Istota sprawy
Dr Sara Pavan

     Urodzony w 1938 r. na Malajach[1] i wykształcony na Cejlonie[2], dr Sara Pavan ukończył Uniwersytet Cejloński w 1962 r. jako lekarz medycyny i chirurg. W 1965 r. poślubił dr Devi i rozpoczął życie naukowca podróżującego po świecie, aby poszerzyć swoje horyzonty. Zaczął od Singapuru. W styczniu 1969 r. uzyskał w Anglii specjalizację z anestezjologii. Razem z żoną mieszkał w kilku krajach, m.in. w Nowej Zelandii i Australii. Od 1980 r. państwo Pavanowie są wielbicielami Swamiego i pracują aktywnie na rzecz Organizacji Sai w Australii. Przez dziesięć lat dr S. Pavan był redaktorem kwartalnika „Australian Sai Newslatter”, od momentu jego założenia. W 1993 r. przenieśli się oboje do Prasanthi Nilayam i od tego czasu pracują w szpitalach Swamiego.
     W grudniu 1982 r. Bhagawan Baba wyraził zgodę na zwołanie pierwszej na świecie Międzynarodowej Konwencji Sai. Ważnym zwiastunem 60-tych urodzin Swamiego stał się program „Ograniczania Pragnień”. Szerzyły się pogłoski, że po tych znaczących urodzinach Baba stanie się niedostępny dla Swoich wielbicieli. W Prasanthi zebrał się tak ogromny tłum wielbicieli, że niektórzy mogli poczuć się szczęśliwi, widząc z oddali Bhagawana pod postacią „czerwonej kropki”! W grudniu 1982 r., wobec tych pogłosek, dr John Hislop poszukał wyjaśnień bezpośrednio u Swamiego, pytając Go czy rzeczywiście zamierza odsunąć się od Swoich wielbicieli. Wyraził zaniepokojenie, w jaki sposób większość ludzi na świecie pozna boskość Bhagawana – przed opuszczeniem przez Bhagawana ciała fizycznego – skoro czołowi działacze Organizacji nie są znani społeczności międzynarodowej. W październiku 1983 r. opublikowałem w „Australian Sai Newsletter” rozmowę dr Hislopa z Bhagawanem. Oto ona.
Dr Hislop: Swami! Szerzą się pogłoski, że Swami po Swoich 60-tych urodzinach odsunie się od wielbicieli. Czy to prawda, Swami?
Baba: Nie Hislop, to nieprawda. W rzeczywistości, Swami zbliży się do nich jeszcze bardziej. Jednakże na świecie nastąpią ważne zmiany. Nawet wielbiciele doświadczą trudności. To będzie jak silny wiatr unoszący plewy i pozostawiający jedynie leżące pod nimi ziarno. Ci, którzy mają szczerą wiarę, pozostaną blisko Mnie. Umysły tych, którzy we Mnie wierzą, zyskają więcej siły i intelektu.
Dr Hislop: Swami powiedział, że ponad trzy czwarte świata uzmysłowi sobie boskość Swamiego, zanim Swami opuści to ciało. Nie zauważamy jednak, aby liczba wielbicieli przyjeżdżających do Swamiego znacząco wzrosła. Jak to możliwe, zwłaszcza, że w misji Swamiego nie biorą udziału  ludzie liczący się na świecie?
Baba: Swami wcale nie jest zainteresowany ludźmi mającymi znaczenie na świecie. Swamiego interesuje jedynie serce człowieka. Niech ta myśl cię nie martwi. Gdy nadejdzie odpowiednia chwila, ludzie znaczący na świecie wystąpią, żeby służyć Swamiemu.
    Powyższa konwersacja pomiędzy Bhagawanem i jednym z Jego najbliższych wielbicieli, mająca miejsce dwadzieścia pięć lat temu, wydaje się dzisiaj bardzo znacząca. Od dwóch dekad sami dostrzegamy wielką ekspansję misji Sai, nabierającej wymiaru globalnego.

