numer 40 - październik-listopad-grudzień  2007

Ujawnienie boskiej rzeczywistości 

Świadectwo Ojca i Syna

     „Bez zrozumienia rzeczywistości Jezusa, nie zrozumiemy rzeczywistości Sai Baby. Jak zrozumieć istotę Jezusa? Tylko wtedy możemy zrozumieć istotę Jezusa, jeśli zrozumiemy naszą własną rzeczywistość. A jest tak dlatego, że jesteśmy jednym z Bogiem” – mówi Wielebny Ojciec Charles Francis Ogada (z zakonu Zgromadzenia Braci Ducha Świętego), na pytanie oddanego wielbiciela Sai Baby z Peru Juana Carlosa de Leona podczas interview w styczniu 2007r. 

W tej zajmującej i oświecającej rozmowie usłyszysz od Ojca Ogady wyjaśnienia, cytaty, koncepcje i zbieżności dotyczące zawiłych zagadnień chrześcijaństwa na przestrzeni wieków. Ponieważ w tym miesiącu obchodzimy rocznicę przyjścia Ucieleśnienia Miłości i Poświęcenia, jest właściwy czas, aby zrozumieć i zobaczyć w prawdziwym świetle Jego nieśmiertelne przesłanie, które wspaniałomyślnie dla nas zostawił.

Juan: Nie wiedziałem, że ktoś taki jak Ojciec, będzie wygłaszał przemówienie w Boskiej Obecności Bhagawana. Kiedy go słuchałem, moje serce było bardzo szczęśliwe. Twoja przemowa była dla mnie jak prezent urodzinowy. Również Swami w Swoich dyskursach wiele razy wspominał o Tobie.

Ojciec Ogada: Tak, Swami powiedział, że byłem Jego wielbicielem już od dzieciństwa.

Juan: Nie wiedziałeś o tym?

Ojciec Ogada: Nie. To było to dla mnie niespodzianką. Kiedy powiedział mi to, przypomniały mi się wszystkie wydarzenia z mojego dzieciństwa, duchowe przeżycia odżyły we mnie. Swami był tym, który określał mnie, przygotowywał i przyciągał do Siebie. Kiedy przyszedł na to czas, wszystko potoczyło się według Jego planu.

Złapany w Boską sieć Sai 

Juan: Opowiedz nam jak dowiedziałeś się o Swamim.

Ojciec Ogada: Większość ludzi sądzi, że to, iż są ze Swamim jest wynikiem ich własnych wysiłków. Ale to niezupełnie jest tak. To Swami jest Tym, który przyciąga nas do Siebie. Również Jezus to powiedział: „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeśli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał.” Tak się stało w moim przypadku.

Powiedziałem Ci już, co wydarzyło mi się, kiedy miałem 17 lat… jak Głos powiedział do mnie: „Co chciałbyś zrobić ze swoim życiem?” Głos ten napełnił wielką Miłością moją duszę i serce.

Odpowiedziałem: „Cóż innego mógłbym Ci dać Ojcze, jak nie swoje życie.” I od tego momentu doczesne życie straciło dla mnie znaczenie. Kiedy zasmakujesz błogości Ducha, wszystkie inne rzeczy tracą na wartości. Zacząłem myśleć, jak poświęcić swe życie Ojcu.

Przed całym tym wydarzeniem przygotowywałem się do studiowania medycyny na uniwersytecie. Zmieniłem plany, ponieważ pomyślałem, że najlepszym sposobem na oddanie życia Bogu, będzie wstąpienie do religijnego zakonu. Wstąpiłem więc do Zgromadzenia Braci Ducha Świętego (Spiritans).

Juan: Kto był założycielem tego zakonu?

Ojciec Ogada: Było dwóch założycieli: Claude Pourlat de Place i Francis Paul Liberman. Założyli oni ten misyjny zakon dla mężczyzn, którzy poświęcają całe swoje życie służąc biednym. Wstąpiłem do tego zakonu, kiedy miałem 18 lat. Z początku wszystko było piękne, Bóg wypełnił mnie Duchem i słodyczą. Ale na tej drodze, po dziewięciu latach poszukiwań, nie mogłem znaleźć Boga. Świat był dla mnie jak martwy a Bóg jakby się schował przede mną. Wszystko było jak martwe. Przechodziłem przez okres zwany ciemną nocną duszy. Chciałem opuścić zakon. I wtedy ciężko zachorował mój ojciec.

Esencja cierpienia 

Ojciec Ogada: Mój ociec miał 58 lat. Pojechałem do domu, by go zobaczyć, ponieważ dał znać, że chce mnie widzieć. Miał raka szpiku kostnego. Miał straszne bóle. Moje towarzyszenie mu w jego cierpieniu a potem śmierci, było dla mnie przebudzeniem. Było to jak silne pchnięcie w celu poszukiwania głębszego znaczenia życia. To, które zazwyczaj widzimy, nie jest rzeczywiste. To, którego nie dostrzegamy, jest tym prawdziwym. Poza logiką rozumowania cierpienie wciąga nas do stanu poddania się, gdzie nie dotyka nas już żaden ból. Mój ojciec przeszedł tę transformującą drogę cierpienia.

Pierwszy stopień to stan odrzucenia. Kiedy spada na nas coś takiego, jak nowotwór, pytamy: dlaczego ja? Próbujemy to odrzucić. W ogrodzie Getsemani, Jezus modlił się do Ojca: „Abba – Ojcze, Ty możesz wszystko. Oddal ode mnie ten kielich cierpienia.” To jest nasza naturalna reakcja. Ale musimy wznieść się ponad to. Jezus uczył nas, aby przekroczyć ten poziom odrzucenia, kiedy modlił się: „Nie moja, ale Twoja niech się Wola stanie”. To jest poziom akceptacji. Prowadzi ona do przemiany, a przemiana wynosi duszę na wzniosły poziom oddania. Przybity do krzyża, jako symbolu ostatecznego unicestwienia ego, Jezus modlił się: „Ojcze, w Twoje ręce oddaję ducha Mego”, po czym połączył się z Boskim Pierwiastkiem.

Cierpienie przywiodło mojego ojca do kontaktu z jego własnym wnętrzem. I to mistyczne zjednoczenie spowodowało, że pomimo bólu, nie cierpiał. 

Juan: Czy było to niedługo przed jego śmiercią?

Ojciec Ogada: Tak, około trzech miesięcy. Wyglądało to, jakby odkrył on tajemnicę śmierci. W jego oczach były światłość i radość, a usta z namaszczeniem nieprzerwanie intonowały słodycz imienia Boga. Pewnego razu przywołał mnie do swego łóżka i powiedział, że jest na drodze do Kalwarii. Kalwaria jest chrześcijańskim symbolem całkowitego oddania się i zjednoczenia duszy z Absolutem. Poprosił mnie, by zamówić Nowennę (przez dziewięć dni) w intencji jego siły i odwagi w drodze na Kalwarię.

Po czym powiedział do mnie: „Ofiaruję te moje cierpienia za pomyślność świata”. Wcześniej nie znałem nikogo, kto by był w modlitwie tak bezinteresowny. Nie ofiarował siebie za cokolwiek, nawet nie za to, by pójść do nieba, tylko za pomyślność świata. Loka Samasta, Sukhino Bhavanthu (Niech wszystkie światy będą szczęśliwe).

