Za wielka Twa miłość za wielka
za małe me serce za małe
– jakże pomieści muszelka we wnętrzu swym morze całe?
za mała ma miłość za mała
za wielkie Twe serce za wielkie
lecz w ufność zamieniam się cała
że morze przelejesz w muszelkę.
                      s. Maria od Jezusa Miłosiernego

Kropla i ocean

Fragment książki „Duch i umysłˮ – Samuela Sandweissa

   Doświadczenie mistyczne jest najpiękniejszym i najgłębszym przeżyciem jakiego możemy doświadczyć. Jest ono źródłem wszelkiej prawdziwej sztuki i nauki. Ci, dla których jest ono obce, ci którzy nie potrafią się już zachwycać lub pogrążają się w strachu, są martwi. Wiedząc, że to, co niezgłębione, rzeczywiście istnieje, manifestując się jako najwyższa mądrość i najbardziej promienne piękno, które nasze tępe zmysły mogą poznać jedynie w ich najprymitywniejszej formie – ta wiedza, to uczucie stanowią sedno prawdziwej religijności.
Albert Einstein
  Profesor Preben Plum jest ordynatorem duńskiej Kliniki Pediatrycznej Uniwersyteckiego Szpitala w Kopenhadze. Jako znana i szanowana osobistość w medycznej społeczności poświęcił całą swoją karierę zawodową leczeniu i rehabilitacji kalekich dzieci. Był przewodniczącym Duńskiej Rady Badań Medycznych i miał wpływ na kierunek badań w swoim kraju. Teraz w wieku 72 lat, w obliczu zbliżającej się emerytury, kiedy przeczytał moją pierwszą książkę „Sai Baba: Święty i Psychiatra”, skierował swoje zainteresowania na sprawy duchoweSkontaktował się ze mną. Powiedział: „Chciałbym zobaczyć Sai Babę i zastanawiam się, czy któregoś dnia mógłbym się z panem u Niego umówić”.
  Spotkaliśmy się w aszramie pewnego deszczowego dnia w grudniu 1978 roku. Plum był w towarzystwie swojego przyjaciela Hagena Hasselbacha, który od czterdziestu lat kręcił filmy dokumentalne. Plum przeprosił za kłopoty, wyraził nadzieję, że nie zajmie zbyt dużo miejsca w naszym skromnym pokoiku z betonową podłogą. Nieśmiało rozłożył dmuchany materac i usiadł na podłodze.
  W podróży towarzyszyło mi dwóch psychiatrów. Jednak Baba nie zwracał na nas uwagi, aż do momentu, gdy pojawił się Plum. Wtedy zaprosił Pluma, mnie i Hagena na interview.

