Medytacja dla uzdrowienia świata

Drodzy Czytelnicy i Przyjaciele „Światła Miłości”!

   Do napisania tych słów zainspirowało mnie tragiczne wydarzenie jakie niedawno miało miejsce w Nowym Jorku: sprowokowana katastrofa samolotowa, zburzenie wieżowców World Trade Center oraz straszliwa śmierć tysięcy ludzi, którzy tam wtedy przebywali. Ta tragedia wstrząsnęła całym światem i jeszcze tego samego dnia ludzie wokół mnie nie mówili o niczym innym. Wszędzie rozprzestrzeniały się wibracje strachu, przerażenia, bezsilności, rozpaczy oraz czarne wizje przyszłości. Natychmiast zaczęto przytaczać przepowiednie dotyczące losów naszej Ziemi, a nowojorską tragedię interpretować jako kolejny już nieuchronny znak końca. Wielokrotnie padało stwierdzenie o możliwości następnej, ostatniej wojny światowej – ostatecznej zagłady. Zadawano też pytanie dlaczego? Otóż nie wiemy jakie przyczyny zrodziły przerażający skutek, który mogliśmy oglądać na ekranach telewizorów – być może są one na tyle odległe w czasie, że nie sposób je ogarnąć z perspektywy naszego jednostkowego życia. Eksperci zdążyli już przeanalizować uwarunkowania historyczne i polityczne, przedstawić racje stron zaangażowanych w konflikt i uzasadnić ewentualne dalsze starcia czy walki. Ja jednak nie zamierzam rozpatrywać tego na gruncie historii czy polityki ani stawać po którejś ze stron. Moje serce podsuwa mi obraz Gandhiego, który oswobodził Indie nie plamiąc się przemocą i wizerunek uśmiechniętego łagodnie Dalajlamy, który stoi na czele tybetańskiego rządu na wygnaniu i cierpiąc wraz ze swoim narodem głosi POKÓJ. Tacy ludzie, głęboko świadomi i pozostający w kontakcie z własną Wewnętrzną Jaźnią dobrze wiedzieli i wiedzą, że eskalacja gniewu, przemocy i nastrojów odwetowych prowadzi tylko i wyłącznie do dalszej przemocy, jeszcze większych tragedii i boleśniejszej karmy pojedynczych ludzi i całych narodów.

   Jaki więc z tego wniosek dla nas, wielbicieli Baby i wszystkich ludzi dobrej woli, którym leży na sercu dobro i pomyślność naszej Planety oraz życie w Miłości i Pokoju? Przede wszystkim nie można poddać się wibracjom strachu, niepokoju, rozbicia i czarnowidztwa. Pomoże w tym jak najczęstsza modlitwa, medytacja, skupianie się na naszej wewnętrznej Boskości, oddawanie się w opiekę Bogu, przywoływanie Imienia Baby czy innego z Boskich Imion. Po drugie, nie dajmy się zwieść szerzonemu już przekonaniu, że tego typu wydarzenia dzieją się jakby poza nami, że nie możemy na nie nic poradzić, że jesteśmy bezwolni, bezbronni, słabi i nie mamy na nic wpływu. To nieprawda. Już dziś bowiem mamy wpływ na nasze myśli, na wibracje, które wysyłamy do atmosfery otaczającej Ziemię. Przestańmy więc produkować negatywne myśli dotyczące obecnej i przyszłej sytuacji Planety, a zacznijmy tworzyć myślokształty pełne Miłości, Pokoju, braterstwa i bezpieczeństwa.

   Uwierzmy w to, że już teraz bardzo wiele ludzi na świecie codziennie medytuje dla pokoju, dzięki czemu zmieniają przyszłość Ziemi. Są liczne świadectwa na to (m.in.  dotyczące objawień Matki Boskiej w Medżugorje), że karma naszej Planety nie jest niezmienna i im więcej ludzi będzie się modlić i pracować nad podwyższeniem własnej świadomości, tym więcej tragedii i katastrof zostanie nam oszczędzone. Zastąpi je Miłość i pomyślność.

