numer 37 - styczeń - luty - marzec  2007

Życie jest wyzwaniem – wyjdź mu naprzeciw (część 3)

niedzielny wykład Anila Kumara

 OM...OM...OM...

Z czcią u Lotosowych Stóp Bhagawana

Drodzy Bracia i Siostry!

     Przystępujemy do trzeciej części wykładu na temat: „Życie jest wyzwaniem – wyjdź mu naprzeciw”. W pierwszej części skoncentrowaliśmy się na poglądach Bhagawana na życie, które jest dwojakiego rodzaju – społeczne i duchowe. W drugiej części mówiliśmy o tym, jak należy patrzeć na życie i w jaki sposób zaakceptować je jako wyzwanie. Odpowiedzieliśmy również na pytania: „Co jest wyzwaniem w życiu?” oraz „Gdzie jest to wyzwanie?” Ci spośród was, którzy nie byli na tych wykładach, mogą zapoznać się z nimi na stronach internetowych. Trzecia, dzisiejsza cześć wykładu, dotyczyć będzie tego, w jaki sposób podejmować wyzwania w życiu.

Samo stwierdzenie: „Życie jest wyzwaniem – wyjdź mu naprzeciw”, powtarzane jest być może zbyt często, niemniej posiada ono tak dużą głębię i tak wielkie znaczenie, że niepodobna go zignorować. A zatem, w jaki sposób należy wychodzić naprzeciw wyzwaniu? Co Bhagawan mówi na ten temat?

Rozwiń ducha akceptacji

Pierwsza kwestia, jakiej należałoby się nauczyć, jest następująca: Rozwiń ducha akceptacji, że życie jest wyzwaniem.

Powinniśmy nauczyć się, w jaki sposób akceptować życie, jako wyzwanie. Jeżeli rozwinę poczucie akceptacji, nic mnie nie zaszokuje, nic nie wprawi mnie w zakłopotanie, ani nic mi nie przeszkodzi. Zachowam spokój, ponieważ wiem, że to, iż życie jest wyzwaniem, jest uznanym faktem. Jeżeli moja akceptacja będzie całkowita, nie będę odczuwać niepokoju. Nie utracę stanu równowagi. Tak więc, człowiek może wyjść naprzeciw wyzwaniu, jeżeli najpierw rozwinie w sobie ducha akceptacji.

Nie mówmy nigdy: „Nie spodziewałem się tego…”, „Nigdy nie myślałem, że…” albo „Zastanawiam się, dlaczego tak jest…” itp. Takie myśli powstają wtedy, kiedy nie traktuję życia jak wyzwania. Jeżeli całkowicie traktuję życie jak wyzwanie, nic mnie już nie zaskoczy, nic mnie nie zdziwi, ani nic mną nie wstrząśnie.

Gotowość przyjęcia wszystkiego, co pojawia się na naszej drodze

Kolejna kwestia, dotycząca traktowania życia jak wyzwanie brzmi: ‘Rozwiń w sobie cechę poddania’.

Co rozumiem przez „poddanie”? Ludzie myślą, że poddanie się Jego Lotosowym Stopom oznacza padanie do Jego Stóp. Nie! Poddanie to uczucie, zrodzone z głębokiego przekonania, że cokolwiek zdarza się w naszym życiu, jest dla naszego dobra. To jest poddanie. Posiadanie ofiarnej, cierpliwej gotowości do przyjmowania wszystkiego, co spotyka nas na naszej drodze, jest poddaniem.

Oznacza to również brak oczekiwań, a także wyzbycie się preferencji i wyboru. Kiedy dokonuję wyboru i nie otrzymuję tego, czego chcę, wtedy przegrywam bitwę i jestem przegrany. A kiedy czegoś się spodziewam i nie otrzymuję tego, wtedy – mając do czynienia z wyzwaniem – dochodzę do wniosku, że zostałem pokonany.

Z drugiej natomiast strony, jeżeli rozwinę w sobie ducha poddania się, a także rozwinę gotowość przyjęcia, gotowość przystosowania się, zawarcia kompromisu i przyjmę wszystko, cokolwiek zdarzy się w moim życiu i jeżeli zrozumiem, że to wszystko jest dla mojego dobra, wtedy będę wiedział, w jaki sposób mogę wyjść naprzeciw wyzwaniu.

Musimy wykorzystywać swoje zdolności

Punkt trzeci: Kiedy wykonujemy nasze powinności i podążamy w określonym kierunku, aby osiągnąć to, czego pragniemy, musimy wykazać się umiejętnościami i pomysłowością, to znaczy robić wszystko całym sercem, całym duchem i całą naszą duszą. Tak jak powiada Pismo Święte: „Będziesz kochał Pana całym duchem i całą duszą.” Podobnie, jeżeli ktoś, bez względu na to, czy jest lekarzem, inżynierem, czy profesorem, wykonuje swoją pracę z całkowitym poświęceniem, wykorzystując w pełni swój talent i kwalifikacje, oznacza to, że jest przygotowany do stawienia czoła wyzwaniu, jakim jest życie.

Moi drodzy przyjaciele, ludzie nadają własne znaczenia temu pięknemu wyrazowi, jakim jest joga. Niektórzy myślą, że joga oznacza ćwiczenia fizyczne. Inni uważają, że joga zaprowadzi ich na niebiańskie wyżyny. Jeszcze inni myślą, że joga jest gwarancją narodzin w niebie. Nie! Joga oznacza łączność między duszą indywidualną a Duszą Kosmiczną. Połączenie indywidualnej duszy z Duszą Kosmiczną nazywamy jogą.

Joga nie jest zwykłym ćwiczeniem fizycznym. Nie musimy wydawać pieniędzy, aby nauczyć się jogi. W ogłoszeniach prasowych czytamy, że można nauczyć się jogi w dwadzieścia dni za 100 dolarów! Śmieję się z takich obietnic. Jeśli joga jest tak tania, że można ją opanować za 100 dolarów, to dlaczego święci i mędrcy spędzali całe życie w lesie? Jeśli joga jest dostępna za 100 dolarów, po co święci i mędrcy dokonywali tylu wyrzeczeń? Joga nie jest więc rodzajem treningu, jaki można mieć za pieniądze – joga za pieniądze, to jogajoga. Jeżeli rozważymy etymologię wyrazu joga, stwierdzimy, że wyraz ten oznacza połączenie indywidualnej duszy z Duszą Kosmiczną. komercyjna i biznes. To nie jest prawdziwa

Zatem trzecią kwestią, którą trzeba wziąć pod uwagę, traktując życie jak wyzwanie jest wykonywanie swoich obowiązków z pełnym oddaniem, co oznacza spełnianie ich jak najlepiej, stosownie do zdolności i talentu, jakim zostaliśmy obdarzeni. „Yogaha karmasu kausadam”  - powiada Bhagavad Gita.

Co rozumiemy przez „Wiarę w siebie”?

Punkt czwarty: Możesz stawić czoła wyzwaniom, posiadając wiarę w siebie. Człowiek pozbawiony wiary we własne siły nigdy nie wyjdzie naprzeciw wyzwaniom. Będzie dla niego niemożliwe traktowanie życia jak wyzwanie. Powinno się mieć wiarę w siebie, nigdy nie wątpić w swoje możliwości.

Pojęcie „wiara w siebie” często bywa mylnie pojmowane. Niektórzy myślą, że wiara w siebie jest siłą fizyczną. Inni przypuszczają, że wiara w siebie jest umiejętnością umysłową. Jeszcze inni wyobrażają sobie, że wiara w siebie jest intelektualną bystrością. Jednak prawdziwe znaczenie wiary w siebie nie ma nic wspólnego z powyższymi przypuszczeniami. Wiara w siebie nie jest siłą fizyczną, ponieważ gdyby tak było, mówilibyśmy o ufności fizycznej, a nie o ufności w siebie.