Puttaparthi – zwykła wioska przekształcona w epicentrum duchowości na świecie

    Gdy odbywała się ta rozmowa, Puttaparthi było małą wioską w zapomnianym zakątku Indii. Któż na Ziemi zdołałby uwierzyć, że zostanie w niej wzniesiony superspecjalistyczny szpital dysponujący najnowocześniejszą technologią, służący bezpłatnie tysiącom biedaków, że powstanie tu lotnisko, na którym będą lądować i startować odrzutowce oraz że w tak krótkim czasie zostanie zrealizowany ogromny projekt dostawy wody pitnej dla dotkniętego suszą okręgu Rajalasima.
    Oczywiście projekt wodny objął później kilka innych części stanu, a nawet stał się projektem międzystanowym, czego nie podjął się żaden rząd. To pierwszy tego rodzaju pozarządowy akt miłosierdzia na świecie.
    Prasanthi Nilayam niezmiernie się rozrosło i ze swoimi nowoczesnymi budynkami wygląda jak miasto. Powstałe rezydencje i budynki użyteczności publicznej przekształciły Puttaparthi, będące niegdyś maleńką wioską, w miasto na mapie świata i zarazem w międzynarodowe centrum duchowości. Obecnie w kalendarz Puttaparthi wpisuje się wiele indyjskich i międzynarodowych programów kulturalnych, w tym chiński nowy rok, obchodzony przez największą populację ludzką na świecie! I co najważniejsze, napływają tutaj wielbiciele z niemal wszystkich krajów świata. Prasanthi Nilayam, wzniesione w miejscu tak odległym jak Puttaparthi, dzięki woli Bhagawana stało się przewidywaną siedzibą pierwszych na Ziemi „Duchowych Stanów Zjednoczonych”!

Kiedy zstępuje Awatar nastaje pokój

    W świetle bieżącej sytuacji świat jest rozdarty przez niewypłacalność, konflikty i rasizm, przez nietolerancję religijną, bigoterię i terroryzm oraz nas skutek regionalnych i międzynarodowych przepychanek. Zstąpienie Awatara z Jego uniwersalnym przesłaniem miłości i pokoju przypomina chłodną bryzę w gorący, parny dzień. Jego obecność na Ziemi obdarza promieniami nadziei miliony ludzi we wszystkich zakątkach globu, nawet w tych najdalszych. Przywódcy świata zaczynają rozumieć, że błędem jest dążenie do pokoju opartego o światopogląd świecki i materialny oraz realizowanie go za pośrednictwem organizacji międzynarodowych takich jak ONZ, która nie zdołała zapewnić nam trwałego pokoju nawet w pół wieku od jej powołania. Nie ma wątpliwości, że wielka praca wykonana przez ONZ pomogła zbudować mosty pomiędzy narodami, umożliwiając im dalszy dialog, ale bez duchowej bazy i braterskiego podejścia nie zdoła wyleczyć chorób społecznych. Niektórzy przywódcy otwierają się na alternatywę duchową i chętniej biorą pod uwagę nowości. Istotą sprawy jest przemiana serca. Przejawia się ona w fundamentalnych zmianach jakie ostatnio miały miejsce, jak upadek komunizmu, zakończenie zimnej wojny i koniec apartheidu w Afryce Południowej. Te doniosłe zmiany zażegnały ogólnoświatowe  napięcia w ciągu ostatnich 20-tu lat. Po II wojnie światowej blok sowiecki i sojusznicy zachodni uzbroili się po zęby w śmiercionośny arsenał jądrowy i podzielili świat na dwa obozy, przygotowując się na zniszczenie przeciwnika. Kto miałby dokonać transformacji serc? W skali świata nie potrafimy wskazać ani jednego powodu, ani tym bardziej żadnej osoby mogącej stanąć za tak ogromną zmianą. Serca, duchowe serca, posiadają nawet najbardziej nikczemni ludzie. Siły ciemności należy pokonać. Obecność Awatara wewnątrz nas jest źródłem światła spowijającego cały świat. Przyjaciele czy wrogowie, grzesznicy czy święci, wschód czy zachód – w jego blasku wszystko spontanicznie się roztapia. To, czy świat rozpozna ten blask czy nie, jest bez znaczenia, ponieważ serca otwierają się przez cały czas, bez względu na to, w co wierzymy. Swami nigdy nie wspominał o  komunistach jako takich. Nazywał ich „tymi, co przyjdą później”. Nie tak dawno sześćdziesięciu najwyższych emerytowanych oficerów – generałów, admirałów i brygadierów z 17 krajów, wliczając w to USA, Rosję i Wielką Brytanię – wydało bezprecedensowy wspólny apel: „My, specjaliści wojskowi, jesteśmy przekonani, że dalsza obecność broni nuklearnej w arsenałach mocarstw atomowych oraz nieustannie obecna obawa, że dostanie się ona w niepowołane ręce, stwarzają zagrożenie dla globalnego pokoju oraz dla bezpieczeństwa i przetrwania ludzkości. Za ostateczną likwidację tej broni powinny odpowiadać zdeklarowane potęgi nuklearne – Wielka Brytania, Chiny, Rosja, Francja i USA.”  To kolejny przykład przemiany serca niektórych zahartowanych przywódców wojskowych. Obecnie do pokoju na świecie mogą się bardzo przyczynić Indie, największa demokracja na Ziemi. Nasz ukochany Bhagawan zagwarantował ludzkości, że nie będzie wojny nuklearnej i że głowice wojenne „stopią się w rękach” tych, którzy spróbują je wystrzelić! W ten sposób Awatar, zabezpieczając świat „boskim parasolem ochronnym” przed szaleńcami chcącymi wcisnąć atomowy guzik, nieustannie wprowadza zmiany w sercach ludzi owładniętych przez siły ciemności. Stopniowo wywołuje rzeczywistą i trwałą transformację milionów osób, pomagając im uwolnić się od karmy i zapewniając przetrwanie planety.
     Przypomina nam od czasu do czasu, że Jego drogi biegną poza zasięgiem ludzkiego pojmowania i ludzkiej ograniczonej inteligencji. To oczywiste, że nie istnieją szybkie rozwiązania naszych długotrwałych problemów, zwłaszcza, gdy trzeba oczyścić górę karmy.

