Wyzwolenie duszy cz.2
Nieśmiertelne nauki mędrca Wasiszthy skierowane do Pana RamyP.P. Arya
Przebudzenie
Kiedy książęta osiągnęli wiek jedenastu lub dwunastu lat, Daśaratha poczuł, że nadszedł czas, aby przekazać im wiedzę duchową. Pewnego dnia wezwał przed swoje oblicze ministra Sumanthrę, będącego skarbnicą cnót i kazał mu zorganizować dla książąt lekcje poświęcone para-widji, wiedzy o wyzwoleniu duszy. Powiedział, że chociaż człowiek może być bardzo biegły w wiedzy świeckiej, apara-widji, to jednak jedynie para-widja wyposaży go w wewnętrzną siłę do wypełniania prawych obowiązków, dharmy. Dlatego już teraz powinni zacząć zgłębiać najwyższą duchową kulturę.
Daśaratha polecił ministrowi, aby pokazał książętom królestwo i święte miejsca, bo dzięki temu poznają świat zewnętrzny oraz warunki życia jego mieszkańców, a poprzez relacje i rozmowy z ludźmi odczują sacrum świętych miejsc. Poinstruował Sumanthrę, aby przedstawił im historię świątyń i życie świętych, którym są poświęcone oraz pozwolił im pić z głębokich źródeł boskości uświecających owe miejsca. To im dobrze zrobi, ponieważ dzięki temu nie staną się ofiarą zmysłowych pragnień i popędów, którym skłonni są ulegać rozwijający się młodzieńcy, których nie wyposażono w wiwekę, rozróżnianie, zrodzone w związku ze świętością. Król pragnął uchronić ich człowieczeństwo przed poniżającym upadkiem w zwierzęcość. Polecił ministrowi skonsultować się z guru i bezzwłocznie przygotować podróż do świętych miejsc, ponieważ przyszli władcy królestwa powinni poznać para-widję.
Poczyniono niezbędne przygotowania. Starannie dobrano wyruszających z nimi ludzi, aby książęta nie odczuli dyskomfortu. Towarzyszył im orszak i kilkoro dzieci w ich wieku. Następnego dnia, gdy uzyskali zgodę rodziców, dotknęli ich stóp czołami, poczym padli do stóp nauczyciela. Zdjęli królewskie szaty i nałożyli proste ubrania, wsiedli do rydwanu w towarzystwie stojącej przed i za nimi straży i wyruszyli w drogę.
Przez ponad trzy miesiące podróżowali przez królestwo: od Kanjakumari do Kaszmiru i od wschodniego do zachodniego wybrzeża, odwiedzając świątynie i miejsca pielgrzymek. Dostrzegali ludzkie cierpienie i niewygody dotykające pielgrzymów, gdziekolwiek się pojawiały, błagali ministra Sumanthrę, aby zapewnił tym ludziom niezbędną pomoc i udogodnienia. W ten sposób stali się odpowiedzialni za naprawę świątyń i polepszanie istniejących w nich warunków. Kazali kopać studnie, obsadzać aleje drzewami rzucającymi cień, wyznaczać miejsca, w których spragnionym wędrowcom będą ofiarować wodę, budować miejsca postoju dla karawan i zakładać ośrodki zdrowia. Po szczęśliwym zakończeniu edukacyjnego objazdu wrócili do pałacu, gdzie zgotowano im gorące, pełne radości i emocji powitanie. Król celebrował powrót książąt ze świętej podróży składając Bogom ofiarę i wydając wspaniały bankiet dla braminów, którzy z sukcesem ukończyli pielgrzymkę do Kaszi i Prajagi (obecnie Benares i Allahabad).
Objawienia
Rodzice zauważyli zmiany jakie
zaszły w zachowaniu Ramy po powrocie z pielgrzymki. „Rama zwykle przebywał w
domu. Niechętnie nosił królewskie szaty. Unikał przysmaków. Nie siadał nigdy na
złotym tronie. Wydawało się, że zanurzył się w kontemplacji Absolutu lub czegoś
wznoszącego się ponad zmysłami i umysłem. Trzej młodsi bracia
trzymali się blisko Niego, ponieważ sprawiał wrażenie człowieka posępnego i
pozornie nadąsanego. Nie opuszczali Go ani dla zabawy ani z żadnego innego
powodu”.
„Daśaratha posadził Go na
kolanach i błagał czule: »Synu! Dlaczego nic nie mówisz? Skąd to milczenie?