Jest niezwykłym i bardzo rzadkim zdarzeniem znać swoją godzinę śmierci. Trzy dni przed śmiercią, mój ojciec przywołał nas do swego łóżka (moją matkę, młodszego brata i mnie) i oznajmił nam, że w środę opuści swoje ciało. Był to poniedziałek – 25-go sierpnia 1997r. Poprosił nas, abyśmy byli gotowi i przygotowani na to, co się stanie tego dnia tzn. w środę 27-go. 
My oczywiście nie potraktowaliśmy tego poważnie, ponieważ nie chcieliśmy uwierzyć, że nas opuści. Powiedział nam wiele rzeczy, które polecił nam zanotować. Tego dnia, w środę około 3:45 po południu, zawołał nas troje do siebie i ponownie powiedział: „Nadszedł czas”. Podał mi dłoń i kazał intonować imiona Boga. Zaczęliśmy litanię do Najświętszego Serca Jezusowego. Minęła chwila intonowania przez nas Świętych Imion Boga, kiedy opuścił swoje ciało, jak ktoś, kto zapada w sen.

Jego śmierć była dla mnie jak przebudzenie. Jedną z rzeczy, o której mi powiedział przed śmiercią było: „Nie opuszczaj swego kapłańskiego powołania. Wielu przyjdzie do ciebie.”

Juan: Z początku nie był on zadowolony z tego, że masz zostać kapłanem?

Ojciec Ogada: Tak było z początku. Po moich przeżyciach ze słyszeniem Głosu, chciał, abym sprawdził jego wiarygodność wstępując wpierw na uniwersytet. I moc Głosu wzięła górę. Przed swoją śmiercią wiedział, że miałem pewne wątpliwości – dlatego powiedział: „Nie opuszczaj kapłaństwa”. To przez niego udałem się z powrotem do seminarium. Wtedy to ukochany Swami przybył do mnie.

Wielka jest Moc Jego Imienia

Juan: Jak to się stało?

Ojciec Ogada: Po pierwsze spotkałem tego księdza. Jego imię to – Ojciec Raymond Arazu. Wykładał religioznawstwo. Podczas jednego z wykładów wspomniał imię Sai Baby.

Juan: Czy wyraził się o Nim pozytywnie?

Ojciec Ogada: Tak, jest on również Jego wielbicielem.

Juan: Czy jest wielu księży, którzy są w sekrecie Jego wielbicielami?

Ojciec Ogada: Tak, jest takich wielu. Modlą się i wielbią Swamiego w sekrecie. Podobnie jak biblijny Nikodem, który przyszedł do Jezusa pod osłoną nocy. Ale Ojciec Arazu już nie jest ukrytym wielbicielem Sai Baby, inaczej nie mógłbym wspomnieć jego imienia. W rzeczy samej prowadzi on w swoim miejscu zamieszkania satsangi (duchowe spotkania), podczas których, ludzie mogą dowiedzieć się o Sai Babie i jedności wszystkich religii. Pewnego razu powiedział mi, że uzyskał wolność, bo Kościół nie wie co z nim zrobić. Po prostu zostawili go w spokoju.

Juan: Czy uważasz, że Watykan i Hierarchia Kościelna wiedzą o tym, że wielu księży zostaje wielbicielami Sai Baby?

Ojciec Ogada: Oczywiście, że tak. Rzecz w tym, że dopóki nie występujesz publicznie w jakiejkolwiek formie, by wyrazić wiarę i oddanie Swamiemu, Kościół niewiele może ci zrobić. Popatrzymy na przykład Ojca Mario Mazzoleniego, który został ekskomunikowany. Do momentu, kiedy nie opublikował swojej książki pt. „Ksiądz katolicki spotyka Sai Babę”, był on bezpieczny. W rzeczy samej, ta książka wprowadziła go w ‘kłopoty’. Sama książka stała się głównym dowodem w Sądzie Kościelnym w rozprawie przeciwko niemu o sprzeniewierzenie się wierze Kościoła. Jest wielu księży, który w sekrecie przybywają do Puttaparthi a po uzyskaniu darszanu Swamiego wracają.

Juan: Czy więc Kościół pozwala kapłanom być wielbicielami Sai Baby, byle by tylko nie robili tego otwarcie?

Ojciec Ogada: W rzeczywistości to nie jest dozwolone, przynajmniej nie oficjalnie. Wiara jednak jest czymś, co jest we wnętrzu. Jest czymś, niedostępnym dla nikogo z zewnątrz. Dopóki ta wiara pozostaje wewnątrz, jesteś bezpieczny przed Hierarchą Kościelną. Kiedy jednak zaczniesz pisać i rozgłaszać to otwarcie, będzie to dowodem w procesie o ekskomunikę czy powodem innych zakazów.

Juan: Czy obawiałeś się wygłosić przemówienie na Boże Narodzenie w 2006r. do tysięcy zebranych u stóp Swamiego wielbicieli?

Ojciec Ogada: Nie, to była Jego łaska. To była Jego Miłość. Jeżeli ktoś w wyniku bożej łaski wpadnie w tarapaty, nie są to żadne tarapaty.

Bezgraniczne oddanie – klucz do Jego Królestwa 
Juan: Wszyscy będą czytać o tobie z powodu Sai Baby a On sam kilkakrotnie wspomiał o tobie w Swoim dyskursie. Czy uważasz, że Hierarchia może dowiedzieć się o tym?

Ojciec Ogada: Macki Kościoła sięgają daleko. Zapewne się o tym dowiedzą.

Juan: Czy nie sądzisz, że po powrocie, wezwą cię do siebie na rozmowę?

Ojciec Ogada: Co Swami postanowi, to się stanie. ‘Czego się lękać, kiedy Ja tu jestem?’

Juan: Więc nie obawiasz się?

Ojciec Ogada: Obawiać się? Czego? Kiedy naprawdę zrozumiesz realność Swamiego, wtedy wiesz, że nie ma miejsca na lęk w twoim życiu. Nic nie ujdzie Jego uwagi. Co postanowi, to się staje i jest to zawsze dla naszego dobra, ponieważ On nas kocha. Jego wola wyraża Jego miłość do nas. Jeżeli więc Jego wolą będzie, bym cierpiał z tego powodu… w istocie Jego woli nie można nazwać cierpieniem. Doświadczamy cierpienia, tylko wtedy, kiedy nie ma miłości. Kiedy jest miłość, fale cierpienia przeistaczają się w radość ofiarowania. Są rzeczy, których nie możesz odmówić najbliższym. Pomimo, że są one trudne i bolesne, robisz je z radością, ponieważ wynikają one z miłości. Na przykład, matka, kiedy rodzi dziecko cierpi, ale i nie cierpi. Cierpienia porodu rozpływają się w ekstazie i radości na widok nowonarodzonego dziecka odzianego w piękno i błogość. To jest ta moc miłości, miłości matczynej, miłości Boskiej. Kiedy robimy coś dla Swamiego, jesteśmy gotowi poświęcić nasze ciało, ponieważ robimy to z powodu miłości do Niego. To On jest tym pierwszym, który nas ukochał. Jego miłość napełnia nas duchem poświęcenia. Nie ma miłości bez poświęcenia a to poświęcenia daje radość!

Zauważ, że wszyscy apostołowie Jezusa przeszli przez to dla miłości do Niego! I byli oni szczęśliwi. Św. Paweł przeszedł wiele trudności, aby szerzyć nauki Jezusa. Mimo to był szczęśliwy, ponieważ kochał Jezusa. W rzeczy samej mógłby to robić wciąż i wciąż, ponieważ tak kochał Jezusa.

Wolą Swamiego było, bym przemawiał. Bez Jego woli nie mógłbym mówić. Tak więc Jego wola się stała. Zatem jest jego sprawą, co się dalej stanie. Kiedy Mu się oddałem, do mnie należy cieszyć się Jego Grą. 

Juan: Co myślisz o tej sytuacji - kiedy ktoś poświęci swoje życie Swamiemu i nie cieszy się tą grą?

