Zdumiewający globalny Sai

Rozmowa z dr Narendranathem Reddy

     Dr Narendranath Reddy ukończył z wyróżnieniem Sri Ventakeśwara Medical College w Tirupati w stanie Andhra Pradesh. Następnie wyjechał do USA, gdzie specjalizował się w medycynie wewnętrznej i w endokrynologii. Przez ponad 34 lata był konsultantem i praktykującym internistą – endokrynologiem w południowej Kalifornii. Rodzina dr Reddy wielbi Swamiego od czterech pokoleń. Dr Reddy przybył do Swamiego mając pięć lat. On i jego rodzina otworzyli w swoim domu ośrodek Sai Baby. Dr Reddy jest obecnie przewodniczącym Rady Prasanthi, organu zarządzającego, nadzorującego działalność narodowych organizacji Sai. Poniższa rozmowa została zarejestrowana 26 listopada 2012r. w Prasanthi Nilayam, w kilka dni po obchodach 87 urodzin Bhagawana. Z dr Reddy rozmawiał Bishu Prusty z Radia Sai.

Radio Sai: Gorąco witamy pana w Studio Radia Sai.

Dr Reddy: Z miłością i wdzięcznością składam hołd boskim stopom naszego wszechobecnego, wszechwiedzącego i kochającego Pana, Bhagawana Śri Sathya Sai Baby. Pełne miłości Sai Ram dla ciebie Bishu i dla wszystkich słuchaczy Radia Sai.

Radio Sai: Sir, pragnę panu podziękować, ponieważ jest już godzina 22:00, a pan jutro wyjeżdża! Mamy dzisiaj 26 listopada. Uroczystości osiemdziesiątych siódmych urodzin Bhagawana dobiegły końca kilka dni temu i w tym czasie był pan ogromnie zajęty. Z całego serca dziękuję Swamiemu, że wygospodarował dla pana trochę czasu i że dziś wieczorem możemy z panem rozmawiać.

Dr Reddy: Podziękowania dla Swamiego i dla całego zespołu Radia Sai za podarowanie mi okazji do dzielenia się miłością i przesłaniem Bhagawana. Chciałbym opowiedzieć ci stosowną anegdotę. Przez wiele lat wielbiciele z całego świata zapraszali mnie na wykłady. Pewnego razu zacząłem się zastanawiać kimże ja jestem, żeby wygłaszać wykłady. Czułem się jak ślepiec prowadzący ślepców, ponieważ nie jestem zrealizowaną duszą. Więc powiedziałem: „Swami, wielbiciele proszą mnie o wykłady, ale ja nie chcę tego robić, ponieważ nie osiągnąłem prawdy. Chciałbym prowadzić życie kontemplacyjne.” Swami odrzekł: „To nie jest właściwe podejście. Jesteś egoistą! Daję ci miłość! Dzielenie się Moją miłością z innymi jest twoim długiem i obowiązkiem.” Swami wyraził to w telugu: „Premanu Panchuko Penchuko”, co znaczy: „Dziel się miłością, którą ci dałem. Dziel się nią z innymi, bo wtedy się ona rozmnoży.” To był boski rozkaz. Mam zatem okazję wypełnienia boskiego rozkazu i podzielenia się miłością i przesłaniem Swamiego ze wszystkimi.
Organizacja będzie kontynuowała swoją globalną służbę

Radio Sai: Dziękuję, że opowiedział nam pan tę piękną anegdotę. Pamiętam pana wykład z 2011r.[1] Czułem, że przemawia przez pana Bhagawan, ponieważ wygłosił go pan zaledwie w kilka tygodni po tym, jak Baba odrzucił Swoje ziemskie ciało. Dla wielu z nas zawalił się wtedy świat i znaleźli się ludzie z zewnątrz – zwłaszcza ze stowarzyszenia Sai, a niektórzy nawet z Organizacji Sai – którzy zwątpili w przyszłość Organizacji. Niektórzy nawet pytali, czy programy w Prasanthi Nilayam będą kontynuowane w taki sam sposób jak w ubiegłych latach oraz czy prace Organizacji będą przebiegały jak dotychczas. Tamtego dnia w swoim wystąpieniu odpowiedział pan wszystkim: „Tak! Będą kontynuowane, ale inaczej! Będą teraz wykonywane intensywniej, z większym entuzjazmem i z dużo większą miłością!” Słuchacze odpowiedzieli na to aplauzem. Przeglądając egzemplarz Rocznego Raportu Międzynarodowej Organizacji Sai (rok 2011-12 – wersja PDF), przypomniałem sobie tamte słowa. Dzisiaj, rok później, studiując Raport przekonałem się, że prace trwają we wszystkich częściach świata – niektóre w krajach, o których nigdy nie słyszałem. Poprosiłem, żeby przyszedł pan do studia i podzielił się z nami pięknymi przykładami miłości i służby, których był pan świadkiem w ciągu ubiegłych dwóch lat.

Dr Reddy: To naprawdę ekscytujące widzieć na całym świecie chwałę i misję Sai. Organizacja Sai jest obecna w 115 krajach i posiada ponad 2000 ośrodków, które inicjują różnorodną działalność, taką jak śpiewanie pieśni oddania, prowadzenie klas educare Sathya Sai, organizowanie służby na rzecz społeczeństwa, dzielenie się przesłaniem i miłością Swamiego. Dzięki łasce Bhagawana wielbiciele biorą udział w pracach Organizacji z entuzjazmem i miłością. Doprawdy, Bhagawan jest naszym jedynym źródłem i inspiracją. To wielka radość obserwować te wszystkie wspaniałe projekty. Swami powiedział: „Moja praca będzie kontynuowana”. Błogosławi na wiele sposobów coraz więcej wielbicieli, odczuwających o wiele silniej niż przedtem Jego miłość i wszechobecność. Dawniej uważaliśmy, że Sai jest Parthi Waasą, mieszkańcem Parthi. Obecnie doświadczamy Go jako Hridaja Waasi – mieszkańca serc. Jest wszechobecny! Każdy z nas odczuwa Jego bliskość i miłość. To nie jest tylko moje doświadczenie, ale wielbicieli na całym świecie.
Sai Sewa na świecie

Radio Sai: W ciągu ostatnich dwóch–trzech lat dużo pan podróżował. Czy zechciałby pan podzielić się tymi ze swoich doświadczeń, które naprawdę pana poruszyły? Mogą być związane z działalnością edukacyjną lub służebną. Mnóstwo rzeczy wydarzyło się na Fidżi, w Gwatemali i w Tajlandii! Może opowie nam pan o kilku rzeczach, które naprawdę uradowały pana serce.[2]

Dr Reddy: Po przeczytaniu międzynarodowego Raportu Rocznego starsi liderzy i wielbiciele z Organizacji Sathya Sai byli zdumieni widząc, że chwała i przesłanie Sai przenikają nawet takie kraje jak Afganistan i Chiny, jak również niektóre regiony Rosji, Uzbekistanu, Chorwacji i Bośni. Przesłanie i miłość Swamiego inspirują ludzi we wszystkich zakątkach świata i coraz więcej osób pragnie poznać Jego nauki. Niedawno brałem udział w konferencji zwołanej w San Luis Potosi w Meksyku, trwającej od 26 do 28 października 2012 r. Zajmowano się na niej Wychowaniem w Wartościach Ludzkich Sathya Sai. Konferencja odbywała się o w auli uniwersytetu i wzięło w niej udział 1200 wychowawców, głównie nauczycieli i profesorów. Poinformowano mnie, że wśród delegatów jest zaledwie 200 wielbicieli Sai – reszta osób nigdy przedtem nawet nie słyszała o Swamim. Dowiedziałem się także, że zgodnie z miejscowymi przepisami prawa, na tego rodzaju konferencjach nie wolno wspominać Boga. Mogłem jedynie mówić o przesłaniu Swamiego. Sprawiało mi to trudność, ponieważ musiałem skupić się wyłącznie na przesłaniu Bhagawana, a nie na Jego cudach, miłości i chwale. Ta konferencja była niezwykła, ponieważ rozpoczęła się od hymnu narodowego, granego przez zespół wojskowy przysłany przez rząd. Zastępca sekretarza edukacji, pan Ramos, wygłosił mowę inauguracyjną. Po nim było moje wystąpienie, poświęcone Wychowaniu w Wartościach Ludzkich Sathya Sai. Referaty wygłosili również starsi wychowawcy, tacy jak dr. Art–Ong Jumsai, dr Ronnie Marantz i dr Pal Dhall. Gdy konferencja dobiegła końca, wielu wychowawców odczuwało wzruszenie. Chcieli dowiedzieć się jak najwięcej o Sai Babie i o ruchu Sai. Podczas trwania konferencji sporo osób wyraziło zainteresowanie kursami WWL-u, a niektórzy zapragnęli nawet odwiedzić Puttaparthi. Chciałbym przywołać pewne wydarzenie sprzed 10 lat. W Tustin w Kalifornii mieliśmy księgarnię Sathya Sai. Może słyszałeś, że założyła ją pani Elsie Cowan?

Radio Sai: Tak.

Dr Reddy: Była oddaną wielbicielką Swamiego i służyła Mu przez wiele, wiele lat. Swami również bardzo ją lubił.

