Życie jest świadomością część 7

Joy Thomas
Rozdział 12

Sztuka z sercem

9 lipca 1995 r. wszyscy ci, którzy przybyli z obchodów święta Guru Purnima na Światowy Festiwal Muzyki, byli traktowani przez Babę w duchu globalnej jedności. Zebrali się tutaj najwyższej klasy muzycy z całego świata, żeby okazać Awatarowi szacunek i złożyć Mu hołd. W audytorium Poornachandry wystawiono czternaście prezentacji muzycznych, a jedenastego czerwca, na placu darszanowym, jeszcze jedną. Wszystkie były wspaniałe.
 To naturalne, że jedni zareagowali na nie w sposób odzwierciedlający ich tradycję muzyczną, drudzy byli uszczęśliwieni słysząc nieznane im dotąd instrumenty, a trzeci dali się unieść muzyce na nieoczekiwane wyżyny świadomości. Takie też było moje doświadczenie.
 Gdy Chiny, Singapur, Hongkong, Taiwan i Malezja prezentowały ‘Taniec lwa’, znalazłam się w stanie beztroski, wolności i szczęścia. Chociaż przyglądałam się uważnie płynnym ruchom wykonawców, a nawet pewnym oznakom zwierzęcej rywalizacji, żywym kolorom i niezwykle zręcznej animacji, to pozostawałam w pełni świadoma iluzorycznej natury tej sceny. Nie czuliśmy nawet najmniejszej obawy, że zwierzęta będą się nawzajem ranić lub atakować wielbicieli. To była tylko gra, pokaz. Żaden z widzów nie miał wątpliwości, że dyrygent zachowuje pełną kontrolę nad zespołem i że naszą rolą, jako publiczności, jest patrzenie i odczuwanie radości.
 Rozumiałam to do tego stopnia świadomie, że momentami czułam się jak obserwator, jak ‘odrębny element Jednego’. My wszyscy, jak te lwy, poruszaliśmy się, podejmowaliśmy działania, patrzyliśmy i istnieliśmy w dramacie udawanego świata, będąc zmyślonymi postaciami. Jedyną rzeczywistością jest baza – Bóg – Jaźń, którym naprawdę jesteśmy.
 Czym dokładnie jest to przedstawienie? To sen we śnie. Sen, który odsłania się przed tobą nawet wtedy , gdy ‘budzisz’ się w innym. Próbuje rzucić trochę światła, przynieść odrobinę radości, szczyptę odwagi i wiary, jakąś nadzieję, dodać pewne znaczenie marzeniu nazywanemu życiem. Bo nie wiedząc tego człowiek jest zagubiony. Wędruje od narodzin do narodzin, zbierając cios za ciosem, co rzadko jest najlepszym doświadczeniem.
  Musi się najpierw dowiedzieć, że jest w iluzji postrzegania swojego ciała, przedmiotów i świata doświadczanego jako prawdziwych. Potem musi postarać się poznać swoje prawdziwe źródło, uważane mylnie za coś innego. Złudzenie bardzo głęboko zapuściło w nim korzenie. Wypaczyło perspektywę i skierowało go na niewłaściwą drogę. Celem odgrywanego dramatu jest pokazanie człowiekowi, że został zwiedziony przez fałszywe poczucie wartości, że biega za marnościami, zostawiając za sobą Rzeczywistość. Przedstawienie stara się zaszczepić w nim wystarczająco mocną wiarę, aby skłoniła go ona do wycofania się z pościgu zyskania chwały płynącej z odkrycia tej wielkiej iluzji.[1]            ~Bhagawan Sathya Sai Baba
„Szczęśliwym człowiekiem jest ten, kto ma chłodny umysł, wolny od przywiązania i nienawiści, kto przygląda się światu jak zwykły widzˮ… [ale]
„Podobnie jak drżenie ciała wywołane przez wyobrażonego węża może trwać przez jakiś czas nawet wtedy, gdy uświadomimy sobie, że wcale nie było węża, tak samo efekt iluzji może się utrzymywać przez moment nawet po tym, gdy odrzucimy złudzenie.ˮ[2]
„Po prostu, jak zwykły świadek, akceptuj bez osądzania wszystko co się wydarza”.
„Jesteś jedynie obserwatorem i doprawdy, jako taki, powinieneś zawsze czuć się wolny”.[3]
Ponieważ pierwszy dzień programu przeżyłam w typowym dla obserwatorki poczuciu spokoju i szczęścia, więc drugiego dnia udałam się do Poornachandry wciąż zadowolona. Prezentację otworzyła włoska orkiestra symfoniczna i wykonała trzy symfonie – dwie Rossiniego i jedną Mendelsohna. Zaledwie zaczęli grać poczułam, że zanurzam się w muzykę – tym razem nie jako świadek, gdyż stałam się teraz wszystkim co istnieje, błogo świadoma Jaźni jako jedynego Boga.
To doświadczenie niczego mi nie zabrało, przeciwnie, obdarzyło mnie wszystkim. Później, gdy starałam się ubrać je w słowa, odkryłam, że słowa niewiele przekazują. Mimo to, chcąc postąpić zgodnie z poleceniem Baby, podzielę się z wami tym przeżyciem. Postaram się to uczynić jak najlepiej, ale potem wykorzystam cytaty ze starożytnych pism świętych, co z pewnością okaże się dla czytelników bardziej pomocne niż to, co sama im mogę powiedzieć.
 Początkowo pamiętałam, że orkiestra składała się z wielu muzyków. Każdy grał na swoim instrumencie we własnej, oddzielnej tonacji. Podążając za dyrygentem tworzyli piękno i harmonię, trudne do opisania. Muzyka płynąca od tak wielu była jedną piękną ‘sztukę z serca’, jak później określił ją Baba. Czyż nie było to błogosławieństwo umożliwiające nam połączenie wielu w Jednej Świadomości, bez doświadczania istnień różnic?
