Rodzicielstwo wg Sathya Sai

Wyjątek z książki Rity Bruce „Rodzicielstwo”

Dobre „mentalne kino”
 „Rozwój nauki i technologii powoduje utratę wartości ludzkich i zanieczyszczenie umysłów. Z jednej strony nauka zrobiła postęp, ale z drugiej nastąpił regres świętości zmysłów. Człowiek jest szczęśliwy obserwując rozwój nauki i technologii, ale nie zdaje sobie sprawy jak bardzo oddalił się od boskości”.
fragment Boskiego Dyskursu Sai Baby z 29.09.1998 r.
  Jeśli wasz syn lub córka spadnie z drzewa i złamie rękę, natychmiast zabierzecie go/ją do lekarza. Ale jak naprawicie myśli i uczucia dziecka, które zleciało z drzewa życia i cierpi z powodu złamanego serca? Jak bez klucza odkryjecie przyczynę, która jest zamknięta w głębi jego umysłu?
  W świecie fizycznym łatwiej jest dostrzec problem i znaleźć zarówno przyczynę jak i rozwiązanie. Natomiast problem w świecie mentalnym i emocjonalnym nie da się tak łatwo rozpoznać. U dzieci i nastolatków, a nawet u nas samych, trudniej go uchwycić i skorygować, ponieważ jest bardziej subtelny. Jak odkryć i uleczyć coś, co jest ukryte?
   Dyskutowanym przez nas tematem jest mentalne kino. Tworzymy filmy w naszym umyśle zgodne z tematyką, której pozwalamy wyświetlać się na naszym wewnętrznym ekranie. To rodzice tworzą zawartość umysłów dzieci. Jak możemy szukać w tym filmie, montować, ciąć i kasować kłopotliwe fragmenty, które są problematyczne, jeśli nie widzimy, nie znamy i nie możemy pocieszyć tego wewnętrznego płaczu, którego nie słyszymy? Dostrzegamy tylko złe zachowanie, a nie jego źródło czy zakres szkód.
    Sai Baba mówi: „Zauważane i przeżywane przez was dobro i zło są efektem waszych własnych myśli”.
fragment Boskiego Dyskursu, maj 1999, s.125
   Żeby chronić przed ludźmi z zewnątrz swoje pieniądze, złoto i inne cenne rzeczy, zanosimy je do banku. Z takim samym rozsądkiem postępujmy z dziećmi. Strzeżmy ich umysłów i serc, będących ich wewnętrznym bogactwem. Jesteśmy bankiem chroniącym przed złamaniem serc. Od narodzin byliśmy ich opiekunami, ale gdy opuszczą dom trudno nam je korygować. Tłumacząc im proces powstawania mentalnych filmów, pomagamy im stać się własnymi opiekunami.
  Sai Baba mówi: „Zmysły istnieją i funkcjonują w relacji do rzeczywistego świata. Tworzą pragnienia, impulsy, uczucia i emocje, które działając wspólnie kształtują umysł. Oparty na pragnieniach i impulsach umysł buduje wyobrażenie czy też obraz samego siebie, który kształtuje ego. Zatem istnienie umysłu i ego zależy od zmysłów. Karmią się one nieustannie tworzonymi przez zmysły wrażeniami”.
   Najnowszymi wynalazkami w tej epoce komunikacji są komputery i internet. Ta sama sytuacja, z jaką mieliśmy do czynienia obcując z telewizją i nie mając wiedzy o tym, jakie przyniesie skutki, ma miejsce obecnie w odniesieniu do komputerów, internetu i gier wideo. Jakie mogą przynieść nam szkody? Jednak coraz wyraźniej rozlega się głos niepokoju.
   Sai Baba mówi: „Wraz z postępem nauki wzrasta ignorancja. Prawdę mówiąc, nauka jest niedojrzała. Człowiek stał się bezmyślny. Wszystkie trudne przejścia i zmartwienia na tym świecie powstają w skutek tak zwanego rozwoju nauki i technologii. To nie technologia, lecz sztuczkologia. Nie stańcie się jej niewolnikami. Wspierajcie prawdę i prawość. Kultywujcie miłość i doświadczajcie boskości”. 
fragment Boskiego Dyskursu, 15.10.1999
   Cytuję z artykułu napisanego przez Leslie Bennettsa, zatytułowanego: Czy dzięki komputerom dzieci stają się mądrzejsze?