Radio Sai: Swami wskrzesił jej męża, Waltera Cowana!

Dr Reddy: Tak. Przeprowadzaliśmy remont w tej księgarni i instalowaliśmy w niej nową klimatyzację. Wynajęliśmy do tego robotników z zewnątrz. W trakcie ich pracy kierowniczka biura, będąca wielbicielką Sai, musiała wyjechać z miasta. Kiedy wróciła, robotnicy poinformowali ją, że gdy tylko wyszła, nadzór nad pracą przejął jej szef. Naturalnie zastanawiała się, kim jest ten szef. Wskazali jej wtedy dużą fotografię Sai i powiedzieli: „Przyszedł i pilnował jak pracujemy. Chciał mieć pewność, że wszystko idzie dobrze.”

Radio Sai: O mój Boże!

Dr Reddy: Była zdumiona. Powiedziała potem, że Bhagawan nie udzielił darszanu wielbicielom i wolontariuszom, ale objawił się robotnikom wykonującym Jego pracę! W kilka miesięcy później przyjechałem do Prasanthi Nilayam i znalazłem się ze Swamim w samochodzie. Wspomniałem o tamtym wydarzeniu i pożaliłem się: „Swami, dałeś darszan ludziom, którzy nie są Twoimi wielbicielami, a nie udzieliłeś darszanu Swoim wielbicielom!” Swami przerwał mi i powiedział: „Skąd wiesz kto jest wielbicielem, a kto nie jest?” To była wielka lekcja. Nie mamy prawa osądzać kto jest wielbicielem, a kto nie jest. Wie o tym tylko Bóg. Od tamtej chwili byłem ostrożniejszy w szufladkowaniu ludzi jako wielbicieli i nie wielbicieli. Myślę, że 1000 obecnych w auli osób przybyłych na konferencję WWL–u w Meksyku mogło nigdy nie słyszeć o Swamim, ale byli szczęśliwi słuchając przesłania Swamiego o wartościach ludzkich.
Radio Sai: Mogli nie słyszeć o Swamim aż do tej chwili, to wszystko.

Dr Reddy: Tak, to prawda.

Sewa Sai w Chinach i w Azji Centralnej

Radio Sai: Powiedział pan, że bardzo dużo dzieje się w Chinach!

Dr Reddy: Znalazłem się w Chinach w kwietniu 2012 r. i byłem zdumiony widząc w jakiej ciszy przebiega w tym kraju praca Swamiego. Zorganizowana religia jest w Chinach zabroniona. Zostałem zaproszony na Uniwersytet w Guangzhou, w którym wprowadzono program Wychowania w Wartościach Ludzkich Sathya Sai. Wielbiciele Bhagawana wykonują dużo dobrej roboty i praktykują WWL w swoim codziennym życiu. Są wśród nich profesorowie i nauczyciele, którzy uczestniczyli w tym wydarzeniu. Wygłosiłem dla nich referat. Byłem pod wrażeniem entuzjazmu z jakim nauczali i praktykowali wartości ludzkie. Robią to od kilku lat. W swoich prezentacjach pokazali nam jak dużo zyskały szkoły, które wprowadziły u siebie wartości ludzkie. Zmieniły one zachowanie dzieci w domu i skłoniły je do okazywania szacunku rodzicom, polepszyły ich szkolne wyniki i poprawiły relacje między uczniami i nauczycielami. Program edukacyjny wychowania w wartościach ludzkich jest ważny również dla otoczenia, które pod jego wpływem jest bardziej skłonne służyć. Opowiedzieli nam jak bardzo wartości ludzkie pomagają im we wszystkich aspektach życia. Przeprowadzili badania naukowe i dowiedzieli się, że praktykowanie miłości i prawdy bardzo pomogło studentom i nauczycielom. Uważają, że najwyższą zasadą jest miłość. Powtarzałem naszym chińskim braciom i siostrom w Sai: „Tak, nie musicie mówić, że wierzycie w Boga, skoro naprawdę praktykujecie Jego przesłanie. To ważniejsze.” Gdy jechałem z Guangzhou do Hong Kongu, żeby wygłosić tam referat, po drodze wstąpiłem do szkoły, która zaadaptowała wartości ludzkie Sathya Sai. Wisiały w niej duże tablice, na których napisano po chińsku i po angielsku: „Zawsze pomagaj, nigdy nie krzywdź” i „Kochaj wszystkich, służ wszystkim.” Gdy weszliśmy do szkoły, dzieci praktykowały siedzenie w ciszy. Potem śpiewały bhadżany w języku chińskim i tańczyły. To było bardzo inspirujące i ogromnie mnie poruszyło. Tak dzieje się wszędzie, czy to w Meksyku, czy w Chinach. Chciałbym przytoczyć inne zdarzenie, mające niedawno miejsce w Kazachstanie. Na zaproszenie Pierwszej Damy Kazachstanu, nasza Organizacja Sathya Sai zwołała konferencję o wychowaniu w wartościach ludzkich, w której uczestniczyło 250 nauczycieli. To był wielki sukces. Otrzymaliśmy list od Pierwszej Damy, w którym napisała, że wiele osób było bardzo poruszonych. „Postarajcie się przyjeżdżać tutaj częściej i urządzać więcej takich konferencji.” Niektórzy nauczyciele wyrażali swoją wdzięczność mówiąc, że zmienili się w ciągu jednej nocy!

Radio Sai: Tak napisała Pierwsza Dama Kazachstanu?

Dr Reddy: Tak, otrzymaliśmy ten list zaledwie dwa tygodnie temu! Swami, na swój własny sposób, poruszył ludzi w Chinach, w Kazachstanie, w Meksyku i na całym świecie.
Sai w obu Amerykach i w Afryce

Radio Sai: To wspaniale! W Raporcie Rocznym przeczytałem, że pracownik naukowy Instytutu Wychowania w Wartościach Ludzkich Sathya Sai w Meksyku został wyróżniony stanowiskiem wykładowcy w prestiżowym Instytucie Technologii i Szkolnictwa Wyższego w Monterrey[3].

Dr Reddy: Tak! W Indonezji, która w przeważającym stopniu jest krajem muzułmańskim, Organizacja Sathya Sai przejęła szkołę gdzie wprowadzono do nauczania wartości ludzkie Sathya Sai. Odwiedziłem tę szkołę. Jest jedną z dziesięciu najlepszych szkół w Dżakarcie i zapewnia edukację budującą charakter! Oto w jaki sposób Swami wpływa na odległe zakątki świata!

Radio Sai: Nie zapominajmy, że w Zambii (w Afryce) istnieją regularne szkoły Sai i trwa tam cud „cudownej szkoły”.

Dr Reddy: Tak!

Radio Sai: Czytałem również, że Szkoła Sathya Sai w Toronto została uznana za najlepszą szkolę spośród 2700 szkół prowincji Ontario!

Dr Reddy: Tak!

Radio Sai: Napisano w raporcie, że przynajmniej raz w miesiącu jedna ze stacji telewizyjnych w Tajlandii odwiedza szkoły Sai.

Dr Reddy: Tak.

Radio Sai: I jestem taki szczęśliwy, że media poznały wartość propagowania wychowania w wartościach ludzkich.

Dr Reddy: Tak.

Radio Sai: Z jednej strony mamy przedstawicieli rządu rozumiejących, że wychowanie w wartościach ludzkich przynosi korzyść społeczeństwu i krajowi. Teraz zauważyły to również media. To bardzo ważne, że te sprawy dochodzą do głosu. Świadomość, że to dzieje się naprawdę, bardzo podnosi nas na duchu!

Sewa poprzez kształcenie w duchu Sai

Dr Reddy: Tak.

Radio Sai: Mamy 28 instytutów wychowania Śri Sathya Sai.

Dr Reddy: Tak i dr Jumsai jest pionierem na tym polu. Wyszkolił setki nauczycieli. Jak powiedziałem wcześniej, wziął także udział w konferencji w San Luis Potosi w Meksyku i wygłosił tam wspaniały referat.

Radio Sai: Przyjrzeliśmy się sprawom edukacji. Innym zagadnieniem, które mnie uderzyło podczas czytania Raportu Rocznego, były prace związane z usuwaniem skutków katastrof. Widziałam zdjęcia ludzi, zwłaszcza z Tajlandii, których zrujnowała powódź. Patrząc na ich twarze w chwili gdy przyjmowali dary i pomoc, poczułem się bardzo poruszony.

Usuwanie skutków klęsk żywiołowych drogą Sai

Radio Sai: Czy odwiedził pan ośrodki pomocy ofiarom katastrof?

