Sztuka odkrywania Jaźni - cz. 2

Specjalny wykład prof. Anila Kumara, wygłoszony w Fabryce Stali Vizag 12 maja, 2008

ŻYCIE JEST TU I TERAZ
    Pomimo tego, że w tej chwili jest nam dobrze, martwimy się nieustannie. Niektórzy ludzie, pytani o to, jak im się powodzi, odpowiadają zmartwieni: „Nie wiem, kto będzie troszczył się o mnie za dziesięć lat”. Niepokoją się tym, kto się nimi zajmie za 10 lat, podczas gdy mogą umrzeć już jutro. Jaka jest gwarancja, że będą żyli jeszcze 10 lat?
    Musieliście czytać w gazetach o Shoban Babu (aktor filmowy kina w języku Telugu), który powiedział, iż nie mamy gwarancji, że dożyjemy do dziewięćdziesiątego roku życia i zmarł już następnego dnia. Czas pobytu ustalony jest tam, w górze. Nigdy nie wiemy, kiedy On (Bóg) odhaczy nasze imię. Na lekarstwach umieszczone są dwie daty – data produkcji i data ważności. Data produkcji to data urodzin, która jest nam znana. „Datę ważności” zna tylko On, jest nieujawniona. Zatem, martwienie się, co stanie się z ciałem za 10 lat, jest wielkim błędem.
    Niektórzy ludzie mówią: „Za trzy lata przejdę na emeryturę i będę dostawać sto tysięcy rupii. Planuję zrobić to i tamto”. Planujesz zrobić „to i tamto”? Smutne jest to, że nikt nie wie, co tak naprawdę wydarzy się w przyszłości. Wobec tego rozmyślając o tym, co może ona przynieść, zaczynamy się martwić.
    Ktoś inny powiedziałby: „Mój awans został opóźniony przez tego faceta”. To wydarzenie miało miejsce 5 lat temu. Dlaczego ubolewasz teraz?
  „Mój szef zganił mnie dwa lata temu.” Cóż, odwzajemnij się, jeżeli potrafisz.
    Pięćdziesiąt procent ludzi myśli o przyszłość i martwi się. Pozostałych pięćdziesiąt procent myśli o przeszłości i też się zamartwia, podczas gdy Bóg troszczy się o nas, gdy jesteśmy nieszczęśliwi. Bóg powołał nas do prowadzenia szczęśliwego życia i posiadania zdrowego ciała, a nie po to, byśmy zamartwiali się tym, czy będziemy żyć za 10 lat. Martwimy się z powodu wspomnień z przeszłości oraz niepotrzebnym przewidywaniem przyszłości. Przyszłość jest tajemnicą, której nie znamy, a przeszłość jest historią, której nie można odtworzyć.
 Niektórzy ludzie mówią: „Kiedy byłem młody, było wspaniale”. Oznacza to, że teraz nie jest dobrze? Gdyby ktoś powiedział: „Wiesz, jaki byłem przed ślubem”, to jest to! Nie ma potrzeby mówić więcej. Jeżeli ten ktoś ma odwagę, niech powie to swojej żonie. A ponieważ wszystko to dotyczy przeszłości, dziś nie wiedzie mu się dobrze. Czy to jest życie? Nie!
   Moi przyjaciele, czym jest życie? Czy można je zdefiniować? Oto prosta definicja życia: Życie jest tu i teraz. Zrozumcie to. To, co jest tutaj, to życie. To, co przeminęło, jest śmiercią. To, co za nami, to śmierć, a co jest przed nami, tego nikt nie wie.
   Tak więc, moi przyjaciele, żyjmy chwilą obecną. Nauczmy się żyć na bieżąco. Nauczmy się żyć w teraźniejszości. Cieszmy się tym momentem życia. Nie wracajmy do przeszłości i nie zaglądajmy w przyszłość, ponieważ życie jest tu i teraz. To jest kunszt doświadczania życia i ciała. Jest to sztuka.

