numer 36 - listopad-grudzień 200

Pielęgnujcie święte i szlachetne myśli

Czwarty dyskurs Bhagawana Baby wygłoszony dnia 1 października 2006 r. w holu Sai Kulwant podczas wielkiego zgromadzenia uczonych w pismach (Prasanthi Widwam Mahasabha) organizowanego w ramach siedmiodniowych obrządków ofiary Weda Purusza Saptaha Dźńana Jadźńa odprawianych podczas obchodów świąt Daśary

Ucieleśnienia miłości!

          Wiele kobiet bardzo chciałoby wysłuchać dyskursu Swamiego w języku telugu. Wyraziły to słowami: „Studenci mają wysokie wykształcenie i mówią płynnie w języku angielskim na tematy techniczno-inżynierskie. Swami też ich do tego zachęca. Ale my tego nie rozumiemy. Byłybyśmy szczęśliwe mogąc wysłuchać dyskursu Swamiego w prostym telugu.”

Słodsze niż cukier, smaczniejsze niż twaróg, zaprawdę słodsze niż miód jest imię Ramy. Ciągłe powtarzanie tego Imienia sprowadza słodycz samego boskiego nektaru. Dlatego należy nieustannie rozmyślać o imieniu Ramy.

(Wiersz telugu)

Ucieleśnienia miłości!

          Kraj Bharat (Indie) istnieje od czasów starożytnych i szczyci się chwalebną historią. W Bharacie nie ma wioski, w której nie byłoby świątyni Pana Ramy. Do którejkolwiek wioski zajrzycie, spotkacie tam przynajmniej kilka osób o imieniu Rama. Jak kraj długi i szeroki Ramanama (imię Rama) od starożytności lśniło wspaniałym blaskiem i nic się w tym względzie nie zmieniło. Wszyscy – astikowie, nastikowie i astika nastikowie (ludzie religijni, ateistyczni i teistyczni ateiści) – recytują imię Rama. Na przykład, gdy ktoś wstaje z miejsca, wypowiada imię Rama. Tak popularna jest Ramanama w życiu codziennym mieszkańców Bharatu. Ale nie tylko tutaj. Ramanama stała się popularna nawet w Chinach. Ramanama faktycznie rozprzestrzeniła się na cały świat.

          Król Daśaratha przez długi czas nie miał dzieci. Posiadał trzy żony. Bardzo liczył na to, że jedna z żon urodzi mu syna, który podtrzyma ciągłość rodu. Niestety, rozczarował się. Prowadził wyrzeczenia w intencji otrzymania męskiego potomka. Tak samo wówczas jak dziś, spełnienia pragnień można dostąpić tylko poprzez tapas (wyrzeczenia). Wraz z trzema żonami odprawił też jagę (obrządek z darami ofiarnymi) Putrakameszti. Na zakończenie jagi pojawił się przed nim Jadźńa Purusza i wręczył mu naczynie z pajasam (słodka potrawa z ryżu i mleka kokosowego). Zwracając się do Daśarathy powiedział: „Drogi synu Daśaratho! Rozdziel to pajasam po równo między swoje trzy małżonki.” Tak też Daśaratha uczynił.

          Epizod ten w niektórych tekstach opisano inaczej. Wspomina się, że król Daśaratha nie dał żonom pajasam w jednakowych porcjach. Tak nie było. Król kazał przynieść trzy złote czarki i w obecności mędrca Waśiszthy napełnił je jednakowymi porcjami pajasam. Następnie wręczył po jednej każdej z trzech żon, Kauśalji, Sumitrze i Kajkeji. Mędrzec Waśisztha pobłogosławił je następująco: „Niech spełnią się wasze pragnienia!” Uszczęśliwione królowe zabrały czarki z pajasam do pokojów modlitw – każda do swojego.

          Sumitra o możliwości urodzenia syna rozmyślała inaczej niż pozostałe królowe. Miała uzasadniony powód, by się niepokoić. Kiedy władca królestwa Kekaja, król Aśwapati oddawał swoją córkę Kajkeji za żonę królowi Daśaracie, postawił warunek, że tylko syn urodzony przez jego córkę ma zostać władcą królestwa Ajodhji. Daśaratha przystał na ten warunek. Nie może więc wycofać się z danego słowa. Dlatego też królowa Kajkeji była szczęśliwa, że jej oczekiwany syn w przyszłości zostanie królem Ajodhji. Kauśalja także była szczęśliwa i pewna, że niewątpliwie to jej syn zostanie ukoronowany przez króla Daśarathę, gdyż ona była pierwszą spośród trzech żon. Tak więc cieszyły się obie te królowe, Kauśalja i Kajkeji.

