
zapisy z wypowiedzi Ratana Lala w Prasanthi Nilayam podczas spotkań z wielbicielami Sathya Sai
TECHNIKA SAMOPOZNANIA
Szukaj szukającego
Wątp w wątpiącego
Wyrzeknij się wyrzekającego
W rzeczywistości
nie można badać Atmana. Można badać
jedynie to, co nie stanowi naszej Jaźni. Eliminacja nie-jaźni jest możliwa.
Jaźń, będąc zawsze, świeci własnym światłem.
Negatywne
skłonności zebrane w umyśle w trakcie wielu wcieleń sprawiają, że bezkresna
Świadomość wydaje się ograniczać do indywidualnego ciała i jest określana jako węzeł
w sercu. To uczucie oddzielenia od Boga stwarza przestrzeń dla wyobrażonego
stanu uwięzienia. Celem wszelkich praktyk duchowych (sadhany) jest zniszczenie dążenia umysłu do ograniczania Nieograniczonego.
To oznacza, że trzeba wyrwać z korzeniami przywiązanie, sympatie, antypatie i
preferencje. Usunięcie z umysłu tych negatywnych cech rozszerzy jego umiejętność
myślenia, czucia i działania. Dzięki temu stanie się czysty i zrównoważony.
Umysł jest po prostu
zlepkiem dobrych i złych tendencji. Praktyka duchowa jest zalecana po to, aby
wzmocnić dobre tendencje i wyrzucić złe. Świadomość jest Świadomością, tak jak
woda jest wodą. To umysł tworzy ograniczenia. Pozwólcie wodzie być wodą. Woda
pozostaje sobą bez względu na to, czy jest wodą w oceanie, w rzece czy w
szklance.
Kiedy
identyfikujecie Świadomość z ciałem, umysł tworzy myśli, pragnienia i problemy,
rodzi przywiązanie, przedkłada jedne rzeczy nad drugie, działa i reaguje, kocha
i nienawidzi. Prawda jest bardzo prosta. Niestety, większość ludzi nie chce nic
o niej wiedzieć. Współczesny człowiek spodziewa się, że bez żadnego wysiłku ze
swojej strony pozna niebo.
Samorealizacja
jest rzeczą bardzo prostą, ponieważ Jaźń jest zawsze zrealizowana. Musicie zwalczyć
umysł. Wznieście się poza i ponad umysł. Jedynym językiem znanym Jaźni jest
cisza. Zapytajcie się w myślach: „Czym jest to, co pozostaje w ciele i nazywa
się ‘ja’? Jaką ma naturę? Skąd się wzięło?” Wszystko, co możemy zrobić, to
służyć Jaźni. Nie możemy jej badać. Wszystkie doświadczenia przeżywane na jawie
są ulotne. Jednak dla zwykłego człowieka stanowią kamienie milowe rzeczywistości.
Według Wedanty Rzeczywistość jest niezmienna, wieczna i świadoma siebie. Natomiast
my identyfikujemy naszą Istotę z ciałem, które ulega zmianom, rozkładowi i
śmierci. To, co pojawia się w czasie a potem znika, nie jest ani realne, ani
prawdziwe. Istota istnieje w przeszłości, w teraźniejszości i w przyszłości Dlatego Ja mówi: Byłem tym, kim jestem; jestem
tym, kim jestem; będę tym, kim jestem”, co oznacza, że Istota jest niezmienna i
nie ulega wpływom. Inne pojawiające się stworzenia są nierealne, mają charakter
atrybutu. Jeśli zrozumiemy, że patrzący nie istnieją, wtedy pozostanie jedynie
Ten, który widzi - Atman. Atman stanowi opokę dla samego siebie. Nie potrzebuje
drugiego, żeby potwierdzić swoją egzystencję. Podtrzymuje wszystko.
Kiedy to zaakceptujemy,
nasza droga duchowa pobiegnie prosto. Nowoczesny człowiek nie dostrzega, że
jego intelekt jest niesamodzielny. Na tym polega problem. Kiedy to zrozumiemy,
umysł się zatrzyma i przestanie kreować myśli. Istniejesz jedynie Ty jako
Świadomość. Jeśli umysł nie jest pobudzony, aktywny lub rozleniwiony, natychmiast
rozpoznaje wznoszącą się myśl „ja” (ego). Wtedy przyznajemy, że nasze reakcje i
komentarze są niepotrzebne. Kiedy myśl o „ja” pozostaje pod powierzchnią, jesteśmy
Tym, kim jesteśmy.
