Wyjątki z konferencji prasowejSri Sathya Sai Central Trust
zwołanej
w Prasanthi Nilayam 28. 06. 2011 r.
Rankiem 28
czerwca 2011 r., pod zadaszoną częścią stadionu Prasanthi Nilayam, członkowie
Sri Sathya SaiCentralTrust [SSSCT] spotkali
się z przedstawicielami mediów. Było to drugie ich spotkanie od czasu Mahasamadhi
Bhagawana Baby, czyli od 24 kwietnia 2011 r. Pierwsze odbyło się 28
kwietnia 2011 r. Członkowie SSSCT odczuwali potrzebę zorganizowania takiej
sesji, ponieważ, przykro o tym mówić, w mediach krążyły różne fantastyczne
historie, pełne nieprawdziwych i złośliwych zarzutów. Niestety, ten scenariusz
nie zmienił się do dzisiaj. W ciągu dwóch minionych tygodni media puściły w
obieg szereg sfabrykowanych i całkowicie bezpodstawnych informacji odnoszących
się do SSSCT, do jego członków i działalności. Aby wyjaśnić te nieporozumienia,
Trust zwołał konferencję prasową. Na
pytania dziennikarzy odpowiadał powiernik SSSCT pan V. Srinivasan, wspólnie z
panem S.S. Naganandą, członkiem rady zarządu SSSCT. Towarzyszył im prof. Anantharaman,
któremu Trust powierzył rolę łącznika
z mediami. Pan Srinivasan jest przedsiębiorcą z Madrasu i pełnił niegdyś
funkcję prezesa Konfederacji Przemysłu Indyjskiego [CII][1]. Jest także szefem Indyjskiej Organizacji Śri Sathya Sai.
Pan Naganand to doskonały biegły rewident i praktykujący adwokat, pracujący w
Indyjskim Sądzie Najwyższym. Pan Anantharaman jest profesorem
honorowym na Uniwersytecie Śri Sathya Sai na Wydziale Zarządzania i Handlu. W
spotkaniu, trwającym ponad dwie godziny, od 11:00 do 13:00 z minutami, wzięli
udział przedstawiciele gazet oraz narodowych i regionalnych stacji
telewizyjnych. Spotkanie otworzył pan V. Srinivasan.
Uwagi wstępne pana V. Srinivasana
Sai Ram dla wszystkich!
Dzień dobry paniom i panom!
Pozwólcie, że was powitam. Myślę, że znacie mojego kolegę, pana Anganandę,
członka Rady Zarządu SSSCT. Po mojej lewej stronie siedzi prof. Anantharaman,
zasłużony pracownik naukowy naszego uniwersytetu, któremu powierzyliśmy zadanie
współpracy z mediami. Nazywam się V.Srinivasan. Jestem powiernikiem SSSCT. Spotykamy
się ponownie, w dwa miesiące po Mahasamadhi Bhagawana. Chcemy wprowadzić was we wszystko, co
się w tym czasie działo.
Rada Powiernicza powołała Radę
Zarządzającą Trustu.
Rada Powiernicza SSSCT spotykała
się bardzo często, aby uzgodnić sprawy związane z działalnością instytucji
powołanych przez Bhagawana Babę. Żeby zapewnić ich sprawne funkcjonowanie,
utworzono zarząd Trustu, składający
się z trzech powierników. Rada uzgodniła i zaakceptowała pełnomocnictwa
konieczne przy korzystaniu z kont bankowych. Obecnie, wszelkie dokumenty
finansowe muszą być aprobowane i podpisane przez dwóch członków zarządu.
Najnowsze informacje dotyczące
spraw finansowych
Wszelkie zobowiązania
finansowe Trustu wypełniamy w miarę
ich napływania. W terminie wypłacamy pensje pracownikom uniwersytetu, szpitali,
szkół itp. Przed upływem daty wnosimy ustawowe opłaty rządowe. Otrzymane przez Trust darowizny zapisujemy na rachunkach
bankowych, a potem należycie je wykorzystujemy.
Uniwersytet otrzymał nowe budynki
Zakłady naukowe rozpoczęły
swoją działalność w wyznaczonym czasie i funkcjonują prawidłowo. Przekazaliśmy
nowe budynki kampusom w Anantapur i w Muddenahalli. Spotkaliśmy się także
z zarządem uniwersytetu.
Nowa załoga i wyposażenie dla
szpitali
Szpitale w Puttaparthi i w
Whitefield pracują normalnie. Daliśmy ogłoszenie o naborze lekarzy i konsultantów,
które spotkało się z pozytywnym odzewem. Przeprowadziliśmy już rozmowy z kandydatami
i wybraliśmy odpowiednie osoby. Sprowadziliśmy nową aparaturę z kraju i z zagranicy,
mającą zastąpić starą.