          Sumitra natomiast nie żywiła żadnych podobnych nadziei. Umyła głowę i weszła schodami na górę, by wysuszyć włosy. Jak wiecie, w tamtych czasach nie znano wentylatorów ani suszarek do włosów. Postawiła swoją czarkę z pajasam na murze ogradzającym taras i suszyła włosy. Tymczasem przyleciał orzeł i porwał czarkę. Sumitra bardzo się przestraszyła, myśląc: „Nie szkodzi, że przepadło pajasam, ale boję się, że mąż i guru Waśisztha zbesztają mnie za niedbalstwo.” Zaraz zeszła na dół. Czekały tam na nią Kauśalja i Kajkeji. Kajkeji spytała: „Droga starsza siostro! Czym jesteś tak poruszona?” Sumitra opowiedziała o zdarzeniu. W tamtych czasach żony nigdy nie walczyły ze sobą, tak jak to się dzisiaj dzieje. Żyły we wspólnocie, kochając się jak siostry. Kajkeji pocieszyła Sumitrę: „Droga starsza siostro! Nie martw się. Dam ci trochę ze swojego pajasam.” To powiedziawszy, przyniosła czarkę i przelała do niej część swojego pajasam. Szczodra Kauśalja także podzieliła się z Sumitrą swoim pajasam. Później zaniosły trzy czarki do mędrca Waśiszthy, aby je pobłogosławił, a On uczynił to, mówiąc: „Obyście urodziły synów o szlachetnych cechach, długim życiu, najwyższym męstwie i zdolnych królować w sposób, który zadowoli poddanych.      

Najpierw Kauśalja urodziła chłopczyka. Dziecko było wyjątkowo urocze i zachwycające. Z tego powodu mędrzec Waśisztha nadał mu imię Rama. Był bardzo piękny, wręcz czarujący. Sprawiał, że każdy, kto go odwiedzał przepełniał się szczęściem i radością. Dlatego mówi się Ramajati iti Ramah (ten, który raduje to Rama). Druga żona, Sumitra urodziła dwóch synów, a Kajkeji jednego. Mędrzec Waśistha zastanawiał się: „Jak to się stało, że Kauśalja i Kajkeji mają po jednym synu, Sumitra zaś urodziła dwóch?” Rozmyślał o tej sytuacji i w końcu, dzięki jogicznej wizji dokładnie zrozumiał, co się wydarzyło. Zdał sobie mianowicie sprawę, że dwóch synów Sumitry urodziło się za sprawą dwóch porcji pajasam, które dostała od Kauśalji i Kajkeji.

          Czwórce dzieci nadano imiona Rama, Lakszmana, Bharata i Śatrughna. Lakszmana był amśą (częścią) Ramy, a Śatrughna – Bharaty. W związku z tym Sumitra rozmyślała: „Jeśli Rama zostanie królem, mój syn Lakszmana powinien mu służyć. Jeśli natomiast królem zostanie Bharata, sługą jego winien zostać drugi mój syn, Śatrughna. Nie chcę, by moi synowie kiedykolwiek aspirowali do władzy nad królestwem. Wystarczy, że będą służyli – jeden Ramie, drugi Bharacie.” Tych myśli jednak nikomu nie wyjawiła.

          Tak Lakszmana jak Śatrughna od samego urodzenia nieustannie płakali. Nie jedli ani nie spali. Początkowo Sumitra nie znała przyczyny tego stanu rzeczy. Próbowała różnych sposobów, takich jak mantry, tantry [medytacje, formuły i leki] i jantry [środki powstrzymujące, amulety]. Nic jednak nie pomagało. Chłopcy nie przestawali płakać.

