numer 27 - maj-czerwiec 2005

Zdobądź miłość matki, bo dzięki niej zyskasz miłość Boga

Dyskurs Bhagawana Śri Sathya Sai Baby z okazji święta Iśwarammy z dnia 6.05.2005

Rodząc się z łona matki, nie nosisz wieńca z kwiatów. Nie zdobią cię perły, złoto i klejnoty, ani kolia z topazów, rubinów czy innych cennych kamieni. A jednak oplata cię girlanda dobrych i złych uczynków z poprzednich wcieleń. Pan Brahma nanizał je wszystkie na mocny sznur i zawiesił na twojej szyi.

(wiersz w telugu) 

Ucieleśnienia miłości!

Miłość matki jest najszlachetniejszym uczuciem na świecie, wznosi się ponad miłość przyjaciół i krewnych. Nic nie przewyższy matczynej potęgi. Dlatego kraj rodzinny nazywamy macierzą. Bharat[1] jest jak matka. W naszej świętej ojczyźnie od najdawniejszych czasów wykorzystuje się różne moce. Wielcy i święci ludzie, tacy jak Ramakriszna Paramahamsa i Wiwekananda, zdobyli ogromną siłę duchową dzięki błogosławieństwu matek. Nieopisana jest świętość matczynego serca i potęga jej błogosławieństwa. Niestety, nie tylko w naszym kraju, lecz także w innych, ludzie nie pojmują właściwie macierzyńskiej miłości. Lekceważenie matek jest wielkim grzechem, ponieważ matki rozporządzają boską mocą. Aby przypominać ludziom o szlachetności i świętości matki, na polu duchowym przypisano jej najwyższą pozycję nakazując czcić najpierw ją, jako Boga Powiedziano: Mathrudewo bhawa (czcij matkę jak Boga), Pithrudewo bhawa (czcij ojca jak Boga), Aćarjadewo bhawa (czcij nauczyciela jak Boga), Athithidewo bhawa (czcij gościa jak Boga). Matka jest tu pierwsza. Kiedy cenimy honor i godność matek, stajemy się godni miana dobrych synów. Zmarnował życie ten, kto nie zdobył matczynej miłości. Na tę miłość matki musimy sobie zasłużyć. Nikt nie jest w stanie wyrazić jej słowami. Jedynie dzięki silnej woli matek osiągamy powodzenie w życiu. Szanujmy je i kochajmy. Uczyńmy je przedmiotem dumy. Tylko ludzie, którzy tak postępują mogą naprawdę poprowadzić kraj. Można zaniedbać wielbienia innych bóstw, ale matkę koniecznie trzeba czcić jak Boga. Nigdy nie zapominajmy o jej miłości. Miłość matek jest najwspanialsza. W dzieciach rozwijają się boskie uczucia jedynie dzięki miłości matki. Tam gdzie jest matka o szlachetnych cechach, tam niezawodnie panują pokój i pomyślność. Niemądrze jest zabiegać o miłość innych ludzi, ignorując matczyną miłość. Czcijcie więc i szanujcie swe matki. Starajcie się doświadczać ich miłości.

Matka Śri Ramakriszny Paramahamsy była szlachetną kobietą. Nawet w trudnych chwilach, gdy w domu brakowało jedzenia, zachowywała niezachwianą wiarę w Boga i była Mu oddana. Czas spędzała na pielęgnowaniu szlachetnych myśli i dokonywaniu szlachetnych uczynków, przez co zdobyła łaskę Boga. Tylko ten, kto szanuje matkę i zyskuje jej miłość, prawdziwie zasługuje na miano ludzkiej istoty. Na tym świecie nie ma większego Boga niż własna matka. Niestety, obecnie ludzie zapomnieli o tej prawdzie i wędrują po świecie w poszukiwaniu Boga. Zamiast tęsknić za niewidzialnym Bogiem, czcijcie stojącą przed wami żywą boskość i służcie jej. Ludzie robią różne rzeczy – oddają się wyrzeczeniu, pielgrzymują do świętych miejsc i odprawiają rozmaite rytuały, aby otrzymać święty darśan Boga, lecz to wszystko może być bezużyteczne. Nie można zdobyć łaski Boga, jeśli wpierw nie zdobędzie się matczynej miłości. Utajona miłość matki tkwi w każdej ludzkiej istocie. Badając losy każdej wielkiej postaci przekonacie się, że wspięła się na szczyty jedynie dzięki miłości swej matki. Jeśli ktoś w życiu pozostaje w harmonii ze szlachetnymi myślami własnej matki, będzie mu oszczędzone wszelkie cierpienie. Możecie nie szanować innych, ale bezwzględnie musicie szanować matkę. Poświęćcie całe życie, by zdobyć jej miłość. Miłość matki jest zawsze bezinteresowna. Musicie nauczyć się pielęgnować taką miłość. Gdziekolwiek pójdziecie, kogokolwiek spotkacie, przekonacie się, że pomyślność zapewniły im jedynie błogosławieństwo i miłość matki. Jeśli nie potraficie zasłużyć na jej miłość, to jak możecie liczyć na łaskę Boga? Dlatego, przed wszystkim, starajcie się o matczyną miłość. Nie róbcie niczego, co rani uczucia waszej matki. Serce matki jest bardzo delikatne, nie rańcie więc jej uczuć.

