numer 27 - maj-czerwiec 2005

Kalendarium wydarzeń w Prasanthi Nilayam, Kodaikanal i Whitefield

- kwiecień, maj i początek czerwca  2005

11 - 14 kwietnia 2005 - Prasanthi Nilayam roiło się w tych dniach od tysięcy wielbicieli z Kerali, szczególnie od ludzi z gałęzi młodzieżowej Organizacji Sathya Sai, liczącej około 1300 młodych mężczyzn i kobiet z różnych okręgów Kerali. Podczas obchodów święta Wishu, które trwały przez cztery dni, dostali oni upragnioną sposobność siedzenia w pierwszych rzędach. W dniach 11, 12 i 13 kwietnia na pierwszym piętrze hinduskiej kantyny odbywała się konferencja młodych pod nazwą „Zdolne i szlachetne narzędzia Bhagawana”. Mówcy z Instytutu Wyższego Nauczania Śri Sathya Sai i z Organizacji Służebnej Śri Sathya Sai przemawiali do młodzieży. Bhagawan łaskawie pobłogosławił młodzież dwoma dyskursami. W czasie tych dni członkowie gałęzi młodzieżowej Organizacji Sathya Sai mieli okazję w obecności Bhagawana mówić o swoich doświadczeniach. Odbyły się koncerty znanych śpiewaków z Kerali. 14-go kwietnia, w dniu, w którym mieszkańcy Kerali i Tamil Nadu świętują Nowy Rok, śpiewacy z Kerali i grupa Sundaram z Chennai oczarowali audytorium poruszającymi serca występami muzycznymi.

14 kwietnia 2005 - obchodzono po raz pierwszy tamilski Nowy Rok i święto Wishu ze stanu Kerala tego samego dnia. Tysiące wielbicieli z obu stanów zgromadziło się w Prasanthi Nilayam, aby napełniać się słodyczą darszanu Pana Sai. Obchody poprzedził trzydniowy obóz praktyki duchowej dla młodych członków Gałęzi Służebnej Organizacji Sathya Sai z Kerali, w którym uczestniczyło około 1300 delegatów. Inauguracyjna sesja obozu odbyła się 11-go kwietnia w Sai Kulwant w boskiej obecności Bhagawana Śri Sathya Sai Baby. Profesor Mukund przewodniczący gałęzi służebnej z Kerali przemawiając z tej okazji zapowiedział temat duchowych warsztatów - „Zdolne i szlachetne narzędzia Sai” i wyraził wdzięczność Bhagawanowi za to, że młodzi mogą przebywać u Jego lotosowych stóp i przyswajać lekcje, które poprowadzą ich na ścieżce do boskości. Podczas następnych 3 dni delegaci słuchali wykładów starszych wykładowców z Instytutu Wyższego Nauczania Sri Sathya Sai i pracowników Gałęzi Służebnej Sri Sathya Sai na temat różnych aspektów związanych z sewą.

     Na popołudniowych sesjach, które odbywały się w Sai Kulwant Hall, niektórzy z delegatów przemawiali do zebranych i dzielili się swymi przemyśleniami, wyrażając wdzięczność dla Bhagawana za możliwość uczestniczenia w obozie. Mówili o transformacji, której Bhagawan dokonał w ich życiu i modlili się o łaskę, aby mogli stosować Jego nauki w codziennym życiu. W czasie tych sesji wielbiciele mieli okazję rozkoszować się bogatym programem muzycznym, zaprezentowanym przez znanych artystów z Kerali. Wieczorem 12-go kwietnia młodzi przedstawili sztukę zatytułowaną „Utthishta Jagratha” opartą na życiu Swamiego Wiwekanandy, który pozostaje inspiracją dla wszystkich młodych ludzi, ponieważ zaczynając od skromnych początków, wzrastał, aby w końcu stać się duchowym mistrzem i nauczycielem o światowej sławie. Słowa tytułu odbijają przeszywające wezwanie przekazane w Upaniszadach i często cytowane przez Swamiego Wiwekanandę: „Powstań; Przebudź się i nie zatrzymuj dopóki cel nie zostanie osiągnięty”.

    Podczas inauguracyjnej i pożegnalnej sesji delegaci mieli szczęście otrzymać boskie przesłanie od Bhagawana. Bhagawan przypomniał im, że urodzenie się jako istota ludzka jest rzadkim szczęściem, ponieważ tylko dzięki takiemu ciału można urzeczywistnić boskość. Tę okazję można najlepiej wykorzystać, angażując się w służbę dla ludzkości.

