Rozkwit duchowy numer 24 - listopad-grudzień 2004
Atma = Brahman
Sławny austriacki uczony Erwin Schroedinger[1] jest znany studentom nauk ścisłych jako autor równania Schroedingera[2], stanowiącego punkt wyjścia dla współczesnej fizyki. Za swoje odkrycie Schroedinger otrzymał nagrodę Nobla. Schroedingera fascynowała filozofia starożytnych Indii, zwana Wedantą. Na Wedantę powołuje się również w swoich dyskursach Swami oraz Bhagawadgita, kiedy szczegółowo przedstawiają związek człowieka z Bogiem.
Po przeprowadzeniu głębokich studiów nad Wedantą, Schroedinger sformułował kolejne równanie, które cytujemy poniżej. [Można je nazwać drugim równaniem Schroedingera!] Powiedział: Atma = Brahman. Zastanówmy się teraz, co to dokładnie znaczy.
Jak już wspomniano, istnieją dwie główne drogi wiodące do Boga: „droga zewnętrzna” oparta na oddaniu lub bhakti oraz „droga wewnętrzna” oparta na poznaniu siebie. Obydwie prowadzą do tego samego celu. Droga zewnętrzna pomaga nam dostrzec Boga w całym kosmosie. Nazywa Wszechobecnego Pana Brahmanem. Droga wewnętrzna odkrywa przed nami Mieszkańca ciała lub Atmę. Innymi słowy, „Atma” jest wyrazem opisującym Boga w nas. Lecz Bóg nie posiada dwóch form, wewnętrznej i zewnętrznej. To niemożliwe, ponieważ jest jeden. Jak często przypomina nam Swami: „Prawda jest jedna, choć uczeni nadają jej różne nazwy.” Wedy głoszą tożsamość Boga wewnętrznego i zewnętrznego, mówiąc: Aham Atma Brahman, co znaczy: Atma i Brahman są jednością. Schroedinger, jako fizyk, nadał swojemu przekonaniu bardziej precyzyjną formę matematyczną.
Spróbujmy zrozumieć głębsze znaczenie tej kosmicznej równoważności. Zacznijmy od drogi zewnętrznej, którą powszechna opinia uznaje za łatwiejszą do zgłębienia. Od najdawniejszych czasów we wszystkich krajach i wspólnotach mocno wierzono, że Bóg przenika cały wszechświat. Bez Stwórcy, który go wykreował, trudno byłoby nam pojąć otaczającą nas cudowność - gwiazdy, słońce, księżyc, oceany, rzeki i góry. Jesteśmy przekonani o istnieniu Pana zwłaszcza wtedy, kiedy stajemy twarzą w twarz z potęgą natury (np. z tornadem). Wyraził to w piękny sposób Gandhi, mówiąc: „Istnieje niemożliwa do opisania, tajemnicza siła, która przenika wszystko. Czuję ją, chociaż nie mogę jej zobaczyć.” Dlatego bez trudu akceptujemy Boga zewnętrznego, mimo że nasze fizyczne oczy nie dostrzegają Go wyraźnie.
A jeśli chodzi o Boga wewnętrznego? W tym wypadku, prawie każdy napotyka na problemy. Kiedy mówimy o Bogu wewnętrznym, mamy na myśli Boga obecnego w naszym ciele. Ponieważ tak bardzo przywiązaliśmy się do koncepcji, że jesteśmy ciałem, trudno nam przyjąć, że istnieje w nas nadzwyczajna, niewidzialna moc. Rozwój nauki pogłębia nasze wątpliwości. Kiedy się zastanawiamy: „Jak to możliwe, że serce pompuje krew bez żadnego wysiłku z naszej strony?”, uczony podsuwa nam odpowiedź: „Pompuje, bo jest pod napięciem.” „Skąd ciało wie, kiedy mają mu wyrosnąć mleczne zęby lub posiwieć włosy?”, uczony stwierdza: „Ponieważ posiada wewnętrzny zegar, wbudowany w DNA.” I tak bez końca. Swami pyta czasami: „Kto pomalował pawia? Kto dał zielonej papudze czerwony dziób?” Naukowcy „tłumaczą” te zjawiska, serwując nam nielinearne równania matematyczne. Czy wszystko mogą wyjaśnić w ten sposób? Nie. Poruszcie temat świadomości, a natychmiast zajmą pozycję obronną. Niektórzy stwierdzą: „Poczekajcie. Za kilka lat nauka całkowicie wyjaśni ten problem.” Inni powiedzą: „To szara strefa. Nie chcę dyskutować o czymś, czego nie znam.” I tak dalej. Cała rzecz sprowadza się do tego, że jeśli będziemy patrzyli w sposób prawidłowy, to bez trudu dostrzeżemy w materii zarówno Boga jak i Jego potęgę. To właśnie oświadczył Kriszna Ardźunie i to samo powtarza nam niezliczoną ilość razy Baba, przedstawiając sprawę jeszcze dokładniej. Przede wszystkim, przyjrzyjmy się sobie, naszemu ciału, takiemu jakie jest, z czysto ziemskiego punktu widzenia. Noworodek jest kruchy i lekki. W ciągu kilku lat nabiera ciała, a jako dorosły bez trudu osiąga 50 - 80 kg wagi. Z czego zbudowane jest ciało? Bez wątpienia, z różnego rodzaju komórek. Z czego zbudowane są komórki? Z