Śri Ramakriszna Paramahamsa urodził się w bardzo biednej rodzinie. Matka wykarmiła go żebrząc na ulicy. Oddawała mu każdą wyproszoną odrobinkę pokarmu. Sama głodowała. Po jakimś czasie osłabła i zaczęła podupadać na zdrowiu. Pewnego dnia Ramakriszna zapytał: „Mamo! Dlaczego chorujesz?” Odpowiedziała mu sąsiadka: „Drogi synu! Twoja mama utrzymuje cię przy życiu żebrząc na ulicach. Oddaje ci wszystko, a sama głoduje. Proszę cię, nie pozwól na to cierpienie, bo jest ona ucieleśnieniem miłości.” Od tej chwili Ramakriszna dbał o siły i zdrowie swej matki. Jej pierwszej podawał jedzenie zebrane w wiejskich chatach. Potem zjadał to, co zostawiła. Dzięki temu zyskał łaskę Matki Kali i otrzymał jej Boską Wizję. 
     Kultura Bharatu przypisuje wielkie znaczenie słowom: Mathrudewo bhawa (czcij matkę jak Boga) i Pithrudewo bhawa (czcij ojca jak Boga) — większe niż innym naukom. Człowiek, który zyska miłość matki, może zdobyć wszystko inne. Śri Ramakriszna Paramahamsa zasłużył na wielkość jedynie dzięki temu, że wspierała go miłość matki. Ilu jest wielkich ludzi w Zachodnim Bengalu – szlachetnych, bogatych i wykształconych? Nie cieszą się sukcesami, ponieważ brakuje im wiary w Boga. Tylko Ramakriszna Paramahamsa potrafił żyć w sposób doskonały, kochając swą matkę i spełniając jej życzenia, ponieważ niezachwianie w nią wierzył i był jej oddany. Uczył ludzi, że na świecie nie istnieje nic większego i szlachetniejszego od matczynej miłości. Doprawdy, matka jest Bogiem. Dlatego ranienie jej uczuć jest złe i niewłaściwe. Ona jest ucieleśnieniem miłości. Tylko gdy pokochamy matkę, nasze życie wypełni szczęście i pomyślność. Dlatego, przede wszystkim, starajmy się zdobyć miłość własnej matki. Matki robią wszystko dla naszego dobra. Musimy w to mocno uwierzyć. Przyjrzyjcie się życiu jakiegokolwiek wielkiego człowieka na tym świecie, a przekonacie się, że swą wielkość zawdzięcza matce.