Technika
poznawania siebie polega na odwróceniu uwagi od przedmiotu i skierowaniu jej na
podmiot. Koncentracja na widzącym sprawia, że widzący automatycznie znika. Nie
ma przedmiotu i potrzeby jego istnienia. Kiedy uwaga zatrzymuje się na „ja”, przepadają
wszystkie inne myśli. Jeśli się pojawią, pozwólcie im zaistnieć, ale nie podążajcie
za nimi. Zadajcie sobie wówczas pytanie: „Do kogo te myśli należą?” Naturalnie,
odpowiedzią będzie: „Do mnie”. Wtedy, zachowując wyciszony umysł, bardzo
łagodnie zapytajcie: „Kim jestem?” Nie oczekujcie odpowiedzi od umysłu,
ponieważ każda odpowiedź będzie fałszywa. Kiedy uwaga umysłu odsuwa się od przedmiotów
zmysłowych i konceptów umysłowych, kiedy kieruje się ku myśli „Ja”, wtedy umysł
się uspakaja i pozostaje spokojny. W takim umyśle intuicyjne doświadczenie
jedności może pojawić się jak błyskawica. Na tym, w skrócie, polega technika poznawania
siebie.
Pytanie: Czy
poznawanie siebie powinno być praktykowane przez jakiś określony czas? Czy
można to robić na przykład podczas powtarzania ”Om Sai Ram”?
Odpowiedź: Na początku dobrze jest wyznaczyć czas na badanie
siebie. Potem można praktykować to badanie w dowolnym miejscu, na przykład na
bazarze lub podczas wykonywania któregokolwiek z codziennych zadań. Kiedy
pytamy siebie: „Kto myśli? Kto odczuwa przygnębienie? Kto się gniewa i raduje?”,
to bezpośrednią odpowiedzią będzie: umysł. Badanie siebie może się odbywać w
ciągu całego dnia. Istnieje sposób dowiedzenia się, czy posuwamy się naprzód.
Jeśli się posuwamy, odpowiedź będzie brzmiała: „Nie jestem tym, kto przychodzi
i odchodzi. Tym jest umysł. Ja jestem Tym, który ani nie przychodzi, ani nie odchodzi.”
Pewien guru bardzo kochał swojego ucznia.
Pewnego dnia postanowił zrobić mu test. Za pomocą nadzwyczajnych mocy
jogicznych przemienił się w nieokrzesanego wieśniaka i wybrał się do jego domu.
Uczeń, nieobecny myślami, patrzył na przesuwającą się za oknem królewską
paradę. „Co robisz?”- zapytał nieokrzesany wieśniak. „Przyglądam się królowi
jadącemu w procesji na słoniu” – odrzekł uczeń. „Kto jest królem? Kto jest
słoniem?” – dopytywał się wieśniak. „Nie widzisz króla na słoniu? Siedzący
wysoko człowiek jest królem, słoń jest pod nim.” – odpowiedział uczeń. „W
dalszym ciągu nie rozumiem, co jest na górze a co jest na dole.” – nalegał
wieśniak. Uczeń, nieco znudzony, pomyślał, że musi znaleźć sposób, aby wieśniak
to pojął. „Schyl się i połóż ręce na ziemi” - polecił. Wieśniak wykonał polecenie
i uczeń usiadł mu na plecach. „Teraz ja jestem na górze, a ty jesteś na dole.
Przebrany guru uśmiechnął się i rzekł: „Ale ja nie rozumiem, co to znaczy ’ty’
i ‘ja’.” Słysząc to uczeń zrozumiał, że taka głęboka myśl nie mogła się pojawić
u nikogo innego, jak tylko u jego guru i natychmiast z szacunkiem rzucił mu się
do stóp.
Trójca: widzący, proces widzenia i
widziane jest projekcją rzucaną na ekran Świadomości. Parzący jest tak
zainteresowany procesem patrzenia i tym, co widzi, że zapomina o ekranie, czyli
o Świadomości. Podmiot musi odwrócić uwagę od dostrzeganych przedmiotów oraz od
procesu patrzenia. Jeśli ktoś trenuje tą praktykę przez 15-20 minut każdego
ranka, rozumie, że pierwsza osoba, widzący, stanowiący część trójcy, też nie
istnieje. Nie zapominajcie, że patrzący jest elementem filmu wyświetlanego na
ekranie Świadomości. Jest cieniem lub odbiciem, a jako taki nie istnieje. Sugeruję,
aby na początku praktyki trzymać się pierwszej osoby, siebie, bez względu na
to, co o sobie myślimy. Obecność pierwszej osoby przyciąga drugą, trzecią, a
także czwartą osobę. Gdybyście wątpili w pierwszą osobę, nie pojawią się
następne. Pierwsza osoba jest obrazem Atmana. Jej istnienie nie jest
niezależne. Jedynie Atman jest rzeczywisty i istnieje Sam z Siebie. Odsłania
Siebie Sobie.