Jeżeli posiadacie umiejętność streszczania, zdolność zachowywania w pamięci i odtwarzania, nie nazwalibyście tego wiarą w siebie. Nazwalibyście to ufnością psychologiczną albo umysłową. A zatem siła fizyczna nie jest wiarą w siebie, ani nie jest nią zdolność pojmowania, streszczania, zapamiętywania i myślenia.

Niektórzy powiadają: „Mój intelekt jest bardzo bystry; zatem bystrość i czujność intelektu jest wiarą w siebie.” A tak nie jest. Intelektualna bystrość jest w najlepszym przypadku intelektualną ufnością. Nie jest ona wiarą w siebie. A zatem, moi przyjaciele, powinno być teraz jasne, że fizyczna ufność, psychologiczna (umysłowa) ufność i intelektualna ufność nie mają nic wspólnego z wiarą w siebie. Co zatem rozumiemy przez wiarę w siebie? Wiarą w siebie nazywamy ufność w Jaźń.

Nie mogę ufać swemu ciału, ponieważ człowiek, który wychodzi z domu nie jest pewien czy powróci bezpiecznie. Ktoś, kto jest zdrowy, nie ma gwarancji, że będzie tak samo zdrowy jutro rano. Znamy ludzi, którzy czuli się znakomicie, a potem nagle zachorowali. Jak wobec tego możecie mieć wiarę w swoją siłę fizyczną? Nagle gazeta podaje, że ktoś umarł. Tak, widzieliśmy tego człowieka wczoraj wieczorem; i jest bardzo trudno uwierzyć, że go już nie ma. A zatem, fizyczna ufność jest głupotą, niezależnie od tego jak piękny lub przystojny ktoś może być. Każdy z nas był bardzo przystojny swego czasu, a teraz nie jest przyjemnie patrzeć na swoją twarz w lustrze. Lepiej byłoby w ogóle nie mieć albumów ze zdjęciami, ponieważ każdy fotograf ubiegłoroczny żartowałby z nas mówiąc, jacy byliśmy wtedy i jacy jesteśmy teraz. Fizyczna wiara jest więc głupotą.

Umysłowa lub psychologiczna wiara jest ignorancją. Jest ignorancją, ponieważ skąd możesz mieć pewność, że właściwie myślisz? Jak możesz być pewien, że myślisz prawidłowo? Jak można być pewnym, że moje myśli są prawdziwe? Może to być wyobraźnia, może to być halucynacja albo sen. Dostaję mnóstwo pytań dotyczących snów od ludzi, którzy lubią żyć w świecie snów. A zatem, jak możesz być pewny swoich myśli? Jak możesz być pewien swojej pamięci? Czasem dajemy pewną odpowiedź na zupełnie inne pytanie. Bardzo często my, nauczyciele robimy to, aby uniknąć niektórych pytań. Dlaczego polegasz na swoim umyśle, który jest iluzją?

Umysł nie istnieje. Umysł jest wiązką myśli, kontrargumentów i pragnień, które nie istnieją. Jak więc możesz powiedzieć, że masz psychologiczne zaufanie? Jest to oznaka ignorancji.

Z kolei mamy ufność intelektualną. Jak ufasz intelektowi? Intelekt również tkwi w stanie głębokiego snu. Intelekt zawsze chce obronić twoje działania i twoje słowa. Kiedy mówię: „Mylisz się”, intelekt powiada: „Nie, mam rację.” I intelekt ma w pogotowiu odpowiednią liczbę argumentów, które usprawiedliwią moje działanie. Mógłbym popełnić morderstwo, a intelekt powie: „Nie ma mojej winy.” Intelekt usprawiedliwi każde złe działanie. Intelekt usprawiedliwi i da ci rodzaj tarczy lub pancerza. To właśnie dzięki sztuczkom intelektu i dzięki jego argumentom nigdy nie jesteś winien.

Istnieje wszakże jedna rzecz, która nigdy nie poddaje się wygodzie, oportunizmowi ani uchylaniu się. Istnieje jedna rzecz stała, niezachwiana, która podąża za nami życie po życiu. Istnieje jedna rzecz, która jest nieśmiertelna, bez skazy, bez plamy, nieskażona, krystalicznie czysta i niedualistyczna. Jest to Duch, czyli Atma. Ta Atma jest niezmienna. Jest niezachwiana i nie dualistyczna. Zatem posiadasz wiarę w Jaźń, kiedy możesz powiedzieć: „Nie jestem ciałem, nie jestem umysłem, nie jestem intelektem, ale jestem Atmą – Duchem.” Ta Świadomość nazywana jest zaufaniem do siebie. A zatem, moi przyjaciele, aby stawić czoła wyzwaniom życia, powinniśmy mieć ten rodzaj zaufania do Jaźni.

Oddanie pomaga być pokornym i prostym

Punkt 5: Wiara w siebie wymaga oddania.

Mogę stawiać czoło wyzwaniom życia z oddaniem. Oddanie niekoniecznie musi oznaczać uczucie skierowane do Boskości. Nie! Oddanie oznacza zaangażowanie w pracę lub też cel w duchu poświęcenia. Aby zatem wychodzić naprzeciw wyzwaniom życia człowiek powinien cechować się oddaniem.

Oddanie pomaga nam być pokornym i prostym. Jeżeli traktujemy wyzwania życia z pychą i arogancją i ponosimy porażkę, wtedy bywamy całkowicie sfrustrowani. Będziecie całkowicie załamani, dostaniecie pomieszania zmysłów i być może traficie do zakładu psychiatrycznego. (śmiech) Może być wiele osób chorych psychicznie. Dlaczego? Ponieważ nie są one przygotowane do akceptowania. Wyobraźmy sobie, że w rodzinie żona nie zważa na męża, ani on na nią. W rezultacie próbują żyć razem przez pewien czas, a potem się rozchodzą. Nie stać ich na kompromis. Jeżeli zmuszeni są żyć razem, jedno z nich woli być w szpitalu dla umysłowo chorych niż w domu. I po co to wszystko?

Ale gdybym miał w sobie poświęcenie, uczyniłoby mnie ono pokornym; sprawiłoby, że dałbym szansę drugiej osobie, aby przystosowała się do mnie i ze mną żyła, a nie próbowała odejść ode mnie. Trzeba robić postępy w dopasowaniu się do partnera, a nie odchodzić. Umożliwia to poświęcenie. A zatem poświęcenie pozwala nam wychodzić naprzeciw wyzwaniom życia i sprawia, że nawet negatywne siły zostają zmienione na naszą korzyść. I to jest poświęcenie.

Bądź nieustraszony

Punkt 6: Następną cechą, która pomaga nam wychodzić naprzeciw wyzwaniom życia, jest brak lęku. Bądź nieustraszony.

Jeżeli ktoś jest bojaźliwy, obawia się ludzi, sytuacji i zdarzeń, stanie się człowiekiem uchylającym się od życia. Spytałem pewnego człowieka: „Dlaczego nie podejmiesz się jakiejś pracy?”

A on odparł: „Wiele osób skrytykuje mnie, kiedy zacznę pracować. Dlatego nie pracuję.” (śmiech)

Cóż miałem mu odpowiedzieć? Powiedziałem: „Możesz oczekiwać postępu w następnym życiu, nie w tym.”