cząsteczek. Z czego zbudowane są cząsteczki? Z atomów. Jak atomy dostają się do ciała? Wraz z pożywieniem. Skąd bierze się pożywienie? Z „zewnątrz”. A zatem, z poziomu atomu, nie ma zasadniczej różnicy pomiędzy zewnętrznym i wewnętrznym. Można by powiedzieć, że „zewnętrzność” wślizguje się do „obszaru wewnętrznego”! Dobrze jest wiedzieć, że ziemskie atomy wchodzą w skład zbioru atomów krążących w systemie solarnym. Pochodzą one z gwiazdy będącej matką naszego słońca! Tak więc wszyscy jesteśmy pozostałością gwiazdy, która niegdyś płonęła na niebie! [Może nie jesteśmy gwiazdami filmowymi, za to jesteśmy gwiazdami w sensie astrofizycznym!] Powiedziane jest, że Bóg jest potęgą wypełniającą atomy. W tym wypadku, ponieważ jesteśmy zbudowani z bilionów trylionów atomów, Bóg jest w nas bardzo wyraźnie obecny. A to jeszcze nie wszystko. Każdy z nas jest czymś więcej niż wiązką bezdusznych cząstek. Istniejemy, przepływa przez nas energia życiowa, nosząca miano prany. Z technicznego punktu widzenia, składa się ona z pięciu energii życiowych [pańća pranas]. Pomimo swojego spektakularnego rozwoju, nauka nie wpadła jeszcze na trop tego, na czym zasadza się istota energii życiowej. Może nigdy tego nie odkryje [chyba, że zmieni punkt widzenia]. Bóg manifestuje się w nas na wiele różnorodnych sposobów. Wszystkie manifestacje płyną od Boga. Jak Baba często nam przypomina, przed posiłkiem śpiewamy hymn Aham Wajśwanaro. O czym mówi ten hymn? O tym, że jedyną istotą, która przyjmuje pokarm i dostarcza go do wszystkich organów [aby mogły wykonywać swoją bezcenną pracę] jest Bóg! Kim jest ten, który porusza ciałem? To Bóg. Jako bóstwo zarządzające członkami nosi imię Angiras. Umysł jest najpotężniejszym organem pozostającym do dyspozycji człowieka. Każdy krok naprzód w nauce i w technologii rodzi się w umyśle. Swami przypomina nam, że potęga umysłu stanowi odbicie boskiej potęgi. W Bhagawadgicie Kriszna mówi z podobnym uczuciem: „Spośród zmysłów, jestem umysłem!” Pamiętajmy, że serce jest tronem Boga. Dlatego nazywamy Pana Hridajawasi lub „Tym, który mieszka w sercu”. Baba nieustannie nam powtarza, że Bóg ma stały adres - serce. Powiada często: „Jestem w tobie, z tobą, wokół ciebie, pod tobą, nad tobą…” Wielbicieli wzrusza to wyznanie, ale niewielu z nich rozumie, jaki głęboki ma ono sens i jakie jest ważne. Ateista może twierdzić, że Boga nie ma, chociaż żyje dzięki temu, że działają w nim święte moce. Bóg jest w nas zawsze obecny pod postacią Atmy, umysłu oraz różnorodnych potęg poruszających ciałem. Mówiąc krótko, gęsta materia jest manifestacją Boga w formie nieożywionej.
Subtelna materia [z której zbudowany jest umysł] jest manifestacją Boga w formie subtelnej.
Żywe istoty są złożonymi przejawieniami Najwyższego, zbudowanymi z materii gęstej i subtelnej, zawierającymi w sobie różnorodne boskie aspekty. Człowiek jest najbardziej skomplikowanym przejawieniem Pana we wszechświecie. Dysponuje niezwykłymi świętymi mocami i możliwościami. Jednak wszystkie one są uzależnione w taki lub inny sposób od gun[3]. Mówiąc prosto, znajdują się one POD gunami. Jedynie Awatar stanowi niezwykły wyjątek. Zewnętrznie wygląda jak każdy z nas. Ma ciało, które rośnie i starzeje się. A mimo to jest inny, ponieważ NIE podlega gunom. WZNOSI SIĘ ponad nie. To bardzo istotna różnica. Więcej o gunach powiem w następnym rozdziale.
Te rozważania prowadzą nas do trzech ważnych, często używanych przez Swamiego słów.
Oto one: świadomość otoczenia (ang. - CONSCIOUS), sumienie (ang. - CONSCIENCE) i Najwyższa Świadomość (ang. - CONSCUIUSNESS). Spróbujmy je zrozumieć i odnieść do tego, co już powiedzieliśmy. Jesteśmy świadomi (ang. - CONSCIOUS) istniejącego wokół nas świata. Mówiliśmy już o tego typu świadomości, nazywając ją świadomością wtórną. Jest to umiejętność rozpoznawania środowiska ZEWNĘTRZNEGO. Jesteśmy go świadomi dzięki organom zmysłów (karmendrije) i organom percepcji (dźńanendrije). Uczeni powiedzieliby, że jesteśmy świadomi istnienia świata zewnętrznego dzięki kombinacji organów zmysłów współpracujących z mózgiem. Inne nazwy, lecz zasadniczo ten sam opis.
