Czego uczą nas Upaniszady

Czwarty dyskurs Bhagawana Sathya Sai Baby wygłoszony podczas letnich kursów Summer Showers w 1972 roku
    Drzewo, które rodzi owoce nie cieszy się zawartym w nich sokiem. Pnącza, które podtrzymują kwiaty, nie cieszą się zawartym w nich miodem. Same książki nie cieszą się zawartymi w nich i świętych pismach pięknymi powiedzeniami. Pięknem obecnym w przyrodzie nie cieszy się sama przyroda. Czy pisarz, który zajmuje się materialnym światem może cieszyć się zawartą w nim duchową błogością?
W naszym społeczeństwie i cywilizacji, Hindusi zawsze opisywali Pana z wielkim uczuciem, miłością i zachwytem za pomocą imienia Madhawa. Słowo madhawa zawiera trzy sylaby: ma, dha i wa. Ma można interpretować jako maja czyli iluzja. Można też interpretować je jako prakriti – przyrodę. Ma może również oznaczać Lakszmi, czyli boginię obfitości, dhawa znaczy mąż. Ktoś, kto jest mężem czyli posiadaczem maji lub prakriti albo Lakszmi, jest Madhawą. Jest on też Paramatmą. Taka Paramatma jest pełna błogości. Dźiwatma albo dźiwa, która jest podrzędna względem przyrody nie może stać się jednym z błogością. Paramatma jest niezależna, jest wolna, podczas gdy dźiwa jest zależna. Zatem, jeśli pragniecie cieszyć się najwyższą błogością, możecie to osiągnąć tylko wtedy, gdy utożsamiacie się z kimś o najwyższym statusie. Powinniście podporządkować się i utożsamiać z Madhawą, czyli mężem Lakszmi. W przeciwnym przypadku wyobrażanie sobie, że jest się w stanie najwyższej błogości jest tylko iluzją. Jest to bhranti (błądzenie). Dopóki jesteście złączeni z przyrodą, dopóty nie możecie doświadczać błogości. Ale nie powinniście popadać w przygnębienie porzucając nadzieję, lecz dociekać jakie są ścieżki, jakie są metody, co musicie zrobić, aby zrozumieć i osiągnąć tego Boskiego Puruszę czyli Boską Atmę.
Odpowiedzi na pytania typu: „Gdzie możemy znaleźć najwyższą Atmę?,” „Jak możemy dotrzeć do najwyższej Atmy?,” „Jak możemy ją zrozumieć?” są zawarte w Bhagawad Gicie i we wszystkich innych tekstach tego rodzaju. Pewnego razu Ardżuna czule rozmawiając z Panem Kriszną powiedział: „Panie, chciałbym móc cię spotykać. Chciałbym, abyś podał mi swój stały adres zamieszkania, adres twojej kwatery głównej. Nie chcę adresów twoich różnych biur i oddziałów, gdyż cały czas raczej nie będziesz tam przebywał.” Odpowiedź na to była następująca: „Jestem zawsze tam, gdzie żyjące stworzenia potrzebują mojej opieki.”
    Jest inny przykład, który przekazała nam Draupadi. Pewnego razu, po tym jak miała już za sobą wszystkie kłopoty i zmartwienia, siedziała w dobrym nastroju i rozmawiała z Kriszną. Zwróciła się do Kriszny jak do brata: „Jak to jest? Pamiętam, że gdy miałam wielkie trudności, wezwałam cię i z głębi serca błagałam, abyś przyszedł i mnie uratował. Ale ty się spóźniałeś. Nigdy nie przybyłeś na czas. Czy możesz mi teraz wyjaśnić, co stawało Ci na drodze?” Wtedy Kriszna spytał Draupadi: „Mówisz, że zwracałaś się do mnie i wzywałaś mnie. Czy mógłbym wiedzieć, w jaki sposób mnie wzywałaś i jak się do mnie zwracałaś?” Ona odpowiedziała: „Hej Kriszno, hej Dwarakawaso (mieszkańcu Dwaraki).” Pan rzekł: „Nazwałaś mnie Dwarakawasą. Gdzie leży Dwaraka, a gdzie Hastinapura, do której miałem się udać? Są bardzo odległe. Gdybyś tylko nazwała mnie Hridajawasi (mieszkaniec serca), czyli kimś, kto mieszka w twoim sercu, pojawiłbym się natychmiast. Ponieważ nazwałaś mnie Dwarakawasą, musiałem przebyć całą drogę od Dwaraki do Hastinapury. Jakże więc miałem przybyć na czas z tak daleka?”
