Życie jest świadomością część 4
Joy Thomas

Rozdział 7
Czcij swoją matkę
   Raye i ja byliśmy świadkami bardzo szczególnej miłości i troski okazywanej rodzicom, które są charakterystycznymi cechami ludzi wychowanych w kulturze indyjskiej. Dwie pacjentki Raya bardzo kochały i doskonale opiekowały się swoimi matkami. Obie córki były profesjonalistkami – jedna była lekarzem, a druga dziekanem wydziału w koledżu. Jednak pomimo ogromu wykonywanej pracy, opieka nad matkami znajdowała się na pierwszej pozycji długiej listy ich obowiązków.
  Poza obserwowaniem tych pięknych przykładów miłości i opieki okazywanych rodzicom, Raye i ja mieliśmy przywilej przebywania w Brindawanie podczas obchodów Dnia Iśwarammy. Tego dnia czci się Iśwarammę, matkę Bhagawana Śri Sathya Sai Baby. To święto przypada na początku maja i można go porównać do Dnia Matki, obchodzonego pod niemal tą samą nazwą w całym zachodnim świecie.
   Szóstego maja 1995 r. udaliśmy się na darszan. Ujrzeliśmy łopoczące flagi i pięknie udekorowany z tej okazji Ramesh Hall. Tego dnia Swami postanowił również zainicjować 108 młodych mężczyzn w mantrę Gajatri. Siedzieli w pierwszych rzędach i czekali na Jego przyjście. Kilka minut przed ósmą ustawili się w rzędach przed świątynią. Kiedy Swami minął furtkę odgradzającą teren wewnętrzny, stało się jasne, że odbędzie się uroczysta procesja. Wraz z bębniarzami utrzymującymi rytm i z grającymi zespołami, Swami, w towarzystwie ubranych na żółto młodzieńców i kilku mężczyzn z Seva Dal rozpoczął ceremonialny obchód sali. Te z nas, które siedziały na ławkach po stronie kobiet, miały doskonały widok na ów niewielki pochód. Kiedy cierpliwie czekałyśmy na pojawienie się Sai Baby, pani siedząca obok mnie zadbała o moją wygodę i z miłością wsunęła poduszkę pomiędzy moje plecy i żelazny pręt, służący za oparcie.
   Gdy Swami idąc w moją stronę minął punkt do którego mogłam Go widzieć, szybko się odwróciłam i spojrzałam w prawo, aby nie stracić z Jego darszanu nawet sekundy. Gdy jednak to uczyniłam, poduszka zsunęła się poniżej pręta i upadła na ziemię. Swami spojrzał na mnie, potem na poduszkę i uniósł dłoń, aby zatrzymać procesję. Skinął na pana Krishnana, jednego z dżentelmenów mających zaszczyt każdego dnia podążać za Swamim, aby podniósł poduszkę i zwrócił mi ją. Wywołując przerwę w uroczystości mogłam się poczuć straszliwie zawstydzona, ale Swami uśmiechał się do mnie z taką miłością, że wykluczył wszelką okazję do przejawienia się mojego ego. Pan Krishnan uprzejmie wręczył mi poduszkę i Swami dał znak, że procesja może ruszyć dalej.
  Później, kiedy wygłosił dyskurs z okazji Dnia Iśwarammy, uświadomiłam sobie, że ten cały incydent był Jego grą, jak zresztą wszystko! Jest dla nas wielkim wzorem, pokazującym nam Swoim postępowaniem, czego się po nas spodziewa. Mówi: „Nie dostrzegajmy w tym świecie niczego poza miłością…” (Nie zobaczył we mnie nieuważnej cudzoziemki, przerywającej ważną uroczystość, dostrzegł jedynie miłość.) „Miłość i ego nie współistnieją ze sobą nawet przez chwilę”. (Jego miłość w jednej chwili uwolniła mnie od ego i prawdopodobnie także tych, którzy obserwowali tę scenę.) „Miłość wynosi człowieka na wyżyny szlachetności. Trzeba jej doświadczać, cieszyć się nią i dzielić z bliźnimi poprzez każdego człowieka na świecie…
   (W tym prostym zdarzeniu doskonale zilustrował te słowa.) „Matka… jest bardzo ważna i nigdy o niej nie zapominajcie. Nieustannie jej służcie”. Ponieważ prawdopodobnie w oczach tych młodych ludzi reprezentowałam matkę, zachowanie Swamiego było niewątpliwie skierowane do nich.
   Oczywiście, nasz Pan jest kimś więcej niż tylko guru. Ustanawia wzorce do naśladowania dla nauczycieli i rodziców. Będąc idealnymi przykładami dla uczniów, rodzice i nauczyciele stają się instrumentami umożliwiającymi wszystkim dostrzeganie w świecie wyłącznie miłości.
    Ponieważ tak bardzo pragnęłam podzielić się błogością i inspiracją tego dnia z czytelnikami tej książki, poprosiłam Swamiego w modlitwie, żeby przysłał mi kogoś, kto by mi pomógł przetłumaczyć Jego dyskurs. Po kilku godzinach do moich drzwi zastukał młody człowiek, ofiarowując mi pomoc. Miał na imię Satjanarajana i był zaangażowany w kilka działań służebnych, ale z radością zgodził się dodać do nich jeszcze jedno. Pracowaliśmy razem przez kilka dni, aby jak najlepiej przetłumaczyć ten dyskurs czytelnikom posługującym się językiem angielskim. Rzucił uwagę, którą już słyszałam od innych, że w tłumaczeniach z telugu na angielski przepada coś, czego po prostu nie da się wyrazić w tłumaczeniu. Istnieją w telugu słowa nie mające angielskich odpowiedników. Mimo to mieliśmy nadzieję, że miłość Swamiego będzie jaśnieć poprzez przetłumaczone strony i przekaże wam Jego przesłanie prosto do serca.
            Dyskurs wygłoszony w Dniu Iśwarammy 6 maja 1995 r.
   Od najdawniejszych czasów mędrcy poddawali się surowej pokucie, aby zrealizować Boga. Gdy osiągali swój cel, twierdzili, że widzieli Boga odzianego w jasny blask milionów słońc, niszczący ciemność ignorancji. Ponadto postrzegali Go jako ucieleśnienie prawdy i radzili ludziom, że jeśli chcą otrzymać Jego łaskę, to muszą zawsze mówić prawdę. Człowiek pozbawiony prawdy jest po prostu zwierzęciem. Prawda wypływa z miłości. Dlatego powinniśmy być prawdomówni i nie dostrzegać w tym świecie niczego poza miłością. Im mocniej kochamy, tym więcej doświadczamy błogości.
  Brahman jest formą wszechobejmującej miłości. Miłość nie dostrzega różnic. Jaśnieje wiecznie jako prawda we wszystkich sercach. Jednakże taka miłość nie może pozostać w sercu, w którym przeważa egoizm. Miłość rozkwita dopiero wtedy, gdy jesteśmy całkowicie wolni od samolubstwa.
Miłość i egoizm nie mogą współistnieć nawet przez chwilę. Miłość jest królewską drogą wznoszącą człowieka na wyżyny szlachetności. Trzeba tej miłości doświadczać, cieszyć się nią i dzielić z bliźnimi poprzez każdego człowieka na świecie.
   Miłość, prema, jest tylko jedna, ale ma jeszcze inne imię: anuragi, ziemskie przywiązanie. Przekonanie, że ziemskie tymczasowe przywiązanie może być nazywane miłością, jest błędem. W rzeczywistości miłość jest przywiązaniem do Boga. Doczesne związki nie mają nic wspólnego z miłością. Mogą wzbudzić przemijające uczucie szczęścia, ale przywiązanie do Boga przynosi wieczną błogość.
    Zrozumcie różnicę pomiędzy miłością a przywiązaniem. Miłość do Boga jest bezpostaciowa i wolna od atrybutów. Wiele osób twierdzi, że kocha Boga, ale nawet jedna na milion nie odczuwa prawdziwego oddania. Oddanie nie jest odprawianiem rytuałów ani odwiedzaniem świątyń. Nie jest wielbieniem Boga w nadziei, że coś się otrzyma w zamian. Prawdziwe oddanie jest wolne od egoistycznych pragnień. Nie oczekuje niczego. To intymna relacja pomiędzy wielbicielem a Bogiem. Taka miłość ogarnia wszystko.
   Jest wiele dróg prowadzących do Boga. Oto dziewięć ścieżek bhakti czyli oddania: słuchanie o chwale Pana, śpiewanie na chwałę Pana, śpiewanie boskiego imienia, służenie Jego stopom, kłanianie się Mu, wielbienie, służenie Mu, uważanie Go za swojego najlepszego przyjaciela i całkowite poddanie Mu ego. Ale żadna z tych dziewięciu dróg nie może się równać ze ścieżką miłości.