Sumienie (ang. - CONSCIENCE) prowadzi nas od środka. Jest głosem Boga. Ponad świadomością wtórną i sumieniem (ang. - CONSCIOUS i CONSCIENCE) wznosi się Najwyższa Świadomość (ang. - CONSCIOUSNESS). Musimy dobrze poznać te trzy 'S' jak je niektórzy nazywają. Baba często się na nie powołuje. Ustalmy ich hierarchię. Na szczycie znajduje się CONSCIOUSNESS. Najlepiej nazywać ją Najwyższą Świadomością [NŚ] (ang.- UNIWERSAL CONSCIOUSNESS) lub Czystą Świadomością [CŚ] – tym terminem posługuje się Wedanta. NS/CS to nikt inny jak Brahman, Atma, etc. Innymi słowy NS reprezentuje Boga. Sumienie jest aspektem obecnej w nas Czystej Świadomości. Jest ono naszym przewodnikiem [dlatego nazywamy je czasami głosem Boga. To przydzielona nam „porcja” Czystej Świadomości. Dlatego nazywamy ją czasami czystą świadomością człowieka [ang. - INDYWIDUAL CONSCIOUSNESS]. NS lub Atma jest wszystkim. Z niej wytryskają wszelkie moce wszechświata, również potęga poruszająca istoty żywe. Z Atmy wypływa także niezwykła siła umysłu. Atma pobudza i napełnia energią oddechy życia, inaczej pańća pranas. Jeden aspekt NS jest naszym przewodnikiem, manifestując się jako rezydujące w nas sumienie, inny porusza nami i pomaga nam zrozumieć, że wokół nas istnieje świat. Uświadamia nam jego istnienie. A zatem, jak to ujmuje Swami, CONSCIOUSNESS (lub jeśli wolicie Najwyższa Świadomość), sumienie (ang. - CONSCIENCE) i świadomość wtórna (ang. - CONSCIOUS) są ze sobą związane i tworzą hierarchię. Notabene, Wedy głoszą: PRADŹŃANAM BRAHMA, co oznacza, że czysta świadomość człowieka i Najwyższa Świadomość są tym samym. Wyraża to ludzka istota, dostrzegając powszechną JEDNOŚĆ. Co oznacza dostrzeganie jedności? Oznacza, że musimy wszędzie widzieć Sai, w każdej rzeczy, przez cały czas. Baba ma specjalną nazwę dla tego typu widzenia. Nazywa je STAŁĄ, ZINTEGROWANĄ ŚWIADOMOŚCIĄ. [ang. - constant integrated awareness[4] – CIA]. Mówi również: Świadomość oznacza DOSKONAŁE ZROZUMIENIE. Chodzi o to, że we wszechświecie nie ma nikogo poza Bogiem. Bogiem jest wszystko – gwiazdy, galaktyki, planety, słońce, księżyc, góry, niebo, obłoki, woda, ogień, ziemia, rzeki, oceany, drzewa, zwierzęta, itd.
WĄTPLIWOŚĆ: Czy węże są także Bogiem? Oczywiście, że tak, chociaż większość może tego nie zaakceptować. Swami powiada, że starożytni Hindusi byli żarliwymi zwolennikami filozofii jedności i dlatego wszystko wielbili jak Boga – pięć żywiołów, słońce, księżyc, oceany, rzeki, rośliny, drzewa, wszelkiego rodzaju zwierzęta, tak, nawet węże. Nigdy nikogo nie krzywdzili. Na wszelkie sposoby nieustannie głosili, że WSZYSTKO JEST BOGIEM i że ISTNIEJE TYLKO JEDEN BÓG!
PYTANIE: Jeśli tygrys jest Bogiem, to dlaczego jest okrutny?
ODPOWIEDŹ: Tygrys jest częścią natury. Natura jest manifestacją Boga. W tym wypadku tygrys jest przejawem różnorodności projektowanej przez Boga. Zewnętrznie, tygrys wydaje się dziki, a nawet bezwzględny. To szata, jaką nakłada Pan, kiedy gra „rolę” tygrysa. Powiedzmy, że aktor jest proszony o wcielenie się w filmie w rolę nikczemnika. Nie będzie to oznaczało, że sam jest złym człowiekiem. Po prostu, będzie go UDAWAŁ. To samo dotyczy natury. Bóg przyjmuje role istot ożywionych i nieożywionych. Każdą postać gra doskonale. Naprawdę, każdego roku powinniśmy przyznawać Bogu Oskara! Ale wróćmy do tygrysa. Ma piękne pręgi na futrze. To jeden z aspektów boskiego piękna. Jest bardzo silny- to drobna manifestacja Najwyższej Potęgi. Kocha swoje potomstwo i broni go z poświęceniem – ta cecha reprezentuje boską miłość i opiekę. Jeśli dostrzegamy PODSTAWĘ, a nie cechy powierzchowne, wtedy możemy dostrzec Boga nawet w tygrysie. Co oczywiście nie oznacza, że możemy poklepać go po grzbiecie! Jak powiadał Ramakriszna Paramahamsa: „Tygrys jest także Bogiem, ale lepiej podziwiać go z daleka i nie podchodzić do niego za blisko!” A na marginesie, tak zwane okrucieństwo tygrysa bierze się stąd, że podlega on gunom [jak my wszyscy].
Wkrótce lepiej zrozumiecie problem ulegania gunom i radzenia sobie z nimi.
Podkreślmy tajemnicę odkrytą w tym rozdziale. Bóg, w swojej subtelnej formie, przebywa wszędzie. Jest w nas i wokół nas. Pana odnajdujemy wtedy, gdy chcemy Go odnaleźć. Inaczej pozostaje niewidoczny. Boga wewnętrznego nazywamy Atmą, Boga zewnętrznego - Brahmanem. Dwa imiona, lecz ta sama Istota. Stąd: Atma = Brahman. Gdziekolwiek się obrócimy, doświadczamy i dostrzegamy jedynie Boga. Jego wszechobecność nie jest jednak dla nas w pełni oczywista, ponieważ ogranicza nas pozorna egzystencja. Dostrzegamy jedynie „powierzchnię”, a nie kryjącą się za nią rzeczywistość. Na powierzchni, góry tworzą przepiękne formacje krajobrazowe, powstałe wskutek wypiętrzenia się płyt kontynentalnych, czyli zderzenia się lądów. W głębszym znaczeniu, góry reprezentują boski majestat. Możemy przytoczyć wiele takich przykładów. Prawdziwy poszukiwacz nie patrzy jednak na powierzchnię, lecz szuka głębszej prawdy. Dlaczego? Ponieważ patrzenie na powierzchnię wywołuje niskie uczucia, takie jak pragnienie, przywiązanie, namiętność, nienawiść, zazdrość. Wszystkie one kreują stan oddzielenia. Natomiast zaglądanie pod powierzchnię stwarza poczucie jedności. Pomaga nam dostrzec fundament leżący pod sztucznymi podziałami. Ludzkie narodziny stwarzają ku temu szczególną okazję. Zauważanie wielości i uleganie jej to przypadłość charakterystyczna dla zwierząt i demonów. Bycie w harmonii z wielością jest oznaką człowieczeństwa. Dostrzeganie leżącej za ją jedności jest boskie.
