Moc mantry Brahma’rpanam

Poniżej: normalne zdjęcie potraw po lewej i kirlianowskie zdjęcie po prawej  tych samych potraw przed odśpiewaniem mantry

Powyżej: normalne zdjęcie potraw po lewej i kirlianowskie zdjęcie po prawej  tych samych potraw po odśpiewaniu mantry

     Na początku lat 70-tych Swami zaprosił na obiad wszystkich stu chłopców z koledżu w Brindawanie. Razem z chłopcami zaproszony został także fotograf dr Frank Baranowski[1]. Na rozłożonych na stole talerzach znajdował się wykwintny posiłek.

    Podczas oczekiwania na przybycie Swamiego dr Baranowski wykonał swoją kirlianowską kamerą kilka zdjęć talerzy z pożywieniem. Zdjęcia te nie wykazywały obecności aury na pożywieniu.
   Później przybył Swami i dołączył do chłopców aby zjeść z nimi obiad. Przed przystąpieniem do spożywania posiłku chłopcy recytowali mantrę Brahma’rpanam. Po recytacji mantry dr Baranowski wykonał ponownie zdjęcia tych samych potraw na talerzach. Tym razem pojawiła się nad talerzami z pożywieniem błękitna aura. Dr Baranowski był bardzo zdziwiony, bowiem posiadał umysł naukowca i nie rozumiał przyczyny pojawienia się błękitnej aury. Poprosił zatem Swamiego o wyjaśnienie.
   Swami powiedział, że mantra Brahma’rpanam posiada wielką moc i dlatego po jej recytacji pożywienie przemienia się w prasadam, bowiem od tego momentu zostało ofiarowane Bogu.
    Mantra ta oczyszcza pożywienie i ponadto wszystko co znajduje się wokół niego. To dlatego po jej odśpiewaniu pojawia się błękitna aura.
tłum. B.Ch.
Modlitwa przed jedzeniem
    Brahma’rpanam
Brahma'rpanam  Brahmahawir
Brahmagnau  Brahmana  Hutam
Brahmaiwa  Tena  Gantawjam
Bramhmakarma  Samadhina
(Bhagawadgita, rozdz. IV, werset 24)
Aham  Waiśwanaro  Bhutwaha
Praninam  Deham  Aśritaha
Pranapana  Sama  Juktha
Paćamjannam  Czaturwidham
(Bhagawadgita, rozdz. XV, werset 14)
Znaczenie:
Akt ofiarowania jest Brahmanem,
sama ofiara jest Brahmanem,
ten, kto dokonuje ofiary, jest Brahmanem,
Brahmanem jest ogień ofiarny.
Jednym z Brahmanem staje się ten,
kto Brahmanowi oddaje wszelkie swe poczynania.
Ja jestem Wajśwanarą – wszechobecną kosmiczną energią ożywiającą ciało każdej istoty.
Jestem każdym jej wdechem i wydechem.
To ja spożywam i świętym ogniem trawię cztery rodzaje pożywienia.

    Przed odmówieniem mantry Brahma’rpanam pożywienie jest tylko zwykłą żywnością, lecz w chwili ofiarowania jej Bogu staje się prasadam, czyli pokarmem uświęconym. Modlitwa usuwa nie tylko zanieczyszczenia naczyń i składników pokarmowych, ale i wszelkie negatywne wpływy, jakie mogły oddziaływać na posiłek w czasie gotowania.
Według Gity spożywanie sattwicznego pożywienia, jak również spożywanie go w ograniczonych ilościach, jest dla wielbiciela sprawą pierwszorzędnej wagi.
    Po recytacji mantry dr Baranowski wykonał ponownie zdjęcia tych samych potraw na talerzach. Tym razem pojawiła się nad talerzami z pożywieniem błękitna aura.
 

[1]    Frank Baranowski - profesor fizyki uniwersytetu w Arizonie, specjalista od fotografii Kirliana. (Fotografie kirlianowskie lub „promieniowania pola biomagnetycznego” wykonuje się specjalną kamerą, która rejestruje pasma energetyczne wokół istot żywych; różne kolory w polu biomagnetycznym odpowiadają różnym emocjom. Cytuję Baranowskiego: „Jeśli mamy do czynienia z osobą pełną miłości, jej aura jest niebieska; kiedy miłość jest szczególnie silna, ma wtedy kolor różowy.”) Baranowski nauczył się widzieć aury i tym sposobem badał różnych świętych w Indiach. Wiele lat temu wygłosił w Prasanthi Nilayam wykład poświęcony jego doświadczeniom z Sai Babą. Oto wyjątki z tego wystąpienia:

    „Spotkałem w Indiach ponad stu świętych mężów. Zbyt wielu z nich obchodzi wyłącznie ich własne ego. Ich aury w większości pokazują troskę o samych siebie i ich instytucje. Dlatego też rozciągają się jedynie na odległość jednej lub dwóch stóp.
    Nie jestem wielbicielem Sai. Przybyłem, aby zobaczyć tego człowieka zwanego Sai Babą jako naukowiec. W niedzielę widziałem jak z balkonu udzielał darszanu wielbicielom, którzy śpiewali na dole. Aura, która promieniowała wokół Niego nie była aurą człowieka. Szerokość białej części z górą dwukrotnie przewyższała taką samą aurę jakiegokolwiek człowieka, niebieska była praktycznie bezkresna, do tego daleko poza ten budynek, aż po horyzont widniały pasma złoty i srebrny. Nie ma naukowego wyjaśnienia tego zjawiska.
     Jego aura jest tak silna, że działa na mnie, gdy stoję w pobliżu krzesła, na którym siedzi. Czuję ją i pocieram się po ramieniu, co pewnie zauważyliście. Trudno mi to przyznać. Jestem naukowcem. Wygłosiłem ponad sześć tysięcy wykładów we wszystkich częściach świata, lecz wierzcie mi, że po raz pierwszy w życiu trzęsą mi się kolana. Aura emanująca z Baby ukazuje Jego Miłość do was... Jeśli kiedykolwiek miałbym użyć wyrażenia ‘chodząca miłość’, to na pewno w tym przypadku.”
   Tymi słowami profesor Baranowski zakończył swój wykład i następnie wygłosił dyskurs Sai Baba. Kiedy skończył, Baranowski poprosił o pozwolenie przemówienia do zgromadzonych raz jeszcze.
   „Obserwowałem Babę, kiedy się do was zwracał. Promieniująca od Niego różowa aura była tak silna i rozległa, że wychodziła nawet poza tę salę. Wypełniła go całkiem, obejmując was wszystkich. Obserwuję Go od tygodnia jak przechadza się między wami rano i wieczorem. Widziałem jak Jego różowa aura wchodzi w osobę, do której mówi lub której dotyka, po czym do Niego powraca... Wydaje się, że Jego energia jest nieskończona... W mojej ocenie jest On dokładnie tym, czym wydaje się być – MIŁOŚCIĄ. Oto czym jest. (fragm. artykułu ze Światła Miłości nr 5, IX-X, 2001)

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.