Istnieje wiele typów jogi: joga czynu, joga wiedzy, joga oddania itd. Bhagawad Gita omawia 18 jej rodzajów. Wszystkie one tworzą ścieżkę miłości. Oddanie jest doskonałą miłością i każdy kto ją osiągnie, osiągnie Boga. Chcecie dotrzeć do Boga? Czy jesteście na tyle zdeterminowani, żeby zbawić swoje życie, wkraczając na drogę duchowości? Jeśli tak, to pielęgnujcie świętą miłość.
    Miłość jest najpotężniejszą mocą na świecie. Dlaczego? Ponieważ miłość jest bezinteresowna. Może istnieć wiele typów jogi, jednak każda z nich zawiera w sobie element egoizmu. Współczesny człowiek utracił miłość, a rezultatem tego jest świat pogrążony w chaosie, rozdzierany rosnącą nienawiścią, zazdrością i konfliktami. Jeśli chcecie przywrócić mu spokój, pomyślność i dobrobyt, trwajcie przy miłości. Życie pozbawione boskiej miłości jest bezwartościowe. W starożytnych czasach riszi mieszkali w dżunglach, przez które wędrowały dzikie i groźne zwierzęta. Nigdy ich jednak nie krzywdziły. Dlaczego? Zwierzęta nie atakowały mędrców, ponieważ nie nosili oni broni. Posługiwali się jedynie orężem miłości, zmieniającym dzikie bestie w uległe stworzenia.
  Współcześni ludzie uważają się za cywilizowanych, wykształconych i mądrych, ale zachowują się gorzej niż dzikie zwierzęta. Dlaczego? Ponieważ rozwinęli w sobie egoistyczną miłość – ziemskie przywiązanie. Obecnie nie znajdzie się u nikogo nawet odrobiny bezinteresowności. Każda praca jaką chce wykonać człowiek, wszystko co pragnie osiągnąć i o czym myśli, ma u podstaw samolubstwo, samolubstwo, samolubstwo. Oto dlaczego ani przez chwilę nie doświadcza spokoju.
    Przebywający tutaj studenci i młodzi mężczyźni pamiętajcie, że z nasienia prawdy wyrastają korzenie wiary. A z deszczu bhadżanów, kontemplacji i medytacji rodzi się owoc spokoju i wyzwolenia. Siejcie zatem nasiona prawdy. Gdzie? Na polu waszych serc. Ale nawet to nie wystarczy. Dla drzewa bardzo ważne są korzenie, zatem im głębiej sięgają korzenie wiary, tym mocniejsze stanie się drzewo. Ale i to okazuje się niewystarczające.
   Na to drzewo powinny spadać deszczem myśli o Bogu i śpiewanie Jego imienia. Jedynie wtedy na drzewie życia rozkwitną kwiaty i zmienią się w dojrzałe owoce wyzwolenia. Jeśli ludzkość pragnie osiągnąć boskie życie, powinna najpierw zadbać o prawdę. Nie istnieje większa cnota niż prawda.
Ludzkie życie ma cztery etapy. Przypomina trzypiętrowy dom, który powinien mieć mocne fundamenty. Tym fundamentem jest brahmaćarja, czas celibatu, przez który powinna przejść młodzież. Pierwsze piętro to grihasta, etap właściciela domu, drugie wanaprasta, poziom mieszkańca lasu, trzecie sanjasa, poziom wyrzeczenia. Jeśli w młodości fundamenty celibatu nie były wystarczająco mocne, to dom ludzkiego życia nie jest bezpieczny.
   Jest rok młodości. Młodzi ludzie powinni rozwijać w sobie dobre cechy i udoskonalać jakość życia. Kiedy młodzi dadzą przykład, cały świat zanurzy się w harmonii i szczęściu. Młodzi ludzie mają przede wszystkim kultywować duchową miłość i strzec podstaw wiary. Uważa się, że świat jest od nas oddzielony. Prawdę mówiąc, cały wszechświat mieści się w sercu. Serce jest świątynią wszechświata. Bóg i wszechświat nie są od siebie odgrodzeni. Bóg przejawia się jako świat zewnętrzny. Bóg jest wewnątrz, świat jest na zewnątrz. Bóg jest przyczyną, wszechświat jest skutkiem. Widzialna manifestacja czyli świat nazywany jest wiśwą. Wewnętrzna myśl nazywana jest tejas. Boska energia działająca na poziomie snu głębokiego jest pragjaną. Trzy fazy – jawy, snu i snu głębokiego – są obecne w człowieku.
    Na bazie tego powstały trzy loki lub światy – bhur, bhuwa i suwaha. To co oglądamy fizycznymi oczami jest bhur loką. Wibracje umysłowe pochodzą z bhuwa loki. Uczucia płyną z serca, suwaha loki.  Wszystkie te światy pochodzą z serca. Widzialny świat fizyczny jest kombinacją materii. Jest więc niczym innym jak tylko materią – materią – materią. Nie posiada innych składników. Ale materia się porusza. Człowiek wdycha i wydycha powietrze. Świat widzialny jest bhur i posiada moc wzbudzoną przez wibrującą życiową energię, która go wprawia w ruch. Tą wibrującą energią jest bhuwaha. Dzięki tej wibracji porusza się ciało. Gdy pompujecie powietrze do opony roweru, opona powiększa się z powodu obecnych w niej wibracji. Zatem prana czyli życie jest wibracją, bhuvahą. Ciało jest bhur. Następnie jest suwaha. To pradżjana (promieniowanie). Z energii pradżjany (suwaha) energia życia tworzy wibracje (bhuwaha)  wzbudzające życie w bezwładnym materialnym ciele.
   W Wedach jako czwarta wymieniana jest zasada życia, pradżjana. „Pradżjanam Brahma” znaczy: „promieniowanie jest tworzeniem”. Życie jest wibracją, a ciało materializacją. Tak więc bhur jest materializacją, bhuwa wibracją, a suwaha promieniowaniem. Wszystkie one są obecne w człowieku. Ludzkie życie nie jest czymś zwyczajnym. Pośród wszystkich gatunków, najtrudniej otrzymać ludzkie życie. Jest ono święte, potężne, cenne i zaszczytne. Obecnie ludzkie życie uległo degradacji. Tonie w materialnych i zmysłowych dążeniach. Czy straciło wszystkie ludzkie cechy? Nie, powinniśmy przywrócić ludzkiemu życiu chwałę i nauczyć się rozwijać jego wartość. Jak to zrobić? Czy może za pośrednictwem Gity lub podręczników? A może można ją zdobyć jako dar od innych? Nie. Wspaniałość jest wrodzona człowiekowi. Nie istnieje oddzielnie. Ludzkie cechy i ludzie są jednością. Ta jedność została dziś rozdrobniona.
   Wedy dostarczone przez Boga są nieskończone, ale ludzkie życie jest ograniczone. Czy człowiek może nauczyć się nieskończenie wielkich Wed w trakcie krótkiego życia? Aby mu to umożliwić, Wjasa podzielił je na cztery części: Rigwedę, Jadżurwedę, Samawedę i Atharwanawedę. Jaki jest cel czterech Wed? Rigweda składa się z mantr. Jadżurweda opisuje sposoby składania ofiar. Samaweda poświecona jest muzyce. Wszystkie trzy są bardzo ważne dla człowieka. Natomiast Atharwanaweda powstała po to, żeby chronić ciało i zdrowie, utrzymywać jedność kraju i konstruować broń służącą do obrony narodu.
    Wjasa, który stworzył osiemnaście Puran i podzielił Wedy na cztery części, ostatecznie podsumował je w jednej śloce[1]. Przekazane przez niego dwie zasady brzmią następująco: „Zawsze pomagaj, nigdy nie krzywdź”. Nie powinniśmy nikogo krzywdzić, ani nawet myśleć o krzywdzeniu kogokolwiek, lecz powinniśmy pomagać innym w możliwie najlepszy sposób. Żeby podtrzymać tę zasadę, Bóg inkarnuje się od czasu do czasu. Jest ona esencją osiemnastu Puran (świętych pism hinduizmu).
Paropakarja punjaja. Czym jest punja (kredyt)? Ziemskie znaczenie tego słowa to dobroczynność, właściwe postępowanie, pielgrzymowanie i pomaganie innym. Tak naprawdę chodzi jednak o zbliżenie się do Boga. Para to Bóg, upa blisko, a kara zbliż się. Prawdziwą paropakarą jest zatem zbliżenie się do Boga. Ofiarowanie komuś drobnego datku nie jest paropakarą, ponieważ ten gest skażony jest śladami ludzkiego egoizmu, a paropakara jest bezinteresowna. Co musisz zrobić, aby dostać kredyt? Musisz się zbliżyć do Boga. To zapewnia punję. Czym jest punja? Czy jest pielgrzymką, kąpielą w świętych rzekach, odprawianiem aradhan, ceremonialnych rytuałów? Taka jest punja jedyne z ziemskiego punktu widzenia. Prawdziwa punja jest dążeniem do Boga.