     Bhagawan bawił się słowem 'dalamu', które w języku telugu oznacza płatek kwiatu i powiedział, że członkowie służb Sewa Dal powinni umieć cieszyć się pięknem pochodzącym ze służenia. Bhagawan rozważał boski przymiot, jakim jest miłość i napomniał młodych, aby umacniali swoją więź z Bogiem. ‘Miłość’ - powiedział - oznacza, że nie ma dwoistości; proces dawania i brania także nie znajduje miejsca tam, gdzie jest prawdziwa miłość, ponieważ miłość jest uczuciem jedności z całym stworzeniem. Wielbiciele powinni posiadać ten rodzaj miłości i mieć wiarę, że Bóg jest zawsze przy nich, w każdym czasie i w każdym miejscu.

     Świętowanie nowego roku wielbiciele z Tamil Nadu i Kerali zaczęli rankiem 14-go kwietnia, pieśniami oddania śpiewanymi przez młodzież z Kerali. Później nastąpiło przemówienie Śri G. K. Ramana, przewodniczącego Trustu Sri Sathya Sai w Tamil Nadu. Powiedział on, że dzień nowego roku jest dla każdego okazją do zastanowienia się nad rokiem, który minął i wyciągnięcia nauki z doświadczeń, jakie nas spotkały. Doradził młodym, aby trzymali się takich wartości jak uczciwość, prawość, prawdomówność i mieli niewzruszoną wiarę w Boga. Wyraził także wdzięczność Bhagawanowi za dar czystej wody dla obywateli Chennai, dodając, że pierwszy raz od wielu lat miasto Chennai cieszyło się regularnym zaopatrzeniem w wodę latem.

    Potem przemówił kolejny wykładowca - Śri Ramana Subramanian - senior adwokatów z Chennai, który opowiedział jak wskazanie Bhagawana: „Nie zawsze możesz wyświadczyć komuś uprzejmość, ale zawsze możesz być uprzejmy” pomaga nam w codziennym życiu. Następny mówca prof. Mukund, przewodniczący Organizacji Sewy Śri Sathya Sai z Kerali podsumował nauki, które uczestnicy obozu mogli zabrać ze sobą, opowiadając zdarzenie, które ilustrowało te przesłania. Przytoczył przykład, jak Bhagawan uczył pewnego starszego wielbiciela znaczenia duchowości w codziennym życiu. Bhagawan podarował temu wielbicielowi pióro. Pewnego dnia zauważył, że ten wielbiciel nie nosi pióra ze sobą i zapytał go o to. Wielbiciel odparł, że używa pióra tylko do duchowej działalności. Bhagawan upomniał go mówiąc: „Nie dziel pracy na świecką i duchową. Każde działanie powinno być uduchowione.” Po południu członkowie grupy bhadżanowej Sundaram z Chennai przedstawili rodzaj bhadżanu popularny w stanie Maharasztra, śpiewany na chwałę Pana Withala. Po występie Bhagawan pobłogosławił członków grupy wspólną fotografią. Święto zakończyło się ofiarowaniem Swamiemu arathi, po którym udał się On do Swojej siedziby.

Z internetu   www.sssbpt.org    tłum. J.R.

18 - 19 kwietnia 2005 - Uroczyście obchodzono święto Ramy, po którym Bhagawan w otoczeniu studentów, personelu i wielbicieli udał się do Kodaikanal. W Swoim przesłaniu z okazji święta Ramy, Sri Rama Nawami, Bhagawan opowiedział pewne incydenty z życia Sri Ramy, awatara treta jugi. Swami zaczął wykład od stwierdzenia, że imię Rama jest słodsze niż cukier, smaczniejsze niż twaróg, doprawdy słodsze niż miód, a ciągłe powtarzanie słodkiego imienia Ramy obdarza smakiem boskiego nektaru.

     Bhagawan odwiedził Kodaikanal po dwuletniej przerwie. Samolot do Madurai wystartował z lotniska Sri Sathya Sai Airport dokładnie o 12:30 po południu.