Obecnie studenci nie potrafią zasłużyć na matczyną miłość. Matki mają trudne życie. Żeby jakoś wychować i wykształcić swoje dzieci gotowe są ciężko pracować nawet za kilka rupii. To wielkie świętokradztwo zapomnieć o miłości tak szlachetnej matki! Jedynie ten, kto potrafił zdobyć miłość matki, może także posiąść miłość Boga. Nie rodzi nas ziemia czy niebo. Rodzimy się z łona naszej matki. Zdarzają się różnice zdań pomiędzy matką a synem. Lecz matka nie czuje z tego powodu nienawiści i nie wyrzeka się syna. Czasami synowie nienawidzą matek, lecz nie ma matek, które nienawidzą synów. Matka zawsze dba o dobro syna. Nawet wtedy, gdy w spornej sprawie trafią do sądu matka mówi: „On jest moim synem, a ja jestem jego matką.” Nie mogą inaczej się do siebie zwracać. Matka zawsze zabiega o bezpieczeństwo, zdrowie i pomyślność dzieci. Współcześni ludzie, lekceważąc miłość szlachetnych matek, stają wobec licznych trudności. Jeśli zyskacie matczyną miłość, zyskacie też miłość innych ludzi. Matczyna miłość towarzyszy wam nieustannie, strzeże was i wspiera we wszystkich przedsięwzięciach. Niestety, ludzie nie rozumieją tej prawdy. Myślą: „tej staruszce wystarczy kilka kęsów strawy”. Są ograniczeni i egoistyczni. Popełniają wielki błąd myśląc, że ich obowiązki kończą się na zapewnieniu matce pokarmu. Matkę trzeba całym sercem szanować i służyć jej, uszczęśliwiać ją i zadawalać.  
     Pundarika był wielkim wielbicielem Pana Pandurangi. Nieustannie pamiętał, że najwyższą powinnością jest służenie rodzicom. Pewnego dnia masował matce i ojcu stopy. Nagle stanął przed nim Pan Panduranga, chcąc wypróbować jego synowską miłość. Pundarika skupił całą uwagę na swojej pracy. Pan Panduranga zapytał go: „Mój drogi synu! Stanąłem przed tobą, by udzielić ci darśanu, lecz ty nawet na Mnie nie spojrzałeś. Komu służysz z tak wielkim oddaniem?” Pundarika odpowiedział, że służy rodzicom. Wtedy Pan Panduranga rzekł: „Czyż Bóg nie jest większy od rodziców? Czy nie chcesz na Mnie nawet przez chwilę popatrzeć?” Lecz Pundarika nie przejął się Jego słowami i odpowiedział: „Rodzice są dla mnie żywymi bóstwami. Nie mogę przyjąć twojego darśanu dopóki rodzice nie zasną. Jeśli pragniesz udzielić mi darśanu, stań tam, na tej cegle i zaczekaj.” I popchnął cegłę w kierunku Pana Pandurangi. Wtedy Pan pochwalił jego miłość i oddanie rodzicom, po czym oświadczył: „Jeśli wszyscy będą tak kochali i czcili ojca i matkę, świat na zawsze pozostanie bezpiecznym i dostatnim miejscem. Niechaj Ziemię zaludnią synowie równie szlachetni jak ty.” Od tej chwili Pundarika podążał za wielkimi i szlachetnymi ideałami poświęcenia i nieprzywiązania. Był szczęśliwy, służąc rodzicom i zdobywając ich miłość.  
      Putlibai była matką Mahatmy Gandhiego. Od dziecka trzymała się pewnego przyrzeczenia. Dopóki po południu nie usłyszała głosu kukułki, nie tykała jedzenia. Gandhi był wtedy malcem. Pewnego dnia było już po 15:00, a Putlibai wciąż nie jadła obiadu, ponieważ kukułka milczała. Gandhi nie mogąc znieść myśli, że matka głoduje, postanowił jej pomóc. Pobiegł za dom i zakukał. Potem wrócił i zaczął przekonywać matkę: „Mamo, kukułka zaśpiewała. Możesz już się posilić.” Matka jednak odgadła, że nie mówi prawdy i ogromnie się zdenerwowała. Chwyciła go i wymierzyła mu dwa policzki. Nie mogła powstrzymać gniewu i udręki. Zbeształa go, mówiąc: „To prawdziwe nieszczęście, że urodziłam takiego kłamcę jak ty.” Gandhi pożałował swego postępku i błagał ją o przebaczenie. Przysiągł też sobie, że odtąd już zawsze będzie kierował się prawdą. W taki sposób matki uczyły kiedyś dzieci dobrego postępowania i kierowały je na właściwą drogę. Obecnie tak idealne matki są na świecie wielką rzadkością. Zwykle myślą tak: „Mój syn powinien mieć dobre stopnie, gdyż musi doskonale wypaść na egzaminach, zdobyć wyższe wykształcenie, zarabiać setki tysięcy rupii i zrobić karierę.” Są ich miliony. Ale nie ma nawet jednej matki, która by mówiła: „Mój drogi synu! Codziennie módl się do Boga. Nigdy o Nim nie zapominaj.” Oto dlaczego Bharat stoi przez nieprzeliczonymi problemami. Dawni Bharatijowie modlili się każdego dnia: „O, Ramo! Kriszno! Gowindo!” Nieustannie intonowali imiona Pana. Lecz to się zmieniło. Nikt nie kontempluje najświętszych imion. Z drugiej strony, mnożą się pragnienia materialne. Kultura Bharatu zawsze napominała: Satjam wada (Mów prawdę) i Dharmam ćara (Postępuj prawomyślnie). Niestety, dzisiaj ludzie postępują w przeciwny sposób. Wypaczyli ideały do postaci: Satjam wadha (Zabij prawdę) i Dharmam ćera (Zamknij prawość w więzieniu).