Modernizacja aśramu
W toku są prace
modernizacyjne aśramowej kantyny. Przygotowaliśmy plan regularnych remontów,
mający zapewnić wygodny pobyt odwiedzającym to miejsce wielbicielom. Rozważamy
propozycję zainstalowania nowoczesnego sprzętu elektronicznego na ich potrzeby.
Yajur Mandir, mieszczący prywatne pokoje Bhagawana Baby, został
otwarty szesnastego czerwca w obecności powierników SSSCT, członków Zarządu i
niezależnych świadków: pana A.P. Mishry, byłego sędziego Sądu Najwyższego
Indii i pana Vaidyanatha byłego sędziego Sądu Najwyższego stanu Karnataka.
Sporządzono i podpisano dokładny wykaz znajdującej się tam gotówki i
kosztowności oraz przeprowadzonych czynności. Cała gotówka została zdeponowana
na kontach bankowych Trustu.
Kosztowności opieczętowano i umieszczono w sejfie Narodowego Banku Indii.
Zarząd Trustu spotkał się po raz
pierwszy od inwentaryzacji 28-go czerwca i podjął decyzję wniesienia podatku
dochodowego od wartości spisanych przedmiotów, chociaż Departament Podatku
Dochodowego nie zażądał tego od nas. Wysokość podatku wyniosła 97.500.000 rupii.
Wyrównanie, jeśli będzie, zostanie uregulowane po otrzymaniu szczegółowego
raportu z wyceny złota, biżuterii, sreber...
Fakty dotyczące 3 500 000 rupii
Niedawno media podały
informacje o znalezieniu 3 500 000 rupii w gotówce w samochodzie zatrzymanym na
autostradzie. Oto fakty dotyczące tej sprawy:
Powiernicy podjęli decyzję,
że Samadhi Bhagawana Baby zostanie wzniesione w Sai Kulwant Hall. Wielbiciele zaofiarowali się pokryć związane z
tym koszty. Wobec tego postanowiliśmy, że Trust
nie będzie się bezpośrednio zajmował tą sprawą. Pozwoli, aby uczynili to
wielbiciele pod nadzorem Trustu,
dzięki czemu Mahasamadhi uzyska wysoką jakość i estetykę. W związku z tym
wysłaliśmy list do firmy Shankara Narayana
z Bangalore, która w przeszłości wykonała dla nas honorowo szereg prac, z
prośbą, aby zechciała wystąpić w roli kierownika i konsultanta projektu. Firma
potraktowała tę ofertę również honorowo. Grupa wyznawców zgłosiła się do
naszego powiernika, pana Ratnakara. Wyraziła pokorną chęć wzięcia udziału w
projekcie i wręczyła mu sumę 3 500 000 rupii. Ponieważ Trust nie zamierza bezpośrednio uczestniczyć
w tej sprawie, postanowił wezwać konsultanta projektu i wręczyć mu fundusze na
pokrycie wydatków związanych z zakupem materiałów na pomnik. Miało to miejsce w
Prasanthi Nilayam, wieczorem 18-go czerwca. W drodze do Bangalore samochód
firmy konsultacyjnej został zatrzymany przez policję, która przejęła pieniądze
i teraz bada tę sprawę. Konsultant projektu wystosował do policji list, w
którym oświadczył, że zaanektowane pieniądze są przeznaczone na postawienie Mahasamadhi.
Ofiarodawcy wyjaśnili w sądzie, że przekazali tę sumę panu Ratnakarowi na prace
związane z budową Mahasamadhi. Podali swoje numery PAN-u[2]
i wyjaśnili, że Trust nie ma z
tą sprawą nic wspólnego. Proszę zwrócić uwagę, że wspomniane fundusze nie zostały
przejęte z pojazdu należącego do Trustu
ani do żadnego z jego powierników. Wymagane przez policję wyjaśnienia zostały
złożone przez powiernika, pana Ratnakara i przeze mnie. Wyjaśniam, że SSSCT nie
poniósł żadnych strat.
Trust wyznacza rzecznika prasowego
Dawniej Trust nie spotykał się często z prasą. Ponieważ teraz chcemy to
robić regularnie, powołaliśmy rzecznika prasowego. Prof. Anantharaman zgodził
się przyjąć tę funkcję. Dziękuję.