    Papaja parapedanam. Para oznacza Atmę, pedanam to krzywdzenie, a papa grzech. To znaczy, że krzywdzenie atmy czyli duszy jest grzechem. Dzielenie duszy, która jest Jedyną, na oddzielne byty, jest grzechem. Tę prawdę powinien urzeczywistnić każdy. Czym jest popełniony tu grzech? Grzechem jest różnicowanie duszy. Ciał jest wiele, ale dusza jest tylko jedna. Zobaczcie, ile tu żarówek. Każda z nich wygląda inaczej, ale przepływający przez nie prąd jest jeden. Podobnie, chociaż jest tutaj tak wiele osób, we wszystkich jaśnieje blask tylko jednej Atmy. Nie uświadamiając sobie tej prawdy, różnicujemy rzeczy, a to jest grzech. Mając tak szerokie poglądy Wjasa w starożytnych czasach ludziom przekazywał tę prawdę. Zatem człowiek powinien ją urzeczywistniać i żyć życiem pełnym miłości. Gdzie jest miłość, tam nie ma miejsca na nieszczęścia. Jednakże mogą pojawiać się przeszkody.
    Śastry są niezliczone. Tylu rzeczy trzeba się nauczyć, a dostępny czas jest krótki. Pytacie: „Jak więc mamy to wszystko opanować?”. Nie marnujcie czasu na takie myśli. To prawda, że czas pochłania ciało, ale wy możecie pochłonąć sam czas.
    Miłość jest wszechmocna. Stanowi najwyższą cnotę. Ale degraduje się kiedy kierujemy ją w stronę ziemskich przywiązań, na przykład do męża, dzieci, wujka, cioci itd. Kiedy powstają takie związki? Kto był twoją żoną przed zawarciem małżeństwa? Gdzie była wtedy twoja miłość do niej? Przed narodzeniem dzieci, kto był ich matką? Wszystkie tego rodzaju związki przychodzą i odchodzą. Przywiązania przypominają przepływające chmury.
   Ale prawdziwa miłość istniała w przeszłości, istnieje w teraźniejszości i będzie trwać w przyszłości. Jest niezależna od przemijającego ciała. Miłość, która jest stała zarówno przed jak i po ślubie, kontynuowana nawet po śmierci, jest prawdziwą miłością. Miłość jest niezmienna. Ziemskie przywiązania, anuraga, zmieniają się. Jak można mylić miłość z anuragą? Wynika to z ignorancji. Ignorancja i mądrość nie istnieją oddzielnie. Stanowią jedność. Pierwszą nazywamy dżńaną, mądrością, a drugą adżnianą, niewiedzą. Jak mogą być jednością? Kiedy nie wiemy, nazywamy ją ignorancją, a kiedy wiemy, nazywamy ją mądrością. Stan ignorancji i stan mądrości jest doświadczany przez tę samą osobę. Zatem nie zauważajcie tych różnic. Gdy czegoś nie wiecie, postarajcie się zdobyć wiedzę.
  Ucieleśnienia Boskiej Atmy, nic nie jest większe od miłości. W mantrze Gajatri, Om Bhur Bhuwa Suwaha oznacza jedność ciała, umysłu i duszy. Tat Sawitur Wareniam przypomina, że powinniśmy wielbić (Boga). Co się dzieje, kiedy Go wielbimy? Bargo to ciemność ignorancji. Dimahi – usuń z mojego intelektu. Zatem Bargo dewasja dimahi znaczy, że mój intelekt wypełnia mrok niewiedzy. Niech zajaśnieje mądrością. Dijo yonah praćodajat znaczy, rozprasza ciemność jak dziesięć  milionów jaśniejących słońc. Jak blask słońca rozpędza ciemność, tak znika ignorancja, oświetlona przez intelekt.
   Kim jest Gajatri? Czy jest kobietą wyposażoną w wielką moc? Nie, nie, nie. Jest obecna, gdziekolwiek śpiewamy jej imię. Nosi trzy imiona – Gajatri, Sawitri i Saraswati. Gajanulu to zmysły, zatem tą, która pokonuje zmysły jest Gajatri. Sawitri to bóstwo wspierające i chroniące prawdę. Saraswati jest przewodnim bóstwem mowy. Mowa to język, prawda to serce, a działanie to ręce. Gajatri łączy się w tej trójcy, aby oczyścić myśli, słowa i uczynki i zapewnić ich czystość i jedność. Śpiewajcie mantrę Gajatri, aby zabezpieczyć swoje zmysły i mowę oraz zachować w sercu prawdę.
  Kim jest Gajatri? To matka mantr i sama esencja Wed. Zawiera w sobie wszystkie bóstwa. Jej kolejnym imieniem jest  pańcza mukti, istota o pięciu twarzach. Pierwszą twarzą jest OM, drugą Bhur bhuva suwaha, trzecią Tat sawitur warenjam, a czwartą Bargo dewasja dimahi. Dijo jonah praćodajat jest jej piątą twarzą. A to jeszcze nie wszystko. Kiedy ją adorujemy i wielbimy możemy ją opisać w dodatkowych dziewięciu postaciach. Oto one: OM, bhur, bhuwa, suwaha, tat, sawitur, warenjam, bargo, dewasja. Dimahi oznacza medytację, a praćodajat jest modlitwą. Zatem mantra Gajatri składa się z opisu, medytacji i modlitwy.
   Modlitwa brzmi tak: „O Boże, obdarz mnie łaską”. Ta forma prośby jest ścieżką bhakti. Kiedy osiągamy ten poziom modlitwy? Prawo proszenia Boga o dar zdobywamy wtedy, gdy w medytacji uda nam się wyciszyć umysł. Jak uciszyć umysł w medytacji? Uspokajamy go, opisując Boga i wielbiąc Go w modlitwach. Zatem poprzez modlitwę, medytację i doświadczenie osiągamy Boga. Dlatego opisujemy mahatmę (wielką duszę) jako tego, który posiadł jedność myśli, słów i czynów.
   Jednak obecnie wielu myśli jedno, mówi drugie i robi trzecie. Stąd bierze się brak jedności myśli, działania i mowy. Gajatri naucza świat wzniosłej prawdy jedności. Obecnie wielu traktuje wielbienie Gajatri i ceremonię świętej nici (upajanę) jako rytuały pozbawione znaczenia, wynikające z przesądów i wprowadzone przez braminów. Jednak starożytni mędrcy i pandici nie byli rzecznikami pozbawionych znaczenia rytuałów. Nawet ich najmniejsze czyny miały głębokie wewnętrzne znaczenie. Współczesna edukacja zmieniła to wszystko. Ukierunkowana na dążenia doczesne, wprowadza nas w błąd i nie wpaja nam wartości ludzkich. Powinniśmy ożywić starożytną kulturę i doświadczać jej, rozumieć ją i praktykować.
  We współczesnym świece szerzy się lenistwo. Aby je przezwyciężyć, musimy pracować. Wasza siła leży w działaniu, ale nikt tego nie rozumie ani nie praktykuje. Obecnie człowiek poszukuje korzyści płynących z władzy lub z owoców działania. To wyraz lenistwa. Taki człowiek nie dokonuje chwalebnych czynów, lecz popełnia grzeszne. Takie jest życie współczesnych nieświadomych mas. Nie czynią dobra, lecz oczekują ich owoców. Spieszą się, aby popełniać grzeszne czyny, ale nie chcą zaakceptować ich konsekwencji. Czy to możliwe? Nie, nie można uciec od konsekwencji własnych czynów. „Zbierzesz to, co zasiejesz”. To prawo karmy, boskiego nakazu. Każdy czyn przynosi reakcję, oddźwięk i odbicie. Pamiętając o tym, starajcie się dokonywać chwalebnych czynów, aby odkupić swoje życie.
   Współczesna młodzież powinna podjąć postanowienie, że będzie trzymać się prawdy, rozwijać miłość, kultywować wiarę i promować pokój na świecie. To są wasze główne obowiązki. Nie myślcie, że nosząc świętą nić, wykonaliście już swój obowiązek i osiągnęliście doskonałość.
    Droga do doskonałości ma cztery fazy. Pierwsza wynika z narodzin. Zarówno nędzarz jak książę wynurzają się z łona matki. Cesarz nie spada z nieba, a biedak nie wydostaje się z ziemi. Zarówno szlachcic jak i zwykły człowiek rodzą się z łona matki. Na tym polegają naturalne narodziny. Drugie narodziny następują po inicjacji w mantrę Gajatri. Co to oznacza? Gdy ktoś jest inicjowany w mantrę Gajatri, znikają wszelkie zanieczyszczenia jakie zebrał w przeszłości. Dzisiaj narodziliście się ponownie. Musicie narodzić się także po raz trzeci. Czym są trzecie narodziny? Nastąpią wtedy, gdy opanujecie Wedy. Ale nawet umiejętność objaśniania Wed nie wystarczy. Na Bogu nie robi wrażenie wiedza o Wedach ani śastrach. To mistrzostwo przynosi wam tylko umysłową satysfakcję. Po nauczeniu się Wed należy przyjąć czwarte narodziny, urzeczywistnić Brahmę. Dopiero wtedy stajemy się braminami. Pierwsze narodziny to sudra, drugie dwidża, trzecie wipra, czwarte stanie się braminem. Kim jest bramin? Jest nim nie ten, kto urodzi się w kaście braminów, ale ten, kto postępuje jak bramin. Nie stajecie się braminami w chwili urodzenia. Braminami staniecie się później, gdy zrozumiecie zasadę Brahmana. Prahlada, jako mały uczeń, nauczał tego szkolnych kolegów.