 „Mojego syna, zanim skończył trzy latka, tak bardzo fascynował w przedszkolu komputer, że postanowiłem kupić mu do domu. Ku mojemu zaskoczeniu nauczyciel Nicka był przerażony. »Proszę tego nie robić!«, wykrzyknął. »Jeśli podaruje pan teraz Nickowi komputer, zostanie hakerem! Jest bardzo do niego przywiązany i spędza przy nim cały czas, zamiast uczyć się rzeczy, których w tym wieku powinien się nauczyć – nie tylko podstawowych informacji, ale umiejętności społecznych, fizycznych i międzyludzkich. Proszę z tym zaczekać«.
»Jak długo?«, zapytałem nieśmiało.
»Jak długo pan może«, odpowiedział, a na jego twarzy nie pojawił się nawet cień uśmiechu.
   Nie spodziewałem się usłyszeć tak surowej rady. Nacisk na technologię stał się do tego stopnia przytłaczający, że jak wielu amerykańskich rodziców obawiałem się, że jeśli nie zainstaluję komputera w pokoju syna zanim wyjdzie z pieluch, to pozbawię go najważniejszego narzędzia. Obserwując maluchy w wielu domach, rozwijające biegłość w posługiwaniu się myszką, czułem dreszcz emocji widząc jak opanowują liczby i litery”.
   Bitwa ekspertów trwa. Don Tapscott, autor książki Dorastanie w świecie cyfrowym – powstanie pokolenia sieci  twierdzi, że „dzieci które mają dostęp do nowych mediów komunikacji uczą się efektywniej niż te, które są ich pozbawione. Kiedy dzieci korzystają z internetu czytają, analizują, oceniają, porównują swoje myśli, opowiadają swoje historie, współpracują ze sobą i wprowadzają innowacje. Internet staje się magazynem całej zapisanej wiedzy”.
   Nie ma wątpliwości, że komputer jest potężnym narzędziem dostępu do wiedzy, ale nawet Tapscott przyznaje, że jeśli korzystamy z niego niewłaściwie, to konsekwencje mogą okazać się przerażające.
    Jane Healy, psycholog edukacyjny i autorka książki Brak połączenia: jak komputery w lepszy i gorszy sposób wpływają na umysły naszych dzieci mówi: „To naprawdę dziwne, że rodzice i nauczyciele tak łatwo uwierzyli w krzykliwą reklamę biznesu, że praca z komputerem i oprogramowaniem uczyni dzieci mądrzejszymi i przygotuje je na nadchodzącą przyszłość. Głęboko wierzę w ostateczny potencjał tej technologii, ale sądzę, że wszystko robimy źle.
    „Jeśli zbyt często korzystamy z niewłaściwego oprogramowania, może ono zredukować kreatywność i wyobraźnię dziecka oraz zaburzyć jego koncentrację. Dziecko skupia na czymś uwagę, nie dlatego, że kieruje własnym umysłem, ale dlatego że kieruje nim komputer. Gdy od niego odejdzie, aby rozwiązać zadanie matematyczne, musi wiedzieć jak to samodzielnie zrobić, bez pomocy kogoś, kto mu to podpowie”.
    „Dzieci posługujące się oprogramowaniem rozwijającym wykazują znaczny wzrost ilorazu inteligencji, natomiast jeśli używają programów instruktażowych tracą kreatywność”, twierdzi Susan Haugland, ekspert ds. rozwoju dzieci, pracująca na uniwersytecie stanowym w południowo – wschodnim Missouri, która ocenia programy komputerowe.
   Theodore Roszak, autor książki Kult informacji. Neo-luddycki[1] traktat o zaawansowanych technologiach, sztucznej inteligencji i prawdziwej sztuce myślenia (University of California Press) mówi: „uczniowie uważają, że informacje pochodzą z komputera i są wszystkim czego potrzebują”.
   Faktem jest zniknięcie mnóstwa książek z bibliotek. Dzieci odnoszą wrażenie, że komputer jest lepszy, ponieważ jest tam wiele zaskakujących efektów. Ale ogólnoświatowa sieć internetowa jest zbieraniną wszystkiego, co ktokolwiek chce w niej umieścić, więc często to co otrzymują jest fałszywą lub niepełną informacją.