Szukanie wewnętrznego duchowego źródła rozwiązaniem dla wszystkich problemów świata

    Musimy dotrzeć do wewnętrznego duchowego źródła, bo bez niego nie wyrazimy swoich braterskich uczuć i nie zaprowadzimy trwałego pokoju i harmonii. Każdy rząd może ogłosić ustawę, każda instytucja o zasięgu światowym, taka jak ONZ, może wydać rezolucję równości i wolności. Jednak zrównanie ludzi na płaszczyźnie materialnej nie jest wystarczające, jedność wszystkich na poziomie duchowym jest podstawą do zachowania nieuwarunkowanego braterstwa niezależnego od statusu materialnego. Rzeczą stosowną będzie zacytowanie tutaj listu napisanego odręcznie przez Swamiego w latach siedemdziesiątych, skierowanego do studentów i opublikowanego w książce zawierającej zbiór podobnych listów, pt.: „Prema Dhara”.
    „Możemy rzeczywiście przynieść światu prawdziwy pokój, jeśli uświadomimy sobie Boskość. Nie ma wątpliwości, że wielcy liderzy tego świata dokonali znacznego wysiłku na planie materialnym dążąc do pokoju i harmonii. Ale Swami nie dostrzega oznak ich sukcesu. Jedyną drogą jest skierowanie umysłów do wnętrza i odnalezienie prawdziwej i wieczystej bazy, Najwyższego Źródła, z którego możemy ofiarować światu rzeczywiste szczęście i spokój. Tą bazą jest Bóg, mieszkający w sercu każdego z nas.
Jest On Duchem Uniwersalnym.”   - Baba

Punkty zwrotne misji Sai

    Lata poprzedzające rok 2000, z 75 urodzinami Bhagawana, były okresem niesłychanego przyspieszenia wydarzeń związanych z misją Awatara. Swami wielokrotnie powtarzał, że nikt Mu nie przeszkodzi oraz że Jego pracą jest zbawienie całej ludzkości poprzez miłość i trwały pokój, czyli przez stworzenie królestwa niebios na Ziemi. W przesłaniu wygłoszonym podczas Swoich 65-tych urodzin Bhagawan oznajmił: „Zasiane ziarna dojrzały do zebrania i nastąpi intensywny przesiew.” Baba powiedział grupie studentów, że Jego misję można przyrównać do startującego samolotu. Do Jego 70-tych urodzin przypominała ona kołujący samolot, przesuwający się od terminala do głównego pasa startowego. Obecnie samolot rozpędza się na głównym pasie startowym, żeby na 75-te urodziny wzbić się w powietrze. Istnieje powszechne przekonanie, że pod koniec każdego millennium mają miejsce znaczące zmiany globalne, więc nie jest niespodzianką, że 75 urodziny Bhagawana zbiegły się z bimillenium[3]! Przyglądając się bieżącym wydarzeniom, niektórzy mogą poczuć, że zapowiedziana misja Swamiego jest wypełniana z trudem. Zachowajmy rozsądek posługując się tego rodzaju logiką. Przyznajmy przynajmniej, że nie jesteśmy wystarczająco pomysłowi, żeby rozumieć tajemnicze drogi Boskości, bez względu na to, jak bardzo czujemy się wykształceni. Dobrze jest pamiętać, że zjawiska naturalne we wszechświecie nie mają charakteru liniowego, że wykazują zależność wykładniczą, tworząc krzywą stosunków, na której występujące zmiany wynikają z ich wielkości i zachowują proporcje geometryczne. W związku z tym możemy spodziewać się burzliwych zmian w nas samych oraz w otoczeniu, ponieważ bierzemy udział w wielkim dziele boskiej rekonstrukcji przechodzącej na najwyższy bieg. Zamieszanie bierze się stąd, że zbyt dużo patrzymy na zewnątrz i dostrzegamy wiele upadających wokół nas „pozornie dobrych” ziemskich spraw. Prawda jest jednak taka, że rzeczywista i trwała praca, dla której przybył Bóg, nie może  zostać wykonana bez upadku rzeczy fałszywych, nierealistycznych i nie do utrzymania. Jego misja nie może zakończyć się fiaskiem. Związek Swamiego z tysiącami Jego instrumentów nie ma charakteru ziemskiego, o czym nie zawsze wiemy. Jego boska potęga, znajdująca się poza zasięgiem naszych możliwości rozumienia, komunikuje się z nimi w sposób dla nas niepojmowalny. Dawno temu Swami powiedział bliskiemu wielbicielowi: „Im będziesz bliżej, tym bardziej oddalę się od Ciebie fizycznie!” To jeden z Jego znaków. Mówi: „Kiedy jestem ci bliski duchowo, oddalam się od ciebie cieleśnie, ponieważ musisz poznać Moją prawdziwą naturę. Dlatego tutaj przyszedłem! Moim głównym zadaniem jest rozbudzenie twojego wewnętrznego guru. Wewnętrzny guru nie znajduje się na zewnątrz, ale zewnętrzny guru zaprowadzi cię do guru wewnętrznego.” Oto cel misji Swamiego! Ponieważ jest guru, to Jego obowiązkiem jest doprowadzić nas do spełnienia. W przeciwnym wypadku nie byłby prawdziwym guru! Nie przyszedł obdarowywać nas ziemskimi rzeczami! Obsypuje nas nimi, ponieważ nie jesteśmy jeszcze gotowi na to, co rzeczywiście chce nam ofiarować. Mamy niezwykłe szczęście, ponieważ nie tylko poznaliśmy Swamiego, Jego przesłanie i misję, ale dostaliśmy się również na pokład Jego okrętu flagowego i bierzemy udział w ratowaniu Ziemi. Zostaliśmy Jego współpracownikami, aktywnie uczestniczącymi w niezwykle ekscytującym wydarzeniu – chodzimy i pracujemy ręka w rękę z Bogiem, aby przynieść całej planecie trwały pokój i dostatek. Nie zapominajmy również, że Bhagawan pragnie, żeby proces ten zamknął się w czasie niewiele ponad trzech wieków, w ramach trzech następujących po sobie inkarnacji – Śirdi Sai, Sathya Sai i Prema Sai. Bądźmy cierpliwi i ufajmy Jego rozwiązaniom.