PRZEŻYWAJ ŻYCIE, NIE PROWADŹ GO

   Kiedy byłem w koledżu i na uniwersytecie miałem zwyczaj rozmawiać z pracownikami fizycznymi, ogrodnikami i strażnikami. Niektórzy cieszyli się z tego i dziwili się, dlaczego będąc profesorem rozmawiam z nimi. Owi pracownicy fizyczni i strażnicy pytali mnie: „Jak pan się miewa?” I to jest życie.
   Zatem, moi przyjaciele, to nie kwestia pozycji, stanowiska ani bogactwa czy też dostojeństwa lecz sposobu, w jaki żyjemy. Powinniśmy nauczyć się jak żyć. Prowadzimy życie, ale nie przeżywamy go. Przeżywanie życia różni się od jego prowadzenia. Prowadzenie życia można porównać do lokomotywy ciągnącej za sobą wagony. Wówczas życie staje się podobne do takiego wagonu.
    Przeżywajcie życie, a nie prowadźcie go. Prowadzenie życia jest jak czekanie na jego kres. Natomiast przeżywanie życia jest życiem daną chwilą, jest nieśmiertelnością, jest egzystencjalną rzeczywistością. Życie teraźniejszością dotyczy istnienia w rzeczywistości i w Boskości. Zacznijmy zatem od tej chwili przeżywać życie. To jest sztuka życia, sztuka właściwego używania ciała.

CZYŃ DOBRY UŻYTEK Z ORGANÓW CIAŁA DANYCH PRZEZ BOGA

   Bóg dał nam różne organy. Mamy znakomite i funkcjonalne zmysły, ale pozbawiamy je tej funkcjonalności. Dlaczego?
   Bóg dał nam ręce, abyśmy pracowali, pisali i jedli. Jeżeli wykorzystujemy je do grania w karty, co wówczas robimy? Bóg dał nam nos, dzięki któremu możemy odczuwać przyjemne zapachy. Jeżeli ktoś żyje w brudzie, cóż mogę na to poradzić? Bóg dał nam nogi, aby chodziły do świątyni i na poranny jogging, ale przy pomocy tych samych nóg wałęsamy się po ulicach, i co tu począć? Bóg dał nam inteligencję, za pomocą której można uzyskać profesjonalizm, ale zamiast tego używamy jej niewłaściwie i niszczymy nasze życie, i co tu począć? Czy wiecie, dlaczego Bóg dał nam intelekt? Czy po to by wędrować po świecie? Czy po to, by dowiedzieć się, że wszystko to jest 4-dniowym przedstawieniem? Zostaliśmy obdarowani inteligencją, aby wiedzieć, że życie jest ulotne, chwilowe, jak przemijająca chmura. I to jest prawdziwa inteligencja. Dlaczego Bóg dał nam ręce? Czy po to, aby tylko jeść? Nie, zostały nam dane po to, aby czcić Boga. Po co dostaliśmy stopy? Czy po to, aby wałęsać się po ulicach? Nie, otrzymaliśmy je po to, aby chodzić wokół Nandi (pojazd Śiwy, mający postać byka stojącego przed świątynią Śiwy, zawsze wpatrzonego w Śiwę). Po co mamy uszy? Czy po to, aby słuchać wszystkiego? Nie, są one po to, by słuchać chwały Boga. Po co mamy język? Czy po to, by mówić? Jest po to, aby wyśpiewywać imię Boga. Każda część ciała posiada określony cel.

