Karandżja i jego ‘Blitz’
„Nie musisz być
wariatem, żeby tutaj pracować, ale to pomaga”. Tak głosiła wywieszka
umieszczona na zewnętrznej stronie drzwi Karandżji w redakcji Blitza[1].
Zmarł 1.02.2008, dokładnie 67 lat po założeniu jednego z najbardziej wpływowych
wydawnictw... „῾Swobodnie Frank i bez obaw!’, grzmiał nasz szef”, pisze pan
Sainath, pracujący w ‘Blitzu’ przez ponad dziesięć lat jako zastępca redaktora.
Pan P. Sainath, dziennikarz bardzo ceniony i wielokrotnie nagradzany, jest
obecnie redaktorem do spraw wiejskich w czasopiśmie The Hindu. Doskonalił jednak swoje talenty i styl pisania podczas
lat spędzonych z Russym Karandżją. ‘Blitz’ był pierwszym indyjskim tabloidem.
Powstał w 1941 r. i skupiał się na dziennikarstwie śledczym. „Nie zawsze byliśmy
nieustraszeni. Czasami byliśmy zbyt niezależni. I byliśmy nieznośnie szczerzy.
Ale ‘Blitz’ był zawsze czytany, dzięki redaktorowi posiadającemu niezrównany
instynkt dostosowywania wiadomości do niewiarygodnie zróżnicowanych grup
czytelników...” dodaje P. Sainath. Oto, jaki był ‘Blitz’ – zawsze zaangażowany
i pełen pikanterii, zamieszczał kontrowersyjne sprawozdania, ozdobione wysokiej
jakości efektami wizualnymi. Pisał lekceważąco lub uszczypliwie o nieuczciwych
zyskach, o wzlotach i upadkach gigantów politycznych i odważnych
przemówieniach. W latach 80-tych był najważniejszym indyjskim tabloidem.
Wydawano go w Bombaju w nakładzie 600 000
egzemplarzy. W połowie lat 70-tych Russy Karandżja – uprzejmy i zadziorny,
bardzo szanowny i wzbudzający strach – prowadził kampanię przeciwko Babie,
potępiając i wyśmiewając Jego boskość. Lecz to o czym pisał znał tylko ze
słyszenia. Ktoś mu zasugerował: „Dlaczego nie pojedziesz i nie sprawdzisz tego
sam?”. Ten pomysł mu się spodobał i jako rasowy dziennikarz złożył wizytę w
Puttaparthi. W rezultacie powstał artykuł „Bóg jest Hindusem”, zamieszczony w ‘Blitzu’.
Interesujące, że został opublikowany 11 września 1976 r. Ważniejsze jest jednak
zawarte w nim przesłanie i jego bezbłędna łączność z innymi ważnymi wydarzeniami
z 11 września, jak również waga zamieszczonych w nim słów – istotnych nawet
teraz, gdy, jak się zdaje, dążąc do pokoju na świecie błądzimy w ciemnościach,
nieustannie potykając się i kalecząc.