Miłość – nasza jedyna ucieczka

     Podróżujemy przez czas i przestrzeń na pokładzie cudownego gwiezdnego okrętu – na Ziemi, wyglądającej na tle ciemnogranatowego bezkresu przestrzeni jak błyszczący okruch diamentu. To jedyny statek kosmiczny przewożący cenny ładunek ludzkiego życia w jego przejawionej formie, nie występujący nigdzie indziej w kosmosie. Nie potrafimy zrozumieć ogromu niebezpieczeństw na jakie wystawiliśmy Matkę Ziemię. To zbyt wielki problem, abyśmy mogli go sobie przyswoić, zwłaszcza, że nasze małostkowe rozumy wypełnia ignorancja i egoizm.

Wewnętrzny guru

    Wyobraźcie sobie, że tysiące z nas, ze wszystkich narodów, religii, kultur i grup społecznych, płynie statkiem wycieczkowym przez Pacyfik. Kadłub okrętu jest dziurawy i wdzierającą się wodę trzeba usuwać ręcznie przez całą dobę. Kapitan oznajmia, że jedynym rozwiązaniem jest pozostanie na powierzchni. Nawet najbogatszy potentat z górnego pokładu, zajmujący luksusowy apartament, zawija rękawy i pomaga ratować statek. Dlaczego? Ponieważ zdarzenie wpływa bezpośrednio na nich – wiedzą, że tracąc życie, stracą wszystko.
    Podobnie miłość jest jedynym ratunkiem w tym rozdartym świecie. Bardzo istotne jest uświadomienie sobie faktu, że w rzeczywistości jesteśmy jednością i że możemy zostać na powierzchni tylko jako jedność. Wszystko, co cenimy – religia, narodowość, kultura, itp. – staje się czymś drugorzędnym wobec perspektywy przetrwania dzięki jedności – wobec uświadomienia sobie, że jesteśmy „jedną rodziną”. Jeśli zniszczymy przyjaźń pomiędzy ludźmi, zostanie również zniszczone wszystko co cenimy. Wszelkie rozbicia i podziały, dla jakiegokolwiek powodu, stają się równoznaczne ze zdradą Boga czyli Prawdy.
„Jest tylko jedna kasta, kasta ludzkości.
Jest tylko jedna religia, religia miłości.”   
                                                             – Baba.
z H2H tłum. J.C.


[1] obecnie Malezja
[2] obecnie Sri Lanka
[3] bimillenium –  2000 r.

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.