Spotkanie z mediami
(11:00 – 13:00 z minutami)
Media, Pan Venkata Ranga Reddy z „Andhara Jyothi”, w telugu: Po tym jak
policja przejęła na punkcie kontrolnym 3 500 000 rupii, członkowie Trustu złożyli kilka sprzecznych ze sobą
oświadczeń. Pierwszego dnia powiedzieli, że pieniądze nie są ich. Następnie
oznajmili, że należą one do dwunastu wielbicieli, których nazwisk nie ujawnią.
Po czym wyjaśnili, że wyznawcy ofiarowali tę sumę firmie budowlanej L&T i przeznaczyli ją na budowę Mahasamadhi.
Dlaczego pracownicy Trustu każdego
dnia zmieniali zdanie?
Pan V. Srinivasan (V.S): Proszę, żeby na
to pytanie odpowiedział pan Naganand.
Pan S.S. Naganand (S.S.N.): Z tego co wiem,
nie ma tu żadnych niezgodności. Osoba, od której przejęto pieniądze, złożyła
wyjaśnienia. Gdy sprawa dotarła do powierników Trustu, wydali oni spójne oświadczenie. Informacje podane na wstępie
przez pana Srinivasana opierają się na rzeczywistych faktach – pieniądze
zostały przekazane firmie Shankar
Narayana Consultancy Services Private Ltd. Zrealizowała ona kilka projektów
w aśramie i w szpitalach oraz sfinansowała prace budowlane warte miliony
rupii. Uświęconą pracę budowy Mahasamadhi wykonuje całkowicie bezpłatnie,
honorowo. Wyznawcy, którzy ofiarowali firmie pieniądze, wyjaśnili to jasno. Nie
ma tu żadnych sprzeczności.
Media, Pan Srinivasan z NTV Bhakti
Channel, w telugu: Twierdzi pan, że działania Trustu są całkowicie przejrzyste. Jak więc doszło do tego, że w Yajur Mandirze znaleziono 110 000 000
rupii? Skoro pieniądze przekazano Babie, dlaczego nie zdeponował ich w banku?
V.S.: Aż do momentu Mahasamadhi Baby powiernicy nie
wiedzieli o istnieniu 110 000 000 rupii. Baba był powiernikiem,
założycielem, choć nie posiadał niczego na własność. Nie założył konta w banku
na Swoje nazwisko. Nigdy nie zatrzymał niczego dla Siebie. Miał tylko szatę.
To, co otrzymywał od wielbicieli, przeznaczał na cele publiczne. Co roku karmił
miliony biedaków. Wszyscy wiemy, ile dobrego
zrobił dla ludzkości. Zarząd Trustu
postępuje zgodnie z prawem. Po inwentaryzacji natychmiast zdeponowaliśmy
wszystko w Narodowym Banku Indii. Mamy na to pokwitowanie. Uznaliśmy również,
że powinniśmy wnieść podatek od wartości znalezionej gotówki i złota.
Uczyniliśmy to bez żadnego ponaglenia ze strony Departamentu Podatku Dochodowego,
traktując wpłatę jak zaliczkę.
Media. Ayesha ze „Star News”, w hindi: Mahasamadhi jest wznoszone w aśramie
przez Trust. Jak więc może pan
twierdzić, że pieniądze nie należą do Trustu?
V.S.: Musi pan zrozumieć istotną różnicę. Budowa Mahasamadhi
nie została podjęta przez Trust.
Jesteśmy społeczną fundacją charytatywną i nie angażujemy się w działalność religijną.
Według prawa, Trust nie może brać
udziału w budowie świątyń czy meczetów. Społeczna fundacja charytatywna
przeznacza fundusze jedynie na ludzi biednych i cierpiących poniewierkę. W
związku z tym, że Bhagawan jest naszym Panem i absolutnie wszystkim, a my
pragniemy postępować zgodnie z prawem, przekazaliśmy budowę Mahasamadhi
zainteresowanym wielbicielom. Te sumy nie należą do Trustu.
Media. Mukesh Sarkar z „P7 News”, w hindi:
Dowiedzieliśmy się z pewnych źródeł, że samochód wiozący pieniądze nie
zatrzymał się na punkcie kontrolnym. Musiano ruszyć za nim w pościg.
V.S.: To wszystko kłamstwa wyssane z palca.
Media. Pramod z “Zee News”, w hindi: Wyjaśnił
pan sprawę gotówki znalezionej w Yajur Mandirze, ale nie wspomniał
pan o walucie zagranicznej. Kiedy zamierza pan odpowiedzieć na pytania w tej
sprawie postawione przez rząd?
V.S.: Spisując rzeczy znalezione w Yajur Mandirze, nie znaleźliśmy obcej waluty.