Czego pragniesz? Czy oprócz ciebie mam kogokolwiek innego na świecie? Powiedz
mi czego pragniesz. Natychmiast spełnię twoje życzenie, nie zawiodę. Ponieważ
unikasz braci i nie bawisz się z nimi jak dawniej, oni również są nieszczęśliwi«.
Chociaż król z miłością głaskał policzek Ramy i zaglądał Mu w oczy, to Rama nie
powiedział nic więcej ponadto, że jest zadowolony i nie potrzebuje niczego!
Obserwując to dziwne zachowanie, Daśaratha poczuł niepokój i wzruszenie. Do oczu
napłynęły łzy. Chłopców nie wzruszył jego smutek. Ojciec powiedział kilka łagodnych
słów na temat tego, jak powinni postępować synowie i odesłał ich do zajmowanej
przez nich części pałacu”.
Król Daśaratha wezwał ministra
Sumanthrę i zapytał, czy podczas pielgrzymki wydarzyło się coś, co wywołało tę dramatyczną
zmianę w zachowaniu Ramy. Minister odpowiedział, że w czasie podróży nie stało
się nic, co mogłoby przygnębić Ramę, nie natknęli się również na żadne
trudności. Każde życzenie książąt zostało honorowane i spełniane. Dostawali
tyle, ile chcieli z miłością ofiarować innym. Ilekroć zasugerowali, że oczekują
udogodnień, dostarczano je bez zwłoki. Oznajmił, że pielgrzymka była dla
wszystkich dobrym i radosnym doświadczeniem. Król wierzył swojemu ministrowi i
był przekonany, że podczas podróży nie popełniono żadnego błędu ani zaniedbania.
Ale widział wyraźnie, że po powrocie Rama przeszedł przemianę i odczuwał
niechęć do jedzenia i zabawy.
„Chociaż wszyscy Go przekonywali,
Rama nie odpowiadał, ani nie wyjawiał powodu swojego dziwnego zachowania.
Pogrążył się w świadomości nieprawdziwości rzeczy. Jestem tym zaskoczony…”. Gdy
Daśaratha rozmawiał w ten sposób z Sumanthrą, lojalny minister odpowiedział:
„Jeśli pozwolisz, spotkam się z dziećmi i spróbuję zdiagnozować dolegliwość”.
Daśaratha odrzekł: „Bardzo dobrze. Zrób to natychmiast. Gdy odnajdziemy
przyczynę, nietrudno będzie temu zaradzić. Szybko Go wyleczymy”.
Sumanthra udał się do Ramy z ciężkim
sercem. Drzwi do komnaty Ramy były zamknięte od środka. Zastukał, a Lakszmana
je otworzył. Minister wszedł i przez dłuższą chwilę rozmawiał z chłopcami na
różne tematy, chcąc poznać źródło choroby. Ale nie znalazł żadnej wskazówki. Błagał
Ramę, aby przedstawił mu powód swojej melancholii. Rama uśmiechnął się i
rzekł: „Sumanthro! Jaki powód można podać dla czegoś, co jest moją naturą? Nie
mam żadnych pragnień. Niczego nie chcę. Nie powinieneś się martwić z tego powodu”.
Sumanthra przedstawił sprawę królowi
sugerując, że dobrze byłoby zaprosić guru, mędrca Wasiszthę, i zapytać go o
radę w tej sprawie. Przyznał, że sam nic tu nie pomoże i za zgodą króla oddalił
się.
Przybył Wasisztha i z wielkim
wzruszeniem poprosił książąt, aby zbliżyli się i usiedli obok niego. Polecił
Ramie przysunąć się jeszcze bardziej i klepiąc Go po plecach zapytał, dlaczego
jest taki spokojny i milczący. Wyjaśnił Ramie, że Jego rodzice cierpią z powodu
smutku wywołanego zaszłymi w Nim tajemniczymi zmianami i przypomniał Mu, że
Jego obowiązkiem jest okazywanie im należnej czci, dowodząc tym samym ważność
wedyjskich prawd: „Traktuj matkę jak Boga – Matra dewo bhawa” i ”Traktuj
ojca jak Boga – Pitra dewo bhawa”. Mędrzec przedstawił Ramie do
rozważenia wiele takich nakazów zawartych w śastrach.
Rama uważnie wysłuchał guru, a potem
uprzejmie zwrócił się do niego, do wielkiego mędrca Wasiszthy, zarzucając go
mnóstwem pytań, które od jakiegoś czasu nurtowały Jego duszę, pytań odnoszących
się do rzeczywistości zjawiskowego świata imion i form, do ważności obiektywnego
słowa, wartości nietrwałych związków i wyższości duszy – pytań szukających
odpowiedzi na wątpliwości i złudzenia, które wywołują głęboką ignorancję i
przywiązują duszę, dżiwę, do nigdy nie kończącego się cyklu narodzin i
śmierci; pytań szukających samowiedzy płynącej z boskiego dialogu pomiędzy
znakomitym i wielkim guru, mędrcem Wasiszthą, a jego boskim uczniem, Panem
Ramą, w arcydziele znanym pod nazwą Joga Wasiszthy.
