Relacja z warsztatów bhadźanowych w Gdyni

      Na spotkaniu ogólnopolskim wielbicieli Sai Baby w Obornikach Śląskich ogłoszono, że można zapraszać do grup i ośrodków Sai jednego z dwóch koordynatorów Organizacji Sathya Sai w Polsce (Majkę albo Rysia) do prowadzenia warsztatów bhadźanowych. Bliska memu sercu Krysia z Gdańska poczuła nagły impuls, by zaprosić Majkę. Uzgodniliśmy najbardziej dla nas dogodny termin – 25 i 26 sierpnia 2001. Na miejsce spotkania wybraliśmy dom Baby, który udostępnia nam Edmund. Dom stoi w osiedlu położonych wśród lasów i pól. Jego budowa została zapoczątkowana około 10 lat temu przez innego właściciela, któremu nie udało się dokończyć tej inwestycji i odsprzedał ją Edmundowi. Od około trzech lat trwają tam prace remontowo-budowlane. Część domu jest wykończona w taki sposób, że można tam mieszkać i urządzać spotkania. Sala na poddaszu (około 100 m2) jest największym pomieszczeniem, które w przyszłości ma służyć nam do większych spotkań. Obecnie w domu mieszka Iwonka, która opiekuje się posiadłością i spełnia rolę gospodyni domu. Ona też podejmowała nas na warsztatach bhadźanowych, przekazując pozdrowienia od nieobecnego Edmunda.
      Majka przyjechała pierwszym porannym pociągiem, by poświęcić nam jak najwięcej czasu. Spotkaniu towarzyszyła nowoczesność i technika w postaci różnych udogodnień np. rzutnika, który wyświetlał teksty piosenek i bhadźanów na śnieżnobiałej, nowopomalowanej ścianie w salonie. Dla Swamiego ustawiliśmy fotel, kładąc na nim materiał, który został zakupiony u krawca Sai Baby w Indiach. Z tego właśnie materiału szyje się szaty dla Baby. Obok fotela na sztalugach umocowaliśmy prawie naturalnej wielkości zdjęcie Swamiego w złotej ramie, wokół świeże kwiaty, świeczki i pojemnik z wibhuti. Delektowaliśmy się wygodnymi siedzeniami na okrągłych poduszkach do medytacji wypełnionych łuską kaszy gryczanej. Dla niektórych były krzesełka.
      Na początku Majka zadała nam pytanie czy wiemy co najbardziej rozśmiesza Pana Boga. Odpowiedziała nam, iż jest to sytuacja, kiedy człowiek przedstawia Bogu swój plan. Przypomniała nam co mówiła do nas Renu na zjeździe w Obornikach Śląskich: zadano Swamiemu pytanie – „Swami, co z wolną wolą?” Baba odpowiedział: „Zapomnijcie o tym”. „A czy mamy jakąś szansę?” – „Tak, albo w to wierzycie, albo nie”. Zapewne przykłady te miały nam uzmysłowić to, że Bóg jest jedynym reżyserem i kieruje zdarzeniami. Majka wspominała swój pobyt na konferencji dla Guru Bal Vicas w Prasanthi Nilayam. Słowo nauczyciel zostało zastąpione przez słowo guru, czyli tego, który pomaga uczniowi wydobywać wiedzę obecną w jego wnętrzu. Dotychczasowa nazwa programu nauczania Sai z Sathya Sai Education została zamieniona na Sathya Sai Educare. Stało się to dlatego, że edukacja kojarzona jest z przyswajaniem wiedzy zewnętrznej, natomiast łacińskie słowo educare oznacza wydobywanie wiedzy z wnętrza człowieka.
      Później Majka opowiadała nam o procesie, który może towarzyszyć ludziom zaczynającym śpiewać bhadźany. Mówiła m.in. o znaczeniu ego, które np. może blokować chęć śpiewania z powodu obaw przed oceną innych. Kiedy indziej zamiast pomagać początkującym i okazywać im akceptację doszukujemy się w jego śpiewie słabości głosu lub fałszu, co wcale nie pomaga mu w śpiewaniu. Wysyłając miłość i tolerancję pomagamy innym wzrastać i to nie tylko w śpiewie.
      Majka kładła nacisk na to, by nauczyć się dobrze jednego lub dwóch bhadźanów ze zrozumieniem ich treści i wówczas intonować je w grupie. Nie powinno się uczyć jak największej ilości bhadźanów, co może dać połowiczny efekt, bo wówczas łatwiej o fałszowanie i nieczystość głosu. Osoba intonująca bhadźan nie powinna być zagłuszana akompaniamentem instrumentów i klaskaniem do rytmu. Dowiedzieliśmy się też jak ważny jest oddech i oczyszczanie. W celu przygotowania się do sesji bhadźanowej zawsze na początku śpiewa się bhadźan do Ganeszy, co pozwala oczyścić nas samych i otoczenie, a jednocześnie jest prośbą o prowadzenie. Przed śpiewaniem Majka przeprowadziła medytację, która pomagała nam właściwie oddychać i rozświetlić nasze duchowe serce, w którym mieszka Bóg. By wyeliminować szmer kartek w śpiewniku i ewentualne zbyt długie przerwy, czy ich brak w trakcie śpiewu bhadźanów Majka zaproponowała, by przed spotkaniem osoby prowadzące bhadźany zdeklarowały który będą śpiewać i w ten sposób stworzyć listę intonujących osób. Ten sposób jest popularny w Danii i w Niemczech. Mantry i bhadźany śpiewane w języku sanskryckim, najstarszym języku na ziemi, wywołują biorezonans w człowieku. Majka porównała to do akupresury, która pobudza swym naciskiem odpowiednie zakończenia nerwów, chociaż pacjent nie jest świadomy, iż posiada takie punkty. Mimo tego metoda ta jest skuteczna. Tak samo jest z mantrami i bhadźanami.
      Wysłuchaliśmy jeszcze wielu rad jak prowadzić zajęcia w grupie i wczuć się w jej duchowe serce. Później Majka podzieliła bhadźany na określone grupy, zależne od tego komu są poświęcone i omówiła znaczenie podstawowego słownictwa bhadźanów. Przybliżyła nam w skrócie hinduską mitologię i jej znaczenie.
      Oprócz bhadźanów śpiewaliśmy również polskie piosenki religijne. Jedna z nich jest jak mantra, którą można powtarzać patrząc, czy też myśląc o kimś, kto nie jest z nami w przyjaźni.