Media: Wielu wielbicieli przyznało przed
kamerami, że przekazywało aśramowi obcą walutę.
V.S.: Tak, aśram otrzymywał dary w zagranicznych środkach
płatniczych i deponował je w banku. Ale w Yajur
Mandirze nie znaleźliśmy obcej waluty. Jeśli chodzi o pana drugie pytanie,
to do tej chwili rząd nie wystąpił do nas z żadnymi żądaniami. Chociaż
słyszałem, że może to zrobić. Jeśli tak się stanie, nie będziemy mieli najmniejszego
problemu z dostarczeniem mu potrzebnych informacji, jakiekolwiek by nie były.
Sporządzimy raport, złożymy sprawozdanie finansowe, czy cokolwiek innego. Zrobimy
to bez wątpienia.
Media. Niezidentyfikowany dziennikarz, w
hindi: Z aktualnych napomknień ministrów i członków parlamentu wynika, że rząd
może przejąć Trust. Czy jesteście na
to przygotowani?
V.S.: Jeśli podejmą taką decyzję, to cóż możemy zrobić? Jesteśmy
otwarci i pewni, że rząd wybierze najlepszą opcję. Nie chciałbym wypowiadać się
na temat ewentualnych rozwiązań, ale nie widzę najmniejszej potrzeby tworzenia odrębnego
organu zarządzania. Mogę jedynie powiedzieć, że prawidłowo
wypełniamy swoje obowiązki i doskonale sobie radzimy. Nie potrzebujemy pomocy. Poza
tym, nie mogę komentować decyzji rządu.
Media. Maya Sharma z NDTV: Słyszałam sugestie,
że Trust powinien brać przykład ze świątyni w Tirupati. Jak pan na
to odpowie?
V.S.: Proszę pamiętać, że nie jesteśmy trustem
religijnym. Instytucje Śri Sathya Sai nie mają charakteru religijnego, lecz
duchowy i służebny. Natomiast Tirupati Devasthanam jest instytucją religijną.
Chciałbym jeszcze dodać, że Bhagawan Baba ustanowił odpowiednie środki na
prowadzenie uniwersytetu, szpitali i pozostałych instytucji. Wszystkie są
zainwestowane w bankach państwowych pod postacią stałych depozytów, m.in. w
obligacjach rządowych. Dochody z tych inwestycji w pełni pokrywają nasze obecne
wydatki – wypłacamy pensje, kupujemy sprzęt medyczny, płacimy za energię
elektryczną, itp. Wiele osób mówi: „Teraz, gdy zabrakło Baby, przestaną wpływać
dotacje i Trust nie będzie w stanie utrzymać szpitali i uniwersytetu.” Chcę
was upewnić, że Bhagawan był bardzo przewidujący i pozostawił nam
odpowiednie środki. Nie musimy martwić się o pieniądze, lecz roztropnie i efektywnie
nimi zarządzać. Mój brat, pan Naganand chce wam o czymś powiedzieć.
S.S.N.: Chciałbym dodać,
że oprócz pieniężnego zabezpieczenia, Baba ustanowił zasady działania instytucji.
Podpisywał czeki i rachunki, zarządzał kontami bankowymi wszystkich naszych
instytucji, będąc jedynym ich sygnatariuszem. Gdy odszedł, wprowadziliśmy nowy
system. Obecnie czeki muszą być podpisywane przez dwie osoby. Mamy też kontrolera
finansowego. Wszystkie wnioski przechodzą przez kolejne poziomy, podobnie jak w
dużych korporacjach. Każdy rachunek jest sprawdzany i weryfikowany przez
niezależne komórki. Potem trafia do księgowości, gdzie jest dokładnie badany.
Dopiero wtedy wpłacamy żądaną sumę. Zanim cokolwiek kupimy, sprawdzamy
posiadane środki. Nasze szpitale wnoszą opłaty eksploatacyjne i sprowadzają
sprzęt po o wiele niższych cenach niż jakikolwiek inny szpital w kraju,
ponieważ dostawcy wiedzą, że wykonywane tu usługi medyczne są całkowicie bezpłatne.
Otrzymujemy rabaty, nawet nie prosząc o nie. Np., niedawno kupiliśmy samochód.
Gdy zarząd firmy Tata dowiedział się o tym od swojego dealera, zwrócił nam całą
sumę czekiem. Tak nas postrzega społeczeństwo.
