Panie, niech będę narzędziem Twojego pokoju

      Tak zaczyna się „Prosta Modlitwa” („Preghiera semplice”) św. Franciszka. We wrześniu 1997 nastąpiło ostatnie większe trzęsienie ziemi w środkowej Italii, w okolicach miasteczka Asyż. Duży kościół pod wezwaniem św. Franciszka został poważnie uszkodzony. Zniszczona została przede wszystkim jego górna część z freskami Giotta, przedstawiającymi legendę św. Franciszka. Grób w krypcie pozostał nienaruszony. Nastąpiły wtórne wstrząsy, przynosząc tym razem małe szkody. Od tego czasu Asyż, spokojne i piękne włoskie miasteczko, jest ciągle oblegany przez turystów. Santa Maria dei Angeli, miejscowość leżąca poniżej Asyżu, (gdzie w lesie obok kaplicy Portiuncula żył Franciszek ze swoimi braćmi), została obecnie przebudowana na wielką bazylikę. Podczas wstrząsu chwiał się 10 metrowy pozłacany posąg Matki Boskiej, umiejscowiony wysoko na dachu. Po tym wydarzeniu wiele osób opowiedziało się za tym, ażeby zdjąć figurę. Madonna została postawiona na dużym placu, gdzie ludzie przynosili kwiaty, palili świece i modlili się. Pewnego razu postanowiono, że Madonna po zapadnięciu zmroku będzie oświetlana reflektorami.
      Wtedy zdarzyło się coś nieoczekiwanego, co wywołało duże zdziwienie i zarazem zamieszanie. Z jednej strony filaru Bazyliki pokazał się (jako cień Matki Boskiej) około 8 metrowy cień klęczącego, modlącego się Franciszka.
      Na początku września zeszłego roku spędziliśmy tam dwa wieczory i odczuliśmy działanie tego niezwykłego przekazu. Wieczorami na placu było bardzo tłoczno. Przy posągu odprawiano Franciszkańskie nabożeństwo. W tym czasie brat Franciszek, wyglądał jakby właśnie wrócił z przylegającego klasztoru i klęczał w ciemnym zakątku z wyrazem wielkiego uwielbienia dla Boga. Jako ten najskromniejszy i najpokorniejszy z modlących się klęczy zupełnie z tyłu, podczas gdy wielu zmierza do otwartego kościoła i do kaplicy Portiuncula. W tym miejscu ludzie wchodzą i będą wchodzić w głęboką modlitwę. Możemy wszyscy - wspólnie z bratem Franciszkiem - pobłogosławić świat, ażeby żył w miłości i pokoju.

O Panie, spraw bym usilnie dążył do tego
abym był pocieszającym raczej, niż sam pocieszanym,
abym był rozumiejącym, niż sam przez innych był rozumianym.
Abym z całej duszy Cię kochał, niż sam był przez innych kochany
Ponieważ w dawaniu otrzymujemy,
w przebaczaniu zostaje nam darowane
i poprzez śmierć rodzimy się do wiecznego życia.

Z „Sathya Sai Briefe” tłum. Agnieszka Flis

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.