Czasem gdy wsłuchuję się w głos naszej Planety, gdy słyszę jak ciężko oddycha poraniona ogniskami zapalnymi wojen, wrzodami konfliktów, uciemiężona skażeniem ekologicznym, upodleniem nędzarzy i chorobami, kraje mi się serce. Nie ma już czasu na siedzenie z założonymi rękami. Bierzmy się do dzieła – opromieńmy to wszystko co jest czystą Miłością.

Proponowany poniżej tekst, mający być inspiracją do medytacji dla uzdrowienia świata i pokoju został zredagowany przez ludzi reiki. Po nowojorskiej tragedii również uczniowie praktykujący Sztukę Życia zostali wezwani przez Raviego Shankara do codziennej medytacji dla pokoju w godz. 21.00 – 21.30 czasu lokalnego – w ten sposób medytacja trwa nieprzerwanie na całej Ziemi. A co uczynisz Ty?

Pokój zaczyna się w tobie. Pokój duszy to sprawa wewnętrzna. Musi on począć się z twoich własnych, wewnętrznych przemyśleń, a potem rozprzestrzeniać się na zewnątrz. To twój wewnętrzny pokój stwarza świat pokoju. Dzięki medytacyjnemu kontaktowi z Najwyższym czyli z Twoją Prawdziwą Jaźnią możesz odczuwać pokój wewnętrzny i pozostawać w harmonii ze wszystkim, co żyje.

Medytacja dla uzdrowienia świata

Na początku...

Na początku BÓG.

Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.

I rzekł Bóg: Niech się stanie światło, i stało się światło.

Teraz jest czas nowego początku.

Jestem z Bogiem i jestem współtwórcą.

Powstanie nowe niebo, kiedy miłująca wola Boga znajdzie przeze mnie wyraz na tej ziemi.

Ziemia to królestwo światła i miłości, pokoju i zrozumienia.

A ja wnoszę w to swoją cząstkę, aby objawiła się rzeczywistość tego królestwa.

Zaczynam od siebie.

Jestem żyjącą duszą i Duch Boży mieszka we mnie jako Ja.

Ja i Ojciec jesteśmy jednym i wszystko, co posiada Ojciec, jest moje.

I naprawdę JA JESTEM Chrystusem Boga.

Co jest prawdziwe o mnie, jest prawdziwe także o każdym innym,

gdyż Bóg jest wszystkim i wszystko jest Bogiem.

W każdej duszy poznaję tylko Ducha Bożego.

Do każdego mężczyzny, każdej kobiety i każdego dziecka na ziemi wołam:

Kocham cię, bo w duchu jesteś MNĄ. Ty jesteś moje święte JA.

Teraz otwieram swe serce, aby wypłynęła z niego czysta esencja bezwarunkowej miłości.

Widzę tę miłość, jak jej złote światło promieniuje ze środka mojego jestestwa

i czuję w sobie jej boskie wibracje, w całym sobie, nade mną i pode mną.

Stanowię jedność z tym światłem. Jestem pełen tego światła.

Jestem oświecony przez to światło.

JESTEM ŚWIATŁOŚCIĄ ŚWIATA.

Niezłomnie postanawiam wysyłać to światło i wysyłam swoje promienie,

aby się łączyły z blaskiem innych świateł.

Wiem, że dzieje się to w tej chwili wszędzie, na całym świecie.

Widzę, jak łączy się światło wszystkich ludzi. Teraz to jedno światło.

Jesteśmy światłem tego świata.

Jedno światło miłości, pokoju i zrozumienia.

Płynie. Rozpływa się po całym globie i dotyka wszystkich dusz i każdą z nich oświeca, żyjącą w cieniu złudzeń.

Gdzie panował mrok, tam świeci teraz światło prawdy.

Ta światłość rośnie i przenika, prześwietla każdą formę życia.

Teraz to już tylko wibracja jedynego i doskonałego życia.

Wszystkie państwa tego świata jej odpowiadają,

planeta budzi się do życia w świetle i miłości.

Zapanowała całkowita jedność i w tej jedności słychać nasze słowo:

Niechaj poczucie osobności się rozpływa.

Ludzkość niech powraca do boskości

Niech w każdej duszy zamieszka pokój.

Niech z każdego serca płynie miłość.