  Sama nowina o narodzinach syna nie wywołuje w ojcu radości. Ojciec świętuje narodziny syna dopiero, kiedy syn czyni dobro w społeczeństwie i cenią go ludzie. Zatem chłopiec przynosi prawdziwą radość swojemu ojcu, kiedy się dobrze zachowuje i jest chwalony przez innych. Dzień jego prawdziwych narodzin to ten, w którym zyskuje dobre imię. Świętując jego narodziny, rozdajecie słodycze, ale kiedy urośnie może przynieść wam wstyd. Dlatego nie radujcie się z narodzin dziecka. Dopiero kiedy dziecko zyska dobre imię, możecie naprawdę zacząć się cieszyć.
   Drodzy uczniowie, macie prawdziwe szczęście. Jest maj (waiśaka) i dwa jasne tygodnie miesiąca księżycowego. To pomyślny dzień na drugie urodziny. Przeszłość jest przeszłością, zapomnijcie o niej. Liczy się teraźniejszość. Przyszłość bazuje na teraźniejszości. Zatem, aby jak najlepiej wykorzystać teraźniejszość, kultywujcie dobre cechy charakteru. Od dzisiaj rozwijajcie w sobie miłość do Boga, stańcie się warci Jego łaski i zyskajcie dobre imię.
   Młodzi chłopcy, jaki rodzaj narodzin przyjęliście? Skąd przyszliście? Od kogo przyszliście? Bóg jest stwórcą wszystkich i wszystkiego. Stworzył zarówno błoto jak wodę. Ale kto zmieszał wodę z błotem, żeby ulepić garnki i talerze? Zrobił to garncarz.
  W ten sam sposób zarówno czujące ciało jak i życie pozbawione czucia zostały stworzone przez Boga. Połączone, tworzą człowieka. Kim są stwórcy? Ojciec i matka są garncarzami. Zatem bądźcie wdzięczni rodzicom. Wasza krew, pokarm, umysł i życie są darami rodziców. Okazujcie im za to wdzięczność. Waszym podstawowym obowiązkiem jest przynoszenie im radości.
   Jeśli ich niepokoicie, są nieszczęśliwi. Rodzice mogą mieć odmienne opinie na ten sam temat, ale dla swoich dzieci są zawsze pełni czułości i kochający. Zdarzają się nic nie warte dzieci, ale nie ma nic nie wartych rodziców. W innych sprawach rodzice mogą być źli, ale zawsze są dobrzy dla swoich dzieci. Bronią ich przed innymi i zawsze kochają. Wszyscy powinni kultywować ten rodzaj miłości, jaką matka okazuje dzieciom. Zostaliście pobłogosławieni wspaniałą kulturą. Dlatego bądźcie dobrymi uczniami, rozwijajcie w sobie szlachetne cechy charakteru i bądźcie dla innych idealnym przykładem.
Oto główne błogosławieństwa mantry Gajatri: Gajatri będzie strzegła waszych zmysłów, sprzyjała czystości waszej mowy, dodawała blasku waszym intelektom i rozświetlała waszą mądrość. Dlatego na swoje drugie narodziny nauczycie się mantry Gajatri. Wszystkie tradycje Bharatu są święte. Jak się jednak zachowujecie? Bramini śpiewali: „Wzrastajmy razem, żyjmy razem, działajmy razem, rozwijajmy razem inteligencję i rozkwitajmy”. Jedność jest najważniejsza. Czystość pogłębia się jedynie tam gdzie jest jedność. Gdy czystość osiąga głębię, stajecie się boscy. Obecnie, ponieważ nie ma jedności, pojawiła się wrogość. Wrogości towarzyszy nienawiść. Bądźcie idealnymi ludźmi. Niech każdej podjętej przez was pracy towarzyszy jak największy wysiłek i możliwie jak najmniej rozmów. To sposób na życie – mniej słów, więcej pracy.
  W wolnym czasie pomagajcie rodzicom. Wykorzystywanie nauki jako wymówki do nie robienia niczego jest niewłaściwe, ponieważ uczycie się po to, aby pomagać. Kiedy matka idzie na targ, pomóżcie jej nieść warzywa. Nie ma w tym nic złego. Czyż nie myjecie swych własnych ciał? Podobnie, kiedy zajdzie taka potrzeba, posprzątajcie dom. Zawsze angażujecie się w prace przynoszące pożytek rodzicom. Współczesna edukacja rozwija ego i promuje ostentację. To nie jest prawdziwa edukacja. Edukacja powinna czynić was pokornymi. Uczniowie, zrozumcie, że woda nie płynie w górę, lecz w dół. Nie może płynąć w górę. Podobnie, gdzie mamy do czynienia z ego i ostentacją, tam nie ma boskiej łaski. Boską łaskę otrzymuje człowiek skromny.
    Dzisiaj jest Dzień Iśwarammy, dzień wielbienia matki. W kulturze Bharatów wszystkie matki są Bogiem. Wy również uważajcie swoje matki za Boga. W Indiach matka jest Bogiem, ojciec jest Bogiem, guru jest Bogiem, gość jest Bogiem. Czcijcie ich. Pewnego razu, kiedy Sita zwróciła się do świata, aby wielbił Boga, Rama się temu sprzeciwił. Nie dlatego, że świat nie umiał wielbić, ale żeby stworzyć dla niego ideał. Rama powiedział: „O niemądra kobieto, czy ktoś na tym świecie przewyższa moich rodziców? Stoją przy mnie. Pomagają mi, kiedy mam kłopoty. Rozumieją moje uczucia i rozwiązują moje problemy. Dlaczego miałbym zaniedbywać rodziców, których widzę i wielbić niewidzialnego Boga, którego nie mogę zobaczyć, zidentyfikować i poznać? Nie, taki związek nie ma sensu. Rodzice wspierają mnie w każdej sytuacji i są dla mnie ważniejsi niż jakiś nieznany Bóg”.
     Rodzice są Bogiem. Dlatego czcijcie ich. Matka jest najważniejsza. Jest jak ziemia, natomiast ojciec jest jak ziarno. Drzewo wyrośnie jedynie wtedy gdy ziarno znajdzie się w ziemi. Zatem matka, która jest jak ziemia, jest bardzo ważna. O takiej matce nie wolno wam zapominać. Nigdy nie przestańcie jej służyć. Szanujcie ją i czcijcie.
  Każdy powinien wielbić matkę. Możecie myśleć: „Jestem wielkim człowiekiem. Zostałem premierem”, ale takie myśli nie powinny odsuwać was od matki. Kim bylibyście bez niej? Jakąkolwiek zajmujecie pozycję, zawdzięczacie ją matce, więc nie wywyższajcie się i służcie jej. Na tym polega prawdziwa służba Bogu.
  Rozwijajcie w sobie pokorę i posłuszeństwo. Pobudzajcie intelekt i rozróżnianie. Przez cały czas kochajcie Pana. Jeśli przestaniecie Go kochać, nie będziecie już ludzkimi istotami. Możecie mieć pieniądze, możecie mieć pozycję, ale jak długo je zachowacie? Jesteście młodzi, piękni i silni, ale starość jest nieunikniona. Bądźcie gotowi na to, że pewnego dnia przejdziecie na emeryturę. Nie szczyćcie się bogactwem. Możecie dzisiaj mieć w kieszeni sto rupii i twierdzić egoistycznie, że jest wasze, ale jak długo to potrwa? Kiedy wieczorem pójdziecie na targ, przejdzie w ręce innej osoby. Bogactwo jest jak przepływające chmury, a ciało jak błyskawica. Kiedy na niebie jest błyskawica, na krótką chwilę cała okolica jest zalana blaskiem, ale potem zapada nieprzenikniona ciemność. Człowiek nie przestaje rozwijać w sobie przywiązania, nawet wtedy, gdy ogarnia go starość. Jeszcze na progu śmieci wciąż je wzmacnia.
   Gdy byłem młody napisałem poemat i wystawiłem go. Pytałem w nim: „Czy robisz to, co mówisz?”. Obecnie pytanie brzmi: „Czy zrobiłeś to, co powiedziałem?”. Czy ktokolwiek robi to, o co proszę? Mówicie, że proszę was o to i tamto. Tak, proszę was, abyście zaczęli żyć w sposób duchowy. Czy musicie aż do śmierci pogrążać się w życiu rodzinnym? Kto po śmierci uwolni was od cierpienia? Po śmierci nikt wam nie będzie towarzyszył, ani krewni ani przyjaciele, nie podąży też za wami zgromadzone bogactwo. Możecie zabrać stąd jedynie miłość. Kultywujcie miłość. Napełniajcie życie miłością. Miłość jest w was i wokół was.
   Śpiewajcie mantrę Gajatri trzy razy dziennie, rano, w południe i wieczorem. Rankiem możecie się spieszyć przygotowując się do lekcji, ale nie odczuwajcie niechęci do śpiewania. Śpiewajcie w myślach. Robiąc wiele innych rzeczy, niewątpliwie znajdziecie czas, aby zaśpiewać: Om bhur bhuwa suwaha, Tat sawitur warenjam, Bargo dewasja dimiahi, Dijo jonah praćodajat. Skoro znajdujecie czas na paplaninę, to z pewnością znajdziecie czas i na to. Śpiewajcie Gajatri z miłością, żyjcie szlachetnie, stańcie się idealnymi przykładami dla innych. Na tym zakończę swój dyskurs”.
Bhagawan Śri Sathya Sai Baba

