SRI SRI RAVISHANKAR O TERRORYZMIE 

    Terroryzm to akty przemocy, które niosą ból i cierpienie, niszcząc przy tym ich sprawcę i innych. Terroryzm wzmaga strach, powiększa ubóstwo i cierpienie oraz utratę życia, nie zapewniając nikomu żadnego widocznego zysku. Zamiast poszukiwać czy dawać rozwiązania problemów, w odpowiedzi na nie terroryzm zwraca się ku destrukcji. W aktach terroru zatracają się wartości ludzkie.

     Dlaczego ludzie uciekają się do terroryzmu? Pierwszą przyczyną jest frustracja i desperackie pragnienie osiągnięcia celu. Kiedy ludzie za wszelką cenę chcą coś osiągnąć i nie są w stanie tego uczynić, desperacja podsyca w nich agresję. Kolejnym powodem aktów terroru jest niepodważalna wiara w pojęcia zasługi i raju: jeśli umrę walcząc dla Boga, pójdę do nieba, ponieważ Bóg życzy sobie, żebym dokonał takiego czynu. Nikt nie jest w stanie podważyć takiego przekonania. Trzecim powodem jest zagorzała wiara w to, że „moja droga jest jedynie słuszna”. Czwarty to ignorowanie wartości ludzkich, aby osiągnąć cel, piątym zaś jest brak szacunku dla samego życia i brak woli honorowania go.

    Terroryzm opiera się na takim pojmowaniu Boga, w którym jawi się On jako ktoś kto jednych faworyzuje, a na innych się gniewa. Takie spojrzenie podważa wszechobecność i wszechmoc Boga. Jak wszechobecny Bóg mógłby kogokolwiek wykluczać? Jakim sposobem wszechmocny Bóg mógłby się rozgniewać? Gniew i frustracja rodzą się wtedy, gdy ktoś nie jest w stanie czegoś zrobić czy kontrolować. Hołdując równie ograniczonemu pojmowaniu Boga człowiek zamiast Mu służyć staje się raczej Jego zbawcą. Bóg jest wtedy siedzącym gdzieś pożałowania godnym facetem, który pała gniewem, człowiek natomiast zamierza mu pomóc.

    Terroryzm nie rozpoznaje prawdy o tym, iż Bóg kocha różnorodność i wielość; że na tym świecie istnieje wiele najróżniejszych szkół filozoficznych. Terroryzm nie szanuje i nie honoruje życia. Terroryzm rodzi się kiedy ktoś utożsamia się przede wszystkim z przynależnością do jakiejś konkretnej religii i gotów jest oddać życie za tę ograniczoną tożsamość. Po pierwsze musimy się utożsamiać z tym, że jesteśmy częścią Boskości, po drugie z tym, że jesteśmy ludźmi.

     Jakie jest remedium na terroryzm? Dopóki istnieje ograniczone zrozumienie, ograniczona mądrość i nauka w szkołach fanatycznych fundamentalistów, nie ma sposobu na to, by pozbawić ten świat terroryzmu. Musimy poszerzać nasz światopogląd i nauczać ludzi o wszelkich religiach i tradycjach kulturowych tego świata. W szczególności przywódcy religijni i duchowi winni się charakteryzować głębokim zrozumieniem dla kultur i religii. Każdy mułła, ksiądz czy rabin powinien coś wiedzieć o wszystkich pozostałych religiach. Jeśli nauczymy się poszerzać nasze horyzonty i pogłębiać korzenie, ludzie nie wpadną w pułapkę wąskiego pojmowania idei woli Boga. Spoglądajcie na życie z szerokiej perspektywy. Rzecz jasna nie tylko religia sprawia, że ludzie zostają terrorystami – mogą się również pojawić przyczyny społeczne i polityczne. Dlatego ceńcie życie bardziej niż rasę, religię czy kulturę. Musimy cenić każde ludzkie życie.

    Ponadto uczcie ludzi wartości ludzkich takich jak przyjazne nastawienie, współczucie, współpraca, poczucie przynależności i duchowość. Chcąc prosto zdefiniować duchowość, można powiedzieć, że jest to coś, co wzmacnia takie wartości ludzkie jak współczucie, miłość, troskliwość, dzielenie się i akceptacja. Duchowość to również odnalezienie sposobu na uspokojenie umysłu i zagłębienie się w modlitwie, bez względu na to jakie modlitwy odmawiacie i jaką religię wyznajecie. Oznacza ona szacunek dla wartości, które można odnaleźć we wszystkich religiach. Duchowość to troska o wspólne dobro wszystkich i każdego z osobna, to godzenie różnorodności idei, czynów i zachowań w tym świecie.