Współpracujące z nami
instytucje działają na właściwych podstawach. Szpital posiada doskonały system
zakupów. Wszelkie zakupy przechodzą przez Prasanthi Nilayam. Pracują tu dwie
bardzo doświadczone osoby, które przekazały Trustowi
Swamiego oszczędności całego swojego życia. Postępujemy uczciwie, na wszystkich
szczeblach mamy kompetentny personel. Współpracujące z nami instytucje
działają zgodnie z prawem. Ściśle przestrzegamy zasad obowiązujących w korporacjach.
Nie mamy żadnych powodów do obaw.
V.S.: Chciałbym jeszcze dodać, że w przekazanym wam folderze
znajduje się spis wszystkich zadań SSSCT oraz lista prac wykonywanych przez Organizację
Śri Sathya Sai. Proszę zauważyć, że prace wykonywane przez Światową Organizację
Śri Sathya Sai przekraczają zadania Trustu
i są dobrowolne. Wiele z nich odbywa się na wsiach i polega m.in. na
karmieniu ubogich. Organizacja nie podlega kontroli prawnej Sri Sathya SaiCentralTrust.
Wolontariusze wykonujący bezpłatną służbę w aśramie, w szpitalach, czy
gdziekolwiek indziej, należą do Organizacji Śri Sathya Sai. To unikalny model,
zupełnie niepodobny do modeli obowiązujących w firmach mających płatny personel.
Gdyby z jakichś powodów Trust nie nadawał
na tych samych falach co Organizacja, to doprawdy nie wiem, skąd by się wzięli
ci wszyscy ochotnicy, wykonujący wszelkiego rodzaju bezpłatną służbę. Jak
wiecie, nasze szpitale leczą bezpłatnie tysiące ludzi. Chorzy przybywają tu z zewsząd
– z Nepalu, z Jharkhany, z Orissy, z Andhra Pradesh, z Tamilnadu.
Niektórzy cierpią na serce i muszą mieć wymienione zastawki. Ich sytuacja
finansowa jest tak zła, że bez nas czekaliby na śmierć. Szpital Bhagawana Baby,
jako jedyny w kraju, ofiarowuje im nowe życie. Wykonuje tę pracę niezależnie od
wyznawanej wiary, koloru skóry, statusu ekonomicznego, miejsca pochodzenia, czy
rasy pacjentów. SSSCT wspólnie z Organizacją Śri Sathya Sai służy ludziom w
całych Indiach. Organizacja prowadzi 99 szkół, w których uczy się 50 tys. uczniów
i studentów. Ponieważ większość nauczycieli to wielbiciele Baby, więc nie
proszą o pensje. Zainspirowani przez Bhagawana, traktują pracę jak wolontariat.
Działają w 125 krajach. Służą potrzebującym w Afryce, Mongolii, Kolumbii,
Chile, Peru, w Wenezueli...
Media: Nagendra Reddy z „Zee 24
hours”, w telugu:Kiedy zarejestrowano SSSCT? Słyszałem, że członkowie Trustu nie zgadzają się ze sobą. Czy to
dlatego większość z nich nie przyszła dzisiaj na spotkanie?
S.S.N.: SSSCT powstał w 1972 r. Dla pana
informacji podaję, że na wczorajszym spotkaniu wieczornym byli obecni wszyscy
powiernicy, a pan Ratnakar wziął ponadto udział w sesji z prasą. Do Prasanthi
Nilayam często zagląda pan Indulal Shah i sędzia Bhagwathi, byli tu zresztą
niedawno. Powierników nie dzieli żadna różnica opinii, podobnie jak członków
rady zarządu. Pan Srinivasan jest przewodniczącym Indyjskiej Organizacji Śri
Sathya Sai. Wczoraj składał wyjaśnienia na policji, co wywołało mnóstwo
spekulacji w mediach. Dlatego uznaliśmy, że najlepiej będzie jak przyjdzie
dzisiaj i odpowie na wasze pytania. A to, że jest nas tutaj tylko dwóch
nie oznacza wcale, że reszta jest przeciwko nam! Relacje pomiędzy
członkami Trustu są bardzo
harmonijne. Organizujemy spotkania informacyjne i dyskusje, a potem podejmujemy
decyzje zgodne z najlepszym interesem wszystkich zainteresowanych. Na wczorajszym
spotkaniu nikt z obecnych nie powiedział: „Nie, nie zgadzam się z tym”, czy
„Nie zrobię tego”. Decyzje podjęliśmy jednomyślne.