 „W momencie, w którym zaczniesz postrzegać odmienne fenomeny we wszechświecie jako to, czym są naprawdę - to znaczy, jako różnorodne wzory i kombinacje tych samych pięciu, podstawowych żywiołów – wtedy natychmiast uwolnisz się z więzów i będziesz w stanie trwać w swoim prawdziwym Ja”.
 „Tak naprawdę jestem nieskazitelną, spokojną, czystą Świadomością, całkowicie oddzieloną od przejawionego wszechświata. Jak długo bez potrzeby może trwać oszołomienie przez iluzję?”
 „Jaźń, Absolut wolny od wysiłku, niezmienny i bezinteresowny, nie jest ani daleko ani nie podlega ograniczeniom. Przebywa tu nieustannie”.[4]
  Najwspanialszą rzeczą wiążącą się z przebywania w obecności Swamiego jest to, że wszystko czego potrzebujemy do wzrostu duchowego pojawia się spontanicznie. Proces oczyszczania odbywa się bez potrzeby spędzania długich godzin na sesjach terapeutycznych i konsultacjach. Chociaż czasami zauważamy, że pomagają nam inni ludzie, to odnosimy wrażenie, że jest to czysty zbieg okoliczności. Doświadczenia jedności z Bogiem pojawiają się bez czasochłonnego wysiłku. Słuchanie Jego słów i okazywanie wobec nich posłuszeństwa, kochanie i służenie wszystkim oraz bycie zadowolonym są prawdopodobnie w tym momencie właściwymi ‘działaniami’. Ostatecznie nie będziemy musieli nic robić. Po prostu będziemy, po prostu będziemy.
Gdy będziemy umieli po prostu być, bez pragnienia czegokolwiek, bez obaw, bez osądzania i bez przywiązywania się, globalna jedność będzie naturalnym, spontanicznym efektem. Podczas niewiarygodnego Światowego Festiwalu Muzyki w 1995 r. Swami dał nam posmakować błogości, jaką może przynieść taka jedność.      
 Nierozerwalne połączenie zachodzące pomiędzy zjawiskowym światem zewnętrznym i światem świadomości, wymyka się rozumieniu zwykłych ludzi. Pochłonięci pragnieniem cieszenia się ziemskimi przyjemnościami, nie starają się pojąć bezgranicznej miłości płynącej z wewnętrznego Ducha. Wynika to z tego, że organy zmysłów otwierają się jedynie na doświadczenia zewnętrzne. To zaskakujące, że zwykły człowiek ulega zewnętrznej wizji. Jedynie nieliczni rozwijają w sobie wewnętrzne widzenie i cieszą się duchową błogością.
Czy radość z patrzenia na piękne rzeczy czerpie ciało, czy Atma? Czym jest to co rozkoszuje się konsumowanym dobrem – ciało, czy Duch? Czym jest to, co cieszy się urzekającym aromatem i jest oczarowane piękną muzyką? Rozważając te sprawy odkryjemy, że chodzi tu o Atmę, a nie o ciało fizyczne. Ciało samo w sobie jest fizyczną materią nie zdolną do doświadczania radości. Musicie sobie uświadomić, że Duch przekracza umysł i intelekt oraz przenika cały kosmos. Duch jest podstawą poznawania zewnętrznego świata i doświadczania świata wewnętrznego.
~Bhagawan Śri Sathya Sai Baba

Rozdział 13

Boskie wybaczenie

Alexander Pope powiedział w Eseju o krytyce, że „błądzenie jest ludzką rzeczą, a przebaczanie boską”. Cóż, wierząc, że jestem człowiekiem, musiałam popełniać błędy. Teraz, bardziej niż czegokolwiek innego, pragnę przebaczenia mojej Boskiej Matki Sai.
Po interview rzeczywiście starałam się ze wszystkich sił być cierpliwa i zadowolona nawet wtedy, gdy zewnętrzna sytuacja wydawała się nie do zniesienia. Po dwóch tygodniach poczułam, że nastąpiła poprawa, więc zaczęłam się modlić do Swamiego o odpuszczenie mi tego grzechu. W ciągu dnia lub dwóch dni od rozpoczęcia zwróconych do Niego modlitewnych próśb, miałam sen. Byłam z Nim i błagałam Go, żeby mi wybaczył. Odpowiedział: „Jeszcze nie teraz”.
Wobec tego podwoiłam wysiłki, pragnąc być szczęśliwa i słodka dla każdego. Mniej więcej po tygodniu poczułam, że tym razem na pewno mi wybaczy i napisałam do Niego list. Raye podał go Swamiemu na werandzie. Swami spojrzał na list i powiedział: „Poczekaj, poczekaj”. Czułam, że znowu mówi: „Jeszcze nie teraz”.
 To było rankiem. Poprzedniego popołudnia Sai Baba wziął mój list. Kilka dni wcześniej powiedział do Raya: „Bardzo szczęśliwy, bardzo szczęśliwy”. Modliłam się, żeby odpowiedział na ten mój list właśnie tymi słowami.
Moja przyjaciółka otrzymała niedawno interview. Jest najsłodszą, najukochańszą osobą jaką znam i spędza większość godzin dnia i nocy na służeniu innym. Ale Baba rozpalił ją tak samo jak mnie oświadczając, że jest leniwa! Ponieważ zdaję sobie sprawę jak bardzo ciężko pracuje na ludzkim poziomie, to nie pozostaje mi inny wybór jak przyjęcie, że Swami określając ją w ten sposób, odniósł się do jej wysiłków poświęconych rozwojowi duchowemu. Coraz mocniej podkreśla, że praca dedykowana indywidualnemu rozwojowi powinna stać się naszym najważniejszym priorytetem i że musimy podwoić starania skierowane w tę stronę.