18 kwietnia 2005 - Tego dnia Bhagawan przybył do Sai Kulwant Hall małym samochodzikiem golfowym o 7:45. Swami wysiadł w pobliżu pokoju interview i podszedł do podium. O 8:00 poprosił śpiewaków Wed o przerwę w śpiewie i zaprosił małą grupkę studentów, aby intonowali Wedy z podium. Później nastąpiło krótkie przemówienie Śri S. V. Giri. Skomentował on kilka fragmentów Ramajany. Powiedział, że mędrzec Wiśwamitra nauczył boskich braci mantr Bala i Atibala jako że powstrzymanie się od jedzenia i snu było warunkiem wstępnym, aby ustrzec jadźnę (nabożeństwo) przed demonami, które robiły wszystko, aby przerwać rytuał. Po przemówieniu o 8:10 Bhagawan wygłosił boski dyskurs z okazji Rama Nawami.

    Jako prasadam po zakończeniu dyskursu rozdano ciemno-czerwone jabłka, słodkie puri i czekoladki. O 9:45 Bhagawanowi ofiarowano arathi. Po południu Bhagawan wyszedł kilka minut po trzeciej. Spędził czas rozmawiając z chłopcami, których wybrał, aby towarzyszyli mu do Kodaikanal.

Z internetu www.sssbpt.org tłum. J.R.

19 kwietnia 2005 - Puttaparthi - Tego ranka Swami wyszedł na darszan o 7:30. Wszyscy uczestnicy wyjazdu do Kodai zebrali się w sali bhadżanowej, gdzie Swami dał im ostatnie instrukcje. O 8:45 grupa studentów udała się do akademika, aby wyruszyć stamtąd na lotnisko. Bhadżany trwały jak zwykle od 9:00 do 9:25, po ich zakończeniu ofiarowano Bhagawanowi arathi, po czym udał się On do Swojej kwatery.

     Wielu wielbicieli, studentów i ludzi z personelu aśramowego pozostało w Sai Kulwant, aby otrzymać darszan Bhagawana, kiedy będzie odjeżdżał na lotnisko. O 10:45 samochód Swamiego wjechał do holu, rozbito orzechy kokosowe, ofiarowano arathi i okrzyk ‘Dżej, Dżej Kar’ wypełnił powietrze.

    Wzdłuż całej drogi do portu lotniczego wielbiciele rozbijali kokosy i ofiarowywali Bhagawanowi arathi. Samochód Swamiego przejeżdżał koło nich bardzo wolno, aby wielbiciele mogli choć przelotnie spojrzeć na Pana. Dojazd do lotniska trwał około 30 minut. Aby otrzymać darszan, duża grupa wielbicieli, studentów i personelu zebrała się nawet w pobliżu lotniska ignorując palące słońce.

 Samolot do Maduraju wystartował o 12:30. Z Maduraju Swami i grupa wybranych przez Niego studentów i wielbicieli podróżowali samochodami.

Lądowanie w Maduraju --->

Z internetu   www.sssbpt.org   tłum. J.R.

Na Pogórzu Kodaikanal  -  Relacja pochodzi od byłego studenta Bhagawana, który obecnie jest koordynatorem gałęzi młodzieżowej Organizacji Sathya Sai w Tamil Nadu.

19 kwietnia 2005 - Swami podróżował samochodem z portu lotniczego w Maduraju do Kodaikanal. Na pewnym etapie, w miejscowości Gungawarpatti postanowiono zrobić przerwę w podróży. Grupa Sewa Dal odnowiła zawczasu tamtejszy motel. Swami przybył na miejsce około 3:30 popołudniu. Zarządca okręgu Dindugal wraz ze stanowym przewodniczącym gałęzi służebnej Organizacji Sathya Sai w Tamil Nadu powitali Bhagawana. Chociaż przygotowali dla Niego fotel na kółkach, nie skorzystał z niego i drogę do motelu przeszedł pieszo. Czekał na studentów i gości towarzyszących Mu w podróży. Kiedy przybyli, Swami właśnie spożywał tiffin. Okazując swoją wielką miłość i troskliwość, Swami polecił, aby również im podano wystawny posiłek.

