numer 25 - styczeń-luty 2005

Boże Narodzenie w Prasanthi Nilayam 2004

          W roku 2004 przeżywaliśmy święta Bożego Narodzenia w Prasanthi Nilayam, których nigdy nie zapomnimy. Cały plac darszanowy na tę uroczystość był pięknie ustrojony czerwonymi i zielonymi dekoracjami włączając w to sześć naturalnej wielkości aniołów ze złotymi skrzydłami, ubranych w zwiewne szaty. W istocie udekorowany był cały aśram z zachodnią stołówką włącznie.

          Przez dwa dni świąt wielbiciele z Zachodu otrzymywali bliższe miejsca na placu darszanowym. 24 grudnia 2004 po południu Swami przybył na plac darszanowy w jednym ze Swoich nowych samochodów. Hol był wypełniony po brzegi, ale wyglądało na to, że wszyscy zmieścili się do środka. Kiedy Swami zasiadł w fotelu, chór dziecięcy zaprezentował swój program. Dzieci dały cudowne i pełne wigoru przedstawienie złożone z piosenek i kolęd. Później nadszedł czas na występ chóru złożonego z 600 dorosłych. Nie śpiewali oni kolęd, ale piękne, pełne miłości pieśni do Swamiego. Baba wyglądał na bardzo zadowolonego z tych występów. Siedział w Swoim fotelu, przymykając oczy i podnosił energię gestem lewej ręki.

          Swami pozwolił, aby chór zaśpiewał jeszcze kilka pieśni na bis, lecz później poprosił o bhadżany, podczas których rozdawano poczęstunek (hinduskie słodycze ze srebrną folią na wierzchu). Swami wstał z fotela i na kilka minut wszedł do pokoju interview, po czym wyłonił się stamtąd i wszedł do mandiru, gdzie usiadł i słuchał bhadżanów prowadzonych przez studentów. Baba opuścił plac darszanowy o 17:30. Wieczorem stołówka zachodnia serwowała za 30 rupii wigilijny posiłek (pasterskie pierogi i lody z owoców mango). Obsługa stołówki ustawiła na stołach świeczki i przyciemniła oświetlenie. Wyglądało to jak prawdziwa Wigilia.

          W dzień Bożego Narodzenia 25.12.2004 na porannym darszanie chór wielbicieli spoza Indii zajął miejsca na tyłach chóru bożonarodzeniowego. Swami przybył tuż po 7:00 tym samym samochodem co poprzedniego dnia, ubrany w swoją zwykłą, pomarańczową szatę. Hol był zapełniony. Nie wszyscy dostali się do środka i niektórzy musieli siedzieć na zewnątrz. Swami okrążył samochodem cały hol, po czym usiadł na werandzie. Studenci rozpoczęli program bożonarodzeniowy. Na początek mały zespół muzyczny złożony ze starszych chłopców cudownie zagrał kilka tradycyjnych kolęd, takich jak „Winter Wonderland” (Zaczarowana kraina zimy) z odgłosami trzaskającego bicza i kopyt końskich. Następnie grupa młodych skrzypków zagrała kilka kolęd m.in. „Jingle Bells”. W tym czasie młodzi uczniowie przebrani za świętych Mikołajów chodzili po placu darszanowym i rozdawali słodycze. Swami cieszył się każdą minutą, klaskał do rytmu i błogosławił małych Mikołajów, którzy przed Nim przyklękali. Końcowy występ tego ranka należał do studentów, zarówno starszych jak i młodszych. Przedstawili współczesne wykonanie kolęd. W przerwach między utworami przed szereg wychodził chłopiec i mówił kilka słów o Chrystusie i o Swamim. Kiedy zakończyli swój występ, Swami poprosił, aby poprowadzili bhadżany, podczas których rozdawano poczęstunek. Anil Kumar ogłosił, że Swami wygłosi dyskurs o godzinie 16:00. Baba opuścił hol o 9:30.

          25.12.2004 po południu Swami przybył na plac darszanowy o 15:30 i okrążył hol siedząc w samochodzie golfowym. Zaskoczył nas, dając znak, że chce, aby wyprowadzono drugi samochód do holu. Zastanawialiśmy się, co się będzie działo. Samochód był nowy - mały, ale jednak większy niż auto golfowe. Ponieważ tłum był duży, kierowca miał trochę trudności, lecz w końcu poradził sobie i pojechał wokół holu, aż pod werandę, potem wycofał i pojechał pod schody werandy. Siedzieliśmy zastanawiając się, co to wszystko znaczy.

          Kierowca otworzył suwane, podobnie jak w minibusach, drzwi auta. Mogliśmy zobaczyć wnętrze samochodu i miejsce dla pasażera. Samochód miał tylko dwa miejsca siedzące. Kierowca, używając zdalnego sterowania, nacisnął przycisk i siedzenie pasażera wysunęło się z wnętrza i zniżyło. Wtedy kierowca wysiadł i zademonstrował jak łatwo siedzenie odłącza się od samochodu i staje się fotelem na kółkach. Anil Kumar podszedł do mikrofonu i opisał jak samochód przybył niespodziewanie właśnie tego ranka i przedstawił nam wszystkie zalety maszyny.

          Swami był bardzo zadowolony i chciał dzielić się swoim nowym bożonarodzeniowym prezentem w postaci samochodu z wszystkimi wyznawcami w aśramie! To była bardzo szczęśliwa chwila. Później kierowca pokazał odwrotny proces wkładania siedzenia na swoje miejsce. Auto zostało odprowadzone na tyły posągu Ganeszy.

Program wieczorny rozpoczął się przemówieniami członków komitetu obchodów świąt Bożego Narodzenia w Prasanthi Nilayam (Artur Hillcoat z Australii, Rita Bruce z USA, dr Keki Mistry z Bombaju i John Bedner z Ameryki Łacińskiej). Później nadszedł czas na dyskurs wygłoszony przez Swamiego. Baba powiedział m.in., że nie ma niczego oprócz Boga i że wszystko jest Jego wolą. Mówił też o Swoim nowym samochodzie i o tym, że przywiezienie go tutaj też było Jego wolą.

Rita i Robert Brucowie

Zachęcał nas do modlitwy, ale bez oczekiwania na rezultaty. Wszystkie modlitwy są spełniane, ale niekoniecznie w taki sposób jaki tego się spodziewamy. Po dyskursie Swami rozdał prezenty (czterokolorowe notesy ze zdjęciami Swamiego i cytatami z Jego nauk). W czasie bhadżanów śpiewanych przez  studentów rozdano też poczęstunek.

          Na koniec przyprowadzono nowy samochód zza posągu Ganeszy i Swami demonstrował jak pracuje siedzisko wsiadając do pojazdu na naszych oczach. Był bardzo szczęśliwy, co sprawiło, że i my byliśmy pełni radości. Samochód jeździł wokół sektora dla mężczyzn. Wszystkie szyby auta były opuszczone, a Swami błogosławiąc zebranych powoli opuścił hol.

          Były to jedne z najcudowniejszych świąt Bożego Narodzenia obchodzonych w Prasanthi Nilayam.

Z internetu www.kingdomofsai.org  tłum. E.G. i J.R.

powrót do spisu treści  numeru 25 - styczeń-luty 2005
 

Stwórz darmową stronę używając Yola.