Wkrótce natknęłam się na słowa Baby, zdające się opisywać drogę, na którą powinniśmy wstąpić, aby osiągnąć ten cel.
Jak rzeka płynąca cicho i nieustannie w kierunku morza, bez względu na to jak długa i trudna jest jej podróż, tak człowiek powinien nieustannie pamiętać o Bogu i z każdą chwilą zbliżać się do Niego coraz bardziej i bardziej, aby w końcu się z Nim połączyć.
Bóg jest najbardziej zadowolony z Dharmy[5]. Żeby uratować Dharmę oraz przywrócić jej starożytną czystość i klarowność, Pan przyjmuje łaskawie postać człowieka, aby poruszać się wśród ludzi, jak jeden z nich. Dlatego, jeśli tęsknisz za boską łaską, pozwól żeby Dharma inspirowała każdą twoją myśli, każdy twój uczynek i każde twoje słowo. Niechaj wiedza o tym, że każdy jest skarbnicą obecnego w nim Boga, wzbudza w tobie miłość, tolerancję, sympatię i szacunek. Dzięki pracy wypełnionej Dharmą podążysz ku wielbieniu wypełnionemu świadomością o Boskości obecnej we wszystkim. Kiedy doświadczysz boskiej obecności we wszystkim, wtedy to uwielbienie przynosi ci mądrość. Praca, wielbienie Boga i mądrość rozkwitają przynosząc dojrzały owoc, owoc wypełniony sokiem – to jest kierunek postępu każdej indywidualnej osoby. Owoc napełniony słodyczą spadnie. Tym właśnie jest spełnienie.ˮ[6]
W dyskursie wygłoszonym podczas święta Guru Purnima Swami powiedział: „Bóg jest wieczną błogością. Nie posiada formy, lecz gdy taka jest Jego wola, przyjmuje dowolną postać. Nikt Go nie może opisać. O Boskości należy myśleć, doświadczać Jej i cieszyć się Nią. Oczyśćmy serca. Nie ma ważniejszego ćwiczenia duchowego niż to”.
Niektórzy wyrażają opinię, że dyskurs wygłoszony tamtego roku podczas święta Guru Purnima jest najważniejszy ze wszystkich dotychczasowych dyskursów Bhagawana. Ponieważ miałam przywilej przygotowania go do wydania Overseas Observer, po tym, jak został pięknie przetłumaczony przez uroczą, młodą kobietę, mogę go tutaj wydrukować dla was.
Dyskurs wygłoszony na Guru Purnima
12 lipca 1995 r.
Ucieleśnienia Miłości!
Ciało jest zbudowane z pięciu żywiołów mających boski charakter. Współczesny człowiek nie rozumie ich prawdziwej natury.
Można zyskać aplauz gremium uczonych wykazując się wiedzą. Można odnieść zwycięstwo na polu bitwy. Można urodzić się w królewskiej rodzinie i pomagać potrzebującym, dając im złoto i krowy. Można liczyć gwiazdy i nadawać imiona niepoliczalnym stworzonym istotom. Można opanować wszelkie dziedziny wiedzy i nawet dotrzeć do Księżyca. Ale czy znajdzie się chociażby jeden człowiek potrafiący kontrolować zmysły, uspakajający umysł i osiągający spokój? Ani wiedza, ani miłosierdzie, ani poświęcenie, ani wyrzeczenie, ani mądrość, ani rozróżnianie, ani trzymanie się prawdy, ani praktykowanie starożytnej dharmy, ani dyscyplina nie są tak ważne jak kontrolowanie zmysłów.
Ucieleśnienia Boskiej Atmy!
Obecnie na Ziemi jest coraz mniej wody. Co się do tego przyczyniło? Niedobór wody wywołał spadek standardów moralnych. Moralność jest samą esencją ludzkiej egzystencji. Sprawia, że ludzkie zalety rozkwitają w świecie. Strata moralności przejawiła się jako strata wody. Współczesną filozofię przekazuje się, naucza i popularyzuje na wszelkie możliwe sposoby. Głoszone przez nią idee jedynie dezorientują umysł, wzbudzając w nim niepewność. Dlatego życie jest pełne wątpliwości. Obecnie nie potrzebujemy filozofii ani teorii, lecz kontrolowania zmysłów. Tę mądrość przekazywał święty poeta Tjagaradża, śpiewając:
Nie ma prawdziwego szczęścia bez spokoju         
Nawet dla filozofa czy stoika.
Filozof nie zawsze osiąga spokój. Stan spokoju zyskuje jedynie człowiek kontrolujący zmysły. Możemy zainicjować kontrolę zmysłów od przestrzegania zasad i celów życia, puruśarthty[7]. Nie doświadczamy zasady kontrolowania zmysłów, ponieważ nie wprowadzamy jej w życie.
Człowiek od czasów starożytnych poszukuje ludzkiej jakości. Wprawdzie nie wie dokładnie czego szuka, lecz szuka nieustanne. Istnieją miliony takich poszukiwaczy. Człowiek poddaje się wpływom fizycznym i światowym, lecz zapomina o Wiecznej Prawdzie.
Prabhawan – efekty lub wpływy – są wynikiem przeszłych uczynków. Swabhawan – natura – bierze się z przestrzegania zasad i celów życia. Człowiek zapomina o regułach i kierunkach jego egzystencji oraz o swojej prawdziwej naturze. Ulega ziemskim wpływom i w ten sposób doświadcza natury demonicznej.