Dr Reddy: Tak! Widziałem wiele z nich. Mogę opowiedzieć o projekcie pomocy dla Haiti, w którym sam wziąłem udział. Na szczęście, w tym czasie Swami pomagał nam bezpośrednio usunąć skutki tej klęski. Haiti bardzo ucierpiała podczas silnego trzęsienia ziemi 12.01.2010 r. Dzięki łasce Swamiego Organizacja Sathya Sai była jedną z pierwszych organizacji pozarządowych, które ruszyły na pomoc. Przybyły one na Haiti z pomocą humanitarną, jednak większość z nich wyjechała z wyspy po sześciu miesiącach. Jestem szczęśliwy mogąc powiedzieć, że Organizacja Sathya Sai wiąż tam jest i świadczy swoje usługi. Codziennie dostarczamy żywność i wodę potrzebującym, wspieramy sierocińce i dowozimy dzieciom przybory szkolne. Przyjechałem na Haiti zaraz po trzęsieniu ziemi, aby ocenić pracę humanitarną i odwiedziłem tamtejszy sierociniec. Dzieci w sierocińcu nie miały wiele, lecz były bardzo szczęśliwe. Śpiewały piosenki w swoim języku. Kiedy spytałem je, czy mają ochotę na lody, wpadły w zachwyt. Kiedy je dostały tak bardzo się cieszyły, że aż podskakiwały. To była taka zwykła rzecz i cudownie było patrzeć ile radości dała dzieciom.

Radio Sai: Potrzeby były ogromne!

Dr Reddy: Tak. Zapewnialiśmy domy ludziom, którzy podczas trzęsienia ziemi stracili dach nad głową. Pewna pani miała interesujące doświadczenie. Jest wielbicielką Sai. Gdy nastąpiło trzęsienie ziemi, znalazła się pod gruzami i nikt jej nie znalazł ani nie usłyszał! Zna na pamięć „Sathya Sai Asztotara Szatha Namawali – Sto osiem imion Baby”. Śpiewała je i gdy doszła do imienia „Asahaja sahaja Namah – Żywiciel opuszczonych”, gruz odrobinę się przesunął i powstał otwór, przez który mogła wsunąć rękę. Ktoś tę rękę zobaczył i wyciągnął ją stamtąd. Uratował ją Swami. Może słyszałeś o potężnym trzęsieniu ziemi w Japonii w marcu 2011 r. i wywołanym przez nie tsunami? Japońska Organizacja Sathya Sai natychmiast przystąpiła do pracy i dostarczyła ludziom pomoc humanitarną, zapewniając im tony produktów.

Radio Sai: Tony produktów?

Dr Reddy: Tak, wolontariusze Sathya Sai rozdali w schronisku tony żywności, ubrań i innych rzeczy. Bardzo mnie poruszył pewien interesujący incydent. Jeden z organizatorów podszedł do kobiety, która straciła wszystko w klęsce żywiołowej i zapytał ją czy potrzebuje pomocy. Grzecznie zaprzeczyła. Kiedy kolejny organizator próbował z nią porozmawiać, powiedziała: „Straciłam w katastrofie matkę. Chcę zobaczyć jej martwe ciało, bo to uspokoi mój umysł. Czy możecie je odnaleźć?” Wolontariusze Sathya Sai odpowiedzieli: „Umarło tysiące ludzi. Niektórych porwał ocean. Możemy pani jedynie podarować zdjęcie naszego nauczyciela, Bhagawana Śri Sathya Sai Baby. Dla nas jest On Bogiem. Prosimy, niech się pani do Niego pomodli. My również pomodlimy się za panią.” I dali jej zdjęcie Baby. Poszła się modlić i w ciągu 24 godzin ocean wyrzucił na brzeg martwe ciało jej matki, a ona je odnalazła. Ogromnie się ucieszyła. Natychmiast wezwała ochotników Swamiego i powiedziała: „Och! Baba jest Bogiem! Naprawdę jest Bogiem!”
      Przypominam też sobie zdarzenie z Rosji. Udaliśmy się do Rosji na międzynarodową konferencję i to, co tam zobaczyłem było straszne. Nic dziwnego, że Swami tak bardzo kocha rosyjskich wielbicieli! Obdarzają Swamiego czystą miłością! To prości ludzie. Niektórzy z nich podróżowali do nas pociągiem przez 5 dni. Przyjeżdżali z daleka, żeby wziąć udział w konferencji. Pewien oficer z lokalnej Organizacji Sathya Sai opowiedział nam, jak udał się do Samarkandy, drugiego co do wielkości miasta w Uzbekistanie i wziął tam udział w sewie. Gdy pracowali, jakaś starsza, ponad osiemdziesięcioletnia kobieta, chciała się dowiedzieć kim są. Więc pokazali jej zdjęcie Swamiego. Zobaczywszy je zaczęła płakać! Pomyśleli, że coś jest nie tak i zapytali ją, dlaczego płacze. Powiedziała po prostu: „Wiem, że to Bóg! To Bóg!”

Radio Sai: Spontanicznie?

Dr Reddy: Tak! Nigdy nie widziała Swamiego, ani nigdy o Nim nie słyszała! A jednak! Zobacz jak Swami daje ludziom bezpośrednie doświadczenia! Właśnie to jest w tych doświadczeniach takie zdumiewające i oszałamiające.

Radio Sai: Mogę iść i pracować, ale Swami i tak mi powie, że wykonywał swoją pracę, zanim jeszcze o tym pomyślałem!

Dr Reddy: Tak! To największy cud! Możemy myśleć, że przekazujemy Jego przesłanie w odległych zakątkach świata, ale On ma swoje własne sposoby wzruszania ludzkich serc. Właśnie to sobie uświadomiłem!

Radio Sai: W Raporcie Rocznym zauważyłem także piękne fotografie młodzieży Sai z Trynidadu, wznoszących dla biednych domy z prefabrykatów!

Dr Reddy: Tak.

Radio Sai: Domy wyglądają bardzo pięknie! Dobrze to zaplanowali – wznoszą całą konstrukcję w jednym miejscu, potem ją demontują, przenoszą i ustawiają w innym. Domy spełniają wszelkie wymogi prawa budowlanego w zakresie bezpieczeństwa i trwałości.

Dr Reddy: Nieśli również pomoc humanitarną podczas klęski na Haiti. Przywieźli prefabrykowane domy do Port-au-Prince i przekazali je potrzebującym. Pomogli również ludności na Karaibach. Wykonują wspaniałą pracę!

Radio Sai: Mówiąc o katastrofach, słyszeliśmy niedawno niepokojące wieści o huraganie Sandy w USA. Jestem pewien, że Organizacja Sai w Stanach Zjednoczonych ruszyła wtedy na pomoc.

Dr Reddy: Tak, masz rację! Ten huragan przyniósł jedną z największych klęsk w tej dekadzie! Uderzył we wschodnie wybrzeże Stanów 29 października 2012 r. W ciągu 24 godzin zniszczył tysiące domów! Najbardziej ucierpiały rodziny z New Jersey, z Nowego Jorku i z Long Island – zabrakło tam prądu i paliwa. Ale dzięki łasce Swamiego Amerykańska Organizacja Sathya Sai natychmiast ruszyła z pomocą i dostarczyła ofiarom żywność, ubrania i transport. Zapewniała im co najmniej 600 gorących posiłków dziennie i odwiedzała ich w schroniskach. Ponieważ było bardzo zimno, wydawała ubrania i koce. Wzięła pod uwagę obecne i przyszłe potrzeby tych ludzi. Na przykład, dostarczyła rzeczy do niektórych szkół i zaangażowała się w prace rehabilitacyjne. W innych udzielała porad psychologicznych, ponieważ uczniowie byli bardzo przygnębieni. Uwidoczniła się tu ponownie boska interwencja Swamiego. Pewna kobieta straciła dom i rodzinę. Wolontariusze nie mogli się z nią porozumieć, ponieważ mówiła tylko po persku. Więc pomodlili się do Swamiego o pomoc. Wkrótce po tym zjawił się wyznawca Sai z Kazachstanu, który znał perski! Kobieta poczuła ulgę. Mogła w końcu poprosić o pomoc! Jeśli szczerze pragniemy pomóc, Swami wyciąga do nas rękę. Założyliśmy Fundację Pomocy Ofiarom Huraganu Sandy. Nie apelowaliśmy o pomoc z zewnątrz, ponieważ na szczęście organizacja w USA dysponowała wystarczającą ilością środków. Organizacja Sathya Sai w USA odgrywa bardzo aktywną rolę w różnego rodzaju działaniach humanitarnych w całym kraju. Aby zapewnić ofiarom dostawę żywności, ubrań i innych produktów, wszystkie regiony w USA współpracują ze sobą i odbywają telekonferencje, żeby przedyskutować sprawę dostaw, zamówień i dystrybucji rzeczy na określonych obszarach.

Radio Sai: To wspaniale! Zobaczyłam także w raporcie, że młodzi z Indonezji dotarli do ludzi w czasie zagrożenia pożarowego we wrześniu 2011r.

Dr Reddy: Tak.

Radio Sai: Tamte zdjęcia również mnie poruszyły!
Młodzi Sai przejmują stery

Dr Reddy: Cudownie jest patrzeć jak młodzi nie tylko biorą udział w konferencjach i spotkaniach liderów, lecz uczestniczą również w wielu działaniach służebnych. Nie dalej niż kilka tygodni temu młodzi z Singapuru przybyli na Sri Lankę i wprowadzili tam program rozwoju wsi. Dotarli do zniszczonego wojną domową rejonu Jaffny, z którego wyemigrowało bardzo wiele osób. Część ludności została wygnana przez rebeliantów i zaginęła. Takie rzeczy zdarzają się na całym świecie i dobrze jest wtedy widzieć wielkie zainteresowanie i oddanie młodych. Zamiast troszczyć się o swoje kariery i rodziny, przeszli całą drogę, żeby pomóc potrzebującym. Takie inspiracje płyną od Swamiego. To Jego łaska!

