsze realna. Ataman jest nieustannie taki sam – niezniszczalny, niezmienny, niepodlegający wpływom, wieczny. Nie można Go zmienić. Ujawnia się, gdy usuwamy to, co Go zasłaniało.
      Rzeczywistość jest z nami zawsze. Pewien wielki święty napisał, że większym szczęściem jest odkrywanie tego, co jest, niż wymyślanie rzeczy nowych. Istnieje opowieść o 10 mężczyznach pokonujących wpław rzekę. Po dotarciu na drugi brzeg zapragnęli upewnić się, że wszyscy dotarli do celu i są bezpieczni. Jeden z nich polecił: „Stańcie w rzędzie.” Potem ich policzył: „1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9… Jeden zaginął.” – powiedział. „Nie umiesz liczyć. Ja to zrobię.” – rzekł inny. I postąpił w ten sam sposób – zapomniał o sobie. Przekonani, że stracili towarzysza, pogrążyli się w rozpaczy. Przechodzący tamtędy mędrzec zrozumiał, w jakich są opałach. Powiedział: „Stańcie w rzędzie, ja was policzę.” Zgodnie z prawdą doliczył do dziesięciu. Ucieszyli się, że wszystkim się udało. Poznali istniejącą przez cały czas prawdę. Podobnie jest z realizacją Atmana – zanurzamy się w radości i odkrywamy to, co uważaliśmy za stracone. Kolejnym przykładem niech będzie kobieta szukająca naszyjnika. „Zgubiłam naszyjnik” – powiedziała. Otaczający ją ludzie stwierdzili: „Masz go na szyi.”
      Nie trzeba zdobywać tego, co jest. Boskość jest zawsze, bez względu na fałszywe „ja”. Należy się pozbyć ignorancji – poprzez sewę, jogę lub oddanie... Niektórzy wolą medytować. Medytacja nie polega na siedzeniu w ciszy z zamkniętymi oczami. To uwolnienie się od myśli i od cierpień umysłu. Dhjana (medytacja) jest równoznaczna z uważnością. Cała uwaga powinna być skierowana na Jaźń. Zajęta tym przez dłuższy czas, uwolni nas od poczucia „ja” i utrwali stan naturalny.  Jestem  jest wieczne. Jego świadomość jest wiedzą o Jaźni. Stan medytacji jest zawsze. Stanowi naszą prawdziwą naturę. Zamiast medytować o czymś zewnętrznym, skupmy się na „Tym”. To najważniejsza medytacja.

GRZECH PIERWORODNY

Ignorant myli ciało z duszą, natomiast znawca duszy postrzega duszę jako duszę.
      Stan nazwany samorealizacją polega na byciu sobą – niczego nie wiesz, niczym się nie stajesz. Skoro jesteś zrealizowany, jesteś taki jak Jeden. Ten, który jest Jednym zanurzył się w wieczności. Prawdziwe „Ja” odrzuca iluzję osobowego „ja” i w dalszym ciągu jest sobą. Kto realizuje, co realizuje i jak realizuje - skoro wszystko, co istnieje jest Jaźnią i tylko Jaźnią? Trzeba wyrwać z korzeniami wasany  (tendencje, przyzwyczajenia nabyte w ciągu wielu wcieleń), bo kreują one ego. Samorealizacja nie zakłada poniżania ego. Wymaga jego całkowitego wygaśnięcia. Nie odwracajmy uwagi od Jaźni.
      Trójca - patrzący, patrzenie i widziane - istnieje wtedy, gdy podtrzymuje ją Jeden. Znika, kiedy w poszukiwaniu Rzeczywistości zwracamy się do wnętrza. Boskość obdarza umysł światłem i sama w nim jaśnieje. Do poznania Boga prowadzi tylko jedna droga – skierowanie umysłu do wnętrza i skupienie go na Bogu. Jeśli zastanawiamy się, kim jesteśmy, indywidualne „ja” znika. W chwili, gdy osiągamy Źródło, rzeczywistość spontanicznie odsłania się przed nami jako Absolutna Jaźń. Świadomość nie jest niczym innym jak Jednym przejawiającym się w różnorodnych formach - jako Bóg i jako indywidualne dusze. Czyniąc tak, nie ulega zmianom - jest podstawą.
      To nie osoba przejawia aktywność, ani nie ego. W każdym z nas istnieje moc, boskie światło, nakłaniające nas do działania. Powinniśmy być tego całkowicie pewni. My jednak wolimy pozostawać w przekonaniu, że sprawcą czynów jest człowiek. Tego rodzaju wiara jest sprzeczna z prawdą. Pamiętajmy, że sceny nieustannie się zmieniają, natomiast boska moc – inaczej Boskość - pozostaje taka sama. Zamiast poddawać się wątpliwościom – „Czy to możliwe, czy niemożliwe?” – skupmy się na medytacji nad Jaźnią. Nawet wielki grzesznik nie powinien się martwić i rozpaczać: „Ooo, jestem grzesznikiem! Czyż mogę dostąpić zbawienia?”, lecz gorliwie koncentrować się na Jaźni. Wtedy bez wątpienia osiągnie cel.