Nie jest żadnym usprawiedliwieniem to, że uchylasz się od pracy, ponieważ obawiasz się krytycznych uwag Toma, Dicka lub Harry`ego. Czy ze względu na to, że mogę oblać egzamin, powinienem przestać studiować, albo przestać chodzić do szkoły? Jeżeli pomyślę, że lekarstwo, które biorę, może mi nie pomóc, czy oznacza to, że powinienem przestać je brać? Takie podejście nazywamy gnuśnością albo lenistwem. Nie powinno być gnuśności ani lenistwa. Nieustraszoność jest absolutnie konieczna, by stawiać czoła wyzwaniom życia.

A jak być nieustraszonym? – oto jest pytanie. Jeżeli każdy mnie popycha i zadaje mi różne pytania, mam już w sobie strach. Spotykając takich ludzi, staję się bojaźliwy. Jak wobec tego uwolnić się od strachu? Każdy ci grozi. Każdy krzyczy na ciebie. Każdy cię popycha. Każdy spogląda na ciebie ze złą miną. Dlatego coraz trudniej jest natrafić w kampusie na człowieka z uśmiechniętą twarzą. Każdy jest napięty. (śmiech) Ci, którzy idą na darszan, są w wielkim napięciu, zastanawiając się, czy dostaną korzystne miejsce, czy też nie. Potrafię to zrozumieć. Ci, którzy otrzymują miejsce w pierwszym rzędzie mają jeszcze większe napięcie, ponieważ nie wiedzą, czy samochód Swamiego przejedzie obok nich, czy nie. A inni, którzy mają na tyle szczęścia, że widzą samochód Swamiego z dużej odległości, są jeszcze bardziej spięci. Dlaczego? Ponieważ Swami może zawrócić w inną stronę! (śmiech) Ale największe napięcie mają ci, którzy mają takie szczęście, że widzą twarz Swamiego. Dlaczego? Czy widzę twarz Swamiego, czy też odbicie w szybie? (śmiech) Dlatego każdy z nas należy do innej klasy napięć!

Mówiłem jednemu ze swych przyjaciół, że ludzie, którzy otrzymują zegarki i pierścienie od Swamiego, są zepsuci ze względu na swoje ego. Mówią oni: „Swami dał to.” No i co? Nikt nie oczekuje, że wystawisz na pokaz to, co dostałeś. Są to dary łaski. Nie należy nimi się chwalić. Nie mogą służyć gloryfikacji samego siebie, być powodem dumy bądź zdobywania popularności. Są oznaką Boskiej łaski. Ale właśnie ze względu na te podarunki jestem zepsuty, ponieważ jestem rozpieszczony. Tak więc ci, którzy otrzymują podarki, są zepsuci przez pychę i ego. Ale i ci, którzy niczego nie otrzymują, też są zepsuci z powodu złości i zazdrości. „Ty dostałeś, on dostał i tamten facet dostał!” (śmiech) Jesteśmy więc wszyscy jednakowo zepsuci. A zatem, moi przyjaciele, bądźmy rozsądni i mądrzy w naszym myśleniu, aby proste rzeczy nigdy nie odwracały naszej uwagi, ani nie sprowadzały na manowce naszych myśli. Nie powinniśmy ani odwracać naszej uwagi, ani nie sprowadzać na manowce naszych myśli, a jest to możliwe tylko wtedy, gdy jesteśmy nieustraszeni.

A zatem pytanie, jakie stoi przed nami, brzmi: W jaki sposób być nieustraszonym, będąc wśród ludzi budzących strach? Czy będąc pośród takich ludzi mogę poprosić o jeszcze jedną łyżkę sambar? Nie mam pewności, czy zostanie ona wlana do talerza czy na moją głowę! (śmiech) Czy mam zapytać tamtego człowieka: „Proszę pana, czy mogę tu usiąść?” Nie jestem pewien, czy da mi właściwą odpowiedź, czy nie. Może nakrzyczeć na mnie: „To nie mnie trzeba pytać, czy nie wiesz nawet tego?” Jak zatem można nie poddać się lękowi, jeżeli znajdujemy się w takich budzących lęk sytuacjach albo jeżeli spotykamy ludzi, którzy wzbudzają w nas strach?

Jak być nieustraszonym, będąc w budzących lęk okolicznościch – to jest sadhana. Prawdziwa sadhana, pomijając rozwój duchowy lub duchowe przebudzenie, polega na zachowaniu równowagi w obecności niezrównoważonych ludzi. Być nieustraszonym, będąc pośród ludzi, którzy budzą w tobie strach lub przebywając w sytuacjach budzących strach, jest sadhaną. Jeżeli bycie zrównoważonym przyjmiemy jako sadhanę, nic w nikim nas nie przestraszy, nic nie sprawi, że będziemy przed kimkolwiek uciekać.

„Czego się lękasz, skoro Ja tu jestem?”

Baba podał klucz, który rozwiąże problem nieustraszoności. Wszyscy go znamy. Powiada On: „Czego się lękasz, skoro Ja tu jestem?” (brawa) „Czego się lękasz, skoro Ja tu jestem?” – taka jest odpowiedź. Podam wam przykład. Pewna kobieta zamierzała podać list Swamiemu, a Swami zareagował na to pozytywnie. Ale kiedy próbowała wstać, przewróciły się na nią trzy osoby – tylko trzy. (śmiech) A gdyby było o dwie osoby więcej, nie podniosłaby się ona już nigdy. (śmiech) A ludzie skakali po jej ramionach jak żaby. Bardzo dobra gimnastyka! (śmiech) Obserwowałem to wszystko, a nasz współczujący Bóg, zbliżający się w swoim samochodzie, zatrzymał się i powiedział: „Daj Mi swój list” i odebrał go od niej. A zatem: „Dlaczego się lękasz, skoro jestem tutaj?” Ludzie mogą cię popychać, ciągnąć cię, ale dlaczego się bać, skoro On jest tutaj. Pewna grupa osób przybyła ze stanu Gujarat. Ludzie ci przybyli z odległych wiosek i byli to bardzo biedni ludzie. Dwadzieścia pięć osób. Podeszli do mnie i powiedzieli: „Proszę pana, nie ma wśród nas lidera, który by zawiadomił Swamiego, że przybyliśmy z programem kulturalnym i tanecznym, jaki chcielibyśmy Mu zaprezentować. Co mamy robić?”

Odparłem: „Rozmawiacie z niewłaściwą osobą, ponieważ ja też nie jestem żadnym szefem i mam nadzieję, że nim nie zostanę.” Ale oni obstawali przy tym, bym dał im odpowiedź, więc powiedziałem: „Z całą pewnością wiem, że nie ma tu żadnych przedstawicieli Swamiego. Nie ma agentów. Módlcie się z oddaniem. Pewny jestem, że dostaniecie szansę.”

Pewny jestem, że przez cały okres swej kariery nie miałem swojego przedstawiciela, jestem samotnym podróżnikiem, radzę sobie sam, nie mając żadnych oczekiwań. Dlatego tu jestem. Ktoś zapytał: „Anil Kumar, dlaczego zawsze jesteś taki pogodny?” To dlatego, że nie mam żadnych oczekiwań. Tak więc, moi przyjaciele, ci ludzie z Gujaratu, bardzo biedni ludzie, kontaktowali się z różnymi VIP-ami (ang.: very important persons czyli bardzo ważne osobistości) (śmiech) A oni wszyscy wznieśli bezradnie ręce i powiedzieli: „Nie możemy wam pomóc.” A przybysze z Gujarat poczuli się wtedy bardzo źle.

Powiedzieli: „Proszę pana, będziemy musieli wrócić jutro. Cóż mamy począć?” A ja na to: „Nie martwcie się. Jeżeli wszystkie drzwi będą zamknięte, będzie otwarte okno, przez które wyskoczycie. Nie martwcie się.” Możecie mi wierzyć lub nie, ale tamtego wieczoru Swami dał im szansę. Mogli wspaniale zaprezentować swój program. „Czego się lękasz, skoro Ja tu jestem?” Aby zatem wyjść naprzeciw wyzwaniom w życiu, trzeba być nieustraszonym.