Człowiek musi uświadamiać sobie Jedność leżącą u podstaw różnorodności i dzięki temu odkryć swoją boską naturę. Jest to jedyna przyczyna, dla której otrzymał ten niezwykły dar – narodziny w ludzkim ciele.
DODATKOWE UWAGI DO TEGO, CO JUŻ ZOSTAŁO POWIEDZIANE
Omawianych tutaj zagadnień nie znajdziecie tak łatwo w innym miejscu. Być może, przedstawiłem je zbyt obszernie i kompleksowo, żądając od was skupionej uwagi. Odnoszą się one jednak do samej istoty nauk głoszonych przez Babę. Dzięki nim będziecie mogli pojąć esencję wiedzy przekazywanej przez Bhagawana. Możemy ją podsumować w następujący sposób: Bóg przenika świat zewnętrzny i wewnętrzny. Zatem, jak można się spodziewać, Bóg „zewnętrzny” jest tym samym Bogiem, co Bóg „wewnętrzny”. Tak postawione twierdzenie zdaje się być oczywiste, ale niestety, nie zawsze jest. Stąd ten rozdział. Krok po kroku postaramy się zrozumieć, czym jest boska wszechobecność. Najpierw zapamiętajmy, że Bóg istnieje zawsze, nawet wtedy, gdy znika kosmos fizyczny. Zatem, Bóg prawdziwie wznosi się ponad przestrzeń i czas. Następnie zaakceptujmy fakt, że Pan, od chwili wykreowania wszechświata, przenika go na rozmaite sposoby. Choć jest obecny we wszechświecie, jednocześnie go przekracza. Jak mówią filozofowie, Bóg wznoszący się ponad wszechświat jest Ostateczną Rzeczywistością. To prawdziwie bezforemna Istota, którą Wedy nazywają Nirakara Brahmanem. Mówi się często, że przenika Ona cały fizyczny wszechświat i że nie istnieje takie miejsce, gdzie byłaby nieobecna. Tak, to prawda. Bóg przenika fizyczny kosmos jako Byt immanentny, transcendentalny lub przyczynowy - jeśli można tak powiedzieć. Te określenia wymagają wyjaśnień. W języku Swamiego, na poziomie przyczynowym jest On źródłem wszystkiego, co istnieje, natomiast na poziomie immanentnym jest energią działania wykreowanych przez Siebie istot. Na przykład, jeśli chodzi o człowieka, serce jest źródłem, podczas gdy moce umysłu i ciała wspólnie reprezentują boskie energie. Na ogół lepiej jest posługiwać się terminem „energia” zamiast „moc” i używać określenia „boska energia” zamiast „boska moc”. Skupmy się teraz na Boskiej Przyczynie lub Źródle oraz na boskiej potędze/mocy lub na boskiej energii. Te dwa elementy stworzenia, to znaczy Źródło i energia, występują w parach z różnymi imionami. Na przykład z Śiwą, Śakti, Paramatmą, Prakriti, Śankarem, Bhawani, etc. W filozofii zachodniej częściej używa się określeń duch i materia. W wypadku tej pary posługujemy się zwykle takimi terminami jak Najwyższa Świadomość i Najwyższa Energia. Musimy mieć na uwadze, że Najwyższa Świadomość i Najwyższa Energia (lub inaczej Boska Świadomość i Boska Energia, jeśli chcemy wyrazić to dokładniej) są obecne wszędzie, również w tzw. pustce kosmicznej. Niełatwo nam przyjąć, że energia manifestuje się w obszarach międzygalaktycznych. Jednak potwierdza to nauka. W przestrzeni istnieją szerokie pasy pustki. A przecież światło z odległych gwiazd przecina je we wszystkich kierunkach. Ponieważ światło jest energią, występuje nawet tutaj. Zgadzamy się zatem, że Najwyższa Świadomość i Najwyższa Energia docierają wszędzie. W tym miejscu ponownie przypomnijmy sobie uwagę zrobioną przez Gandhiego: „Istnieje niemożliwa do opisania, tajemnicza siła, która przenika wszystko. Czuję ją, chociaż nie mogę jej zobaczyć!”
