Z WIZYTĄ U MATKI TERESY
Inge
i Steen Piculell z Danii
Po
pracowitej i bardzo twórczej konferencji młodzieżowej, która odbyła się w
Prasanthi Nilayam w dniach od 16.07 do 19.07.1999, razem z Inge zarezerwowaliśmy
bilety lotnicze do Kalkuty, aby zatrzymać się tam na dwa dni.
Już
od dłuższego czasu pragnąłem spotkać się z Matką Teresą, jednakże z prasy
codziennej dowiedziałem się że przebywała w USA i że właśnie spotkała się z
księżniczką Dianą w Nowym Jorku. W którymś z magazynów zamieszczone było ich
zdjęcie na jednej z ulic Bronxu w Nowym Jorku.
Dlatego,
kiedy jechaliśmy taksówką do jednego z czterech domów Matki Teresy w Kalkucie,
w którym zwykle mieszkała podczas swojego pobytu w tym mieście (był to dom dla
bezdomnych dzieci – Sishu Bhavan) nie wiedziałem w jaki sposób to moje marzenie
może być spełnione.
Kiedy dotarliśmy na miejsce i znaleźliśmy
się w pokoju przyjęć, jedna z sióstr
powitała nas serdecznym uśmiechem, pytając o cel naszej wizyty. Chcieliśmy
obejrzeć dom i zobaczyć się z Matką Teresą. Siostra uśmiechnęła się promiennie
i powiedziała nam, że Matka Teresa właśnie przed tygodniem przyjechała do
Kalkuty.
Zanim
dojdzie się do pokoju przyjęć, przechodzi się przez podwórze. Zauważyliśmy tam
grupkę sióstr, które z oczekiwaniem wpatrywały się w pierwsze piętro. Okazało
się, że Matka Teresa tam właśnie mieszka.
Napisaliśmy
nasze imiona i nazwiska na kartce papieru, która została zaniesiona na górę i
usiedliśmy w oczekiwaniu na spotkanie. Trwało to około 10 minut.
Odczuwaliśmy
tam atmosferę Świętego Spokoju. W podwórzu stała figura Maryi Dziewicy w
błękitnej szacie. Cały teren był zadbany i czysty.
Zostaliśmy
poproszeni na górę. Znajduje się tam krużganek na planie kwadratu. Czekając
zobaczyliśmy dwadzieścia sióstr zakonnych klęczących w kaplicy przed skromnym,
drewnianym ołtarzem z dużym krzyżem i wieloma świecami.
Z
prawej strony ołtarza umieszczona była piękna figura Maryi, a z okna dochodził
zgiełk panujący na głównej ulicy. Po paru minutach Matka Teresa ukazała się w
drzwiach swojego pokoju. Pełna miłości uśmiechała się do nas. Siedziała na
wózku inwalidzkim popychanym przez siostrę, gdyż jej nogi nie były już tak
sprawne.
Ale
czym jest słabość ciała wobec ducha? Niczym. Była tą świętą o której zawsze
oglądałem filmy i czytałem. Żyjąca świętość rozsiewająca wokół siebie światło i
miłość. “Podejdź bliżej” – powiedziała. Pochyliłem przed nią głowę, a ona
pobłogosławiła mnie kładąc na niej swoją rękę. Wiem ze zdjęć, że jej oczy są
brązowe, ale tego dnia były błękitne. Z pudełka, które miała w dłoni wyjęła
medalik z wizerunkiem Maryi Dziewicy i podarowała mi go. Na odwrocie medalika
znajdował się krzyż z dużą literą “M” - monogramem przenajświętszej Maryi Panny
- dwa małe serca (święte serce Jezusa i Maryi) oraz 12 gwiazd rozmieszczonych
po obwodzie.
Był
to cudowny medalik Matki Boskiej Niepokalanie Poczętej. Widziałem ten medalik
już wcześniej, jako że jest on wytwarzany w kaplicy Notre Dame Chapelle (140 Rue
du Bac 75340) położonej w łacińskiej dzielnicy Paryża i nosi go dziś większość
katolików. Po raz pierwszy siostra Katarzyna Laboure miała wizję Maryi Dziewicy
18.07.1830 roku w Chatillon. Od tego czasu widzenia powtórzyły się dwukrotnie a
przy ulicy Rue Bac wybudowano cudowną kaplicę, w której znajduje się figura
Maryi Dziewicy. Maryja poprosiła siostrę Katarzynę aby wykonała medalik zgodnie
z jej poleceniem.
“Wykonaj medalik zgodnie z tym wzorem, a
ludzie którzy będą go nosić z czcią dostąpią wielu łask, szczególnie wtedy,
kiedy będą go nosić na szyi. Jednak ci, którzy pokładają we mnie całkowitą
ufność, dostąpią szczególnie obfitych łask”.