Szczerość dążenia

Następny punkt: Traktując życie jak wyzwane, trzeba również być wytrwałym i szczerym. W sanskrycie nazywa się to śraddha, szczerość dążenia, co oznacza, że ktoś jest szczery w urzeczywistnianiu swoich marzeń. Jest on bardzo szczery w akcie oddawania czci. On nie oddaje czci po to, by go zauważono albo po to, by mieć korzyści lub z powodu strachu. Szczerość jego duszy pokazuje głębię jego poświęcenia. Swami reaguje na to.

Swego czasu już wam o tym mówiłem, myślę jednak, że warto o tym wspomnieć ponownie. Kiedy Swami pojechał do Delhi, było wielu wolontariuszy, którzy robili ćapatti dla gości i wiernych. W tamtych czasach dziesięć tysięcy osób działało w służbach seva dal. I ci ludzie z seva dal, którzy pracowali w kuchni, nie mieli okazji widzieć Swamiego, ani słuchać Jego dyskursów. Nie mieli takiej możliwości, ponieważ tysiące ludzi uczęszczały codziennie na dyskursy Swamiego. A kuchnia nie była zwykłą kuchnią, lecz była niemal zakładem przemysłowym, z którego wydawano tysiące ćapattis. Zatem pracujące tam służby seva dal były bardzo zajęte.

Swami jechał do szkoły, aby wygłosić dyskurs, a za nim jechała kawalkada pojazdów, podążało mnóstwo ludzi i konwój. I Swami nagle powiedział: „Nie, nie tędy. Pojedźmy tamtędy.” Tymczasem policja i służby seva dal były już daleko z przodu. Nikt nie wiedział, że Swami chce zawrócić. A Swami powiedział: „Jedźmy tędy.” Tamci pojechali w jednym kierunku, a Swami w innym – całkowicie boski styl. (śmiech)

Pojechał zatem inną drogą i dokąd pojechał? Udał się prosto do kuchni, by spotkać się z ludźmi, którzy tam pracowali. I co On im powiedział? „Skoro tysiące ludzi przybyły, aby mnie zobaczyć, przyszedłem, aby zobaczyć was.”

Tak Baba powiedział. (brawa) Dlaczego? Co sprawiło, że zasłużyli na specjalne błogosławieństwo? Co sprawiło, że stali się błogosławionymi duszami? Była to szczerość dążenia. Szczerość w wykonywaniu obowiązku spowodowała, że Swami przez całą drogę jechał do nich. Popatrzcie tylko. Wyznawcy czasem doskonale zwracają na siebie uwagę Boga. Ale kiedy Swami tam przybył, nikt nie spojrzał na niego. Wszyscy byli zajęci szykując chapatti. (śmiech) Może widzieli Swamiego w chapatti, co było przykładem braku dualizmu - advaita!

Swami odezwał się wtedy: „Swami przybył tutaj, przestańcie wałkować ćapatti.” Wtedy oni zaczęli patrzeć na niego. Pracowali z taką szczerością, że Swami tam przybył. Oto, co jest potrzebne, moi przyjaciele, jeśli traktuje się życie jak wyzwanie – szczerość i wytrwałość  czyli śraddha.

„Ci, którzy wątpią, przepadną.”

Następną cechą, jakiej potrzebujemy, jest brak wątpliwości. Aby stawić czoła wyzwaniom w życiu trzeba nie mieć wątpliwości.

Na przykład: niektórzy ludzie myślą: ‘Jutro chcę pojechać do Prashanti Nilayam. Ale czy będzie darszan?” A co innego tam masz? (śmiech) Niektórzy ludzie pytają mnie: „Proszę pana, przyjeżdżam z Bangalore. Pojawię się w Prashanti Nilayam o 3.30. Czy Swami będzie na darszanie?” Jeśli przybywasz tu z pytaniem, czy będzie darszan, to nie będzie żadnego darszanu! Yadbhavam tat bhavathi: „Jakie jest uczucie, taki jest rezultat.” To są wszystko igraszki umysłu. Nigdy nie dawaj miejsca wątpliwościom, kiedy wychodzisz naprzeciw wyzwaniom.

Jeżeli mam wychodzić naprzeciw wyzwaniom życia, nie powinienem mieć wątpliwości. Dlaczego wątpić? Bhagavad Gita powiada: „Samshayatma Vinashyathi”, co oznacza: „Ci, którzy wątpią, przepadną.” Jest to bezwarunkowe, stanowcze, gorzkie stwierdzenie.

Jest to bardzo gorzkie stwierdzenie, które trudno przyjąć – „Ci, którzy wątpią, przepadną.”

Na nieszczęście, nie mamy wątpliwości, jeśli chodzi o ten świat i ludzi na tym świecie, ale mamy wątpliwości odnośnie Boga. I to jest tragedia życia. Kiedy idę do lekarza, pewny jestem, że zostanę wyleczony. Kiedy idę do jubilera, pewny jestem, że zrobi dobrą biżuterię. Kiedy idę do sklepu odzieżowego, pewny jestem, że kupię ubranie. Ale kiedy przyjeżdżam do Prashanti Nilayam, wątpię w to, czy otrzymam darszan, czy nie! I to jest tragedia życia. Nie ma wątpliwości, jeśli idzie o rzeczy tego świata efemeryczne i przemijające. Wątpliwości wkradają się i podnoszą swój brzydki łeb w odniesieniu do Boga. I to jest tragedia. Nigdy nie powinniśmy wychodzić naprzeciw wyzwaniom w życiu, jeżeli miewamy wątpliwości. Powinniśmy wyzbyć się wątpliwości.

Przed trzydziestoma laty pewna biedna kobieta, prostoduszna ignorantka, zapytała, nie będąc powodowana arogancją, ani też dumą: „Czy Swami będzie rozmawiał ze mną? Jestem wieśniaczką i analfabetką. Nie mam bransoletek z diamentami. Nie mam kolczyków z diamentami. Nie mam też kosztownego, jedwabnego sari. Czy wobec tego Swami będzie ze mną rozmawiał?”

Ja wówczas zapytałem ją: „Dlaczego w to wątpisz?”

A ona na to: „Widziałam, że Swami rozmawia tylko z takimi ludźmi.”

Oho! To nowina dla mnie. Nigdy tak nie myślałem. Możecie mi wierzyć lub nie, pokażę wam tę kobietę; ona jest w Prashanti Nilayam także teraz.

Tamtego wieczoru Swami popatrzył na nią i powiedział: ‘Będę rozmawiał z kobietą, noszącą jedwabne sari, z pewnością będę rozmawiał z kobietą, która ma bransoletki z diamentami i kolczyki z diamentami. I z tobą też będę rozmawiał, ponieważ wszyscy jesteście dla Mnie tacy sami. Nie biorę pod uwagę złota, ani diamentów. Dlaczego w to wątpisz?”

Tak Baba powiedział. Nie wątpmy zatem, ponieważ wątpienie jest czymś, co nas odsuwa od naszego celu, od naszej ścieżki duchowej. Wątpiący Tomasz nigdy nie osiągnie wyzwolenia. Jeżeli pójdę do sklepu i zacznę wątpić w to, czy wrócę albo czy transakcja dojdzie do skutku, czy w ogóle będę w stanie kupić cokolwiek? Byłoby to niemożliwe. Co by było, gdybym wątpił w każdego, kto do mnie przychodzi –myślałbym, że może mieć przy sobie rewolwer albo bomby i że może mnie zabić? Tak więc nie można wątpić we wszystko w taki sposób. Aby zatem wyjść naprzeciw wyzwaniom życia, trzeba być pozbawionym wątpliwości, co jest podstawowym wymaganiem.

