Na
wstępie tej wspaniałej trylogii autor opisuje, co dzieje się z człowiekiem,
który stale zadaje sobie i Bogu rozmaite pytania i pewnego dnia pozwala na to,
by usłyszeć odpowiedź. Odpowiedzi przychodzą z najmniej oczekiwanego źródła,
czyli z wnętrza, a konkretnie od Boga, który jak uczą wszystkie wielkie religie
jest podstawą naszego istnienia. Jest to opowieść o człowieku, który w taki
właśnie sposób poznaje najbliższego przyjaciela, doskonale rozumiejącego jego
problemy, gotowego prowadzić i wspierać. Książki te opisują cudowność doznań,
związanych z obudzeniem się wewnętrznego głosu - intuicji. Treścią wszystkich trzech części są pytania
i odpowiedzi dotyczące związków, pieniędzy, erotyki; jest mowa o polityce,
podatkach, wojsku i religii; jest wizja przyszłego szczęśliwego świata opartego
na zasadach miłości i współczucia, świata bez przemocy, zbędnych podziałów, bez
przymusowych podatków, wojen i głodu; świata, który jest już przed nami na
wyciągnięcie ręki. To, co spisał Neal jako odpowiedzi na swoje
pytania jest również dokładnym wyjaśnieniem zależności zachodzących pomiędzy
człowiekiem a Bogiem. Wyjaśnieniem mechanizmów, jakim podlega człowiek w
świecie subtelnych energii, wyjaśnieniem, kim jesteśmy, jaką stwórczą siłę
posiada każda nasza myśl i pragnienie, i co to oznacza, iż jesteśmy
„ucieleśnieniem Boga”. Wyjaśnienie tych właśnie tematów uważam za
największy skarb tych książek. Dopiero z tego niepozornego dialogu dowiedziałem
się, iż każda moja myśl, każde nawet najbardziej drobne pragnienie, bez względu
na intencje, bez względu czego dotyczy, jest z boskiego punktu widzenia
rozkazem do działania, tworzenia rzeczywistości wokół mnie zgodnie z moją wolą. Dopiero po przeczytaniu „Rozmów z Bogiem” zacząłem
rzeczywiście uważać na to co mówię i co myślę. Uświadomiłem sobie jak często
zaczynam zdanie od „Bardzo trudno jest...”. Wypowiadając takie słowa uniemożliwiam
sobie załatwienie danej sprawy lekko i łatwo. Podobnych szczegółów w swoim
życiu zacząłem zauważać dziesiątki. Po przeczytaniu tej książki wprowadziłem do
swojego życia, myślenia, oraz słownictwa dziesiątki zmian i wciąż wprowadzam
nowe. W
książkach tych ani razu nie pada imię naszego kochanego Swamiego, ale prawie
każde zdanie trafiło do mego serca bardzo głęboko, ucząc, kojąc i radując
jednocześnie, dokładnie w taki sam sposób jak trafiają słowa Baby.