    Nauczcie się jak sobie radzić z życiowym stresem. Stres i napięcie to podstawowe przyczyny przemocy. Miejcie poczucie przynależności do planety i wszystkich żyjących na niej ludzi. Rozwijajcie ufność w osiąganie szlachetnych celów w sposób pokojowy i pozbawiony przemocy. Taka pewność pochodzi z waszej siły wewnętrznej. Mamy wiele przykładów ludzi, którzy tak czynili - choćby Martin Luther King w Ameryce, Nelson Mandela w Afryce czy Mahatma Gandhi w Azji. I wreszcie zauważcie, że tylko wzniesienie się na wyższy poziom duchowy może wyrugować niszczące skłonności z ludzkiego umysłu.

Pytania i odpowiedzi:

Pytanie: Sri Sri, gdzie był Bóg 11 września?

Odpowiedź: Gdzie był Bóg, kiedy ginęli ludzie w Kolumbii? Gdzie był Bóg, gdy wylała rzeka Mississippi? Gdzie był Bóg, kiedy przez Florydę przeszło tornado, a Gudżaratem wstrząsnęło trzęsienie ziemi? Dlaczego pytasz jedynie o 11 września? Na świecie przez trzysta sześćdziesiąt pięć dni w roku dzieją się tragedie obfitujące w ofiary. Bez względu na to, czy są spowodowane przez człowieka czy naturę, ofiary śmiertelne to  część życia na tej planecie. Nie można kwestionować istnienia Boskości na podstawie jakiegoś wydarzenia, bez względu na to czy było ono przyjemne czy też nie. Wiara oparta na Bogu, który zapobiega ofiarom będzie słabą wiarą. Wiara to coś, co pomyślnie przechodzi test wydarzeń. Wielu świętych i apostołów chrześcijaństwa doświadczyło prześladowań lub nawet odebrano im życie. Gdyby ciągle pytali: „Gdzie jest Bóg? Gdzie jest Bóg?”, w ich życiu nie byłoby miejsca na wiarę. Wiara jest czymś o wiele większym, o wiele bardziej fundamentalnym dla życia niż przewijające się przez nie wydarzenia. Bóg nie jest maskotką zapewniającą bezpieczeństwo ani pojęciem stworzonym dla wygody człowieka. Bóg jest substratem tego wszechświata, podstawą egzystencji. Bóg jest przestrzenią, w której dzieją się wszystkie rzeczy.

Pytanie: Czy w obliczu takiego zła nie jest zbyt trudno nie pytać czy istnieje Bóg?

Odpowiedź: Jeżeli musisz pytać czy coś jest czy nie, musisz mieć tego pojęcie. A jeśli wydarzenia zatrzęsą tym pojęciem w posadach, wtedy będzie ono musiało się zmienić. Jeżeli wiesz, że Bóg jest miłością i widzisz, że na świecie panuje miłość, nie będziesz Boga kwestionować. Lecz jeśli sądzisz, że Bóg istnieje dla twego bezpieczeństwa, to jeśli znajdziesz się w opałach, gdy pojawią się problemy, takie pytanie z pewnością pojawi się w twoim umyśle. A jeśli masz ograniczone zrozumienie własnego życia – nie wiesz, że energia życiowa w tobie jest wiecznym, niezniszczalnym kontinuum – wtedy również możesz pytać czy Bóg istnieje czy nie.

Dostrzegaj, że Bóg to wszechprzenikająca świadomość, że istnieje tylko ona, że nie ma niczego innego. Przecież nigdy nie pytasz czy istnieją atomy. Niech to, co stanowi podstawę atomu - to pole, ta przestrzeń w której istnieje, rozkwita, rośnie i umiera wszystko, co jest; ów podstawowy substrat stworzenia – niech to będzie twoje rozumienie Boga. Wtedy nie będziesz pytać czy Bóg istnieje.

Pytanie: Jaki powinien być nasz stosunek do terrorystów?

Odpowiedź: Sądzę, że powinniśmy ich darzyć współczuciem. Terroryści całkowicie się mylą. Mylą się co do swoich nauk religijnych, mają błędne pojęcie wolności i błądzą co do celów, które chcą w życiu osiągnąć, gdyż powodują cierpienie innych i swoje własne. Potrzebują więc współczucia i zrozumienia. Kierowanie w ich stronę nienawiści i gniewu nie zmieni ich, nie naprawi. Musimy spowodować w nich przemianę, a do tego potrzeba nam cierpliwości, wytrwałości i współczucia.

Pytanie: Jakie nadzieje można mieć na pozytywną edukację takiej grupy jak terroryści, jeśli są oni tak niezbicie przeświadczeni o tym, że ich droga jest jedyną właściwą?

Odpowiedź: Nie wiedzą o tym, że istnieją inne tradycje, które również utrzymują, że są jedyną drogą. Jezus rzekł: „Jam jest jedyną drogą”. Kriszna powiedział: „Ja jestem celem i jedyną drogą.” To samo mówi Koran i inne święte pisma. Takie słowa wypowiada się celem skupienia świadomości człowieka, wzmocnienia w danym momencie jego przekonań, potwierdzenia jego wiary i praktyk. Słowa te jednak zaczęto błędnie uogólniać i nadawać im znaczenie jedynej ścieżki, wyłączającej wszystkie inne. Nie mówią one: „Jest to jedyna i absolutna prawda jaka istnieje,” lecz raczej „Właśnie teraz przed tobą jest ta ścieżka”.