Duch poświęcenia

W jaką jeszcze szlachetną cechę powinniśmy być wyposażeni, aby wygrać bitwę życia? Jaką jeszcze cechę powinniśmy pielęgnować, aby wszelkie wyzwania obróciły się na naszą korzyść? Tą cechą jest duch poświęcenia.

Kiedy będziemy wychodzić naprzeciw wyzwaniom życia, powinniśmy posiadać ducha poświęcenia. Dla wojska ochrona granic kraju jest kwestią życia i dlatego żołnierze, mający do czynienia z takim wyzwaniem, powinni mieć ducha poświęcenia. Mogą spotkać wroga w dowolnym czasie, więc aby obronić swój kraj, żołnierze przygotowani są do poświęcenia swego życia. Matka poświęca swe życie dziecku. Żona poświęca się dla dobra męża. Życie, będące wyzwaniem, wymaga ducha poświęcenia. Kiedy nie poświęcam się, manifestuję egoizm. A kiedy poświęcam się, uczestniczę w akcie miłości. Jest to ekspresja miłości.

Życie jest wyzwaniem – staw mu czoło. Większość z was musi oczywiście tego doświadczać. Jest tu wielu z was, przywykłych do wygodnego, luksusowego i ekstrawaganckiego życia, w komforcie. I miewacie tu do czynienia z wieloma wyzwaniami. Natychmiastowym wyzwaniem są ukąszenia komarów. (śmiech) Drugim wyzwaniem są pikantne potrawy. A trzecim chodzenie boso. Czwartym wyzwaniem jest siedzenie godzinami w niepewności. A ostatnim wyzwaniem jest to, że nie wiesz, gdzie wolno ci usiąść a gdzie wolno ci stać!

Ktoś zapytał mnie: „Proszę pana, kiedy stoję, mówią: „Nie stój tutaj.” Wobec tego siadam. A kiedy siedzę, ktoś inny mówi mi: „Nie siedź tutaj.”

Odpowiedziałem więc: „Ruszaj się. Zacznij wędrować.” Zacznij się ruszać, aby ludzie nie mówili ci, dlaczego stoisz lub siedzisz. Zacznij się ruszać. I to jest jeszcze inne wyzwanie. Jednak wyzwaniem, jakie jest przed nami, jest nasze doświadczenie z Boskością.

Jakich poświęceń trzeba, aby doświadczyć boskości? Powinniśmy poświęcić wszystko, co uważamy za ważne, ponieważ kiedy zwracamy swoją uwagę ku Bogu, musimy poświęcić niektóre z naszych zainteresowań. Chcę oglądać filmy. Ale kiedy chcesz uczestniczyć w śpiewaniu bhadżanów, musisz poświęcić wszelkie filmy. A pod koniec tygodnia masz plany, chcesz pojechać do Las Vegas. Las Vegas – och! Dobre miejsce na weekend. A tymczasem centrum Sai ogłasza obóz poświęcony sadhanie (ścieżce duchowej – przyp. hb) Musisz się poświęcić. Aby zatem wyjść naprzeciw wyzwaniom życia, musimy poświęcić nasze zasoby, nasz czas, nasze wybory i nasze rozrywki. Wszystko to powinno być poświęcone dla wyższego celu, dla ważniejszego celu i dla lepszego urzeczywistnienia i lepszego zrozumienia. I to jest następna cecha, wymagana w życiu, kiedy wychodzimy naprzeciw wyzwaniom.

Pozostańmy beznamiętni

Pan Kriszna powiada do Ardżuny: „Walcz bez pasji”. Jeżeli będę postępował z pasją, będą kierowały mną emocje. Pasja prowadzi cię ku emocjom. A emocje prowadzą do klęski. Dlatego Kriszna mówi Ardżunie, aby walczył bez pasji. A zatem, jeśli traktujemy życie jak wyzwanie, możemy stawić mu czoła bez pasji, bez emocji, bez reakcji, bez napięcia, bez przepracowania się, bez uprzedzeń, bez stronniczości i bez jednostronności. Bądźmy zatem pozbawieni pasji, jeśli traktujemy życie, jak wyzwanie.

Myśl o Bogu nieustannie

Bhagawan powiada: „Traktuj życie jak wyzwanie, myśląc o Mnie nieustannie.” Podam wam źródło tej wypowiedzi pod koniec wykładu. To, o czym mówiłem do tej pory, nie jest wytworem mojej wyobraźni, ani też wymysłem mojej inteligencji. Zebrałem jedynie fakty i przedstawiłem je wam i to wszystko. Tak więc jasno zostało powiedziane, że powinniśmy traktować życie jak wyzwanie, nieustannie myśląc o Bogu. Dlaczego mamy to robić? Ponieważ, jeżeli myślę o Nim i traktuję życie jak wyzwanie, Jego obowiązkiem jest zadbać, bym odniósł sukces. Jeżeli spotka mnie niepowodzenie, to znaczy, że On zawiódł. Jeżeli odniosę sukces, zasługa idzie na Jego konto. Dlatego kiedy modlimy się do naszego Boga Zbawiciela, nie możemy brać zasług na swoje konto, ani być zdyskredytowanym. Z drugiej strony, śpiewnie Jego Imienia, będzie dodatkowym doładowaniem, „zastrzykiem wzmacniającym” – jak powiada Swami.

Co zrobił Kriszna dla Ardżuny? Wygłosił dyskurs na polu bitwy. Wszystkie Jego słowa podziałały jak „wzmacniający zastrzyk”, uczyniły słabego człowieka silnym, efektywnym, odważnym, śmiałym i pełnym męstwa.

Podobnie, jeżeli nieustannie myślimy o Bogu i traktujemy życie jak wyzwanie, On zaprowadzi nas do sukcesu. Waszym przeznaczeniem jest sukces! Zatem nieustanne myślenie o Bogu jest niezbędne, jeżeli mamy traktować życie jak wyzwanie.

Kolejny punkt, o którym On mam mówi, jest następujący: „Jeżeli myślisz o Mnie i podejmujesz działanie w Moim imieniu, nie może być mowy o niepowodzeniu.” Czy oznacza to, że nie będzie smutku, nie będzie złych stanów i nie będzie niepowodzeń w naszym życiu? Nie! Wychodzenie naprzeciw trudnościom z odwagą to dostateczny sukces. Odnoszenie sukcesów i bycie egoistą to wystarcza do klęski.

Zdefiniujmy zatem sukces i klęskę. Sukcesem jest umiejętność stawiania czoła trudnościom z odwagą i wiarą. Sukcesem jest też wyjście z odwagą naprzeciw niepowodzeniu. A bycie egoistą i odczuwanie dumy z własnych sukcesów jest klęską. A zatem Pan Kriszna powiada: „Nie będzie żalu, ani smutku, kiedy pomyślisz o Mnie.” Dlaczego? „Dlatego, że ja przemienię twoją postawę, twój temperament i twego ducha w taki sposób, że będziesz człowiekiem stałej mądrości – sthitha pragna.”

Dla informacji

Jest kilka punktów, na które – jak sądzę - powinniście zwrócić uwagę, choć jest także wiele innych. Niniejszym kończę trzecią część mojego wykładu: „Życie jest wyzwaniem – wyjdź mu naprzeciw.” Na pierwszym wykładzie zajmowaliśmy się tym, w jaki sposób Bhagawan patrzy na życie. W drugim przedyskutowaliśmy dogłębnie w jaki sposób i dlaczego należy traktować życie jak wyzwanie, a dzisiejszego ranka zebraliśmy niektóre cenne myśli z dyskursów Bhagawana, omówiliśmy też metody i cechy, jakie należy wyrobić w sobie i pielęgnować, traktując życie jak wyzwanie.