    Wszystkie wypowiedzi Boga pokazują zatem Jego bliskość. Upaniszady także pokazują tę bliskość. Co to znaczy? Blisko do kogo? Implikuje to nasze zbliżanie się do Boga lub Paramatmy. Jakie są tego skutki? Podam wam mały przykład, a potem przejdę do Upaniszad. Mamy w tym domu klimatyzację. Naturalnie, gdy jesteście blisko niej, cieszy was. Panujący na zewnątrz upał pozostaje z dala od was, więc wiatrak daje wam trochę szczęścia i przyjemności. Podobnie, zimą idziecie i siadacie w pobliżu ognia. Wtedy ciepło ognia usuwa zimno, które wam doskwiera i dostarcza pewnego ukojenia i swobody. Zatem, klimatyzator usuwa ciepło i tym samym zapewnia wam komfort. Podobnie, ogień usuwa dokuczliwe zimno, które was otacza i przynosi ulgę przez dodanie ciepła. Tak samo, gdy zbliżacie się do Boga, On odsuwa od was wszystkie materialne pragnienia i daje wam komfort wynikający z pozbycia się tych materialnych pragnień. Dźiwa, którą otacza i obejmuje pięć żywiołów, zostaje uratowana z ich niewoli. Można to nazwać kajwalją (oderwaniem). Tym, co ustanawia taką kajwalję, co daje wam kajwalję i wskazuje ścieżkę, którą możecie dojść do kajwalji, a która jest po prostu równoznaczna z wyzwoleniem z niewoli pięciu żywiołów, są Upaniszady.
Gdy jakaś osoba, której nie znacie podchodzi do was i chce zawrzeć znajomość, pierwszym pytaniem, jakie wtedy na ogół zadajecie jest: „Skąd pochodzisz i kim jesteś?” „Jaką masz do mnie sprawę?” W ten sam sposób uczniowie, którzy przybyli tu po raz pierwszy i którzy nie znają Upaniszad, muszą zadać im pytanie, czym są, skąd pochodzą i co dobrego mogą dla nich zrobić. Jeśli zadacie takie pytania, Upaniszady odpowiedzą, że są tymi, które były wielokrotnie powtarzane przez mahariszich i mędrców tego kraju a także, że są esencją tego, co przekazał nam oddech Boga w postaci Wed.
Nasze Wedy składają się z trzech części: Upasana Khanda, Dźńana Khanda i Karma Khanda. Te same trzy części znajdują się także w Upaniszadach. Upaniszady mówią człowiekowi co powinien robić, czego nie powinien robić, jakie ścieżki poprowadzą go ku dobru, jakie ku złu itd. Jeśli zagłębicie się w treść Upaniszad i zrozumiecie ich wewnętrzne znaczenie, wówczas życie zacznie jawić się wam jako szczęśliwy sen. Doprowadzi to do sytuacji, w której już nie będziecie chcieli ponownie przywiązywać się do tego życia.
    Upaniszady pochodzą z Wed. Na przykład, z Jadźurwedy pochodzi Upaniszada Iśawasja. Odnosi się ona do ścieżki nazywanej Dźńana Khanda. Jest w niej osiemnaście mantr, z których pierwsze dwie dotyczą mokszy (wyzwolenia). Pozostałe szesnaście mantr uczą o rozmaitych innych sprawach, którymi zajmiemy się nieco później.