 Baba usiadł na podnóżku przed nami, ja siedziałem na podłodze po Jego lewej stronie, profesor na wprost przed Babą, a filmowiec z tyłu na lewo od profesora. W pokoju było jeszcze około dziesięciu osób siedzących pod ścianą. Do drzwi podszedł dr S. Bhagavantam, znany hinduski fizyk, były główny doradca rządu indyjskiego, a teraz najlepszy tłumacz Baby. Baba powiedział: „Nie jesteś nam potrzebny. Sandweiss będzie tłumaczył”.
  To była dla mnie zaskakująca nowina. Choć oszołomiony, zachichotałem, ponieważ trudno mi  przełożyć angielski na telugu czy na język duński. Na szczęście Baba zdecydował się mówić po angielsku i pozwalał mi rozwijać niektóre tematy – robił przerwy, kiedy wiedział, że mogę coś dodać. W słodki i delikatny sposób dał mi szansę poczucia się naprawdę potrzebnym.
   Baba spojrzał łagodnie na profesora Pluma. Cóż to był za widok – ten starszy wiekiem profesor, obecnie u kresu swojej kariery, siedzący pokornie przed Mistrzem. Wszyscy siedzieli cicho z należnym respektem, kiedy Baba zaczął mówić do Pluma: „Czym jest nauka? Kim jest naukowiec?”. Profesor Plum wahał się, więc Baba kontynuował:
  Nauka jest sposobem patrzenia na świat wokół nas poprzez umysł. Naturą umysłu jest dwoistość; dzieli on rzeczywistość na różne nazwy i formy – wnikliwie analizuje, porównuje, przeciwstawia, oddziela, kategoryzuje – stara się zdefiniować i określić rzeczywistość używając słów i pojęćˮ.
  „Cały kosmos – cały materialny wszechświat, ta ogromna przestrzeń – wygląda jak bańka piany w oceanie rzeczywistości. Umysł który ogląda to poprzez zmysły, stara się wszystko pojąć i zrozumieć – ten umysł jest większy nawet od kosmosu; mógłby nawet zmieścić go w sobie i zrozumieć go. Lecz nawet ten ogromny umysł jest jak drobna fala w oceanie rzeczywistości. Wy jesteście oceanem. Nie jesteście bańką piany morskiej, ani też falą – jesteście ponad oddzieleniem. Jesteście wszystkim – jesteście oceanemˮ.
  „Umysł dostrzega oddzielenie, dwoistość; lecz można doświadczać rzeczywistości w inny sposób – jako jedność. Jest to możliwe poprzez serce i miłość. Miłość dąży do połączenia się z innymi; dwoje staje się jednym. Miłość widzi jedność. Aby ograniczona, mała fala zrozumiała, że jest oceanem, musi ponownie połączyć się z oceanem poprzez miłośćˮ.
  „Uczeni pytają: ῾Czym jest to coś, co znajduje się w zewnętrznym świecie i jest odbierane poprzez zmysły?᾿. Aspirant duchowy mówi: ῾Czym jest tamto coś, co znajduje się ponad światem materialnym i zmysłami, ponad dualnością i ponad umysłem?᾿. To ‘coś᾿ jest oceanem, od którego pochodzi to wszystko”.
Baba zapytał: „Dlaczego każdy mówi ῾Ja᾿?”.
 Następnie dla przykładu wskazując na niektóre osoby znajdujące się w pokoju, kontynuował:
„Ona mówi ‘ja’, on mówi ‘ja’, ja mówię ‘ja’, ty mówisz ‘ja’; każde z nas wygląda inaczej lecz wszyscy posiadamy to samo poczucie bycia odrębnym ‘ja’. Jakie jest tego znaczenie? Musimy spojrzeć ponad ten nieustannie zmieniający się świat przeróżnych nazw i form, aby dostrzec ukrytą, niezmienną i stałą rzeczywistość: rzeczywistość, która zawsze była i będzie i z której wyrasta wszelka różnorodność. W jaki sposób uczony może ogarnąć umysłem tę jedność? Umysł widzi oddzielenie, miłość widzi jedność. Jest tylko jeden sposób, by fala poznała, co to jest ocean, musi ona ponownie się z nim połączyć – stać się z nim jednością. Miłość to jedyny sposób, stań się miłością, poprzez oddanie Boguˮ.
  Baba przerwał na moment, po czym bardziej się ożywił. „Moje imię to Sathya, Prawda. Reprezentuję to, co jest ponad umysłem. Przybyłem, by wam pokazać kim jesteście – rzeczywistością, która jest ponad umysłem. Jak uczony może Mnie pojąć? Jestem w każdym miejscu, w każdym czasie – jestem wszystkim, co było i będzie. Mogę przemienić ziemię w niebo i niebo w ziemięˮ.
   Zatrzymał się i patrząc na nas z rozbawieniem w oczach powiedział: „Nie robię tego często, bo sprawia to kłopot niektórym ludziom”.
  Wszyscy się roześmieli i Baba bardzo się ucieszył, że czujemy się szczęśliwi. Mówił dalej: „Jak uczony może poznać Moją rzeczywistość? Jak możecie to wytłumaczyć?ˮ. Baba stał się jeszcze bardziej ożywiony i w powietrzu zaczął zakreślać ręką duże koło. W jednej zaskakującej chwili pojawił się w Jego dłoni piękny, srebrny pierścień. Pojawił się jak gdyby w błysku światła i w tak poruszającym punkcie duchowego dyskursu, że zaparło nam dech i byliśmy oszołomieni. Umysł po prostu staje się pokorny i zdezorientowany w obliczu wspaniałego cudu. Dzieje się tak, ponieważ staje twarzą w twarz z twórczą potęgą, która stworzyła całą materię.