A to źródła informacji dla waszych potrzeb:

Bhagavad Gita – rozdział czwarty, tekst trzeci, mówiący o tym, aby być nieustraszonym.

Bhagavad Gita –rozdział czwarty, tekst czterdziesty, traktujący o tym, by nie wątpić, skoro traktuje się życie jak wyzwanie

Bhagavad Gita – rozdział dwunasty, tekst dwunasty, wzywający do poświęcenia z naszej strony, kiedy wychodzimy naprzeciw wyzwaniom życia

Bhagavad Gita – rozdział drugi, tekst pięćdziesiąty, w którym mowa o tym, aby wykorzystywać swoje zdolności i talent, traktując życie jak wyzwanie

Bhagavad Gita – rozdział trzeci, tekst trzydziesty, mówiący o tym, abyśmy stawiali czoła wyzwaniom życia bez emocji

Bhagavad Gita – rozdział ósmy, tekst siódmy, wskazujący, abyśmy ustawicznie myśleli o Nim, kiedy napotykamy wyzwania w życiu

Bhagavad Gita – rozdział szósty, tekst czterdziesty, który mówi, że nigdy nie dotknie cię żal, że nigdy nie będziesz w złym stanie, jeżeli myślisz o Bogu i traktujesz życie jak wyzwanie.

Pytania i odpowiedzi

Doszliśmy zatem do końca tematu: „Życie jest wyzwaniem – wyjdź mu naprzeciw” (tematu, który zajął trzy spotkania, przez trzy kolejne niedziele). W ramach czasu, jaki pozostał, mam małą pracę domową do odrobienia. Mam nadzieję, że pobędziecie ze mną jeszcze przez jakiś czas. Otrzymałem trochę pytań z całego świata za pośrednictwem poczty internetowej. Na niektóre z nich zdołałem odpowiedzieć minionej niedzieli, jednak pozostało jeszcze trochę pytań bez odpowiedzi. Postarajmy się odpowiedzieć na nie w ramach czasu, jakim dysponujemy, a jeśli nam to się nie uda, przeznaczmy też na to część przyszłej niedzieli.

Dla waszej wiadomości pragnę dodać, że począwszy od przyszłej niedzieli chciałbym odrabiać trochę pracy domowej. Zdołaliśmy już wyjaśnić wątpliwości i udzielić odpowiedzi na niemal sto pytań. Jednak od czasu do czasu pojawiają się te same pytania. Wszystkie pytania i odpowiedzi można znaleźć na stronach internetowych. Jeśli zatem otrzymam pytanie, na które  już udzieliłem odpowiedzi, podam wam jego numer, abyśmy mogli zaoszczędzić czas i jednocześnie zachęcić was do stawiania nowych pytań. W ten oto sposób będziemy mieli potrójną korzyść. Myślę, że docenicie to.

Jego lotosowe stopy są wszedzie

Pierwsze pytanie, postawione przez pewnego mężczyznę, jest następujące: Moja wewnętrzna świadomość podpowiada mi, że nadszedł czas, aby nie zwracać uwagi na sprawy tego świata i aby usadowić się u Jego Lotosowych Stóp.” I dalej: „Moja świadomość podpowiada mi, abym wszystko zostawił. Mam czterdzieści lat i rodzinę.” Bomba! (śmiech)

Ma czterdzieści lat i rodzinę i chce uciec i siąść przy Jego Lotosowych Stopach! Życie jest wyzwaniem, wyjdź mu naprzeciw. Czym jest wyzwanie? Masz rodzinę i chcesz usadowić się przy Jego Lotosowych Stopach. Czy wyzwaniem jest ucieczka, czy też pozostanie z rodziną? Moi przyjaciele, gdzie są Jego Lotosowe Stopy? Proszę podajcie mi adres Jego Lotosowych Stóp. Proszę podajcie mi numer stacjonarnego telefonu lub telefonu komórkowego Jego Lotosowych Stóp. (śmiech)

Jego Lotosowe Stopy rozciągają się na cały świat. Jego Lotosowe Stopy rozciągają się na cały wszechświat. Dlaczego zatem myślisz o tym, aby usiąść przy Jego Lotosowych Stopach, jeżeli Jego Lotosowe Stopy znajdują się w każdym miejscu, w każdej szerokości geograficznej.

Nie. „Swavathaha panipadham tad sarvathochi shiro mukham”. Jego głowy są wszędzie, stopy są wszędzie i uszy są wszędzie. Nie musisz uciekać, aby usiąść przy Jego Lotosowych Stopach, ponieważ Jego Lotosowe Stopy są wszędzie. Gdzie one są? U Awatara w twoim sercu! Stopy są z tobą. Czy możesz uciec od siebie? Gdybym zapytał kogoś: „Proszę pana, gdzie jest Anil Kumar? – odpowiedzieliby: „Spotkałem tego człowieka pół godziny temu. Czuł się dobrze; co się z nim stało?”

Spytają: „Czy dzieje się z tobą coś niedobrego?” (śmiech)

Nie mogę szukać sam siebie. Podobnie ignorancją jest myślenie, że usadowienie się u Jego Lotosowych Stóp będzie sadhaną. Jest to ignorancja. Jest to iluzja, ponieważ Jego Stopy są zainstalowane w twoim własnym sercu. I dlatego nie musisz uciekać. Czy możesz uciec od siebie? To, co masz do zrobienia, sprowadza się do tego, by spojrzeć ku swemu wnętrzu. Kiedy siedzisz naprzeciwko mnie, czy mogę odwrócić się plecami i patrzeć tam? Powinienem patrzeć na ciebie.

A zatem Lotosowe Stopy są zainstalowane w Awatarze twego serca. Spójrz do wewnątrz, nie możesz uciec od Niego. On jest wewnątrz ciebie. A troska o twoją rodzinę jest twoją sadhaną. Leczenie chorych jest sadhaną lekarza. Dla profesora sadhaną będzie nauczanie. Dla biznesmena interes będzie sadhaną. Jeśli zatem chcesz uciec od rodziny, oznacza to, że rezygnujesz ze swej sadhany, a to jest czymś, czego Bóg nigdy nie zaaprobuje ani nie oceni wysoko.

Istnieją tysiące przypadków, kiedy to Bhagawan prosił ludzi, aby wrócili do swoich rodzin. A Sanathama Dharma nigdy nie pozwoli, aby mąż uciekł od żony, bez uprzedniej jej zgody, na co żadna żona się nie zgodzi. (śmiech) Bez zgody żony nikt nie może zostać wyrzeczeńcem (sannjasinem). Skąd zatem takie pytania? Stąd, że żona nie wyrazi zgody. Takiej odpowiedzi mogę udzielić.

„Służba” jest wyrazem zachęcającym

Fizycznie nie nadają się do pełnienia służby, czuję jednak, że Swami mówi mi, że służba i Namasmarana powinny iść w parze. Jaką ścieżką powinienem iść?”

Swami stale przypomina nam, że nasze narodziny są ciężarem dla świata, jeżeli nie znamy celu narodzin. Autor pytania powiada, że fizycznie nie nadaje się do pełnienia służby. Nie wiem, co ma na myśli mówiąc „fizycznie nie nadaję się”. Nie wiem, co rozumie przez pojęcie „służba”? Słowa otuchy, słowa pocieszenia i kilka słów, przynoszących ulgę to jest służba. Czy nie uważacie, że jest to działalność służebna? Miłe spojrzenie i uśmiech – czy to nie służba?