Następną jest Upaniszada Keno, która pochodzi z Samawedy. Istnieje inna jej nazwa: Upaniszada Talawakaro. Upaniszady te noszą nazwy, które nawiązują do ich znaczenia i na ogół są to nazwy wywodzące się od pierwszego słowa danej Upaniszady. Wszystkie Upaniszady dane są w jednym tylko celu: poprowadzenia człowieka ku Bogu. Nie powstały w celu podporządkowania go jakimś regułom, czy też by przysporzyć mu trudności w tym życiu. Teksty te mogą dać każdemu Hindusowi prawdziwe szczęście jedynie wtedy, gdy będzie zdolny dostrzegać ich wewnętrzne znaczenie.
Dzisiaj rano bardzo klarownie wyjaśniono wam Bhagawad Gitę. Ale samo tylko czytanie i powtarzanie tekstu Bhagawad Gity nic wam nie pomoże. Jedynie przyswojenie jej esencji i czerpanie z tego przyjemności pozwoli wam na wyciągnięcie tak potrzebnych korzyści. Esencję Bhagawad Gity będziecie mogli wydobyć tylko wtedy, gdy zdołacie wyobrazić sobie szczegóły całej sytuacji, w której Kriszna przekazywał nauki. Jak Ardżuna i Kriszna siedzieli, jakie nosili ubrania, jakie konie były zaprzęgnięte do rydwanu, jak był zbudowany sam rydwan itd. W tamtej sytuacji mamy rydwan, mamy woźnicę rydwanu, mamy osobę siedzącą w rydwanie, która jest wożona, są konie ciągnące rydwan i są lejce, które kierują końmi. Wszystkie te rzeczy składają się na pełny obraz tego rydwanu. I gdzie pojechał rydwan? Wjechał w sam środek walczących wojsk. Tylko wtedy, gdy przeprowadzicie właściwe dociekania czym jest rydwan, gdzie pojechał, czym są te dwie armie, kim jest woźnica, czym są konie i co oznacza każdy szczegół w całej tej sytuacji, zdołacie pojąć pełnię obrazu. A stanowi on odzwierciedlenie życia i pełnego znaczenia wszystkiego, co w sobie zawiera życie.
Oto czego Gita uczy was w prosty i łatwy sposób. Rydwan jest ciałem. Dźiwa to Ardżuna. Atma to Kriszna. Lejce to umysł. Nasze organy zmysłowe to konie. Całą tę sytuację należy interpretować następująco: Kriszna, który reprezentuje Atmę prowadzi rydwan, który reprezentuje ciało, w środek pomiędzy dwie armie, przy czym konie są tu organami zmysłowymi. zaś lejce, które kierują tymi organami odpowiadają po prostu umysłowi. Ciało zostaje skierowane między dwie armie przez Atmę, którą jest Kriszna. Te dwie walczące armie można traktować jako iha i para, tj. ten i tamten świat, czyli dobro i zło, albo Atma i anatma, albo wszystko co przemija i to, co jest niezniszczalne itd. Ciało zostaje postawione w obliczu tych antagonistycznych sytuacji, które reprezentują dwie armie.
     Powinniście zapomnieć, że bitwa z Mahabharaty rozgrywała się na polu Kurukszetra. Może to być fakt historyczny, ale bitwę tę powinniście traktować jako coś, co miało miejsce między Kaurawami i Pandawami. Kaurawowie reprezentują złe cechy, a Panadawowie – dobre. Bitwa, o której mówi się, że odbyła się na polu Kurukszetra w rzeczywistości ciągle, dzień w dzień trwa w waszych sercach. Walka odbywa się między waszymi złymi i dobrymi cechami.
     Mieszkańcy Bharatu (Indii) nie powinni uważać, że należą do kraju, który kiedyś był rządzony przez Bharatę. Słowo bharat oznacza po prostu kogoś, kto czerpie radość z Boskości. Oznacza to, że wszyscy mieszkańcy tego kraju powinni czerpać radość i szczęście ze skupiania się na Bogu. Nie ma więc pożytku z samego czytania i zapamiętywania rozmaitych dobrych stwierdzeń i dobrych reguł zawartych w Upaniszadach i Wedach. Zasadniczą rzeczą jest, abyśmy po przeczytaniu tych dobrych zasad wcielali je we własne życie.