Ojciec Ogada: W rzeczywistości, osoba ta nie oddała się do końca, pomimo że tak twierdzi. W dalszym ciągu myśli: “Jest to moje życie i przynajmniej po części ciągle należy do mnie.” W tym wypadku, rozkazuje Bogu: ‘jak’, ‘kiedy’, ‘gdzie’, ‘co’, ‘kto’ i ‘dlaczego’ ma się dziać w jego życiu. Kiedy stawiasz Bogu takie warunki, pomimo, że twierdzisz, że się Mu oddałeś, w istocie chcesz, by Bóg oddał się tobie. Chcesz, by Bóg dostosował się do twoich wymagań. I kiedy On tego nie robi, stajesz się niespokojny, czujesz się odrzucony i rozczarowany. W tej sytuacji występują dwie wole: twoja i Boga. Kiedy naprawdę oddajesz swoje życie Bogu, występuje tylko jedna wola – Boska. Już nie żyjesz ty – jak powiedział Św. Paweł – lecz Bóg żyje w tobie. Nie ma więcej ego, nie ma ‘ja’, nie ma ‘mnie’, nie ma ‘moje’. Wszystko to Bóg, Bóg i Bóg.

Zatopiony w Jego Miłości
Juan: Co się więc stało, kiedy wspomniany ksiądz wypowiedział imię Sai Baby?

Ojciec Ogada: Swami przyszedł do mnie we śnie i mnie objął. Było to moje najbardziej ekscytujące związane z Nim zdarzenie. Byłem wtedy jeszcze seminarzystą kształcąc się na księdza. Przybył do mnie pod postacią czystej energii… czystego światła… czystej miłości… ubrany w świetlistą czerwień… w pełni Chwały! Zatoczył dłonią krąg. Nie wiedziałem wtedy o tym, że ma On ten szczególny sposób poruszania dłonią, kiedy materializuje przedmioty. Ruch ten nie wykreował jakiegoś przedmiotu, lecz czystą energię. Tą falą energii przyciągnął mnie do Siebie. Rozpuściłem się w Nim, jak sól rozpuszcza się w wodzie. Nie było mnie oddzielonego. Stałem się jednością z Nim. Jego Miłość była jak ocean, który zalał rzekę mojego serca. W tym momencie wiedzałem, że jest On tym głosem, który dziewięć lat temu przemówił do mnie: „Co chciałbyś zrobić ze swoim życiem?” Byłem tego pewien. Moja pewność nie pochodziła z intelektu. Było to duchowe uświadomienie wykraczające poza logikę.

Juan: Czyli była to wiedza serca.

Ojciec Ogada: Tak, wiedza płynąca z serca: to intuicyjne odczucie dziecka, które mówi mu: „to moja mama”. Skąd wiesz, że twoja matka jest twoją matką? Jest to wiedza serca.

Sai – to samo co Isa
Juan: Czy masz wrażenie, że nauki Jezusa mają dla ciebie inny wymiar od czasu, kiedy zetknąłeś sie z naukami Sai Baby?

Ojciec Ogada: Kiedy spotkałem Swamiego, spotkałem Jezusa. Jedno objawienie następowało po drugim. Nauki Jezusa i przesłanie Swamiego są jednym. Nie mogą się wzajemnie wykluczać, bo Ojciec i Syn są Jednym. Jezus nie powiedział niczego, czego by nie usłyszał od Ojca. „Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo co On czyni, podobnie i syn czyni.” (Św. Jan 5:19; 8:28)

Weźmy pod uwagę kilka przypadków. Pewnego dnia, uczony w piśmie, ekspert prawa religijnego zapytał Jezusa, które jest najważniejsze przykazanie Tory. Uczony pytał Jezusa o wyjaśnienie esencji Pisma Świętego, które dałoby rękojmię wyjaśnienia wszystkiego a bez którego cała Wiedza byłaby bezużyteczna. Jezus odpowiedział: „Słuchaj Izraelu, Pan Bóg, nasz Pan jest Jeden. Będziesz miłował Pana, Boga twego z całego twojego serca, z całej twojej duszy całym twoim umysłem i ze wszystkich twoich sił... a bliźniego swego jak siebie samego.” Nie ma większego przykazania nad to. (Św. Marek 12: 29-31)

Przykazanie to zaczyna się wezwaniem do ciszy: „Słuchaj Izraelu, Pan Bóg, nasz Pan, jest Jeden.” I w tej ciszy możemy doświadczać Prawdy w Bogu. Musimy się nauczyć sztuki słuchania. Słuchać, znaczy uspokoić rozbieganie umysłu. Oznacza to spokój umysłu. W innym miejscu Biblia mówi: „Zatrzymajcie się i we Mnie uznajcie Boga”. (Psalm 46:11) To w bezruchu doświadczamy Rzeczywistości Boga jako Jedynego bez drugiego, przenikającego wszystko, Wszechobecnego, Wszechwiedzącego, Wszechmocnego, jako Absolutu, Nieskończonego i Nieśmiertelnego. Bóg jest Jeden. Nie ma drugiego! Kiedy myślisz, że jesteś różny od Boga, stwarzasz iluzję, która doszukuje się odrębności w tym, co jest nierozdzielne.

Wszyscy jesteśmy w Bogu, jako Jego członki, jako Jego ciało. Żyjemy, poruszamy się i jesteśmy w Bogu – mówi Św. Paweł. Bóg i Jego stworzenie są nierozdzielni, tak jak nie można rozdzielić słońca i jego promieni; wody i oceanu; drzewa i jego gałęzi.

Jezus powiedział: „Ja jestem krzewem winnym, a wy winoroślami”. Czy krzew winny może być oddzielony od winorośli? I tutaj doszliśmy do esencji przesłania Swamiego, sedna Wed i klejnotu wszystkich świętych pism: Bóg jest Jednym bez drugiego. Wszystko jest Brahmanem.

Następnym wersem przykazania jest odwieczne wezwanie do miłości. „Będziesz kochać Pana, twojego Boga z całego twojego serca, z całej twojej duszy i wszystkich twoich sił.” Kochaj! Miłość jest strumieniem, energią, mocą, źródłem i pokrzepieniem. Kochać Boga z całego serca jest ścieżką Bhakti Jogi; jest to jedność z Bogiem przez czyste oddanie. Kochać Boga całym umysłem to ścieżka Dźniana Jogi; jest to jedność z Bogiem poprzez światło mądrości. Kochać Boga ze wszystkich swoich sił to ścieżka Karma Jogi; jest to jedność z Bogiem poprzez bezinteresowną służbę.

Te trzy ścieżki są nierozdzielne. Miłość jest nicią, która łączy je wszystkie. Miłość jest strumieniem. Kiedy wpływa do serca, wylewa się w błogości i ekstazie oddaniu. Kiedy wpływa do umysłu, świeci jak wieczne światło mądrości. Kiedy przepływa przez dłonie, daje moc, podnosi i podtrzymuje ciebie i wszystkich w bezinteresownej służbie. Bez miłości wszystkie ceremonie oddania, dyscyplina umysłu i praca naszych rąk idą na marne. Św. Paweł powiedział: „Gdybym posiadł wszystko a nie miał miłości, byłbym niczym.”

Jedno jest Przesłanie 
Czy nie widzimy, że Przesłanie jest jedno? Ta potrójna ścieżka oddania, mądrości i bezinteresownej służby jest sednem Bhagawad Gity przekazanym Ardżunie na polu bitwy Kurukszetra przez Pana Krisznę. Przesłaniem Sai Baby jest: „Kochaj, kochaj, kochaj!”. Zwraca się do nas: „Ucieleśnienia Miłości”. Wyraża w skrócie te starożytne nauki w prostych i trafnych słowach: „Kochaj wszystkich, wszystkim służ”, „Zawsze pomagaj, nigdy nie krzywdź”, „Bóg jest Miłością, żyj w Miłości”. Widzimy na co dzień Jego Życie jako doskonały przykład Jego przesłania.