    „Dziecko z ołówkiem w ręku jest gotowe pisać, natomiast dziecko siedzące przed komputerem przygotowuje się do rozpoczęcia nauki od uruchomienia systemu, sprawdzenia, czy nie zaatakowały go wirusy i poznania interfejsu. Organizuje pulpit, pokonuje trudności z wygaszaczem ekranu, wyszukuje niewłaściwie umieszczone pliki, pobiera, wysyła i odczytuje komunikaty o błędach, chyba że nauczyciel zrobi to wszystko za ucznia, stwarzając mylne wrażenie, że to łatwe. To, czego dzieci uczą się korzystając z komputerów, to jak używać komputerów. Może to być wartościowe dla ludzi szukających pracy, ale w szkole nie jest aż takie ważne. Ucząc dzieci, że potrzebują maszyny, aby odpowiedzieć na pytania, oddalamy je od sztuki myślenia”.
  Ankieta on-line obejmująca 615 rodzin, przeprowadzona przez Digital Research, stawia pytanie: „Czy towarzyszysz dzieciom lub nadzorujesz je w czasie gdy siedzą przy komputerze?”. Oto wyniki: 35% nadzoruje dzieci, 55% towarzyszy im, a 10% nie bierze w ich zajęciach udziału”.
   Family PC, wrzesień 1999, s. 62
   Złożoność rodzicielstwa jest zatrważająca. Nadzorowanie prac domowych było zawsze obowiązkiem rodziców, ale teraz dodajemy do listy nowe obowiązki – naukę komputera, znajomość oprogramowania i cenzurę Internetu itd., itd. Do i tak już przeładowanego pracą dnia dochodzi zadanie nadzorowania komputera, internetu i gier video.
    Baba mówi: „Swami nie ma nic wspólnego z internetem. Nie tylko teraz, ale i w przyszłości. Nie bierzcie udziału w tak niewłaściwych zajęciach. Ta choroba zapuściła korzenie w miastach i rozprzestrzenia się jak pożar, docierając do wiosek i zanieczyszczając ich środowisko”.
fragment Boskiego Dyskursu, 15.10.1999 r.
    Internet jest nieocenzurowany. Wasze dzieci mogą pędzić po internetowej autostradzie i docierać bez waszej wiedzy do odrażających miejsc. Jeśli masz komputer z dostępem do internetu, ustaw go pośrodku salonu lub w innym wyeksponowanym miejscu. Nie pozwól dziecku posługiwać się nim w zamkniętym pomieszczeniu. To najbezpieczniejsza metoda monitorowania dziecka. Ciekawość dziecka i nastolatka jest naturalna, ale czy chcemy narażać dzieci na wszelkie zło tego świata? Dziecko może protestować, ale to ty jesteś autorytetem w domu. Powtarzam moim dzieciom: „To dom waszej mamy i taty. Jak długo w nim przebywacie i bez względu na to ile będziecie mieli lat, musicie przestrzegać panujących w nim zasad”.
   Swami mówi: „Niektórzy mogą wydawać się bardzo pobożni w swoich słowach i uczynkach, ale jeśli obserwujesz ich zachowanie, okażą się w rzeczywistości demoniczni. Nie ufaj takim ludziom i nie trać swojej czystości”.
fragment Boskiego Dyskursu, kwiecień 1999 r., s. 97
    Nie pozwalamy dzieciom chodzić do nieznanych miejsc, rozmawiać z obcymi ludźmi pozbawionymi honoru, dobrego imienia i być może także charakteru, z osobami chorymi umysłowo i z kryminalistami. Lecz teraz twoje dziecko, będąc w domu, może wziąć udział w każdej rozmowie na czacie i kontaktować się z każdym. Wystarczy kilka kliknięć myszką. Posiadanie tego rodzaju narzędzi w rękach naszego odkrywczego potomstwa jest przerażające. Konieczne jest, abyś przekazał swoje myśli i uczucia oraz wyjaśnił dlaczego nie pozwalasz korzystać z sieci bez twojej zgody. Nauczmy je rozróżniania. Będzie to wymagało z naszej strony większego wysiłku, ponieważ musimy w tym celu uzyskać potrzebne nam informacje.