Radio Sai: Inną interesującą rzeczą, jaką zauważyłem, był program SHAKTI, wprowadzany przez młodych z Malezji.

Dr Reddy: Tak!

Radio Sai: SHAKTI oznacza pokrzepienie serca, wzmocnienie postawy, wiedzy, talentu i wizerunku (Strenghening Heart, Attidude, Knowledge, Talent and Image). Spotkali się z ponad 200 studentami z uczelni technicznych, którzy zapragnęli zmienić swoje charaktery. Wspomniano, że po wprowadzeniu programu Shakti problem braku dyscypliny w tych instytutach został zredukowany do zera.

Dr Reddy: Tak, byłem w Malezji w marcu 2012 r. Pojechałem do Singapuru, Indonezji i Malezji. Żartowałem z tamtejszą młodzieżą na temat akronimów[4]. Jednym z nich jest HOPE (nadzieja) – Honouring of Parents Everyday – szanowanie rodziców każdego dnia! Dwudziestego czwartego listopada tego roku grupa z Malezji odegrała przedstawienie, którego tematem była nadzieja.

Radio Sai: Tak.

Dr Reddy: Chodziło o szacunek dla rodziców i o system wartości. Mają jeszcze inny akronim – CAT (kot), który oznacza: Clarity, Accountability and Transparency – jasność, odpowiedzialność, przejrzystość. Te akronimy zawierają w sobie cenne przesłanie.

Radio Sai: To prawda. Wykorzystują innowacyjne sposoby przedstawiania przesłania Swamiego szerokiej publiczności.

Dr Reddy: Młodzi organizują swoje własne konferencje na wszystkich poziomach – okręgowych, regionalnych, narodowych i międzynarodowych. W czerwcu tego roku podczas Guru Purnima młodzi ludzie z krajów dalekiego wschodu zorganizowali w Prasanthi Nilayam konferencję. Uczestniczyło w niej ponad 200 osób.

Radio Sai: Tak.

Dr Reddy: Kiedy odwiedziłem Sri Lankę po Guru Purnima, w Jaffnie odbywała się Narodowa Konferencja Młodzieży. Młodzi rozmawiali o przesłaniu Swamiego i zastanawiali się, w jaki sposób mogliby brać czynniejszy udział w działalności służebnej. Wspaniale było przyglądać się młodym pracującym w ten sposób. Byłem bardzo szczęśliwy! Swami powiedział kiedyś, że ci młodzi ludzie praktykują w swoim życiu Jego przesłanie: „Wyrusz wcześniej, jedź powoli i dotrzyj bezpiecznie na miejsce”.

Organizacja Sathya Sai w podwójnej misji

Dr Reddy: Myślę, że to bardzo ważne. To nasze zobowiązanie, ponieważ Swami nadał tej Organizacji nazwę. Szerzenie Jego przesłania jest naszym obowiązkiem. Mamy niezwykłą okazję, ponieważ Organizacja powstała za życia Awatara. Wiele organizacji, takich jak Sri Ramakriszna Mission i Shirdi Sai Sansthan, zostało założonych po śmierci Awatarów. Lecz my mieliśmy szczęście. Otrzymywaliśmy boskie wskazówki bezpośrednio od Swamiego, określające strategię Organizacji. Swami wyznaczył jej jasny cel. Celem Organizacji jest realizacja naszej wewnętrznej boskości. Nigdy nie wolno nam o tym zapominać! Czasami zbaczamy z głównej drogi na rzecz działalności służebnej, bhadżanów, etc., ale chodzi przede wszystkim o to, żebyśmy uświadomili sobie, że jesteśmy boscy, że ucieleśniamy Atmę, że ucieleśniamy boską miłość i że powinniśmy pomagać innym, aby również zrealizowali ten cel! Jak najlepiej to robić? Prowadzimy w tym celu kółka studyjne, działalność służebną, bhadżany, otwarte spotkania... Przede wszystkim, ośrodek Sathya Sai jest miejscem, gdzie możemy dogłębnie studiować nauki Swamiego. A najlepszym sposobem szerzenia przesłania Swamiego jest przekładanie Jego nauk na nasze codzienne życie. Zapoczątkował to sam Sami. Kiedy przejdziemy transformację, ludzie w domu, w pracy i w naszym otoczeniu zauważą tę zmianę. To najlepszy sposób rozprzestrzeniania Jego przesłania. Naszym pierwszym obowiązkiem jest dokładne poznanie Jego nauk i wprowadzenie ich w życie. Druga sprawa, bardziej praktyczna, dotyczy działalności służebnej. Służmy społeczeństwu na obozach medycznych, karmmy biednych, rozdawajmy ubrania i zapewniajmy pokrzywdzonym schronienie. Zauważyłem, zwłaszcza w miejscach gdzie ludzie nie słyszeli o Bhagawanie, że kiedy wykonujemy bezinteresowną i pełną miłości służbę, ludzie to dostrzegają i pytają o naszą Organizację. Opowiadamy im wtedy o Swamim. To ich dotyka i zmienia. Trzecią rzeczą są spotkania międzywyznaniowe i konferencje, które urządzamy zwłaszcza w takich krajach jak USA, Anglia i Singapur. Zapraszamy na nie ludzi różnych wyznań. Wspomina o tym Raport Roczny. Jedno z takich spotkań miało miejsce w Kanadzie.

Radio Sai: W Ośrodku Sai w Scarborough.

Dr Reddy: Międzywyznaniowe spotkania podtrzymują naszą wiarę w zrównoważoną współpracę religijną. Pierwszym krokiem jest tolerancja wobec wszystkich religii, co jest dobre. Lepsza jest jednak akceptacja wszystkich religii. To doprowadzi je do harmonii. Wchłaniajmy esencję wszystkich religii, ponieważ prawdziwe wartości są w każdej z nich takie same. Dlatego posługujemy się symbolem Sarva Dharmy i obchodzimy święta wszystkich religii w Prasanthi Nilayam i na całym świecie. Czcimy Budda Purnima, Boże Narodzenie, Id al-Adha[5], Chiński Nowy Rok i wiele świąt hinduskich. Na tym polega niepowtarzalność Organizacji Sathya Sai. W ten sposób staramy się przekazać uniwersalny apel do wszystkich ośrodków Sai, zwłaszcza zagranicznych. To bardzo ważne. Swami jest dla wszystkich. Powiedział bez ogródek: „Jest tylko jedna religia, religia miłości”. Kiedy do ośrodka przychodzą nowi ludzie, powinni poczuć, że jest to miejsce, w którym panuje miłość i zgoda, a nie miejsce rytualnego wielbienia Boga. Swami mówi: „Przejdź od rytuałów do uduchowienia”. Dr Hislop spytał kiedyś Swamiego: „Które obrazy powinniśmy umieszczać na ołtarzu?” Swami odparł: „Nie potrzebujecie żadnych obrazów. Bóg wznosi się ponad imię, formę i atrybuty. Ale skoro wszyscy chcecie mieć jakiś obraz, wiec niech to będzie Mój obraz, ponieważ jestem teraz na Ziemi. Możecie mieć także Sarva Dharmę, przekazującą uniwersalne przesłanie i harmonię wszystkich religii”. Musimy zachować właściwą perspektywę, a ośrodki Sai powinny przekazywać powszechną naukę, odzwierciedlającą kulturę lokalną. Ołtarz, sposób w jaki siedzą wielbiciele i to, co śpiewamy, powinno przemawiać do społeczeństwa. Na przykład, jeśli w Niemczech, we Włoszech czy w Argentynie śpiewamy bhadżany w sanskrycie albo w hindi, to ludzie się od nas odwracają. Powinniśmy zachęcać wyznawców, żeby śpiewali we własnych językach i w ten sposób przekazywali uniwersalne przesłanie Swamiego. Następnie, powinniśmy organizować otwarte spotkania, nie tylko dla wielbicieli, lecz także dla publiczności. W ten sposób podzielimy się miłością i naukami Swamiego. Podczas naszych spotkań w ośrodku uwielbiamy opowiadać o lilach – o boskim sporcie Pana, ponieważ sprawia nam to radość i obrazuje Jego przesłanie. Na spotkaniach publicznych mówmy głównie o Jego przesłaniu i o Jego projektach humanitarnych. Każdy podziwia służbę wykonywaną poprzez edukację, bezpłatną służbę medyczną i pomoc społeczną. Do dzielenia się Jego przesłaniem wykorzystujemy też media. Powinniśmy wejść na stronę internetową www.sailoveinaction.org – „Love in Action” – „Miłość w działaniu”, udostępnioną prze dr Davida Griesa i innych. Tego rodzaju blogi aktywizują się na całym świecie. To nowa inicjatywa. Staramy się ją doskonalić. Poza tym mamy publikacje i materiały audiowizualne ukazujące przesłanie Swamiego i Jego prace humanitarne. Na wiele sposobów słowa Bhagawana udostępnia również Radio Sai. W rzeczywistości Radio Sai jest wspaniałym instrumentem szerzenia boskiego przesłania. Za każdym razem, gdy wielbiciel pragnie dowiedzieć się czegoś więcej o Swamim i Jego naukach, gdy chce nauczyć się bhadżanu lub dowiedzieć jak rozwija się boska misja, polecam mu Radio Sai. To wspaniałe źródło informacji. W ten sposób szerzymy przesłanie Swamiego i Jego miłość.