Pewnego dnia odwiedziła Mnie Iśwaramma i powiedziała: „Swami! Przyszło tu kilka biednych matek z dziećmi. Nie mają co jeść. Proszę, pobłogosław ich.” Zrobiłem to i odpowiednio im pomogłem. Tym samym spełniłem życzenie Iśwarammy. Innego dnia przyszła wyrazić swój ból: „Swami! Małe, pięcioletnie dzieci codziennie wędrują do szkoły w Bukkapatnam a potem wracają. Jak mogą uczyć się po pokonaniu tak wielkich odległości?” Zebrałem wówczas rodziców i poradziłem im: „Te brzdące więcej nauczą się od matek niż od nauczycieli. Zamiast wysyłać je daleko, nauczcie je w domu chociażby dwóch lub trzech rzeczy, które znacie.” Potem, spełniając życzenie Iśwarammy, założyłem w Puttaparthi szkołę. 
    Dawniejsze matki, chociaż prostoduszne i niepiśmienne, nigdy nie przestawały modlić się do Boga. Kochajcie Boga. Szkoda czasu na ziemskie sprawy. Nie naśladujcie innych. Próbujcie rozwinąć wiarę w prawdę przejawiającą się z waszych serc. Nie wzbudzajcie w sobie nienawiści do innych kast i wierzeń. Rozwijajcie wiarę we własną religię i przykładnie za nią podążajcie. 
    Kiedyś, kiedy to ciało było uczniem, przyszło do Mnie kilku przywódców politycznych, mówiąc: „Raju! Wiemy, że piszesz piękne wiersze. Organizujemy spotkanie, w którym wezmą udział nasi ludzie. Prosimy cię, napisz dobrą piosenkę, która ich zainspiruje.” Toczyła się wówczas II wojna światowa. Adolf Hitler maszerował naprzód, podbijając wiele europejskich krajów. Teraz wyruszył na Rosję. Nad Indiami sprawowali kontrolę Brytyjczycy. Biorąc to wszystko pod uwagę, napisałem małą scenkę. Wykonując ją, łagodnie trącałem kołyskę, w której leżała plastikowa lalka i tak śpiewałem: 
Nie płacz, moje dziecię, nie płacz!

Jeśli będziesz płakać, nie nazwą cię dzielnym synem Bharatu.

Czy płaczesz dlatego, że ten morderca Hitler

Wkroczył do nieśmiertelnej Rosji?

Armia Czerwona i odważny Stalin zmiażdżą Hitlera.

Więc nie płacz.

Dlaczego płaczesz, moje dziecię, dlaczego płaczesz?

Czy płaczesz dlatego, że wśród nas brakuje jedności?

Wszyscy ludzie połączą się w walce o wolność.

Więc nie płacz.

Indie na pewno będą niepodległe.

Nie płacz, moje dziecię, nie płacz.

Matki śpiewały wtedy dzieciom takie inspirujące, patriotyczne pieśni i uczyły ich dobrych rzeczy. Kształtowały ich charaktery, pragnąc, by stały się bohaterami. W ich słowach nie było cienia nieprawdy. Ta szczerość wprowadzała dzieci na drogę prawdy. 
   Kiedyś w Puttaparthi wybuchły epidemie chorób zakaźnych - takich jak cholera i dżuma. Wielu ludziom odebrały życie. Wyjaśniłem dzieciom w wiosce, że zarazki kryją się w skażonej wodzie pitnej i w brudnym jedzeniu, więc muszą bardzo uważać. Napomniałem je: „Pijcie tylko przegotowaną wodę. Jedzcie czyste i zdrowe potrawy w małych porcjach. Dbajcie o czystość zębów i języka. Niektóre choroby biorą się z brudnych ust. Kiedy jesteście głodni nie rzucajcie się na wszystko, co wpadnie wam w ręce. Zdrowie i szczęście zapewnia nam łaska Boga. Jest bardzo ważna. Dlatego zawsze się módlcie”. Szczęście można zyskać jedynie dzięki nieprzerwanej kontemplacji Boga. Nic innego nie pomoże. Przedmioty materialne nie przyniosą wam szczęścia. Szczęście wypływa z serca. Jeśli chcecie cieszyć się dobrym zdrowiem i być szczęśliwi, ciągle kontemplujcie o Bogu i w ten sposób uświęcajcie swój czas. 
   Od najdawniejszych czasów nasz kraj Bharat rozkwitał tylko dzięki rodzicom, którzy wiedli przykładne życie. Niestety, obecnie synowie nie słuchają rodziców. Współcześni młodzi ludzie uważają słowa rodziców za głupie gadanie i ignorują je. To źle. Rodzice nie mówią głupstw, lecz prawdziwie mądre rzeczy, płynące z głębi serca. Bóg niewątpliwie wysłuchuje modlitw wypowiadanych z czystą świadomością i zsyła swą łaskę. Módlcie się więc zawsze do Boga w sposób, który wam najlepiej odpowiada. Niechaj błogosławieństwo Boga uświęci wasze życie. Kobiety Bharatu zawsze ofiarowały Bogu szczere i pełne oddania modlitwy. Oto dlaczego ten kraj osiągał wyżyny. 