Pierwsza strofa Bhagawad Gity zaczyna się od słów „Dharma kszetra Kurukszetre.” Zwykle w mowie potocznej interpretujecie te słowa jako odnoszące się do miejsca Kurukszetra, które było siedzibą władców, Kaurawów. Kaurawowie tak się nazywali, ponieważ byli potomkami króla Kuru. Uważacie także, że dharma kszetra znaczy miejsce, gdzie Kaurawowie i Pandawowie walczyli ze sobą o ustanowienie dharmy.
    Jeśli dokładniej przyjrzymy się właściwemu znaczeniu słowa kuru, otrzymamy inną interpretację. Słowo to znaczy po prostu pożywienie. Ale mamy też znaczenie, które pożywienie porównuje do Brahmy. Ludzkie ciało żyje dzięki pożywieniu. Życie w ludzkim ciele zależy od żywności. Inne znaczenie słowa kuru stanie się tu jasne, jeśli zauważycie, że życie w ciele zależy od pożywienia i powinno ono być wykorzystywane w celu ugruntowania i przestrzegania dharmy, czyli właściwego postępowania. Robicie coś bardzo niewłaściwego, używając pożywienia jedynie dla wzmocnienia i wzrostu ciała, a zaniedbując tego, który mieszka w ciele.
     Otrzymaliście to ciało od Boga wyłącznie po to, aby rozpoznać mieszkającą w nim duszę. Ciała nie otrzymaliście po to, by je odżywiać i tylko pozwolić mu rosnąć ponad miarę, cały czas zaniedbując i zapominając o duszy. Dzisiaj dziewięćdziesiąt dziewięć osób na sto zajmuje się tylko ciałem i jego szczęściem, dbając o jego wzrost. Cały czas zabiegają o pozycję, jaką to ciało może zająć w otaczającym środowisku. Nie poświęcają ani cząstki swojego czasu na dociekanie, próbę zrozumienia czy zatroszczenie się o duszę, która mieszka wewnątrz ciała. To tak jak drzewo, które nie rodzi owoców, jak owoc, który nie ma w sobie soku, jak zwierzę, które nie ma inteligencji, jak krowa, która nie daje mleka. Jaki pożytek z waszych narodzin, jeśli nie rozumiecie celu, dla jakiego się urodziliście? Jaki jest cel wysiłków, które nie skutkują zrozumieniem, czym jesteście i rozpoznaniem wspólnego elementu, znajdującego się w 8.400.000. żyjących gatunków?
     Jeśli zapomnicie o Bogu i jeśli jakąkolwiek pracę wykonujecie nie zważając na Niego, nie przysporzy wam ona szczęścia ani w żaden sposób nie przyczyni się do pomyślności kraju. Dzisiaj rano powiedziano wam o wielu wypaczeniach i nieuczciwych zachowaniach, jakie wkradły się do czystych skądinąd dążeń nauki, doprowadzając do niepożądanych skutków. Idąc tak krętymi ścieżkami będziecie musieli wkładać pewien wysiłek, aby wybierać właściwą drogę i zachować równowagę.
     Kiedy w dawnych czasach ludzie zaczęli badać przyrodę i zdobywać wiedzę, którą nazywamy nauką, odbywało się to z wiarą w Boga. Z taką wiarą wszystkie starania, jakie wtedy podejmowano w celu zdobycia wiedzy o świecie, przynosiły dobre owoce. W rzeczywistości pomagały one w stabilizowaniu struktury społecznej, przyczyniały się do pewnej poprawy dobrobytu świata i przynosiły szczęście ludziom. Jednak od pewnego czasu ludzie, którzy podążali wypaczonymi ścieżkami zaczęli rozwijać osobiste aspiracje. Pielęgnowali ambicje i dążyli do zdobycia sławy dla siebie bądź dla własnego kraju. W ten sposób zagubili prawdziwy cel – zdobywanie wiedzy. Te ich indywidualne ambicje, sprowadzające się do ego i chciwości, sprawiły, że zapomnieli o obecności Boga i ostatecznym celu swoich dociekań. Zeszli na złą drogę.