  W tym momencie Baba promieniał szczęściem. Pokazał wszystkim piękny pierścień, a następnie patrząc na profesora powiedział: „Jak możesz to wyjaśnić?”. Kiedy ujął rękę profesora, Plum stał się jak małe dziecko. To niezwykłe oglądać natychmiastową przemianę człowieka, transformację nawet najsilniejszego i najbardziej opornego niedowiarka, w niewinne, chichoczące dziecko.
   Baba wsunął pierścień na serdeczny palec prawej ręki Pluma. Pierścień pasował doskonale.
     Następnie, całkiem niespodziewanie, Baba skinął na mnie i posadził u Swojego boku. Schwycił moją dłoń i popatrzył na pierścień, który  zmaterializował dla mnie cztery lata temu. Zdjął mi go z palca i uważnie go oglądał. Był wykonany z podobnego do srebra materiału, a na miedzianej powierzchni był namalowany emalią portret Baby. Chcąc go zabezpieczyć przez uszkodzeniem pomalowałem go dwudziestoma warstwami przezroczystego lakieru do paznokci.
 Wskazując na dużą kulkę lakieru wystającą nad powierzchnię, spytał: „Co to jest?”.
 „Swami, starałem się zabezpieczyć pierścień przed wyszczerbieniem i uszkodzeniemˮ – odpowiedziałem.
   Patrząc na mnie figlarnie, powiedział: „Przyniosłeś go do reperacji. Naprawię go”.
  Trzymając pierścień między kciukiem a palcem wskazującym prawej ręki, pokazał go wszystkim i trzy razy delikatnie na niego dmuchnął. Obserwowałem to bardzo uważnie i nagle na moich oczach, pierścień momentalnie i całkowicie się zmienił.
 Był zupełnie inny: nowa oprawa, nowy wizerunek – całkowicie inny pierścień, ale dokładnie tej samej wielkości. Baba delikatnie włożył mi go na ten sam palec. Pasował idealnie.
  Wyszliśmy ze spotkania podekscytowani. Pierścień, który Baba zrobił dla Pluma, był większy od mojego i świetnie pasował na jego grubszy niż mój palec, ale wyglądał zupełnie podobnie. Materializacje pierścieni wywołały w nas uczucia podziwu i zdumienia, nieznany dotychczas szacunek dla bezkresnej świadomości, która stworzyła wszystko. Doskonale dobrane rozmiary sugerowały rodzaj bliskiej znajomości, to że zna nas o wiele lepiej, niż my sami znamy siebie: głęboki osobisty związek z transcendentalną, kochającą Istotą. Uświęcona atmosfera budziła w nas szacunek i oddanie. Współczucie i cierpliwość Baby, opiekuńczość i Jego wszystko rozumiejąca miłość – miłość nie dająca się wyrazić słowami – wywoływały w nas radość i błogość. Skłoniły nas do zwrócenia się w stronę Boga. Takie proste zdarzenie, a tak głęboki wpływ.
 Szliśmy jakiś czas w ciszy, by wchłonąć przeżyte doświadczenia. W końcu powiedziałem: „Wiesz, Praben, mogę się założyć, że Baba był przy tobie przez całe twoje życie – rozumiał cię – gdy myślałeś, że jesteś samotny, dawał ci siłę – gdy sądziłeś, że nikt cię nie wspiera. Jak wspaniale jest odczuć Jego wszechobecność i poczuć spełnienie wiedząc, że On cię widział, rozumiał i był zadowolony z twojego bezinteresownego oddania kalekim dzieciom w Danii, z twojej walki z problemami i bólem. Przez cały ten czas musiał być bardzo szczęśliwy widząc Twoje oddanie i miłość dla niepełnosprawnych dzieci. Teraz przywołał cię do Siebie, by ofiarować ci najświętszy z darów – Swoją wszechobecną miłość. Wiem, że ten pierścień jest symbolem Jego bliskości, waszych zaślubin”.
   Spojrzałem na niego, sędziwy profesor płakał.
  Podczas tego krótkiego spotkania z profesorem Plumem, Sai Baba przydzielił mi skromną rolę „interpretatoraˮ, chociaż obaj wiedzieliśmy, że nie mógłbym sobie poradzbez Jego pomocy. Czy pokazał mi przez ten poruszający wykład i dotykającą serca przemianę, rodzaj miłości, która rozprasza ego, kieruje ku oddaniu i rozpuszcza falę w oceanie? Czy podczas tego bliskiego, osobistego doświadczenia byłem świadkiem mających wkrótce nastąpić większych, powszechniejszych zaślubin nauki z duchowością? Odpowiedzią na te pytania jest próba napisania tej książki. Z odwagą i siłą jakie płyną z opisanego doświadczenia i z pomocą Baby postaram się „zinterpretowaćˮ Jego przesłanie o duszy i umyśle dla kolegów naukowców zajmujących się behawioryzmem[1].
tłum. nieznany, redakcja E.&T. G.
 
[1] Behawioryzm - jest to kierunek w psychologii zajmujący się naukowym badaniem obiektywnie dostrzegalnych zachowań człowieka i zwierzęcia bez możliwości obserwacji zjawisk psychicznych (np. świadomości).

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.