    Swami mówi: „Współczesny człowiek marnuje młodość wykorzystując zmysły w niewłaściwy sposób. Patrzy na rzeczy bezbożne i słucha bezbożnych słów, angażuje się w mówienie źle o innych. W młodym wieku pięć zmysłów przypomina pięć przysmaków. Jedynie wtedy uświęcisz swoje życie, kiedy oddasz je Bogu. W przeciwnym wypadku lepiej być głuchym, niemym i ślepym! Po co dostałeś oczy? Czy po to, żeby patrzeć na byle co i oglądać wszystko? Nie. Oczy dostałeś po to, aby oglądać Boga. Oko, niemające nawet 2,5 cm, dostrzega gwiazdy oddalone od niego o miliony kilometrów. Tak potężne i uświęcone oczy wykorzystywane są do patrzenia na bezbożne rzeczy. Dlaczego nie wykorzystasz ich do oglądania wszechobecnego Boga, piękna natury i darszanu świętego?”.
fragment Boskiego Dyskursu, maj 1999, s.131
   Podkreślam negatywne strony komputera i internetu, ponieważ mogą okazać się niebezpiecznym narzędziem w rękach dzieci. Wszyscy znamy pozytywne aspekty używania komputera i internetu do celów edukacyjnych i informacyjnych. Ten rodzaj użytkowania nie stwarza problemów. Byłabym w poważnym kłopocie nie mogąc pisać, meilować do przyjaciół i prowadzić badań. Jestem dorosła i znam kodeks postępowania ustalony przez Swamiego. Nie odwiedzam stron internetowych będących „złym towarzystwem”. Ale nasze dzieci nie są dorosłe, więc musimy je chronić i uczyć mocy odpowiedniego rozróżniania.
   Kolejną troską rodziców są gry komputerowe. Artykuł Dziecięce zabawy, napisany w październiku 1999 r. przez Carolyn Jabs dla Family PC (Komputer dla rodziny) uważa: „Debata na temat brutalnych gier uległa takiej polaryzacji, że rodzice z trudnością odnajdują w niej sensowne, praktyczne rady. Jak się wydaje, wskazówki ekspertów dotyczą wszystkich dzieci, ponieważ to, co jest sensowne dla ośmiolatka, powinno być również sensowne dla jego piętnastoletniego brata. Nic dziwnego, że niektórzy rodzice reagują na brutalne gry zakazem „nie w moim domu”, a inni przystosowują się do sytuacji, wzruszając ramionami i pytając: „Co mogę z tym zrobić?”. Żadne z tych podejść nie jest właściwe. Nie można odizolować dzieci od kultury masowej, ale rodzice którzy ignorują ten problem, zostawiają dzieci bez moralnego wyposażenia, którego potrzebują, aby sącząca się z gier przemoc, nie skaziła ich myślenia i zachowania”.
   „Rodzice muszą postawić warunki jeśli chodzi o brutalne gry, ponieważ chcą pielęgnować to co najlepsze w swoich dzieciach oraz zapewnić im zdrowie emocjonalne, wbrew kulturze coraz bardziej zafascynowanej obrazami przemocy”.
   „Psycholodzy wciąż roztrząsają wpływ przemocy na dorosłych graczy, ale pozostają niemal jednomyślni w konkluzji, że wystawianie dzieci na media pełne przemocy szkodzi im. Zachowania, które obserwujemy i których uczymy się w młodym wieku, tworzą podstawę wszystkich naszych przyszłych zachowań”, twierdzi dr Leonard Eron, psycholog z uniwersytetu w Michigan, badający skutki przemocy w telewizji. Cokolwiek wprowadzimy do umysłu dziecka, ma ogromne konsekwencje.
   Swami mówi: „Często powtarzam uczniom, że dzieciństwo człowieka przypomina delikatny liść bananowca. W tym wieku ów »liść bananowca« jest bardzo czysty, atrakcyjny i pełen życia. Ten »liść«, zawierający w sobie przysmaki pięciu zmysłów (dźwięk, dotyk, kształt, smak i zapach), powinien być ofiarowany Bogu. Ale wskutek wpływu wieku Kali, człowiek oddaje owe pięć rodzajów przysmaków sześciu demonom: gniewowi, pożądaniu, chciwości, przywiązaniu, dumie i zazdrości. Kiedy demony zjedzą »przysmaki«, niszcząc jednocześnie »liść«, człowiek starzejąc się ofiarowuje Bogu resztki nieskonsumowanego pokarmu. Czy wypada ofiarowywać Bogu resztki pokarmu wzgardzonego przez demony? Jeśli człowiek nie rozpoznaje swojej wyjątkowości, to jaki pożytek jest z ludzkich narodzin?”.