Mając to na uwadze zapamiętajmy, że te dwie formy Czystego Bytu, to znaczy Najwyższa Świadomość i Najwyższa Energia, obecne są również w istocie ludzkiej. Pierwsza jest przyczyną, druga efektem. Jeśli chodzi o człowieka, to obecną w nim Najwyższą Świadomość opisujemy słowem Atma. Baba wielokrotnie wskazywał, że moc przenikająca organy ludzkiego ciała płynie z duszy. Manifestująca się w nas boska energia nosi specjalną nazwę: prana. A więc, jeśli oczy mogą widzieć, to zawdzięczają to energii życiowej, prana śakti. Aktywność ruchowa, trawienie, cyrkulacja krwi, etc., wszystko istnieje dzięki niej. Mówiąc krótko, zarówno Najwyższa Świadomość jak i Najwyższa Energia są obecne w ludzkim ciele, bo powinny w nim być. Dobrze się stanie, jeśli w tym miejscu powołamy się na naukową definicję istoty żywej. Przed laty radziecki akademik Oparin[5] stwierdził, że żywa istota musi być zdolna do następujących funkcji: do przemiany materii - to znaczy, do pobierania wyższej formy energii i uwalniania jej pod postacią niskiej energii odpadowej - do wzrostu i zaniku oraz do reprodukcji. Popatrzmy. Samochód pobiera wyższą formę energii i wyrzuca energię odpadową, nie rośnie jednak, chociaż ulega degradacji. I nie jest zdolny do reprodukcji. Dlatego nie mieści się w definicji. Rozumując w ten sposób upewniamy się, że wszystko powyżej bakterii spełnia kryteria Oparina. Ale jest jeden czynnik, który uczony pominął. Istota żywa jest ŚWIADOMA swojego istnienia! Oparin pominął Najwyższą Świadomość, ponieważ środowisko naukowe dostaje alergii na samo Jej wspomnienie. Nauka nie posiada struktur, które umożliwiłyby akceptację tego pojęcia. Tu leży cały problem. Świadomość jest obecna w żywych istotach z tego prostego powodu, że pochodzi od Boskiej Świadomości. Weźmy choćby szczura. Wie, że istnieje, więc kiedy dostrzega kota, ucieka, gdyż pragnie zachować życie. Innymi słowy, nauka może traktować wymijająco ideę świadomości, lecz duchowość stawia ją na pierwszym miejscu. Z Najwyższej Świadomości bierze się wszystko. Najwyższa Świadomość - która, jak pamiętamy, jest tym samym, co Atma - jest najważniejsza. Istniała, zanim powstał wszechświat i przebywa w nim nieustannie. W rzeczywistości jest kurtyną za którą zachodzą wszelkie procesy rozwojowe. W szkole uczą nas, że na początku nie było planet. Uformowały się później. Potem na Ziemi pojawiło się życie i powstały gatunki. Ich ukoronowaniem jest człowiek. Spróbujmy dorysować do tego prostego obrazu niektóre pominięte elementy. Możemy patrzeć na ten obraz z dwóch punktów widzenia. Pierwszy jest taki: Bóg i gruba materia, gruba materia i rośliny, rośliny i zwierzęta, zwierzęta i człowiek, człowiek i Bóg. […] Teraz rozważmy drugi punkt widzenia. Pamiętacie kwas DNA? Zakłada się, że posiada dwa [przeplatające się ze sobą] pasma. Jednak w przypadku ewolucji potrzebne są trzy pasma [podobnie jak w niektórych białkach występujących w mięśniach] Są to: 1) pasmo powstałe w wyniku przemiany gęstej materii, zrodzonej w kosmicznej zupie, wykreowanej w momencie tworzenia, 2) pasmo życia wyłonione z materii nieorganicznej i umożliwiające stopniowe powstawanie gatunków, 3) pasmo odsłaniające świadomość człowieka. Wszystkie trzy procesy zachodzą za kurtyną dwóch elementów, o których mówiliśmy wcześniej, to znaczy, Najwyższej Świadomości i boskiej energii. Zapewniają one podstawową ochronę procesom rozwojowym i budują ich strukturę. Najwyższa Świadomość (lub Śiwa) jest ŹRÓDŁEM wszystkich aspektów ewolucji, natomiast boska energia (lub Śakti) jest SIŁĄ SPRAWCZĄ. (Pragnąc wam pomóc, posłużę się następującą analogią: w samochodzie benzyna jest źródłem, a silnik siłą sprawczą!) Na czym polega jednak odsłanianie świadomości człowieka? To bardzo ważne pytanie i wymaga namysłu. W tym miejscu istotne stają się trzy słowa, którymi posługuje się Baba: ang. - CONSCIOUS, CONSCIENCE i CONSCIOUSNESS (co w rzeczywistości wyraża NAJWYŻSZĄ ŚWIADOMOŚĆ lub CZYSTĄ ŚWIADOMOŚĆ). Zacznijmy od pierwszego słowa: CONSCIOUS. Co ono znaczy?
Znaczy: zdawać sobie sprawę. Z czego? Z zewnętrznego otoczenia. Wszyscy zdajemy sobie sprawę lub jesteśmy świadomi (oczywiście, poprzez zmysły) istnienia świata wokół nas. Tę umiejętność posiadają również zwierzęta. Niektóre ich organy odczuwania są doskonalsze niż nasze. Jednak dzięki mózgowi dajemy sobie doskonale radę. Zawdzięczamy mu swoją ogromną wiedzę naukową. Ponadto, nasza świadomość przekracza świat materialny. I co jest o wiele ważniejsze w procesie stworzenia, poznajemy także świat wewnętrzny. Kiedy człowiek staje się świadomy istnienia wewnętrznej Istoty i współpracuje z nią, mówimy, że podąża za sumieniem (ang. - CONSCIENCE). A zatem podążanie za sumieniem jest znakiem wyższego rodzaju świadomości. Wskazuje na pokonanie wielu stopni drabiny wiodącej do Najwyższej Świadomości. Człowiek wsłuchuje się w swoje sumienie, kiedy rozpoznaje w nim głos Boga. Jeśli się dobrze zastanowi, rozumie, że Bóg mieszka w każdym. Kiedy utrwali w sobie tę prawdę, pojmie najważniejszą rzecz odnośnie stworzenia: BÓG JEST JEDEN. ISTNIEJE TYLKO BÓG. TO ON, POD POSTACIĄ CZYSTEJ ŚWIADOMOŚCI PRZENIKA WSZYSTKO, CO ZNAJDUJE SIĘ W NIEBIE I NA ZIEMI. Oto jest najwyższy poziom. Drabina świadomości to nic innego jak wspominane poprzednio trzecie pasmo ewolucji. Wspinanie się po jej stopniach jest równoznaczne z osiąganiem coraz głębszego poznania. Z tego punktu widzenia możemy dostrzec, że Bóg zapewnił żywym istotom nieustanny rozwój, poczynając od materii nieożywionej poprzez rośliny do zwierząt. A jeśli już wspięliśmy się na poziom człowieczy, to musimy wzbić się jeszcze wyżej i uważać, by nie spaść jak przebity balon! Czas startu wyznacza moment, w którym uświadamiamy sobie istnienie Boga. Jeśli ktoś spadnie do królestwa zwierząt lub demonów, będzie to oznaczało, że „lot zakończył się katastrofą”. Istotę tych rozważań możemy podsumować w prosty sposób: BÓG JEST WSZECHOBECNY, to znaczy JEST WSZĘDZIE. ISTNIEJE WEWNĄTRZ I NA ZEWNĄTRZ. BÓG WEWNĘTRZNY NIE RÓŻNI SIĘ OD BOGA ZEWNĘTRZNEGO. Ostateczny wynik jest taki: Mieszkaniec ciała - którego niektórzy nazywają duszą, a inni Atmą, przypisując jej różne imiona - nie jest inny od Boga kosmicznego przenikającego cały wszechświat, opisywanego często pod imieniem Brahmana. Zatem Atma = Brahman! Innymi słowy, a raczej według słów Swamiego: „ISTNIEJE TYLKO JEDEN BÓG I JEST ON WSZECHOBECNY!”