     Błędne rozumienie wersetów pisma spowodowało przewrót w umysłach wielu ludzi i wykorzystuje się je do usprawiedliwiania ograniczonego światopoglądu. Dlatego też nieustannie powtarzam, że powinniśmy postawić na zapoznawanie ludzi z wszystkimi świętymi pismami świata. Każdy człowiek, szczególnie jeśli jest to przywódca religijny czy duchowy, powinien zaznajomić się ze świętymi pismami wszystkich religii, tradycjami i szkołami filozoficznymi świata.

    Przecież bez oporu akceptujecie jedzenie i muzykę pochodzące z każdej części świata, prawda? Nie musisz być Duńczykiem, żeby jeść paszteciki ani Włochem, by raczyć się spaghetti i pizzą. Nie musisz być Niemcem, by podobała ci się muzyka Beethovena ani Hindusem, żeby posłuchać sitaru. Dlaczego więc jesteśmy tak ograniczeni, gdy chodzi o mądrość? Świat byłby miejscem o wiele uboższym bez nauk Buddy, który powiedział tak wiele o świadomości i medytacji. Świat byłby uboższy, nie poznawszy mądrości Upaniszad, nauk Jezusa o miłości czy słów Mahometa albo Lao Tse. Gdy sądzimy, że tylko nasze pismo święte głosi prawdę, podsycamy fanatyzm.

     Terroryści mają bardzo wąski sposób widzenia, a tym czego potrzebujemy jest szersze spojrzenie i głębsze korzenie. To mogłoby wytworzyć harmonię i pozbawione przemocy podejście u wszystkich ludzi. Jedynym sposobem na pozbycie się fanatyzmu na świecie jest szeroko zakrojona edukacja – wielokulturowa, wieloreligijna – tak by dorastające dziecko nie sądziło, że tylko Biblia czy Koran głosi prawdę.

     Mówię więc: ogarniajcie spojrzeniem coraz szersze przestrzenie, rozszerzajcie horyzonty w kwestii mądrości, wiary i edukacji religijnej. Szersza perspektywa położy kres rosnącemu fanatyzmowi w dzisiejszym świecie.

Pytanie: Gurudżi, stoisz na stanowisku, że odpowiedzią na obecną sytuację świata jest nauczanie ludzi wartości ludzkich i dopóki nie uczynimy tego we wszystkich zakątkach świata, nie będziemy bezpieczni. Czy ten cel można osiągnąć?

Odpowiedź: Zdecydowanie tak! Kilkaset lat temu na świecie żyły plemiona, które nie znały ubrań. Dziś ludzie noszą je nawet w najodleglejszych miejscach globu. Ludzie nauczyli się posługiwać liczbami,  elektrycznością i telefonem. Wszystkich ludzi na świecie kiedyś trzeba było tego nauczyć. Jeśli możemy nauczyć ludzi liczyć, możemy też nauczyć ich jak żyć. Na pewno jest to możliwe. Edukowanie ludzi w wartościach ludzkich nie jest trudne, gdyż te wartości są już obecne. Są naszą naturą. Z natury jesteśmy przyjaźni, chętni do współpracy i pełni współczucia. Jeśli zdarza nam się nieżyczliwość, to z powodu stresu i napięcia. Istnieją techniki medytacji i oddychania, których praktykowanie zmniejsza stres.

Pytanie: Jakie praktyczne kroki możemy więc podjąć, by zwiększyć przestrzeganie wartości ludzkich na świecie?

Odpowiedź: Jeśli ktoś utożsamia się z rasą, religią, kulturą czy narodowością, to w tym właśnie tkwi cały szkopuł! Osoba pozostaje na tej pozycji i będzie o to walczyć i za to umrze, a inni razem z nią. Zamiast tego zaoferujcie  takiemu człowiekowi szerszą perspektywę. Przede wszystkim jesteśmy częścią Boskości. Nasza druga tożsamość nazywa się istotą ludzką. Trzecia polega na tym, że jesteśmy mężczyznami lub kobietami. Czwarta tożsamość to przynależność do określonego narodu. Piątą jest przynależność religijna. Jeśli rozumie się właściwy porządek tożsamości, osoba honoruje wartości ludzkie. Lecz jeśli utożsamiam się z religią czy narodowością, zapominając że przede wszystkim jestem częścią Boskości, a zaraz potem człowiekiem, sprowadzam nieszczęście na siebie, a także na innych.

Pytanie: Gdybyś miał możność przemówić do całego świata przez minutę, jakie byłoby twoje przesłanie?

Odpowiedź: Życie jest święte. Świętuj życie. Troszcz się o innych i dziel się wszystkim, co posiadasz z tymi, którym poszczęściło się mniej niż tobie. Poszerzaj swoje spojrzenie, gdyż cały świat należy do ciebie.

tłum. Joanna Gołyś

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.