     Dzisiaj nauka porzuciła ścieżki, które mogłyby przynieść ludziom pożytek. Naukowcy obierają drogi, które szkodzą ludziom, stwarzają trudności i rodzą konflikty między ludźmi. Ponieważ porzucili pożyteczne dociekania i zeszli na szkodliwe i niebezpieczne ścieżki, zapomnieli o obecności Boga. Niezależnie na jakim polu ktoś pracuje, jeśli zapanuje nad nim ego, wówczas nie tylko doprowadzi go do niebezpiecznego położenia, ale stworzy mu też znaczne trudności. Ego działa na reputację człowieka tak jak działają na jego cień poranne promienie słońca. Rano nasz cień będzie bardzo długi. W miarę jak słońce wznosi się wyżej na niebie, cień wywołany przez jego promienie staje się coraz krótszy. Analogicznie, dobra opinia o egoiście z czasem coraz bardziej się pogarsza.
     I przeciwnie, skromność przekłada się na waszą reputację w sposób, który można porównać do wpływu promieni słońca na cień w środku dnia. Zaraz po południu cień jest krótki. Wraz z obniżaniem się słońca ku wieczorowi cień, który początkowo był krótki staje się coraz dłuższy. Zatem, skromność jest dobrą cechą i wskazuje właściwą ścieżkę życia. Skromność i posłuszeństwo, mimo że wydają się niewiele znaczące, ponieważ nie przynoszą wielkiej władzy, w rzeczywistości z upływem czasu wzbogacą was i przysporzą przyjemności i szczęścia. Młodzi ludzie powinni nauczyć się posłuszeństwa wobec starszych. Powinniście też nauczyć się wiary w dobro oraz skromność. Życzę wam wszystkim, abyście nabyli te trzy cechy: posłuszeństwo, wiarę i skromność.
     Przyjechaliście tutaj, aby się uczyć i zdobywać świętą wiedzę, powinniście zatem obrać właściwą ścieżkę i właściwe metody. Tutejsi nauczyciele opowiedzą wam o treści Upaniszad. Ponadto, dowiecie się jaki jest porządek dnia i jakie powinny być relacje między nauczycielem i uczniem. Jako uczniowie musicie też uświadomić sobie, że wielu rzeczy jeszcze nie wiecie i że siedzicie u stóp guru. Guru przekazuje swoją wiedzę uczniowi. To nauczanie powinno przebiegać według przyjętych schematów, z wiarą w nauczyciela i wielkim dla niego szacunkiem.
     W dawnych czasach, kiedy nauczano Wed, gdy studenci kończyli naukę i zbliżał się czas powrotu do domów, nauczyciele zwykli ich błogosławić. Nigdy nie robili tego słowami w rodzaju „Żyj długo, bogato i niech ci się powodzi.” Nie tak błogosławili ich guru na zakończenie nauki. Błogosławieństwo składało się tylko z dwóch nakazów: sathyam wada (mów prawdę) i dharmam ćara (zachowuj się zgodnie z zasadami prawości). Dzisiaj jednak nauczyciele na koniec nauki błogosławią swoich uczniów przypominając im, by nie zaniedbali wysłać im prezentów.
     Dla was, uczniów, bardzo ważne jest, abyście zastanowili się nad tym z jak wysokich szlachetnych wyżyn upadła nasza starożytna edukacja i na jak niskim poziomie oraz w jak haniebnej sytuacji znajduje się dzisiaj. Nasza edukacja obejmowała najświętsze ścieżki, a mianowicie poznanie Atmy i wszystkiego, co wiąże się z Boskością. Chodziło o napełnienie serc czymś, co jest słodkie i prowadzi do nieśmiertelności. Dzisiaj, na skutek nowej edukacji, jaką otrzymujecie, skłaniacie się do myślenia, że nie ma Boga; nie rozwijacie też szacunku do rodziców i nauczycieli. Nie tylko nie boicie się Boga, po prostu sprowadzacie wasze życie do poziomu życia zwierząt, bardzo daleko odchodząc od życia istot ludzkich.