Radio Sai: Zastanawiając się nad przyszłością Organizacji, zauważamy wiele wybiegających w przyszłość kierunków działania. Jak pan myśli, jakie kroki powinna podjąć Organizacja, żeby natchnąć odwagą większą grupę młodych ludzi i skłonić ich do wzięcia odpowiedzialności na swoje barki? Czy dostrzega pan, że w wielu dziedzinach młodzi przejmują pałeczkę?

Dr Reddy: W lipcu 2007 r., z błogosławieństwem i z pomocą Swamiego, zwołaliśmy w Prasanthi Nilayam Światową Konferencję Młodzieży. Wzięło w niej udział około 6 tys. osób. Swami bardzo się nią interesował i został jej przewodniczącym, wprawiając ich tym w zachwyt. Obecnie młodych liderów mamy w wielu krajach. Mamy młodych międzynarodowych koordynatorów, a oni w każdej strefie powołują własnych koordynatorów. W ostatnich latach w Organizacji Sai młodzi odgrywają aktywną rolę. Działają na poziomie regionalnym i narodowym w różnych częściach świata. Na przykład, dr Hari Conjeevaran był młodym liderem w USA, a teraz jest regionalnym przewodniczącym w Chicago. Młodego lidera mieliśmy w także Europie – sprawuje teraz funkcję koordynatora centralnego. To samo ma miejsce w innych regionach, takich jak Ameryka Południowa, gdzie ludzie, którzy kilka lat temu byli młodymi liderami, są teraz przewodniczącymi rad krajowych. W organizacji jest wiele młodych osób, które wskazano i przygotowano do zajmowania wyższych pozycji na wszystkich poziomach (regionalnym, okręgowym, narodowym i międzynarodowym), w zależności od ich zaangażowania i możliwości. Swami mówi, że młodzi są przyszłymi liderami. Oczekujemy, że wezmą większy udział w pracach organizacji na wszystkich poziomach.

Rola alumnów Sai

Radio Sai: Jaką rolę widzi pan dla alumnów Instytutu Wyższego Nauczania Śri Sathya Sai?

Dr Reddy: Doskonale pamiętam pewne wydarzenie, które miało miejsce piętnaście lat temu w Brindawanie. Swami wezwał członków rady Prasanthi na krótkie spotkanie. Otrzymaliśmy błogosławieństwo spotkania się z Nim przy obiedzie podczas którego wspomniał, że powinniśmy włączyć alumnów do Organizacji. Kiedyś przedstawiłem Swamiemu sprawozdanie, w którym wymieniono liczbę i nazwiska alumnów w USA. Swami powiedział, że powinni wstąpić do Organizacji Sathya Sai. Zawsze ich o to prosiłem. Niedawno zorganizowali spotkanie alumnów, a potem przysłali mi raport o swoich pracach. To było bardzo miłe. Zachęciłem ich do czynnego udziału w głównym nurcie Organizacji. Niektórzy z nich pełnią funkcje koordynatorów gałęzi służebnej i gałęzi wielbienia. Mimo to chciałbym, żeby odgrywali aktywniejszą rolę, bo to im daje niepowtarzalną szansę życia z Bogiem. Wystawią się wtedy bezpośrednio na nauki i miłość Swamiego i z pewnością dużo na tym skorzystają. Wielu wielbicieli zwraca oczy w stronę studentów Swamiego! To wielkie oczekiwanie! Przyznanie, że są absolwentami Instytutu Wyższego Nauczania Sathya Sai, przynosi im ogromny szacunek! Ludzie biorą z nich przykład. Dlatego uważam, że powinniśmy zachęcać alumnów do odgrywania aktywniejszej roli w Organizacji.

Rada Prasanthi i Światowa Fundacja Śri Sathya Sai

Radio Sai: Odnośnie Organizacji – pewne rzeczy wprowadzają wiele osób w zakłopotanie. Czym jest Rada Prasanthi, a czym jest Światowa Fundacja Śri Sathya Sai (SSSWF)? Co je różni?

Dr Reddy: Rada Prasanthi została powołana przez Swamiego w 2004 r. jako ciało wykonawcze Międzynarodowej Organizacji Sai, wykonującej codzienną pracę na rzecz Organizacji. Następnie, w 2006r., zgodnie z poleceniem Swamiego, rozpoczęła działalność Światowa Fundacja Śri Sathya Sai, będąca podmiotem prawnym zajmującym się przede wszystkim sprawami prawnymi i finansowymi Organizacji. Na przykład, podczas katastrofy na Haiti potrzebne nam były fundusze na wsparcie akcji charytatywnej. Rada Prasanthi nie przyjmuje dotacji, natomiast Światowa Fundacja, mająca w USA status zarejestrowanej organizacji charytatywnej, może otrzymywać środki odliczane od podatków dawców i dba o kwestie prawne. SSSWF zapewnia prawa autorskie publikacjom, książkom i materiałom audiowizualnym. Zapewnia pomoc prawną trustom z różnych krajów. Od czasu do czasu SSSWF powołuje doraźne komitety przygotowujące wytyczne, realizowane następnie przez Radę Prasanthi. Jak wspomniałem wcześniej, Rada Prasanthi prowadzi codzienną działalność Organizacji we wszystkich sferach – wielbienia Boga, służby, edukacji i spraw młodych ludzi. Jest ciałem wykonawczym, zarządzającym i administracyjnym.

Pan Gary Belz

Radio Sai: To krótkie, ale jasne wytłumaczenie bardzo nam pomoże! Niedawno otrzymaliśmy informację, że 23 października 2012 r. na stanowisko przewodniczącego Światowej Fundacji Śri Sathya Sai wyznaczono pana Garego Belza. Gary Belz jest założycielem Globalnej Inicjatywy Clintona[6] i członkiem wojskowej grupy zadaniowej przy Białym Domu, operującej na terenach Azji południowej. Jest wybitną osobistością i pracuje w wielu komisjach, m.in. w Radzie Regentów Columbia College w Chicago oraz w The Convention and Visitors Bureau[7] w Memphis. Jest także członkiem kilku rad Stowarzyszenia Przemysłu Muzycznego. Każdy w bractwie Sai czuje się pokrzepiony widząc, że osoba o tak wielkim doświadczeniu przewodniczy Światowej Fundacji Sai. Jak pan to odbiera?

Dr Reddy: Tak, to wspaniałe! Wszystko wydarza się w czasie wyznaczonym przez Swamiego. Pan Belz posiada różnorodne talenty i osiągnięcia. Jest odnoszącym sukcesy biznesmenem i jako polityk wspiera projekty humanitarne. Wspólnie z prof. G.V. Venkataramanem pomógł wydać książkę „The Miracle of Pure Love” – „Cud czystej miłości”, która ukazała się niedawno – to wspaniała praca, opisująca chwałę i misję Swamiego. Pan Belz jest bardzo bezpośredni i skromny. Cieszę się, że mogę z nim blisko współpracować i pomagać mu rozwijać ruch Sai.

Bądź zawsze joginem!

Radio Sai: Słysząc te dobre nowiny, czujemy w sobie więcej optymizmu. Niewątpliwie ucieszą one wszystkich wielbicieli Sai! W ciągu wielu lat więzi z Bhagawanem z pewnością otrzymał pan polecenia, o których pan nigdy nie zapomni. Kiedy nastają złe czasy, szukamy czegoś, co mogłoby nas pocieszyć, czegoś, co Bhagawan mógłby powiedzieć lub zrobić dla nas. Czy jest coś, na czym pan może się oprzeć?

Dr Reddy: Tak, mam przesłanie, które Swami przekazał mojej rodzinie wiele lat temu i które kontemplujemy podczas naszej codziennej modlitwy. Powiedział: „Satatam yogi nahah – Bądź zawsze joginem”. Zachowaj spokój, dystans i pogodę ducha, niewzruszone przez dobry czy zły los. Jesteś kukiełką poruszającą się odpowiednio do tego jak On pociąga za sznurki. Niech twoje słowa i zachowanie wypełni cisza. Nie rań i nie obrażaj innych. Nie pozwól, by wpływały na ciebie niepochlebne komentarze, uwagi czy postępowanie bliźnich, ponieważ wszystkim kieruje Bóg. To Jego sport, to Jego gra. Ciesz się nią i bądź szczęśliwy! O tym przesłaniu pamiętamy codziennie – ja i moje dzieci. Kiedyś, na moje urodziny, córka pięknie wydrukowała to przesłanie, oprawiła je i podarowała mi. Mam je zawsze na biurku. Może brzmieć prosto, ale codzienne praktykowanie go przynosi nam spokój i radość.