Myślicielem jest ego. Kiedy spojrzeć na
niego, znika. Zanurz się w sobie i szukaj. Odnajdź korzenie fałszywego „ja” i
poczekaj tam. Kiedy ego zostaje zniszczone, myśliciel, akt myślenia i obiekt myśli
zanurzą się w tym samym źródle, w Błogiej Świadomości. Ten stan nie jest
bezwładny ani pusty. Trzymając się myśli „ja”, zachowując uwagę skierowaną do środka,
szukaj Źródła myśli „ja”. Gdy Je odnajdziesz, pozostań tam lub stań się Nim. Chociaż
ego może nałożyć na siebie strój Jaźni i udawać, że jest potężne, nie posiada
własnej mocy. Świadomość osobowa lub inaczej ego jest tylko odbiciem Jaźni
będącej bezbrzeżną Świadomością. Stan, w którym nie pojawia się to pozornie
najważniejsze „ja” (ego), jest stanem umysłu, w którym jesteśmy „Tym”
(Absolutną Rzeczywistością).
Ludzie pragną zrealizować Jaźń za pomocą
umysłu, lecz ponieważ Jaźń znajduje się za i ponad umysłem, jest to niemożliwe.
Umysł jest bardzo pożytecznym narzędziem do rozwiązywania praktycznych, codziennych
spraw. Trzeba jednak zrozumieć, że nie jest niezbędny w realizacji Jaźni. Radzę
wam być takimi, jacy jesteście – to właściwa kontemplacja. Jaźń odsłoni się
sama, będąc dla siebie czymś oczywistym i osiągnie punkt, w którym zajdzie
bezpośrednie doświadczenie, niewymagające pomocy umysłu. To, ostatecznie, jest
naturalny stan Jaźni.
Ego jest myślą o „ja”. Prawdziwe Ja jest
Jaźnią. Przebywanie w Istocie, która pokonała ego, jest stanem doskonałym. Nie
zwracajcie uwagi na ego i jego aktywność, lecz obserwujcie bijące spoza niego Światło.
Prawdziwe badanie odbywa się bez wypowiadania „ja”, z umysłem, będącym źródłem
ego, skierowanym do środka. Oto prawdziwe badanie.
KONTROLA UMYSŁU
Medytacja jest kluczem do zrozumienia, że ignorancja nie
istnieje.
Wedanta radzi nam
trzymać umysł pod kontrolą. Zadaniem umysłu jest myślenie, a tendencją, dążenie
na zewnątrz. Umysł sądzi, że jest ciałem i w ten sposób ogranicza sam siebie.
Wskażemy sposób, który umożliwi mu poznanie prawdziwej natury - Świadomości.
Negatywne przyzwyczajenia umysłu wydają się ograniczać tę bezkresną Jaźń do
osoby. Wedanta twierdzi, że doświadczenia zebrane w stanie jawy nie
odzwierciedlają Rzeczywistości. Miarą Rzeczywistości jest niezmienność.
Praktyka duchowa powinna eliminować dążenie umysłu do Jej ograniczania i indywidualizowania.
Usunięcie tej słabości nie naruszy zdolności umysłu do myślenia, czucia i
właściwego postępowania. Przeciwnie, stanie się on czysty i wyważony. Nie wolno
zawężać Jaźni do imion i form, ponieważ imiona i formy nieustannie się zmieniają
i giną. Trzeba wszystko traktować jak Jaźń. Światło odbite od umysłu ułatwia
nam dostrzeganie przedmiotów. Aby zobaczyć serce, wystarczy skierować umysł w
stronę serca. Kiedy umysł się zatraca, w sercu rozbłyska płomień. Skierowany
bezpośrednio na myślącego sprawia, że myślący automatycznie zanurza się w swoim
Źródle, będącym Czystą Świadomością. Wszystko dostrzegane, w tym także
patrzący, pojawia się na ekranie Świadomości.