          Ostatecznie udała się do guru, mędrca Waśiszthy i poprosiła: „O boski guru! Nie mogę pojąć, dlaczego moi synowie bez przerwy płaczą. Bądź tak dobry i wyjaw mi przyczynę.” Mędrzec Waśisztha na jakiś czas zamknął oczy i korzystając z jogicznej wizji próbował odkryć powód ciągłego płaczu dzieci. Potem wyjaśnił: „Matko! Lakszmana jest amśą (częścią) Ramy, a Śatrughna – Bharaty. Połóż więc Lakszmanę obok Ramy w Jego kołysce. Podobnie postąp z Śatrughną – połóż go obok Bharaty.” Sumitra, otrzymawszy zgodę Kauśalji i Kajkeji, umieściła swoich chłopców w kołyskach Ramy i Bharaty. Obaj synowie, Lakszmana i Śatrughna, natychmiast przestali płakać i zaczęli radośnie się bawić. Później pili mleko i spokojnie spali. Odtąd Lakszmana chodził za Ramą jak cień, a Śatrughna chodził za Bharatą.

          Po uroczystościach ślubnych Ramy, Lakszmany, Bharaty i Śatrughny, Bharata wyjechał do wuja ze strony matki (króla Kekaji). Pojechał z nim Śatrughna. W czasie ich nieobecności w Ajodhji Rama przygotowywał się do wymarszu na czternastoletnie wygnanie do lasu posłuszny nakazwi swojego ojca, króla Daśarathy. Z własnej woli przyłączyli się do Niego Sita i Lakszmana. Ponieważ Lakszmana towarzyszył Ramie a Śatrughna Bharacie, ludzie myśleli, że te dwie pary są rozdzielone. Ale w istocie wszystkich czterech braci łączyła niezrównana wzajemna miłość.

          Gdy Rama, Lakszmana i Sita podczas wygnania wędrowali po lesie, natknęli się na aśram (pustelnię). Dowiedzieli się, że należał do mędrca Agastji. Agastja i jego uczniowie gorąco ich przywitali i wyrazili swoją wdzięczność za odwiedziny. W czasie rozmowy mędrzec Agastja zasugerował: „Ramo! W tym aśramie nie będzie ci wygodnie. Niedaleko stąd znajduje się las Dandakaranja. Tam będziesz czuł się swobodnie. Szczęśliwa również będzie matka Sita, nie doznając niewygód. Znajdziecie tam w obfitości rozmaite jadalne owoce. W pobliżu płynie święta rzeka Godawari. Tak więc, zbuduj tam aśram i zamieszkaj w nim.” Idąc za radą mędrca Agastji, Sita, Rama i Lakszmana zbudowali małą parnaśalę (domek kryty liśćmi palmy) nad brzegiem rzeki w miejscu zwanym Pańćawati w lesie Dandakaranja i rozpoczęli tam szczęśliwe życie.

          W okolicy ich aśramu chodziły rozmaite zwierzęta. Pewnego dnia Sita zauważyła złotego jelenia przechodzącego w pobliżu parnaśali. Oczarował ją i zapragnęła go dostać. Jak to możliwe, by Sita, która zostawiła wszystkie swoje złote ozdoby w Ajodhji i poszła za Ramą do lasu, zapragnęła złotego jelenia? Zastanowiła się przez chwilę i doszła do wniosku, że mogło to być złudzenie. Ale przeznaczenie jest nie do pokonania. Mimo, że Sita wiedziała, iż nie jest możliwe, by istniał żywy złoty jeleń, poprosiła Ramę, aby go złapał i przyprowadził. Chciała go mieć do zabawy. Powiedziała: „Ramo! Jakże piękny jest ten jeleń! Gdybyś go złapł i przyprowadził do naszej parnaśali, mogłabym się z nim bawić i radośnie spędzać czas. Gdy Ty chodzisz po lesie, przebywam w parnaśali sama. Czemu nie miałbyś spełnić tego mojego drobnego życzenia i uszczęśliwić mnie.” Rama odrzekł: „Dobrze. Twoje szczęście jest Moją przyjemnością.” Tak powiedziawszy, zbierał się do odejścia w poszukiwaniu złotego jelenia.

          Wtedy Lakszmana ostrzegł go: „To dziwne zwierzę, drogi starszy bracie. W rzeczywistości nie jest to złoty jeleń. Sądzę, że jakiś demon przybrał postać tego złotego jelenia, aby nas zwieść. Nie musisz po niego iść. Ja pójdę.” Ale Sita nalegała, aby to Rama poszedł. Oto w jakim stanie był jej umysł w tym krytycznym okresie. Ulegając ponagleniom Sity, Rama udał się w pogoń. Przeszedł pewną odległość i posłał strzałę w kierunku jelenia. Gdy strzała Ramy dosięgła go, demon, który krył się pod postacią jelenia, ukazał swoją prawdziwą postać. Zawołał: „Ha! Sita! Ha! Lakszmana!” i zaraz wyzionął ducha.