V.S.: Chciałbym poinformować, że opracowujemy procedurę
regularnych spotkań z prasą. Może nie będą w nich uczestniczyć wszyscy
powiernicy. Bardzo proszę was o wyrozumiałość w tej sprawie. Jeden wyjedzie do
Delhi, drugi do Bombaju. Oczywiście, niektórzy są rezydentami Prasanthi
Nilayam. Ja również większość czasu spędzam w Puttaparthi, gdyż
zrezygnowałem z wielu innych obowiązków. Pan Naganand jest bardzo zapracowanym
prawnikiem i biegłym rewidentem, lecz można go tu spotkać bardzo często. Jeśli
nie wszyscy przyjdziemy na spotkanie, nie będzie to oznaczało, że dzielą nas
różnice poglądów. Zgodnie ze wskazówkami Bhagawana, wszystkie decyzje
podejmujemy na drodze konsensusu, po szczegółowej dyskusji. Odnosi się to do
spotkań członków SSSCT i do wszystkich ośrodków Sai.
Media. Akbar z “ABN Andhra
Jyothi” w telugu: Uniwersytet otrzymał granty od
Uniwersyteckiej Komisji Grantowej. Dlaczego więc wasi emerytowani wykładowcy
zarabiają jedynie 8 000, 9 000 rupii miesięcznie? Dlaczego zarobki w
szpitalu są tak bardzo zaniżone w stosunku do zarobków w innych szpitalach? I
na koniec, skoro postawiono panu zarzuty, dlaczego pan nie zrezygnował?
V.S.: Po pierwsze, nie otrzymaliśmy żadnych grantów z UKG na
pensje dla personelu. UKG przyznaje granty jedynie na specjalne projekty, np.
na badania naukowe, czy na potrzeby bibliotek. Nigdy nie prosiliśmy UKG o pomoc
w wynagradzaniu zatrudnionych tu osób. Ustalamy wynagrodzenia na podstawie
skali płac przyjętej przez UKG. Emerytowani profesorowie i wykładowcy z uniwersytetu
tłumaczą nam jednak, że nie potrzebują tyle pieniędzy. Proszą o minimalną
płacę. Nie zmuszamy ich do brania określonej pensji. Nie odbywa się to jednak
tak, że podsuwamy im do podpisana kwit na 10 tys. rupii, a do ręki dajemy 2 tys.
Takie rzeczy mogą się zdarzyć w każdym innym miejscu, ale nigdy tutaj.
Teraz przejdę do drugiego pytania.
Jeśli chodzi o honoraria w szpitalach, to nie musimy przestrzegać żadnych norm
wyznaczanych przez organy regulujące te sprawy, takie jak UKG. Nasze szpitale
służą ubogim. Zgłaszających się do szpitala ludzi pytamy, czy zgodzą się służyć
społeczeństwu. Jeśli czują, że zasługują na 10 tysięcy rupii – a taką sumę mogą
otrzymać np. w Szpitalu Apollo (w prywatnej super specjalistycznej klinice indyjskiej)
– to niestety nie możemy ich zadowolić, ponieważ, w przeciwieństwie do innych
szpitali, nie obciążamy pacjentów kosztami leczenia. Nasze usługi są darmowe.
Mimo to, rozważamy podniesienie stawek wynagrodzeń i informujemy o tym
zgłaszających się do nas profesjonalistów. Jeśli spodoba im się nasza
propozycja, przyłączą się do nas. Trzeba pamiętać, że koszty utrzymania w
Puttaparthi są bardzo niskie, nauka jest bezpłatna, wynajęcie mieszkania na
terenie szpitala kosztuje grosze. Pokrywamy również w pełni koszty ich
leczenia, jeśli są takie. Obowiązuje tu specyficzny scenariusz i nikogo nie
zmuszamy do pracy dla nas. Na koniec, pytaliście, dlaczego nie zrezygnowałem.
Pozwólcie sobie powiedzieć, że bardzo łatwo jest złożyć rezygnację. To wielka
pokusa. Mogę po prostu wszystko rzucić, odejść i zająć się inną pracą. Ale
Bhagawan Baba wyznaczył mnie na powiernika. To test i jeśli ucieknę przed nim
ze strachu, to oszukam Babę. Kiedy ludzie twierdzą, że straciłem dobrą
reputację, nie przejmuję się tym zbytnio. Gdyby to miało miejsce w innej
firmie, z pewnością bym zrezygnował. Ale tu jest świątynia Bhagawana. Baba
wybrał nas i obarczył odpowiedzialnością. Nie mogę jej uniknąć. Dużo o tym
myślałem. Stałem przed portretem Bhagawana i modliłem się o radę.
Usłyszałem, że ucieczka nie jest rzeczą właściwą. Musimy trzymać się razem i wykonywać
obowiązki tak długo, dopóki wytrzymają nasze ciała. Musimy pracować Jesteśmy
zwykłymi pracownikami, nie elitą.