Jezus powiedział: „Kochaj nieprzyjaciół swoich”. To nauczanie jest największą, duchową rewolucją w historii ludzkości. Kochaj nieprzyjaciół swoich i czyń dobrze tym, którzy cię nienawidzą. Podstawową nauką Sai Baby jest: „Kochaj wszystkich, wszystkim służ”. Swami nie powiedział: kochaj niektórych lub tylko tych, którzy wyznają tę samą religię, członków twojej rodziny lub tych, którzy cię kochają. Jest to miłość wybiórcza. Swami mówi: Miłość jest nieograniczona. Otwórz swoje serce, aby objąć wszystko. Kochaj wszystko! Nie tylko istoty ludzkie, ale całe stworzenie, góry, oceany, ptaki, zwierzęta, drzewa, gwiazdy... całe stworzenie jest przejawieniem Boskości. Kochaj je jako takie, niech twoja służba wyrasta z korzeni boskiej miłości. Chrześcijanie muszą pojąć istotę Jezusa. Jeśli nie pojmą Jego istoty, nie będą mogli pojąć istoty Sai Baby. Jak więc możemy zrozumieć istotę Jezusa? Wtedy tylko będziemy mogli ją zrozumieć, kiedy zrozumiemy naszą własną istotę. Jest tak, ponieważ jesteśmy jednym z Bogiem.

Juan: Czyli jest to reakcja łańcuchowa?

Ojciec Ogada: Tak, musimy znaleźć początek tego łańcucha. Jest on wewnątrz. Na przykład, ludzie często pytają: „Kim jest Sai Baba?” To pytanie jest źle postawione. Wpierw musisz zapytać, kim jest ten, kto zadaje pytanie: „Kim jest Sai Baba?” Kim ty jesteś? Kiedy pytający nie zna swojej własnej istoty, jak może znaleźć odpowiedź na pytanie, które zadał?

Poznaj istotę pytającego. Kiedy ją poznasz, wtedy automatycznie rozpoznasz istotę Sai Baby. Jest tak, ponieważ Sai Baba jest jednym z tobą. Odpowiedź jest w zadającym pytanie. Poznaj siebie, a będziesz wiedział, że Twoja Jaźń jest Sai Babą. Poszukiwanie istoty Boga bez tej Samoświadomości jest stratą czasu.

Dlaczego Hierarchia religijna i arystokracja żydowska odtrąciły Jezusa? Dlaczego Go ukrzyżowali? Uczynili to, dlatego, bo nie zrozumieli, kim w rzeczywistości był Jezus! A my nie jesteśmy od nich lepsi. Po dwóch tysiącach lat, w dalszym ciągu nie rozumiemy istoty Jezusa. Jest to powodem wszystkich podziałów i wojen, nie tylko w kościele chrześcijańskim, ale także pomiędzy różnymi religiami.

Ujawnienie Boskiej Istoty 

Jezus powiedział: „Jestem Drogą, Prawdą i Życiem. Nikt nie może przyjść do Ojca jak tylko przeze Mnie”. (Św. Jan 14:6) Jest to powodem wielu nieporozumień pośród chrześcijan.

Juan: Tak jest w istocie. Wielu moich chrześcijańskich przyjaciół zwraca się do mnie z pytaniem: „Jezus jest Jedynym Panem. Dlaczego podążasz za Sai Babą, skoro Jezus powiedział, że jest Jedyną Drogą do Ojca?”

Ojciec Ogada: Ale kim jest naprawdę Jezus? Co jest tą Drogą? Co jest tą Prawdą? Co jest tym życiem? Czy Jezus miał na myśli Swoje fizyczne ciało czy imię ‘Jezus’? Co tak naprawdę miał na myśli Jezus, kiedy powiedział: ‘Jam Jest’?

Jam Jest 
‘Jam Jest’ również tym, który mówi teraz do ciebie. Kto jest tym ‘Jam Jest’? To Bóg. Jezus nie postrzegał Siebie jako swoje ciało. Jezus nie dostrzegał Siebie jako Imię. Bóg ma tak wiele imion. Bóg jest ponad imieniem. Jezus postrzegał Siebie jako pierwiastek ‘Jam Jest’. Jezus jest czystym istnieniem – Sat-Ćit-Ananda, ‘JESTEM KTÓRY JESTEM’. Wszystko co mówi ‘Jam Jest’ jest Jezusem. Fotel, na którym siedzisz, mówi ‘Jam Jest’, inaczej nie mógłbyś na nim siedzieć. W Ewangelii wg Św. Jana Jezus powiedział Żydom: Abraham, ojciec wasz rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień – ujrzał go i ucieszył się. (Aham Bhrama w sanskrycie znaczy ‘Jestem Bogiem’.) Żydzi odpowiedzieli Jezusowi: „Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś?”

Jezus odpowiedział: „Zanim Abraham stał się, ‘Ja Jestem’.” Zwróć uwagę na słowa, których użył Jezus: ‘Zanim Abraham stał się, ‘Ja Jestem’. Oczywiście, że ciało Jezusa nie miało pięćdziesięciu lat. Ale istota, która przyjęła imię ‘Jezus’ istniała zanim zaistniało ciało. Ta istota jest wieczna, bez narodzin, bez śmierci; ponad wymiarami czasu i przestrzeni; przekracza granice imion i ograniczenia formy. Jezus jest Boską Istotą, ‘JESTEM, KTÓRY JESTEM’. W Księdze Wyjścia, rodz. III, w zdarzeniu z gorejącym krzewem, Bóg ujawnia Swoje Imię ‘JESTEM, KTÓRY JESTEM’ Mojżeszowi (Księga Wyjścia 3:14). Często tego nie rozumiemy. Ograniczamy Jezusa do postaci, syna Józefa i Marii, urodzonego w czasie trwania kultury Izraela. Ograniczamy Jezusa do imienia ‘Jezus’. Prawdą natomiast jest, że Jezus jest ponad imieniem i jest On nie tylko dla chrześcijan. Jezus jest nie tylko dla tych, którzy wzywają Go imieniem ‘Jezus’. Jezus jest pierwiastkiem ‘Ja Jestem’. To ‘Ja Jestem’ jest życiem we wszystkim, Prawdą we wszystkim. Wszystko, co oddycha, co ma w sobie pierwiastek ‘Ja Jestem’, wzywa imię Jezusa.

Kiedy się urodziłeś, nie miałeś imienia ale miałeś świadomość istnienia. Ta świadomość jest tym ‘Ja Jestem’ w tobie. To ‘Ja Jestem’ jest Życiem w Tobie. To życie jest Jezusem. Później zostaje przypisane imię ‘Juan[1]’ w celu odróżnienia i wygody. To mylenie imienia z istotą jest oznaką ignorancji.

Pewnego razu, studenci Swamiego zgromadzili się wokół Jego Lotosowych Stóp. Nagle Swami rzucił pytanie: „Jak myślicie, kim Ja Jestem?” Ze wszystkich stron dało się słyszeć gromkie odpowiedzi: „Swami, Ty jesteś Bogiem!”. A Swami odpowiedział: „Nie, nie.” – „Swami ty jesteś Sziwa-Szakti!” A Swami ponownie odpowiedział: „Nie, nie.” – „Swami, jesteś Atma-Swarupa!” A Swami znowu powiedział: „Nie, nie”. Kiedy studentom zabrakło dalszych określeń, bezradnie spoglądali na Swamiego, oczekując prawidłowej odpowiedzi. A Swami powiedział do nich: ‘Ja Jestem Ja’. Jest to bardzo ważne. To ‘Ja’ jest we wszystkim jako pierwsze przejawienie Bytu. Kiedy budzisz się z głębokiego snu, pierwszym co dociera do ciebie jest świadomość ‘Ja’. Bez tej świadomości, nie ma działania. Co więc Jezus miał na myśli, kiedy powiedział: ‘Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem’?