KAŻDA CZĘŚĆ CIAŁA POSIADA OKREŚLONĄ FUNKCJĘ I OGRANICZENIA

  Oczy widzą światło do określonego stopnia natężenia. Gdybym ujrzał światło jaśniejsze niż wzrok może znieść, oślepłbym. Podobnie jest ze słuchem. Można słuchać dźwięków do określonego natężenia. Jeśli jednak poziom hałasu będzie wyższy, popękają bębenki i człowiek ogłuchnie. Zatem każda część ciała posiada określone funkcje i ograniczenia.
   Język smakuje i bierze udział w mówieniu. Niektórzy ministrowie posiadają po dwie teki. Język jest jak minister z dwiema tekami – mówienia i smakowania. Dlatego powinien być podwójnie ostrożny. Osoba z jedną teką w parlamencie wypytywana jest o wszystko co robi. Preparowane są przeciwko niej fałszywe zarzuty oszustwa, podczas gdy ten biedny człowiek nie jest w stanie nawet należycie zjeść. Ktoś, kto posiada dwie teki, nie jest nawet w stanie spokojnie spać.
    Język posiada dwie teki – mówienia i smakowania. Dlatego musi być bardziej ostrożny. Przypuśćmy, że ktoś jest równocześnie ministrem spraw wewnętrznych i ministrem obrony. Zatem podczas rozmowy, powinien wymawiać słowa uprzejmie, z miłością, mile i łagodnie. Mówiąc o smaku, chciałbym się odnieść do własnego przykładu.
  Ponieważ pochodzę z Guntur, jadam bardzo pikantne potrawy. Nawet jeśli spożywam bardzo gorące i ostre potrawy, są one dla mnie w sam raz i nie czuję, że jest zbyt pikantnie. Nasi rodzice mówili nam, aby nie jadać w ten sposób. Mówili nam, by ograniczyć pośpiech, zmartwienia i curry. Aby nie śpieszyć się ze wszystkim. Aby nie biegać za wszystkim. Nie znamy powodów naszych zmartwień. Jeżeli potrawy są gorące, pikantne oraz tłuste, nie ucieknie się przed chorobą serca i nadciśnieniem.
    Części ludzkiego ciała posiadają określone, przypisane im czynności. Ucho słyszy, ale nie widzi. Oko widzi, ale nie słyszy. Narządy pracują w ramach pewnych ograniczeń. Ludzkie ciało jest więc spółką z ograniczoną odpowiedzialnością. Tacy oto jesteśmy. Dlatego powinniśmy utrzymywać nasze zmysły w znakomitym porządku.

DUCHOWOŚĆ JEST ANALIZĄ UMYSŁU

   Wszyscy posiadamy umysł. Jeżeli ktoś nie ma umysłu, oznacza to, że nie jest człowiekiem. Wyraz manishi nie ma żadnego znaczenia. Dopiero kiedy zestawi się razem umysł i człowieka pojawia się manishi. Możemy powiedzieć, że umysł nie istnieje, a mimo to ciągle go posiadamy. Wszyscy mamy umysł, aczkolwiek czasem może on być wyłączony. Czasami jednak może pracować bez ograniczeń. Niekiedy może wydawać się, że jest pusty, jednak jest obecny. Czym jest ten umysł?
   Kiedy dowiedziałem się, że będę mówił do ludzi z Miasta Stali, możecie wierzyć lub nie, moje serce podekscytowało się. Czy wiecie dlaczego? Będę mówił do ludzi intelektu. Będę mówił do ludzi, którzy są fachowcami w swojej dziedzinie.
   Proszę posłuchać uważnie. Jeżeli ktoś zapyta o duchowość, odpowiedzią jest „umysł i jego analiza”. Całą duchowość można streścić do tych dwóch słów. Kwintesencją duchowości jest analiza umysłu.
  Umysł posiada pewną szczególną cechę – jeżeli jest chwalony, ożywia się, jeśli jest ganiony, przygasa. Taka jest jego właściwość. Nawet nie ma potrzeby ganienia, wystarczy jeden komentarz. Na przykład, jeżeli ktoś powie: „Wszystko doskonale, ale twoje skarpetki nie pasują”, wówczas ten kto to usłyszy, zapomni o wszystkim innym, a tę uwagę będzie utrzymywał w umyśle. Taki jest umysł.
    Czasami ludzie mówią: „W swoim tłumaczeniu zrobił pan dwa błędy”. Dobrze, ale czy nie wiesz, że 98 procent jest poprawnie? Umysł jest właśnie taki. Jeżeli odrobinkę go pochwalisz, pojawia się tendencja do myślenia, że nie istnieje nikt większy ode mnie. Wszyscy jesteśmy podobni. Gdyby ktoś powiedział, że jego umysł nie jest taki, oznaczałoby to, że akurat wyszedł ze szpitala psychiatrycznego.