CO TO ZA GRATKA DLA LUDZI KOCHAJĄCYCH PRZYGODĘ! To, co teraz powiem, będzie technicznym rozszerzeniem omawianych tutaj idei. Ma pomóc czytelnikowi zrozumieć niektóre zawiłe koncepty, które Baba porusza czasami w swoich dyskursach. Chciałbym podkreślić, że nie musicie tego koniecznie czytać. Ale ci, których popycha intelektualna ciekawość, mogą uznać ten fragment za pożyteczny. Posługiwaliśmy się dotychczas dwoma terminami: Najwyższa Świadomość i boska energia. Musimy pamiętać, że nie są one od siebie różne, choć ze względów operacyjnych stwarzają takie wrażenie. Są nierozłączne jak dwie strony monety. Teraz jednak zapomnijmy o nich i potraktujmy monetę całościowo. Od tej chwili będziemy używali wyłącznie terminu Świadomość. Które aspekty Świadomości, jeśli takie są, manifestują się w makro i w mikroświecie? Mam tu na myśli trzy akaśe, przestrzenie lub światy, trzy formy egzystencji indywidualnej oraz łączące je relacje. Zacznijmy od makroświata. Tu każdy efekt musi mieć przyczynę. Jeśli fizyczny kosmos jest efektem, to ma on swoje źródło. Tym źródłem jest Bóg. Odnosząc się do boskiego aspektu przyczynowego, Swami posługuje się czasami słowem Iśwara lub Brahma. Bóg (Iśwara) Brahma działa w swoim własnym świecie. Ów świat (przestrzeń) akaśę nazywamy ćidakaśą. Jest to obszar o najwyższym stopniu subtelności. Od przyczyny przejdźmy do skutku czyli do kosmosu fizycznego. Ten przyłączony do pierwszej przestrzeni świat nazywamy bhutakaśą. Czy istnieje coś, co łączy ćidakaśę z bhutakaśą? Tak, łączy je świat subtelny nazwany ćittakaśą. Zastanówmy się, po co istnieje ta pośrednia przestrzeń/akaśa i jaką dokładnie odgrywa rolę? Rozważmy następujący przykład. Artysta stworzył obraz. W tym przypadku artysta jest źródłem, a obraz efektem. Ale zanim malarz rozpoczął swoje dzieło, musiał mieć pomysł lub koncepcję. Zatem myśl była poziomem pośrednim łączącym przyczynę ze skutkiem. Filozofowie utrzymują, że podobny proces miał miejsce podczas stwarzania świata. Tak jak w ludzkim umyśle pojawiają się myśli, tak samo w umyśle kosmicznym pojawiła się idea kreacji. Ćittakaśa jest przestrzenią związaną z umysłem kosmicznym. W tym miejscu warto zrobić następujące wyliczenie: ŹRÓDŁO / ĆIDAKAŚA - MYŚL/Ć I TTAKAŚA – EFEKT / BHUTAKAŚA.
Zanotujmy również, że rezydującym bóstwem ćidakaśy jest Iśwara oraz że dwie pozostałe przestrzenie również mają swoje bóstwa naczelne.
ŹRÓDŁO / ĆIDAKAŚA / IŚWARA / PRZESTRZEŃ O NAJWYŻSZYM STOPNIU SUBTELNOŚCI
MYŚL / ĆITTAKAŚĄ / HIRANJAGARBHA/PRZESTRZEŃ SUBTELNA
EFEKT / BHUTAKAŚĄ / WIRATA /PRZESTRZEŃ GĘSTA
Swami podał bardzo prosty i elegancki opis obrazujący te trzy światy /przestrzenie/ wszechświaty - nazwijcie je jak chcecie. Podstawowa idea brzmi następująco. Każda przestrzeń ma swój mikrokosmos. Oto one: indywidualne serce jest przypisane do ćidakaśy, indywidualny umysł jest przypisany do ćittakaśy i indywidualne grube ciało jest przypisane do bhutakaśy. Wyruszając z mikrokosmosu odnajdujemy makrokosmos, po prostu łącząc ze sobą części indywidualne. Innymi słowy, świat o najwyższym stopniu subtelności jest sumą pojedynczych serc, świat subtelny jest sumą pojedynczych umysłów, a świat gęsty jest sumą wszystkich ciał. Swami ułożył zatem następujące równania:
SERCE + NIESKOŃCZONOŚĆ = KOSMICZNE SERCE
UMYSŁ + NIESKOŃCZONOŚĆ = KOSMICZNY UMYSŁ
CIAŁO + NIESKOŃCZONOŚĆ = ŚWIAT GĘSTY
Określają one jasno związek łączący mikro i makrokosmos. Chcę dodać jeszcze kilka słów zapisanych dużymi literami. Zauważono, że oprócz głównych bóstw makroświata/przestrzeni, istnieją również główne bóstwa mikrokosmosu. Oto one:
IŚWARA - PRADŻŃA
HIRANJAGARBHA - TAJDŹASA
WIRATA - WAJŚWANARA
PYTANIE: Czy trzy bóstwa – Wajśwanara, Tajdźasa i Pradźńa - różnią się od Wiraty, Hiranjagarbhy i Iśwary? Nie, to tylko sprawa nazwy. Makroaspekt jest określany jednym imieniem, a korespondujący z nim mikroaspekt drugim, to wszystko. Przedstawmy to inaczej: Wirata jest „uniwersalnym” aspektem Wajśwanary. Hiranjagarbha jest „uniwersalnym” aspektem Tajdźasy. Iśwara jest „uniwersalnym” aspektem Pradźni. Wskazuje to na łączący ich bliski związek. Mikroświat jest odbiciem makroświata. Tego, czego nie ma w mikroświecie, nie ma także w makroświecie. Co przypomina mi uwagi, czynione często przez Swamiego:
1) Jesteś Bogiem. Wszystkie moce, które posiada Bóg, są również ukryte w tobie.