     Kiedy tylko Bhagawan wysiadł z samochodu, od razu zauważył nas, byłych studentów. Natychmiast na Jego twarzy pojawił się uśmiech, który wskazywał, że Swami nas rozpoznaje. Zaczął nas wypytywać, z tym samym co zwykle, czarującym wdziękiem. Ach! Po prawie dziesięciu latach, znów słyszeliśmy Jego głos mówiący wprost do nas. Moje myśli zwolna podryfowały do tamtych dni, kiedy spacerował jak zwykle wśród nas, wybierając Swoją własną ścieżkę… Jego szata przelotnie muskająca nasze twarze, boski zapach unoszący się w powietrzu, nagłe odezwanie się do chłopca, do którego dotąd nie przemówił. Jego miłe żarty, ujmowanie trudnych, filozoficznych kwestii w jednym czarującym zdaniu, a czasem przeciwnie, trwanie przez długi czas w całkowitej ciszy, pośród nas, z wytężoną uwagą czekających na następne boskie słowo…

    Bhagawan zmaterializował pierścień dla zarządcy okręgu. Około 16:35 opuścił to miejsce, a tuż za Nim dwa busy pełne studentów i gości. Swami dotarł do Kodaikanal około 18:15.

     Wieczorem po wyjeździe Swamiego, kiedy zostałem sam, poczułem jak doświadczenie bycia z Awatarem wsącza się w moją duszę. Możemy mieć Go w naszych sercach i to jest dobre, ale to nic nadzwyczajnego. Lecz jeśli to On ma małą, nawet najmniejszą przestrzeń dla nas w Swoim sercu, jest to coś, co napełnia niewypowiedzianym szczęściem. I kiedy postanawia pobłogosławić nas, okazując, bez żadnej wątpliwości, że ma takie miejsce dla nas w Swoim sercu, to czy można słowami opisać takie przeżycie?

Z internetu  www.srisathyasai.org.in  tłum. J.R.

30 kwietnia 2005 - po południu Ajit Popat z Wielkiej Brytanii wygłosił wykład w Mandirze. Swami żartował z Popata, że przemawia tak szybko i z pasją, że nikt z audytorium nie rozumie co mówi. Później Swami dał Boski Dyskurs, w którym mówił o Ramie, Sumithrze i Ramajanie.

      Dzięki łasce Swamiego przebywałem w Jego obecności od 30 kwietnia do 8 maja 2005. Poniżej opisuję kilka moich radosnych przeżyć, którymi chcę się podzielić w nadziei, że zaniosą do was część Kodaikanal.        Od pierwszego dnia w Kodai byłem zadziwiony obfitą czupryną Swamiego i tym, jak On zawsze przeczesuje ją na bok z powodu wiatru lub łagodnej bryzy wiejącej Mu w twarz. Swami wyglądał bardzo miło ze Swoimi okrągłymi policzkami i całą tą masą włosów na głowie. Pewnego dnia Swami dał studentom pieniądze i polecił im kupić ciepłe ubrania na straganach u Tybetańczyków. Swami dokładnie pouczył studentów, aby zapłacili żądaną cenę i nie targowali się. Powiedział, że Tybetańczycy są uczciwymi ludźmi i walczą o przetrwanie w Kodai. Swami myśli o wszystkich.

1 maja 2005 - Kodaikanal - Swami wyszedł na darszan o 10 rano. Był niezwykle spóźniony, ponieważ czekał aż zakończy się Pudża Padug, która trwała od wczesnego ranka. Po darszanie włoska grupa poszła na interview. Po południu student Swamiego Deepak wygłosił przemówienie. Mówił o swoich rodzicach, którzy zostali pobłogosławieni łaską Swamiego. Matka otrzymała we śnie potwierdzenie od Bhagawana, że jest On Sai Kriszną a ojca Swami uchronił od śmierci.

2 maja 2005 - Swami zmaterializował naszyjnik dla pewnej kobiety i srebrny pierścionek z 9-cioma czerwonymi kamieniami dla innej kobiety. Później służby seva dal poinformowały, że Swami dał ścisłe instrukcje, by każdy ze zgromadzonych otrzymał dwa rodzaje prasadamu (poczęstunku).

3 maja 2005 - Trzynastu studentów z Instytutu Swamiego przybyło do Kodai. Tego popołudnia bhadżany były po prostu cudowne. Bardzo duchowe. Studenci śpiewali także kirtany na chwałę Dżaganata i Kriszny, skomponowane przez wielkiego Dżayjadewa, który napisał  Gita Gowindę. Czuliśmy się jak gopi w Brindawanie w towarzystwie naszego Pana Kriszny.