fragment Boskiego Dyskursu 1999, s.131
    Wydaje się, że w Ameryce mamy obsesję na punkcie przemocy. Trwa gra obwiniania, każdy segment naszej kultury oskarża pozostałe. W międzyczasie nic się nie zmienia. Skoro nie mogą znaleźć przyczyny zła, to nie ma czego korygować. Swami pragnie, abyśmy nie patrzyli na zło, nie słuchali zła i nie mówili o tym co złe, ponieważ chce chronić nasze zmysły i zachować ich czystość. Jak możemy zachować czystość serca, skoro w grach wideo strzelamy do innych istot? Zdaję sobie sprawę, że niektóre gry wydają się bardziej niewinne od innych, ponieważ zamiast strzelać do ludzi, skupiają się na rozbijaniu przeszkód. Mimo to wciąż niszczymy wszystko, co wchodzi nam w drogę. Jeśli zaczynamy grać w gry wideo w bardzo młodym wieku, programujemy swój umysłowy film do usuwania wszystkiego, co staje nam na drodze. Poza przemocą te gry uczą egoizmu. Gdzie jest troska o innych? Niszczymy ich. Większość gier wideo odwołuje się do prymitywnego poziomu przetrwania i osobistych korzyści.
   Sai Baba mówi: „Dzieci nie szanują rodziców. Są samolubne, samolubne, samolubne. Zapytaj swoje dziecko skąd przybyło i czy mogłoby istnieć, gdyby nie rodzice. Współczesne dzieci myślą »ja, ja, ja«. Nie obawiają się grzechu, są niemoralne, nie potrafią współczuć ani okazywać wdzięczności”.
Sathya Sai Speaks t. IX, s.1
   Gdzie jest gra, która uczy rozwijać cnoty i nagradza punktami za pomaganie innym, zamiast dawać punkty za zabijanie kobiet w ciąży? Tak, taka jest fabuła pewnej gry wideo!
   Nasze dzieci, od maluchów po nastolatki, nie potrafią przejść obok nich obojętnie. Chcą wziąć w nich udział. Skąd ta obsesja? Jaką radość przynosi zabijanie? Czy stanowi niezbędny element rozrywki? Powtórzmy to jeszcze raz: dr Eron stwierdził, że: „małe dzieci, wystawiane na wpływ pełnych przemocy mediów, doznają szkody”. Nie rozumiemy tego. Czy potrzebny jest nam kolejny dowód, tragedia jeszcze większej przemocy w naszym społeczeństwie?
   Swami tłumaczy: „Przypuśćmy że masz czyste dwudziestoczterokaratowe złoto. Po jakimś czasie dodajesz do niego miedź, a potem srebro, aluminium i mosiądz. Z każdym dodanym metalem złoto się zmienia i traci wartość. Dzisiejszy człowiek ulega podobnym zmianom. Jako dziecko jest czysty. Kiedy obcuje z innymi ludźmi, uczy się od nich przemocy i niekrzywdzenia, prawości i nieprawości, prawdy i nieprawdy”.
fragment Boskiego Dyskursu kwiecień 1999, s.97
   W niedawnej ankiecie obejmującej 732 rodziny, przeprowadzonej on-line przez magazyn Family PC i sporządzonej przez firmę Digital Research, 31% rodziców nie ogląda gier, w które chcą grać ich dzieci. W następnej części artykułu znajdziecie listę najniebezpieczniejszych z nich. Dopóki ich nie obejrzycie i nie zdecydujecie, nie pozwalajcie grać w nie dzieciom.

NAJBARDZIEJ SZKODLIWE GRY

  „W grach komputerowych i grach wideo najważniejsza jest zawsze przemoc”, mówi Brent de Wall, zapalony gracz, badający dzieci i gry wideo na Uniwersytecie Simona Frasera w Burnaby w Kolumbii Brytyjskiej. „Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że strzelanie i wysadzanie w powietrze przykuwa niepodzielną uwagę gracza, gdyż jeśli nie zabije, to zginie”.
   Kilka czynników sprawia, że obecne brutalne gry wideo są bardziej szkodliwe niż kiedyś. Jednym z nich jest traktowanie strzelca jako najważniejszego uczestnika i przyjmowanie jego punktu widzenia. Gry, w których gracz spogląda sponad lufy karabinu, wywołują w nim intensywne doświadczenie – jestem tam. Stwarzają także poczucie realizmu wywołujące skurcz żołądka, pozwalając widzieć i słyszeć na ekranie symulowaną agonię ofiar. Ostatecznie ma miejsce utrata moralnego kontekstu. Niektóre gry nie starają się nawet odróżniać dobrych ludzi od złych, po prostu strzela się do wszystkiego co się rusza.