          Sita, która była daleko od tego miejsca, usłyszała wołanie i mylnie wzięła je za głos Ramy. Poprosiła Lakszmanę: „O Lakszmano! Proszę, natychmiast pójdź z pomocą Ramie. Czuję, że Rama ma kłopoty i potrzebuje naszej pomocy. Zdaje mi się, że nas woła.” Lakszmana wyjaśnił Sicie: „Matko! To musi być jakaś sztuczka demonów. Żadne niebezpieczeństwo nigdy Ramie nie zagrozi. Nie trać ducha. Panuj nad sobą, proszę.” Sita rozgniewała się, że Lakszmana nie ruszył się, mimo jej wielokrotnych próśb. Obrzuciła go różnymi oszczerstwami. Posunęła się wreszcie do posądzenia go o nikczemność mówiąc: „Czyżbyś chciał posiąść mnie, gdy Rama zginie?” Nie mogąc znieść jej słów, Lakszmana ruszył na poszukiwanie Ramy. Jednak przed odejściem z parnaśali nakreślił linię wokół chaty i polecił Sicie: „Matko! Nie przejmuję się twoimi zarzutami. Ty jednak, proszę, pod żadnym pozorem nie wychodź poza tę linię. Teraz żadne demony ani zwierzęta nie mogą wejść do aśramu; w istocie nawet owady nie przekroczą tej linii. Cały czas pozostań w aśramie.”

          Na targu mogliście spotkać się ze sprzedawanym nawet dzisiaj artykułem nazywanym „Lakshmana Rekha” [Linia Lakszmany]. Jeśli wykreśli się taką laską linię, nie przejdzie jej żadna mrówka ani inny owad. Tak samo było z demonem Rawaną, który przyszedł do aśramu z zamiarem uprowadzenia Sity podczas nieobecności Ramy. Nie mógł jednak przejść rekhi (linii) Lakszmany. Dlatego stanął za linią nakreśloną przez Lakszmanę i płaczliwie prosił o jałmużnę: „Bhawati bhikszamdehi” (Matko, błagam o jałmużnę). Sita ulitowała się nad nim myśląc: „O, biedaczysko! Pewnie jest głodny. Nie postąpiłabym właściwie odprawiając go.” Dlatego niosąc Rawanie coś do zjedzenia, wyszła poza rekhę Lakszmany. Gdy tylko przekroczyła linię, Rawana pojmał ją i uprowadził na Lankę. Po powrocie do aśramu Rama i Lakszmana stwierdzili, że Sita została uprowadzona. Byli zrozpaczeni. Także na Lance Sita nie mogła przeboleć, iż znalazła się w tej godnej pożałowania sytuacji, ponieważ nie usłuchała Lakszmany. Siedząc w parku Aśokawana rozmyślała:

Czy kiedykolwiek wyjdę z tego więzienia!

Czy jeszcze kiedyś zobaczę Ramę!

Och, mój kochany szwagrze Lakszmano!

O szlachetny, obrzuciłam cię obelgami!

          Obwiniała się: „Lakszmano! Kara ta dosięgła mnie za zranienie twoich uczuć.” W takim stanie Sita spędziła dziesięć miesięcy na Lance. Ale nigdy nie spojrzała Rawanie w twarz. Przez te dziesięć miesięcy Rawana zakładał wiele rodzajów przybrań, odgrywał różne sztuczki i składał Sicie rozmaite obietnice. Sita była jednak nieubłagana. Odrazą napawała ją sama jego obecność. Beształa go słowami: „Wstydź się! Nie dorównujesz nawet paznokciowi ze stopy Ramy.” Kiedy Rawana zaczynał obrażać Ramę, ona traciła panowanie nad sobą i oświadczała: „Rama jest człowiekiem najwyższego męstwa. Jest odważny i ma wzniosły charakter. Ty zaś jesteś podłym typem o pospolitej naturze. Nie zasługujesz nawet na to, by wypowiadać imię Ramy.” Niezdolny skłonić jej, aby uległa jego zalotom, Rawana w końcu dał jej dziesięć dni, aby się ugięła i poddała jego żądaniom. Ale Sita czekała odważnie i z ufnością, cały czas rozmyślając o Ramie. Dodawała sobie otuchy stwierdzeniem, że jej sumienie jest jej świadkiem i nikt nie może jej nic zrobić.