Zwrot o 180o
i jak do niego doszło
Russy Karandżja miał niewiarygodne szczęście – otrzymał 2,5
godzinne interview Baby, bez tematów tabu. Zdeklarowany ateista i marksista
‘przybył, zobaczył i został pokonany’. W rozdziale wstępnym do książki ‘Bóg
mieszka w Indiach’ (zawierającej artykuły o Babie zamieszczone wcześniej w Blitzu) napisał: „Dla wielbicieli Baby awatar
przyszedł znaleźć rozwiązanie i uleczyć świat żyjący w panicznym strachu przed
zagładą nuklearną. Fałszywe dychotomie[2]
stworzone przez zachodnich myślicieli – takie jak Bóg i człowiek, Purusza i
Deva – nie występują w hinduistycznych świętych pismach, głoszących jedność
Boga w człowieku i człowieka w Bogu. To ich podstawa. Tę filozofię uosabia
Baba. Jak mi powiedział: „Bóg jest człowiekiem a człowiek jest Bogiem. Wszyscy
mamy w sobie coś z Boga – wewnętrzną iskrę bożą. Z duchem ukrytym w ludzkim
ciele, wszyscy ludzie są równie boscy jak Ja sam. Jedyna różnica polega na tym,
że nie uświadamiają sobie tego”. Wątpiącej lub zdezorientowanej mniejszości, do
której wtedy należałem, Baba dał takie przesłanie: „Ci, którzy chcą zdobyć
morskie perły, muszą głęboko zanurkować, aby je zebrać. Nie pomoże im pluskanie
się na płyciźnie blisko brzegu i mówienie, że w morzu nie ma pereł oraz, że
wszystkie historie o nich są nieprawdziwe. Podobnie, jeśli ktoś pragnie zdobyć miłość i łaskę awatara, musi głęboko
się zanurzyć i połączyć z Sai Babą. Dopiero wtedy stanie się ze Mną jednością i
umieści Mnie w głębi swego serca”. Karandżja opowiada dalej: „Wciąż jeszcze nie
zanurzyłem się wystarczająco głęboko w tym Oceanie Miłości i Oddania, żeby
zapewnić sobie Jego łaskę. Moje doświadczanie Baby ogranicza się do krótkiego
spotkana w Bombaju, po którym nastąpiła długa rozmowa w Puttaparthi. Mimo to
spotkanie było fantastyczne, niemal porażające”. Opisując jeden z aspektów
spotkania, pisze: „Baba nie tylko promieniował potężną emanacją tego, co mogę
określić jako miłość i łaska, ale oszołomił mnie Swoją wiedzą o
najintymniejszych sprawach wpływających na moje życie i pracę. Wydawało się również, że zna pytania, które
postanowiłem Mu zadać. Gdy tylko zaczynałem artykułować któreś z nich,
przerywał mi łagodnym klepnięciem w kolano i zaczynał na nie odpowiadać.
Żadnego pytania nie wyraziłem do końca. Mimo to otrzymałem wszystkie odpowiedzi”.
Oto jakim zmieniającym życie doświadczeniem było to spotkanie dla pana Karandżji.
Zadawane przez niego pytania obejmowały różnorodne zagadnienia, od „Dlaczego
Bóg przyjmuje ludzką formę?” do „Co martwi współczesnego człowieka?”, od
„Dlaczego Baba materializuje pierścienie i zegarki?” do „Jaka jest teraz najpewniejsza
droga ocalenia naszej planety?”, od „Dlaczego Baba czyni cuda?” do „Na czym
polega sekret potrójnej inkarnacji Sai?”, itd.Współczesne
problemy i sposoby ich rozwiązania – odpowiedzi Baby
Oto
pytanie zadane Swamiemu w czasie interview jedenastego września:Karandżja: Obecna sytuacja, wykreowana siłami zła i prowadząca do zagłady, jak Pan
to prawidłowo zanalizował, zdaje się sugerować nieuchronność kolejnej wojny,
podobnej do tej z Mahabharaty. Czy to znaczy, że zbawienie, nad którym Pan
pracuje, nadejdzie dopiero po niszczycielskiej wojnie?Baba: Zło musi i zostanie usunięte
zanim nastąpi katastrofa. Dojdzie do mniejszych wojen i utarczek... oczywiście,
w tym stanie spraw nie można im zapobiec. Ale dzisiaj, jak panu powiedziałem,
zło tak bardzo się rozpowszechniło, że ludzkość, w wypadku wojny, mogłaby
zginąć w nuklearnej zagładzie. Awatar
przybył zapobiec tej katastrofie, to znaczy, przybył wznieść ludzką świadomość
ponad istniejący syndrom gniewu, nienawiści, przemocy i wojny oraz ocalić świat
od nieszczęścia. Można to osiągnąć jedynie dzięki przywróceniu
braterstwa ludzi za pomocą Wed, Śastr i wszystkich religii z ich ewangelią prawości.
To uwolni ludzką rasę z więzów karmy. Zawsze powtarzam, pozwólmy istnieć różnorodnym wyznaniom, niech rozkwitają, niech wyśpiewują
chwałę Boga we wszystkich językach na różnorodne melodie. Ustanówmy ten ideał.
