LIST OD JACKA HAWLEYA - autora książki „Darmiczne zarządzanie”

(Poniższy tekst został napisany w Prasanthi Nilayam około 13-tego grudnia 2000. Ukazał się również w internecie.)

„Dopóki nie będziesz patrzał poprzez Miłość, dopóty nie zobaczysz Prawdy”.
      - Sai Baba
      Co jakiś czas Prasanthi staje się siedliskiem najpospolitszych plotek. Wydaje się to być jednak typowe dla  zachodu. Hindusi na przykład je ignorują. Dzieje się tu wiele rzeczy, które bulwersują duchowych adeptów. Proces ten ostatnio uległ nasileniu, a to za sprawą internetu. Zwykła plotka może łatwo doprowadzić do histerii, a ta z kolei wręcz do kryzysu wiary. Niektórzy odchodzą, inni pozostają. To, jak się dana osoba zachowa w takiej sytuacji, zależy od siły jej wiary i miłości. Zasadnicze pytanie brzmi oczywiście „czy to jest prawdą?”  A prawda jest taka, że nikt z nas tego nie wie! Wielu co prawda uważa, że wiedzą co się naprawdę wydarzyło, ale tak im się tylko wydaje. Ja jednak z wielu rzeczy zdaję sobie sprawę (i mam nadzieję, że nie tylko ja). Nie mam zamiaru przedstawiać teraz wszystkich znanych mi informacji, ale tyle mogę powiedzieć. To nie jest to, co niektóre umysłu tak pochopnie przyjęły.
      Typowe dla umysłu jest wnioskowanie. Jeżeli nasz rozum nie znajduje odpowiedzi na pytanie, to staje się psychologicznie zmartwiony. Szuka wówczas wszelkich pomysłów, które mogłyby mu pomóc się poczuć lepiej. Zaakceptuje wówczas uproszczone analogie, żargony i hasła – cokolwiek, co mogłoby mu ulżyć w stanie wewnętrznego rozbicia. Większość „odpowiedzi” których udziela, jest bardzo błędna, ale nie to jest dla umysłu istotne! Co gorsze, gdy tylko umysł zaakceptuje jakąś „odpowiedź”, to natychmiastowo zamyka się na nowe informacje. Gdyby był komputerem, to wyświetliłby napis: „Temat nie wymagający dalszej analizy. Nie przyjmę nic, co mogłoby zakłócić mój stan równowagi.” 
      W nawiązaniu do ostatnich pogłosek:
      Z całą pewnością nie ma w nich Prawdy – aż przykro, że ludzie tak nadużywają tego słowa.
      Nie stanowią one także żadnego modnego, łatwego hasła, stworzonego dla przykucia naszej uwagi, czy nawet przestraszenia albo obrzydzenia.
      To co się dzieje (albo raczej nie dzieje) w Prasanthi Nilayam nie ma związku z powszechnie rozprzestrzeniającym się bełkotem słów i idei, do których umysł się tak łatwo przywiązuje. Nie chodzi tu o moją wadę charakteru związaną z  wiekiem (tzw. nieufność na skutek przykrych doświadczeń), czy  rodzaj myślenia typowy dla umysłu ścisłego.  (Umysł widzi, a nawet stwarza to, czego szukał.) W tej erze Kali, cechującej się obsesją seksu i przemocy, umysł wyciąga zakażone tą obsesją wnioski. Niezdolny, aby coś naprawdę zrozumieć, ale skłonny do wchłaniania pozornie „logicznych” teorii, umysł przesłania nam Boskość przyziemnymi iluzjami i dochodzi do błędnych wniosków.
      Tego co dzieje się tu, w Prasanthi, umysł człowieka pojąć nie może. Są to rzeczy przekraczające maję (iluzję stworzoną przez umysł). Wiele z tych zdarzeń jest wynikiem działania głębokich, duchowych sił, daleko wykraczające poza wąskie progi naszego rozumu.
      A oto kilka podpowiedzi na temat faktycznych zdarzeń w Prasanthi:
      Ich źródłem jest Miłość tak wielka, tak Nieskończona, że nie zna przeszkód – nawet takich jak zagrożenie niezrozumieniem czy oszczerstwo.
      Ich celem jest uzdrawianie, a nie krzywdzenie.
      Ich cechą wspólną jest powiązanie z misją Awatara na Ziemi ( która musi być dostosowana do tej zwariowanej epoki Kali).
      Dotyczą czystości naszych umysłów, a nie czyichś. Ta nieczystość nie ma żadnego związku z Awatarem, który przecież jest ucieleśnieniem wszelkiej czystości, ale zrodziła się w naszych umysłach ,a co za tym idzie i w świecie. Niewielu z nas dostrzega Boskość, a jeszcze mniejsza liczba osób ją rozumie!
      Ci, którzy w sercach szukać będą odpowiedzi podczas podważania swojej wiary, znajdą się w znacznie lepszym położeniu. Ci jednak, co poszukują wyjaśnień poprzez rozum, czyli na zewnątrz siebie, zmagają się najbardziej i doświadczają największego bólu.
(z SatGuru tłum. Joanna Jaworska)

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.