Chciał powiedzieć, że ‘Bóg jest Drogą, Prawdą i Życiem. Nikt nie przyjdzie do Boga jak tylko poprzez Boga. Innymi słowy, Bóg jest Celem, jest On również Drogą do Celu. Możemy dotrzeć do Boga, tylko poprzez Boga. Możemy dostrzec słońce, tylko przez jego promienie. Więc to, co powiedział Jezus, wcale nie dotyczy tylko chrześcijan lub tych, którzy wzywają Boga imieniem ‘Jezus’.

Tak więc jeśli nie pojmiemy naszej własnej wewnętrznej Istoty, tego ‘Ja’, o którym mówił Jezus, nie zrozumiemy ani Istoty Jezusa ani Sai Baby. Swami powiedział: „Nie traćcie czasu na próby zrozumienia Mnie. Nie traćcie czasu, ponieważ nikt nie jest w stanie Mnie poznać. Dlatego też próby zrozumienia czegoś, co jest niemożliwe do pojęcia, są stratą czasu. Będzie to również stratą waszej energii. Zrozumienie mnie stanie się możliwe w dniu, w którym zrozumiecie, kim jesteście.”

Jeśli wierzymy w Jezusa, uwierzymy w Sai Babę 
Juan: Chcesz przez to powiedzieć, że jeśli mamy problemy z Istotą Jezusa, to będziemy mieć problemy ze zrozumieniem Sai Baby.

Ojciec Ogada: W rzeczy samej. Jeśli wierzymy w Jezusa, w sposób naturalny uwierzymy w Sai Babię. Wierzyć w Jezusa oznacza żyć w Jezusie. Żyć w Jezusie znaczy nie żyć więcej tylko dla siebie ale żyć dla Jezusa. Kiedy stajemy się jednym z Jezusem, odkrywamy, że nie tylko Ojciec i Syn są Jednym, ale że my wszyscy jesteśmy Jednym.

Jeżeli w tym duchu przeczytamy wersety Ewangelii, gdzie Jezus stwierdził: „Jestem Drogą...”, zrozumiemy wyrażoną tę prawdę.

Wtedy Jezus powiedział także Swym apostołom, że idzie do Ojca a oni wiedzą, gdzie to jest i jak się tam dostać. 

Słysząc te słowa Św. Tomasz zaprotestował: „Nie, Panie, nie wiemy, dokąd idziesz, jak więc możemy znać drogę?” 
Jezus odpowiedział: „Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem. Nikt nie przyjdzie do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie. Jeżeli Mnie znasz, będziesz znał Ojca Mego. Ale teraz już Go poznałeś i zobaczyłeś.”

Św. Filip powiedział: „Panie, pokaż nam Ojca a to nam wystarczy.”

Jezus odpowiedział: „Filipie, tak długo jestem z wami, a mnie jeszcze nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca Mego! Dlaczego więc mówisz: „Pokaż nam Ojca”? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu - a Ojciec we Mnie? Słów, które wam mówię nie wypowiadam od Siebie. Ojciec, który trwa we mnie, On Sam dokonuje tych dzieł.” (Św. Jan 14: 1-10).

Z powyższego dialogu jasno wynika, że uczniowie Jezusa – pomimo, że znali Jego fizyczne ciało - nie wiedzieli kim naprawdę jest Jezus. 

Ale Jezus był ponad imieniem ‘Jezus’, pod którym Go wszyscy znali. I to musimy zrozumieć. Sai Baba również jest ponad imieniem i formą. I również my wszyscy. Nie możesz powiedzieć, że znasz Sai Babę, bo znasz Jego Imię i byłeś w Puttaparthi, by zobaczyć Jego formę. Dzień, kiedy ujrzymy Jedność, ukrywającą się za wielością imion i form, będzie dniem, w którym poznamy Istotę Jezusa. W tym dniu odkryjemy, że Sai Baba i Jezus są jedną i tą samą Istotą. Nim nadejdzie ten dzień, musimy zbliżyć się do Boga z wiarą szukając ducha, który objawi nam Prawdę.

Swami odkrywa dla nas istotę Bibli. Jest On pieczęcią naszej wiary w Jezusa, ponieważ utwierdza nas w wierze w Jezusa. Wszystko to, co powiedział i uczynił Jezus, Swami potwierdza, powtarza i przypomina. Jezus jest naprawdę! Jezus jest żywy! Jezus jest Bogiem! 

(Z okazji Bożego Narodzenia 1996 roku, w czasie wygłaszania boskiego dyskursu, Swami zmaterializował miniaturę książki, która zawiera informacje o Jezusie i chrześcijaństwie a także innych religiach. - Fragment dyskursu i zdjęcia - po kliknięciu w tym miejscu)

Jedyna Religia Miłości 
Juan: Czy uważasz, że większość katolików, którzy stali się wielbicielami Sathya Sai Baby opuści Kościół i będzie tylko uczęszczać do Centrów Organizacji Sai Baby? Wyobrażasz sobie w przyszłości puste Kościoły a Centra Organizacji Sathya Sai Baby przepełnione ludźmi?

Ojciec Ogada: Nie sądzę. Po pierwsze musimy zrozumieć, że Awatar Sai Baba nie przybył po to, by założyć nową religię. Przeciwnie, jest tu po to, aby wywyższyć wszystkie religie do tego samego poziomu chwały i traktować je jako jedną religię: religię Miłości. Zostało to przepowiedziane przez Proroka Mahometa (niech pokój będzie z Nim) w Oceanie Światła[2]. Sam Sam Baba potwierdził to wiele razy w Swoich dyskursach. Swami zachęca nas to tego, by nie zmieniać religii, w której się urodziliśmy. W zamian za to Swami mówi: „Swoją religię każdy powinien praktykować sumiennie. Chrześcijanin powinien być dobrym chrześcijaninem. Hinduista powinien być dobrym hinduistą. Muzułmanin powinien być dobrym muzułmaninem. Niech każdy z nich prawdziwie praktykuje swoją religię. Nikt nie powinien krytykować ani nienawidzić religii drugiego... ‘Wszyscy są jednym. Bądź taki sam dla każdego.’ – deklarował Jezus. Ten sam Bóg jest wspólny dla wszystkich.”

Awatar Sai Baba przybył w celu odnowienia fundamentów Odwiecznej Prawości (Sanathana Dharma) we wszystkich religiach. Swami nie przybrał formy faworyzującej jakąś szczególną religię. Przybył jako Nauczyciel Świata (agat Guru). Kiedy do Kościoła Chrześcijańskiego dotrze świadomość tej Prawdy – że w naszych czasach Bóg chodzi po Ziemi – nastąpi jego wielkie odrodzenie. I będzie jaśniał pełnią chwały.

Sai Baba przybył, aby doprowadzić rodzaj ludzki do pełnej Prawdy. Pewnego razu Jezus powiedział do Swoich uczniów: „Tyle rzeczy mam wam do powiedzenia. Jednak nie moglibyście ich teraz znieść. Kiedy Duch Prawdy przybędzie, poprowadzi was do pełnej Prawdy.” Ten Duch Prawdy – Sathya Narajana – jest dzisiaj z nami.