          Wśród kobiet należących do demonicznego społeczeństwa i przydzielonych do pilnowania Sity w Aśokawanie były dwie córki Wibhiszany, młodszego brata Rawany, Adźata i Tridźata. Pewnego dnia, gdy Sita płakała, Tridźata pocieszyła ją: „Matko! Tej nocy miałam sen. Zobaczyłam w nim pewną małpę, która weszła do Lanki i podpaliła miasto. Widziała też bardzo wyraźnie jak Rama atakuje Lankę, zabija Rawanę i zabiera ciebie do Ajodhji.” Poparła ją Adźata dodając: „Och, matko! To prawda. Też miałam podobny sen. Nie musisz się już smucić.” Obie dały Sicie dużo miłości i roznieciły w niej wiarę. W rzeczywistości ich ojciec, Wibhiszana był wielbicielem Ramy, dlatego i córki rozwinęły oddanie ku Ramie.

          W taki sposób minęło dziesięć miesięcy. Któregoś dnia w Lance powstało wielkie zamieszanie. Okazało się, że rozpoczęła się bitwa między Ramą i Rawaną. Po kilku dniach miasto obiegła wiadomość, że Rawana zginął w walce. Sita była bardzo szczęśliwa spodziewając się, że wkrótce zostanie uwolniona i znajdzie się w boskiej obecności Ramy. Zastanawiała się tylko czy powinna sama pójść do Ramy, czy Rama przyjdzie do niej i zabierze ją ze sobą. Tymczasem Rama kazał przyprowadzić Sitę przed swoje oblicze. Zebrały się tam też wszystkie wanary [armia małp]. Z natury mają one kapryśne umysły, dlatego nie trzeba specjalnie się rozwodzić na temat ich zachowania. Tańczyły i skakały, by choćby przelotnie ujrzeć Matkę Sitę. Serca przepełniała im radość na myśl o dostąpieniu jej darśanu.

          Wreszcie Sitę przyprowadzono do Ramy. Ale Rama nie patrzył na nią. Spuścił głowę i spokojnie siedział. Otaczającym Go ludziom polecił, aby przygotowali ognisko po to, by Sita weszła weń i dowiodła swojej czystości. Rama wiedział, że Sita była bardzo cnotliwą i szlachetną kobietą, ale chciał, aby dowiedział się o tym także świat. W przeciwnym przypadku w przyszłości ktoś mógłby czynić zarzuty w rodzaju: ‘Dlaczego Rama przyjął Sitę z powrotem po tym, jak spędziła dziesięć miesięcy na Lance w niewoli u Rawany?’ Czyż nie musiał liczyć się z takimi pytaniami? Właśnie dlatego kazał Sicie, aby poddała się próbie ognia.

          Uświadomiwszy sobie tę prawdę, Sita trzykrotnie okrążyła ognisko i recytując imię Ramy wskoczyła do ognia. Natychmiast pojawił się bóg ognia i oddał Sitę Ramie mówiąc: „O Ramo! Sita jest kobietą najwyższej czystości. Jest najszlachetniejsza. To niesprawiedliwie z Twojej strony, że wątpisz w jej cnotliwość. Bądź tak dobry i przyjmij ją.” W taki sposób wszyscy dowiedzieli się o czystości Sity. Zdarzenie to przysporzyło chwały prawdzie i czystości.

          Wibhiszana, młodszy brat Rawany zawiózł Sitę, Ramę i Lakszmanę wraz z ich świtą wimaną [latającym rydwanem] Puszpaka do Ajodhji. Potem odbyła się wspaniała ceremonia koronacji Ramy na króla Ajodhji. W czasie panowania Ramy lud królestwa żył w pokoju i szczęściu. Historia Ramajany jest w najwyższym stopniu święta. W tamtych czasach sama patiwrata dharma (czystość, cnota) chroniła kobiety.

Ta ziemia Bharatu wydała na świat wiele szlachetnych kobiet, takich jak Sawitri, która przywróciła życie zmarłemu mężowi, Ćandramati, która ugasiła szalejący pożar mocą prawdy, Sita, która dowiodła swojej czystości wychodząc nietknięta z buchającego ognia, czy Damajanti, która siłą swojej cnoty w popiół zamieniła niegodziwego myśliwego. Ten kraj pobożności i szlachetności doszedł do bogactwa i pomyślności oraz stał się nauczycielem wszystkich narodów świata dzięki takim kobietom cnoty.