Człowiek wierzy, że samolubstwo jest jego oddechem, a silne pragnienia jego życiem. We wszystkim dąży do sukcesu. Egoizm i egocentryzm królują w sercu każdej ludzkiej istoty. Czy tego rodzaju osoby mogą posiadać talenty i zdobywać sławę? Kiedy wstają rano, zaraz czytają gazety, miesięczniki i tygodniki. Nieustannie oglądają filmy video i telewizję. Ich poglądy na sprawy społeczne, rasowe i regionalne są wąskie. Tego rodzaju osoby nie osiągną mistrzostwa, ani odkryją w sobie żadnych talentów. Człowiek powinien poświęcić życie na kształtowaniu charakteru, kontrolowaniu zmysłów i poświęceniu siebie dla innych.
 Człowiek poznaje w życiu wiele osób – niektórzy są jego wrogami, inny przyjaciółmi. Przyjaźń, tak samo jak wrogość, bierze się z umysłu. Odkrywa, że uczucia wrogości i przyjaźni z każdym dniem stają się coraz silniejsze. Nie rozumie dlaczego tak się dzieje. Jaką zbrodnię popełnił Rama, że Rawana tak bardzo go nienawidził? Dantawakra i Śiśupala pielęgnowali w sercach gorzką niechęć do Kriszny. Co wzbudziło w nich taką antypatię? Wzbudziły ją ich własne wykroczenia i nieprawość. To nie był błąd Kriszny czy Ramy, lecz ich własny.
Dharmadża, ucieleśnienie Prawości, był nielubiany przez Kaurawów. Obecnie nie ma człowieka, który nie miałby wrogów, ale źródło tej niechęci nie znajduje się w osobach ocenianych. To wasze uczucia są powodem wrogości i nienawiści. To wasze błędy skłaniają was do przekonania, że to wy również staliście się wrogami dla innych. Powinniście wzmacniać przyjaźnie. Pozwólcie innym krytykować, oczerniać i wyśmiewać was. Nie reagujcie, ponieważ strata wywołana takim zachowaniem nie należy do was. Każdy cierpi za sprawą własnych uczynków. Dostrzeżcie tę prawdę.
 Krytykujący człowiek przynosi krytykowanemu ulgę, ponieważ dzieli z nim skutki jego złych uczynków. Podobnie chwalący ma udział w zasługach chwalonego. W ten sposób odkrywamy, że ten, kto was krytykuje jest waszym prawdziwym przyjacielem, przejmującym część waszej karmy.
 Człowiek się rodzi i dogląda go jego karma. Karma (działanie) odpowiada za przyjemność i ból. Są trzy rodzaje karmy:
1.     podjęcie decyzji
2.     wyrażenie podjętej decyzji
3.     realizacja decyzji w działaniu.
 Podejmowanie decyzji jest myślą. Wyrażenie decyzji jest mową lub słowem. Realizacja decyzji w działaniu jest czynem. Dlatego ludzkie życie jest kombinacją umysłu, mowy i ciała. Korzystanie z tych umiejętności przynosi nam przyjemność lub ból. Człowiek istnieje dzięki tym trzem zdolnościom.
Przyjaźń i wrogość zależą od natury umysłu. Ten, kto cię krytykuje jest twoim prawdziwym przyjacielem. Błąd nie leży w tobie. Prześledźcie tę sprawę i dojdźcie do jej sedna, aby móc rozwijać w sobie ludzie cechy. Każdy człowiek ponosi konsekwencje swoich myśli i uczuć. To, co cię spotyka, jest twoim własnym tworem. Co zjesz, tym ci się odbije. Nie unikniesz konsekwencji swoich działań. Jednak, dzięki boskiej łasce, możesz osiągnąć wszystko. Staraj się na nią zapracować.
Skutki naszego postępowania muszą być doświadczone. Pewne uczynki przynoszą bezzwłoczne rezultaty, inne przejawiają się po kilku minutach, a jeszcze inne po kilku dniach. Istnieją także takie, które przynoszą owoce po wielu latach lub eonach lat. Na przykład, idąc, potykamy się. Potknięcie skutkuje natychmiastowym złamaniem kości. Akt potknięcia się i doznanie złamania zachodzą jednocześnie. Przypuśćmy, że używając noża skaleczyłbyś się w palec, a on zacznie krwawić. Skutek tego działania poznasz od razu.  
Niektóre nasze posunięcia potrzebują kilku godzin, żeby przynieść rezultat. Na przykład, rano zjesz śniadanie, a strawisz je po dwóch godzinach. Trawienie wymaga kilku godzin.
 Jeśli zasiejesz ziarno, musi mieć ono kilka dni na wypuszczenie kiełka i stanie się sadzonką. Jednak, żeby się zmienić w wielkie drzewo, potrzebuje kilku lat. Chcąc urodzić owoce musi dysponować jeszcze dłuższym czasem. Widzimy więc, że jeśli takie działania mają przynieść rezultaty, to wymagany jest inny przedział czasowy. Niektórym wystarczają godziny, innym dni, tygodnie lub miesiące, pozostałym na wydanie plonu potrzeba wielu lat.
Niektórzy niemądrzy ludzie myślą, że nie ponoszą konsekwencji swoich nikczemnych zachowań. To nieprawda, muszą się z nimi zmierzyć. Nie mogą uciec przed nimi.
Są trzy rodzaje karmy:
1.     sukarma
2.     wikarma
3.     akarma
Sukarma jest konsekwencją dobrego postępowania. Skłania bliźnich do dobrych uczynków. Jest także odpłatą dobrem za dobro.