Kościół potrzebuje odwagi i głębokiej pokory, aby zgłębić te nie do pojęcia zdarzenie naszych czasów. Swami ma teraz 81 lat. Za 15 lat opuści Swoją fizyczną formę. Jak możemy przegapić taką szansę? Kiedy Jezus chodził po Ziemi 2000 lat temu, nie traktowaliśmy Go poważnie. Autorytety religijne odrzuciły Go. Historia powtarza się, kiedy nie uczymy się z jej mądrości.

Czas najwyższy, aby Kościół wykonał skok wiary i odważył się wkroczyć na nieznany teren. Bez stawiania barier, Kościół musi zbliżyć się do istoty Sai Baby. Kościołowi potrzeba dzisiaj ducha i odwagi Papieża Jana XXIII, który zwołał Drugi Synod Watykański i otworzył wrota Kościoła dla wielu radykalnych zmian i odnowy.

Przyznaję, że te zmiany w Kościele będą trudne, z powodu silnych nacisków na nieomylność tradycji. Aby nie popełniać błędów, Kościół przywiązuje wielką wagę do dawnych deklaracji swoich Założycieli. Dlatego modlimy się o łaskę Sai Baby. Kościół jest Jego Ulubienicą. Tylko On może przełamać bariery Jej strachu i przywrócić do dawnego splendoru Prawdy. Było to naszą modlitwą podczas Bożego Narodzenia i podczas tej Mszy Świętej, która odbywała się w aszramie z Błogosławieństwem Swamiego.

Kiedy się to stanie, kiedy Kościół zaakceptuje Swamiego, konsekwencje duchowej odnowy przywiodą wszystkie dusze na Jego łono. Zamiast umrzeć, Kościół narodzi się na nowo.

Miłość nie zna krytyki 

Juan: Z powodu antagonizmu członków Kościoła Katolickiego do wyznawców Swamiego, wielbiciele często ich krytykują.

Ojciec Ogada: Nie powinni tego robić. Jezus jest dla nas przykładem. Modlił się na krzyżu za Swych oprawców: „Ojcze wybacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. Widzisz, ten, który zna Prawdę, nie czyni źle. Tylko wtedy, kiedy nie wiedzą, czynią źle. Kiedy krytykujesz tych, którzy działają w ignorancji, oznacza to, że również ty jesteś ignorantem. Zamiast tego, powinieneś się modlić za wszystkich, aby odnaleźli Boską Mądrość, ten świt złotego wieku, który przepowiedział starszyźnie Prorok Jeremiasz: „Brat nie będzie potrzebował mówić drugiemu: ‘Szukaj Boga’, ponieważ wszyscy będą znali Boga”. (Jeremiasz 31:34).

Takie powinno być nasze nastawienie. Kiedy już przybyliśmy do Swamiego, zaakceptowaliśmy Jego Prawdę i doświadczyliśmy smaku Jego Uniwersalnej Miłości, powinniśmy rozprzestrzeniać tę Miłość, która nie zna krytycyzmu, nienawiści czy potępienia. Miłość Swamiego jest jak Miłość miliona matek. Jest ona jak Miłość, która wznosi się ponad błędy dziecka; Miłość, która wydobywa, to co jest dobre w dziecku; Miłość, która nie odrzuca, nawet wtedy, kiedy dziecko jest opuszczone przez wszystkich innych. Tak właśnie powinniśmy postępować.

Nawet Boskim postaciom nie zostało oszczędzone takie traktowanie. Jezus w pełni tego doświadczył. Mówili o Nim wszystko, co najgorsze. Mówili, że posiada moce pochodzące do diabła. Jezus pytał ich, jak to może być. Jak dobro może pochodzić od diabła. Jest to przecież sprzeczność. Naturą diabła jest samo zło. Naturą Boga jest dobro. Zło pochodzi od diabła. Od Boga pochodzi dobro.

Juan: Tak samo niektórzy ludzie mówią dzisiaj źle o Swamim.

Ojciec Ogada: Tak, ale zobacz tę dobroć, niebiańskie aromaty, tę czystą, słodką miłość, tę poruszającą duszę błogość, Boską pełnię, promieniowanie najwyższego spokoju – to jest Swami! Kto może oskarżyć Swamiego o jakiś grzech? Ci, którzy nie spróbowali Jego Miłości, którzy nie doświadczyli Jego dotyku, ci, którzy Go oceniają na podstawie plotek i pogłosek mówią z pozycji ignorancji. Jak możesz zmierzyć linijką głębię oceanu? Jak mucha może ocenić rozmiary słonia? Jak dziecko może opisać geniusz profesora fizyki atomowej? „Tylko Duch może pojąć Ducha.” (1 List do Koryntian 2:14) Dlaczego zwracać uwagę na krytykę, która pochodzi z ignorancji? Jeśli już musisz dociekać, to szukaj u realizowanych dusz. Tylko ci, którzy połączyli się z boskim pierwiastkiem, mogą pokazać Ci rąbek Prawdy o Sai Babie.

Jezus odpowiedział Swoim krytykom: „Jeśli nie wierzycie Mnie, uwierzcie chociaż w to, co uczyniłem. Zrozumiecie wtedy, że Ojciec jest we Mnie a Ja w Ojcu.” (Św. Jan 10:38) Jezus podkreślił tutaj moc Swego przykładu jako niepodważalnego świadectwa, co możemy uczynić przez Boga. Weźmy przykład Sai Baby, którego życie jest Jego przesłaniem. Kto na ziemi dokonał chociaż cząstki tego, co uczynił Swami dla ludzkości – zarówno w fizycznym, umysłowym jak i duchowym wymiarze egzystencji? Nie potrzebujemy wierzyć w Swamiego. Wystarczy, jeśli uwierzymy w pracę, którą wykonuje. Już samo to zaprowadzi nas do poznania Prawdy o Sai Babie.

Dlaczego się lękasz, kiedy Bóg jest tutaj

Juan: Czy wiesz o tym, jak ksiądz Mario Mazzoleni został wyrzucony z Kościoła? Czy czasem nie obawiasz się, że może ciebie spotkać to samo?

Ojciec Ogada: Nie mam absolutnie żadnego lęku. W rzeczy samej, gotowy jestem oddać to ciało, jeśliby to pomogło moim chrześcijańskim braciom i siostrom dotrzeć do Prawdy o Sai Babie. Jeżeli przejrzymy kroniki historii, odkryjemy, jaki ogrom cierpienia i prześladowania przeżyło wiele wspaniałych dusz z rąk im współczesnych, po to, by przechować przesłanie o Prawdzie i Miłości w sercach ludzkości. Ludzie im współcześni nie rozumieli ich. A potem ogłaszali ich świętymi. Wiele jest tego przykładów: Joanna d’Arc, Jan od Krzyża czy Tomasz z Akwinu. Wiele wycierpieli dla swoich braci i sióstr, by nastąpiło ich przebudzenie. Kiedy ktoś trwa w nieświadomości głębokiego snu, potrzebuje dużego wstrząsu, by się obudzić. Potrzebuje potrząśnięcia i okrzyku: Wstań, przebudź się! Przebudź się! Przebudź się człowieku! Zobacz! Bóg jest tutaj! Nasz Ojciec Sai Baba przybył. Zbudź się! Jeśli w tym procesie przebudzenia ciało cierpi, to nie jest cierpienie na marne.

Juan: Czy mógłbyś nam powiedzieć pokrótce, co dla ciebie znaczą Sai Baba i Jezus Chrystus.

Ojciec Ogada: Są jednym. Nie ma oddzielenia Jezusa od Sai Baby. Są jednym. Dla mnie nie ma imienia i formy. Dostrzegam rzeczywistość. „Ojciec i Ja jesteśmy jednym” – powiedział Jezus. Powiedział On Filipowi: „ Wiedzieć Mnie, to widzieć Ojca, bo Ja jestem w Ojcu a Ojciec jest we Mnie.”