“Zaraz potem pojawił się obraz – opowiada
siostra Laboure – pod krzyżem którego podstawa spoczywała na belce, znajdowała
się litera “M” - monogram Świętej Dziewicy – a pod nią najświętsze serce Jezusa
i Maryi. Pierwsze otoczone koroną cierniową, drugie przebite mieczem”.
(Z broszury Editions Charles Paillart,
Abbervielle o.p.l. 31.0832) lato, wydrukowanej w Dani w 1920 roku.
Matka
Teresa dała mi kartkę ze słowami:
Owocem CISZY jest Modlitwa
Owocem MODLITWY jest Wiara
Owocem WIARY jest Miłość
Owocem MIŁOŚCI jest Służenie
Owocem SŁUŻENIA jest Pokój
Później
spojrzała na mnie z miłością i powiedziała: “Módl się za nas, módl się za naszą
pracę.” Następnie dodała: “Módl się o
to, byś nie niweczył Boskiego dzieła”. Te bolesne słowa usłyszałem owego
ciepłego poranka w Kalkucie. Usiadłem obok niej podczas gdy ona błogosławiła
Inge i Inger z Haslev. Zapytałem Matkę Teresę co miała na myśli wypowiadając te
słowa. Z błyskiem w oczach wyjaśniła, że jest to coś o co zawsze modlą się
siostry. O to by mogły być narzędziem Boga, by nie pozwoliły zdominować się
przez zachcianki i pragnienia, aby nie zawładnął nimi świat zewnętrzny.
Jesteśmy zawsze gotowe by wykonywać z miłością służbę, której się od nas
oczekuje. To właśnie jest wykonywanie Bożego dzieła, a nie niweczenie go.
Na
początku tego roku przed naszą wizytą w Kalkucie, byłem z Inge w Rzymie.
Zakupiłem tam fotografię marmurowej rzeźby Michała Anioła, na której wyobrażona
jest Matka Boska z Jezusem zdjętym z krzyża, spoczywajacym na jej kolanach.
Zdjęcie to nawiązywało do pracy sióstr. Zapytałem, czy mógłbym jej tę
fotografię podarować, a ona przyjęła ją z uśmiechem.
Z
wcześniejszej wizyty w kaplicy przy Rue Bac miałem woreczek medalików, które
także chciałem jej podarować. Kiedy podałem jej ten woreczek, pobłogosławiła go
trzykrotnie i powiedziała, że to ja powinienem je rozdać. Odrzekłem że
wybieramy się do Varanasi. Matka Teresa powiedziała, że jest tam dom dla
bezdomnych i że mogę podarować medalik każdej z sióstr, co miałem okazję zrobić
parę dni później. Po raz kolejny byliśmy w pięknym, czystym domu, gdzie siostry
opiekowały się bezdomnymi i umierającymi zabranymi z dworca i ulic.
Zanim
wyjechaliśmy, zapytałem Matkę Teresę czy mogę ją poprosić o jeszcze jeden
medalik dla mojej siostry. Dała mi go z uśmiechem pełnym miłości i
pobłogosławiła mnie kładąc rękę na mojej głowie. Pozwoliła mi również ucałować
swoje dłonie. Przed opuszczeniem tego miejsca otrzymaliśmy zgodę na zrobienie
kilku zdjęć. Byliśmy tacy szczęśliwi. Zaraz potem odwiedziliśmy dom Matki
Teresy dla umierających o nazwie Nirmal
Hriday.
Ludzie są nierozsądni, nielogiczni i
samolubni
POMIMO TEGO KOCHAJ WSZYSTKICH.
Jeśli czynisz dobro, ludzie ocenią motywy
twojego działania jako samolubne i egoistyczne
POMIMO TEGO CZYŃ DOBRO.
Jeśli odnosisz sukces, zyskujesz fałszywych
przyjaciół
i prawdziwych wrogów.
POMIMO TEGO
ODNOŚ SUKCESY.
Dobro, które czynisz dzisiaj, będzie jutro
zapomniane.
POMIMO TEGO
CZYŃ DOBRO.
Uczciwość i szczerość czynią cię wrażliwym
POMIMO TEGO
BĄDŹ UCZCIWY I SZCZERY.
To co budujesz latami może być zniszczone
przez jedną noc.
POMIMO TEGO
BUDUJ DALEJ.
Chociaż ludzie naprawdę potrzebują pomocy,
mogą cię atakować gdy okazujesz im pomoc.
POMIMO TEGO
POMAGAJ LUDZIOM.
Daj światu to, co w tobie najlepsze, a w
zamian naplują ci w twarz
POMIMO TEGO
DAWAJ ŚWIATU TO CO MASZ NAJLEPSZE.
(Jeden z napisów na ścianie w domu opieki
dla dzieci w Shishu Bhavan w
Kalkucie)
Z “Sai
Reflections” (maj 1998r.) tłum. Kasia Rządkowska,