A zatem służba nie oznacza wysiłku fizycznego. Wysiłek fizyczny i fizyczne naprężanie mięśni jest służbą, ale nie jest to wszystko. Każde słowo i każdy gest i każde spojrzenie jest służbą. Wobec tego nigdy nie uważaj, że „fizycznie nie nadajesz się.” Możesz komuś powiedzieć: „Nie martw się mój drogi, młody człowieku, cierpiałem jak ty, ale dobre dni są przed nami. Czy nie jestem teraz szczęśliwy?” Jeżeli wypowiesz tak kojące słowa, czy nie jest to służba? Jeżeli powiesz: „Proszę pana, niech się pan nie martwi tym, że ma pan problemy. Oto jest wibhuthi, proszę je wziąć.” To jest służba. Czy nie uważacie tak?

Zatem nasze rozumienie służby może różnić się zasadniczo. Służba wcale nie oznacza, że pięćset lub sześćset osób gdzieś się udaje. Jest to działalność sezonowa. Jest to działalność społeczna. Jako osoba indywidualna możesz służyć społeczeństwu, ponieważ działalność służebna nie jest sezonowa, ani przypadkowa. Nie jest ona przypadkowa. Jest ona kontynuacją działań, wiodących do wieczności. Powinniśmy pełnić działalność służebną na rzecz ludzi przez całe nasze życie i robić to myślą, słowem lub uczynkiem.

Loka Samastha Sukhino Bhavanthu. Modlitwa o pokój dla wszystkich jest działalnością służebną. Bardzo podoba mi się u chrześcijan to, że często powiadają: „proszę pamiętać o nas w swoich modlitwach. Proszę pomodlić się za mnie.” Cudowny pomysł! Piękna idea! Wspaniała idea! I jest to wystarczająca służba.

Jest to swadharma, jest to obowiązek

W swoim zawodzie muszę popełniać grzechy. Co mam robić?”

Nie wiem, jaki to zawód wymaga od autora pytania popełniania grzechów. Nie znam grzesznych zawodów, ani zawodowych grzechów, ani zawodowych grzeszników. Nie znam. Ale brat nasz skonkretyzował swoje pytanie: policjant musi bić człowieka; czy to jest grzech? Żołnierz musi strzelać do wroga; czy to nie jest grzech? Nie. To jest swadharma; jest to obowiązek. Żołnierz nie może zaprosić wroga na obiad (śmiech), ani na herbatę. Policjant nie może uścisnąć z radości złodzieja ani rabusia. Nie. Ukaranie go jest jego dharmą; zabijanie wroga jest obowiązkiem żołnierza. To nie jest grzech. Ale jeżeli zabijesz kogoś i okradniesz go z pieniędzy, to jest grzech. Jeżeli wiesz, że ktoś jest winien i że jest on złodziejem, a mimo to nie ukarzesz go, to jest grzech.

A zatem proces naszego myślenia powinien mieć prawidłową motywację. Powinien być skierowany na właściwy tor, abyśmy wiedzieli, czym jest grzech. Lekarz rozcina brzuch; ależ to grzech! Kaleczyć ciało w ten sposób? Lekarz nie jest grzesznikiem. A lekarz nie jest grzesznikiem, ponieważ zabieg chirurgiczny ratuje nasze życie. Czy lekarz powinien płakać rzewnymi łzami? „Jak mogę rozcinać brzuch? To jest grzech!” (śmiech) Byłby on największym grzesznikiem, gdyby myślał w ten sposób. Istotny jest motyw postępowania, bowiem on decyduje o tym, czy jesteśmy grzesznikami, czy nie – a nie sam czyn.

Praktykuj jadźnię w domu, myśląc o Bogu

Nie mogłem uczestniczyć w jadźni, ze względu na pewne niedogodności. Co mam robić?”

Jadźnia oznacza ofiarę. Trzeba to dobrze zrozumieć. Jadźnia niekoniecznie oznacza drewno sandałowe, ghi[1] (topione masło – przyp. hb) i mantry. To jest zewnętrzna jadźnia. Oddychanie jest jadźnią, praca jest jadźnią. Stosowanie się do poleceń guru to jadźnia. Służenie rodzicom to pithru jadźnia. Stosowanie się do zaleceń pism świętych to riszi jadźnia. Oddawanie czci bóstwom to deva jadźnia. Zatem jadźnia to nie tylko rytuały w świątyni. Jeżeli chodzenie do świątyni nie jest możliwe, można praktykować jadźnię w domu, myśląc o Bogu, modląc się do Niego, słuchając Jego kaset. To jest tak samo jadźnia

Pytania dotyczące snów

Mam trzy pytania odnośnie snów. Moi przyjaciele, mógłbym mieć ich znacznie więcej, ponieważ sen jest bardzo wygodnym stanem, jako że jeżeli czegoś nie mogę zrobić tu, mogę zrobić to tam. Tak, tam mogę przebywać w hotelu pięciogwiazdkowym albo nawet siedmiogwiazdkowym, nie płacąc ani jednej rupii! Tam mogę pobić wszystkich swoich wrogów. Tu nie mogę zmierzyć się z tobą, ale to jest inna rzecz. We śnie jest wygodniej.

Jednakże, jeżeli Swami ukazuje się we śnie, to nie jest sen; jest to wizja. Dawno temu wygłosiłem wykład na temat wizji i snów. Chciałbym, abyście do niego zajrzeli, ponieważ są w nim myśli pochodzące z nauk Swamiego, a jest on dostępny na stronach internetowych.

Stosuj się do tradycji danego kraju

„Chcemy wybudować szkołę Sai w krajach zachodnich. Czy budynek ma być skierowany na wschód czy na zachód?” (śmiech) Mamy do czynienia z krajem zachodnim, jest więc pytanie, czy budynek ma być zwrócony ku wschodowi, czy ku zachodowi? Moi przyjaciele, jest to naprawdę kłopotliwe pytanie. Przypomina mi się, co mój nauczyciel powiedział dawno temu. „Niezależnie od tego, czy kot zrobiony jest z gliny czy z drewna, musi on jeść szczury.” (śmiech) Bez względu na to, czy budynek będzie zwrócony ku zachodowi czy też ku wschodowi, niech najpierw on powstanie! (śmiech) Niech najpierw powstanie szkoła Sai, ale jednocześnie musimy stosować się do tradycji danego kraju. Niektórzy ludzie mówią: „W naszym kraju budynek zwrócony ku wschodowi wróży pomyślność.” W porządku. Trzymajcie się tej zasady. „Proszę pana, w naszym kraju uważa się, że jeżeli budynek zwrócony jest ku zachodowi, będzie on dobrze prosperował.” Dziękuję. Niech zatem będzie on zwrócony ku zachodowi. Ale skoro Ziemia jest okrągła, nie istnieje wschód, ani zachód, wszystko to więc nie ma znaczenia. (śmiech) Ziemia jest okrągła, a gdy mamy do czynienia z kręgiem, nie istnieje wschód, ani zachód. Jednak z powodu tych, którzy są tradycjonalistami, zwolennikami rytuałów, szanujemy zasady przyjęte w danym kraju.