2) Jeśli czegoś nie ma w człowieku, nie ma tego nigdzie we wszechświecie.
Żeby to zrozumieć, musimy skupić naszą uwagę na trzech stanach istnienia indywidualnego, to znaczy na stanie jawy, snu i snu głębokiego oraz na pytaniu: „KIM JESTEM?” Spróbujmy wszystko rozważyć. Stan jawy charakteryzuje się pełnym postrzeganiem tego, co dzieje się wokół nas. W stanie snu odpoczywają zmysły. Umysł jest jednak aktywny, ponieważ odpowiada za marzenia senne. Jednak w stanie snu głębokiego nawet jemu opadają powieki. To, co powiedziałem stanowi kliniczny opis tych trzech stanów świadomości. Musimy połączyć je ściśle z Najwyższą Świadomością. W stanie jawy jesteśmy w pełni świadomi świata zewnętrznego. W stanie snu świadomość świata zewnętrznego (wcześniej nazywana świadomością wtórną) stopniowo się zaciera, a w stanie snu głębokiego całkowicie zanika. Jej miejsce zajmuje coś innego, coś, co nazywamy Świadomością Pierwotną. Jest ona zawsze aktywna. Ponieważ powyższe uwagi mogą brzmieć niezrozumiale, sformułuję je inaczej. 1) Świadomość Pierwotna jest nieustannie obecna, to znaczy, operuje w stanie snu głębokiego, w stanie snu i w stanie jawy. 2) Jeśli chodzi jednak o zwykłych ludzi, to ulega Ona zaćmieniu w stanie snu i na jawie. Odsłania się dopiero we śnie głębokim. 3) Wiemy, że Świadomość Pierwotna jest czynna również w stanie snu głębokiego, ponieważ Jaźń dowiaduje się o śnie głębokim i doświadcza jego odświeżającego wpływu. 4) Świadomość wtórna lub po prostu świadomość jest pochodną Świadomości Pierwotnej, a jej działanie przejawia się w pełni w stanie jawy oraz częściowo w stanie snu. W tym miejscu dochodzimy do bardzo ważnego punktu […] wskazującego na świadomość osobową i na Najwyższą Świadomość, które będziemy nazywali „ja” i „Ja”. Pierwsza jest świadomością ego lub świadomością ciała i umysłu, druga, związana jest z Najwyższą Jaźnią lub z sercem. Powróćmy do snu głębokiego. W tym stanie ciało i umysł zanikają, czuwa tylko serce. A zatem, panuje jedynie Świadomość „Ja”, o której mówiłem wcześniej jako o Świadomości Pierwotnej. Wyruszając z poziomu snu głębokiego, przecinamy poziom snu i w pełni się przebudzamy. Tu poddajemy się zewnętrznej świadomości [inaczej świadomości wtórnej]. W ten sposób świadomość „ja”, spowinowacona z niższą jaźnią, bierze górę nad Wyższą Świadomością, związaną z Najwyższą Jaźnią lub ze Świadomością Pierwotną. Oto jeden ze sposobów powiedzenia, że kiedy jesteśmy w pełni przebudzeni, nasze ego łatwo zdobywa dominację i zaćmiewa Prawdziwą Jaźń. Kiedy natomiast idziemy spać, ego stopniowo pogrąża się we śnie i znika we śnie głębokim. Teraz wreszcie przeważa Świadomość „Ja” i doświadcza błogosławieństwa snu głębokiego. Zapamiętajcie, proszę, że sen głęboki jest bez żadnej wątpliwości prawdziwie duchowym doświadczeniem! To po prostu pomaga nam uświadomić sobie, że nieustannie przechodzimy od świata przyczynowego do świata gęstego i od świata gęstego do przyczynowego. Powyższa analiza pozwoliła mieszkańcom starożytnych Indii zrozumieć głęboki związek pomiędzy stanami bytu indywidualnego a stanami, dzięki którym rodzi się i rozpada świat. W tym miejscu dochodzimy do pytania: KIM JESTEM? Zwykle tego rodzaju pytanie przynosi odpowiedź w rodzaju: „Jestem Kowalski”. Swami powiada, że Kowalski jest nazwą nadaną ciału przez rodziców, a przecież człowiek nie jest tylko ciałem. Zatem, kim jest człowiek? Przytoczę teraz wypowiedzi Baby, odnoszące się do tego zagadnienia. Pan mówi:
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś. Sądzisz, że jesteś ciałem, ale NIE jesteś ciałem.
Nie jesteś tym, o którym inni myślą, że jesteś. Oni oceniają twój umysł, ale ty NIE jesteś umysłem. Zatem, kim jesteś? Jesteś tym, który jest! A kto to taki? Ty jesteś Tym.