Wikarma przynosi niepożądane efekty. Namawia ludzi do niegodziwości. Jest rewanżem mającym postać zła biorącego odwet za zło.
Akarma jest efektem zbieranym przez nas nawet wtedy, gdy nie robimy niczego. Traktowana jest jak zasługa lub przewinienie z poprzednich egzystencji.
 Na przykład, Sita nigdy nikogo nie skrzywdziła. Mimo to cierpiała i płakała z żalu, kiedy rozdzielono ją z mężem. Dlaczego tak się stało? Satja Hariśćandra nie popełnił ani jednego grzechu. A jednak zmuszony był sprzedać żonę, stracił syna i pracował na miejscu pochówków. Co kryło się za rozstaniem z Nalą i Damajanti? Nie było nim dobre postępowanie, sukarma, ani złe postępowanie, wikarma. Tym razem chodziło o akarmę. W najbliższym czasie możecie nic nie robić, a mimo to wciąż będziecie odczuwać skutki uczynków popełnionych w minionych egzystencjach.
 Postarajcie się zrozumieć wyjątkowe cechy ludzkiego istnienia. To co doświadczacie jest rezultatem waszego przeszłego postępowania. Skoro nie możecie uniknąć karmy, próbujcie więc ze wszystkich sił uniknąć jej, zapracowując i zasługując na boską łaskę. To odpowiednie dążenie. Dbajcie o dobre myśli. Gdy szlachetne uczucia i cnoty - takie jak prawda, miłość, tolerancja, spokój i sympatia - rozwiną się w waszych sercach, życie się zmieni w prawdziwie przepiękny ogród. Lecz jeśli będziecie sobie pozwalali na złe myśli, na uleganie niewłaściwym tendencjom i na karygodne postępki, to wasze serca wypełni brud, a życie przeobrazi się w rzekę cuchnącego błota. Taką rzeką jest Wajtarni.[8] Zadajcie sobie pytanie: „Czy moje życie przypomina piękny ogród, czy rzekę Wajtarni?
 Najskrytsze uczucia wypełniające serce pozostają dla innych nierozpoznawalne. Panoszące się w was negatywne wrażenia sprawiają, że nieświadomie zanurzacie się w rzece Wajtarni. Ci z was, którzy mają dobre myśli, przekształcą życie w piękny ogród. Każdy człowiek jest sam dla siebie świadkiem. Nie potrzebuje innego.
Jesteście świadkami swoich myśli.
Charakter jest świadkiem ludzkiej istoty.
Głupota jest świadkiem gangsterów.
Każdy jest swoim własnym świadkiem.
Nazywamy to Wiecznym Świadkiem, Atmą Sakśi.
Możesz źle postępować i udawać, że jesteś dobrym człowiekiem. Twoje powierzchowne zachowanie może wydawać się dobre, lecz w sercu będzie cię nękała prawda i odczujesz ból ran zadanych ci przez własne złe uczynki. Znasz swoje błędy i wiesz, że nie akceptujemy takich ludzi. Lecz Boskość nie grzeszy i nie popełnia błędów, więc wszyscy Ją kochają. Może się wydawać, że Boskość doświadcza różnorodnych okoliczności, ale w rzeczywistości tak nie jest.
Ci, którzy was krytykują mają udział w waszych grzechach, a ci co was chwalą dzielą z wami zasługi. Lecz co otrzymują ci, którzy krytykują Boga?
Bóg nie jest ani dobry, ani zły.
Bóg nie jest ani grzechem, ani zasługą
Nie jest mantrą, ani pielgrzymką, ani modlitwą.
Jest On formą wiecznej błogości,
Jest Sat-Ćit-Anandą.
Zatem nawet ci, którzy potępiają, wyśmiewają lub oczerniają Boga, otrzymują w zamian jedynie dobro i pomyślność. Bóg zawsze błogosławi. Wiemy, że Kamsa nieustannie krytykował Krisznę. Wielbiciele myślą o Bogu jedynie wtedy gdy idą do świątyni i oddają Mu cześć, ale człowiek nienawidzący Boga myśli o Nim bez przerwy. Dlatego ostatecznie krew Kamsy spłynęła do stóp Kriszny, podobnie jak krew Śiśupali i je obmyła. Śiśupala nieustannie obrażał Krisznę i bardzo ostro Go ganił.  
 Mówił: „Czy to dlatego mamy cię wielbić, że ukradłeś sari kąpiącym się kobietom? Składanie ci hołdu jest wielkim błędem, bo nieustannie dokazujesz. Przestań nam prawić kazania”. Śiśupala kazał Krisznie zamilknąć, został więc ścięty. Ostatecznie to jego własne słowa sprowadziły na niego śmierć. Głupcy obrażający Boga sądzą, że odnieśli sukces, ale nie unikną skutków swojego postępowania.
Nikt nie uniknie konsekwencji swoich uczynków.
Któż może wiedzieć kiedy, gdzie i czego będzie musiał doświadczyć?
Czyż wielki Rama nie płakał jak zwykły człowiek,
kiedy rozdzielono Go z Sitą?
Czyż Pandawowie nie zaznali trudów podczas
wygnania w lesie?
Co się wtedy stanie? A kto to może przewidzieć?
Bądźcie zawsze gotowi zmierzyć się tym, co nadchodzi.  
Żeby zneutralizować wasze złe uczynki, czyńcie dobro. Wasze szlachetne zachowanie potrafi stopić górę grzechów i uwolnić was od cierpienia w mgnieniu oka. Taka jest boska potęga. Boska wola może wszystko zmienić. Lecz ‘boska wola’ bazuje na uczuciach wielbicieli. Dlatego podejmijcie wszelki wysiłek, żeby kierując się właściwymi uczuciami kochać Boga we właściwy sposób.