W tym momencie przypomniała mi się anegdota. Był wielki Europejczyk, który się nazywał Sir Arthur Cotton. Pamiętamy o nim do dziś, ponieważ był on projektantem mostu nad rzeką Godavari, dostarczającą obecnie wodę tysiącom akrów ziemi. Indie powinny być dozgonnie wdzięczne Sir Arthurowi Cottonowi, którego most jest mocniejszy niż niektóre mosty budowane obecnie, które zawalają się już następnego dnia. (śmiech) Most Sir Arthura Cottona jest mocny także i dziś. Opowiadam anegdotę o życiu Sir Arthura Cottona, ponieważ zamierzał on wybudować tamę. Robota się zaczęła. W dniu jej rozpoczęcia, zginął stary robotnik. Natychmiast zgromadzili się ludzie i powiedzieli: „Nie budujmy już tamy, ponieważ zginął człowiek.” Ktoś odezwał się: „Wody rzeki Godavari do tej pory kierowały się ku oceanowi i wszystkie tam wpływały. Budując tamę, nie pozwalacie na to, aby wody rzeki wpływały do oceanu. Dlatego zmarł ten biedny robotnik.” (śmiech)

Sir Arthur Cotton musiał podjąć wysiłek, odwiedzić wielu ludzi w tym kraju i przekonać ich, że woda nie powinna swobodnie płynąć i łączyć się z oceanem. Jeżeli woda przetrzymywana jest w tamie, można wykorzystać ją do irygacji. Musiał on przekonać wielu ludzi. Niezależnie zatem od tego, czy mamy do czynienia z obiektem wychodzącym na wschód, czy też na zachód, musimy unikać ludzi, którzy stawiają sprawę w ten sposób.

Swami potrafi sam zatroszczyć się o Siebie

Ktoś powiedział: Bardzo niepokoję się skandalami i spiskami, dotyczącymi Swamiego.”

Swami potrafi sam zatroszczyć się o Siebie. (śmiech) Nie martwcie się. Martwcie się skandalami, jakie rozprzestrzeniają się wokół was i spiskami, jakie mogą pojawić się lada moment. Ktoś zapytał: „Swami, ludzie wypisują tak wiele rzeczy przeciwko Tobie oraz nadają tyle nieprzyjaznych audycji radiowych i telewizyjnych. Co mamy robić?”

Baba odpowiedział: „Słyszycie o tylu złych rzeczach, ponieważ macie uszy. Jesteście bezradni.” Jeżeli jakiś gość mąci wam w uszach, nie macie wyjścia i musicie słuchać modląc się, aby w końcu sobie poszedł.

Baba powiedział: „Skoro macie uszy po to by słuchać, macie też nogi, aby uciec z takiego miejsca.” (śmiech) Bóg dał wam uszy, dlatego narzekacie, że musicie wysłuchiwać tych wszystkich nonsensów. Pamiętajcie jednak, że macie też nogi, aby stamtąd uciec!

„Jak wychować dziecko, aby było filarem filozofii Sai?”

Bardzo dobre pytanie... a odpowiedź jest prosta. Organizacja służebna Sathya Sai, pod Boskim kierownictwem, obdarowała nas instytucją Bal Vikas, która zajmuje się kształceniem dzieci. Po ukończeniu Bal Vikas, gdy dziecko dorośleje, kształcone jest według programu Wychowanie w Wartościach Ludzkich. A kiedy dziecko dojdzie do poziomu koledżu, będzie korzystać z programu EducareBal Vikas, edukacja w zakresie Ludzkich Wartości oraz Educare to trzy etapy filozofii Sathyi Sai, które czynią z osoby kształconej wartościowy instrument w Boskich Rękach. (kształcenie w zakresie boskich wartości – przyp. hb) To sprawi, że wychowanek będzie filarem filozofii Sai. Podsumowując:

Podróże astralne

Kolejne pytanie: Jakie są pana poglądy na temat podróży astralnej?”

Podróż po tym świecie jest nudna. Czasem unieważniają rezerwacje; do tego dochodzi wiza i paszporty, są bardzo drogie. Podróże po tym świecie są udręką, a my myślimy o podróży astralnej? Niezależnie od tego, czy jest to podróż astralna, czy fizyczna, na tej planecie – podróż jest podróżą. Podróże astralne możliwe są u kogoś, kto przeżywa stan głębokiej medytacji i u kogoś, kto podejmuje wyrzeczenie. Aby podróżować, nie musisz podejmować żadnych wyrzeczeń, ponieważ są samochody i samoloty.

Ktoś podszedł do Ramakrishny Paramahamsy i zapytał: „Swami, żyłem w wyrzeczeniu przez trzy lata.”

Paramahamsa odparł: „Dobrze, miło mi poznać ciebie.”

A człowiek ten odparł: „Swami, czy wiesz, co otrzymałem po trzech latach wyrzeczeń? Jestem w stanie wytworzyć ogień. Jestem w stanie wytworzyć ogień tutaj!”

Parmahamsa uśmiechnął się i powiedział: „Po co trzy lata wyrzeczeń?! Wystarczy, że masz zapałki! (śmiech) Użyj zapałek!”

Podobnie: dlaczego podróżujemy? Podróż astralna, podróż ziemska czy podróż niebiańska – żadna z nich nie jest konieczna. Siedź i medytuj. Podróżuj we wnętrzu, a nie na zewnątrz.. A zatem, podróż ku wnętrzu jest medytacją, a wyprawa na zewnątrz jest podróżą. Podróż ku wnętrzu ma charakter duchowy; podróż na zewnątrz jest nudna. Podróż we wnętrzu jest błogością; podroż na zewnątrz jest odrażająca i irytująca.

Jak Bóg może oszukiwać?

Następne pytanie: „Czy Pan Kriszna nie oszukiwał wszystkich w Mahabharacie?”

Bardzo dobrze! Dlatego jest On Bada Chitha Chora. Człowiek ten powiada, że Kriszna był skutecznym oszustem. Oszukiwał Karnę i Dharmaradżę prosząc ich, aby robili to, co nie było prawdziwe. Jak Bóg może oszukiwać?

Moi przyjaciele, Swami podaje dobry przykład, który znaleźć można w Satyopanishadach. Jeżeli przebrniecie przez dwa tomy Satyopanishad, a są na stoisku z książkami, znajdziecie odpowiedź na wszystkie pytania. To samo pytanie postawiono Swamiemu.

A co Swami odpowiedział? „Jeżeli złodziej ucieka głównymi drzwiami, musisz go gonić. A jeżeli złodziej ucieka tylnymi drzwiami, nie możesz powiedzieć: „Pobiegnę głównym wyjściem.” Ty jesteś właścicielem domu. Jeżeli złodziej przychodzi i ucieka tylnymi drzwiami, właściciel musi pędzić przez te same drzwi.” Aby zatem wyjść naprzeciw wyzwaniu, Kriszna musiał zastosować odpowiednie środki. Nie znaczy to, że jest oszustem.”

Przekłady

Następne pytanie dotyczy przekładów tekstów, dostępnych na całym świecie. Nasz brat czuje, że są tam odchylenia od myśli, zawartych w oryginałach.

Mogę wam powiedzieć, że wydrukowane broszurki, jakie otrzymujecie na drugi lub trzeci dzień po wygłoszeniu Boskiego dyskursu, są dostępne na stoiskach z książkami wyłącznie po uzyskaniu zgody i zatwierdzeniu przez Swamiego. Tak więc dyskursy Swamiego, które sprzedaje się na stoiskach z książkami, zostały wcześniej zatwierdzone przez Niego. Nie musimy więc wątpić w treść, ponieważ posiadają one „pieczęć i podpis szefa”, mamy więc do czynienia z ‘prawdziwą walutą’, a nie z ‘fałszywym banknotem’!

I to już wszystko na dzisiaj. Dziękuję bardzo.

    OM...OM...OM...    Asato Maa Sad Gamaja

z www.saiwisdom.com  tłum. hb


powrót do spisu treści numeru 37 - styczeń - luty - marzec  2007



[1] Artykuły używane podczas jadźni

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.