Kiedy widzisz dwoje zamiast jednego, wtedy masz problem ze swoim ‘Ja’. Widzisz podwójnie. Kiedy skoryguje się problem ‘Ja’, wtedy naturalnie zobaczysz tylko jedno, bo od samego początku było jedno a nie dwa. Bóg jest Jednym. 

Na przykład tu jest woda. Jak nazywa się ona w języku peruwiańskim? 
Juan: Agua.

Ojciec Ogada: Po angielsku nazywa się ‘water’. W moim języku nazywamy ją ‘mmiri’. W języku łacińskim nazywa się ‘aqua’. Po francusku określa się ją jako ‘eau’ a po niemiecku ma jeszcze inną nazwę. Czy te różne nazwy zmieniają rzeczywistość H2O? Nie. Jakąkolwiek nazwę i stan woda przyjmie – płynną, stałą czy gazową, zawsze jest tym samym. Woda jest jedna, ale ma wiele nazw i form. W ten sam sposób Bóg jest Jeden.

Nazywamy Go Jezus, Allach, Kriszna, Budda, Baba. Ten Jeden i niezmienny Bóg przybiera przez wieki różne formy (ciała), wyposażony - zależnie od okoliczności i czasu - w nadludzkie moce, aby nauczać ludzi, jak dostrzegać ukryte w wielości Jedno. 

Jeśli więc widzisz imiona i formy, dostrzegasz różnice i zaczynasz walczyć. Ale kiedy już zrozumiesz rzeczywistość, wtedy nie zadasz pytania jak pogodzić wiarę w Jezusa z wiarą w Sai Babę. To tak jakby pytać jak połączyć ‘agua’ i wodę. Rozumiesz teraz? Musimy pielęgnować postrzeganie Jedności poprzez pominięcie imion i form. Tylko wtedy, kiedy widzimy tę Jedność, możemy doświadczać boskości. Kiedy więc widzimy różnice, wtedy doświadczamy uczucia nienawiści, walki i wszelkich rodzajów fanatyzmu religijnego.

Ostateczną nagrodą jest Samopoznanie – to jest bycie w kontakcie ze swoją własną Boskością.
Kiedy dotrzemy do wnętrza naszej istoty, odkryjemy również, że jest ono centrum wszystkiego. Boskość w nas jest tą samą Boskością we wszystkich, ponad, pod, wokół i we wnętrzu wszystkiego. Boskie jest wszystko. To jest to Królestwo Boga, o którym mówił Jezus.

Mała rybka poszukuje Oceanu

A oto krótka historyjka: „Pewnego razu, była sobie mała rybka, która pływała w wielkim oceanie. Rybka ta była najwyraźniej zaniepokojona. Przez całe swoje życie poszukiwała oceanu. W tym celu podróżowała wzdłuż i wszerz. Przeczytała na ten temat grube tomy. Zasięgała również rady wielu znawców tego przedmiotu, ale żaden z nich nie potrafił rozwiązać jej dylematu. W końcu, pewnego dnia przedstawiła swój problem wielorybowi. Powiedziała: „Bracie wielorybie, odpowiedz na modlitwy mego serca. Przez całe życie słyszałam o czymś, co nazywa się „Ocean”. Tak wiele ludzi rozgłaszało i pisało o tym, ale ja chciałabym to zobaczyć, dotknąć i poczuć na własnej skórze. Czy mógłbyś, pokazać mi gdzie mogę ten „Ocean” znaleźć? Wielki wieloryb zaśmiał się i powiedział: „Siostro rybko, tylko popatrz! To, w czym pływasz, nazywa się Oceanem.

To, czego dotykasz, w czym pływasz i żyjesz, to jest Ocean. Jest on nad tobą, pod tobą, wokół ciebie i wewnątrz ciebie. W rzeczy samej, nie możesz bez tego żyć ani minuty. Jest to podstawa twego życia.” Mała rybka nie mogła uwierzyć wielorybowi. Powiedziała: „Przecież to, co mnie dotyka jest wodą, zwykłą wodą. A ja chcę zobaczyć ocean.” I odpłynęła smutna.

Jak widzisz, jesteśmy jak te małe rybki w oceanie, poszukujące oceanu. Jesteśmy w Bogu, nad Bogiem, pod Bogiem, wokół Boga, w środku Boga jako samo sedno egzystencji. Mimo to, ciągle poszukujemy Boga. Kiedy zrozumiemy, że jesteśmy jednym z Bogiem, staną się łatwe do zrozumienia wszystkie inne rzeczy. Kiedy pominiemy tę logikę, wszystko będzie zrozumiałe.

Bądź szczęśliwy! Zawsze szczęśliwy! Szczęśliwy, pomimo wszystko! 

Juan: Co mógłbyś na końcu przekazać wielbicielom Sai Baby?

Ojciec Ogada: Bądź szczęśliwy! Wszystko już zostało dokonane. Swami jest Całością, sumą i dopełnieniem. Nie ma niczego do dodania lub do odjęcia. Jesteś częścią tej Całości. Bądź szczęśliwy! Być – oznacza pozwolić Istnieniu stawać się.

Rezultatem jest szczęśliwość i radość, to znaczy jedność z Bogiem. Bądź fletem w Jego dłoniach i raduj się Jego boską melodią, która w tobie i przez ciebie płynie. Bądź jak dziecko na jej[3] łonie i doświadczaj uczucia wzniosłości podróży na jej Boskich skrzydłach. Ona sama przywiedzie cię do celu twego życia. Wszystko dokonuje się w Istnieniu. Nie dyktuj Bogu. Kiedy chcemy, żeby coś poszło tą drogą a nie inną, blokujemy naturalny i spontaniczny przepływ Istnienia. Bycie to stan pustki, umożliwiający Bogu wypełnienie jej.

Bądź szczęśliwy! Istnienie nie oznacza nie-działania. „Och, wszystko dokonuje się w Istnieniu, więc najlepiej spać cały dzień.” Takie nastawienie jest działaniem negatywnym. Kiedy nie chcesz nic robić - też działasz. Jest to działanie odpychające. Kiedy chcesz coś zrobić – również działasz. Jest to działanie przymusowe. Ani chcieć, ani nie chcieć – po prostu być! Wtedy zadziała Bóg. Kipiąca Boska energia wytryśnie z twojego wnętrza i da ci moc, potrzebną w danym momencie. Staniesz się instrumentem. Na przykład, masz przy sobie magnetofon. Aż dotąd nie używałeś go, ponieważ nie zaistniały odpowiednie do tego okoliczności. Magnetofon nie dyktuje ci, kiedy, gdzie i jak go użyć. On po prostu istnieje. Istnieć, to znaczy być instrumentem w Jego dłoniach i wtedy nieskończony potencjał Istnienia otworzy się w tobie.

Często słyszę jak ludzie mówią: „Wykonuję pracę Swamiego!” Czy Swami potrzebuje jakiejś pracy? To jest ego. Pozbądźmy się poczucia wykonawcy. Bóg jest Wykonawcą, mimo to udaje, że On nim nie jest. Człowiek nie dokonuje niczego a mimo to, utrzymuje, ze on jest wykonawcą. To jest po prostu ignorancja. Swami wykonuje Swoje dzieło poprzez ciebie. Pozwól Mu na to. Bądź szczęśliwy! Boska Miłość jest jedynym powodem twojej szczęśliwości i całej twojej egzystencji. Bądź szczęśliwy, zawsze szczęśliwy a wtedy będziesz przez cały czas wyśpiewywał Jego chwałę.

Sai Ram!

(Ojciec Charles Ogada jest rzymsko-katolickim księdzem zakonu Zgromadzenia Braci Ducha Świętego.)