Rozdział 8

   Jednym drobnym przykładem miłości Sai, przekazanym mi poprzez Jego instrument, Susan Caffery, było umożliwienie mi pracy w Overseas Observer. Miesięcznik ten zapewnia czytelnikom wszechstronny wgląd w zajęcia Sai z wielbicielami. Czasopismo jest bezpłatne i ci, którzy je dostają, proszeni są o zrobienie kopii dla kolejnych wielbicieli. Jego celem jest dostarczanie informacji i błogosławieństwa.
  Po przygotowaniu wydania marcowego, podczas porannego daszanu pokazaliśmy jeden egzemplarz Swamiemu. Miałam wrażenie, że jest zadowolony. Chociaż tysiące osób domagało się Jego uwagi, zatrzymał się przed każdą z nas i wcale się nie spieszył. Uśmiechnął się do Diane Wells i zauważył: „Spóźniłaś się wczoraj na wieczorne bhadżany”. Oczywiście, miał całkowitą rację, ale Jego umiejętność dostrzegania drobiazgów nigdy nie przestała nas zadziwiać, chociaż uczciwie przyznaję, że jest wszechwiedzący.
Gdy Susan i Annica prezentowały swoje egzemplarze, pozwolił im dotknąć swoich stóp. Potem podszedł do mnie, a ja wyciągnęłam w Jego stronę kolejną kopię Observera. Udał, że nic nie wie! „Co to jest?”, zapytał. Odrzekłam: To nasz Overseas Observer dla Ciebie, Swami”. Żałowałam, że nie powiedziałam: „To jest Twój Overseas Observer, Swami”, bo byłoby to bliższe prawdy. Uśmiechnął się słodko i pobłażliwe, uderzając mnie w głowę Observerem. Jeden taki drobiazg wynagradzał nam wszystkie niedogodność życia w aśramie.
  Tego ranka stuknął w głowę również Raya i zapytał go: „Kiedy wyjeżdżacie?”. Dotknął jego rąk błogosławiąc wielki pierścień z pomarańczową cyrkonią i „dziewięcioma diamentami”. Raye odrzekł: „Zostajemy”, co sprawiło Swamiemu radość. Zastanawiałem się czy pytanie nie brzmiało może: „Macie zamiar wytrzymać, czy też zamierzacie się poddać i wyjechać?”. W aśramie mówiło się wtedy nieformalnie, że ta presja jeszcze się wzmoże i będzie trwała aż do urodzin Bhagawana. To znaczy, że mamy kontrolować swoje małpie umysły, odrzucić pragnienia i przywiązania oraz wszystko inne!
   Z powodu tej presji, mającej nas oczyścić, niektórzy wieloletni mieszkańcy poddawali się i wyjeżdżali. Przypomniała mi się rada Harry’ego Trumana: „Jeśli nie możesz znieść gorąca, wyjdź z kuchni!”. Jednakże moim i Raya przewodnikiem było zdanie wypowiedziane przez Jezusa: „Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego”[2].
  Pewnego uroczego poranka w Brindawanie, kiedy przyszłam na darszan, dostałam ostatnie miejsce na ławce stojącej przy drugiej furtce. To miejsce w szczególnych okazjach okazywało się najlepsze ze wszystkich. Kiedy specjalne grupy Swamiego siedziały na zewnątrz, On często wchodził do świątyni właśnie tędy. Tamtego dnia tak się właśnie stało.
   Podszedł prosto do mnie, zatrzymał się, aby wziąć trzymany przeze mnie list, a potem zapytał: „Wyjeżdżasz?”. Odpowiedziałam: „Nie, Swami, zostaję”. Odrzekł: „Bardzo szczęśliwy, bardzo szczęśliwy! Weź udział w Letnim Kursie. Dam identyfikatory”. Z pełnym miłości uśmiechem odwrócił się i odszedł. Byłam do głębi poruszona Jego wielkodusznością. Nigdy by mi nawet nie przyszło do głowy, aby Go prosić o przywileje dla gości.
  Dla studentów, nauczycieli, organizatorów, a zwłaszcza dla zaproszonych osób Letni Kurs oznaczał intensywne dziesięć dni. Jego niezwykłą cechą był codzienny dyskurs, wygłaszany przez Boskiego Nauczyciela. Studenci, wykładowcy i obsługa przyjeżdżali z Puttaparthi i Anantapur, przyłączając się w Whitefield do tamtejszych wielbicieli, aby otrzymać od Pana wskazówki, które bardzo wysoko cenili. Kurs miał się rozpocząć 20 maja.
  Ze względu na dużą liczbę uczestników, poproszono nas o opuszczenie nowego domu gościnnego w aszramie, aby zrobić dla nich miejsce. Co za szok! Po tym jak Swami oznajmił nam zdecydowanie, że dostaniemy miejsce w Brindawanie, po tym jak polecił nam wziąć udział w Letnim Kursie i obiecał dać nam identyfikatory, usłyszeliśmy, że nie możemy tu zostać. Jak pamiętacie, Swami nieodwołalnie zdecydował, że mamy nie kupować mieszkania ani nie mieszkać na zewnątrz, ponieważ przydzieli nam miejsce w aszramie. Miałam dylemat. Raye jak zwykle to zaakceptował, ale ja byłam kłębkiem nerwów. Mój małpi umysł zupełnie wymknął się spod kontroli. Jeśli nie mogę zaufać Swamiemu, to nie mogę zaufać nikomu innemu na świecie. Ale Ray powiedział spokojnie, akceptując zaistniałą sytuację: „Nie martw się. Swami się nami zaopiekuje”.
   Wyglądało więc na to, że będziemy musieli się zwrócić do Sai o pozwolenie na pobyt. Najpierw wysłaliśmy telegram. Nic się nie wydarzyło. Następnego rana napisaliśmy listy i spróbowaliśmy Mu je wręczyć. Nawet nie zbliżył się do miejsc, gdzie siedzieliśmy. Został nam tylko jeden dzień na dotarcie do Niego, zanim będziemy musieli wyjechać.
  Następnego ranka podszedł do mnie. Miałam zamiar powiedzieć: „Pozwolenie na pozostanie w aszramie i wzięcie udziału w letnim kursie, Swami”. Jednak Swami pozwolił mi wyrzec tylko jedno słowo „pozwolenie” i przerwał mi. Rzekł: „Nie wyjeżdżacie?”. Odrzekłam: „O nie, Swami, potrzebujemy Twojej zgody, aby tutaj zostać”. Wówczas uśmiechnął się, jak gdyby poczuł ogromną ulgę i odpowiedział: „Tak, tak, bardzo szczęśliwy, bardzo szczęśliwy!”. Kiedy podszedł do Raya, Raye rzekł: „Potrzebuję zgody na pozostanie w nowym domu gościnnym, Swami”. Bhagawan odrzekł: „Tak”. Nie wiemy, czy Swami z kimś o tym rozmawiał, czy też zaakceptowano prawdę naszych słów, ale w ostatniej chwili nadeszła ulga i pozwolono nam zapłacić do 25 maja.
   To był zbyt trudny test, abym mogła sobie z nim poradzić. Będąc taka jak jestem, mogłam nie dostać oceny dopuszczającej mnie na następny poziom. Rozumiecie, nie chodziło tutaj tylko o kwaterę. Znajdowała się na drugim piętrze i pokonywanie schodów kilka razy dziennie było dla moich nóg ogromnie bolesnym doświadczeniem. Chodziło o to, że Swami zabronił nam mieszkać na zewnątrz, ale z powodu, jak mi się zdawało, Jego własnego zaniedbania, byliśmy zmuszeni do nieposłuszeństwa wobec Niego. Nigdy świadomie ani dobrowolnie nie zrobiłabym tego. Chociaż nie zawsze potrafiłam postępować zgodnie z Jego wskazówkami, to nieustannie się o to starałam.
   Potem zaczął się Letni Kurs. Ponieważ Swami podszedł do mnie i powiedział, że zamierza dać nam identyfikatory upoważniające nas do udziału w nim – mimo że nawet nie pomyśleliśmy o tym ani Go o to nie prosiliśmy – oczekiwaliśmy, że coś się stanie. Na próżno. Wieczorem, przed inauguracją kursu w audytorium koledżu o 8:00 rano, wciąż ich nie mieliśmy. Ktoś powiedział Raye’owi, że osobą odpowiedzialną za ich dystrybucję jest kierownik akademika, więc poszedł to sprawdzić. Uczyniło to także wiele innych osób i ten biedny człowiek zmuszony był ich prosić, żeby wrócili do niego o 20:00. Kiedy Ray wytłumaczył mu, co się stało, kierownik poradził mu, żeby zajrzał do jego biura następnego dnia o 6:45, a on w międzyczasie porozmawia ze Swamim. Więc po godzinie 7:00, kiedy siedziałam w wózku czekając, aby zabrano mnie lub nie, Raye pojawił się z identyfikatorami. Nasz last-minute Sai zasłużył na swoje imię! Przez dwa tygodnie, w każde popołudnie, wygłaszał w audytorium dyskurs. Gdy padało, panie ciągnęły mnie na wózku błotnistą drogą w jedną i w drugą stronę. Nic nie było łatwe, ale Jego słodycz i obecność sprawiały, że warto się było starać.
   Dyskursy były pouczające i inspirujące, a pierwszy z nich nadał ton kolejnym dziesięciu. Spisałam dyskurs, który przetłumaczył dla mnie gość mówiący w telugu i zamieściłam go tutaj, mając na uwadze waszą radość i oświecenie.
   Dzień po otwarciu kursu Swami podszedł do mnie na porannym darszanie i zapytał słodko: „Dostaliście identyfikatory?”. To były Jego własne słowa, ale ja przetłumaczyłam je jako: „Kiedy nauczysz się czekać i ufać mi?”.

Dyskurs otwierający kurs „Kultura i duchowość” 20.05.1995

   Swami zainaugurował Letni Kurs dla studentów, nauczycieli i gości śpiewając swoim melodyjnym głosem poemat oddający hołd edukacji:

Wykształcenie nadaje ludziom człowieczeństwo.
Jest ukrytym skarbem, źródłem sławy, radości i zadowolenia.
Jest guru duchowych nauczycieli.
Wykształcenie jest przyjacielem gdy przebywamy w innych krajach.
Przypomina trzecie oko.
Królowie cenią je bardziej niż złoto.
Bez wykształcenia jesteśmy zwierzętami.

Ucieleśnienia miłości!
Jak dziecko poznaje swoją matkę i ojca natychmiast po urodzeniu, tak każda uczennica i uczeń powinni poznać historię i kulturę kraju swojego urodzenia. Ten kraj jest waszą matką. Kultura jest odpowiednikiem ojca. Osoba nieznająca swojej kultury, nie zrozumie swojej ojczyzny. Kultura Bharatu jest najszlachetniejsza i nie ma sobie równych. Ludzie Bharatu są zwolennikami prawdy i prawości. Ich tchnieniem życia jest sprawiedliwość. Prawda nie zmienia się z upływem czasu ani z historią, nie mają na nią wpływu ani kosmiczny potop, ani proces stwarzania, kiedy otrzyma kształt, jest kulturą Indii.
    Studenci, którzy chronią prawdę i prawość będą chronili naród. Zwycięstwo osiągamy dzięki prawdzie i prawości, a nie dzięki bogactwu i władzy.
   Można mieć wysokie wykształcenie, być bardzo inteligentnym, posiadać pozycję i władzę, lecz jednocześnie musicie dążyć do rozwijania wartości ludzkich. Z powodu ich zaniku we współczesnych Indiach, ludzkość upada.
   W tej nowoczesnej epoce szybko rozwija się technologia równolegle z instytucjami, których nie musimy wymieniać. Ta technologia, rozprzestrzeniając się w najbardziej destrukcyjny sposób, doprowadza do wielu fizycznych zmian w narodzie. Co ważniejsze, niszczy wartości moralne obecne w ludzkim życiu. Ponadto, zmienia duchowe i boskie wartości, doprowadzając do zniszczenia ich pozytywnych skutków. Dlatego współcześni studenci powinni wkładać więcej wysiłku w kultywowanie cnót niż w zdobywanie wykształcenia.