      Dawno temu, na początku XX wieku, istniał wielki, żyjący w prostocie święty. Zwykle przebywał w pustelni. Pewnej nocy zakradli się tam złodzieje. Zmartwiło to uczniów świętego. Święty rzekł: „Niech przyjdą i wezmą, co chcą”. Zostawił otwarte drzwi. Złodzieje szukali czegoś, co mogliby ukraść, ale znaleźli jedynie pomarańcz i pięć rupii. Zabrali monety i spytali: „Gdzie trzymacie pieniądze?” Uczniowie odrzekli: „Jesteśmy sadhu, nie mamy pieniędzy.” Złodzieje rozgniewali się. Złapali kije i zaczęli bić nimi mistrza po nogach. Uczniowie, ogromnie przygnębieni, przybiegli, by się zrewanżować. Jednak mistrz ich powstrzymał: „Postąpili zgodnie ze swoją dharmą. Jeśli uderzycie i zranicie tych ludzi, spadnie na nas cierpienie. Wykonali tylko swoją pracę. My powinniśmy wypełniać obowiązki sadhu. Niech idą”. Po pewnym czasie policja złapała złoczyńców i przyprowadziła ich do pustelni. Poproszono świętego, aby wskazał człowieka, który podniósł na niego rękę. Święty rzekł tylko: „Kto kogo pobił? Dowiedźcie się, kogo skrzywdziłem w poprzednim życiu, a będziecie mieli swojego człowieka.” Z tej historii płynie morał, że wszędzie działa ten sam Awatar, związany z fizycznymi ciałami. Działa zgodnie z drzemiącymi w nas tendencjami. W rzeczywistości nikt nikogo nie bije. Porzuć przekonanie, że jesteś osobą. Wtedy przejawi się Jaźń. Wtedy poznasz ją intuicyjnie. Dopóki nie porzucisz iluzji, masz mnóstwo różnorodnych problemów.
      Jak poznać siebie? Co zrobić, by umysł zanurzył się w Jaźni?” Kiedy odwracamy uwagę od świata zewnętrznego, w końcu doświadczamy Jaźni. Kiedy dobrze rozumiemy prawdę, praktykujemy poprawnie. Coraz dalej odsuwajmy ego.
 Jak to wielokrotnie tłumaczono, ludzie ograniczają Nieograniczone, nadając Mu imiona i formy. W ten sposób wszystkiemu wyznaczają granice. Jaźń wznosi się nad imiona i formy oraz ponad granice państw. Najpierw zrozumcie, czym jest człowieczeństwo. Wtedy staniecie się ludzcy, bez względu na język i kraj pochodzenia. Jak powtarza Boski Baba: „Jest tylko jedna religia, religia miłości. Miłość jest Bogiem. Żyjcie w miłości.”
      Przestańcie identyfikować się z ciałem. Nie można ograniczyć Jednego. Jaźń nie zawęża się do ciała. Jaźń nie jest niczyją własnością. Wielbimy ją pod wieloma postaciami i formami, ale Ona nie jest przedmiotem. Jest naszą własną, rzeczywistą podstawą. Prawdziwym grzechem pierworodnym i przejawem najwyższej ignorancji było stwierdzenie: „Jestem ciałem.” Trzeba to zmienić i myśleć: „Nie jestem ciałem.” Zacznijcie od razu, teraz jest na to czas. Myślcie o Bogu.
      Zauważcie, co przynosi recytacja boskiego imienia. Pomaga nam przenieść myśli ze świata zewnętrznego na Boga. Trzeba jednak wiedzieć, na czym polega recytacja. Wybierz to z boskich imion, które lubisz najbardziej. Imiona nie reprezentują Jaźni. Jaźń jest bezimienną i bezforemną Boskością. Ponieważ ograniczamy siebie, ograniczamy także Boga. Od czasu do czasu Bóg schodzi na Ziemię, aby pomóc ludziom zrealizować Boskość. Jednak ludzie przeciwstawiają się Panu. Uważają, że świat jest bardzo kolorowy i atrakcyjny. Dlaczego nie mieliby się nim cieszyć? Cieszcie się nim. Ale się do niego nie przywiązujcie! W świcie nie można znaleźć doskonałego spokoju i błogości. Spokoju i błogości doświadczamy dzięki Jaźni. Ograniczanie siebie do ciała nie jest w tym pomocne. Byłoby wspaniale, gdybyśmy nie identyfikowali się z określonym ciałem. Rodzice nadają nam imię. Czy imię istniało przed naszymi narodzinami? Jedynie Jaźń jest wieczna. Była tutaj zanim się narodziliśmy i będzie tutaj, gdy znikną nasze ciała. Jaźń jest wieczna, niezmienna, nie plamią jej narodziny i śmierć. To Jaźń umożliwia wam zadawanie pytań, a spikerowi odpowiadanie. Jaźń jest tu zawsze. Nie przebywa jedynie w kościołach, meczetach i świątyniach. Jest wszędzie.
Pytanie: Skoro wszystko jest Świadomością, to czy drzewa i zwierzęta także przejawiają świadomość?