Umysł jest instrumentem pozwalającym nam wędrować
ku Bogu. My jednak przywiązujemy zbyt wielką wagę do jego poleceń. Dlatego Baba
mówi: „Miłość do Boga redukuje pragnienia umysłowe. Nie podążaj bezustannie za
umysłem i nie odsuwaj daleko od siebie radości, których możesz doznać, stając
się Istotą, którą naprawdę jesteś.” Sługę trzeba traktować jak sługę, a nie jak
mistrza. Bhagawan często powtarza: „Opanuj umysł. Bądź jego władcą!” To nie
jest nawet sprawa stania się tym, kim jesteś. Już jesteś tym, kim jesteś. Panowanie
nad umysłem polega na uświadomieniu sobie wartości tego, co już osiągnęliśmy.
Nie chodzi o osiąganie czegoś nowego.
Atma jest istnieniem. „Ja” jest
niezmienne. Jaśnieje i odkrywa się dla siebie, odsłaniając wszystko inne. Jest podstawą
intelektu, umysłu i ciała. Wszystko to może funkcjonować tylko w boskim Świetle
Atmana.
Dwadzieścia lat temu, Bhagawan Baba stawiając
spikera[1] na drodze do samopoznania powiedział: „Twoją
rzeczywistością jest Świadomość.” Świadomość nie jest związana z ciałem. Przekracza
naturę rzeczy i myśli. To sprawa bezpośredniego doświadczenia, wznoszącego się
ponad wiedzę i ignorancję. Zwykłe doświadczenie w stanie jawy jest triadą
umysłową, obejmującą patrzącego, akt widzenia i rzecz widzianą. Podczas
kontemplacji ignorujemy rzecz widzianą oraz akt widzenia i koncentrujemy się na
patrzącym. To przenosi naszą uwagę z przedmiotu na podmiot. Aby doświadczyć
Świadomości, trzeba nieustannie dystansować się od wszelkich obiektów zmysłowych
oraz koncepcji i skupiać na jednej myśli. Kiedy umysł się uspakaja,
uświadamiamy sobie wszechobecną jedność. Źródłem umysłu jest Świadomość, którą
próbujemy ograniczać. Podczas praktyki duchowej trzeba te ograniczenia odrzucić.
Aby uświadomić sobie, kim jesteś, omiń
umysł i wznieś się wyżej. Niech umysł zaniecha wysiłków i szuka swego Źródła,
którym jest zawsze obecna Świadomość – wolna od wpływów, niezmienna i niezniszczalna.
Na filmie oglądamy sceny przedstawiające powódź i ogień. Nie mają one wpływu na
ekran. Podobnie, to, co lubimy i to, czego nie lubimy, nie zmienia naszej
prawdziwej natury. Odczuwane przez nas szczęście i zgryzota są radościami i
smutkami umysłu, a nie Świadomości.
Czujemy się szczęśliwi lub nieszczęśliwi, wtedy
i tylko wtedy, kiedy ulegamy umysłowi. Oto dlaczego Boski Baba powtarza:
„Miłość do Boga uwalnia umysł od pragnień.” Umysł jest tylko instrumentem, sługą. Podążanie za
umysłem pozbawia nas szczęścia. Dostępujemy go, kiedy pozostajemy Tym, kim
jesteśmy – Jaźnią. Dlatego szczęście jest nazywane „Wiecznym Istnieniem –
Najwyższą Świadomością - Najgłębszą Błogością (Sath-Ćit-Anandą). Takim szczęściem nie obdarzą nas przedmioty
zewnętrzne, lecz jedynie przebywanie w Jaźni, kiedy umysł pozostaje w swoim Źródle.
Przebywanie w Świadomości jest prawdziwym
szczęściem. Od czasu do czasu doświadczamy tego. Mówiąc dokładniej, w przerwie
pomiędzy dwoma myślami. Powstaje pytanie, czy można przedłużyć tę przerwę
własnym wysiłkiem. Umysł ma pozostać w Źródle - to wszystko, co musi zrobić.
Cała uwagę skoncentrujmy na Źródle. Wtedy nie odczujemy wpływu myśli, choćby
pojawiło się ich więcej. Kiedy robimy coś – pracujemy, myślimy czy rozmawiamy –
dzielimy uwagę pomiędzy czyny, myśli i słowa. Potęga czynienia, myślenia i
mówienia bierze się z prawdziwej Jaźni. Jeśli się jej trzymamy, nie ma
znaczenia, ile myśli się pojawi, ponieważ uwaga jest skupiona na Jaźni.
