Wysłuchana modlitwa         numer 19 - styczeń - luty 2004

          Szpitale mogą zapewnić środki niezbędne do leczenia pacjenta ale w ostatecznym rozrachunku okazuje się, że tak naprawdę uzdrawia Bóg. Są niezliczone przykłady tego, jak Swami interweniuje, gdy lekarz uznaje sytuację za beznadziejną. Oto tylko jeden dobitny przykład, epizod opowiedziany przez Raviego Mariwalę. Ravi Mariwala jest jednym ze studentów Swamiego — absolwentem Jego uniwersytetu (Sri Sathya Sai Institute of Higher Learning). Posiada stopień magistra zarządzania (MBA). Szpital Superspecjalistyczny w Puttaparthi powstał właśnie w czasie, gdy kończył studia. Wielu chłopców, szczególnie ci ze stopniami MBA, zgłaszało się do ochotniczej służby w szpitalu, a Ravi był jednym z nich. Ravi Mariwala obsługuje sztuczne płuco-serce, bardzo ważny instrument w chirurgii sercowej. Oto co ma do powiedzenia.

          Pacjentowi operowanemu na wrodzoną wadę nie mogła wrócić akcja serca na tyle, by móc odłączyć sztuczne płuco-serce i by wytworzyć odpowiednie ciśnienie naczyniowe. Próbowaliśmy robić już wszystko, ale nic nie pomagało. Wszyscy zaczęli tracić nadzieję. Przedyskutowaliśmy sytuację, ponownie daliśmy sercu odpoczynek i dodatkowo zaaplikowaliśmy pewne lekarstwa. Znów się nie powiodło. Byliśmy absolutnie bezradni. Zdałem sobie sprawę z tego, że próbowaliśmy wszystkiego oprócz modlitwy.

          Modlić się za kogoś, kogo nie znam? Czy to zadziała? Myślę teraz, że właśnie dlatego zadziałało.

          Ponieważ przebywałem na sali operacyjnej przez pięć godzin, na krótko zastąpił mnie kolega. Wyszedłem z sali na korytarz i stałem tam w ciszy przez minutę próbując przywołać twarz Sai przed oko umysłu. Wypowiedziałem bezgłośnie modlitwę o wyzdrowienie pacjenta.

          Zaraz potem wróciłem na salę. Sytuacja diametralnie się zmieniła. Poprawiło się ciśnienie krwi, wróciła akcja serca! Nikt nie wiedział dlaczego; nikomu nic nie mówiłem.

          Minął jakiś czas. Powrót pacjenta do zdrowia przebiegał gładko. W najbliższą niedzielę po tym zdarzeniu Swami podszedł do mnie, zmaterializował wibhuti, wsypał je w moje ręce i powiedział z miłością: „To za modlitwę, którą zmówiłeś za tamtego pacjenta.” Następnie zaczął opowiadać innym o całym zdarzeniu. Oto Swami nagradzał mnie za cudowne uzdrowienie, którego sam w swoim Miłosierdziu dokonał!

[z Heart to Heart, 1/2003; tłum.: KMB]

powrót do spisu treści numeru 19 - styczeń - luty 2004

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.