Odpowiedź: Dlaczego tak bardzo interesują cię drzewa? Drzewa śmieją się z ciebie, ponieważ bardziej zajmujesz się nimi niż swoją Rzeczywistością. Poznaj swoją Rzeczywistość. Najpierw poznaj siebie, swoją prawdziwą Jaźń. Wtedy poznasz Rzeczywistość świata i drzewa. Bardziej interesuje cię to, co widzisz, niż To, co umożliwia ci widzenie. Bardziej wierzysz oczom, uszom i dotykowi, niż Temu, który czuje dotyk, widzi i słyszy. Staraj się więcej myśleć o Jednym Atamanie, o Jaźni, niż o przejawieniach. Przejawienia nie są oddzielone od swojej podstawy, od Jaźni. Nie jesteś od Niej niezależny. Bez Jaźni nie istnieje osoba, którą określasz słowem „ja”. Ciebie to jednak nie interesuje, dlatego wciąż pytasz o przejawienia. Najpierw dowiedz się, kim jesteś. Czy jesteś ciałem, imieniem i formą?
Pytanie:  Rozumiemy to wszystko intelektualnie. Co powinniśmy praktykować, żeby doświadczyć Boga?
Odpowiedź: Jeśli rzeczywiście rozumiesz to zagadnienie intelektualnie, to przekształć swoje zrozumienie w przekonanie. Intelekt pomoże ci nakreślić strategię postępowania. Jeśli jednak nie będziesz przekonany, że jesteś Tym, kim jesteś, to nie pomoże ci żadna wyższa siła. Do praktyki, a potem do doświadczenia, prowadzi jedynie przekonanie. Bez praktyki nie ma doświadczenia. Nie chcesz, aby pociągał cię świat? Czy zgodzisz się codziennie, przez pewien czas, recytować imię Boga i wymawiać je w rytm oddechu? Możesz je wymawiać tylko kilka razy. To nie takie ważne. Recytowanie zgodne z rytmem oddechu przeniesie twoją uwagę ze świata na Boga. Pomoże ci. Jak mówi Boski Baba, Soham recytuje się w rytm
oddechu. Połącz recytację z oddechem. Mów So przy wdechu, a ham przy wydechu.
      Praktykuj kontemplację. Przenoś zainteresowanie i uwagę z widzianego na patrzącego. Rób to nieustannie. Nie zajmuj się plotkami i świeckimi rozmowami. Pozbądź się niepotrzebnych ziemskich zmartwień. „Dlaczego tak się stało? Co się dzieje? Co robić? Na czym polega mój interes?” Staraj się, aby widzący był w tobie. Czy widziane może być dostrzegane bez widzącego? Czy możesz widzieć, skoro nie ma słońca? Wznieś się ponad umysł, a sam się przekonasz. Oto praktyka, którą powinieneś podjąć. Jeśli jej nie podejmiesz, będzie to oznaczało, że akceptujesz ideę bycia ciałem. Ponieważ jesteś bardzo przywiązany do określonego, bardzo atrakcyjnego ciała, pytaj: „Kto jest przystojny?”  Uświadom sobie jedność Boskości. Jesteśmy zbyt mocno uzależnieni do kompleksu umysł-ciało. Nasze umysły rozkwitają na różnicach. Mówimy: „Ten jest przystojny! Tamten nie jest przystojny! To tylko kształt materii - nie ma z czego być dumnym, nie ma czego się wstydzić. Każdy, kto się urodził, straci siły i umrze. Zlokalizuj nieśmiertelną Jaźń. Religie po to wykorzystują rytuały, abyśmy od czasu do czasu odwrócili uwagę od świata i skierowali ją ku Bogu.
      Umysł pragnie biec tu i tam, nie chce przywrzeć do Jednego, nie chce intelektualnie zaakceptować boskiej jedności. Czuje lęk, ponieważ, jeśli doświadczy Boskości, zniknie. Dlatego kreuje przeszkody i wytrąca nas z kontemplacji nad boską jednością. Odnajduje wiele argumentów i skłania nas do przekonania, że wszystkie są prawdziwe. Przekonuje sam siebie, iż ma rację sądząc, że poza nim nie ma niczego. Pyta: „Kto widział Jaźń? Kto widział Boga? Kto widział bezimienną i bezforemną Boskość?” Król Dżanaka, ojciec Sity, był człowiekiem oświeconym. Kiedy dostąpił oświecenia, powiedział: „Złapałem w końcu złodzieja, który mnie rujnował.” Tym złodziejem był umysł.
      Umysł jest cieniem Jaźni. Bardziej wierzymy w cień niż w Rzeczywistość. Umysł uważa, że wolno mu oceniać Boga. Nie rozumie, że Bóg jest jego opoką. Przemiana rozpoczyna się w chwili, gdy zaczynamy inaczej reagować. W stanie wolnym od ego, nie reagujemy. Jest to stan, kiedy istniejemy jako Prawdziwa Jaźń. c.d.n.
tłum. J.C.
[1] spiker - Ratan Lal na swoich wykładach zawsze nazywał sam siebie w ten sposób. 

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.