Media. Reporter z „CNN-IBN”: Jednym z najważniejszych powodów, dla których rząd Andhra
Pradesh poprosił was o sprawozdanie finansowe, było podejrzenie o
nieprawidłowości finansowe. Istnieje mnóstwo spekulacji na temat wartości Trustu. Niektórzy mówią, że Trust jest wart 400 000 000
rupii, inni, że 1 000 000 000 rupii. Czy Trust zamierza udostępnić te informacje i uciszyć pogłoski i
zarzuty? Stało się to ważne zwłaszcza teraz, gdy przejęto 3 500 000
rupii.
S.S.N.: Ujawniliśmy
wszystko, czego wymagało od nas prawo. Wypełniliśmy zeznanie podatkowe,
wpłaciliśmy wymagane zwroty Rządowi w Andhra Pradesh oraz Rządowi Indii, wypełniliśmy
druki związane z ustawą regulującą przepływ funduszy zagranicznych w
organizacjach pozarządowych. Te informacje są dostępne dla wszystkich. Ale
zwykli ludzie o tym nie wiedzą, ponieważ prasa i media donoszą o bardzo wielu
sprawach. Dlatego powiernicy poważnie zastanawiają się, czy nie opublikować
rocznego sprawozdania z działalności SSSCT, pomimo ustawowych niezgodności.
Wymienilibyśmy w nim wszystkie nasze transakcje finansowe. Musielibyśmy jeszcze
tylko przedyskutować, czy przygotować to sprawozdanie wyłącznie na nasze
potrzeby wewnętrzne, czy również na potrzeby współpracujących z nim instytucji.
Jesteśmy pewni, że wkrótce zauważycie te zmiany.
V.S.: Pierwsze sprawozdanie złożymy w listopadzie tego roku.
S.S.N.: Wracając do pytania ile wart jest
Trust, to odpowiedziałem na nie na
poprzednim spotkaniu z prasą. Pozwólcie, że was zapytam: Jak powinienem
oszacować 60 akrów
ziemi w centrum Whitefield? Ziemia w Bangalore osiąga obecnie cenę 15 tys.
rupii za metr kwadratowy. Czy chcecie, żebym pomnożył 60 akrów przez metr
kwadratowy według stopy rynkowej? To zresztą bez znaczenia, ponieważ ziemia
przeznaczona jest na prowadzenie bezpłatnego szpitala, na który co roku
wydajemy 500 000 000 rupii. W takiej sytuacji, jeśli pytacie mnie o
wartość SSSCT, mogę jedynie powiedzieć, że jej nie znamy. Firmy użytkują grunty
w całym kraju. Na przykład Trust posiada
w Ananthapur 150 akrów
ziemi przy autostradzie i postawił na niej koledż. Tę ziemię otrzymaliśmy od
rządu i użytkujemy ją zgodnie z przeznaczeniem. Nie możemy oszacować wartości
Trustu. Odnośnie drugiego pytania,
pozwólcie, że odpowiem na nie jak najprościej – nie istnieją żadnego rodzaju
nieprawidłowości finansowe. Poza tymi 3 500 000 rupii, która to
sprawa została nieprawdopodobnie rozdmuchana, nie postawiono nam ani jednego
zarzutu. Niedawno podano na pierwszych stronach gazet, że odnaleziono 500 000 000
– 1 000 000 000 rupii w gotówce. Gdzie to się wydarzyło? Z
jakiego autobusu zabrano te pieniądze? (W tym momencie na sali zapanowała
absolutna cisza)
Błagam was, bądźcie obiektywni.
Proszę, nie potępiajcie nas. Nie drukujcie rzeczy kłamliwych i nie
chowajcie głów w piasek gdy usłyszycie prawdę. Ciąży na was wielka
odpowiedzialność. Występowałem w wielu sprawach o obrazę sądu broniąc prasy.
Zrobiłem to także niedawno, wyjaśniając na czym polega wasza praca. Sąd zaakceptował
moje argumenty. Ale ta praca łączy się z odpowiedzialnością. Dlatego gorąco was
proszę, dokładnie badajcie napływające informacje. Jeśli popełnicie błąd,
przyznajcie się do tego. Czy podacie dzisiaj, że nie przejęto nigdzie 500 000 000
– 1 000 000 000 rupii w gotówce? I wy mnie oskarżacie o
nadużycia finansowe!