Ucieleśnienia miłości! 
   Jeśli pragniecie świętości dla siebie lub dla swoich dzieci, nieustannie myślcie o Bogu. Tylko kiedy rodzice są dobrzy i szlachetni, dzieci są także dobre i szlachetne. Dlatego najpierw rodzice muszą być dobrzy. Niestety, obecnie rodzicie nie świecą przykładem i w rezultacie dzieci schodzą na złą drogę. W Bharacie zanikła ta święta wiedza. Oto jak w starożytnych Indiach matki uczyły dzieci dobrych rzeczy i dobrych nawyków: 
Wstań o świcie wraz z pianiem koguta.

Weź kąpiel po porannych ablucjach.

Załóż odpowiednie ubranie.

Jedz zdrowo i z umiarem.

Ucz się pilnie w szkole.

Zasłuż na dobre imię.

Nie wychodź na dwór gdy pada.

Nie zbliżaj się do rowów.

Bierz udział w zabawach, biegaj i graj.

Postępując tak zachowasz zdrowie i zdobędziesz bogactwo.

(wiersz w telugu)

Dorośli i dzieci nie myją dzisiaj dokładnie zębów. Stąd tyle chorób. Sami odpowiadamy za spotykające nas dobro i zło. One nie przychodzą bez przyczyny. Kiedy dbamy o świętość uczuć, jesteśmy nagradzani dobrymi skutkami. Aby święte uczucia zakorzeniły się w nas, musimy pielęgnować dobre zwyczaje.  

Zaprawdę, wiedza jest lepsza od mechanicznie wykonywanej praktyki. Od wiedzy jeszcze cenniejsza jest medytacja, a od medytacji wyrzeczenie się owoców wszystkich czynów, gdyż takie wyrzeczenie przynosi wyzwolenie.” (Gita –Rozdz. 12, wiersz 12)

Jeśli od rana do wieczora jesteśmy zajęci czynieniem dobra, wtedy automatycznie staje się to zwyczajem. Ten kraj potrzebuje takiej młodzieży. Kim ona jest? Za młodzież na ogół uważa się 18-20-latków, ale to niewłaściwe. Młodzieżą są ludzie, którzy myślą szlachetnie. Dlatego musicie pielęgnować szlachetne myśli. Pierwszą czynnością po przebudzeniu powinno być śpiewanie boskiego imienia: „Rama! Kriszna! Gowinda!” Śpiewajcie je także przed położeniem się do snu. Oczyści to wasze myśli. Na nieszczęście dzisiaj ludzie o tym nie pamiętają. Sądzą, że są wspaniale wykształceni i mają wysokie stopnie, ale to nie pomaga im iść właściwą drogą. Nauka, która nie rozwija nawyku dociekania własnej jaźni, wcale nie jest nauką! Prowadzi jedynie do sporów! Samo przeczytanie książek nie stanowi wykształcenia, daje tylko książkową wiedzę. Jest to sztuczna wiedza. Prawdziwa wiedza wypływa z serca. Kraj rozkwitnie, kiedy młodzi mężczyźni i młode kobiety zrozumieją tę prawdę i będą ją głosić. 