Szanujmy różnice występujące pomiędzy wyznaniami i tak długo uważajmy je za
obowiązujące, dopóki nie spróbują zgasić płomienia jedności.Karandżja: Jak zapobiec eskalacji konfliktów
pomiędzy bogactwem i siłą z jednej strony, a biedą i słabością z drugiej?Baba: Przez transformację obu we współpracujące
ze sobą braterstwo, oparte na zasadach równości wolnej od współzawodnictwa i
konfliktów. Może się ono zrodzić jedynie z prawdy i miłości. Głównym zadaniem
jest połączenie tych dwóch klas w jedną. Problem sprowadza się do tego, żeby
zgromadzić je na wspólnej płaszczyźnie. Ludzie bogaci żyją wyizolowani w
określonych warunkach. Biedni są tak samo odizolowani w innych warunkach. Jak
ich połączyć? Czynię to na różne subtelne sposoby, znosząc barierę bogactwa i
biedy, kreując poczucie równości i jedności pomiędzy biednymi i bogatymi. W tym
aśramie znajdzie ich pan żyjących razem i pracujących razem, wykonujących nawet
prace służebne na zasadzie całkowitej równości. Nie ma tu żadnych różnic, ani
specjalnych ułatwień dla bogatych. Mieszkają, jedzą, pracują, wielbią Boga i
śpią tak samo jak biedni. Wszyscy tworzą wspólnotę pracowników dzielących
powszechną prostotę aśramu. Pomimo rygorystycznej dyscypliny przyjeżdżają tu
przemysłowcy i biznesmeni. Dlaczego? Ponieważ dostępują spokoju umysłu,
ważniejszego od fizycznego komfortu, którego nie zapewni im ani nie dostarczy
żaden majątek ani moc na ziemi. W ten sposób otwieramy przed nimi nowy cudowny
świat bogactwa duchowego, wymagający od nich poświęcenia potrzeb materialnych i
wygód. Moim zadaniem jest wskazanie im
drogi do spokoju umysłu, upragnionego przez wszystkich, zarówno bogatych jak
biednych. W tym procesie duchowej ewolucji poszukiwacz uczy się, że stanu
błogości nie może nabyć w sklepie za pieniądze oraz, że nikt poza nim samym nie
zdoła mu go ofiarować. Spokój umysłu wypływa z uniwersalnego źródła Boskości, z
wewnętrznego Boga, jednakowo obejmującego bogatych i biednych. Ta
koncepcja stwarza powszechną solidarność bogatych i biednych, braterstwo
dawania i przyjmowania. Ci, którzy mają zbyt dużo, zobowiązani są do rezygnacji
z niepotrzebnych pragnień aby ci, którzy mają zbyt mało mogli spełnić swoje
pragnienia. Przede wszystkim, z duchowego punktu widzenia, cała ludzkość należy
do tej samej klasy, kasty lub religii. Boska Zasada, obecna w każdym i we
wszystkich, pochodzi od jednego i tego samego Boga. Ta podstawowa jedność zamanifestuje
się w nich dzięki bezpośredniemu kontaktowi z Rzeczywistością Duchową oraz z
pobudzającą, rozprzestrzeniającą się potęgą miłości – aż staną się częścią
uniwersalnej religii pracy, wielbienia Boga i mądrości. Moją misją jest przywrócenie
duchowego prawa oznajmiającego istnienie jednego Boga, jednej religii, jednego
języka obejmującego jedną ludzkość. Głoszę wszystkim jedną religię miłości,
która może zintegrować ludzką rasę w braterstwie ludzi i ojcostwie Boga. Znam
tylko jeden język, język serca, wznoszący się nad umysłem i intelektem, który
wiąże człowieka z człowiekiem, a ludzkość z Bogiem i kreuje obustronne
zrozumienie, współpracę i życie społeczne napełnione pokojem i harmonią. Na tej
bazie chcę wybudować jedną ludzkość, wolną od religii, kast i innych barier,
żyjącą w uniwersalnym królestwie miłości, które pomoże Moim wielbicielom odczuwać
cały świat jako rodzinę.”z http://groups.google.com
- saismg tłum. J.C. [1] Blitz – z niem. błyskawica[2] Dychotomia – klasyfikacja dwudzielna