4 maja 2005 - Czekaliśmy na Swamiego do 11:00 i ogłoszono, że nie będzie darszanu. Tego ranka Swami przemawiał w hollu do studentów i zanim skończył, zrobiło się zbyt późno. Było nam smutno, bo czekaliśmy na Niego 5 godzin. Chodziły także pogłoski, że Swami wyjeżdża do Whitefield następnego ranka. Inne głosiły, że będzie obchodził dzień Iśwarammy w Kodai. Byliśmy zdezorientowani. Po południu sewaczki z Madurai potwierdziły, że Swami będzie obchodził dzień Iśwarammy w Kodai i że wyjeżdża do Whitefield 7 maja. Byliśmy bardzo podekscytowani.

5 maja 2005 - Swami dał interview irańskiej rodzinie i mężczyźnie ze Szwajcarii. Irańska para nie miała dzieci przez 12 lat i z łaską Swamiego urodziło się im dwoje synów - Satja i Rama. Pierwszego syna Swami nazwał osobiście. Mały Satja ma obecnie 7 lat i bardzo dobrze recytuje Wedy. Swami zmaterializował im wibhuti, a ja miałem szczęście otrzymać od nich szczyptę tego boskiego proszku. Swami zmaterializował także medaliki dla Satji i Ramy oraz łańcuszek dla jednej z pań.

6 maja 2005 - dzień Iśwarammy był niewiarygodny. Rano śpiewano Wedy a po nich bhadżany. Swami dał darszan jak zwykle, po czym rozdawano ubogim sari i żywność. Wszyscy wielbiciele dostali lunch jako prasadam. Po południu, około 14:30 Swami wyszedł gdzieś ze Swoimi gośćmi. Później wszyscy weszliśmy do sali bhadżanowej i czekaliśmy tam na Niego od 14:30 do 16:30. Zwykle około 16:30 jest już po darszanie i bhadżanach, ale wczoraj Swami wszedł do sali bhadżanowej o 16:30.

      Usiadł w fotelu, a premier stanu przemawiał w Jego obecności przez 15 minut. Następnie premier powiedział, że kilku uczniów Bal Vicas ma zamiar wystąpić, jeśli Swami pozwoli, lecz Swami powiedział, że zamiast tego wygłosi dyskurs. Dyskurs nie był podobny do żadnego z tych, które wcześniej słyszałem. Swami opowiadał zdarzenia ze Swojego dzieciństwa i te, które dotyczyły Iśwarammy. Mówił o matce jako większej niż Bóg. Mówił o ludziach sukcesu, którzy są takimi, dzięki wielkości ich matek. To było ekscytujące przeżycie, widzieć Go przemawiającego, z tak bliska. Później Swami zaśpiewał bhadżan i nastąpiło arathi. Wszyscy myśleli, że Swami nas opuści, ale On nie zapomniał o uczniach Bal Vicas. Dzieci wystąpiły na uboczu sali bhadżanowej a Swami pobłogosławił je i dał im jabłka. Nam wszystkim wewnątrz sali także rozdano jabłka. Po raz pierwszy widziałem Swamiego z tak bliskiej odległości i to od stóp do głów. Swami opuścił salę bhadżanową około 19:00. Ten darszan trwał prawie 2 i pół godziny. To było niewiarygodne. I znowu głównym przesłaniem Swamiego jest wiara i oddanie Bogu i nic nie jest ważniejsze niż to. Co jest przeznaczone, to się zdarzy i najlepsze co możemy zrobić żyjąc w tak trudnych czasach, to trzymać Boga za rękę.

7 maja 2005 - O 7:30 Swami pomimo bólu w nodze wspiął się na drugie piętro i dał nam stamtąd darszan. Byliśmy podekscytowani i machaliśmy Swamiemu jak szaleni. Potem fotografował się ze studentami. O 8:30 Swami srebrnym mercedesem odjechał do Maduraju a my machaliśmy Mu i rzucaliśmy na samochód kwiaty. Swami pobłogosławił nas, a potem skoczyliśmy do naszych samochodów, aby jechać za samochodem Swamiego. Nasz samochód był dziewiąty z kolei. Pędziliśmy jak szaleni przez wzgórza Kodai. O 11:45 Swami przybył do Maduraju. Sriniwas Chettiar powitał Go z purna kumbham[1]. Byliśmy dosłownie zachwyceni, ponieważ staliśmy tuż za Swamim, widzieliśmy Go z bliska i mogliśmy przyglądać się całemu rytuałowi. Swami z wdziękiem wszedł do hollu bhadżanowego, gdzie śpiewano właśnie tamilskie bhadżany. Z pomocą Satyaita usiadł na 15 minut w fotelu. Zmaterializował łańcuszek dla Sriniwasa Chettiara i złoty pierścień dla pewnego wielbiciela. Rozdano prasadam i Swami po lunchu odjechał około 13:20 wraz z towarzyszącymi osobami do portu lotniczego w Maduraju. Stamtąd odleciał do Bangalore, skąd po popołudniowym posiłku udał się do Whitefield.