Ludzie wysoko wykształceni są bezużyteczni.
Szacunkiem obdarza się zawsze skończonych głupców.

   Dlatego powinniśmy bardziej wspierać cnotę niż edukację. Dzięki cnotliwym ludziom społeczeństwo długo cieszy się dobrobytem. Każdy student musi mieć na uwadze dobro społeczeństwa, uznając za swój cel jego ochronę i służenie mu.
   Czym jest edukacja? To nie tylko znajomość wiedzy książkowej. Czy wszystkich, którzy potrafią czytać i pisać możemy nazwać ludźmi wykształconymi? Czy ktoś staje się człowiekiem wykształconym dzięki posiadaniu stopnia akademickiego? Jeśli wykształcenie ma służyć przeżyciu, to dlaczego ptaki i zwierzęta radzą sobie bez niego? Zatem samo życie nie wystarczy. Najważniejsze są ideały.
   Wieczne wartości biblijne przyjmują teraz wypaczone formy. Ludzie zapominają o swojej świętej naturze. Akty współczucia i prawości z dnia na dzień są coraz mniej cenione. Zanika wiedza o starożytnych Wedach i rozprzestrzeniają się wszelkiego rodzaju szkodliwe nauki.
Od najdawniejszych czasów Indie krzewią wśród narodów duchowe bogactwo pokoju i pocieszenia. Dlatego hinduskim ideałem jest modlitwa o pomyślność całego świata. Z jakiego powodu do systemu edukacyjnego wnikają nieodpowiednie trendy? Dzieje się tak dlatego, że rodzice w domu, nauczyciele w szkołach i przywódcy społeczni nie podtrzymują ideałów przenikających ich kulturę. Rodzice mówią jedno, a robią drugie. Nauczyciele uczą czegoś, lecz postępują inaczej. Liderzy także obiecują coś, lecz nie dotrzymują obietnic. A studenci, którzy są bardzo inteligentni, obserwując to wszystko myślą: „Skoro starsi podążają złymi drogami, to nie ma w tym nic złego, kiedy robimy to samo”. Jeśli pasąca się krowa przejdzie na drugą stronę grobli, to czy cielak nie podąży za nią? Tak więc dorośli są źródłem błędów popełnianych przez ich dzieci.
   Podstawowy problem polega na tym, że rodzice nie dają dzieciom odpowiedniego przykładu. Chcą tylko aby dzieci skończyły szkołę, znalazły odpowiednią pracę i dobrze zarabiały. Współcześni rodzice nie troszczą się nawet, aby ich syn był prawym człowiekiem, szlachetnie postępował i podtrzymywał wzory doskonałości obecne w ich ojczystej kulturze. Oczywiście, rodzice powinni kochać dzieci, ale ich miłość nie może przypominać miłości króla Dhritarasztry[3]. Nie wolno im popierać wszystkich ich działań, lecz wymierzać kary za złe postępowanie i chwalić za dobre. Jeśli w domach będzie się wymagało właściwego zachowania, to uczniowie w naszym społeczeństwie będą idealni.
  „Potrzebuję wygód. Chcę żyć komfortowo”. Tego pragną współcześni studenci. Lecz czym jest komfort? Nie rozumiejąc czym jest komfort, pragną czegoś, o czym nie mają pojęcia. Sądzą, że komfort nie wymaga pamiętania o przemijającym czasie i jest równoznaczny z jedzeniem, piciem i zachowywaniem się tak, jak się im podoba. Ale życie bez pamiętania o przemijaniu nie jest cechą właściwą ludziom. To ptaki i zwierzęta jedzą i piją do woli, odczuwają zmysłowe radości i nie myślą o czasie.
      Ale czy ktoś, kto urodził się jako człowiek, może zapomnieć o czasie? Nie, nie. Ludzkie narodziny są niezwykle cenne, bardzo uświęcone i szlachetne. Zyskawszy takie narodziny, ludzie pragną wygód jak ptaki i zwierzęta. To hańba nie tylko dla studentów, ale również dla ludzkości.
   Czym naprawdę jest komfort? Ograniczajcie pragnienia i kontrolujcie zmysły. Dopiero wtedy zapewnicie sobie prawdziwe szczęście, dopiero wtedy będziecie naprawdę wolni. Czym jest wolność? Postępowanie zgodne z własnymi upodobaniami nie jest wolnością. Prawdziwą wolność daje, płynąca z serca, wiedza o duszy, atmie. Zatem wiedza o atmie, dociekanie o atmie i jej błogość dają prawdziwą wolność.
   Niestety, Indie zyskały wolność, ale nie jedność. Studenci, jedność jest bardzo ważna. Zespół potrafi wykonać zadanie, którego nie wykona jeden człowiek. Wedy mówią: „Idźmy razem. Wzrastajmy razem. Przekazujmy innym to, czego się wspólnie nauczyliśmy. Żyjmy w przyjaźni, bez sporów”. Żyjmy w jedności.
   Od najdawniejszych czasów nie brakowało w Indiach ludzi potężnych i bogatych, wielkich królów, intelektualistów i nauczycieli. W Indiach urodziła się także spora liczba odważnych i rycerskich mężów. Ale z powodu braku łączącej ich jedności, Indie dostały się pod obce panowanie i cierpiały. Studenci powinni dążyć teraz do jedności.
     Pomyślność i reputacja kraju opiera się na zachowaniu studentów. Dlatego zachowanie studentów musi być dobre. Przyszli liderzy Indii są teraz studentami. Naszym celem musi być pomyślność społeczeństwa. Studenci powinni wkraczać do społeczeństwa jako ludzie czynu świadomi swoich możliwości i osiągnąć sukces. To bardzo ważne.
    Współcześni ludzie rozmawiają o równości i różnego rodzaju porządkach społecznych. Nie potrzebujemy nowego porządku społecznego. Potrzebujemy coraz więcej szlachetnych chłopców i dziewcząt. Tylko oni mogą doprowadzić nasz kraj do rozkwitu. Tworzenie nowych społeczeństw z pogwałceniem zasad społecznych jest tylko stratą czasu.
   Jest jedno społeczeństwo – społeczeństwo ludzkości. Wszyscy ludzie są jednym. Jeśli się zjednoczą i podejmą wspólną pracę, Bharat stanie się idealnym narodem. Jest 900 milionów Hindusów. Jeśli Hindusi zaczną pracować jako „plus, plus, plus”, wszyscy razem, wtedy 900 milionów osób stanie się jednym ciałem. Dopiero wówczas nasz kraj stanie się doskonały.
Istnieje wiele kwestii, które rozwijały się w Indiach od czasów starożytnych i które teraz trzeba rozważyć. Ale powinniśmy także zastanowić się nad tym, co w starożytnym Bharacie uważano za wartości ludzkie.

W najświętszym kraju Bharat naszym pięknem jest wyrozumiałość.
Ze wszystkich ślubowań i obrzędów najtrudniejsze jest przestrzeganie prawdy.
Jakie jest najsłodsze uczucie w naszym kraju?
Jest nim matczyna miłość.
Charakter jest ważniejszy od życia,
ale moralność w naszym kraju ulega degradacji.