     Dzisiaj wszyscy uważacie, że za prawdę możecie przyjąć tylko to, co widzicie oczami, pratjakszę. Tego, czego nie widzicie bezpośrednio, nie chcecie zaakceptować jako prawdziwe. Rozwijaniu takich przekonań towarzyszą liczne pułapki. Przyjmowanie za oczywistość tylko rzeczy, które możecie zobaczyć, usłyszeć, posmakować czyli ogólnie, doświadczyć za pomocą zmysłów postrzegania jest bardzo niebezpieczne. W czasie wykładów o filozofii Ćarwaki powiedziano wam, że w ten sposób nie będziecie w stanie dojść do prawdy. Jego zwolennicy przyjmowali jako jedyny autorytet pratjakszę. Nie może to być właściwy dowód. Może dojść do sytuacji, gdy wasze pięć zmysłów postrzegania nie będą tak zdrowe jak w tej chwili. Może zdarzyć się coś, co sprawi, że te organy się zmienią. Czy w takich okolicznościach możemy powiedzieć, że wszystkie przeżycia doznawane przez organy, które uległy zmianie i mogą być niesprawne, na pewno są prawdziwe? Podanie słodyczy osobie, która cierpi na malarię może posłużyć za przykład. Po włożeniu słodyczy do ust osoba ta uzna je za gorzkie, właśnie z powodu gorączki malarycznej. Zatem, powie ona, że słodycze, które jej podaliście są gorzkie. Czy to prawda? Bez względu na to jak bardzo będzie się upierała, powołując się na pratjakszę jako dowód, nie będzie to prawda. Będzie trwała przy swoim mówiąc: ‘próbowałam, to jest gorzkie,’ ale źródło iluzji tkwi w niej. Jest nim gorączka. Wina nie leży po stronie słodyczy. Dopiero jeśli zdołacie usunąć defekt, którym jest gorączka, słodycz stanie się dlań słodka, taka jaką w rzeczywistości jest.
     Weźmy inny przykład. Spytajcie zdrowego ucznia, który ma dobry wzrok, jakie widzi barwy wokół siebie. Zaraz stwierdzi, że widzi kilka barw i nazwie je. I przeciwnie, jeśli traficie na ucznia, który choruje na żółtaczkę i poprosicie, aby powiedział jakie barwy widzi w pobliżu, odpowie, że wszędzie widzi tylko żółty kolor. Jest to bezpośrednie doświadczenie jego wzroku i dlatego musi być prawdziwe, ponieważ polega on na pratjakszy. Musimy jednak zastanowić się, czy te sytuacje są trwałe, czy wystąpią w nich jakieś zmiany. Stwierdzimy, że przyczyną są choroby i jako nienaturalne, nie będą trwały cały czas.
     Podobnie, zaczerpnięte z filozofii Ćarwaki powiedzenie „Nie ma Boga” wyraża pogląd oparty na chwilowej chorobie. Niezależnie jak bardzo będziecie starali się zaprzeczać, prawda zawsze się przejawi. W rzeczy samej, boska siła w sercu człowieka zawsze popycha go do głoszenia prawdy. Jest to nieuniknione, bez względu na to, kim jest dana osoba. Z upływem czasu będzie musiała rozpoznać boską prawdę i rozwinąć wiarę w Boga.
     Człowiek niewierzący powie, że nie ma Boga. Ktoś inny, kto poszedł o krok dalej w swojej niewierze powie bardziej stanowczo „Boga nigdzie nie ma.” W tym stwierdzeniu są cztery słowa. W języku angielskim przestawieniem tylko jednej litery, w, zmienicie je na „Bóg jest teraz tutaj” (z God is no-where na God is now here). W tym przykładzie niewielkie przesunięcie jednej litery w lewo daje „Bóg jest teraz tutaj.” Przesunięcie tej samej litery w prawo daje „Boga nigdzie nie ma.” Taki jest skutek zmiany położenia jednej litery – nie wstawialiśmy tutaj żadnych nowych słów, ani nie usunęliśmy istniejących. Zaprzeczacie prawdzie tylko z powodu waszych wypaczonych idei wspieranych przez złe otoczenie i własną ignorancję. Nie wierzycie w Boga i sprowadzacie złą sławę na własne święte życie. Nauka nie orzeka o pramanie (środki zdobywania wiedzy)[1], nie mówi, że tylko to, co widzimy jest prawdziwe. Nie każe wam nie wierzyć w to, czego nie widzicie. Naukowcy, ze względu na samolubne aspiracje i mając na uwadze zdobycie pewnej przewagi nad innymi, wprowadzili do swojej metodologii niewiarę w Boga. Nie powinniście przyjmować takich reguł i mówić, że nic nie może być prawdą o ile nie ma oparcia w pratjakszy.