22 maja 2005 - Na darszan przybyli mnisi buddyjscy. Wydzielono dla nich specjalne miejsca do siedzenia, ponieważ następnego dnia rozpoczynało się święto Budda Purnima.

23 maja 2005 - około 8:00 Bhagawan przybył do Sai Ramesh Hall razem z procesją mnichów buddyjskich i tancerzy ze Sri Lanki. Kiedy usiadł w fotelu, zaprezentowali przed Nim swój taniec. Później przez godzinę wielbiciele ze Sri Lanki śpiewali bhadżany. Po południu Baba przybył o 15:10, kiedy buddyści ze Sri Lanki śpiewali buddyjskie pieśni.

Powitanie 

 Program wieczorny zapowiedział dr Goldstein z USA - przewodniczący światowej Organizacji Sathya Sai. Przedstawił  troje mówców: pana Karu Jayasuriya - lidera opozycji politycznej ze Sri Lanki, pana Munasingha - komisarza ze Sri Lanki do kontaktów z Indiami i panią Sabaratnam - prezesa stowarzyszenia kobiet prawników. Po ich wystąpieniach rozdano prezenty z okazji 40-lecia Organizacji Sathya Sai na Sri Lance. Później Swami wygłosił dyskurs. Jego główne przesłanie brzmiało: Bóg jest wszędzie, wzywaj Go jakimkolwiek imieniem ale Bóg jest jeden. Swami uszczęśliwił wyznawców ze Sri Lanki mówiąc, że wkrótce odwiedzi ich kraj Na zakończenie tancerze ponownie zaprezentowali swój taniec.

Z internetu  www.srisathyasai.org.in  tłum. J.R.

Budda Purnima - 23 maja 2005 - Dzień Vaisakh Purnima przez buddystów na całym świecie jest uważany za najświętszy. Jest ważny z trzech powodów. Tego dnia założyciel buddyzmu, Gautama Budda, urodził się jako książę Siddharta w Lumbini w Nepalu w 560 roku p.n.e. Jest to także dzień, w którym w Gaya w Indiach osiągnął oświecenie, po latach poszukiwań i dociekań nad przyczyną smutku i nad tym w jaki sposób mu zaradzić. Od tego czasu Siddharta stał się znany jako Budda albo Oświecony. Głosił, że pragnienia są korzeniem wszystkich smutków i dlatego jako drogę do oświecenia zalecał ścieżkę prawego postępowania i robienie właściwego użytku ze zmysłów. Osiągnął Nirwanę (jedność z Absolutem) w 480 roku p.n.e. w dniu Waisakh Purnima. Ten pomyślny dzień jest obchodzony z czcią i pietyzmem jako Budda Purnima przez wiernych w krajach na Dalekim Wschodzie, na Sri Lance i w Indiach.

 W tym roku obchody Budda Purnima w Brindawanie zorganizowali wielbiciele ze Sri Lanki, Indonezji i Tajwanu. Rano 23 maja Bhagawan dał darszan w Sai Ramesh Krishan Hall. Powitała Go procesja świątynnych tancerzy ze Sri Lanki.  Potem nastąpiły bhadżany z udziałem wielbicieli ze Sri Lanki jako wiodącymi śpiewakami.