Dzisiaj jest Guru Purnima. Jakie znaczenie ma Guru Purnima? Czy sprowadza się do wielbienia Guru i otrzymania mantry? To nie jest prawdziwy duch tego święta. ‘Gu’ wyraża ignorancję, ‘ru’ jej rozproszenie. To znaczy, że Guru usuwa niewiedzę. ‘Purnima’ wskazuje na Księżyc w pełni. Księżyc i umysł są ze sobą blisko związani, gdyż Księżyc w pełni przypomina umysł wypełniony błogością. Guru Purnima reprezentuje umysł nasycony spokojem, nieskazitelny, wolny od ciasnoty i ciemności. Guru nie jest ziemskim nauczycielem duchowości. Guru przebywa w waszych sercach. Bóg nie mieszka za granicą. Bóg znajduje się w was. Grzech przywiązuje się do złych uczynków i nie istnieje poza nimi.
Powiększajcie serca i oczyszczajcie je z brudu. Madhawa[9], przebywający tylko w czystych sercach, nie pozostanie w sercu pielęgnującym negatywne myśli. Podtrzymujmy myśli o Bogu, medytujmy o Bogu, nie zapominajmy o Bogu. To, o czym należy zapomnieć jest świat, a nie Bóg. Bóg jest opiekunem. Nikt nie jest taki jak On. Bóg jest wszechobecny.
Powtarzacie: „Chcę zobaczyć Boga. Chcę zobaczyć Boga”. Widzicie Go. Przychodzi do was w milionach form. Każda forma jest boska. Wszystkie stopy, ręce, oczy należą do Niego. Dlatego zapisany w Rigwedzie hymn ‘Purusza Sukta’ opisuje Pana jako posiadacza milionów oczu, rąk i stóp. Musicie rozumieć co to znaczy, kiedy mówicie, że pragniecie zobaczyć Boga. Wszystkie formy są Jego formami. Wszystkie imiona są Jego imionami. Czy istnieje zatem potrzeba szukania wszechobecnego Boga? To wy jesteście Bogiem. To wy szukacie siebie samych. Ten kto szuka siebie jest głupcem. Ten, kto szuka Boga też jest głupcem.
Cokolwiek robicie, róbcie to dla Boga. Rozwińcie w sobie to równie rozległe i szerokie uczucie. Tylko wtedy dostąpicie pełni. Współczesny człowiek jest ograniczony umysłowo i wiedzie życie bez znaczenia. Otwórzcie umysły. Pewni ludzie podeszli do Ramakriszny Paramahamsy i zapytali: „Proszę pana, czy widział pan Boga? Czy pan z Nim rozmawiał?” Ramakriszna odpowiedział z uśmiechem: „Tak, rozmawiam z Nim. Gdy mówię do was i patrzę na was, widzę Go równie wyraźnie jak was”.
 Ci ludzie zainteresowali się więc, dlaczego oni tego nie potrafią. Ramakriszna odpowiedział im trafnie: „O, głupcy! Pragniecie bogactw, wzdychacie za żoną, dziećmi i dobrą reputacją. Ale czy tęsknicie za Bogiem? Co skłania was do przekonania, że Go ujrzycie? Miłość jaką obdarzacie swoje żony nie obejmuje Boga. Pragnienie posiadania autorytetu przewyższa w was pragnie Boga. Jak w takich warunkach możecie się spodziewać, że Go zobaczycie? To niemożliwe. Módlcie się o to, tęsknijcie za tym i poddajcie się Panu. Wtedy Go zobaczycie. Ślepcowi, który nie widzi, nawet słońce pojawia się jako ciemność”.
 Oto krótka opowiastka, którą chciałbym wam przedstawić. Niewidomemu urodziła się córka, nie miał jednak tyle szczęścia, żeby ją zobaczyć. Żonę niewidomego pochłaniały prace domowe. Przyniosła mu butelkę mleka i powiedziała:
„Nasza córka śpi. Kiedy się obudzi i zapłacze, podaj jej mleko”.
Niewidomy zapytał: „Co rozumiesz przez mleko?”
Odpowiedziała: „Mleko jest białe”.
Wtedy mąż zadał jej następne pytanie: „Co to znaczy białe?”
„Biel jest kolorem żurawia”.
„Czym jest żuraw?”, dopytywał się mąż.
Kobieta zgięła rękę i rzekła: „Żuraw jest ptakiem, który porusza się w taki sposób”.
Niewidomy poczuł jej ramię i pomyślał: „Och, co się stanie kiedy taki duży ptak znajdzie się w małych usteczkach dziecka?”
 Jakie znaczenie miał ów opis dla ślepca? Żadne słowa nie wyleczą głupoty człowieka nieznającego Boga. Bóg jest wieczną błogością. Nie posiada określonej postaci, ale zgodnie ze Swoją wolą może przyjąć każdą. Nikt nie potrafi Go opisać. O Bogu trzeba myśleć, trzeba Go doświadczać i cieszyć się Nim. Oczyśćmy serca. To najważniejsze ćwiczenie duchowe.
 Kiedyś Radha z towarzyszącymi jej osobami chciała popłynąć łodzią z Mathury do Brindawanu. Wyruszyli nad rzekę tuż przez świtem, o poranku, wsiedli w łodzi i zaczęli wiosłować. Z wysiłku zaczęły boleć ich ręce. Słońce wznosiło się wysoko. Obserwowali mieszkańców Mathury napełniających wodą dzbany i dziwili się. Wiosłowali całą noc, lecz pozostawali wciąż w tym samym miejscu. W końcu odkryli, że zapomnieli odrzucić linę łączącą łódź z nabrzeżem.