Osoba nie jest
umysłem, więc odstawmy umysł na bok. Świadomość zachowa swoją intuicję. Skoro
przestanie funkcjonować intelekt, Jaźń skoncentruje się na sobie. Wtedy
niezbędne okaże się poparte praktyką przekonanie, że człowiek, jako kompleks
umysł-ciało, funkcjonuje jedynie dzięki potędze Jaźni.
Na początku praktykujemy duchowość z pozycji
mentalnej, wyobrażając sobie Boga jako Istotę zewnętrzną. Kontemplacja zanurza
nas w Panu. Wówczas uwaga cofa się od obiektów i skupia na sercu, będącym siedzibą
Jaźni (Świadomości). Uczucie oddzielenia znika w momencie, kiedy dzięki
praktyce badania siebie, oddaniu i miłości do Prawdziwej Jaźni przekraczamy
wszelkie ograniczenia.
Jaźń jest bezkresna i nie zawęża się do
określonej formy. To ograniczony umysł zamyka bezkresną Jaźń w nietrwałym
ciele. Umysł jest jedynie odbiciem Boskiego Atmana (Świadomości). Wyobraźcie
sobie, że umysł jest samodzielny i osądza Atmana - tak właśnie dumne jest nasze
ego. Nasze czyny często wypływają z samolubstwa. Lepiej dedykować je Bogu.
Róbcie to, co zbliża was do Boga.
Ludzie przybywają do Prasanthi Nilayam
spełnić swoje duchowe pragnienia. Odczuwają tutaj wibracje i promieniowanie
Bhagawana. Nabierają sił i koncentrują się na duchu. Nie ma wątpliwości, Bóg
jest wszędzie, we wszystkich i we wszystkim. Dopóki nie zanurzymy się w Nim,
potrzebujemy bliskości przewodników duchowych i Awatarów, takich jak Bhagawan
Śri Sathya Sai Baba.
Medytacja ma nam ukazać nieobecność czy
też nieistnienie ignorancji. Nikt nie może zaprzeczyć egzystencji. Egzystencja
jest Wiedzą, jest Świadomością. Wyklucza ignorancję. Kiedy egzystencja ma
charakter absolutny, wszystko jest w porządku. Lecz źle się dzieje, kiedy
nabiera charakteru indywidualnego. Dostrzegamy lub poznajemy świat dzięki
instrumentom ciała, dzięki umysłowi i odbitemu światłu. Umysł dostrzega świat,
kiedy odbija światło. Inaczej nie uświadamia sobie jego istnienia. A zatem,
wiedzy o świecie nie otrzymujemy wprost, natomiast blask Jaźni odczuwamy
bezpośrednio i intuicyjnie. Nie pozwólmy umysłowi zakotwiczyć się w
wyobrażeniach. Skierujmy go do środka, w stronę Źródła Światła, a wiedza
obiektywna odpłynie i rozświeci się Jaźń. Kiedy odetniemy się od zewnętrznego
hałasu, usłyszymy wewnętrzną muzykę wieczności.
Pytanie: Czy można
łączyć jogę z poznawaniem siebie? Jak te dwie różne drogi mają się do siebie?
Odpowiedź: Joga oznacza związek. Kto jest z kim
związany? Jaźń nigdy się nie podzieliła. Niespokojny umysł wytrąca ciało z
równowagi. Jeśli ciało się przeziębia lub choruje, umysł to odczuwa. Nie można
zaprzeczyć, że ciało i umysł wpływają na siebie. Dlatego nie należy traktować
jogi jak zwykłego ćwiczenia fizycznego. Wiedzę o jodze trzeba przekazywać w
bardzo prosty sposób, aby nie przemęczyć umysłu i ciała. Celem ćwiczeń jest
wyciszenie i zrelaksowanie umysłu. Umysł musi się uspokoić i osiąść w Jaźni.
Umysł nie może poznać Jaźni, ponieważ umysł
jest Jaźnią. To jest joga.
Dyskutowaliśmy o czterech ścieżkach duchowości,
to znaczy o sewie, jodze, oddaniu i
mądrości. Oto najważniejsze pytania, jakie zadajemy na każdej z nich: „Kto chce
służyć? Kto odczuwa oddzielenie? Kto pragnie mądrości? Czy istnieją jakieś
oddzielone istoty?” Na drodze samopoznania uczymy się, że nie ma oddzielonych
istot, które muszą uwolnić się od ignorancji. Najwyższym osiągnięciem na każdej
z tych dróg jest eliminacja ego. Joga, wykonywania regularnie, dobrze służy
zdrowiu. Ćwiczenia duchowe, umysłowe i fizyczne (sadhanę), należy wykonywać regularnie, tak jak regularnie trzeba
przyjmować lekarstwa, chcąc wyleczyć chorobę czy jeść każdego dnia.