DUMA I UPRZEDZENIA SĄ CECHAMI UMYSŁU

   Istnieje jeszcze jedna cecha umysłu – duma i uprzedzenia. Jedno i drugie różnią się, ale duma ujawnia się poprzez uprzedzenia. Jak?
  Gdybym zapytał: „Cieszę się, że pański syn zdał na medycynę i wyjeżdża za granicę. Kiedy ożeni go pan?”
     Natychmiastowa odpowiedź byłaby taka: „Czy wie pan, jak przygotowałem go do egzaminu wstępnego? Czuwałem nad nim i też się uczyłem.” Odpowiedział w taki sposób, jakby pytanie było gafą. On opowiada o sukcesie syna nawet policjantom ruchu drogowego.
    Ale gdyby syn nie dostał się do koledżu, wówczas reakcja byłaby taka: „Dlaczego Bóg nie ma żadnego współczucia? Modliłem się do Pana Venketeshwary, ale On nawet nie spojrzał na mnie. Trzy razy jeździłem do Puttaparthi.”
   Jeśli zatem rezultat jest pozytywny, przypisywany jest nam, jeżeli negatywny –winą obarczani są inni. Bądźcie świadomi tego, że cokolwiek się przydarza, ma miejsce z waszej przyczyny. Zatem umysł posiada swoje własne działania. Przypisuje sobie to, co jest pozytywne w życiu, podczas gdy wini innych za to, co negatywne. Dobre jest moje, a złe jest wasze. I jest to druga cecha umysłu.

ZAKŁOPOTANY UMYSŁ CZYNI ZAMIESZANIE WE WSZYSTKIM

    Jest jeszcze trzecia cecha umysłu. Kiedy czuje się on nieszczęśliwy, nie dopuszcza do tego, by inni byli szczęśliwi. Mimo zmartwień należy spać spokojnie. Jeżeli ktoś ma problem w pracy, zamiast tam go rozwiązać, dzieli się nim z dziećmi przy obiedzie. Opowiada swojej żonie, przenosząc na nią swoje zmartwienie. Nie może dobrze jeść i inni również mają problemy z jedzeniem oraz spaniem. Jeśli zatem umysł jest zakłopotany, sprawia kłopoty innym. Taka jest cecha umysłu. Staje się niespokojny, pełen dylematów. Przechodzi przez wzburzone fale. Jeżeli statek narażony jest na spiętrzone fale w Zatoce Lawsona w Vizag, zaczyna się trząść. Podobnie, kiedy umysł zabiera cię na taką przejażdżkę, czujesz zamieszanie i niepokój. Taka jest trzecia cecha umysłu.

UMYSŁ JEST REJESTRATOREM

   Powiedzmy, że ktoś cię pyta: „Co się zdarzyło wczoraj?” Opowiadasz o tym, że nie mogłeś znaleźć klucza. (Wszyscy doświadczamy tego, że kluczy nie można znaleźć wtedy, kiedy są najbardziej potrzebne. A kiedy nie ma prądu, nie jesteśmy w stanie znaleźć świeczki. Nie można znaleźć parasolki, kiedy pada. Zdarza się to nam wszystkim. Nie możemy niczego znaleźć i obrażamy siebie nawzajem.) Nie mogłeś znaleźć klucza, zapytałeś żonę, a później zauważyłeś, że znajdował się on tuż przed tobą. Żona spytała cię, czy jesteś ślepy. Po tym wszystkim wyszedłeś. Bardzo miłe! Opowiedziałeś mi o tym, co zaszło wczoraj ze względu na obecność umysłu.
   Umysł to komputer. Umysł to programista. Umysł rejestruje. Zapisuje on każdą chwilę, dlatego jesteśmy w stanie mówić o różnych rzeczach. Możesz powiedzieć, że miałeś sen minionej nocy i że ukazał ci się w nim twój nauczyciel. Zatem, czy robisz ducha z nauczyciela? Dlaczego miałbym pojawiać się w twoich snach, skoro masz mnie tutaj? Nie chcę ukazywać się w twoich snach. Mówimy o wszystkim, co się wydarzyło we śnie. Budujemy domy, jedziemy do Nowego Jorku bez wizy albo biletu. Jesteś w stanie opowiadać o swoim śnie dzięki obecności umysłu.
  Umysł jest obecny w stanie przebudzenia, czyli jagrath, możesz więc pamiętać to, co dzieje się teraz. Jest on obecny również w stanie snu, czyli swapna, dlatego jesteś w stanie opowiedzieć, co się podczas niego wydarzyło. Nie jesteś jednak w stanie opowiedzieć, co wydarzyło się w głębokim śnie, czyli sushupthi, ponieważ umysł jest w nim nieobecny.
    Powiedzmy, że ktoś siedzi wygodnie przy komputerze i nagle zostaje wyłączony prąd. Ten ktoś nie zachował tego, co napisał. Co się stanie? Traci on wszystko, co napisał. Podobnie, głęboki sen jest stanem, w którym umysł nie istnieje. W stanie przebudzenia istnieje doświadczenie i ekspresja, podczas gdy w głębokim śnie nie ma ani ekspresji, ani doświadczenia.
   Tak więc, moi przyjaciele, to, czego nie można wyrazić, to, czego nie można przypomnieć sobie, to czego nie można opisać słowami, dotyczy stanu nieobecności umysłu. Nie zdołacie opowiedzieć o swoich doświadczeniach, gdy umysł był nieobecny.