Niech myślami każdej istoty rządzi przebaczenie.

Niechaj zrozumienie nas połączy.

A teraz z tej światłości świata, którą jesteśmy, odpowiada Jedyna Obecność i Moc Wszechświata.

Boskie działanie uzdrawia i harmonizuje całą naszą planetę.

Objawia się Wszechmoc Boga.

Teraz widzę bardzo wyraźnie, dosłownie mam przed oczyma

OCALENIE NASZEJ PLANETY.

Wszelkie fałszywe przekonania

i wszelkie złe wzorce odeszły w nicość.

Minęło poczucie osobności,

nastąpiło uzdrowienie i świat odzyskał duchowe zdrowie.

Oto początek pokoju na świecie i dobrej woli, która obejmuje wszystkich ludzi, bo z każdego serca płynie miłość, w każdej duszy rządzi przebaczenie

I KAŻDE SERCE, KAŻDY UMYSŁ, SĄ JEDNOŚCIĄ W PEŁNI ZROZUMIENIA.

Dokonało się. I tak jest.

***

     Taka globalna medytacja odbyła się po raz pierwszy 31 grudnia 1986 r. Uczestniczyło w niej ponad 41 milionów ludzi. W latach 1987, 1988 i 1989 liczba uczestników wciąż rosła. Zapoczątkowali ją absolwenci kursów reiki na całym świecie. Wielu z nich codziennie o 12.00 w południe, bez względu na to gdzie się znajdują, przez jedną minutę oddaje się głębokiej, spokojnej medytacji dla pokoju na świecie. Wielkie medytacje dla uzdrowienia świata odbywają się co roku 31 grudnia o godzinie 12.00 czasu Greenwich (czyli o 13.00 czasu środkowoeuropejskiego) i w ostatnim dniu każdego miesiąca.

(tekst medytacji oraz informacje o niej pochodzą z książki Brigitte Muller Reiki. Wylecz się sam. Oficyna Wydawnicza „Galion”, Gdynia 1996.)

***

    Przyłącz się myślowo do tej pięknej i poruszającej medytacji. Pamiętaj: myśli są energią, a słowa to myśli, którym nadaliśmy jeszcze większą moc. Nasze myśli kreują rzeczywistość, w której żyjemy. Jeśli myślisz teraz: „Nie mam czasu,” rozważ pewien drobny fakt: doba ma 1440 minut. Jeśli tylko podczas jednej z nich (np. o godzinie 12.00) zamkniesz na chwilę oczy, weźmiesz kilka spokojnych, głębokich oddechów, rozchylisz płatki przepięknego kwiatu Twego Serca i z ogromnym skupieniem pomyślisz lub powiesz: „MIŁOŚĆ. POKÓJ. ZROZUMIENIE”, nie stracisz wiele czasu, a jednak stworzysz wielką energetyczną zmianę w twojej rzeczywistości. Zmienisz świat. Twoje serce jest bardzo kochające i mądre. Możliwe, że podpowie Ci inne piękne słowa. Wypowiedz je niezwłocznie. Pomyśl, co by się stało, gdyby uczyniły tak setki, tysiące, miliony ludzi. Jak potężną wytworzyliby energię. Podziel się z innymi przesłaniem tej medytacji i zaprzyjaźnij się z nią. Pomoże ci ona nie ulec wibracjom lęku, nienawiści, pomieszania, odwetu, które są dziś tak często blisko nas. Przepełnieni strachem ludzie nierzadko reagują na straszliwe wydarzenia, które mają miejsce w naszych czasach, zamknięciem i czarnowidztwem. Nie stwarzaj takich myśli, nie kreuj czarnej przyszłości. JESTEŚ ŚWIATŁOŚCIĄ ŚWIATA! JESTEŚ MIŁOŚCIĄ, a MIŁOŚĆ to energia, przy której niskie wibracje strachu i nienawiści po prostu nie mogą istnieć i rozpadają się w proch! Myśli pełne miłości i medytacja to ogromnie ważne działania. Choć kilka chwil w ciągu dnia. Jesteś współtwórcą. Pokój zaczyna się w Tobie!                            

                                                            Joanna Gołyś

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.