Jeszcze o krokach ku Miłości                    numer 24 - listopad-grudzień 2004

Bóg nie ma zastępcy ani pełnomocnika.

          Zachwyt nad książką „Pierwsze kroki ku Miłości” Daniela Ostoi (patrz w nr 23 „Światła Miłości”, str. 21) sprawił, że z niemałym entuzjazmem zabrałam się za jej czytanie. Rozczarowanie było jednak duże. Zdawało mi się, że mam do czynienia z inną wersją dobrze znanej mi pozycji wydawniczej Neale'a Donalda Walscha „Rozmowy z Bogiem”, do której podchodzę z rezerwą ze względu na sprzeczności z naukami Śri Sathya Sai Baby, dotyczącymi np. seksu i uprzywilejowanej roli Ameryki.

          Daniel Ostoja „rozmawia z Mistrzem” (Śri Sathyą Sai Babą) bardzo swobodni i - co zadziwia - hojnie odbiera od Niego liczne komplementy niemal na każdej stronie. Oto tylko dwa przykłady: „To bardzo dobre pytanie” - oznajmia Mistrz już na str. 13, a na str. 227 Mistrz oświadcza: „Przyjmuję podziękowania. Sprawiłeś mi nimi dużą radość.” Autor nie ma wątpliwości, że książka odniesie światowy sukces. Zwracając się do Mistrza, powiada: „Twoje słowa przeczytają tysiące ludzi”, a Mistrz przytakuje: „Setki tysięcy na całym świecie".

          Nie zamierzam komentować wizji autora, ani jego doświadczeń związanych ze spotkaniem z ludźmi z Wegi. Pozostawiam to jego własnemu sumieniu.

          Sądzę, że należałoby w tym miejscu przytoczyć kilka fragmentów nauk, zawartych w książce „Sai Baba mówi do Zachodu”.

          „Nikomu nie wolno wykorzystywać Mnie ani Mojego imienia, aby uzyskać nad innymi władzę, albo żeby forsować swoje interesy.

          Ostrzegam was, nie róbcie tego nigdy, bo otworzycie wrota samowoli ego.

          A zatem jak macie się obchodzić z głosem wewnętrznym? Macie ostrożnie przytaczać własne odczucia. Możecie np. powiedzieć: „Zapytałem się siebie, co byłoby najsłuszniejsze w tej sytuacji i otrzymałem dla siebie odpowiedź…” (str. 234-235)

          „Jeśli masz kontakt ze swoim wewnętrznym głosem, traktuj to jak wielką łaskę, z którą musisz się odpowiednio ostrożnie obchodzić. Nigdy nie używaj swojego głosu wewnętrznego, aby zapewnić sobie jakąś nie całkiem czystą korzyść, lub nieuczciwą przewagę.

          Traktuj głos wewnętrzny jak tajemnicę, której raczej nie narzuca  się innym, tylko zachowuje dla siebie.

          Lub inaczej mówiąc: Im ostrożniej obchodzisz się ze swoim głosem wewnętrznym, tym większe prawdopodobieństwo, że to, co usłyszysz, odpowiada Moim intencjom.” (str. 435)

          O tym, że Bóg nie ma zastępcy, ani Swego pełnomocnika i tylko Sam wypowiada się w Swoim imieniu publicznie, świadczy rozmowa Swamiego z prof. Anilaem Kumarem po wykładzie Kumara na temat Educare (Edukacji Boskiej).(Patrz str. 35, druga kolumna bieżącego numeru „Światła Miłości”.)

          Korzystamy obecnie z olbrzymiej łaski, jaką jest obecność Boga na naszej planecie, wcielonego w postać Śri Sathya Sai Baby. Jego dyskursy są najwspanialszym, niezastąpionym źródłem mądrości. Można by nawet rzec: niczego więcej nie trzeba.

hb

powrót do spisu treści numeru 24 - listopad-grudzień 2004

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.