Z - Heart2Heart tłum. T.G.&E.G.-G.

powrót do spisu treści numeru 40 - październik-listopad-grudzień  2007

 [1] Juan – bo Ojciec Ogada zwraca się do osoby, z którą rozmawia, co Juana.

[2] Ocean Światła

Wśród różnorodnych przepowiedni w starożytnych pismach świętych świata, oraz mędrców i proroków uwiecznionych w tomach z liści palmowych, starannie przechowywanych przez uczonych sanskryckich, zawierających szczegóły przyjścia Awatara Sai w XX w. (manuskrypt Shuki na liściach palmowych, przypuszczalnie sprzed 5 000 lat, (podaje nawet dzień, miesiąc i rok urodzenia, jak też gwiazdy w tym momencie oraz imię Sai), żadna nie wydaje się być tak zadziwiająco szczegółowa jak przepowiednia Proroka Mahometa (Mohammeda).

Pewną irańską pisarkę (Irani Ma) szperającą w stoisku księgarskim w Teheranie nieodparcie przyciągnął olbrzymi tom. Było to 14-te wydanie dyskursów Mahometa w 25 tomach, nazwanych „Ocean Światła. Mówi się, że zebrano i spisano je około 700 lat po śmierci Mahometa.

Tom 13-ty nazwany jest po arabsku Mehedi Moud, co znaczy Wielki Nauczyciel który był obiecany. Nauczyciela tego nazywa się także „Mistrzem Świata", „Mistrzem Czasu", „Prezydentem Boga", „Wielką Częścią Boga na ziemi" i „Bogiem mówiącym i doradzającym".

Ponadto Mahomet przekazał obficie oznaki, znaki i opisy, po których Ten Nadchodzący może być rozpoznany. Owa irańska pisarka powiedziała: „Otworzyłam tę księgę na przypadkowej stronie i pierwsze słowa, jakie przeczytałam, brzmiały 'pieprzyk jest na policzku'. W miarę jak czytałam dalej znajdowałam w tej książce wszystko to, co widziałam w Brindawanie u Sai Baby".

Mahomet pytany przez swoich uczniów czy jest "Mistrzem Świata" odparł, że nie i że żaden prorok, który kiedykolwiek przyszedł na ten świat, nie przyszedł z taką mocą z jaką ON przyjdzie. Podano następujące szczegóły:

1. Jego włosy będą obfite.

2. Jego czoło będzie wielkie i wklęsłe.

3. Nos będzie mały z lekkim wybrzuszeniem na mostku.

4. Jego przednie zęby będą lekko rozsunięte.

5. Będzie miał pieprzyk na policzku.

6. Nie będzie nosił brody, lecz będzie starannie ogolony.

7. Jego ubranie będzie jak płomień.

8. Będzie nosił dwie togi (spodnią i wierzchnią).

9. Barwa jego twarzy będzie niekiedy jak miedź, niekiedy żółta jak złoto, czasami bardzo ciemna, a czasami błyszcząca jak księżyc.

10. Jego ciało będzie drobne, ale brzuch będzie miał tendencję do grubienia.

11. Jego nogi będą jak u młodych dziewcząt.

12. Wszelkie nauki wszystkich religii świata będą w jego sercu od urodzenia.

13. Wszystkie nauki i wiedza świecka wszystkich czasów będą w Jego głowie.

14. Wszystkie rzeczy, o które prosisz Boga, On ci da.

15. Wszystkie skarby świata są pod jego stopami.

16. Będzie rozdawał podarunki, które są lekkie (wagowo).

17. Jego wyznawcy będą gromadzić się pod wielkim drzewem (olbrzymim banianem).

18. Wielu z nich będzie miało plamkę na czole (hinduski znak kum-kum).

19. Będzie chodził wśród wyznawców i dotykał ich głów ręką.

20. Każde oko, które go zobaczy, będzie szczęśliwe, nie tylko ludzie, lecz także dusze bezcielesne.

21. Wyznawcy będą wyciągać szyje, by go zobaczyć.

22. Będzie żył 95 lat na ziemi.

23. W ostatnich 20 latach swego życia będzie "Królem Świata", lecz w tym czasie jedynie 2/3 ludności świata będzie wierzyć w Niego. Muzułmanie uznają Go dopiero na 9 lat przed jego odejściem.

24. Będzie mieszkał na wzgórzu (Prasanthi Nilayam leży na wzgórzu).

25. Jego mieszkanie/dom będzie kwadratowe.

26. Uczyni świat oświeconym i pełnym pokoju.

27. By nie zostać zwiedzionymi powinniście wiedzieć, że Mistrz Świata będzie dobywał rzeczy ze swego ciała, przez swe usta.

Jest to najbardziej niezwykła przepowiednia - tworzenie się świętych owalnych lingamów w ciele Sai Baby oraz ich wydalanie przez usta. Lingam jest symbolem Stworzenia i ma bardzo głębokie znaczenie. Ponadto wszystkie wyżej wyliczone szczegóły są absolutnie prawdziwe w stosunku do Sathya Sai Baby.

Mahomet przewidział też upadek prawdziwej duchowości wśród swych naśladowców, gdyż powiedział swoim uczniom: „Nie znajdziecie Go nigdy, ponieważ wtedy będziecie tacy zepsuci, że nie będziecie mogli rozpoznać Go. Tylko garstka z was znajdzie Go. Chrześcijanie i ludzie innych religii dostrzegą Go, lecz muzułmanie będą tak źli, że nie znajdą Go, aż do czasu 9 lat przed Jego odejściem ze świata. Będziecie wydawać wielkie sumy pieniędzy na swoje meczety, lecz nikt tam nie pójdzie modlić się. Zrobicie wielką sztukę z Koranu (pięknie oprawione księgi itp.), lecz nikt nie będzie go rozumiał. Prawdziwe nauki Mojżesza były ukryte w grocie w Antiochii, a Mistrz Świata poda rzeczywiste nauki."

Irańska pisarka, która natknęła się na tom Mehedi Moud, napisała książkę, w której podano tłumaczenia z arabskiego. Książka jest naturalnie napisana po persku (w języku parsi), ale autorka miała nadzieję, że powstanie angielskie tłumaczenie umożliwiające opublikowanie jej po angielsku. (Irani Ma nie żyje już od paru lat.) (Sytuacja w Iranie nie jest zbyt szczęśliwa.) Sugerowano, że być może istnieje kopia oryginalnej wersji arabskiej w Bodleian Library.

Tymczasem podejmuje się dalsze wysiłki sprawdzenia udokumentowanych dowodów wizji papieża Jana XXIII, którą miał na krótko przed śmiercią i którą zapisał - że mały, bosy mężczyzna, o ciemnej skórze, w czerwonej todze, ostatecznie zastąpi Watykan. Osobiście czuję, że jest nieprawdopodobne, aby ten dokument ukazał się.

Mówi się, że w swoich dyskursach Mahomet powiedział do swoich uczniów: "Moglibyście wyciągnąć rękę i być z Nim, ale nie rozpoznaliście Go." Można by to samo powiedzieć o Faryzeuszach ...

- Peggy Mason  z QM, Nr 13, 3-5 (Jesień 1986) tłum. KMB

zaczerpnięto z: http://www.eioba.pl/a78892/sathya_sai_baba_przepowiednie_i_proroctwa_o_przyjsciu_awatara

Irani Ma - spotkała się z grupą polską w Prasanthi Nilayam w styczniu roku 1998. Przebywała w aszramie z grupą kobiet ze swojego kraju, którym udało się, w tajemnicy przed władzami Iranu, odwiedzić Sai Babę. Inicjatorką spotkania Irani Ma z Polakami była - wszystkim dobrze znana - Irena Czajkowska.

[3] na łonie matki

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.