   Obecnie uczymy się zagranicznej moralności, otwierającej drogę szalonej, specyficznej formie wolności. Co można powiedzieć o indyjskiej administracji? Współcześni Hindusi przypominają słonia nieświadomego własnej siły. Co za moc! Co za poświęcenie! Jakie poczucie sprawiedliwości! Jaka dharma! Potężny Bharat posiada bezgraniczną moc i nie zdaje sobie sprawy z własnych możliwości. Co jest tego powodem?
  Egoizm przekroczył wszelkie granice. Dzień, w którym wykorzenimy samolubstwo i nienawiść, będzie dniem w którym osiągniemy pokój, a wtedy miłość połączy wszystkich ludzi. Dopóki egoizm i nienawiść gnieżdżą się w ludzkich umysłach, nie osiągniemy pokoju. Dlatego przede wszystkim musimy chcieć pokoju. Żeby zyskać pokój, doskonalmy wartości ludzkie.
    Czym jest człowieczeństwo dla każdego człowieka? To jego słowa, serce i ręce współpracujące ze sobą w harmonii. Powiedziano: „Właściwym celem badań ludzkości jest człowiek”. Człowieczeństwo to jedność myśli, słów i czynów. Wydaje się, że taka idealna, sprawiedliwa i ludzka jedność zmieniła się dzisiaj w brak jedności.
   Studenci, wykształcenie nie polega tylko na znajomości tekstów. Trzeba znacznie zmienić obecny system edukacji, bo chociaż pomaga rozwijać inteligencję, to w najmniejszym stopniu nie zwiększa waszych cnót. Jaki macie pożytek z ogromu wiedzy, skoro brakuje wam duchowych zalet? Jaką wartość ma taka wiedza? Bez duchowych zalet to wszystko jest bezużyteczne. Na przykład, jaki mamy pożytek z dziesięciu akrów jałowej ziemi? Większą korzyść przyniósłby nam mały kawałek urodzajnej gleby. Wystarczy niewielka ilość wiedzy połączonej z cnotą. Bez cnoty nawet doktoraty są bezwartościowe. Powinniśmy poznać przynajmniej jedną pożyteczną gałąź wiedzy.
  Co rozumiemy przez słowo „pożyteczny”? Żeby coś naprawdę było pożyteczne, musi służyć zarówno jednostce jak i społeczeństwu. Człowiek powinien cieszyć się spokojem i szczęściem, by obdarowywać nimi społeczeństwo. Jesteśmy jego członkami. Bez społeczeństwa nie potrafimy żyć nawet przez chwilę. Żyjąc w społeczeństwie traktujmy jego pomyślność jako swoje najwyższe pragnienie. Dlatego, studenci, uczcie się mając na uwadze dobrobyt społeczeństwa.
   Ojczyzna jest nawet czymś więcej niż niebo. Urodziliście się w Indiach. Dorastaliście w Indiach. Oddychacie indyjskim powietrzem. Spożywacie indyjskie potrawy. Ale nie służycie Indiom właściwie.
   Studenci, ojczyzna pragnie waszego postępu, uważając was za swoje dzieci. Bądźcie dobrymi ludźmi. Bądźcie doskonałymi studentami. Zdobądźcie dla kraju dobrą reputację i doświadczcie jego dobrobytu.
   Zamiast przeżywać i zdobywać szczęście jedynie dla siebie, dzielcie się radością z innymi. Bez względu na to którego kraju jesteście obywatelami, kierujcie się wobec niego uczuciem patriotyzmu. Bez względu na to który jest to kraj – USA, Japonia, Niemcy, czy Włochy – dbajcie o to, aby darzono go szacunkiem.
   „Wszyscy są Jednym. Bądźmy tacy sami dla wszystkich”. Uwolnijcie się od nienawiści. Nie dopuszczajcie do powstawania jakichkolwiek różnic na tle kastowym i religijnym. Jest tylko jedna kasta, kasta ludzkości. Jest tylko jedna rodzina, rodzina duchowa. Jest tylko jeden język, język serca. I jest tylko jeden Bóg, będący prawdziwą Boskością. Ta Boskość jest obecna w każdym. Bóg nie przebywa w jednym miejscu. Bóg jest obecny we wszystkich istotach i przenika wszystko. Cały świat jest ucieleśnieniem energii atomowej. Jest ona obecna w każdym atomie. Jest Tym, co w języku duchowym nazywane jest „mniejszym od najmniejszego, większym od największego”.
   Einstein powiedział, że cały świat jest połączeniem materii i energii. Ale materia i energia nie są oddzielone. Energia wypływa z materii, a materia z energii. Hindusi nazywają to „boską energią”. Nazwy są różne, ale istota jest jedna. Ozdoby są różne, ale złoto jest jedno. Kasty są różne, ale narodziny są takie same. Kwiaty są różnorodne, ale wielbienie Boga jest jedno. Podobnie, Boskość jest jedna. We wszystkich istotach obecny jest ten sam Bóg. To energia, energia elektryczna. Energia elektryczna jest obecna w każdej ludzkiej istocie. To ona zapewnia nam życie.
  Studenci, obecnie na całym świecie wielu uczonych angażuje się w projektowanie maszyn. Chociaż konstruują nowe maszyny, to nie dostrzegają prawdy, że istnieje tylko jedna maszyna stwarzająca wszystkie inne. Budują satelity okrążające Ziemię i rakiety lądujące na Księżycu. Uczą się wykorzystywać energię słoneczną. Budują bomby atomowe, wodorowe i jądrowe. Wkładają całą energię w tworzenie tych maszyn. Istnieje jednak maszyna o wiele potężniejsza i cenniejsza od innych. Jest nią ludzkie ciało. Nikt jednak nie próbuje odkryć sekretów tej maszyny.
 Uczeni intensywnie eksperymentują w laboratoriach z urządzeniami zewnętrznymi. Ale co z nimi samymi? Badajcie siebie. Obecna w was moc przenika cały wszechświat. Studenci, zrozumcie tę prawdę. Możemy powiedzieć: „Ten człowiek jest wielkim uczonym, tamten człowiek jest wspaniały…”, ale nikt w świecie nie jest większy od was. Posiadacie wszelkie zdolności. Jest w was energia magnetyczna i moc przyciąganie. Elektryczność, światło, ogień – wszystkie te energie są w was. Także moc promieni rentgenowskich. Każda ludzka istota jest małym komputerem. Każda jest generatorem, światłem, stacją radiową. Wszystkie wiadomości pochodzą z was. Niestety, obecnie dopuszczacie do siebie nie tylko wiadomości, ale i kłopoty. Nie chcecie żadnych przykrości. Chcecie dobrych wiadomości. Czym są wiadomości, NEWS?
    N = północ; E = wschód; W = zachód; S = południe. Powinniśmy przyjąć tylko Boskość, która jednoczy północ, wschód, zachód i południe.
  Dla współczesnych uczonych nie istnieje północ, wschód, zachód ani południe. Ponieważ prowadzimy fizyczną egzystencję, mówimy o północy, wschodzie, zachodzie i południu, ale to nie pokrywa się z prawdą. Kierujemy się niewłaściwymi oznaczeniami. Mówimy, że Słońce wschodzi na wschodzie i zachodzi na zachodzie. To nieprawda. Słońce nie wschodzi ani nie zachodzi. Pozostaje dokładnie w tym miejscu w którym jest. Wschód i zachód wynikają z ruchu obrotowego Ziemi.
   Rozważajcie prawdę, że Bóg jest jeden, że Bóg jest jednością. Boskość została opisana w Wedach jako wieczna, wolna od atrybutów, prawda itd. Starajcie się chociażby w pewnym stopniu poznać tę Boskość. Dzięki wykształceniu powinniście doświadczać takiego spokoju i szczęścia jakiego doświadczali ludzie w starożytności.
    W dawnych czasach wszyscy byli napełnieni spokojem. A gdzie dzisiaj podział się spokój? Od malca po starca wszystkich nęka napięcie, napięcie, napięcie. Nikt nie jest od niego wolny. Tam gdzie istnieje napięcie, tam dołącza do niego bliźniak – gniew. Napięcie i gniew spalają ludzkość na popiół. Skąd płynie spokój? Człowiek przeprowadził badania nad energią atomową, po czym skonstruował bombę i trzymając ją w ręku powiedział: „Pokój, pokój, pokój”. Kiedy mamy dostęp do bomb, to skąd ma się brać pokój? Mamy wówczas do czynienia jedynie z lękiem, lękiem, lękiem.
   Księżyc jest bardzo zimny, ale nawet na księżycu wasze serca pozostają gorące. Spokój nie znajduje się poza wami, jest w was. Jesteście ucieleśnieniami spokoju, prawdy i miłości. A mimo to współcześni studenci nie dostrzegają tego. Zwracają jedynie uwagę na te lub na inne przedmioty. Mając uwagę skierowaną jedynie na przedmioty, zapominają o podmiocie. Przedmiot i podmiot są jednakowo ważne.
    Bez względu na to jak dobra jest maszyna, funkcjonuje jedynie wtedy, gdy dostarczymy jej energii. Maszyna może bardzo dużo kosztować, ale bez prądu pozostaje bezużyteczną masą żelaza. Jedynie wtedy, gdy dostarczymy jej boskiej energii, jej wartość staje się widoczna dla świata. Studenci, wasze ciała są potężnymi maszynami. Doprowadźcie prąd Boskości do ich silników. Mając do dyspozycji energię ujemną i dodatnią (ten prąd) możecie korzystać z takiej ilości mocy jakiej zapragniecie. Wszelka potrzebna wam moc jest w was. Nie możecie jej używać nie będąc świadomi jej obecności. Nigdy jej nie nadużywajcie.
    Najważniejszy jest czas. Czasu nie można cofnąć. Dlatego angażujcie się w służbę na rzecz społeczeństwa i nie marnujcie ani chwili. Wykorzystujcie swoją wiedzę dążąc do pomyślności ogółu. Wtedy wasze wykształcenie stanie się błogosławieństwem.
   Czym jest wiedza książkowa? Czym jest wiedza powierzchowna? Czym jest wiedza o rozróżnianiu? Czym jest wiedza ogólna? Czym jest zdrowy rozsądek? Wszystkie są bezużyteczne. Dlaczego? Bo bez wiedzy praktycznej są marnotrawstwem. Wiedza praktyczna jest niezbędna. Książka może wymieniać różnego rodzaju słodycze, ale czy doświadczymy ich smaku wyłącznie o nich czytając? Nie! Ale ssąc cukierek, zdobywamy doświadczenie. Otwórzcie się najpierw na Boskość. Dysponując jedynie książkową wiedzą o Boskości, niczego nie osiągnięcie.
   Obecnie wiele osób uczy się na pamięć Bhagawad Gity. Jaki mają z tego pożytek? Znają wersety, ale nie potrafią pozbyć się smutku. Nie jesteście wolni od smutku. Kiedy się od niego uwolnicie? Wystarczy, że zastosujecie w praktyce chociaż jeden zapisany w niej werset.
W pudełku mieści się 50 zapałek. Jeśli chcemy rozpalić ogień, wystarczy nam jedna. Nie musimy zapalać pięćdziesięciu. Podobnie, istnieje w was prawda, prawość, spokój, miłość i niekrzywdzenie – to te wartości składają się na ludzką istotę. Praktykujcie przynajmniej jedną z nich.
Każdą ożywia miłość. Pracując z miłością mamy do czynienia z prawością. Mówiąc z miłością mamy do czynienia z prawdą. Wypełniając umysł miłością mamy do czynienia z pokojem. Gdy motywuje nas miłość mamy do czynienia z niekrzywdzeniem. Tak więc z nich wszystkich najważniejsza jest miłość. Tam gdzie jest miłość, tam nie ma miejsca na nienawiść. Gdzie jest światło, tam nie ma miejsca na ciemność.
   Zatem, studenci, „Prowadź nas od ciemności do światła”. Zapalcie w sobie boskie uczucia jak lampę. Rozproszcie ciemność niewiedzy. A co najważniejsze, całkowicie zniszczcie ego. Młodość to przepływająca chmura. Przychodzi i odchodzi. Uświęćcie swoją młodość szanując rodziców i starszych. Podążajcie drogą prawdy. Kultywujcie posłuszeństwo i skromność. Bez nich wykształcenie nie ma żadnego znaczenia.
    Celem edukacji jest pokora. Ale współcześni studenci nie wiedzą czym ona jest. Zachowują się tak jak im wygodnie. To nie jest odpowiednie zachowanie. Kto jest chłopcem? Chłopcem jest tylko młodzieniec zachowujący się właściwie. Mężczyzną jest dorosły człowiek mający dobre maniery. Jedynie osoba kochająca Boga jest zdyscyplinowana. Z tą trójcą zaskarbimy sobie dobre życie. Mówimy „chłopiec”, ale on nie postępuje jak chłopiec. Kultywujcie dobre zachowanie już na poziomie chłopca. Zacznijcie wcześnie. Jedźcie powoli. Dotrzyjcie bezpiecznie do celu. W ten sposób, na wczesnym etapie, rozwiniecie w sobie  posłuszeństwo i pokorę.
   Ale nie porównujcie posłuszeństwa i pokory do edukacji. Ludzkie wartości są ludzkimi wartościami. Nie należy ich z niczym porównywać. Stanowią z Bogiem jedność. Jednak trochę rozmyślajcie nad nimi. ”Kim jest Bóg? Gdzie jest Bóg? Jak można dotrzeć do Boga?”. Możecie się zastanawiać: „Jak doświadczać świata fizycznego? Które ideały wykorzystać w służbie dla społeczeństwa? Jak powinien postępować człowiek, aby żyć jak ludzka istota?”.
   Możecie dowiedzieć się coś na ten temat podczas Letniego Kursu. Nie będziemy poruszać tutaj żadnych nowych tematów. Zajmiemy się człowiekiem. Dlatego kurs nosi nazwę „Kultura i Duchowość”. Kto badał kulturę? Dogłębnie badał ją Elliott[4]. Stwierdził kiedyś, że „kultura to sposób życia”. Ale kultura indyjska ma wiele znaczeń. Samo życie jest kulturą. Nasze zachowanie z chwili na chwilę jest kulturą. W jaki sposób są one kulturą – zrozumiecie.
    Studenci, ponieważ urodziliście się w Indiach i jesteście dziećmi Matki Indii, angażujcie się w działania, które wniosą do jej serca spokój. Nasza ojczyzna roniąc łzy nieustannie się martwi. „Jak zachowają się moje dzieci? W jaki sposób przyniosą mi wstyd? Jak bardzo złamią mi serce?”. Obchodzą ją nie tylko uczniowie, ale również ludzie na innych etapach życia i ludzie wyrzeczeni – wszyscy. Żadna grupa społeczna nie daje jej satysfakcji. Ojczyzna płacze nawet nad ludźmi reprezentującymi duchowość.
    Człowiek się zmienia, ale nie umysł. Ubiory się zmieniają, lecz nie jakość. Dokąd zdąża ludzkość? Jak rozpoznać zasadę i prawdę naszej ojczyzny? „Niestety, nie rozpoznają nawet mnie”, żali się nasza ojczyzna. Co to za dzieci, które nie poznają swojej matki? Poznajcie ją wszyscy. Następnie zrozumcie ojca. Ten kraj jest naszą matką. Kultura jest naszym ojcem. Dlatego chrońmy nieustannie naszą ojczyznę i jej kulturę. Współcześni studenci nie posiadają narodowych uczuć. Czym jest naród? Naród jest naturą. Zrozumcie naturę Indii.
Swami śpiewa:

To mój ojczysty kraj.
To język mojej matki.
Ten, kto nie mówi tego z dumą, jest martwy.

   W jakiejkolwiek sytuacji znajdzie się nasz kraj, bądźcie gotowi bronić go własnym życiem. „Co mnie obchodzi kraj rodzinny? Co mnie obchodzi społeczeństwo? To one powinny dbać o mnie”. Tak myśli człowiek, ale głęboko się myli. Gdy rozwija się kraj, rozkwita społeczeństwo. Gdy społeczeństwo prosperuje, wy również prosperujecie. Studenci, niechaj narodowość stanie się waszym priorytetem.
Jak nazywają się Indie? Hindu.
                        H – Humility, pokora
                        I – Indywiduality, indywidualność
                        N – Nationality, narodowość
                        D – Divinity, Boskość
                        U – Unity, jedność
   Tym są prawdziwe Indie. Jedność jest konieczna. Podobnie jak reszta. Jeśli złożymy to razem, mamy kompletne Indie. Pokora jest niezbywalna. Bez pokory niemożliwa jest indywidualność. Czy może istnieć indywidualność bez pokory? Nie może. Dlatego najpierw rozwińcie w sobie pokorę. Bądźcie pokorni, pokorni, pokorni. Wtedy osiągniecie jedność.
Studenci biorący udział w tym kursie, nie traćcie ani chwili. Traktujcie chwilę jak epokę, analizujcie  przekazane wam nauki, a potem je praktykujcie. Nie traćcie czasu wyłącznie na słuchanie. To co usłyszycie wcielajcie w życie. To najważniejszy cel studenta.
   Dzisiaj towarzyszy nam premier i minister edukacji stanu Karnataka. Dali wam radę płynącą prosto z serca. Znając ich ideały i aspiracje, uczyńcie wysiłek, aby wprowadzić je w życie i przynieść im radość. Premier od dawna pracuje dla pomyślności ojczyzny i społeczeństwa. Także teraz pragnie wykonywać służbę dla kraju, jednak dobrzy ludzie napotykają wiele przeszkód.
 „Przyjemność to pauza pomiędzy dwoma bólami”. Dobrzy ludzie doświadczają mnóstwa trudności, źli ludzie nie mają żadnych. Piękny diament jest cięty na wiele sposobów. Jedynie czyste złoto wypala się w ogniu. Podczas tego procesu złoto uzyskuje większą czystość. Po wielokrotnych cięciach diament staje się jeszcze cenniejszy. Dzięki problemom doświadczanym przez dobrych ludzi, ich wartość tylko wzrasta. Nigdy się nie zmniejsza. Mierzmy się więc z kłopotami.
            Życie jest wyzwaniem, podejmij je!
            Zycie jest marzeniem, zrealizuj je!
            Życie jest grą, graj w nią!
            Życie jest miłością, ciesz się nią!
            Życie jest świadomością.
   To jest pełnią. Tamto jest pełnią. Wszystko jest pełnią. Niech wasz umysł stanie się pełnią, nie ograniczajcie go. Niech miłość się rozszerza, a nie zawęża. Kończę ten dyskurs błogosławiąc was, abyście żyli w ten sposób i ustanowili właściwe ideały dla kraju.                                       ̶  Baba
************
    Rama polecił Hanumanowi, żeby przeskoczył ocean i odnalazł Sitę. Sugriwa i pozostała starszyzna wyjaśnili Hanumanowi, że przeskoczenie oceanu nie jest drobnostką. Nalegali, żeby przed wyruszeniem w drogę rozważył i zaplanował wszystko, a nie po prostu zaciągnął pasa i rzucił się wykonać zadanie. Hanuman odpowiedział: „Rama rozkazał mi udać się na Lankę i wrócić. Obdarzy mnie mocą wystarczającą do spełnienia tego zlecenia. Skoro rozkazał mi się tam udać, to czyż nie zapewni mi siły do jego zrealizowania? Słucham Go bezwarunkowo”.
  Takie podejście umożliwiło mu odniesienie zwycięstwa. Hanuman nie zadawał pytań w rodzaju: „Czy będę w stanie to zrobić? Dlaczego Bóg powierzył mi takie trudne zadanie?”. Takie pytania tylko was pogrążą. Dlatego mówimy: „Mądrość zdobywa się dzięki szczerości i niezłomności – Śraddha wan labhate dżńianam”.
  Pozbądźcie się wątpliwości. Bądźcie wy­trwali. We wszystkich okolicznościach zacho­wajcie wiarę, że wszystko jest dla was dobre”. Jedynie taka wiara zasługuje na łaskę Boga. Je­śli będziecie nieustannie wątpić i pytać: „Dla­czego Swami to robi? Czy to się wydarzy czy nie?”, staniecie się gorsi od małp – będziecie szalonymi małpami. Hanuman był jedyną istotą, która nigdy nie dopuszczała do siebie zwątpienia. Pragnął tylko jednego: być bliskim i drogim Bogu.[5]
                            Bhagawan Sri Sathya Sai Baba
 - tłum. J.C.
 
[1]Śloka – klasyczne metrum poezji sanskryckiej. To dwuwersowa zwrotka składająca się z 32 sylab (2x16 zgłosek). W tym metrum ułożono większość utworów literatury staroindyjskiej, m.in. eposy Ramajana i Mahabharata.
[2]Ewangelia wg św. Łukasza 9:62
[3] Pobłażliwy ojciec niegodziwych Kaurawów w epopei Mahabharata.
[4]Jacques Elliott (1917 – 2003) – był pierwszym badaczem, który użył słowa „kultura”.
[5] Dyskurs, październik 1995 r.

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.