Niektórzy twierdzą, że Boski Baba kazał im
przekazywać wiedzę o podnoszeniu kundalini. Baba wielokrotnie powtarza, że nie
potrzebujemy pośredników. Relacje z Nim są bezpośrednie, z serca do serca. Bhagawan
często mówi: „Wiem kiedy, jak i co zrobić dla każdego z was. Ludzie popełniają
błąd, ponieważ niewłaściwie traktują Prawdę i nigdy nie byli wystawieni na
bezpośredni wpływ Boskości. Nawet jeśli kundalini, którą interesuje się wiele
osób, wzniesie się do centrum głowy, to i tak musi ostatecznie spłynąć w dół do
duchowego serca, by odnaleźć spokój. Duchowe serce, znajdujące się po prawej
stronie klatki piersiowej, jest siedzibą Jaźni lub Świadomości.”
Uważa się, że najważniejsza medytacja
przyjmuje formę: „Jestem Czystą Świadomością.” Następnie wyjaśnia się, że kiedy
odsuwamy się od ciała i pytamy: „Kim jestem?”, stajemy się „Ja” jaśniejącym
jako Jaźń. Joga przypomina ujarzmianie przemocą rozsierdzonego byka.
Samopoznanie jest próbą ugłaskania go za pomocą świeżej trawy. Dlatego, wielcy
uważają, że jest to metoda „najlepsza i najbardziej bezpośrednia”.
Wiele osób pyta spikera czy zrealizował Boga. Obie odpowiedzi - „Zrealizowałem
Boga” i „Nie zrealizowałem Boga” - są błędne. Atman jest zawsze rzeczywisty,
nie potrzebuje nikogo, aby stać się rzeczywistym, ani nikogo, kto miałby Go
realizować. Rzeczywistość jest zawsze realna. Ataman jest nieustannie taki sam
– niezniszczalny, niezmienny, niepodlegający wpływom, wieczny. Nie można Go
zmienić. Ujawnia się, gdy usuwamy to, co Go zasłaniało.
Rzeczywistość jest z nami zawsze. Pewien
wielki święty napisał, że większym szczęściem jest odkrywanie tego, co jest,
niż wymyślanie rzeczy nowych. Istnieje opowieść o 10 mężczyznach pokonujących
wpław rzekę. Po dotarciu na drugi brzeg zapragnęli upewnić się, że wszyscy
dotarli do celu i są bezpieczni. Jeden z nich polecił: „Stańcie w rzędzie.”
Potem ich policzył: „1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9… Jeden zaginął.” – powiedział.
„Nie umiesz liczyć. Ja to zrobię.” – rzekł inny. I postąpił w ten sam sposób –
zapomniał o sobie. Przekonani, że stracili towarzysza, pogrążyli się w
rozpaczy. Przechodzący tamtędy mędrzec zrozumiał, w jakich są opałach.
Powiedział: „Stańcie w rzędzie, ja was policzę.” Zgodnie z prawdą doliczył do
dziesięciu. Ucieszyli się, że wszystkim się udało. Poznali istniejącą przez
cały czas prawdę. Podobnie jest z realizacją Atmana – zanurzamy się w radości i
odkrywamy to, co uważaliśmy za stracone. Kolejnym przykładem niech będzie
kobieta szukająca naszyjnika. „Zgubiłam naszyjnik” – powiedziała. Otaczający ją
ludzie stwierdzili: „Masz go na szyi.”
Nie trzeba zdobywać tego, co jest. Boskość
jest zawsze, bez względu na fałszywe „ja”. Należy się pozbyć ignorancji –
poprzez sewę, jogę lub oddanie...
Niektórzy wolą medytować. Medytacja nie polega na siedzeniu w ciszy z zamkniętymi
oczami. To uwolnienie się od myśli i od cierpień umysłu. Dhjana (medytacja) jest równoznaczna z uważnością. Cała uwaga powinna być skierowana na Jaźń. Zajęta tym
przez dłuższy czas, uwolni nas od poczucia „ja” i utrwali stan naturalny. Jestem jest wieczne. Jego świadomość jest wiedzą o
Jaźni. Stan medytacji jest zawsze. Stanowi naszą prawdziwą naturę. Zamiast
medytować o czymś zewnętrznym, skupmy się na „Tym”. To najważniejsza medytacja.
GRZECH PIERWORODNY