   Podpułkownik Dave Grossman, autor książki O zabijaniu: psychologiczny koszt nauki zabijania w czasie wojny i w społeczeństwie  twierdzi, że te cechy niszczą wrodzoną człowiekowi niechęć do zadawania bólu. Wskazuje, że wojsko miało problem ze skłonieniem żołnierzy do strzelania z broni podczas walki, dopóki nie skorzystało z urządzeń treningowych podobnych do gier wideo. „Informacje zebrane na temat skuteczności symulatorów są przytłaczające”, mówi Grossman. „A my pozwalamy dzieciom posługiwać się symulatorami uczącymi ich mordowania”. 
Oto krótka lista gier, które wiele osób dorosłych uzna za budzące niepokój:
CARMAGEDDON, DUKE NUKEM 3D, POSTAL,  DIABLO, HALF-LIFE, QUAKE, DOOM, KINGPIN,  RESIDENT EVIL.
Źródło: magazyn FAMILY PC, październik 1999,
            Carolyn Jabs
  Swami wypowiadał się wielokrotnie na temat przebywania w dobrym towarzystwie. Mówił: „Powiedz mi z kim przebywasz, a ja powiem kim jesteś. Pośród dobrych ludzi zmienisz się. Dobre towarzystwo jest niezbędne dla dobra dziecka”.
   Przez lata odnosiliśmy te cytaty do towarzystwa rówieśników naszych dzieci. Obecnie, gdy mamy do czynienia z telewizją, internetem i grami wideo, do złego towarzystwa zaliczamy również urządzenia wywołujące paniczny strach.
   Niedawno nasz ukochany Swami podniósł i rozszerzył naszą świadomość dzięki kolejnej wypowiedzi.
    Powiedział: „Złe towarzystwo nie oznacza jedynie otaczających cię złych ludzi. Złym towarzystwem są nawet złe myśli. Musisz się pozbyć nie tylko złego towarzystwa, lecz również złych myśli. Człowiek nie zmienia się jednak w szlachetną duszę rezygnując po prostu ze złego towarzystwa i złych myśli. Musi dołączyć do dobrego towarzystwa i kultywować dobre myśli”.
fragment Boskiego Dyskursu, maj 1999, s.130
    Kiedy dzieci są małe, o wiele łatwiej jest nam kontrolować jakich mają kolegów i jaki rodzaj zajęć. Gdy zmieniają się w nastolatki, większość rodziców zaczyna miewać złe przeczucia. Znam to z autopsji. Umysł zamartwia się i przywołuje wszystkie możliwe okropieństwa. To moment gdy rodzice muszą zaufać oddaniu, poczuciu obowiązku i dyscyplinie, które przekazywali dzieciom i uświadomić sobie, że Swami je chroni i pomaga im. Módlcie się do Niego i otoczcie dzieci Jego boskim białym światłem.
    Widzę jak Swami opiekuje się moimi dziećmi w sposób, w jaki sama nigdy bym tego nie zrobiła. Jedynie Bóg może interweniować. Sadzimy sadzonkę z miłością i podtrzymujemy ją podpórką dyscypliny do chwili, gdy dojrzeje i przyniesie owoce…… owoce słuchania własnego sumienia i kochania Boga.
   Sai Baba mówi: „Współczesny człowiek idzie niewłaściwą drogą. Nie musisz nikogo naśladować. Słuchaj sumienia, będącego twoim mistrzem. Podążaj za mistrzem. Zmierz się z diabłem. Walcz do końca. Zakończ grę. Twoim obowiązkiem jest przestrzeganie tych czterech zasad. Jeśli szanujesz i kierujesz się słowami osób, których myśli, słowa i czyny są w dysharmonii, to będziesz miał skłonność do zapominania o Swamim – twojej prawdziwej Jaźni. Sam odpowiadasz za tę sytuację. Słuchaj sumienia”.
                        fragment Boskiego Dyskursu kwiecień 1999, s. 97
- tłum. J.C.
[1] Neoluddyzm – współczesne ruchy społeczne przeciwstawiające się postępowi technicznemu.

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.