 Podobnie jest z wami. Wykonujecie mnóstwo duchowych ćwiczeń i praktyk, lecz nie popuszczacie więzów przywiązań i dlatego wasz umysł się nie zmienia. Dopiero wtedy osiągniecie cel, gdy odrzucicie linę przywiązania.
Poświęcenie jest koniecznością. Musimy się pozbyć przywiązania i chęci posiadania. Dopiero wtedy oczyścimy uczucia i zanurzymy się w Boskości. Usuwając liny egoizmu osiągniemy stan pełni. Księżyc w pełni jest wolny od przebarwień, tak samo jak pełny umysł jest wolny od błędów.
 Nikt poza waszymi uczuciami nie ponosi winy za wasze nieszczęścia i cierpienia. Błędy bolą. Zrozumcie tę prawdę. Nie wińcie za to innych ludzi i okoliczności. To wy jesteście odpowiedzialni za swoją radość i smutek. W waszych czasach społeczeństwo jest bardzo ważne. Pozostając w społeczeństwie musicie przestrzegać społecznej dyscypliny. Społeczeństwo to dawanie i branie. To interes.
Kilku mężczyzn z wioski zajęło się biznesem, wnosząc udziały o tej samej wielkości. Dzielili się sprawiedliwie pracą, zyskami i stratami. Społeczeństwo przypomina biznes. Wszyscy jesteśmy członkami społeczeństwa. Kiedy wzrastacie i rozwijacie święte myśli, korzystają z tego wszyscy. Skoro wszyscy jesteście wspólnikami, to zyskujecie i tracicie tak samo. Wszyscy ludzie posiadają równe udziały w biznesie boskiej łaski.
 Nauczmy się czerpać łaskę z boskiego banku. Znajduje się w nim mnóstwo bogactw, lecz za wyjątkiem posiadacza konta nikt inny nie może ich tknąć. Przez ręce kasjera przepływają duże sumy pieniędzy, ale on sam nie czerpie z nich korzyści, bo nie należą do niego. Przekazuje gotówkę wyłącznie właścicielowi konta. Również Bóg nie czerpie z bogactw zebranych w banku łaski, gdyż nie stanowią Jego własności. On tylko ich strzeże. Kiedy przedstawisz Bogu czek swojej sadhany[10], wypłaci ci gotówkę Swojej łaski.
Są dwa sposoby na wydobycie gotówki z banku – przez wypłatę z depozytów i pożyczkę. Depozyt oznacza, że inwestujesz w banku zarobione pieniądze i wypłacasz je kiedy chcesz. Jeśli nie posiadasz depozytu, możesz otrzymać pożyczkę z kredytu hipotecznego swojej nieruchomości. Jeśli nie posiadasz żadnej własności, wtedy musisz zaangażować człowieka zamożnego, który zostanie gwarantem przyznanej ci pożyczki.
W duchowości również istnieją trzy metody zyskiwania łaski. Jeśli posiadasz depozyt dobrych uczynków, to możesz otrzymać boską łaskę na życzenie. Depozyt składa się z dobrych uczynków, obecnych i minionych. Druga metoda polega na obciążeniu hipoteki twojej nieruchomości. Nieruchomością jest tutaj dobra karma zakumulowana w przeszłości. Trzecią metodą jest wprowadzenie gwaranta. Może nim zostać tylko człowiek posiadający wielkie umiejętności, wpływy i majątek. W duchowości takim człowiekiem jest guru. Gwarancja udzielona przez guru umożliwia ci czerpanie z zasobów łaski. Kim jest guru? Guru jest wolny od ignorancji. Naszym guru jest Boskość, a nie człowiek uczący was recytowania mantr. To dowodzi, że guru jest Bogiem, że guru jest wszystkim. Jeśli dostrzegacie tę jedność, to jesteście wolni od ignorancji.
 Świętym imieniem guru jest ‘rozpraszający ignorancję’. Zapominając o tym, ludzie gromadzą się bezmyślnie wokół każdego, kto obleka się w pomarańczową szatę. Potem guru szepczą im mantry do ucha i pobierają za to 10 rupii. Prawdziwy nauczyciel duchowości nie postępuje w ten sposób. Umieść guru w swoim sercu. Słuchaj wibracji sumienia i podążaj za jego wskazówkami. Zyskaj mądrość, tjanam, będącą bezpostaciową formą Boga. Wedy nazywają ją pragjaną, wieczną, tą która nie podlega zmianom w czasie.
 Znajomość przedmiotów jest mądrością, ale jest to mądrość ziemska, ograniczona przez reakcje, naciski i odbicia. Przypuśćmy, że uderzysz w stół. Myślisz, że to ty uderzyłeś w stół, ale stół uderzył także w ciebie. To reakcja.
 Wiedza duchowa nie podlega reakcjom, odbiciom ani oddźwiękom. A to dlatego, że wiedzy duchowej nie ogranicza przestrzeń, czas i zachodzące w nich zmiany. Pragjana to stała zintegrowana świadomość. To Brahma. Aby poznać Brahmę umysł musi być czysty jak lustro. Gdy lustro pokrywa się kurzem czyścimy je. Za każdym razem gdy twój umysł zapycha się złymi myślami, usuń je czystą ściereczką miłości, premy. Zanurz ściereczkę w wodzie oddania, śraddhy i wypoleruj lustro sercem. Ów proces jest nazywany drogą mądrości, tjanam. Ta mądrość jest obecna w nas wszystkich.