(Wiersz telugu)

          Ta najszlachetniejsza cecha czystości jest właściwa wyłącznie kulturze Bharatu. Nie znajdziecie jej nigdzie indziej na świecie. W tamtych czasach zawsze, gdy mężczyźni spotykali kobiety, przechodzili z głowami pochylonymi w wyrazie czci. A dzisiaj tak kobiety jak mężczyźni stają pośrodku drogi plotkując. Świadkiem takiej sceny u schyłku jugi (wieku) dwapara stał się pewnego dnia Dharmaradźa. Bardzo go to zmartwiło i natychmiast zwołał spotkanie swoich braci.

          Swoje zaniepokojenie wyraził następująco: „O Bhimo, Ardźuno, Nakulo i Sahadewo! Wczoraj rozpoczęła się juga kali. Kiedy przechadzałem się po mieście, zobaczyłem kobietę rozmawiającą w publicznym miejscu z mężczyzną. Przykro mi, ale nie mogę znieść widoku tak niemoralnego zachowania.” Innego dnia jego młodszy brat Ardźuna opowiedział o drugim zdarzeniu: „Dzisiaj zobaczyłem rolnika niosącego przez swoje pole pług na głowie. Spytałem go, po co go niesie, skoro wracając do domu mógł pług zostawić na polu. On odrzekł: ‘Niestety, swami! Nie mogę go tam zostawić. Gdybym zostawił, złodzieje mogliby pług zabrać. Dlatego codziennie zabieram go do domu i następnego dnia zanoszę na pole.’” Kolejnego dnia bracia Pandawowie zauważyli, że pewna kobieta wychodząc z domu zamyka go na klucz. Wypytywana, odpowiedziała: „Jeśli nie zamknę domu, ktoś wejdzie i wyniesie nasze rzeczy.” Wszystkie te zdarzenia zwiastowały nadejście wieku kali.

          W czasie radźji [królowania] Ramy nie było praktyki zamykania domu na klucz, ani znoszenia narzędzi rolniczych na noc do domu, ani publicznych pogaduszek kobiet z mężczyznami. Takie zachowania zaczęły się pojawiać później, wyłącznie z powodu wpływu wieku kali. Dlatego, że Pandawowie zdecydowali się na mahaprasthanę (ostatni marsz na północ). „Rozpoczął się wiek kali. Odejdźmy więc.” – tak postanowili i zgodnie z tym wrócili do swojej niebiańskiej rezydencji. Pandawowie wiedli święte życie. Bharat zdobył opinię świętego kraju jedynie dzięki takim szlachetnym i świętym duszom. Dzisiaj, jednakże, taka czystość i świętość podupadła. Oczywiście, jest ciągle obecna, ale jest nieprzejawiona. Tylko dharma (prawość) wszystkich ochrania! Tak mężczyźni jak kobiety muszą chronić dharmę. W tym celu umysł musi być utrzymywany w czystości i stałości. Nie powinniście dopuszczać do siebie złych myśli.

          Ahalja, żona mędrca Gautamy była niezrównaną i szlachetną kobietą, ale mimo to musiała cierpieć na skutek klątwy ze strony swojego męża. W pewnych okolicznościach przeklął ją słowami: „Obyś zamieniła się w kamień i leżała w kurzu!” Po długim czasie została wyzwolona z klątwy tylko dzięki łasce Pana Ramy. W chwili, gdy stopa Ramy dotknęła owego kamienia, kamień przemienił się w Ahalję. Bóg może zamienić nawet kamień w ludzką istotę i w ten sposób go uświęcić. Może On oczyścić rzeczy nieczyste. Niezależnie jak mocno popadniecie w złe myśli, w chwili, gdy pomyślicie o Bogu, wszystkie wasze nieczystości zostaną usunięte. Umysł jest rdzenną przyczyną wszystkiego. Dlatego kobiety i mężczyźni – wszyscy, powinni pielęgnować święte i szlachetne myśli. Tylko wtedy człowieczeństwo może przetrwać. W przeciwnym razie zdegeneruje się do natury demonicznej.

(Bhagawan zakończył dyskurs bhadźanemRama Rama Rama Sita”)

 [Z sssbpt.org tłum. KMB]

powrót do spisu treści numeru 36 - listopad-grudzień 200

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.