Rama powiedział z szacunkiem: „Mistrzu!
Mówisz o matce, ale kim naprawdę jest »matka«?. Kim naprawdę jest »syn«?. I
czym naprawdę jest »ciało«?. Czym jest dżiwa, indywidualna dusza? Czy
przejawiony świat jest prawdziwy? Czy Najwyższa Dusza jest prawdziwa? Czy ciało
jest jedynie odbiciem Najwyższej Duszy? Z pięciu żywiołów, składających się na
substancję zwaną ciałem, zbudowany jest również cały Wszechświat. Wszechświat
jest połączeniem pięciu żywiołów. Żywioły pozostają niezmienne, pomimo
wszelkich zachodzących w nich permutacji i kombinacji. Posiadają głębszą
podstawę. Nie rozumiejąc tego, uważając stworzony Wszechświat za prawdziwy i ulegając
fascynacji tym fałszem, odrzucamy prawdę na rzecz kłamstwa. Co można powiedzieć
o tak kolosalnej ignorancji? Co zyskuje człowiek ignorując wieczną Absolutną
Rzeczywistość, Atmę?”.
„Wasisztha, obserwując Ramę
roztrząsającego głębokie filozoficzne zagadnienia, zauważył aureolę jasnych
promieni duchowego blasku emanującą z Jego twarzy! Wiedział, że światło jest oznaką
Boskości, próbującej wytrysnąć na zewnątrz! Chciał, aby Rama sam znalazł odpowiedzi na swoje pytania. Odpowiedzi
i wyjaśnienia dawane przez Ramę były prawdziwym głosem Boga. Wasisztha to
doskonale rozumiał. Skłonił przed Nim w myślach głowę i powiedział: „Synu!
Zobaczymy się ponownie wieczorem” i wyszedł z pałacu, nawet nie spotykając się
z Daśarathą, tak był porażony oświecającym wpływem tego, co się wydarzyło.
Po pewnym czasie Daśaratha spotkał
się z książętami i również zauważył bijący z ich twarzy dziwny blask boskiej
świadomości. Nie rozumiał tego i oczekiwał na wieczorną rozmowę z Wasiszthą.
Gdy przyszedł, Daśaratha i książęta upadli mu do stóp. Oddali hołd mędrcowi i
zajęli miejsca w modlitewnej pokorze. Rama zainicjował obrady, zadając serię
pytań:
„Jaka jest wzajemna relacja między
duszą, Bogiem i naturą (dżiwą, Devy i prakriti)? Czy ta trójca stanowi Jedność?
A może to oddzielne byty? Jeśli wszystko jest Jednym, to jak i w jakim celu powstały?
Czym jest jednocząca, kryjąca się za nimi zasada? Jaka korzyść płynie z
rezygnacji poznania jedności i uznania ich za różne?”.
Głębia pytań Ramy zdumiała rodziców.
Zanurzyli się w spontaniczny potok słów wypływających z ust Ramy w formie
zarówno instrukcji jak i pytań. Zapomnieli, że Rama jest ich dzieckiem. Czas
płynął na analizie i próbach rozumienia boskiej wiedzy. Wasisztha wiedział, że
słowa Ramy są w istocie kroplami nektaru nieśmiertelności, zapewniającego
ludzkości pokój. Pobłogosławił króla i królowe i wrócił do swojej pustelni.
Dialog pomiędzy Ramą i Jego nauczycielem
tworzy tekst Jogi Wasiszthy, monumentalnego dzieła nie mającego sobie
równych w literaturze sanskryckiej. Jest również znany pod nazwą Pieśni Ramy
i zawiera zasady wedanty, którą wielki mędrzec przekazał swojemu królewskiemu
uczniowi, Panu Ramie. Wasisztha opowiada piękne i interesujące historie, które
je ilustrują. Tekst jest arcydziełem poświęconym wedancie, nauce wznoszącej
człowieka na poziom boskiej chwały i błogości. Ci, którzy praktykują nieustanną
świadomość swojego wewnętrznego Ja (Brahmaćintan), to znaczy, wedyjską
medytację, odnajdą w tej cudownej książce bezcenne skarby. Otwiera ona przed
nami drzwi do samorealizacji.
- tłum. J.C.