Powitalna procesja buddystów 

 Po południu troje wybitnych członków rodziny Sai ze Sri Lanki przemówiło do zebranych. Pierwszy mówca - Karu Jaysurija, przewodniczący opozycji w parlamencie Sri Lanki, - wskazywał, że zasady niekrzywdzenia i pokoju, które głosił Pan Budda ponad 2,5 tysiąca lat temu, są obecnie krzewione na całym świecie przez Bhagawana Śri Sathya Sai Babę. Komentując obecną sytuację, gdzie w różnych częściach świata mają miejsce terror i zamieszki, modlił się do Bhagawana, wskazując, że świat potrzebuje Go w tych trudnych czasach. Wyraził wdzięczność Bhagawanowi, że podjął się zadania zreformowania młodych umysłów i poprowadzenia ich drogą służby społeczeństwu i przestrzegania pięciu wartości ludzkich. Sri Munasinghe - pełnomocnik do spraw kontaktów z Indiami ze Sri Lanki - następny mówca, powiedział, że wielbiciele Bhagawana powinni być Mu wdzięczni, ponieważ w czasie, kiedy świat jest rozdarty przez nienawiść, oni mogą doświadczać szczęścia i pokoju w Jego boskiej obecności. Pani Mala Sabaratnam, przewodnicząca stowarzyszenia kobiet prawników ze Sri Lanki opowiedziała jak Bhagawan oczyścił jej serce z nienawiści i napełnił je miłością i zrozumieniem dla współbraci. Przywołała słowa z „Dhammapada” głoszone przez Pana Buddę: „Nienawiść nie może być uśmierzona przez nienawiść, tylko przez miłość.” Powiedziała, że dzięki łasce Swamiego te same nauki są teraz utrwalone w jej sercu. Po przemówieniach czcigodnych gości, Bhagawan wygłosił Swoje boskie orędzie. Powiedział, że Bóg jest jeden, chociaż nazywamy Go różnymi imionami. Nie powinniśmy ograniczać Go do fizycznej postaci lecz pojmować, że Allah, Kriszna, Jezus, Budda, wszyscy są przejawieniami tego samego boskiego pierwiastka. Podkreślił znaczenie samodociekania. Powiedział, że każdy człowiek rodząc się krzyczy ‘koham’ (kim jestem). To dociekanie musi trwać, aż człowiek osiągnie zrozumienie ‘soham’ (jestem Tym). Swami uszczęśliwił też wielbicieli ze Sri Lanki, mówiąc, że wkrótce odwiedzi ich wyspę. Po dyskursie Bhagawana miejsce spotkania przeniesiono do Sai Krishan Kalyana Mantapam, sąsiadujące z Sai Ramesh Krishan Hall, gdzie wielbiciele zostali uraczeni oszałamiającą ucztą kulturalną ‘Dalada Maligawa Perahara’. 

 ‘Dalada Maligawa Perahara’ jest tradycyjnym widowiskiem wykonywanym w mieście Kandy na Sri Lance, aby upamiętnić umieszczenie relikwii świętego Pana Buddy w świątyni Dalada Maligawa w Kandy.  

Ceremonia jest bardzo skomplikowana, z żywymi tańcami, przy akompaniamencie różnych instrumentów perkusyjnych. Po występie Bhagawan pobłogosławił artystów i pozował do wspólnej fotografii. Ceremonia zakończyła się ofiarowaniem Bhagawanowi arathi, po czym udał się On do Swojej kwatery.

2 czerwca 2005 - Nagle, około 12 w południe rozeszła się pogłoska, że prawdopodobnie Swami przybędzie tego dnia do Puttaparthi. Była to prawdziwa niespodzianka i natychmiast wszyscy zaczęli dyskutować o różnych przygotowaniach. Jednakże pozostawaliśmy w niepewności, ponieważ Bhagawan jeszcze nie opuścił Brindawanu i dlatego ciągle zastanawialiśmy się czy ta wiadomość jest prawdziwa.

Jednak o 12:45 Swami wyjechał z Brindawanu kierując się do Parthi. Nad wejściem do College'u, akademików, a nawet na drodze wiodącej do Mandiru zawieszono liście mango. W jednej chwili powietrze zaczęło wibrować radością. Wszyscy byli uśmiechnięci i bardzo podekscytowani. W sercach czuliśmy dreszcz emocji, być może podobny do tego, jaki mieszkańcy Ajodji czuli, kiedy Pan Rama powrócił z wygnania. Około 15:00 wszyscy poszliśmy do Mandiru. Grupa intonująca Wedy pędziła w czerwonych dhoti ze swoim purna kumbham[2]. Młodzi uczniowie ze szkoły podstawowej ubrani na kolorowo na powitanie Bhagawana ćwiczyli taniec Bhangda. Około 15:15 wszyscy siedzieli w Mandirze. Jeszcze kilka minut i dały się słyszeć uciszające wszystkich szepty: pst!, szsz!, cicho sza!. Słychać już było syreny eskorty. Uczniowie podstawówki w kolorowych ubraniach przybiegli sapiąc z wysiłku. Jak tylko dotarli do bramy Gopuram i zajęli pozycje, pojazd prowadzący konwój podjechał pod Mandir. Zaraz po nim samochód Swamiego zrobił grand entry[3] do Mandiru. Wedyjska grupa w wysokiej tonacji zaśpiewała mantrę Pushpam. Wibracje odbijały się echem w luźno wypełnionej sali Kulwant. Bhagawan przyjechał mercedesem. Samochód jechał wolno i zakręcił w kierunku Purnaczandry. Pan Satyajit usadowiony obok Swamiego pokazywał, aby ofiarować Mu arathi. Mimo, że zaczęto właśnie śpiewać pieśń powitalną, ta ucichła, a jej miejsce zajęło arathi. Mercedes skierował się do Purnaczandry.