Radio Sai: Poza obowiązkami zawodowymi, zajmuje pan w Organizacji wiele ważnych stanowisk. Z pewnością przychodzą chwile, kiedy czuje się pan przyciśnięty do muru. Jaką ma pan mantrę na trudne czasy?

Dr Reddy: Oto ona: „Cokolwiek się zdarza, zdarza się z woli Boga dla mojego najwyższego dobra!” Powtarzam to sobie. Ufam Swamiemu, akceptuję wszystko jako Jego wolę i poddaję Mu się.

Utrzymywanie równowagi pomiędzy pracą duchową i świecką

Radio Sai: Jak równoważy pan swój czas, energię i zasoby, żonglując pomiędzy działalnością dla Sai a pracą zawodową? Przez wiele lat dużo pan podróżował w sprawach Organizacji. Czy to wpływało na pana pracę w szpitalu? Jak pan to godził?

Dr Reddy: Po pierwsze, wiem dzięki doświadczeniu, że jeśli wykonujemy pracę Swamiego, to On wykonuje naszą! Swami sam mówił to wielokrotnie. Powtarzał: „Dopóki będziecie myśleć, że to jest świeckie a tamto święte, nigdy nie osiągniecie spokoju umysłu. Wszystko jest boską pracą!” Więc cokolwiek robię – opiekuję się rodziną lub moimi pacjentami, wykonuję pracę dla Organizacji, a nawet prozaiczne czynności – traktuję to jak pracę Boga. Wtedy praca staje się modlitwą. Jak pan wspomniał, często podróżuję. Moi pacjenci narzekają: „Panie doktorze, znów pan jedzie na wakacje!” Ale są szczęśliwi, gdy opowiadam im o cudownych projektach służebnych i moim w nich udziale. Wtedy stwierdzają, że powinienem wyjeżdżać częściej! To pokazuje, że kiedy wykonuję pracę Swamiego, On mi pomaga. Po drugie, jestem lekarzem i kiedy wyjeżdżam z miasta moimi pacjentami zajmują się koledzy. Lekarze, przejmując czyjąś praktykę – gdy wyjeżdżamy, zwłaszcza gdy wyjeżdżamy zbyt często – na ogół tego nie lubią i oczekują, że kiedyś ich zastąpimy. Ale łaska Swamiego sprawia, że mam lekarza, który powtarza: „Dr Reddy, proszę mnie poinformować, gdy będzie się pan gdzieś wybierał. Zajmę się pana pacjentami.” I robi to od lat! Ludzie się dziwią. To pokazuje, że Swami działa. W każdy czwartek w naszym domu odbywają się spotkania Sai Centrum i wszyscy wiedzą, że jest to dla mnie sprawa priorytetowa. Naszym spotkaniom czwartkowym nie przeszkadzają inne spotkania i obowiązki szpitalne, ponieważ są odwoływane lub odkładane. To pokazuje, że jeśli naprawdę angażujemy się w pracę Swamiego, Swami tak działa! Doświadczyłem tego. Powinniśmy przyznać Swamiemu najwyższy status w naszym życiu. Zatem, najpierw Sai, potem wszyscy inni (all others), na końcu ja (I) – SAI.

Poruszające chwile z Panem

Radio Sai: Ma pan rację! Czy mógłby pan podzielić się z nami kilkoma cudownymi chwilami przeżytymi ze Swamim? Był pan z Nim związany przez prawie 60 lat. Takich niezapomnianych momentów musiało być sporo.

Dr Reddy: Mogę opowiedzieć o tym jak Swami mnie ochrania i kocha, jak pozwala mi przeżywać Swoją wszechobecność. To zdarzenie miało miejsce jakieś 10 –12 lat temu w Arkadii, w Kalifornii, gdzie mieszkamy z moimi rodzicami. Kiedyś rankiem ojciec dostał konwulsji. Na szczęście w USA, gdy wzywamy ambulans, ratownicy przyjeżdżają w ciągu pięciu minut. Naturalnie mama wpadła w panikę i nawet nie chciała tam wejść. Zamiast tego udała się do pokoju modlitewnego i mocno przywarła do paduków[8] Swamiego, modląc się: „Swami! Proszę, uratuj mojego męża!” Zabraliśmy tatę do szpitala. Neurolodzy podejrzewali guza mózgu, ponieważ przyczyną drgawek u starszych ludzi jest zwykle guz mózgu. Ale dzięki łasce Bhagawana tata wydobrzał w ciągu 24 godzin i po dwóch dniach zwolniono go do domu. Po kilku miesiącach przyjechałem do Prasanthi Nilayam i otworzyłem przed Panem serce: „Swami, uratowałeś mojego ojca. Moja mama jest Ci bardzo wdzięczna i prosiła, żebym Ci podziękował”. Swami odrzekł: „Co mogłem zrobić? Twoja matka tak mocno trzymała się moich stóp i nie puszczała Mnie. Więc musiałem się nim zaopiekować!” Miałem łzy w oczach. Kiedy mówi: „Jestem z tobą, nad tobą, za tobą...”, to fakt – jest z nami! To bardzo uspakajające wiedzieć, że zajmuje się nami gdziekolwiek jesteśmy.

Radio Sai: Chciałbym podzielić się interesującą informacją, którą jakiś czas temu otrzymaliśmy od jednego z naszych słuchaczy – tak się złożyło, że był to pana ojciec. Dostaliśmy e-maila od dr Adivi’ego Reddy, mającego 92 lata. Powiedział, że ze względu na swój zaawansowany wiek i słabe zdrowie nie może się poruszać i jest przykuty do łóżka. Nie może chodzić ani czytać. Ale od sześciu miesięcy słucha Radia Sai przez 24 godziny na dobę. Powiedział: „Leżąc w łóżku cieszę się pracami przeprowadzanymi na całym globie”. To pocieszająca wiadomość!

Dr Reddy: Tak, mój ojciec, dr Adivi Reddy, jest wielkim erudytą. W ciągu pół roku napisał szereg książek poświęconych naukom Swamiego, zatytułowanych „Sai Nava Ratna Maala”! Napisanie nawet jednej książki zajmuje dużo czasu, a on napisał ich dziewięć w bardzo krótkim czasie! Swami je pobłogosławił i zostały wydane na 75 urodziny Bhagawana. Ojciec ogromnie lubił czytać, ale teraz, ze względu na swoje ograniczenia fizyczne, jego prawdziwym źródłem pocieszenia jest Radio Sai. Radio Sai wykonuje zdumiewającą pracę. Wpływa na życie wielbicieli na całym świecie. Radio Sai nieustannie rozbrzmiewa w naszym domu. Gratuluję wam tej cudownej służby!

Radio Sai: Pana pomysły i sugestie jak ulepszyć naszą służbę są zawsze mile widziane. Mamy nadzieję, że słucha nas coraz więcej osób, ponieważ celem Radia Sai jest umożliwienie ludziom poznania przesłania Bhagawana! I jeśli tak się dzieje, jest to dla nas największą nagrodą i pocieszeniem!

Dr Reddy: Słyszałem o żarliwej, starszej wielbicielce, która umierała na raka mózgu. Swami wysłał jej wiadomość, że w czasie swoich ostatnich chwil nie musi robić niczego poza słuchaniem bhadżanów i Jego dyskursów w Radiu Sai. To samo mówiłem mojej mamie. Odeszła w styczniu 2012 r. Powtarzałem jej, żeby po prostu słuchała bhadżanów i dyskursów Swamiego. Teraz ojciec przez cały czas słucha Radia Sai. To samo w sobie jest wielką sadhaną. Radio Sai pomaga wielu ludziom. To cudowne!

Przesłanie do bractwa Sai

Radio Sai: Jakie jest pana przesłanie do bractwa Sai? Niedawno obchodziliśmy 87 urodziny Bhagawana. Co chciałby pan powiedzieć wielbicielom na całym świecie?