Mądrości nie można uchwycić poprzez czytanie tekstów. Nie może jej przekazać nauczyciel. Uzyskujemy ją sami. Nabycie tej wyjątkowej, boskiej mądrości wymaga wysiłku. Gurupurnima podkreśla, że aby pozbyć się złych myśli, należy napełnić umysł błogością oczyszczenia. Nie wystarczy wysławiać Boga, trzeba Go także kochać. Nie bądźcie wyłącznie kochającymi Boga, bądźcie samą Miłością.
 Kochający człowiek kocha jedną lub dwie osoby, ale Miłość może ogarnąć cały świat. Bhagawan nazywa wszystkich ucieleśnieniami Miłości, premaswarupalara, ponieważ każdy jest Miłością. Miłość kochającego człowieka jest wąska, natomiast miłość uniwersalna jest wszechogarniająca i stale się rozszerza. Wypełnijcie serca miłością. Na tym polega prawdziwe znaczenie święta Guru Purnima.[11]
                                    ~Bhagawan Śri Sathya Sai Baba
Słowa Swamiego: „Miłość może kochać cały świat” mają dla mnie ogromne znaczenie i głębię wskazujące na jedność świata. Myślę sobie, że „Swami jest Miłością” i dlatego niewątpliwie mnie kocha.
Pewnej nocy obudziłam się i zaczęłam powtarzać jak mantrę: „Czy kochasz mnie Swami? Czy kochasz mnie Swami? Czy kochasz mnie Swami?” Nagle w ciemności pokoju poczułam obecność Swamiego, a potem usłyszałam słowa: „To czy cię kocham, czy nie kocham nie ma wielkiego znaczenia. Pytanie brzmi: „Czy kochasz siebie?”
Tak dowiedziałam się, że wyznaczył mi kolejne zadanie. Szukałam pewności i wygody, ale Jego odpowiedź sprowadzała się w istocie do polecenia: „Zacznij pracować! Twój rozwój duchowy jest przedmiotem Mojej troski, ale to czy czujesz pocieszenie i spokój zależy tak naprawdę wyłącznie od ciebie. Nikt, za wyjątkiem twoich własnych uczuć, nie ponosi odpowiedzialności za twoją niedolę i cierpienie. Uznaj tę prawdę. Nie oskarżaj za nie ludzi ani okoliczności”.
Z nostalgią wspominam dni mojego duchowego dzieciństwa. Tęskniłam za nimi, ale nie mogłam zawrócić. Zgodziłam się na pełny udział w kursie, więc aż do jego zakończenia nie mogłam okazywać wahania.
 Dopiero, gdy po kilku dniach, potwierdziłam swoją wolę jego ukończenia, Swami podszedł do mnie na darszanie i zapytał słodko: „Jak się masz?” Zanim zdążyłam odpowiedzieć, powiedział, że jest „bardzo szczęśliwy, bardzo szczęśliwy!” Czułam, że Go słucham, że jestem Mu posłuszna i że On cieszy się z mojego rozwoju. Chociaż wiedziałam, że niebo nade mną jest wciąż zachmurzone i ukrywa ostateczną jedność Miłości, będącą wszystkim, to każda rozpływająca się chmurka zbliża mnie coraz bardziej do ostatecznego zakończenia, jakim jest niezmienna Świadomość.
„Bóg nie angażuje się w nagradzanie i karanie. On tylko odbija obraz, rozbrzmiewa echem i reaguje. Jest wiecznym, niewzruszonym świadkiem. To my decydujemy o swoim losie. Czyniąc dobro i będąc dobrzy otrzymujecie w zamian dobro. Postępując źle, czyniąc zło, przyciągacie zło. Nie dziękujcie, ani nie obwiniajcie za to Boga. On nawet nie pragnął stworzyć tego świata, ochraniać go, ani niszczyć. Podążamy za tym samym prawem - za wrodzonym prawem złudnego wszechświata.
Dlaczego zdarzają nieprzewidziane przypadki? Tylko po to, żeby promować dobro. Mają oczyszczające skutki. Wzrost i upadek są czymś naturalnym. Kiedy pojawiają się w relacjach z Bogiem, traktujmy je jak preludium do czegoś wzniosłego.
 Masz moc przemienienia swoich dni na Ziemi z ciernistej ścieżki w rozkwieconą drogę. Odrzuć kolczastą drogę. Dostrzeż w każdym sercu mieszkającego w nim Sai, a wszystko stanie się dla ciebie gładkie, miękkie i słodkie. Sai zmieni się w twoim sercu w fontannę Miłości, podobnie jak w sercu wszystkich, z którymi masz do czynienia. Wiedz, że Sai jest wszechobecny, że przebywa w tobie i w każdej żywej istocie. Czcij wszystkich, tak jak czcisz Sai”.
~Bhagawan Śri Sathya Sai Baba
tłum. J.C.
 
[1] Sathya Sai Speaks, t. IV, s. 31
[2] Yoga Vasishta Sara - tłumaczenie na język angielski Swamiego Sureshanandy
[3] The Ashtavakra Gita Dialogue, A Duet of One - Ramesh S. Balsekar
[4] The Ashtavakra Gita Dialogue, A Duet of One  ̶ Ramesh S. Balsekar
[5] Dharma - Prawość , Właściwe Postępowanie
[6] Sathya Sai Speaks, T. VI, rozdz. 53, s. 257
[7] Puruśarthta - podstawowa zasada hinduizmu dotycząca czterech celów życia ludzkiego: Dharma (Prawość), Artha (ekonomiczna wartość), Kama (przyjemność) i Moksza (Wyzwolenie).
[8] Wajtarni - rzeka w Indiach, według hinduskiej mitologii przekracza się ją po śmierci.
[9] Madhawa - Pan Kriszna jako zstąpienie Boga
[10] Sadhana - praktyka duchowa
[11] Overseas Observer, lipiec 1995 r.

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.