W Twoim sercu mieszka Bóg
W moim sercu żyje też
W oczach Twoich widzę Jego blask
Bo Bóg mieszka w każdym z nas
Bo Bóg mieszka w każdym z nas.

      Majka omawiała też znaczenie i wagę mantry Gajatrhi oraz przeczytała nam pytania zadawane Swamiemu na temat śpiewania bhadźanów i odpowiedzi Baby na nie. Swami zalecił śpiewać bhadźany jak najczęściej, przynajmniej raz w tygodniu, najlepiej w miejscu publicznym, ogólnie dostępnym. Należy to robić bez pompy i bez współzawodnictwa. Wydatki finansowe na ten cel ograniczyć do minimum. Najlepsze dni na bhadźany to czwartki lub niedziele wieczorem, ale dzień nie jest aż tak ważny jak czyste serca. Jeśli śpiewamy bhadźany tylko do Sai, a ignorujemy inne formy Boga np. Kriszne, to w ten sposób znieważamy Sai, ponieważ Swamiemu dajemy +1, a Krisznie –1, co daje w końcowym efekcie wynik 0. Niektórzy twierdzą, że nie maja czasu na bhadźany, bo wykonują 100 różnych obowiązków. Swami odpowiada na to, że skoro ktoś dźwiga 100 różnych obowiązków, to ciężar 101 różnych prac powinien być dla niego do udźwignięcia. Jeśli ktoś jest chory bhadźan będzie działał na niego jak lekarstwo. (Polecamy artykuł z numeru 9 „Nieznanego Świata” pt. „Moc bhadźanów”  na str.20, autorstwa Grażyny Repetowskiej.) Swami powiedział m.in., że lepiej umrzeć z bhadźanem na ustach niż w jakikolwiek inny sposób.
      Majka nauczyła nas piosenki z repertuaru Renu, przetłumaczonej na język polski.

Zamień w różę życie swe
Jej płatkami do mnie mów
Ja usłyszę prośby twe
Nie potrzeba wielu słów
I pamiętaj jestem tu, nie lękaj się
W róży płatkach i w jej cierniach znajdziesz Mnie.
I w modlitwę najżarliwszą
Zamień całe życie swe
W nieustannej medytacji
Powtarzając imię Me
I pamiętaj jestem tu, nie lękaj się
W swej modlitwie, medytacji znajdziesz Mnie
I w radosną pieśń pochwalną
Zamień także życie swe
Śpiewaj dla mnie ma miłości
Dziecię me usłyszę cię
I pamiętaj jestem tu, nie lękaj się
W śpiewie i radości swej znajdziesz Mnie
Zamień w różę życie swe
Jej zapachem do Mnie mów
Niech miłosne słowa twe
Płyną prosto do mych stóp
A gdy czyny piękniejsze będą, niż słowa te
To na pewno pośród nich znajdziesz Mnie
A gdy czyny piękniejsze będą niż słowa te
To na pewno pośród nich znajdziesz Mnie
Znajdziesz Mnie
Znajdziesz Mnie   

      W przerwach raczyliśmy się smacznymi posiłkami, które były improwizowane na gorąco i stosownie do gustów osób zgromadzonych.
      Na spotkanie przybyli do nas goście spoza Trójmiasta m.in. z Suwałk, Bydgoszczy, Olsztyna, Olsztynka, Warszawy, z Galewic koło Poznania, spod Pucka oraz z Warszawy. W sumie nie było nas wiele, ale na pewno warsztaty należały do udanych. Jednym z ćwiczeń przeprowadzonych przez Majkę były próby impostacji głosu. Polega to na ustawieniu głosu, otwarciu wszelkich kanałów energetycznych i usunięciu blokad, by śpiewać. Gorąco polecamy każdemu warsztaty bhadźanowe z Majką w celu doświadczenia wspólnej radości z nauki śpiewania dla Boga. Zamawiamy już u niej termin na następne spotkanie, kiedy tylko będzie to możliwe i nasz Pan sprawi, że okoliczności będą temu sprzyjać.
Ela Garwacka

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.