RELACJA Z DANII

      Duńska gazeta „Kristeligt Dagblad” wydrukowała w dniu 26.04.1997 roku na pierwszej stronie radosny dla Organizacji Sai w Danii artykuł p.t. – Organizacja Sai zostaje uznana przez kościół jako wspólnota wyzniowa. Przede wszystkim zachodzi pytanie, co dla kościoła znaczy wspólnota wyznaniowa? Oto artykuł (w tłumaczeniu polskim) z tekstu niemieckiego:
      „250 duńskich zwolenników hinduskiego guru Sai Baby może cieszyć się szczególnie na tegorocznym spotkaniu w Hilleröd. W wyniku mniej restrykcyjnej interpretacji swoich reguł, ministerium kościelne niedawno uznało ruch Sai za wspólnotę wyznaniową.”
      Biskup Kopenhagi Erik Norman Svendsen poproszony został przez ministerium kościelne o opinię w tej kwestii. Jednak dopiero po upływie dwóch lat można było ogłosić odpowiedź. Biskup dał tutaj następujący komentarz:
      „Ta zwłoka wiąże się z całą niejasnością, co należy rozumieć pod pojęciem wspólnoty wyznaniowej. W szczególności wiele powstających grup religijnych zainspirowanych Dalekim Wschodem przyczynia się do tego, że pojęcie to nie jest tak łatwe do zidentyfikowania jak niegdyś. Stare definicje już nie wystarczają. Stąd moje przekonanie, że Organizację Sai Baby traktować możemy jako wspólnotę wyznaniową. Wprawdzie mógłbym skoncentrować uwagę na obcości (tj. hinduiźmie) tego ruchu. Wolałem jednak uwydatnić wyrazisty sens wspólnoty. Jeśli trzymalibyśmy się praktyki zwyczajowej, wówczas ruch Sai Baby nie zostałby prawdopodobnie uznany.”
      Finn Langager Larsen radca ministerialny w ministerium kościoła kontynuował:
      „Zapatruję się na kwestię uznania ruchu Sai nie jako na wynik zmienionej praktyki ministerium, lecz raczej jako na następstwo stopniowej ewolucji. My nie jesteśmy w ministerium tak napuszeni jak dawniej, kiedy to przy każdej okazji chętniej pragnęlibyśmy powiedzieć ‘nie’. Natomiast obecne moje stanowisko jest takie, aby o ile się da, móc powiedzieć ‘tak’”.
      Jest rzeczą zrozumiałą, że zapatrywania różnią się także w tym przypadku. Np. kierownik tzw. Centrum Dialogu w Arhus, prof. Johannes Aagaard ze zdziwieniem wypowiada się o tej ministerialnej decyzji. Pisze on:
„Jak można funkcjonować jako wspólnota religijna i równocześnie żądać wspólnego połączenia wszystkich religijnych wspólnot?”
      Tu wskazuje na nauki ruchu Sai, z których wynika, iż hinduski guru - Sai Baba – jako człowiek stanowi jednoczący lub skupiający czynnik wszystkich religii świata.
      Natomiast historyk nauk religijnych Mikael Rothstein z uniwersytetu w Kopenhadze nie podziela tego zastrzeżenia:
      „Ruch Sai Baby pragnie połączyć wszystkie religie, ale sam w sobie nie jest żadna religią. Ruch Sai Baby uważa, że wszystkie religie fałszywie siebie same pojmują, gdy tymczasem Sai Baba rozumie właściwy sens i dlatego jest w stanie przekazać np. chrześcijanom prawdziwe zrozumienie kim był właściwie Chrystus.”
Mikael Rothstein dochodzi do wniosku:
      „Zgodnie z moją opinią, ruch Sai Baby może występować w Dani pod każdym względem na równi z innymi znaczącymi wspólnotami wyznaniowymi.”
Z „Sai Bulletin” (nr 14, 1997r.) tłum. Nina z Warszawy

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.