      Myślenie, że widzicie bezpośrednio rzeczywistość i prawdę w tym, co uznajecie za pratjakszę, albo co chcecie widzieć we wszystkim, jest tylko iluzją. Oto mały przykład. Syn w wieku 25 lat mieszkał z matką, która osiągnęła sześćdziesiąt lat. Przez 25 lat swojego życia syn patrzył na matkę, zwracał się do niej ‘droga mamo’ i cieszył się obecnością czułej matki. Jednak po sześćdziesięciu latach skończył się jej czas, porzuciła ciało. Syn, siedząc przy jej ciele przeżywał dotkliwy ból i mówił: „mamo, odeszłaś?,” „Zostawiłaś mnie samego,” „mamo, kto teraz mną pokieruje?” Jest tutaj coś, czemu powinniśmy się dokładnie przyjrzeć. On powiada: „mamo, zostawiłaś mnie i odeszłaś.” Któż go opuścił i odszedł? Przez 25 lat zwracał się do tego ciała ‘mamo’. Skoro to ciało jest matką i ten człowiek mówi „mamo, zostawiłaś mnie i odeszłaś,” to jest w tym niespójność. Wszak ciało ciągle tam jest. Zatem to, co odeszło jest jego prawdziwą matką. Ciało, które ciągle jest na miejscu nie jest jego prawdziwą matką. Tak więc, prawdziwą matką jest życie, które odeszło. Dopóki prawdziwa matka, która była życiem, zamieszkiwała w tym przemijającym i nietrwałym ciele, syn nazywał je swoją matką. Ale z chwilą gdy życie odeszło, bez wahania podda kremacji ciało, które dotąd uważał za swoją matkę.
      Dopóki w ciele jest życie, do pewnego stopnia cieszymy się i doceniamy materialny związek z matką czy ojcem, bratem czy siostrą, żoną itd. Ale gdy tylko życie uleci, uświadamiamy sobie, że cały związek, którym się cieszyliśmy był tylko związkiem materialnym i nie ma on żadnej wartości. Staje się jasne, że wszystko, co jest trwałe i prawdziwe odnosi się do boskiej duszy, którą zawiera ciało. Dlatego, tylko Bóg i nikt inny jest z nami w prawdziwym pokrewieństwie, jest nam prawdziwym przyjacielem, jest nam prawdziwym przewodnikiem. Wszystkie inne związki są niczym przelotne chmury, które przychodzą i odchodzą. Trwała i wieczna prawda Boga powinna być waszym ostatecznym celem.
     Inne rzeczy, który wyglądają na prawdziwe nie są stale prawdziwe. Nie są wiecznymi prawdami. Powinniście je porzucić. Swoje serca powinniście wypełnić premą (miłością). Jest to jedyna droga, którą możecie dojść do wiecznej prawdy Boga. Powinniście pracować z mocnym postanowieniem wypełniania swojego serca premą i osiągnięcia tego celu. W ciągu miesiąca letniej szkoły, powinniście rozwinąć zdolność rozpoznania tej trwałej prawdy. Mam nadzieję i błogosławię wam, abyście wrócili do swoich miejsc zamieszkania i wpoili takie postanowienie innym, a przez to wpłynęli na większą liczbę ludzi, by doceniali kulturę Indii i przynosili chwałę hinduskim wierzeniom.
tłum. K.B.
[1] Pramana – w filozofii Njaja są 4 środki wiodące do prawdziwego poznania: percepcja (pratjaksza), wnioskowanie (anumana), analogia (upamana) i autorytet Wed (sabda). 

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.