Dr Reddy: Po pierwsze, to bardzo ważne, żebyśmy zrozumieli jak wielkie otrzymaliśmy błogosławieństwo mogąc żyć na Ziemi razem z tym kochającym Awatarem! Pewnego dnia nasi następcy powiedzą: „Ludzie, którzy Go widzieli, którzy Go dotykali, którzy Go słyszeli i doświadczali Jego miłości otrzymali wielkie błogosławieństwo!” Podczas moich podróży po świecie zauważyłem, że chociaż wielu wielbicieli dobrze pracuje, to inni – po porzuceniu przez Swamiego Jego fizycznej formy – czują się zrozpaczeni i zagubieni. Dlatego chciałbym podzielić się z wami pięcioma ważnymi wskazówkami:
      Pierwsza wskazówka: Bhagawan Śri Sathya Sai Baba – Bóg jako nauczyciel świata.
     Widzieliśmy Nauczyciela Nauczycieli, Nauczyciela Świata, samego Boga, który przyszedł do nas jako nasz nauczyciel. Więc nie powinniśmy Go nigdy opuszczać! Siedemnastego maja 1968 r., podczas Pierwszej Światowej Konferencji w Bombaju, Swami, w Swojej bezgranicznej miłości i współczuciu oznajmił: „W Tym ludzkim ciele przejawia się każda Boska Zasada, każda Boska Istota (wszystkie imiona i formy przypisywane Bogu przez człowieka). Nie dopuszczajcie do siebie żadnych wątpliwości, rozpraszających waszą uwagę. Macie wielkie szczęście doświadczać błogosławieństwa wizji Sarwa Dewaty Swarupy (formy będącej wszystkimi formami Boga)”. To własne słowa Swamiego! Zatem, apeluję do was:  skoro Go widzieliśmy, trzymajmy się Jego stóp aż do naszego ostatniego oddechu! To dlatego pierwszym bhadżanem Swamiego był „Manasa Bhadżore Guru Charanam”. Trzymajmy się Jego stóp. Wtedy osiągniemy cel życia. I nie zwracajmy się do innych guru, skoro widzieliśmy Najwyższego! Zawsze powtarzam wielbicielom, że jeśli dotarli na Mount Everest, to nie powinni się interesować pagórkami! Jeśli doświadczyliśmy Nauczyciela Nauczycieli, samego Boga, trwajmy przy Nim.
    Druga wskazówka: Przesłanie Swamiego jest esencją wszystkich świętych pism.
Pamiętajmy przesłanie Swamiego zawarte w tym samym dyskursie: „Najlepszym sposobem służenia Mi i zdobycia summum bonum[9] życia, jest po prostu podążanie za Moimi wskazówkami. To przyniesie wam więcej korzyści niż wszystkie wasze wyrzeczenia”. Realizujmy to przesłanie. O co w nim chodzi? Zawsze zwracał się do nas jako do Diwja Atma Swarupalara, Prama Swarupalara. To znaczy pragnął, abyśmy zrozumieli, że jesteśmy ucieleśnieniami boskiej Atmy i ucieleśnieniami miłości. Jak to osiągnąć? Poznając dogłębnie Jego nauki i praktykując je w naszym codziennym życiu. Każde słowo Swamiego jest mantrą. Każde Jego zdanie jest sutrą – aforyzmem. Każda rozmowa Swamiego brzmi jak Bhagawad Gita, a każdy dyskurs jak Weda. Musimy tylko głęboko zanurkować. Mamy szczęście, że Swami obdarował nas 1500 boskimi dyskursami i napisał własną ręką wiele książek Wahini! To wielka rzecz, że dysponujemy tak szeroką literaturą wypowiedzianych i zapisanych boskich słów, dostępną w naszych czasach. Ze względu na miłość do wielbicieli, napisał serię Wahini – Prema Wahini, Gita Wahini, Bhagawatha Wahini, Ramakatha Rasa Wahini, Sutra Wahini, Dźniana Wahini, Dharma Wahini – mógłbym wyliczać to dalej! Więc jeśli poświęcimy czas na dogłębne poznanie Jego nauk i co ważniejsze, jeśli będziemy je praktykować, nie potrzebna nam będzie żadna inna sadhana! To bardzo ważne, żeby ludzie poważnie potraktowali przesłanie Swamiego i nie tracili czasu na czytanie innych książek! Kiedy wielbiciele pytają mnie: „Czy mogę przeczytać tę książkę?”, odpowiadam im: „Kiedy skończysz czytać Sathya Sai Speaks i Wahini, wróć do mnie i wtedy ci powiem, jaką książkę powinieneś przeczytać”. Literatura Swamiego jest sama w sobie oceanem wiedzy, a słowa Swamiego stanowią esencję wszystkich świętych pism, są kwintesencją Wedanty.
    Trzecia wskazówka: „Prema joga” jest najlepszą jogą.
Każdy pragnie wykonywać praktyki duchowe takie jak medytacja wipasana, krija joga, hatha joga, itd. Swami wydał ścisłe instrukcje: królewską drogą w naszej epoce kali jest prema joga – joga boskiej miłości. Swami mówi: „Źródło jest miłością, droga jest miłością i cel jest miłością”. Dlatego nieustannie powtarzał: „Bóg jest miłością. Żyjcie w miłości”. Więc praktykujmy prema jogę. Prema Wahini jest pierwszą napisaną przez Swamiego książką z serii Wahini.

Radio Sai: Gdy mówił pan o tym, przypomniałem sobie pewne zdarzenie z życia Swamiego Wiwekanandy. Kiedyś do Swamiego Wiwekanandy przybył młody mnich i wyznał, że nie czyni żadnych postępów duchowych. Powiedział, że wielbił wiele postaci, szedł za wskazówkami nauczyciela, starał się poszerzyć swoje horyzonty i tak dalej, ale nie osiągnął spokoju umysłu. To co powiedział mu Swami Wiwekananda jest bardzo interesujące. Rzekł: „Mój chłopcze, jeśli przyjmiesz moje słowa, to przede wszystkim otwórz drzwi swojego pokoju! Rozejrzyj się i zamiast zamykać oczy, otwórz je! Wyjdź na zewnątrz! Obok ciebie są setki biednych i bezradnych ludzi. Służ im najlepiej jak umiesz!”

Dr Reddy: To prema joga. Swami także powtarza: „Nie szukaj Boga! Dostrzegaj Boga!” Czyli dostrzegaj Boga z zamkniętymi i z otwartymi oczami! To najważniejsze. Na początku zamykamy oczy, żeby dostrzec Boga w naszych sercach, lecz ostatecznie powinniśmy dostrzegać Boga zarówno wtedy gdy mamy zamknięte jak i otwarte oczy. Dlatego Swami Wiwekananda mówi: „Służąc potrzebującym i biednym, dostrzegamy Boga w każdym”. To jest joga miłości.
     Czwarta wskazówka: – Prasanthi Nilayam, najświętsze miejsce pielgrzymów.
Prasanthi Nilayam jest najświętszą ze wszystkich Ziem Świętych! Doskonale pamiętam pewien incydent sprzed wielu lat, kiedy do Prasanthi Nilayam przylatywało się z Bombaju. Byliśmy w samolocie razem z wielbicielami z Danii. Gdy tylko wylądowaliśmy w Puttaparthi, zobaczyłem nagle jak jeden z Duńczyków tarza się po ziemi lotniska powtarzając w ekstazie: „Alleluja! Przyjechałem do Ziemi Świętej”.

Radio Sai: O mój Boże!

Dr Reddy: Miałem łzy w oczach! Jako wielbiciele Sai powinniśmy pamiętać, że to jest najświętsze ze wszystkich świętych miejsc! W tradycji buddyjskiej, mówi się: „Jeśli udasz się do Lumbini, gdzie narodził się Pan Budda, jeśli udasz się do Bodha Gaja, gdzie dostąpił oświecenia, jeśli wybierzesz się do Waranasi, gdzie wygłosił swój pierwszy dyskurs lub dotrzesz do Kuszinara, gdzie porzucił swoje ciało, będzie się to równało otrzymaniu wizji Pana Buddy”. Jakże wielkie otrzymaliśmy błogosławieństwo mogąc przebywać w Prasanthi Nilayam, w miejscu najwyższego spokoju. To Ziemia Święta, wybrana przez Boga na miejsce Jego narodzin. Jako Sathya Narajana Radżu poruszał się między nami, rozmawiał z nami, śmiał się z nami, śpiewał z nami, błogosławił nas i podarował nam wiele, wiele cudownych dyskursów oraz pełnych słodyczy przesłań. Tu też postanowił porzucić swoje fizyczne ciało! Ta Ziemia Święta jest potrójnie błogosławiona. Tu się urodził, tu przebywał z nami i tu porzucił Swoje ciało. Dlatego tutejsze powietrze, woda, kamienie, pył, drzewa, krzewy i każdy atom jest napełniony Jego boską miłością i błogosławieństwem! Swami powiedział: „Puttaparthi będzie jak Śirdi, Tirupathi, Mekka lub Jerozolima!” Dla wielbicieli Swamiego Święta Ziemia Puttaparthi jest centrum pielgrzymkowym. Jestem szczęśliwy widząc tak wielu wielbicieli z zagranicy, wciąż tutaj przyjeżdżających, żeby wziąć udział w świętach.
Radio Sai: To prawda, w Parthi wciąż odbywają się procesje!
Dr Reddy: Tak, powinniśmy to kontynuować i zachęcać do tego pielgrzymów, ponieważ nasz szczęśliwy los sprawił, że przebywając tutaj wciąż możemy doświadczać boskiej obecności Swamiego i Jego łaski.

Radio Sai: Uważam, że ludzie przyjeżdżają do Puttaparthi, ponieważ wciąż czują tutaj Jego obecność!