WSZYSTKO JEST DOBRE, JEŻELI UMYSŁ JEST DOBRY

   Proszę, abyście byli świadomi, że jest to tendencja umysłu. Jeżeli wasze umysły są dobre, jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Jeżeli ludzie, z którymi jesteś zaprzyjaźniony, rzucają płatki róż przed tobą, czujesz się zaszczycony i z rozkoszą o tym mówisz.
  Przypuśćmy, że dojdzie do różnic między tobą, a tymi samymi ludźmi z powodu oceny lub podwyżki w pracy. Jeżeli wówczas płatki róż będą rzucane przed tobą, nazwiesz tych samych ludzi podłymi i dodasz: „On wie, że mam cukrzycę i jego zamiarem było to, aby kolec róży ukłuł mnie w rękę, co doprowadziłoby do rany i w konsekwencji do amputacji ręki!” Poprzednio wychwalałeś, a teraz krytykujesz? Przecież to ta sama osoba, ten sam umysł i te same kwiaty.
    Oto przykład, jak to działa. Głodni ludzie przyszli, żeby się najeść. Wszyscy zasiedli do jedzenia. Kiedy już mają zaczynać, pojawia się gospodarz i powiada: „Och, panowie, przepraszamy za opóźnienie. Proszę, jedzcie pomalutku i delektujcie się. Niestety po południu, w trakcie gotowania, do jednej patelni wpadła jaszczurka i teraz od was zależy, czy będziecie jedli dalej”. I nagle stracili apetyt. Mówili, że przed chwilą jedli śniadanie. Ale czy ktoś jada śniadanie o drugiej po południu?
    W podobnej sytuacji – Kamsa wykonał ceremonię zaślubin Vasudevy i Devaki. Devaki była siostrą Kamsy. Kamsa czuł się bardzo szczęśliwy. Był uradowany, kiedy jego siostra i szwagier siedzieli w pojeździe, podczas gdy on – król, sam powoził. W tym czasie usłyszał głos: „Ósme dziecko tej pary zabije ciebie!”
   Usłyszawszy głos, Kamsa wyskoczył z pojazdu. Schwycił Devaki za włosy i wyrzucił na zewnątrz. Co się stało z miłością, która istniała do niedawna? Przemieniła się w nienawiść, kiedy dotarła do niego wiadomość. Taki jest umysł. Wiele osób mówi filozoficznie do tych, którzy mają kłopoty: „Och, nie martw się, Bóg się zatroszczy”.
    Z drugiej zaś strony, jeżeli kłopoty pojawią się u nich, filozofia znika. Oto prosty przykład. Był pewien starszy przywódca wsi. Miał kilka dorodnych bawołów. Służący zaprowadził zwierzęta na pastwisko. W trakcie wypasania jeden z bawołów padł martwy w wyniku walki. Służący wrócił wystraszony i powiedział przywódcy wsi o śmierci bawołu w walce. A ten odrzekł: „Skoro ludzie umierają wszędzie, po co martwić się z powodu bawołu?” Udzielił nauki z Bhagavad Gity.
    Ale w „międzyczasie” służący przypomniał sobie i oznajmił, że bawół, który zginął, należał do jego pana. Słysząc to pan ryknął: „Ty też powinieneś był zginąć razem z bawołem!” I co się stało? Kiedy problem przychodzi do ciebie, cała filozofia ginie!
z    www.saiwisdom.com    tłum. h.b.

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.