Ucieleśnienia miłości! 
   Nie traćcie czasu na studiowanie opasłych woluminów i nie myślcie, że dzięki nim zdobędziecie głęboką wiedzę. Czytajcie książki, które pomogą wam kontemplować Boga. Niech was nie satysfakcjonuje wiedza książkowa. To powierzchowna wiedza. Wam potrzebna jest wiedza o jaźni, o duszy. Starajcie się o nią. Wiedza o duszy wypływa z serca, nie zdobędziecie jej na zewnątrz. Im głębiej kopiecie w korycie rzeki, tym więcej wody wypływa z piasku – takie są fakty! Podobnie, im więcej złych myśli usuniecie z umysłu, tym więcej przejawi się w was świętej wiedzy i świętych myśli. Czystość, sumienność, mądrość i inne szlachetne cechy rodzą się w sercu. Przede wszystkim dbajcie o świętość i szlachetność myśli. Nie musicie wierzyć we wszystkie takie słowa, ale zawsze musicie dążyć taką świętą drogą. 
    Matki w starożytności uczyły dzieci tego rodzaju świętych zasad. Dlatego dzieci nieustannie kontemplowały Boga, a Bóg zawsze chronił kraj. To nie ciało jest dla nas ważne, lecz myśli i uczucia. Niektórzy pytają: „Gdzie jest Bóg?” Odpowiadam wówczas: „Mój drogi! Ja jestem Bogiem. Ty także jesteś Bogiem.” Taka jest prawda. Dlaczego mielibyśmy się bać mówić tę prawdę? Bóg jest wszechobecny. Wszyscy są boskimi ucieleśnieniami! W każdej ludzkiej istocie kryje się boskość. Bez niej nie moglibyśmy żyć na świecie. Przetrwaliśmy na nim do dzisiaj tylko dlatego, że wierzymy w Boga. Oto krótka historyjka dla ilustracji tego stwierdzenia. W pewniej wiosce mieszkało małżeństwo. Żona nieustannie intonowała boskie imiona: „Rama! Kriszna! Gowinda!” i codziennie oddawała Bogu cześć. Mąż jednak nie odprawiał żadnych rytuałów ani nie kontemplował Boga. Ale zwykł wypełniać swoje codzienne obowiązki. Żona odczuwała to tak: „Niestety, mój mąż nie intonuje boskich imion nawet raz na dobę!” Pewnej nocy mąż nie mógł zasnąć. Przewracał się niespokojnie z boku na bok. W tym czasie niechcący powiedział: „Ramo!” Żona bardzo ucieszyła się, choć wiedziała, że powiedział to w sposób niezamierzony. Następnego ranka, gdy tylko wstała z łóżka, ugotowała wszystek ryż, który miała w domu i radośnie rozdzieliła go wśród biedaków. Widząc to mąż zapytał; „O co chodzi? Ugościłaś dzisiaj ubogich. Z jakiej to specjalnej okazji?” Żona odrzekła: „Wczoraj w nocy usłyszałam z twoich ust boskie imię Ramy i moje serce napełniło się radością. Stąd ta uroczystość.” Słysząc to, mąż zasmucił się i pomyślał: „Ach, umieściłem Ramę w sercu i wielbiłem go tam nieustannie. Czyżby mój Rama dziś opuścił moje serce?” Niektórzy ludzie nie okazują miłości i oddania, z jakimi odnoszą się do Boga. Trzymają te uczucia dla siebie. Mimo to, one wcześniej czy później się ujawniają.

Ucieleśnienia miłości!
   Kontemplujcie boskie imię, niezależnie od religii, kasty, wiary i płci. Zawsze możecie śpiewać to imię, które jest wam najbliższe. Matka Ramakriszny Paramahamsy nauczyła go dobra i uczyniła z niego wielkiego jogina. Wszystkie matki powinny brać z niej przykład i starać się skierować dzieci na właściwą drogę. Jeśli nieustannie myślicie o Bogu i intonujecie Jego imię, oczyszczacie tym swoje myśli i uczucia. Nigdy nie zapominajcie o boskim imieniu. Ciągła kontemplacja boskiego imienia z pewnością uświęci wasze życie. Ucieleśnienia miłości! Zatem nieustannie kontemplujcie imię Boga! 
(Bhagawan zakończył boski dyskurs bhadźanem: „Rama Rama Rama Sita…”)

z   www.srisathyasai.org.in    tłum. J.C.


powrót do spisu treści numeru 27 - maj-czerwiec 2005


[1] Bharat – Indie, „kraj miłujący Boga”

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.