Mówicie o tej skromniej sumie 3 500 000 rupii. Każdego
miesiąca wydajemy na różnorodne inicjatywy służebne po kilkadziesiąt milionów
rupii. Dlatego sprawa nadużyć finansowych jest zupełnie nie na miejscu. Stanowczo
ją odrzucam. Nie ma mowy o żadnych nadużyciach finansowych.
Media. Rangareddy, z nieznanej redakcji:
Puttaparthi znalazło się na pierwszych stronach gazet z niewłaściwych powodów.
Kiedy i jak wprowadzicie w waszą pracę studentów? Obecni powiernicy są ludźmi
wielkiego formatu, czy tacy będą również ich następcy?
V.S.: Jeśli chodzi o przyszłych powierników, to wybierzemy
ich spośród osób najbardziej kochanych przez Bhagawana. Chcemy mieć pewność, że
Bhagawan ich zaakceptował. Przekażemy im stopniowo swoje obowiązki. Obecnie
zlecamy im pojedyncze projekty. Np. zadanie przygotowania rocznego sprawozdania
z działalności Trustu powierzyliśmy
grupie składającej się głównie z absolwentów i studentów naszego Uniwersytetu.
Prof. Anantharaman o tym wie. Utworzyliśmy również grupę zajmującą się
projektami mającymi ułatwić ludziom życie w szpitalu i w aśramie. Chodzi tu
m.in. o zakup nowoczesnego sprzętu elektronicznego. Absolwenci przeglądają
zgłoszenia i wybierają sprzęt. Potem urządzą prezentację i pomogą Trustowi podjąć decyzję. Zapewniam was,
że w przyszłości odegrają większą rolę.
Media. Pullaiah z “Vartha” w telugu:
Dowiedzieliśmy się, że pieniądze Trustu
zostały zainwestowane w lokatach. Ile ich zainwestowano i gdzie? Po drugie, czy
to prawda, że dr Safaya rezygnuje ze stanowiska dyrektora szpitala?
V.S.: Pozwoli pan, że
najpierw odpowiem na drugie pytanie. Dr Safaya ma 80 lat i jest schorowany.
Mimo to wciąż służy społeczeństwu. Do tej pory nie zrezygnował. Pracuje z nami
od wielu lat i jest wielbicielem Baby. Chcielibyśmy, za jego zgodą, podjąć właściwe
postanowienia i przygotować plan sukcesji. Przyszły szef szpitala również
powinien być człowiekiem kompetentnym. Proszę, aby pan Naganand odpowiedział
panu na pierwsze pytanie.
S.S.N.: Jeszcze słowo o dr Safayi. Na
kilka miesięcy przed pójściem Swamiego do szpitala, dr Safaya prosił:
„Swami, uwolnij mnie już.” Swami spojrzał na niego i powiedział (w hindi):
Tum kidhar jatha hain mujhe
chodke? – „Gdzie pójdziesz, kiedy Mnie
porzucisz?” W oczach dr Safayi pojawiały się łzy i odparł: „Nie chcę Cię
opuścić i odejść. Jednak mój stan fizyczny jest taki, że potrzebuję trochę
odpoczynku.” Dr Safaya jest w pełni oddany Bhagawanowi, lecz jeśli zawiedzie
go zdrowie, nie będzie mógł dłużej pracować. Nic na to nie poradzimy. Będziemy
musieli znaleźć kogoś na jego miejsce. A teraz wróćmy do pytania o
depozyty. Trudno mi tak z rękawa podać panu łączną liczbę depozytów oraz nazwy
banków w których zostały zainwestowane. Jednak, jak
wspomniał pan Srinivasan, mamy zespół zajmujący się inwestycjami, złożony z dawnych
studentów Swamiego i pracujący w księgowości pod nadzorem kontrolera
finansowego. Mają oni stale na oku depozyty bankowe i stopy procentowe.
Gdy zachodzi taka potrzeba, odnawiają depozyty. Nie mogę więc w tej chwili panu
podać dokładnych danych o naszych inwestycjach, aż do ostatniej rupii. Jednak,
jak powiedział pan Srinivasan, zamierzamy opublikować sprawozdanie roczne. Obecnie
te informacje są dostępne w naszym zestawieniu bilansowym, sporządzonym zgodnie
z ustawą.
Poinformowaliśmy was
wcześniej, że wszystkie nasze depozyty zostały złożone w bankach państwowych.
Nie inwestowaliśmy w bankach prywatnych.
– Redakcja Radia
Sai
z H2H tłum. J.C.
[1] Konfederacja Przemysłu Indyjskiego jest organizacją
pozarządową, nie nastawioną na zysk, odgrywającą aktywną rolę w procesie rozwoju
Indii.