Wszyscy pozostaliśmy w Mandirze, aby uczestniczyć w bhadżanach. Byliśmy prawie pewni, że Swami będzie odpoczywał przez resztę dnia i dostaniemy Jego darszan dopiero jutro. Ale czy można cokolwiek przewidzieć, jeśli chodzi o Swamiego? Kiedy przebrzmiało kilka ostatnich bhadżanów, nagle po żeńskiej stronie zrobił się ruch. Wszyscy wielbiciele pognali w stronę drogi. Toyotą porte wjechał Bhagawan. Siedział z przodu, a szyby były opuszczone. Każdy mógł przez miłą, cenną chwilę zobaczyć Swamiego. Samochód zakręcił i zatrzymał się w pobliżu pokoju interview.

Pudżari odprawił arathi i wtedy Swami spojrzał na studenta trzymającego Wedpurna kumbham. Zawołał go do przodu i pobłogosławił purna kumbham. Porozmawiał także ze studentem, który był oczarowany i zachwycony niespodziewaną łaską Swamiego. Potem kierowca wrzucił wsteczny bieg i zwolna wyprowadził samochód. Jednak zamiast skierować się do Purnaczandry, Swami przejechał przez bramę Gopuram i wyjechał na zewnątrz. Wielu wielbicieli popędziło za Nim, aby jeszcze raz przelotnie spojrzeć na Swamiego. My pozostaliśmy na miejscach czekając na Jego powrót. Jednak po chwili, nie widząc żadnych oznak Jego szybkiego powrotu, rozeszliśmy się. Co się wtedy wydarzyło nie jest jasne, ale o 18:30, najbardziej niespodziewanie, tak tajemniczo jak przybył do Parthi, tak też konwój ze Swamim odjechał z powrotem do Brindawanu. Tak, jestem pewien, że uważacie to za niewiarygodne. Swami powrócił do Brindawanu. Otóż to właśnie jest Bhagawan!!! Kto może pojąć Jego tajemnicze ścieżki? Wszyscy zastanawialiśmy się, czy był jakiś wielki wielbiciel, czekający gdzieś i usychający z tęsknoty, dla którego Swami podjął tę podróż. Ale z drugiej strony, czy możemy pojąć tajemnicze ścieżki Pana? Więc po prostu doświadczajmy i cieszmy się Nim! 

Z internetu   saidevotees_worldnet   tłum. J.R.


powrót do spisu treści numeru 27 - maj-czerwiec 2005

[1] purna kumbham - naczynie na wodę używane przez sadhu, symbol wyrzeczenia.

[2] purna kumbham - naczynie na wodę używane przez sadhu, symbol wyrzeczenia.

[3] grand entry - uroczysty wjazd

MYŚL DNIA  z 23 maja 2005

Budda kładł główny nacisk na czystość w każdej dziedzinie codziennego życia. Na czystość wyobrażeń, czystość myśli, czystość mowy i czystość w działaniu. Uważał ducha wyrzeczenia za prawdziwie świętą ofiarę (jadźńa). Wyrzeczenie jest środkiem do osiągnięcia nirwany, wolnością od więzów doczesnej egzystencji. Budda był całkowicie przeciwny temu, by kogokolwiek zmuszano wbrew jego woli do prowadzenia świeckiego życia. Buddyjska modlitwa musi być właściwie zrozumiana. Kiedy buddyści mówią: „Buddam śaranam gaczami, Dharmam śaranam gaczami, Sangam śaranam gaczami,” rzeczywiste znaczenie modlitwy jest następujące: Musimy zmienić kierunek swojego buddhi (umysłu) ku dharmie (właściwemu postępowaniu). A z kolei właściwe postępowanie powinno być ukierunkowane na służbę społeczeństwu. Kiedy tak czynimy, obdarzamy społeczeństwo czystością.

-BABA  

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.