Dr Reddy: Tak, ciągle jeszcze tęsknimy za fizyczną formą Swamiego, ale przez cały czas czujemy Jego obecność. Niektórzy wielbiciele mówią, że teraz jest im łatwiej kontemplować własnego Swamiego w sercu. Dawniej, kiedy Swami przychodził na darszan, wielbiciele mieli różne odczucia: „Och! Nie wziął ode mnie listu! Och! Spojrzał na tamtą osobę, a na mnie nie” i tak dalej. Teraz nie dręczą nas takie niepokoje, ponieważ każdy ma taki sam dostęp do Swamiego, zależnie od swojej czystości! Dlatego wielbiciele powinni zachować związek z ta Świętą Ziemią. To bardzo ważne, tu ładujemy swoje baterie duchowe!
     Piąta wskazówka: Otrzymaliśmy boskie dziedzictwo.
Sam Pan nam je przyznał! Nie robił tego nigdy przedtem. Obdarzył nas Organizacją Sai i podarował jej Swoje święte imię. On sam nie potrzebuje organizacji, stworzył ją dla naszego dobra, abyśmy mieli platformę, na której możemy się wszyscy zbierać, praktykować Jego nauki oraz pomagać naszym braciom i siostrom realizować ich wewnętrzną boskość. Powołał te cudowne instytuty medyczne, gdzie króluje sztuka opieki zdrowotnej, zapewniająca bezpłatną pomoc z miłością i współczuciem. Powołał instytucje edukacyjne, gdzie przekazuje się bezpłatną zintegrowaną wiedzę, od przedszkola po doktorat. Oprócz doskonałości akademickiej, kładzie się w nich nacisk na rozwój charakteru. Dalej mamy ten wielki projekt wodny, dostarczający milionom ludzi bezpłatną wodę pitną. Powierzył nam te instytucje i projekty, żebyśmy o nie dbali. Udział w tych cudownych przedsięwzięciach i projektach jest naszym obowiązkiem i powinnością, choć Jego misja nie potrzebuje naszego wsparcia! Swami mówi, że Jego instytucje będą działały przez tysiące lat! Czy uczestniczymy w tym czy nie, będą działały! Ale dał nam szansę i powinniśmy ją wykorzystać jak najlepiej. Jeśli tego nie zrobimy, przegramy. Jego misja będzie się rozwijała dzięki Jego woli. Więc, jeśli w tym uczestniczymy i wspieramy projekty i instytucje ufundowane, otwarte i pobłogosławione przez Bhagawana, to otrzymujemy Jego najwyższe błogosławieństwo.

Radio Sai: Jak pan wspomniał, Swami nie potrzebuje ani organizacji, ani instytucji, ani nas! Właśnie przypomniał mi się kolejny incydent z życia Swamiego Wiwekanandy. Kiedy Wiwekananda wrócił z Ameryki, pragnął dotrzeć do mnichów i namówić ich, żeby wyszli na zewnątrz i służyli społeczności, zamiast zadawalać się odprawianiem rytuałów i wielbieniem! Wielu mnichów odniosło się do tego niechętnie, ponieważ czuli, że Swami Wiwekananda nie podąża ściśle za wskazówkami Ramakriszny Parahamsy – gdyż Mistrz, niewątpliwie, poświęcał wiele czasu na medytację i modlitwę. Dlatego czuli, że Wiwekananda nie rozumie Jego nauk. Natomiast Wiwekananda uważał, że ta grupa współbraci pragnie stworzyć wąską sektę pod imieniem Śri Ramakriszny Paramahamsy. Zauważył, że chcą otoczyć Misję Ramakriszny kultem i zmienić ją w świątynię, której działalność skoncentruje się wokół muzyki poświęconej Bogu, wielbienia i modlitw. Postanowił zniweczyć ten zamiar! Jego słowa wybuchły nad ich głowami jak granat. Zapytał ich, czy dobrze zrozumieli słowa Mistrza. Spytał: „Chcecie ograniczać Mistrza? Chcecie, aby wasze wąskie horyzonty ograniczały Śri Ramakrisznę Paramahansę będącego ucieleśnieniem bezkresnych ideałów? Zniszczę te ograniczenia i rozrzucę ideały Mistrza po całym świecie!” Tak im powiedział i dodał: „Nigdy nie rozumieliście Jego przesłania! Śri Ramakriszna jest o wiele większy niż rozumieją to Jego uczniowie! Jest ucieleśnieniem bezgranicznych idei duchowych, mogących się rozwinąć na niezliczone sposoby! Jedno spojrzenie Jego pełnych łaski oczu potrafi w sekundę stworzyć setki tysięcy Wiwekanandów! Jeśli zamiast tego postanowił pracować przeze mnie, czyniąc mnie swoim instrumentem, mogę jedynie pochylić głowę wobec Jego woli!” Zatem, jak pan powiedział – Swami może zrobić wszystko!
Dr Reddy: To bardzo trafna uwaga! To nasz szczęśliwy los, że możemy brać udział w boskiej misji jako Jego instrumenty. Jeśli zechce, stworzy ludzi, którzy wykonają Jego pracę. Jego bezgraniczna miłość i współczucie sprawiły, że podarował nam niezwykłą okazję bycia częścią Jego misji. Swami Wiwekananda jako pierwszy ukuł zdanie: „Daridra Narajana Sewa – Służenie biednym jest służeniem Panu.” Lecz Swami wzniósł się jeszcze wyżej! Ze Swamim wszystko jest wyższą Wedantą, wyższą filozofią! Mówi: „Nie posługujcie się słowem daridra, mówcie: Narajana sewa, mając na myśli, że służycie Bogu. Darida ogranicza Boga jedynie do biednych. Według Swamiego, Bóg jest dla bogatych i dla biednych, dla ignorantów i dla uczonych. Jest dla wszystkich! Bracia i siostry, pozwólcie mi powiedzieć, że jesteśmy najbardziej błogosławionymi i szczęśliwymi duszami. Powinniśmy być nieustannie wdzięczni Swamiemu, że ofiarował nam tę niepowtarzalną okazję bycia częścią Jego boskiej misji, służenia Jemu i naszym współbraciom!
Radio Sai: Dziękuję panu bardzo! Wiem, że jutro pan wyjeżdża, a mimo to przyszedł pan do studia i spędził z nami ponad godzinę! Gorąco dziękuję, że podzielił się pan z nami swoimi myślami i doświadczeniami. Bardzo panu dziękuję!

Dr Reddy: Dziękuję Swamiemu, Radiu Sai i wam wszystkim, za danie mi okazji przekazania przesłania i miłości Swamiego. Dżej Sai Ram!.
z H2H tłum. J.C.
[1]Dr N. Reddy – „Sai jaśnieje w nas i poprzez nas”.
[2] zob: The Sai movement in Latin America – Ruch Sai w Ameryce Południowej
[3] Monterrey – miasto w północno-wschodnim Meksyku, na przedgórzu Sierra Madre (Gór Matki). Stolica stanu Nuevo Leon
[4] Akronim – wyraz utworzony z pierwszych liter innych wyrazów
[5] Id al-Adha – Święto Ofiarowania. Upamiętnia ofiarę Abrahama i jego posłuszeństwo wobec Boga. Przypada na trzeci lub czwarty dzień pielgrzymki do Mekki.
[6] Globalna Inicjatywa Clintona – nawołuje do tworzenia i wdrażania najpilniejszych, innowacyjnych rozwiązań potrzebnych światu. Na coroczne spotkania GIC przyjeżdżają szefowie państw, laureaci nagrody Nobla, szefowie wiodących fundacji i organizacji pozarządowych, filantropi i przedstawiciele mediów. Dzięki nim w ponad 180 krajach poprawiła się egzystencja blisko 500 milionów osób.
[7] Biuro Kongresowe i Turystyczne – dąży do rozwoju społecznego poprzez inicjatywy turystyczne. Skupia firmy turystyczne i przedsiębiorstwa czerpiące dochody z imprez.
[8] paduki – sandały
[9] summum bonum – zwrot łaciński oznaczający „najwyższe dobro”, wprowadzony przez Cycerona na opisanie idei Dobra w filozofii greckiej.

Dr Reddy: Kiedy wspomniałeś o Tajlandii, natychmiast nasunął mi się na myśl dr Art–Ong Jumsai. Jego praca jest godna pochwały. W jego Instytucie przeszło trening tysiące nauczycieli i tysiące osób zetknęło się z Wychowaniem w Wartościach Ludzkich Sathya Sai. Jego zaangażowanie w szerzenie WWL-u jest zdumiewające i chwalebne! Wykonuje wspaniałą pracę!

Radio Sai: Myślę, że przeszło tam szkolenie wielu nauczycieli instytutów wychowania w wartościach ludzkich z różnych części świata!

Wezwij Go, a On przyjdzie

Radio Sai: Tak, to bardzo prawdziwe. Z mojego ograniczonego punktu widzenia, patrząc na obecną rolę Organizacji Sai, widzę dla niej dwa kierunki rozwoju. Pierwszy, trzeba sprawić, żeby każde centrum Sai stało się doskonałym miejscem rozwoju duchowego. Wszyscy, którzy przyjdą do centrum Sai, powinni to poczuć. Drugi, musimy upewnić się, że przesłanie o uniwersalnej miłości i bezinteresownej służbie dotrze do większej liczby ludzi spoza ośrodka. Wiemy, że ruch Sai rozwinął się w większości krajów na świecie. Prawdopodobnie miliony ludzi słyszało o Bhagawanie, ale wciąż pozostają miliardy takich, którzy o Nim nie słyszeli. Ludzie ci borykają się z wieloma problemami i z niepokojem umysłu. Rozmawiamy o wprowadzaniu pozytywnych zmian na świecie, o tym, że przesłanie o bezinteresownej miłości i służbie powinno dotrzeć do szerszej społeczności. Czy mogę pana zapytać, jak Organizacja przygotowuje się do działania w tych dwóch kierunkach?


 

Stwórz darmową stronę używając Yola.