Swami mówi: „Powinieneś powiedzieć: „Ja jestem Ja!” Owo „Ja” jest Pierwotnym Bytem, który istnieje zawsze, czyli Atmą. Innymi słowy, z praktycznych względów Ja może być Iksem lub Igrekiem, ale w sensie duchowym są tym samym: duszą. Oto Najwyższa Rzeczywistość. Podsumujmy. Człowiek jest zanurzony w trzech stanach istnienia. Przy pomocy ciała doświadcza świata gęstego. Ma to miejsce w stanie jawy. Umysł umożliwia mu doświadczanie świata subtelnego, pogrążając się we śnie. Dzięki sercu [przyczynie], w stanie snu głębokiego doświadcza stanu najsubtelniejszego. Wynika stąd, że nie możemy być bierni wobec świata. Musimy go analizować i doświadczać sercem! A teraz ostatni ważny punkt. Bóg wznosi się PONAD stworzenie. Czy istnieje coś, co pozwoliłby nam połączyć się z Absolutnym Stanem Boga? Tak, istnieje. To stan transcendentalny lub stan turija. Doświadczamy w nim Najczystszego Pana. Tego rodzaju doświadczenia zdarzają się niezwykle rzadko i są omawiane w boskich przekazach. Bardzo niewielu przeżywa go nieustannie. Doprawdy, są to ludzie błogosławieni!
Zatem, jedyną rzeczywistością jest Świadomość Pierwotna:
NAJWYŻSZA ŚWIADOMOŚĆ + JAWA = STAN JAWY
NAJWYŻSZA ŚWIADOMOŚĆ+ SEN = STAN SNU
NAJWYŻSZA ŚWIADOMOŚĆ+ SEN GŁĘBOKI = STAN SNU GŁĘBOKIEGO
NAJWYŻSZA ŚWIADOMOŚĆ POZOSTAWIONA SAMEJ SOBIE = STAN CZWARTY, STAN WYWYŻSZENIA, STAN TURIJA!
Baba mówi: Człowiek może zrozumieć naturę świata poznając naturę ciała gęstego, subtelnego, przyczynowego oraz Najwyższego Ciała Przyczynowego. To, co jest prawdziwe egzystuje w stanie jawy, snu i snu głębokiego. Prawda pozostaje sobą przez cały czas: w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Rzeczywistość składa się z trzech zasadniczych elementów. Pierwszy to element empiryczny, którego doświadczamy podczas jawy, drugi to rzeczywistość iluzoryczna, którą odczuwamy w stanie snu, trzeci to Rzeczywistość Ostateczna, którą przeżywamy wówczas, kiedy uświadamiamy sobie, kim naprawdę jesteśmy.
Warto w tym miejscu przytoczyć zdarzenie, które było udziałem jednego z wyznawców Baby i miało miejsce w wielkim indyjskim mieście. Ów wyznawca był w nim ważną osobistością. Zajmował również wysoką pozycję w Organizacji Służebnej Śri Sathya Sai. Swami odwiedził to miejsce i naturalnie, wyznawca niejednokrotnie miał okazję Go spotkać. Pewnego dnia nasz bohater znalazł się wśród niewielkiej grupy ludzi, która otaczała Babę. Nagle Baba zwrócił się do niego z pytaniem: „Kim jesteś?” Wszyscy się zdziwili, ponieważ Swami bardzo dobrze go znał. Nie ma potrzeby mówić, że pytanie oszołomiło pytanego. Baba wrócił do ogólnej rozmowy, jednak po chwili ponownie zapytał: „Kim jesteś?” Wyznawca milczał, ponieważ nie rozumiał Bhagawana. Pozostali również czuli się zakłopotani. Wszak Swami doskonale go pamiętał. Dlaczego pytał? Musiał się za tym kryć jakiś bardzo ważny powód, ale jaki? Nikt nie wiedział. Znowu powrócono do ogólnej rozmowy i w chwilę potem Swami zapytał po raz trzeci: „Kim jesteś?”! Tym razem ktoś spróbował podać Panu nazwisko wyznawcy, lecz Baba kazał mu być cicho. Wieczorem, kiedy wyznawca został sam, pogrążył się w myślach. Po długim czasie zrozumiał intencję Baby.
Przed wielu laty, kiedy był młodym człowiekiem, poprosił rodzinnego guru o duchową wskazówkę – bardziej z szacunku do nauczyciela niż z prawdziwej potrzeby. Guru zapytał: „Czy masz swoje zdjęcie? Powinno być duże.” Młodzieniec, ogromnie zdziwiony, odpowiedział uprzejmie: „Tak, mam.” Wtedy Guru nakazał: „Trzymaj je na wierzchu. Każdego wieczoru, zanim pójdziesz spać, przyjrzyj mu się i powiedz sobie: ‘Nie jestem nim, nie jestem nim…’ Młody człowiek był oszołomiony. O co chodziło jego przewodnikowi? Grzecznie stwierdził: „Gurudźi, osoba na zdjęciu to ja!” - „Nie, to nie ty!” - „Co masz na myśli mówiąc, że to nie ja?” Guru uśmiechnął się i rzekł: „Cóż, tego właśnie musisz się dowiedzieć!”
Wyznawca zrozumiał, że Baba nakazuje mu, by rozpoczął poważnie studia nad samym sobą. Kiedy Bhagawan powtarzał pytanie „Kim jesteś?” nie miał na myśli jego fizycznego ciała. Raczej starał się zasugerować, że nadszedł czas, by skoncentrował się i odkrył swoją prawdziwą naturę.
Z tomu 2 czasopisma Radia Sai Heart to Heart,
nr 8 z 2004 r. tłum. J. C.
powrót do spisu treści numeru 24 - listopad-grudzień 2004